Narkomanthik

Narkomanthik
Dorosły

Narkomanthik


Female Liczba postów : 119

     
IMIĘ
Narkomanthik, Narko, Nar, Narkoman. Jak zwał tak zwał.

RASA
Czyściutki rasowo wilk, nic szczególnego.

WIEK
Liczy sobie obecnie 6 latek.

RANGA
Dorosły, kolejna nuda.

HISTORIA
Poród przebiegł normalnie, bez przeszkód. W taki oto tandetny sposób wyszła na świat Narkomanthik. No bo jakimż to innym, tajemnym sposobem mogła to uczynić? Ano żadnym innym. Rodzice jej byli wyjątkowo opiekuńczy, troskliwi i kochani, nie miała naprawdę na co narzekać. Wychowana była dobrae, także towarzystwo było dobre. Wszystko kurcze było dobre!
I w taki oto sielankowy sposób mijały dni, miesiące, aż wreszcie i lata. Narkomanthik liczyła sobie równo cztery lata. Był to czas dla niej wyjątkowy - mianowicie z dziada na pradziada, a może raczej z babci na babcię, w tymże to wieku młode samiczki miały obowiązek założyć rodzinę. Nasz Narkoman już w chwili narodzin była urodziwą samiczką, a więc problemu z partnerem, co jak co ale nie miała. Wszystko było cacy aż do terminu jej porodu. Nie wiadomo czemu ale w jej watasze była wiara, że samica, która poroniła jest potępiona.
Narkomanthik poroniła.
Były to jej najgorsze chwile, najgorsze wspomnienia jakie dotąd miała. Widok nieżywych, futrzanych kulek, które miały być jej dziećmi - zdrowymi, szczęśliwymi, pięknymi. Jak łatwo się domyśleć, partner ją opuścił, a z czasem cała wataha nie odzywała się do niej. Jako że była lubiana zanim spotkało ją to nieszczęście - postanowiono nie wygnać jej ze stada.
Z czasem stawała się coraz bardziej spokojna. Wyciszona. Nie wiedząc czemu czuła ogromną sympatię do wiatru. Te przyjemnie falowanie sierści w wietrzny dzień, pomagało jej przezwyciężyć cierpienie, które nie raz paraliżowało ją wręcz.
Nie minęło pół roku, kiedy to nawet jej właśni rodziciele zaprzestali rozmów z nią, kontaktu. Wiedziała wtedy, że to jest koniec, że już nie ma na co liczyć. Nie uda jej się tego naprawić. Straciła wszelką nadzieję. A więc w podróż ruszyła. Nie minął miesiąc jak dotarła tutaj, dołączyła wtenczas do Wiatru.
Żywot skromny tutaj prowadziła. Nic szczególnego się jej tutaj nie przytrafiło. Zdaje się, że została czyjąś ciocią... Ale czy to ważne? I tak tego nie pamięta.
Ale czemu nie pamięta?
Nie minął rok jak znowu ruszyła w podróż, tym razem zdecydowanie dalszą. Chciała odnaleźć dawne tereny swego stada, powrócić. Sama nie wiedząc czemu tak postanowiła. Oczywiście - nie udało jej się odnaleźć tego co szukała. Natomiast coś innego odnalazło... ją. Nie wiedziała co to jest. Zdaje się, że demon, z pozoru bardzo dobry. Zaufała mu głupia. Oj, bardzo głupia była. Ów demoniczna istota obiecała jej, że powróci do swojego domu, a wszyscy zapomną o jej poronieniu. Była szczęśliwa, a przynajmniej tak się jej zdawało.
Jak zapewne się domyślacie, coś w zamian zaoferować musiała. Charakter. Tak, dobrze przeczytaliście. W zamian za możliwość powrotu do rodzinnego domu przypłaciła swoim charakterem. Demonica odebrała jej przysposobienie i oddała jej swoje. Pamiątką po tym całym zdarzeniu jest ogon w kolorach i w kształcie przypominającym pawie piórka, dwa piórka w grzywie oraz śmiertelniki z wyrytym imieniem demonicznej znajomej oraz czasowy zanik pamięci, nie pamięta, że tutaj już była, nie pamięta, że już raz przynależała do innej watahy.
Została oszukana.
Zaraz po dokonanym akcie Quirel znikła, bo tak się nazywała ów demonica, pozostawiając Narkomanthik samą w ogromnej puszczy. Dalszy przebieg wydarzeń jest łatwy to przewidzenia. Zawróciła, aż powróciła tutaj. Wściekła, nienawidząca wszelkiej maści demonów i upiorów. Odmieniona.
Ale czy to był demon? Nie był, ale ona o tym nie wie, ale się dowie, niebawem.

CHARAKTER
Charakter jej do najmilszych nie należy. Niegdyś była bardzo wyciszoną waderą, spokojną i wręcz potulną. No cóż, wszyscy się kiedyś zmieniają, prawda? Z dobrej stała się nieprzyjemna, opryskliwa i pesymistyczna. Wbrew pozorom jest żywiołowa i otwarta na nowe znajomości. Pierwszym wrażeniem jakim obdarza rozmówcę - miła, przyjazna, dobra i niezawodna. Ha! Błąd! Tak jak Quirel pokrótce okazuje się być niezłą krętaczką i kłamczuchą.
Słowo przyjaciel dla niej nie istnieje, a jak już istnieje - to znaczy, że Cię właśnie wykorzystuje, a Ty nawet o tym nie wiesz. Idiotycznie odważna i uparta. Postanowiła, że wyruszy na podróż po największy ziemniak na świecie? Zrobi to. Kurka, zrobi choćby miała zginąć ale postawi swoje drobne łapki na tej pyrze! No!
Łatwo ją zmotywować do walki i działania. Wali z mostu, jest otwarta. Czasem nazbyt otwarta, nie zdziw się mój drogi jeśli powie Ci parę słówek za dużo albo Cię obrazi - tym razem całkowicie nieświadomie.
Za wiele tutaj do rozpisywania się nie ma. W skrócie jest żywiołowa, impulsywna, a do tego kłamie jak z nut. Niezłe, oszukujące, ziółko!
Jednak pamięta o swoim byłym charakterze, dokładnie go zapamiętała. Jest to swego rodzaju wskazówka dla niej, aby odnaleźć tą podłą istotę, która ją tak skrzywdziła.

EKWIPUNEK
Dwa pawie piórka w grzywie + śmiertelniki na szyi z wyrytym imieniem "Quirel". Choć nienawidzi tego śmiertelnika, postanowiła go sobie zostawić, aby nie zapomniała o jej celu.
+ 50 kości.

COŚ WIĘCEJ

  • Poszukuje wytrwale przedziwnej istoty, której miano brzmi Quirel i posiada jej charakter.
  • Nienawidzi upiorów, demonów i wszelkiej maści tego typu stworów.
  • Uważaj na nią, gdyż niezła z niej oszustka i krętaczka!



ATRYBUT:

  • Inteligencja
Viy Curay
Demon
Admin

Viy Curay


Male Liczba postów : 174
Wiek : 24

     
Ładnie, kcepcisz. c: