Jasna Polana

Kejn
Latający Doświadczony Łowca

Kejn


Male Liczba postów : 2064
Wiek : 25

     
Oj ten czasami jednak przesadza ze swoją historią. Każdy miał gorzej od niego, ale fakt.. 3 osoba już mu mówi, aby nie rozpamiętywać tego co było.. a zająć się teraźniejszością trzeba!
-Ta widzę... - odrzekł po jej słowach na temat tych czasowych odjazdów. Chociaż ona.. po prostu zachowuje się trochę jak naćpana, albo jak dziecko. Co nie zmienia faktu, że fajnie się z nią gada. Kein chyba znowu znalazł kogoś wartego uwagi i wspomnienia kiedyś. Może się myli a może i nie.
-Nie ma szans na to abym Cię z nią poznał. Nic nie zmieni tego zdania. - i wyczekał kilka chwil.. i się roześmiał, po czym ponownie spoważniał patrząc na Kankami cały czas.
-Szczęście czy nie, dobrze jest z kimś pogadać mimo wszystko. Ale teraz zapomnijmy i tyle. Co było to było i nie powróci. Chyba... - zamyślił się.
Nie można niczego odwlekać bo powróci z podwójną siłą.. nie to nie to... Co z oczu to z serca.. też nie to. Hmm.
Myślał tak i myślał, ale chyba niczego nie wymyśli.
Zaraz po jej kolejnej wypowiedzi zabrał nóż i schował go tak, aby ją nie kusiło.
-Jak na Anglika przystało! - uśmiechnął się szerzej. Wyrwany z kontekstu.. znowu.
Myśli wrócą, ale kiedy to inna sprawa!
-Tak właściwie.. to ile jeszcze będziemy czekać na Twoją koleżankę? Tak na Twoje kobiece oko. - rzucił przypominając sobie, że ktoś miał się zjawić.. hmm.
Kankami
Dorosły

Kankami


Female Liczba postów : 324

     
Miło było wiedzieć, że wszystko wróciło do tzw. 'normy'. Może nie będzie nigdy powtórki z rozrywki... a nawet jeśli? Kan zapomni o niej tak szybko jak i o pierwszym wydarzeniu. Zaczęło ją zastanawiać kim jest osoba, która kocha Keina. Ciekawe czy by się z nią dogadała... Chyba musi być cierpliwa, a więc może?
Fajnie, że wilk odzyskał humor i trzeźwość umysłu. I w tej trzeźwości przypomniał jej o czymś ważnym! Arya!
- W sumie powinna już tu być... - Stwierdziła Kankami niepewnie. - Wiesz co? - Zerwała się - Poszukajmy jej tak jak mówiłeś! Myślę, że się nie miniemy! - Powiedziała z uśmiechem otrzepując się z lekka i zakładając torbę od swojej babci. Wszędzie panował mrok utrudniający ewentualne dostrzeżenie koleżanki, mimo jej białego futra, ale...
- Znam dość dobrze jej zapach więc jak wpadniemy na jakiś trop po drodze to pewno ją znajdę! - Zapewniła z energią i już zaczęła przytupywać w miejscu.
- Chodź! Chodź! - Krzyknęła wykonując kilka długich skoków w stronę gęstych, okrytych mrokiem zarośli.

ZT -> Jezioro Błękitnej Wody >3
Arya Aemon
Latający Wilk

Arya Aemon


Female Liczba postów : 256
Wiek : 22
Skąd : A boja wiem?

     
Arya przybyła na łąkę przypadkiem czyli praktycznie tak jak zawsze. Ale przynajmniej poznaje coraz więcej terenów tej przedziwnej krainy. Chciała się przejść i trochę przewietrzyć. Kilka kroków od niej był mały strumień. Podeszła do niego i pochyliła głowę, by się napić. Woda była przyjemnie zimna więc piła przez dłuższą chwilkę. Potem znów się wyprostowała i rozejrzała, w oddali zobaczyła kilka jaskiń, a dalej las itd. W okolicy nikogo nie było, więc miała jak na razie spokój. Położyła się na brzuchu i zamknęła oko, bo drugiego już nie musiała. Rana nadal jej dokuczała, ale nie było wcale tak źle... Ułożyła pysk na łapach i owinęła się ogonem.
Wheat
Latający Artysta Malarz

Wheat


Female Liczba postów : 984
Skąd : Z probówki.

     http://wheatpodlaska.deviantart.com
Jeśli biała kulka futra liczyła na święty i zasłużony spokój, to się przeliczyła, i to przeliczyła bardzo - bardzo! Bo nagle prawdopodobnie zaczęło ją prześladować okropne uczucie bycia obserwowanym. Obserwowanym z bliska. Bardzo bliska. Bardzo - bardzo bliska. A jeśli postanowiła sprawdzić, skąd to nagłe, jakże nieprzyjemne uczucie i uchyliła ślepia, to mogła dostrzec źródło niepokoju tuż przed sobą. Dosłownie przed sobą, bo oto Wheat pojawiła się jakby znikąd - spłynęła na tęczy, użyła czaru teleportacji czy może wygenerowała się automatycznie, tego nie wie nikt, nawet ona sama - i zawisła swym rudym łbem nad białym ciałkiem, spoglądając nań wytrzeszczonymi ślepiami (jedno niebieskie, drugie zielone, yay, tęcza) i posyłając bielutki uśmiech dwóch rządków zębów, wśród których brakowało lewego kła. W jego miejscu istniał sobie brak zęba, przyozdobiony cienką szramą w tej części pyska. No cóż, tak się kończy wpadanie na drzewa.
I jeśli faktycznie wilczyca łeb podniosła i zerknęła przed siebie - a nawet jeśli tego nie zrobiła, to bez różnicy - Wheat ostatecznie rozwarła perłowe szczęki i przywitała się.
- No hej, hola, amigo! - Czyli wielce patriotyczne powitanie. Nie ma to jak hiszpański i obsesja userki na punkcie Meksyku.
Arya Aemon
Latający Wilk

Arya Aemon


Female Liczba postów : 256
Wiek : 22
Skąd : A boja wiem?

     
Owszem zorientowała się więc zaskoczona, że w takiej okolicy ktoś się znajduję podniosła łebek i zobaczyła przed sobą wilka. Ach, ale czemu akurat hiszpański?! Akurat Arya nie zna za bardzo tego języka.-Hola!- Powiedziała ostrożnie nadal nie pewna czy zrobiła to dobrze. Usiadła i uśmiechnęła się. -Jestem Arya- Przedstawiła się spokojnie.
Wheat
Latający Artysta Malarz

Wheat


Female Liczba postów : 984
Skąd : Z probówki.

     http://wheatpodlaska.deviantart.com
Wyprostowała się, bo do tej pory trwała z łbem wykręconym w dół niczym lampka nocka. Przytaknęła ochoczo ruchem głowy, gdy towarzyszka forumowej niedoli odezwała się w tym samym języku co ona. Oby tak dalej, amigo! Jakże miło, że ktoś podziela jej sympatię do tego języka!
- Arya - powtórzyła zaraz i znów pokiwała łbem, przetwarzając imię i zapisując je gdzieś w odmętach swej pamięci. -Jest bladożółte i podobne do mokrego cukru pudru. - rzuciła znienacka zdanie, zdawać by się mogło, zupełnie wyrwane z kontekstu. Pewno tylko ona sama rozumiała swój tok myślenia, zapewniam jednak, że jej wypowiedź ma sens. Trzeba tylko się trochę zastanowić.
- A ja jestem Wheat - po tej salwie nielogicznych słów raczyła się w końcu przedstawić. Jest postęp. - Beta watahy Ognia, ale mniejsza z tym. - No tak, bo po co komu te całe rangi, lepiej się bawić, śpiewać, skakać, latać, pływać! - Umiesz malować? Albo chociaż lubisz? - And here we go again. Zaraz zacznie się wielki monolog. Uwaga, to podstęp. Prowokacja. To pytanie jest jawną prowokacją, jak Wheat raz rozdziawi szczęki, to już ich ni zamknie, póki jej się tlen w płucach nie skończy i myśli w jedność ni posklejają.
Arya Aemon
Latający Wilk

Arya Aemon


Female Liczba postów : 256
Wiek : 22
Skąd : A boja wiem?

     
Wilczyca nie wiedziała jak na to zareagować, ona miała inny typ myślenia więc uprzejmie ominęła odpowiedzi na zdanie wadery.
-Miło mi- Odpowiedziała kiedy Wheat się przedstawiła. -Ja malować? Nigdy nie próbowałam tak właściwie...- Przyznała. Wcześniej nigdy nie miała czasu na zabawę i w tym na malowanie. Ale to trochę dziwne, by wilk malował, no ale trudno.
Wheat
Latający Artysta Malarz

Wheat


Female Liczba postów : 984
Skąd : Z probówki.

     http://wheatpodlaska.deviantart.com
Nie próbowała malować.
NIE PRÓBOWAŁA MALOWAĆ.
To tak się w ogóle da?! Spojrzała na nią ze zdziwieniem i zaskoczeniem, jeśli nie przerażeniem. Nawet współczucie wkradło się do jej dwubarwnych oczu.
- Ale że jak to nie próbowałaś? - zapytała bardziej samą siebie niż Aryę. Ocho! Wpadła na świetny pomysł. - A chciałabyś spróbować? To fajne, nawet bardzo fajne... - to rzekłszy, wygrzebała z noszonej na łbie chusty prostokątne, drobne pudełeczko. Był to pilot domowej roboty zaopatrzony w kilka guzików. Wcisnęła jeden z nich, a urządzonko wydało z siebie krótki, brzęczący dźwięk. - Zaraz załatwimy potrzebne rzeczy... - nie czekała na jakąkolwiek odpowiedź wilczycy. Po chwili na horyzoncie pojawił się... wózek. Jechał sobie samoistnie w ich stronę, dźwigając na sobie pokaźnych rozmiarów plecak. Wheat schowała pilot między fałdy materiału chusty, poprawiając ją zaraz potem łapą i z uśmiechem przypatrując się nadciągającemu bagażowi. Gdy dojechał on do wilczyc, przystanął natychmiast i więcej się nie poruszył. Ruda natomiast podeszła doń i zaczęła grzebać po kolei we wszystkich kieszeniach (a było ich, cóż, sporo), z co niektórych wysypując pędzle, kredki, kartki, farby i inne różnorakie przybory. Zestaw małego, obsesyjnego artysty, można by powiedzieć. Tak czy inaczej, gdy teren między wilczycami był już niemal zasypany sprzętem, Wheat pozamykała wszystkie kieszenie i spojrzała na stworzony przez siebie artystyczny nieład.
- Wiesz cokolwiek o malowaniu? Czego chciałabyś spróbować najpierw? - Zgadza się. Nie ma żadnego "nie chcę". Po prostu ma być twórczo i koniec. Innej opcji Wheat do wiadomości nie przyjmie.
Arya Aemon
Latający Wilk

Arya Aemon


Female Liczba postów : 256
Wiek : 22
Skąd : A boja wiem?

     
Tak, nie próbowała nigdy malować.
Nie wiedziała nic na ten temat i jak to sie dokładnie robi... I jakoś mało ją to interesowało. Tak więc za nim zdążyła zaprzeczyć czy w ogóle wykonać jakąkolwiek inną reakcję, ruda wilczyca jakimś pilotem przywołała dziwny wózek z plecakiem. Wadera mogła tylko z osłupieniem patrzeć na wyczyny Wheat, nie była całkiem pewna dlaczego, ale ta wilczyca przypominała jej Kankami... Troch dziwne. Kiedy przed wilczycami pojawiła się dość duża sterta... przyrządów artystycznych, z zaciekawieniem pochyliła łeb i powąchała rzeczy. Może to było trochę staromodne jednak ona zawsze miała w sobie więcej z dzikich wilków niż takich jak...ona. Pachniały raczej ludźmi, bo to w końcu oni je stworzyli nieprawdaż? Arya zastanowiła się przez dłuższą chwilę czy aby na pewno nigdy nie miała styczności z malowaniem, jednak jej teoria się potwierdziła.
-Nie. A coś w ogóle bym chciała...?- Powiedziała cicho.-Ty chcesz bym spróbowała ty zdecyduj od czego zacząć- Mruknęła. Jak to jest, że nikt nigdy nie pozwala wyrazić na jakikolwiek temat jej swojego zdania?! Tylko sami podejmują za kogoś decyzję...
Aida
Dorosły

Aida


Liczba postów : 21

     
Postanawiając odejść z miejsca spotkania ciekawego, aczkolwiek niecodziennego pokazu, cichaczem i powolutku zmierzając donikąd, omijając różne miejsca i z miłym uśmiechem rozglądając się wokół zatrzymała się na jasnej polanie, właśnie w tym oto miejscu. Przystała powoli rozglądając się to tu, to tam, i rozkoszując pięknem tutejszej zieleni, oraz ogółem tutejszego krajobrazu, nie wydającego się być zbyt rozległym. Tamte wilki zostawiła w spokoju samym sobie, może i kiedyś je jeszcze spotka i z nimi pogada, ale nie chciała strzelić gafy. Co w związku z tym? A to, iż postanowiła znów poszukać nowego towarzystwa. Usiadła na trawie oraz wysiliła zarówno wzrok jak i węch, w celu odnalezienia wilczych, bądź jakichkolwiek form życia, z którymi da się zaprzyjaźnić.
Inahit
Dorosły

Inahit


Female Liczba postów : 3

     
Zbliżał się wieczór a z nim zachód słońca, więc to był czas kiedy smoczyca Inahit wychodziła na świeże powietrze. Na razie darowała sobie lot jedynie prześlizgiwała się niespostrzeżenie po ziemi, doszła jednak na polanę i była teraz całkiem widoczna. Węszyła od niechcenia w powietrzu, a nóż coś jej się ciekawego nawinie na kolację? Nie żeby była specjalnie głodna jednak lubi ona mieć mięso w paszczy, po dłuższym czasie wzleciała w powietrze tak wysoko... wysoko tak, że widziała całą polanę jak na dłoni. Ujrzała w dole małą plamkę, z pewnością nie był to smok tylko wilk (była za mała na człowieka). Tak więc w jednej chwili wylądowała tuż za wilczycą i wypinając pierś, spojrzała na nią z góry i powiedziała
- Co robisz na otwartej przestrzeni? Nie powinnaś chować się w lesie przed zagrożeniem które może się czaić wszędzie?- Ciekawiły ją wilki, nigdy jeszcze nie miała okazji bliżej poznać tych zwierząt a te sześcionożne nie były zbyt miłe gdy na tamtej planecie ją spotkały. Te wilki miały cztery łapy, zachowywały się inaczej toteż postanowiła jakby "zbadać" te stworzenia. Wyczekując na jej odpowiedź, wypuszczała małe stróżki ognia z paszczy.
Wheat
Latający Artysta Malarz

Wheat


Female Liczba postów : 984
Skąd : Z probówki.

     http://wheatpodlaska.deviantart.com
Och, nie wykryto entuzjazmu w głosie białej kulki. Zbiło to Wheat z tropu, ale tylko na moment.
- Znaczy... No, jeśli chcesz - poprawiła się szybko, choć nieco po czasie, spoglądając to na Aryię, to na artystyczny nieład zalegający na ziemi. Tego się nie spodziewała. Że niby ktoś miałby nie zareagować piskiem zachwytu na wieść o możliwości tworzenia sztuki?
- Mogłabyś spróbować namalować coś farbami. A ja mogłabym cię nauczyć co nieco. Znam się na tym. Hm, co chyba widać, bo nikt normalny nie posiada takiego asortymentu plastycznego, nie? - uśmiechnęła się niepewnie i poniekąd przepraszająco. Podniosła jeden z pędzli i przyjrzała się jego włosiu.
A potem zerknęła za siebie. By za swymi plecami dostrzec smoka. Smok. Znowu. Te smoki są wszędzie.
- Ani chwili spokoju, prawda? - zapytała Aryię, nieco podejrzliwie wpatrując się w gadzinę. No tak, bo słyszała, że smoki lubią się bawić z ofiarami, nim je zjedzą. I w ogóle smoki to jakieś dziwne stwory były, nie do ogarnięcia.
Aida
Dorosły

Aida


Liczba postów : 21

     
Siedziała tak więc, krótką chwilę, po czym odwróciwszy łeb z początku miała zamiar już dać swej minie przybrać wyrazu "wow". Toż to... Smok! Aida nigdy wcześniej nie widziała smoka na oczy. W ostatniej chwili zdążyła się jednak opanować, odpuszczając sobie niepotrzebne pytania o istnienie. Widziała już jakże wiele rzeczy uważanych za magiczne, a skoro są prawdziwe, to czemuż to nie są zaliczane do realizmu?
Przez chwilkę zachciało jej się śmiać, widziała, że nieznajoma posiada wątpliwą wiedzę o wilkach. Tak się jej przynajmniej wydawało.

-Może gdy bym była bezmyślną myszą, chcącą się jedynie schronić przed małym drapieżnikiem. Wyglądam na taką?Wypowiedziała lekko parskając śmiechem.
-A ty, czemu latasz nad tymi równinami, zamiast ukrywać się przed człowiekiem? Ja również nie wyobrażam sobie zabierać pięknych widoków, ażeby być marną wilczą legendą z ludzkich opowiadań.
Arya Aemon
Latający Wilk

Arya Aemon


Female Liczba postów : 256
Wiek : 22
Skąd : A boja wiem?

     
- No dobra niech ci będzie- Powiedziała nagle i uśmiechnęła się. W końcu Arya wcale nie była, aż tak zła. Podobno żyje się tylko raz, a więc kiedyś powinno się spróbować zrobić coś nowego. Tak więc spojrzała najpierw na tą intrygującą wilczycę, a potem na stertę rzeczy ludzkiej roboty. Postanowiła więc uczynić ten sam czyn co jej rozmówczyni i wzięła jeden z wielu znajdujących się tutaj pędzli i znowu obdarzyła Wheat uśmiechem.
Biała wilczyca również zauważyła przybycie nowych osób, nie była za bardzo zadowolona, a na widok smoka, gdzieś w głębi samej siebie zlękła się. A więc tak wyglądają te przerażające stworzenia. Wiele o nich słyszała i również o tym, że zamieszkują tą spowitą cieniem krainę, ale nigdy nie widziała ich na własne oczy.
-Zgadzam się- Odparła podzielając słowa wilczycy. Bacznie obserwowała, każdy ruch zwierzęcia, ale potem znów spojrzała na Wheat i na pędzel.

EDIT: Arya nie doczekawszy się odpowiedzi wstała i ze smutną miną pożegnała się. Niestety nie miała czasu na czekanie, miała jeszcze tyle do zrobienia. Choć bardzo chciałaby zostać, nie mogła. Może jeszcze kiedyś się stotkają.

zt
Wheat
Latający Artysta Malarz

Wheat


Female Liczba postów : 984
Skąd : Z probówki.

     http://wheatpodlaska.deviantart.com
Brak czasu na wyjaśnienia, zaraz kończy mi się przerwa!
Wheat znów się przywiesiła. Cóż poradzić, tak bywa. Zorientowała się, że towarzyszka odchodzi, już nieco po fakcie. Rozejrzała się zdezorientowana, mając nadzieję, że może ją jeszcze dogoni, jednak było już najwyraźniej za późno. Westchnęła z żalem, zgarnęła swoje rzeczy z ziemi i upakowawszy je wszystkie w plecaku odjechała na swym wózeczku wprost do Narni.

n.m.m.t
Aida
Dorosły

Aida


Liczba postów : 21

     
Po dłuższym braku jakiejkolwiek reakcji i odpowiedzi wadera wpierw popatrzała na smoczycę krzywym wzrokiem, jak gdyby patrzyła teraz na wariata. Uznała, że pewnie to jakieś... omamy? Lub jej wyobraźnia po prostu spłatała jej figla, a to, co tu stoi, to jedynie trójwymiarowa rzeźba wykuta dawniej. Odwróciła się i odeszła, czując jakiś dziwny dreszcz i zakłopotanie związane z tą że sytuacją.
//Dosyć, przerywam tę sesję. Jak tak można, wpierw proponować, ażeby później nie wchodzić i nie odpisywać, jakby nigdy nic? Zrozumiałabym jeszcze pare dni, ale ludzie, ok. dwóch miesięcy? Ja zwyczajnie straciłam cierpliwość.
zt//
Tempus
Lekarz

Tempus


Male Liczba postów : 262
Wiek : 26
Skąd : Kraina Czasu

     
Podróż...Nieustanna kompanka jego losu. To właśnie ona ,zaprowadziła ku polanie ,wilka poszukującego prawdy. Stanął na środku po czym rozejrzał się szarawymi oczkami. W pewnym momencie na jego młodym pysku można było dostrzec frustracje, jako że nic nie dostrzegł. Opuścił łeb by po chwili uśmiechnąć się pełnym nadziei. Dostrzegł na ziemi ślady zwierzyny. Prawdopodobnie coś o jego rozmiarze bądź nieco większego sądząc po rozstawieniu śladów i ich wielkości. Czyli...nie był tu sam. Zadowolony udał się pod jedno drzewo i usiadł by zaznać spoczynku po męczącej podróży. Spojrzał na swoją prawą łapę krytycznym wzrokiem by ocenić jej stan. Nie podróżował nigdy więc nie wiedział ile jest w stanie wytrzymać jego wynalazek jakim była proteza.
-Wygląda na to że wszystko jest wporządku...
Rzekł do siebie spokojnym głosem, który poniósł się po otoczeniu ledwo słyszalnym echem. Był to młody wilk o ciemnoszarej sierści jak i oczach. Jedyne co go wyrywało od tej monotoniczności to brak prawej łapy oraz sam fakt że trudno było o nim mówić jak o wilku. Żył z ludźmi i tam się wychował, a życie wilka było mu obce. Właściwie nie miał pojęcia co ma teraz zrobić. Miał tylko nadzieję że kiedy odzyska nieco sił po wędrówce, wpadnie na jakiś genialny plan działania.

(Szukam chętnych do rp ^^)
Wheat
Latający Artysta Malarz

Wheat


Female Liczba postów : 984
Skąd : Z probówki.

     http://wheatpodlaska.deviantart.com
Proteza? Czy ktoś powiedział: proteza?

A niech mnie, towarzysz doli i niedoli! Zaraz więc w temacie pojawiła się Wheat, pomykając przez polanę na trzech nóżkach swych własnych oraz jednej metalowej, z wbudowanym uchwytem na kubek. Tak, nie inaczej. Oficjalnie patrolowała teren, sprawdzała, czy wszystko gra i śpiewa, a tak naprawdę korzystała po prostu z luksusów życia i odkrywała nieodkryte i zapomniane, póki jeszcze miała te cztery nogi, nieważne czy prawdziwe, czy nie. Ważne, że dało się chodzić.
A oto i persona! Jakże miło było jej stwierdzić, iż spostrzega na horyzoncie sylwetkę wilka. Przyspieszyła kroku i już po chwili była obok niego. Normalnie teleportacja.
- Zdrastwuj! - przywitała się natychmiast nadmiernie rozentuzjazmowanym głosem, w dodatku po rosyjsku. Do kompletu brakowało już tylko wódki i plucia pisaną cyrylicą.
Tempus
Lekarz

Tempus


Male Liczba postów : 262
Wiek : 26
Skąd : Kraina Czasu

     
Kiedy wilk delektował się pięknem natury i spokoju coś...a właściwie Ktoś, zakłócił tą wspaniałą oraz idealną harmonię jaka tu panowała. Do jego ucha wpadł rytmiczny głos, szybkich kroczków i kiedy już obracał główkę by zobaczyć cóż to wydaje uw dźwięk dostrzegł jakąś wilczycę która wyskoczył znikąd ,radośnie się witając. Tempus nawet nie wiedział kiedy się przewrócił z przerażenia, wymachując jak paralityk ,łapami, chcąc uchwycić się czegoś lecz na marne. Upadł na grzbiet, po czym złapał oddech i wstał powoli spoglądając na nią z lekkim przerażeniem w oczach
- W...witaj, kim jesteś?
Zapytał niepewnie, przechylając pysk. Był zdziwiony widokiem jakiegoś innego wilka niż siebie...sądząc po głosie była to płeć żeńska...po zachowaniu, raczej...dziecko...eh, trudno coś wnioskować ,widząc po raz pierwszy wilka po za sobą. A może wilki tak się zachowywały na co dzień i w ten oto dziwaczny sposób witały swoich? Może to on w tym przypadku zachowuje się nie taktowanie i powinien nauczyć się na nowo pewnych manier. Te i inne pytania ,zalewały jego główkę lecz...miał nadzieję że w krótkim czasie zyska jakieś odpowiedzi
Wheat
Latający Artysta Malarz

Wheat


Female Liczba postów : 984
Skąd : Z probówki.

     http://wheatpodlaska.deviantart.com
JA ci dam dziecko, ja ci dam dziecko, toż to najprawdziwsza beta jest, ex alfa, Ta, Która Odkryła Sekret Ibisza, wiecznie młoda, wspaniała, boska wręcz...!
Dobra, będzie tego.
Na moment jej usta (usta? To dziwnie brzmi w odniesieniu do wilka) ułożyły się w idealne niemal "o", gdy oto już na wstępie wilk padł przed nią. Ino na plery, a powinien na kolana. Nie godzi się popełniać błędów w obecności Jej Wysokości Szynki, jendakże postanowiła wybaczyć, ba! Nawet przemilczała. Zamiast zwracać uwagę na zachowanie wilka, uśmiechnęła się, odsłaniając w tymże uśmiechu szereg lśniących, białych ząbków... I brak jednego z górnych. W tym miejscu przez pysk ciągnęła się drobna blizna - pamiątka po spotkaniu z drzewem.
- Ja jestem Wheat, a ty? - odparła zaraz, nie dane jednak było nieszczęśnikowi odpowiedzieć, bo zaraz podjęła inny temat. - Ojej, a ty nie masz łapy, nie? Protezę masz, prawda? Ja też mam protezę, widzisz? Dlaczego właściwie nie masz łapy? - Zadawała te pytania z prędkością ruskiego karabinu maszykowego, ostatecznie jednak umilkła i z uśmiechem oczekiwała odpowiedzi na każde.
Tempus
Lekarz

Tempus


Male Liczba postów : 262
Wiek : 26
Skąd : Kraina Czasu

     
Za dużo tego wszystkiego w jednej chwili...chciał jej zadać jakieś pytania lecz jej osoba onieśmieliła go i przez chwile wpatrywał się w ślepą dal ,próbując złapać wszystkie słowa i myśli w całość by powiedzieć jakieś w miarę złożone zdanie. Kiedy już doszedł do siebie ,a ona zdążyła się przedstawić wraz z zadaniem pierwszego pytania, on spojrzał szarym okiem na swoją łapę...a właściwie jej brak ,gdzie sterczał skomplikowany mechanizm jego autorstwa.
-A więc...ja jestem Tempus, a co do protezy to...od kąd tylko pamiętam nie miałem tej jednej kończyny...
Zaraz...ona też nie ma jednej kończyny...może wszystkie wilki rodzą się bez tej jednej kończyny? Chodź...jaki by to miało logiczny sens? Szybko odpędził te niedorzeczne myśli i skupił się na kontynuacji rozmowy, mówiąc cichym i spokojnym głosem
-W każdym razie nie jestem w stanie odpowiedzieć ci na to pytanie droga...Wheat
Zastrzygł jednym uszkiem i uniósł już nieco pewniej pyszczek ,stojąc ze spokojem ,starając się zachować jakiś poziom kultury jakiej się nauczył. Przynajmniej to...niestety, skoro nie znał obyczajów wilków ,mógł przynajmniej zachować ludzkie normy kulturowe.
-Miło mi ciebie poznać. Jestem nie tutejszy i...poszukuje swych pobratymców. Zapewne wiesz, gdzie zbierają się wilki i gdzie można je spotkać w grupach czyż nie ?
Wheat
Latający Artysta Malarz

Wheat


Female Liczba postów : 984
Skąd : Z probówki.

     http://wheatpodlaska.deviantart.com
Droga Wheat zabrzmiało dostojnie. Uśmiechnęła się na te słowa nieco szerzej i spoglądała, w miarę jak mówił, to na jego łapę, to na niego samego, to gdzieś w przestrzeń za jego głową.
- A, ja też nie pamiętam, bym kiedykolwiek miała cztery łapy! - Było tak istotnie, bowiem po utracie kulocha w sposób wysoce magiczny stała się na powrót szczenięciem i utraciła wspomnienia. To bardzo oryginalna i smutna historia.
- Nietutejszy, da? Nic nie szkodzi, zaraz cię oprowadzimy. Należysz do jakiejś watahy? Chyba nie, da? - To mówiąc, przechylała lekko głowę to na lewo, to na prawo, obserwując jegomościa i próbując wydedukować, skąd on przybył i do jakiego zgromadzenia mógł ewentualnie należeć.
Tempus
Lekarz

Tempus


Male Liczba postów : 262
Wiek : 26
Skąd : Kraina Czasu

     
W..watahy? A cóż to takiego? Jego ciekawość z każdą chwilą przybierała na sile, chcąc uzyskać coraz to więcej informacji. Słysząc kolejne pytanie ,lekko się uśmiechnął co na szarej mordce ,wyróżniało się czarnym zarysem ,linii warg.
-Przykro mi...lecz obce jest mi pojęcie watahy panienko...a skoro już o to pytasz to cóż to takiego jest? Ma to jakiś cel oraz znaczenie ?
Zapytał z zainteresowaniem ,które okazywał, skupieniem na twarzy jak i powolnym machaniem ogona, który po cichu szurał po ziemi. Któż by pomyślał że spotka kogoś tak pełnego emocji i chętnego do rozmowy. Nie mógł jeszcze ocenić gatunku do jakiego przynależał lecz...
-...czy wszyscy są tacy mili i radośni jak Ty? No wiesz...czy zachowują się w taki sposób?
Wheat
Latający Artysta Malarz

Wheat


Female Liczba postów : 984
Skąd : Z probówki.

     http://wheatpodlaska.deviantart.com
Oho, widać, że nietutejszy. Zatem witamy w Internecie, Wheat będzie twoim przewodnikiem.
- Wataha to... ugrupowanie jednoczące pewną ilość wilków. W tej okolicy mamy cztery watahy, każda oczywiście o innej nazwie. Wataha Wody, Wiatru, Ognia i Nocy. Do dowolnej z watah przyłączyć może się każdy, jednak polecam o dołączenie do tej, w której wilki mają podobny charakter co ty - tak zazwyczaj robimy, bowiem w pierwotnym zamiarze watahy jednoczyć miały właśnie wilki o jednakich poglądach - Wheat, jesteś tak mądra i elokwentna, że mogłabyś uchodzić za inteligentną. Dlaczego zaprzepaszczasz tę możliwość wpadając na drzewa i piszcząc na widok talerzy? - W każdej watasze mamy dwie pary przywódców - Alfy oraz Bety. Ci pierwsi są, jak się domyślasz, ważniejsi. Na chwilę obecną mamy pewne braki w przywództwie co niektórych watah, ale ja na przykład jestem Betą Watahy Ognia. - Chwila prawdy. Ukłoni się? Da czekoladki? Okaże jakikolwiek szacunek? Czy może lepiej uświadomić go jeszcze niebo bardziej? - Każdy wilk wie, że przywódcom i przywódczyniom watahy należy okazywać szacunek, gdyż sprawują oni pieczę nad wspólnym dobrem całego stada. - Tak, to chyba wystarczyło. Wilk powinien już podłapać ukryty przekaz - padaj na kolana, sługo. Oczywiście był to przekaz ukryty bardzo zgrabnie pod nieustępującym z pyska Wheat uśmiechem. Przez chwilę, zakończywszy tę wspaniałą przemowę, milczała, dając jegomościowi czas na przeanalizowanie jej słów, potem otworzyła pyszczek na powrót i dorzuciła kolejne trzy grosze.
-Mili i radośni, he? Uważam, że każdy powinien być i niepomiernie cieszę się, widząc uśmiechy na pyskach spotykanych wilków, ale nie zawsze dane jest mi go dostrzegać - Tu na moment banan na jej mordce nieco się zmniejszył, by okazać, jak bardzo przykro jej widzieć wilki złe czy smutne. - Mam jednak nadzieję, że będzie ci u nas dobrze i będziesz promieniował szczęściem - Promieniał, Wheat. Promieniał. To nie Czarnobyl. - przez calutki czas.
Jeśli Wheat jest pierwszą spotkaną przez Tempusa osobą, gratulujemy. Natrafił na psychopatę.
Tempus
Lekarz

Tempus


Male Liczba postów : 262
Wiek : 26
Skąd : Kraina Czasu

     
Ojeju...Ale duża ilość informacji jak na jeden dzień. Znaczy się...czyli ona jest kimś tam wysoko postawionym...to coś jak rola prezydenta miasta bądź króla? Eh, trochę dziwne mają tu zwyczaje lecz mimo wszystko dość podobne do tych ludzkich jak by się uprzeć. Kiwnął główką, okazując zrozumienie i przyjrzał się jej prawej łapce. Proteza. Dziwny to twór...szczególnie że on sam robił swoją ,a ona ? Kto jej zrobił takie urządzenie? Technologia wydaje się ludzka...czyżby...
-Miałaś do czynienia z ludźmi? Mieszkałaś z nimi czy coś w tym stylu?
Zapytał wprost, wpatrując się ciekawskimi oczkami ,w których żarzyła się pasja odkrywcy. Już nie wspominając o tym że był zafascynowany tym że jakiś wilk ma w ogóle coś takiego. Ciekawe czy ma jakąś skomplikowaną budowę i funkcje po za trzymaniem kubka
-Masz również protezę...a w końcu trudno jest chyba coś takiego samemu zrobić czyż nie ?
Sponsored content