Polowanie Amiru

Amiru
Latający Wilk

Amiru


Female Liczba postów : 884

     http://kamilejszon.fbl.pl
Powód? Nie można z pustymi łapami do bóstw, bo jeszcze piorunem się po tyłku zbierze. Każde szczenię o tym wie. Miejsce? Zwyczajny las: gęsto pokryty trawą, wysokie oraz niskie drzewa, krzaczki, nieco jakiś owocków... Gdzieś tam szumi strumień, gdzieś tam sterczy sobie kamień. Mniej opiszę, większe pole popisu dla MG, prawda? ; >

Morte
Demoniczny Dowódca Łowców
MG

Morte


Female Liczba postów : 105
Wiek : 25

     
No tak, prawa. Słońce co jakiś czas wyglądało zza chmur i sączyło swe miodowe, ciepłe promyki na las. Ten z racji iż był gęsty, przepuszczał niewiele z nich. Ale przecież zawsze coś, od razu robiła się dużo lepsza atmosfera. Szemrzący strumień był chyba najbardziej jasnym miejscem, tam padało najwięcej słońca.
W każdym razie czas najwyższy rozpocząć polowanie!
Zawiał mocny wiatr, najprawdopodobniej ze wschodu. Liście wirowały w powietrzu, szeleszcząc i lekko dekoncentrując zwierzęta z wyczulonym słuchem. Igły spadały bez jakiegokolwiek dźwięku na gąszcz pod łapami wilczycy. Można było wyczuć trochę sosny, trochę kwitnących kwiatów, odrobinkę zgnilizny i mech. Mieszanina zapachów troszkę nietypowa. Trochę, ponieważ można się spotkać z podobnymi.
Z grubsza nic nadzwyczajnego, ale to tylko z grubsza. Jeżeli Amiru wytęży wszystkie zmysły, to zauważy, że po północnej stronie lasu są połamane gałęzie, a krzewy oraz trawa wydeptane. Zobaczmy więc, cóż zrobi wilczyca. Pójdzie w kierunku północnym, a może odbije pod wiatr, na wschód? A może zrobi coś zupełnie innego? Wybór zostawmy już samej userce.
Amiru
Latający Wilk

Amiru


Female Liczba postów : 884

     http://kamilejszon.fbl.pl
Och, zapach igliwia! To będzie dobry dzień! Skoro userka kocha tę woń, dlaczego Ami miałaby jej nie uwielbiać? No, właśnie. Samica poruszyła delikatnie nozdrzami, dokonując pospiesznej oraz dość pobieżnej analizy swoistej mieszaniny zapachów, próbując wyciągnąć z niej te najbardziej interesujące niedoszłego wojownika. W sumie 'doszłego', ale jakby na przedwczesnej emeryturze.
W sumie próba podejścia pod wiatr na niewiele się zda: ten lubi zmieniać swój kierunek niepostrzeżenie, niwecząc wszelkie niecne plany zaskoczenia zwierzyny. Razem z wąchaniem powietrza rozglądała się uważnie i strzygła uchem; zarówno wojownik jak i łowca powinien wiedzieć, że podstawą jest współpraca każdego ze zmysłów. Postanowione. Powoli, niemalże bezszelestnie (o ile MG nie zażąda inaczej) podeszła bliżej połamanych krzewów, niuchając co rusz to powietrze, to zaś samo podłoże. Dawno nie polowała, a i nigdy nie była w tym najlepsza, zatem z pewnością popełni niejeden błąd.
Morte
Demoniczny Dowódca Łowców
MG

Morte


Female Liczba postów : 105
Wiek : 25

     
Więc tamtędy, tamtędy do ofiary!
Strumień został za grzbietem wadery. Odprowadzał ją swym szumem spory kawałek, jednak po chwili ucichł prawie zupełnie. Jakaś kukułka kukała sobie nieopodal. Musiała być bardzo blisko, ale również bardzo wysoko.
Im Amiru była bliżej, tym więcej mogła zobaczyć. Prócz stratowanej ściółki mieniła się w niej sierść. Wiatr miotał nią na wszystkie strony lasu; osadziła się już niemal na każdym krzewie w promieniu dwóch metrów. Była ruda z domieszką białego.
Jeżeli podejdzie się jeszcze kawałeczek do przodu, będzie można dostrzec ubabrane krwią pnie oraz mech. I tu była sierść, jednak ta cała w czerwonej cieczy. Zaschnięta. Dodatkową wskazówką dla wilczycy były ślady. Zarysy racic. Sama woń wskazywała na to, iż mogły być to jelenie, bądź sarny.
Walka.
Póki co żywioł wiatru nie był jeszcze taki kapryśny, i nie zmieniał swego kierunku. Stawał się jednak coraz silniejszy. Powietrze robiło się coraz cięższe, parno! To nie wróżyło nic dobrego.
Coś jeszcze? Tak, coś bardzo istotnego. Podmuch wiatru nasilił jeden z wielu zapachów. Dosyć mocno. Zgnilizna. Zdecydowanie ten zapach starał się zdominować wszystkie inne.
No i co teraz? Jest parę wyjść z dosyć dziwnej sytuacji. Można zignorować wszelkie poszlaki i w ekspresowym tempie poszukać jakiejś łatwej ofiary. Ale istnieje jeszcze opcja, by podążać za tropem walczących zwierząt. Możliwość pójścia na żywioł, zawrócenia w drugą stronę też jest dozwolona.

Amiru
Latający Wilk

Amiru


Female Liczba postów : 884

     http://kamilejszon.fbl.pl
Kukułką się nie przejęła; bogowie w końcu zasługują na coś ponad marną ptaszynę. Poza tym miała kukułeczka skrzydełka i latała, co mogłoby nieco utrudnić złapanie jej, nieprawdaż? W końcu Ami była tylko zwyczajnym, szarym wilkiem, plączącym się po okolicy i twardo na podłożu łapy stawiającym. Nie oderwie się od ziemi choćby na chwilę, chyba, że w podskoku - ale to na pewno nie zda się na nic. Dlatego parła dalej, przed siebie, niezmęczona, niezniechęcona...
Kiedy tylko znalazła się w miejscu, z którego mogła już dostrzec nieco więcej, pochyliła się i schowała nieco za jakimś krzakiem. W bezruchu, w ciszy, z nadzieją w sercu oraz powagą na pysku. Szybki bilans zysków oraz strat (nauczyła się tego jeszcze jako wojowniczka, a co!). Ranne sarny mogły być łatwym łupem, jednakże... Skoro były ranne, gdzieś w okolicy czaić mógł się ich oprawca. Niedźwiedź? Możliwe. To nie brzmiało już tak bardzo zachęcająco, nieprawdaż? Przez myśl userki przemknęła myśl, że ktoś celowo nie chce, by coś zrobiła, bo owe coś nieco komplikuje, badabum. I dobrze. Ciekawiej będzie - teraz, później, dużo później.
Ciężkie powietrze osłabiało nie tylko Amiru, ale też potencjalne ofiary. Dlatego zaklasyfikowała je do zalet czy mocnych stron. Jednak nawet w połączeniu z ciężko rannym obiadem nie dawały rady pokonać niedźwiedzia, balansującego po przeciwnej stronie kreski, oddzielającej plusy od minusów. A może sarny / jelenie walczyły między sobą? Wiosna, może partnerkę wyrwać któryś chciał? Amiru rozejrzała się, zastrzygła uchem, poruszyła nozdrzami. Nie wyczula niczego aż tak niepokojącego: wróg, nawet jeśli istniał, nie był aż tak blisko, by paskudnie ją zaskoczyć. Ostatecznie postanowiła, powoli oraz z najwyższą ostrożnością, ruszyć wzdłuż śladów walki. Odnaleźć ranne istnienia. Uniknąć konfrontacji z wymyślnym przeciwnikiem.
Morte
Demoniczny Dowódca Łowców
MG

Morte


Female Liczba postów : 105
Wiek : 25

     
Coby nie odstawać od całej reszty fabuły trzeba i tu wprowadzić pewne udziwnienia. Otóż w lesie zaczęło się robić coraz ciemniej i ciemniej. Najdziwniejsze było to, że działo się to naprawdę szybko. No cóż, po chwili cały las oblany był czernią. Nawet księżyc nie oświetlał drogi, nic.
Ale to chyba żaden problem, nieprawdaż? Wilki radzą sobie w ciemnościach bardzo dobrze. A więc Amiru poszła za śladami walki. Słusznie. Z każdym kolejnym krokiem zapach ściółki oraz mchu zanikał. Natomiast ten należący do zgnilizny się nasilał. Niezbyt przyjemne, ale aż taki odrażający też nie był.
Wilczyca mogła zauważyć, że teren staje się bardziej bagnisty. Łapy pokryte były błotem i liśćmi aż po kostki. Jednak taka drobnostka nie powinna nikogo zniechęcić.
W końcu przed samicą leżało pokiereszowane ciało jelenia. Mocno pokiereszowane. Skóra była rozdarta pazurami na wszystkie możliwe strony, natomiast wnętrzności rozniesione dookoła. Nienaturalnie skręcony łeb pozbawiony był oczów i kawałka prawej strony pyska. Mięsa zostało niewiele. Nic z takiego truchła, nawet nie można go obgryzać. Ale swoją drogą tknąłby się ktoś tego? Raczej nie.
Dookoła ciała znajdywało się wiele śladów. Od malutkich kopyt po masywne, przypominające wilcze. Możliwe, iż były to inne wilki spoza terenów Krainy. Mniejsza. Jeżeli Amiru przyjrzy się dokładnie okolicy, to zauważy, że od lewej strony gnijącego cielska biegną ślady. Po woni można wywnioskować, że są w miarę świeże. Najlepsze jest to, że nic nie wskazuje na to, by ktoś szedł tym tropem. Jedne proste ślady prowadzące naprzód.
Wiatr stał się zimniejszy i mocniejszy. Teraz ciężko było określić z której strony wieje, ponieważ co chwilkę się zmieniał. Raz z południa, drugi raz ze wschodu.
Co teraz zrobi Amiru? Pójdzie za tropem? A może rozglądnie się gdzieś koło martwego zwierza? Możliwe, że zmieni kierunek, uznając ten teren na nieco niebezpieczny. Ewentualnie wycofa się z polowania.
Amiru
Latający Wilk

Amiru


Female Liczba postów : 884

     http://kamilejszon.fbl.pl
Ciemność jej nie przeraziła. Nieco może zaniepokoiła. Księżyc. Jego brak był... dziwny. Userka kompletnie wypadła z obiegu, zatem przeprasza z góry, jak coś namiesza. Zaćmienie słońca i kruki, tyle udało mi się ogarnąć. Na wszelki wypadek zbyt często do tego uciekać nie będę. W każdym razie... Amiru zwolniła nieco, czując, że grunt dawno zapomniał o tym, aby być pewnym oraz bezpiecznym. Błoto jej nie przeszkadzało, nigdy nie należała do strojniś czy innych, wypindrzonych niemiłosiernie wilczyc, które na widok odrobiny brudu wrzeszczą wniebogłosy.
Widząc truchło podeszła doń ostrożnie, obawiając się, iż to coś, co tak skrzywdziło biednego rogacza może siedzieć gdzieś w krzakach i czekać tylko na odpowiedni moment. Chociaż... Bestia, która tak potraktowała owego jelenia z całą pewnością nie potrzebuje odpowiedniego momentu: bierze co chce i kiedy chce. Na razie jeszcze żyła. Rozejrzała się niedyskretnie dookoła, wodząc spojrzeniem po drzewach. Ciemność zapewne nie sprzyjała tego typu oględzinom, dlatego poza wzrokiem użyła jednocześnie i węchu, i słuchu. Nic. Tak jej się wydawało. Może się myliła, najwyżej srogo za to zapłaci.
- Bogowie, miejcie mnie w swej opiece, to dla was ta ofiara - szepnęła pod nosem, decydując się ruszyć za śladami. Którymi? Userka musi sobie wszystko powoli ułożyć w głowie. Morte wymieniła kilka rodzajów tropów, następnie skupiając się na tych po lewej stronie zwierza, pojedyncze. Czyli pozostałe mogłyby wskazywać na inne ofiary tego zamieszania - jak wnioskowała Ami, bo sama userka z wolna zaczynała się gubić. Ciemno jest, o! Tak więc Ami, chociaż najchętniej obrałaby ślady mniejszych gabarytów, przypominające odciski niewielkich ratek, udała się tropem znaków pozostawionych przez "coś". Nie wiedziała, co. Nie była zbyt dobra w tropieniu. Tymi pojedynczymi. Powoli, nadal pozostając w pełni czujną.
Morte
Demoniczny Dowódca Łowców
MG

Morte


Female Liczba postów : 105
Wiek : 25

     
//Przepraszam, że dopiero teraz, ale naprawdę nie miałam jak odpisać. ;=;//

Trop za którym ruszyła Amiru był po pewnej chwili przerwany. Znów stała po środku placu boju. Jednak było już po wszystkim. Krew zmieszana z botem, jednak żadnych skór czy czegoś podobnego. Najprawdopodobniej nieznajome kreatury walczyły między sobą...
Jakiś ptak zerwał się z drzewa, które znajdywało się przed Amiru. Odleciał, a zrobił przy tym niemały hałas. W każdym razie wystarczyło, żeby wilczyca odwróciła łeb nieco w lewo. Z tej oto pozycji mogła dostrzec, że dwa bursztynowe ślepia się w nią wpatrują. Teraz mogła być pewna, że to wilk. I możliwe, że on porobił taki bajzel. Jednak oczywiste jest to, iż sam nie zdziałał takich szkód. Więc w sumie?
Miałaby się czego bać, prawda? Ale po chwili czarny basior zamknął ślepia i padł na ziemię. Był ranny i właśnie wykrwawił się na śmierć.
Coś charknęło w krzakach za martwym wilkiem. Poruszyły się lekko. Krzewy były wielkie, więc z pewnością mógłby się tam zmieścić niedźwiedź. Kurcze. Więc to jednak miś? Tylko taki wielki, niebezpieczny i zapewne głodny, skoro zrobił taki armagedon?
Wiatr się uspokoił. W lesie panowała cisza. Niedźwiedź powoli wychylił łeb i spojrzał na martwą zdobycz. Pysk miśka był paskudny, poraniony i trochę zniekształcony. Albo uzyskał taki efekt po wielu stoczonych walkach, albo był zwyczajnie "szczurem laboratoryjnym" i wykorzystywano go do różnych eksperymentów. No cóż, tego się raczej nikt nie dowie.
Jeszcze nie zauważył Amiru. Jeszcze. Póki co zajmował się obdzieraniem ze skóry swojej poprzedniej zdobyczy.
Cóż teraz zrobi bohaterka polowania? Zmieni nieco obrany kierunek, wymsknie się i poszuka czegoś innego? Czy może postanowi zaatakować niedźwiedzia? Lub powróci na miejsce poprzedniej zbrodni?
Trzeba się spieszyć, czas goni! Niedźwiedź w końcu ponownie zgłodnieje...
Amiru
Latający Wilk

Amiru


Female Liczba postów : 884

     http://kamilejszon.fbl.pl
// wybaczam, sama nie mam na nic czasu ostatnio ;c Stad też paskudnie krotki odpis ...//



Zamarła w bezruchu. To była pierwsza reakcja, narzucona bardziej instynktem, niźli skalana jakąkolwiek formą inteligencji czy namysłu. Proste: pojawia się potwór, nie ruszaj się i módl, iż albo Cię nie zauważy, albo znudzi się tak łatwym łupem. Zniekształcenie miśka prędzej skojarzyło się Ami z walkami, w końcu nie znała pojęcia laboratorium - eksperymenty były jej obce. NIemniej jednak ostatnie wydarzenia, na skutek których kraina pogrążyła się w mroku, sugerowały, iż nic nie jest wcale takim oczywistym a to, co proste, może się takim wcale nie okazać. Niemniej szkaradna morda wywołała u młodej Amiru pewien respekt, wycofała się zatem: początkowo niespiesznie, jakby niepewnie, obawiając, iż misiek ją namierzy. Zauważywszy, że ten zajął się poprzednią ofiarą - odbiegła. Ruszyła nieco na oślep, nie mając najmniejszego pojęcia, dokąd. Nie zawróciła, lecz też nie mknęła w tym samym kierunku. Odbiła jakby nieco na bok, niestety, nie mam teraz zbyt wiele czasu, by zagłębić się w poprzednie posty i rozeznać w szczegółach sytuacji. Uznajmy, że wybrałam opcję Zmieni nieco obrany kierunek, wymsknie się i poszuka czegoś innego? Przepraszam, dobranoc.
Morte
Demoniczny Dowódca Łowców
MG

Morte


Female Liczba postów : 105
Wiek : 25

     
//U mnie są oba uszkodzone komputery, więc też kiszka z dłuższym odpisem u mnie. ;-;//

Wiatr powrócił na chwilkę, jednak był bardzo delikatny. Przyjemny i może nieco kojący. W każdym razie, gdy Amiru obrała zupełnie inny kierunek - niedźwiedź chyba zorientował się, że ktoś go obserwował. Mimo wszystko poza dziwnym ryknięciem nie podjął żadnej gonitwy. Nie była mu potrzebna, bo miał wystarczająco dużo przekąsek.
Natomiast przed samiczką las zaczął rzednąć. Mimo panującej ciemności widok tutaj był dużo lepszy. Kiedy wilczyca natęży słuch; dosłyszy żałosne nawoływanie jakiegoś zwierzęcia. Nie było daleko. Wręcz przeciwnie, pałętało się gdzieś bardzo, bardzo blisko. Najprawdopodobniej był to głos młodego jelonka. Jedyną rzeczą, jaką teraz trzeba by zrobić, to zlokalizować młodego. Wilczyca zabrnęła zdecydowanie za daleko, by się teraz wycofać, nieprawdaż?
Zacznie poszukiwania jelonka, czy może postanowi poszukać czegoś innego?
Kejn
Latający Doświadczony Łowca

Kejn


Male Liczba postów : 2064
Wiek : 25

     
Polowanie zostało zamknięte na prośbę Amiru. Tyle.
Sponsored content