Góra Zapomnianego Śniegu

Owachinashi
Dorosły

Owachinashi


Male Liczba postów : 150

     
Owachi kiwnął głową na znak zrozumienia. To dość niezwykłe, że wilk niegdyś posiadał oba skrzydła. Szkoda, że pozostało mu teraz tylko jedno, bo utracone kończyny nie odrastają. Wilk jednak nie okazał w żaden sposób współczucia. Skoro Test był silnym wojownikiem, współczucie to zapewne ostatnie czego chciał. Zamiast tego skupił się na ścieżce. Czy mu się wydawało, czy przychodziło mu to z większą łatwością niż normalnie? Nie, może mu się jedynie umyśliło tak. Pokręcił lekko głową. To chyba z tego zimna.

- Oby szczęście było po naszej stronie. - mruknął cicho.

Rozejrzał się uważnie. Cokolwiek rządziło tym miejscem, chyba niespecjalnie ich polubiło. Wpierw drzewo, które prawie się na nich przewaliło, później burza... cóż, zawalenie się jaskini było akurat ich winą, prawdopodobnie. W sumie winą Chiny, gdyż on ów bieg wypadków spowodował.
Ongaku Jiyuu
Dojrzewający
Przedsiębiorca

Ongaku Jiyuu


Female Liczba postów : 795
Skąd : Jak to skąd? Od mentora!

     
Przeprawa przez ogromne warstwy puchu, które utworzyły się po trwającej śnieżycy, była trochę zbyt dająca w kość, jednak pogoda uspokoiła się, a śnieg delikatnie padał na ich futerka. Lekko wiejący wiatr dawał się we znaki, jednak nie przeszkadzał aż bardzo. Jedynie spowodował, że ich nosy niemalże zamarzły, a tak to nic. Futra powinny ich ochronić przed nadmiernym zimnem, zaś obydwoje pewnie doskonale wiedzieli, że wyprawa tutaj nie będzie aż tak łatwa. Szli i szli, trochę zmarznięci, jednak i tak się nie poddawali. Oczywiście podczas drogi wymieniali nawzajem zdania (nawet te krótkie), co nie jest dziwne - przecież podróż z towarzyszem jest po to, by nie czuć się samotnie! W przeciwnym razie China zostałby pozostawiony przez Testamenta, a ten nie poszedł. Miał okazję się wycofać, jednak postanowił z nim pokonać wszelakie przeszkody na drodze. Tak podróżowali gdzieś godzinę, aż trafili do lasu. W nim znajdowały się jedynie drzewa iglaste, albowiem te lepiej wytrzymują chłodniejszy klimat, zaś ścieżka była delikatnie wytypowana. Jednak większą uwagę zasługuje pewnie jaskinia, która jest obecnie "czatowana" przez kamiennych strażników, ubranych w zbroję, co ma chronić przed atakami. Znaleziona po wędrówce w tym dziwnym lesie, gdzieś przy jakieś górze. Obecnie stoicie od niej z 10 metrów dalej. Bardziej przypominali ludzi niżeli wilki, a obydwoje wyglądali tak samo. W tym momencie ponownie pojawił się motyl, który jak zwykle zauważył biały basior. Niebieska smuga pozostawała w powietrzu na kilka sekund, a ta błyszczała swoim najpiękniejszym blaskiem. Ten motyl zapewne nie jest najnormalniejszym motylem na świecie, jednak skierował się w stronę groty, obok której stali strażnicy. O dziwo oni nie zauważyli magicznego owada. Również patrząc prosto na nich nie zareagowali, chociaż jakiś kontakt wzrokowy zapewne mieli. Było to bardzo dziwne. A może nie słyszą? Jednak jeden błąd i można rozpocząć z nimi walkę, która na pewno nie będzie łatwa. Czy ostrzem można przeciąć kamień, zaś kłami go przebić? Rozważcie wszystkie możliwe ruchy!
Testament
Dorosły

Testament


Male Liczba postów : 83
Wiek : 27
Skąd : Zielona Góra

     
- Spokojnie Shiro, szczęście jest po naszej stronie. Pogoda się uspokoiła, zimno tak nie dokucza żyć nie umierać. - wyszczerzył groźnie kły bo bardziej miało być przyjaznym uśmiechem, niż groźbą. Test się zatrzymał i przeciągając się rozpostarł szeroko skrzydło. Można było usłyszeć jak cicho strzelają zdrętwiałe kości w kończynie. W końcu wilk nie korzystał z dodatkowej części ciała zbyt często, jedynie się nią okrywał w chłodniejsze dni, osłaniał przed atakami wrogów, czy starał się zastraszyć napastnika udając, że jest większym potworem niż normalnie przez stanie na tylnych łapach i szeroko rozłożone skrzydło.
Wilk wznowił podróż ruszając noskiem i starając się wychwycić jakiś zapach, ale zamiast tego kichnął jedynie głośno i włochatą łapą potarł swój zmarznięty kinol. Bardzo się ucieszył widząc las.
- Widzisz mamy szczęście. - szczęknął niczym szczeniak i ruszył biegiem w las szczęśliwie merdając ogonem. Cieszył się bo myślał, że znajdą jakieś jedzenie żywe bądź padlinę. Test nie jest wybredny, a byłby jeszcze bardziej szczęśliwy, gdyby znaleźli truchło jakiegoś wilka.
Mina mu zrzedła kiedy dostrzegł dziwne posągi przy jaskini. Wilk na początku nie rozumiał o co chodzi i głupkowato przekrzywił głowę patrząc na twarz jednego ze strażników, po czym z niezadowoleniem zmarszczył nos i usiadł patrząc to na nich to na jaskinię.
- Golemy? Szczęście nas opuściło. Chyba, że w okolicy jest coś co je dezaktywuje, na burzę nie ma co liczyć by je zniszczyć. Przy tak niskiej temperaturze ciężko tu pewnie o pioruny, a co najwyżej możemy spodziewać się dobrze nam już znanej burzy śnieżnej. - westchnął rozglądając się czujnie w poszukiwaniu rozwiązania.
Obserwując uważnie posągi przeszedł to w jedną stronę to w drugą na linii, w której się zatrzymali. Chciał się zorientować czy golemy doskonale ich widzą i czy mają jakiś ślepy punkt. Dodatkowo starał się znaleźć coś czym sprawdziłby i zaznaczył zasięg reakcji stworów.
Owachinashi
Dorosły

Owachinashi


Male Liczba postów : 150

     
Owachi ruszył biegiem do lasu, zaraz za Testamentem. Nieco zirytowało go marnowanie energii przez wilka, ale postanowił akcji nie komentować. Wziął głębszy wdech i wraz z wydechem pozwolił ujść negatywnym uczuciom. Zatrzymał się tuż przy wilku. Pierwsze co zauważył to błękitny motyl, który wleciał do jaskini. Później jego uwagę przykuły dziwne posągi. Nadstawił uszu ku nim, obserwując. Nie wiedział czym są. W ogóle takich tworów nie widział w swym życiu. Sprawiały wrażenie żywych, a zarazem martwych. China postanowił nie ryzykować podejściem do nich. Test nie bez powodu był ostrożny.

- Cóż to jest? - zapytał, marszcząc brwi - Wyłączyć da to się jakoś?

Biały wilk rozejrzał się. Skoro coś mogło je dezaktywować(jeśli ciemny wilk nie kłamie), to wypadałoby tego poszukać. Owachinashi jednak nie wiedział, czy odłączanie się od wilka to dobry pomysł. Musiał czekać, aż on coś wykombinuje. A jeśli mu się nie uda, to wtedy któryś mógłby odwrócić uwagę stworów. Biały wilk nie miałby nic przeciwko tej robocie. Wtedy udałoby im się dostać. Ale póki co czekał na jakiś werdykt ze strony Testa. I liczył, że pośród drzew zauważy coś, co mogłoby stać się "wyłącznikiem". A tak właściwie to co dezaktywuje takie monstra? Wilk nie był tego pewien.
Testament
Dorosły

Testament


Male Liczba postów : 83
Wiek : 27
Skąd : Zielona Góra

     
Testament badał na czym stoją w związku z napotkaną przeszkodą w postaci golemów. Oczywiście zachowywał najwyższą ostrożność, by nie spowodować konfrontacji z konstruktami.
- Golemy to byty magiczne stworzone przez magów jako ich strażnicy lub by chroniły ich skarbów. Ciężko je zniszczyć i jak pewnie się domyślasz nie odczuwają bólu. "Wyłączyć" je mogą silne wyładowania elektryczne uderzające bezpośrednia w nie lub ich stwórca. No oczywiście można je zniszczyć, ale musiałbyś je rozbić w drobny pył co nie jest realne bo prędzej one zniszczą nas. inaczej się sprawa przedstawia jeśli to jest rodzaj jakiejś pułapki której mechanizm uruchamia się po naruszeniu odpowiedniego aktywatora jak na przykład wyskakujące z ziemi kolce przez nadepnięcie na takową płytę czy wydobywanie się z dysz ognia przez naciągnięcie niewidocznej linki. - powiedział siadając w końcu i zastanawiając się nad rozwiązaniem. Po raz pierwszy w swoim życiu żałował, że nie ma drugiego skrzydła i nie umie latać to by ułatwiło sprawę. Dodatkowo miał też pewne obawy, a najbardziej bał się tego, że wyłącznik mógłby być w jaskini, albo, że to są konstrukty jakiegoś maga. Obie możliwości bardzo mu się nie podobały.
Był poddenerwowany.
- Nie widzę problemu, by wbić im na chatę i zrobić rozpiździel. Albo zepchnąć ich z góry. Najlepszy na problemy jest frontalny atak! - mruknął szaleńczo kłapiąc zębami i się śliniąc przebierał w miejscu nerwowo łapami jakby niewidzialna smycz nie pozwalała mu wyrwać do przodu.
Owachinashi
Dorosły

Owachinashi


Male Liczba postów : 150

     
Owachinashi wysłuchał uważnie słów wilka, co jakiś czas spoglądając na golemy. W takim razie zniszczenie ich będzie wyzwaniem, pomyślał. Ostatnich słów Testamenta nie potrafił sobie do końca zobrazować, nigdy się na pułapkach nie znał. Ani na zasadzkach. Ani na rzeczach ogólnie tego typu.

- Myślisz, że można spróbować odciągnąć uwagę ich? Wtedy wejść do środka mógłbyś, albo ja bym to zrobił. Jeśli niczego się nie znajdzie tam, zawsze to odwrót jakiś będzie. Sprawa tylko, czy stwory te szybkie nie są. - powiedział.

Zachowywał spokój i powagę. Było mu zupełnie obojętne, czy to on odciągnie uwagę, czy zrobi to Test. Widział, jak motyl wlatuje do jaskini. Może tam coś faktycznie było? Skoro stworzonko już kilka razy mu pomogło, mogło to zrobić po raz kolejny. Miał nadzieję tylko, że za którymś razem go nie zwiedzie. Starał się o tym jednak nie myśleć. Problemem to będzie dopiero wtedy, kiedy tak się faktycznie stanie.
Testament
Dorosły

Testament


Male Liczba postów : 83
Wiek : 27
Skąd : Zielona Góra

     
Testament się zastanowił, ale nie mógł zmieszać z błotem pomysłu Owy.
- Jeśli są z kamienia nie powinny być szybkie, chyba że nałożone zostały na nie czary usprawniające ich ułomności. Można by je unieruchomić jakoś ale zakopać je śniegiem jest mało racjonalnym pomysłem. Głupotą też byłoby wywoływać lawinę, chociaż to mogło by się udać, ale to raczej obusieczny miecz. Jesteś bardziej opanowany niż ja więc to ty byś wbiegł do jaskini przy twoim planie ale musimy się poważnie zastanowić co byłoby najlepszym rozwiązaniem. - powiedział jakby nieprzytomnym tonem, nie za bardzo był skupiony na przekazywaniu swoich myśli towarzyszowi bo jednocześnie myślał nad kolejnymi rozwiązaniami. Sytuacja nie była prosta to też szukanie wyjścia nie było hop siup. Nie można pominąć faktu, że złowrogo się uśmiechał odkąd zdał sobie sprawę z tego na jaką przeszkodę natrafili, był podekscytowany i bardzo podobała mu się trudność zadania.
- A może by tak frontalny atak? - spytał szczerząc kły i podskakując w miejscu.
Testament zawarczał obnażając kły i starał się zachować spokój by trzeźwo myśleć.
- Stul pysk. - mruknął powstrzymując się by nie zrobić czegoś głupiego. Miał już dość tego drugiego i zastanawiał się czy nie pójść z tym do lekarza, albo w heroicznej walce nie ukrócić swych cierpień.
Owachinashi
Dorosły

Owachinashi


Male Liczba postów : 150

     
Owachinashi kiwnął głową, ale nie rozpraszał w żaden inny sposób wilka. Jego tok myślenia był prosty, nie był dobry w tworzeniu planów. Nie znał również tajemniczych istot, które pilnowały wejścia. Przyglądał się im i ich zbrojom z olbrzymim zainteresowaniem. Szkoda, że nie osiągnął siły pozwalającej na kruszenie kamieni za pomocą ostrza. Podobno to było osiągalne, chociaż miał pewne wątpliwości. Naprawdę duże. Poza tym, golemy miały zbroję na sobie. Rozejrzał się, poszukując czegoś, co mogłoby im pomóc w rozwiązaniu tej sytuacji.

- Ciekawe, czy by w śniegu ugrzęzły. - pomyślał na głos, po czym otwarcie zwrócił się do wilka - Nee, Test, czy one goniłyby wroga przez zasięg pewien, czy do końca może?

To oczywiste, że zapytał się ze zwykłej ciekawości. Nie miał żadnego asa w rękawie. Wciąż rozglądał się, jakby w nadziei, że dozna nagłego olśnienia. Ale nic nie przychodziło. Ruszył się z miejsca nieco w bok, po łuku. Może z tyłu coś jest? Nie, chyba nie. Zawrócił z powrotem do wilka.
Testament
Dorosły

Testament


Male Liczba postów : 83
Wiek : 27
Skąd : Zielona Góra

     
- Trudno powiedzieć, czy by ugrzęzły. Nie wiadomo czy byłyby na tyle bystre by wyskoczyć jakby utknęły, albo się odkopały. Skoro stoją w tym śniegu od dawna pewnie wiedzą jak sobie z nim poradzić by nie dopuścić napastników do jaskini. - powiedział rozglądając się i też chodząc i szukając. Dodatkowo pilnował by China się nie zgubił. Myślał też nad pytaniem towarzysza. Skoro pilnowali jaskini odpowiedź była oczywista.
- Oni nie zostali stworzeni po to by zabijać. Ich celem jest pilnowanie jaskini, więc nie mogą sobie pozwolić na odejście od niej daleko. - pokiwał głową na potwierdzenie swoich słów.
Owachinashi
Dorosły

Owachinashi


Male Liczba postów : 150

     
Czyli odciąganie ich byłoby problemem, bo znajdowałoby się na ograniczonej przestrzeni. Inaczej zwróciłyby uwagę na tego, kto wchodzi do jaskini. Istniało też prawdopodobieństwo, że jeden pozostałby przy Teście, a drugi ruszył za Owachim. Trzeba by działać szybko. Biały wilk nie widział innego wyjścia z tej sytuacji. Jednak wpierw trzeba by wybadać obręb działania golemów. Rzucił krótkie spojrzenie ciemnemu basiorowi.

- Zasięg ich więc trzeba odnaleźć, a później przyciągnąć obu uwagę. Z nas jeden musi do jaskini wbiec wtedy i coś znaleźć, co by zaradziło sytuacji. Jeśli nie będzie nic, to do jaskini drugi dołączy. Uciec wtedy byśmy musieli wgłąb. Ewentualnie na zewnątrz oboje. Jeśli wolni będą, to z jaskinią spróbować można. - powiedział.

Pozostawał tylko problem komunikacji, bo przecież przekonali się już, że w jaskiniach nie powodować lepiej nadmiernych hałasów.
Testament
Dorosły

Testament


Male Liczba postów : 83
Wiek : 27
Skąd : Zielona Góra

     
Test wysłuchał uważnie białego samca i pokiwał głową absolutnie się z nim zgadzając. Musieli bardzo dobrze przemyśleć swoje posunięcie by jak najlepiej na tym wyjść. Nie odpowiedział od razu jak Owa skończył mówić. Wolał dziesięć razy przemyśleć ich ruch nim podejmie decyzję.
- Tak zrobimy. Ja odciągnę golemy od jaskini, a ty w tym czasie postaraj się szybko ale niepostrzeżenie wejść do jaskini. Jeśli tam będzie dalsza droga to jakoś dasz mi znak by do ciebie dołączyć. - powiedział w końcu czarny samiec po długim namyśle. Odetchnął głęboko zamykając oczy, a gdy je otworzył dziwnie się jarzyły. Chwilę po tym zaczął kierować się drapieżnie w stronę posągów, by skupić na sobie ich uwagę i zrealizować ich plan.
Sponsored content