Równoległa Rzeczywistość - Niezwykła Historia

Arthas Merethil
Latający Wilk

Arthas Merethil


Male Liczba postów : 749
Wiek : 22

     
Równoległa Rzeczywistość - Niezwykła Historia Snowy-mountain-top-15950-1366x768

***

Góry, wszędzie góry oraz trudne warunki w których potrafią przeżyć tylko najlepsze wilki. Tereny te miały być zamieszkałe wyłącznie przez przedstawicieli wiatru. Jednak wedle informacji SBW siedzibę urządził sobie tutaj pewien człowiek, nekromanta. Odludne miejsce widać jest dla niego najlepszym do prowadzenia swoich badań o czarnej magii. Jednak jego plany wkrótce zostaną pokrzyżowane, albowiem właśnie tutaj przybyli oficerzy SBW których zadaniem jest likwidacja zagrożenia. Jak się potoczy ta historia? Wkrótce się przekonacie...

-------------------------------------------------------
Arthas tutaj już czekał na swoich przyjaciół. Przez komunikator przekazał im najważniejsze informacje oraz lokalizację spotkania. Szkoda że mamy okropnie mało danych o przeciwniku, musimy pozostać czujni. Wilka niepokoiła jednak ta cała "magia". Widział ją na własne oczy i wie ile szkód może wyrządzić. Nekromancja jest właśnie najgorszą i najstraszniejszą dziedziną tej sztuki.
Shathow
Dowódca Wojowników
Przedsiębiorca

Shathow


Female Liczba postów : 643
Wiek : 25
Skąd : Mała wieś pod Warszawą

     
A więc jednak. Jednak nie będzie to kolejna fikcyjna funkcja. Od niedawna jest członkinią SBW, a już rusza na misję!
Rusza krokiem raźnym mimo zmęczonych mięśni. Nie biegnie już, zbiera i magazynuje energię. Na grzbiecie ma umocowany miecz, zaś odznaka przypięta jest do podtrzymującej go uprzęży, czegoś na kształt szelek. Słuchawka, odtąd nierozłączna, na uchu. Wszystko gotowe, zapięte na ostatni guzik.
Idzie, kroczy, przemierza szybko odległość dzielącą ją od miejsca zbiórki. Niecierpliwi się.
W obliczu misji wszelkie problemy zeszły na nieco dalszy plan. Nie zapomniała, ale jest w stanie skupić się na rzeczach innych.
Dociera na miejsce, podchodzi do Art'a.
- Magia, tak? - oczywiście jest to pytanie retoryczne.
Nieświadomie rozciera prawą przednią łapę. Nie lubi magii. I regałów zastawionych kolorowymi fiolkami, jeśli już o tym mowa. A kombinacja tych dwóch działa jak najlepsza ochrona przeciwko dotykaniu tychże mikstur.
Auć.
Kejn
Latający Doświadczony Łowca

Kejn


Male Liczba postów : 2064
Wiek : 25

     
Ino pierwszy dzień i pierwsze zadanie. Mało informacji, brak elementu zaskoczenia. Brak dokładnych opisów lokalizacji, zero jakiś tam punktów ewakuacyjnych. Nic. Po prostu wystawienie do ostrzału. Magia.. I Kein i Amiru w nią nie wierzą, a w każdym razie nie wierzyli kiedyś. Jak jest teraz? Nie wiadomo.
Kein przybył tutaj dość spiesznie. Ból mu przeszedł, tak samo jak i zmęczenie. Szwy na szyi trzymają, więc jest dobrze. Jeśli nie zginą dzisiaj to będzie nawet fajnie. Szkoda tak paść przy pierwszej misji. Wilk podczas drogi w to miejsce, co rusz spoglądał na to co otrzymał. Klucz... zostawił go w pewnym miejscu. Nikt się nie dowie gdzie jest, a sam Kein tego nie wyjawi. Odznaka... przypięta do ''pochwy'' od noża. Słuchawka też jest na swoim miejscu. Właściwie to ta słuchawka jest dziwna.. pełna technologi. Nie powinno to jemu przeszkadzać, no ale cóż.
Przybył tutaj i przysiadł przy reszcie ekipy.
-No więc, jaki jest plan?
Arthas Merethil
Latający Wilk

Arthas Merethil


Male Liczba postów : 749
Wiek : 22

     
- Czyli jesteśmy wszyscy, bardzo dobrze. Jak już mówiłem mamy do czynienia z nekromantą który używa czarnej magii. Osobiście nie lubię tego określenia, bo jako uczony nie uznaję magii. Tak czy siak on dysponuję takimi umiejętnościami więc bądźmy czujni. Naszym priorytetem jest zlikwidować zagrożenie.

Powiedział krótko i na temat, taka odprawa. Brakuje tylko charakterystycznych tablic korkowych z planami i mapami. Powinienem jeszcze nadmienić że nie ma z nim robota, ale SI dalej siedzi w jego RIGu i będzie wspierać ekipę. Ostatnie sprawdzenie czy wszystko jest na swoim miejscu, miecz oraz komunikatory. Czas ruszać.

- Siedziba celu znajduje się około czterech kilometrów stąd. Burza śnieżna powoli przybiera na sile, lepiej abyśmy zakończyli to zadanie zanim będzie bardzo potężna.

Powiedział i ruszył na czele kolumny. Z racji iż było bardzo ciemno przez zaćmienie, lampki na jego urządzeniu powinny pomóc w nawigacji.
Kejn
Latający Doświadczony Łowca

Kejn


Male Liczba postów : 2064
Wiek : 25

     
Ok, pierwsze zadanie i cel jasny.
Teraz pozostaje odprawa. Szkoda, że nie było charakterystycznego i jakże niepotrzebnego wypowiedzenia tych słynnych w wielu akcjach: ''Jakieś pytania''.
Nóż jest. Tępy, ale jest. Czemu tępy? Ogólnie rzecz biorąc Kein miał teraz 2 noże. Jeden ostry na tyle, aby przeciąć nawet i metal (tak, jest to możliwe). Drugi... typowy do odwrócenia uwagi. Z czego jest zrobiony? Można się domyślić.
Wilk wyjął swoją broń białą. A dlaczego? Po prostu podczas drogi miał ochotę sobie nim po podrzucać. I w górę... Nie trzeba chyba komentować jego zachowania. Lepsze to niż siedzenie w ciszy. Przy okazji trenuje swoje umiejętności. Dobre jest to, że Kein opanował tą technikę na tyle dobrze iż nie da rady się skaleczyć.
Czarny basior szedł w środku. Hmm. Ciekawe czy się uwiną w czasie. Potem jeszcze herbatka jak to na anglika przystało. Ups.. user nadal nie zrobił rozpiski KP Kein'a... w każdym razie można już wiedzieć skąd pochodzi, a właściwie to gdzie się wychował. Bo gdzie jego rodzina była... to nie wiadomo.
Shathow
Dowódca Wojowników
Przedsiębiorca

Shathow


Female Liczba postów : 643
Wiek : 25
Skąd : Mała wieś pod Warszawą

     
Skinęła łbem.
Jej oczy rozbłysły, przenikając śnieg i ciemność, a przy tym wskazując jej pozycję.
Chwilka! Coś zdaje się sobie przypomniała. To chyba mimo wszystko właściwy moment.
Wyjęła nóż Kein'a i krzyżyk Arthas'a.
- Ostatnio nie miałam okazji, żeby wam oddać... Przyznam, wtedy mi nieco to umknęło.
Podała im ich rzeczy.
Tyle czasu je targała... No, nóż krócej. Ale na misji bez wątpienia się Kein'owi przyda. Musi zejść z zasady "jak ukończy trening, to odstanie", ze względu na to, że może być to potrzebne zwyczajnie.
Co do krzyżyka... Nie była pewna, czy Arthas go przyjmie. Ale należał do niego, więc należy mu go zwrócić.
Arthas Merethil
Latający Wilk

Arthas Merethil


Male Liczba postów : 749
Wiek : 22

     
Oczywiście przyjął z powrotem swój wisiorek. Nieco go zdziwiła ta sytuacja, czemu ona go wtedy zabrała?

- Dziękuje, nie spodziewałem się tego. Dochodzimy do wieży, zaraz powinna być widoczna.

***

Równoległa Rzeczywistość - Niezwykła Historia The_secret_tower__ii__by_reneaigner-d5xomnu

Tak jak wspomniał szary wilk, po zaledwie kilku krokach w oddali widniała tajemnicza wieża. Jej wygląd oraz zdobienia w żadnym wypadku nie zachęcały do wizyty. Bez wątpienia ten niebezpieczny mag tutaj urządził sobie lokum. Zbliżając się do budynku można wyczuć niepokój oraz przygnębiającą ciszę którą co jakiś czas przerywały dziwne dźwięki. Co czeka tam tą drużynę?

***

- Nie wygląda to zbyt przyjaźnie.

Dodał Arthas widząc to wszystko. Martwił się czy przypadkiem nie porywają się z motyką na słońce. Co jak co ale magia jest bardzo niebezpieczna.
Kejn
Latający Doświadczony Łowca

Kejn


Male Liczba postów : 2064
Wiek : 25

     
Tak... teraz właśnie był jeden mały fail ze strony usera, a mianowicie - Kein podrzucał sobie nożem, który zabrała Shathow? Zapomniał całkowicie. No, ale z drugiej strony właściwie, wspomniane było iż miał ze sobą swoją wierną kopię. Ale to chyba... Nieważne. W tym poście można wszystko pomieszać, a tego przecież nikt by nie chciał nieprawdaż?
-Ta... Muszę zapamiętać aby nigdy Ci go nie dawać.
Od tak uśmiechnął się. Nie wiedział dlaczego, no ale co poradzić? Na niego nie ma czasem siły oraz nie zawsze da się ogarnąć to, co on chce.
Tak więc i doszli...
-Hah, a myślałem, że będzie to bardziej ukryte. Ciekawi mnie jakie pułapki są w środku, o ile są... bo ostatnio nie widziałem nigdzie żadnych.
Ino się to zgadza. Ani podczas wyprawy poprzedniej. Ani w zamku, laboratoriach. W bazie coś było, ale to na pewno nie była pułapka.
-To co, może ja pójdę pierwszy?
Nie czekając na jakąkolwiek reakcję ruszył w stronę wieży. Ledwo kilka metrów od wejścia przystanął, po czym zaczął rozglądać się za alternatywnymi wejściami. Przecież można go chyba jakoś zaskoczyć nie?
A jeśli nie, to trudno.
Shathow
Dowódca Wojowników
Przedsiębiorca

Shathow


Female Liczba postów : 643
Wiek : 25
Skąd : Mała wieś pod Warszawą

     
Zabrała, bo rzucił, bo nie chciał, bo akurat był pod wpływem emocji. A także dlatego, że nie chciała w bazie zostawiać żadnych śladów.
Ale mniejsza o to.
Również ruszyła w stronę celu, zachodząc go z odwrotnej strony, niż Kein, nieco na lewo. Jeszcze dokładniej, zatrzymała się tuż obok najbardziej na lewo wysuniętego z trzech okien, gotowa wejść "z szybą" do środka. Zgasiła przy tym oczy, by nie były widoczne na tle ciemności. Teraz nawet, dyby ktoś przez okno wyjrzał, nie dostrzegłby jej.
- Gotowa. Wchodzimy? - rzuciła najciszej jak umiała do słuchawki.
W końcu po co mają do siebie krzyczeć przez ten wiatr i odległość, skoro mają takie zabawki na uszach?
Arthas Merethil
Latający Wilk

Arthas Merethil


Male Liczba postów : 749
Wiek : 22

     
Arthas natomiast zarezerwował sobie prawe okno. Bardzo często wieże magów mają to do siebie że jest tylko jedno wejście. Nie znajdziemy tu niestety szybów wentylacyjnych ani nic do tego podobnego. Jak to będzie z pułapkami? Ja osobiście nie chciałbym mieszkać w domu gdzie są takie ustrojstwa, ale powszechnie wiadomo że czarnoksiężnicy to lubią, taki fetysz? Głową wskazał swoją gotowość do wejścia. Czas zacząć zabawę.
Kejn
Latający Doświadczony Łowca

Kejn


Male Liczba postów : 2064
Wiek : 25

     
No więc ok. Skoro ni ma jak wejść... Drzwi odpadają. Zbyt łatwo jest się dać wykryć przy standardowych wbiciach.
No więc tak... trzeba to zrobić inaczej niż zwykle. Nie da się po cichu? Niby można spróbować, ale kto mówi, że to wyjdzie? W każdym razie spróbował jakoś wejść po cichu, poprzez okna... nie udało się? No to trzeba to zrobić na głośno. A jednak się udało.
-No to zaczynamy.
Yay, pierwsza akcja.
No więc zasada prosta. Kein wszedł tam po cichu. Po raz pierwszy mu się udało... Nie! Chwila! Po raz trzeci.
Spojrzał jedynie na drugą stronę wyczekując na resztę ekipy. Oby oni zaczęli a nie on... bo wtedy każdy plan pójdzie się..!
Shathow
Dowódca Wojowników
Przedsiębiorca

Shathow


Female Liczba postów : 643
Wiek : 25
Skąd : Mała wieś pod Warszawą

     
Shath również weszła przez swoje okno, nie ważne, czy była tam szyba, czy nie. Weszła i tyle.
Rozejrzała się, szukając tego nekrofila nekromanty.
Dodać należy, że weszła, jak tylko padło słowo "zaczynamy", czyli prawdopodobnie równo z Kein'em. A może nieco szybciej?
Hmm... Co za różnica? Weszła i tyle. Natychmiast odsunęła się od okna, wyciągając miecz. Na wszelki wypadek wolała mieć coś więcej, niż kły. Niby niespecjalnie radziła sobie z mieczem, brakowało jej wprawy, ale... Miejmy nadzieję, że przynajmniej wyglądała groźnie, choć pewnie trudno nie dostrzec, że trzyma go z trudem.
Jej oczy ponownie zalśniły czerwienią, w poszukiwaniu celu.
Arthas Merethil
Latający Wilk

Arthas Merethil


Male Liczba postów : 749
Wiek : 22

     
W środku jednak nikogo nie było. Wszędzie jednak była cała masa różnych przedmiotów. Regały z różnymi księgami, stoły z aparaturą alchemiczną, gorące kotły z dziwną cieczą. Najbardziej jednak przykuwały uwagę klatki podwieszone do sufitu. W kilku były nawet ludzkie szkielety. Bez wątpienia jesteśmy w siedzibie nekromanty. Gdzie jest jednak nasz cel? Może wyszedł się przewietrzyć. Lecz nagle, ciszę przeciął, niczym mieczem, żeński głos.

"No proszę, proszę. Mamy gości?"

Najgorsze jest to iż w wieży było bardzo ciemno, mag na pewno stosuję na nas już swoje sztuczki!
Kejn
Latający Doświadczony Łowca

Kejn


Male Liczba postów : 2064
Wiek : 25

     
Pusto... Wyszedł? Nawet jeśli tak, to trzeba sprawdzić tutejsze zakamarki oraz zastawić jakąś pułapkę na niego... no chyba, że to kobieta.
Kein się rozglądał i rozglądał... nic ciekawego.
Kotły... można by poprzewracać, tak aby sprawdzić co się stanie. Czy tak, czy tak będą musieli się tego pozbyć, więc dlaczego nie można tego wypróbować na jego/jej własnym domu?
Klatki. Hmm. Eksperymenty. Bo niby co innego? Wilk stanął jak wryty w momencie kiedy usłyszał ten głos.
-No to świetnie...
Powiedział przez słuchawkę... Nie wiedział teraz jak reagować. Stał... cisza.. ciemność. Nóż mu się teraz nie przyda. Kły.. też nie. Shathow i jej rentgen jest potrzebny, ale jej przecież chwilowo nie widać.
Więc co teraz?
Shathow
Dowódca Wojowników
Przedsiębiorca

Shathow


Female Liczba postów : 643
Wiek : 25
Skąd : Mała wieś pod Warszawą

     
Shath i jej rentgen już pracowali, wyszukując wszelkie kształty istot żywych. Było to nieco utrudnione przez obecność denatów. Oglądając świat przez promienie rentgena wilczyca nie rozróżniała, co żyło, a co nie. Dla niej wszędzie dookoła widoczna była nekromantka. Bo była to niewątpliwie samica, po głosie można poznać.
- Czekamy. Musimy ją sprowokować do jakiegoś ruchu. - rzuciła cicho.
Następnie, głośno już, odezwała się.
- Chyba nie tak cię mama uczyła ich podejmować. Pokaż się! - rozkazała.
Rozglądała się, czekając, aż któryś ze szkieletów się poruszy. Ten, który to zrobi bez wątpienia będzie nekromantką.
Oczywiście oprócz dwóch wilczych szkieletów, w czym jednego oplecionego rurkami.
Nie ma to jak rentgen.
Arthas Merethil
Latający Wilk

Arthas Merethil


Male Liczba postów : 749
Wiek : 22

     
Równoległa Rzeczywistość - Niezwykła Historia Beznazwy-1_zps1df773d8

***

Nagle sala rozjaśniła się niebieskim ogniem. Na końcu pomieszczenia stała ludzka kobieta. Jej sylwetka jednak nie była podobna do zwykłych przedstawicieli tej rasy. Na pewno nie raz widzieliście wysokie elfy i tak dalej, właśnie tak wyglądała nasza "nekromantka". Kolejną nietypową rzeczą jest jej pancerz oraz miecz. Czy magowie chodzą tak ubrani? Na pewno nie, nasze dane muszą być niekompletne lub nawet nieprawdziwe. Czarodziejka uśmiechnęła się złowieszczo i wyciągnęła rękę przed siebie.

- Wszyscy goście kończą w kotle, wilczyco.

Nie wiadomo skąd z ziemi wyciągnęły się kolczaste pnącza, podobne do tych którymi posługuje się Gehenna. W ułamku sekundy unieruchomiły całą trójkę. Jak można walczyć z tak potężnym przeciwnikiem bez odpowiedniej broni? Oraz bez przygotowania. Gdy wszyscy byli już w jej sidłach to dodała.

- Zjawiacie się w idealnym momencie. Zaczynało mi brakować obiektów doświadczalnych. Te słabe wilki które pojmałam w górach nie są odpowiednie.

Dodatkowo za grupą pojawiły się dwie dziwne sylwetki. Były to postacie w pancerzach, biło od nich chłodem i pustką.

***
Kejn
Latający Doświadczony Łowca

Kejn


Male Liczba postów : 2064
Wiek : 25

     
Zaś Kein tak jak był unieruchomiony tak i stał. Stalowa twarz i tak mu nic nie da, ale przynajmniej zachowa powagę w ostatnich chwilach. A może i nie?
Hmm. A może tak ktoś odwróci jej uwagę i czarny wilk przetnie te pnącza swoim nożem? W końcu go przecież odzyskał.
-Dobra... Wy tam dacie radę to przeciąć szybko, ja nie. Może ktoś ją na chwilę zagadać? Bo mi to chwilkę zajmie. - rzucił te słowa cicho do słuchawki.
No tak, bo co zrobi? On ma tylko nóż, a oni miecze. Nic nie zrobi bez chwili czasu.
Poza tym ta dwójka... trupy. Jeśli się nie uda, to można się pożegnać z jednym członkiem SBW.
Shathow
Dowódca Wojowników
Przedsiębiorca

Shathow


Female Liczba postów : 643
Wiek : 25
Skąd : Mała wieś pod Warszawą

     
- Przyjęłam.
Czas zacząć przedstawienie. Najlepszy sposób - wkurzyć nekromantkę.
- Wyjątkowo oryginalny pomysł, no na prawdę... Tylko na tyle cię stać?
Z udawaną nonszalancją obejrzała się na stwory.
- Ojej! Twoi mhroczni słudzy! To już koniec! - zapiszczała w udawanym przerażeniu, kładąc odpowiedni akcent na słowie "mhroczni". - Tanie. W ten sposób chcesz nas przestraszyć? Haloo? Jesteś otoczona. Wkrótce zginiesz. Wystarczy, że zrobisz krok, a wpadną tu oddziały najlepszych wojskowych w Krainie.
Blefowała, oczywiście. Ale miejmy nadzieję, że dość wiarygodnie. Kpiła sobie w żywe oczy z potęgi nekromantki, by dać Kein'owi czas. Sama szykowała się do tego, by oswobodzić się jednym, szybkim cięciem. Szykowała się psychicznie, oczywiście. Planowała każdy detal, by przypadkiem się nie skaleczyć.
Arthas Merethil
Latający Wilk

Arthas Merethil


Male Liczba postów : 749
Wiek : 22

     
Równoległa Rzeczywistość - Niezwykła Historia Beznazwy-1_zps1df773d8

***

Czarownica jest jednak odporna na te wszystkie groźby. Ona dobrze wie że gdyby tak się miało stać to jej podopieczni natychmiast by to wyczuli. Pnącza powoli wysysały z wilków energię, należy dodać że każdy ruch zwiększa ilość wysysanych sił. Tracili powoli też chęci do dalszej walki. Gdy wszystkie wilki były już wyczerpane to więzy zniknęły.

- Zabrać ich na niższy poziom. Rozpoczniemy przywołanie portalu.

Bezduszne stalowe puszki zabrały oficerów na niższe piętro które było pod ziemią. Pomieszczenie było wielkie, a w jej centralne części znajdował się pentagram - podstawa wszelki zaklęć czarnej magii. Ekipę położono w samym centrum tego oznaczenia, biedacy nie mogli nawet kiwnąć palcem. Czarodziejka za ten czas czytała coś w księdze szepcząc jakieś niezrozumiałe słowa.

***
Kejn
Latający Doświadczony Łowca

Kejn


Male Liczba postów : 2064
Wiek : 25

     
No i szlag trafił całą akcję. Pierwszy wypad SBW i do tego nie udany. Nie wróży to za dobrze całej organizacji nieprawdaż? A więc stracili siły tak? Oj niedobrze, niedobrze.
Kein spojrzał tylko na swoich towarzyszy. Nie mógł już ich zwać przyjaciółmi... dlaczego? Bo to przez niego to wszystko się dzieje... Gdyby nie on, to by już dawno załatwili całą obstawę z czarownicą włącznie.
-To wszystko to moja wina... gdyby nie ja, to byście już dawno ich zabili. - powiedział półszeptem.
Tak. To jest akurat niepodważalny fakt. Niestety.
Oj wilk będzie miał teraz problemy, oj będzie miał.
Szkoda tylko, że to wszystko... to była jego wina.
Shathow
Dowódca Wojowników
Przedsiębiorca

Shathow


Female Liczba postów : 643
Wiek : 25
Skąd : Mała wieś pod Warszawą

     
Nie miała siły, by odpowiadać, znów toczyć tę dyskusję. Jego wina? Oczywiście, że nie. Wina tej przeklętej czarownicy.
Ale nie miała bynajmniej ochoty się kłócić. Nie teraz, gdy unieruchomiona leżała na czymś niewątpliwie czarnomagicznym.
Nie mogła walczyć... Niedobrze. I co teraz? Przyjdzie im tu zginąć?
Dość prawdopodobne. Nigdy nie była jeszcze tego tak bliska, jak teraz.
Wypadałoby coś powiedzieć... Ale co? Standardowe "to był zaszczyt z wami służyć"? Nie... Oklepane teksty mają to do siebie, że są oklepane.
Już lepiej nic nie mówić. Pewnie i tak wiedzą.
Arthas Merethil
Latający Wilk

Arthas Merethil


Male Liczba postów : 749
Wiek : 22

     
Równoległa Rzeczywistość - Niezwykła Historia Beznazwy-1_zps1df773d8

***

Ich ciała zaczęły się unosić za sprawą jakiś magicznych mocy. Czarodziejka w tym czasie coraz głośniej wypowiadała słowa w jakimś dziwnym języku. Jej słudzy w tym czasie na wszystkich ramionach gwiazdy kładli dziwne rzeczy, czyżby składniki niezbędne do zaklęcia? Nagle w jej słowach zabrzmiało jedno zdanie w ogólnym języku.

- Beliarze! przyjmy te trzy życia i otwórz wrota Adanosa. Niech sługi twoje przybędą do tej krainy i pożywią się świeżym mięsem!

Coś jednak zakłóciło delikatną strukturę zaklęcia i na środku pomieszczenia otworzył się potężny portal który zaczął wszystko wciągać niczym odkurzacz. Zaniepokojona czarownica patrzyła na to wszystko. Jeden z składników znajdował się nie na tym ramieniu gwiazdy co trzeba!

- Wy bezmózgi, źle ułożyliście artefakty!

Powiedziała jednocześnie zabijając swoich podwładnych. Portal za ten czas pochłonął troje śmiałków wysyłając ich.... No właśnie gdzie? Po chwili twór ten zamknął się z powodu braku źródła energii magicznej. Nekromantka sprawdziła wszystko bardzo dokładnie. Zamiast poświęcić ich i otworzyć portal do piekła skąd brała by nieskończoną armię podwładnych, to wysłała ich do innego wymiaru.

Przygodę niezwykłą rozpocząć czas, śmiałkowie nasi nie poddadzą się!


Pierwszy z nieprzytomności obudził się Arthas. Znajdowali się w znajomym miejscu. Pamiętacie może potok pstrągów? Lecz co oni tutaj robią? Przed chwilą zostali przez coś wessani a teraz się budzą cali i zdrowi. Może to był sen? A może sobie popili i mają teraz amnezję?

***
Kejn
Latający Doświadczony Łowca

Kejn


Male Liczba postów : 2064
Wiek : 25

     
Potok pstrągów? Czemu akurat tam? Przecież to nie ma najmniejszego sensu.
Drugi obudził się niestety Kein. Dlaczego niestety? Bo przytłoczony winą się zbudził. Lepiej żeby nigdy nie wrócił do żywych. Teraz pytanie brzmi? Kto mu wbije do łba, że to nie jego wina? Wilk jest teraz na tyle słaby psychicznie iż wyjdzie to bardzo łatwo. Nie trzeba się nawet starać. Jeden argument porządny i po sprawie. Tylko komu by się chciało....
-Dobra... to jest bardzo dziwne.
Coś tutaj totalnie nie grało. Czarny basior miał pamięć zawsze. Nawet po popijawie, przez co nie ma szans aby pił. Poza tym... śmierdziałby alkoholem a tak nie jest.
Hmm. Sen też odpada. On nigdy nie śpi długo, poza tym jakim cudem zasnąłby przy tej dwójce? On nie idzie spać, jeżeli są co najmniej dwie osoby. Więc to prawda.
-Gdzie my jesteśmy?
Usiadł i chwycił się za łepetynę. Był skołowany.
Shathow
Dowódca Wojowników
Przedsiębiorca

Shathow


Female Liczba postów : 643
Wiek : 25
Skąd : Mała wieś pod Warszawą

     
Shath siłą rzeczy, czy raczej siłą kolejki obudziła się jako trzecia. Pozbierała się w miarę szybko. Sprawdziła, czy niczego nie brakuje... Nie brakowało. To dobrze.
- Raczej jej nie zabiliśmy, co? Trzeba się wrócić i poprawić. Ale tym razem potrzebujemy nowego planu.
Wszystko fajnie - dostali nową szansę, żyją, mają się nawet nieźle. Ale nekromantka żyje również. A to już niedobrze.
Rozejrzała się. Gdzie są?
- Nad jakimś strumyczkiem. Nigdy nie byłam dobra z geografii. Arthas, czy twój robot może ustalić, gdzie nas wyrzuciło?
W oczekiwaniu na to podeszła do strumyczka. Powąchała, po czym się napiła. Woda jak woda.
Arthas Merethil
Latający Wilk

Arthas Merethil


Male Liczba postów : 749
Wiek : 22

     
Arthas kiwnął głową.

- R727 lokalizacja.

Commencing satellite location ....
Error 404!
Not detected satellites around the Earth.

Location on the basis of guidelines of human institutions ...
Error 404!
No outlets within a radius of several miles.


- Muszę stwierdzić anomalię, nie wykrywam żadnych struktur ludzkich co jest niedopuszczalne. Na podstawie wewnętrznych narzędzi nawigacyjnych jestem w stanie tylko stwierdzić że znajdujemy się w krainie.

Jak to? Przecież w krainie była cała tego masa o satelitach nawet nie wspominając. Słońce już świeciło, może te wszystkie błędy mają z tym związek? Trzeba się temu wszystkiemu bliżej przyjrzeć.

- Sami słyszycie, coś tu jest nie tak.

Kolejnym ważnym aspektem jest iż ich komunikatory przestały działać. Bez wspomagania z kosmosu są one całkowicie bezużyteczne.


Tłumaczenie Komend komputera:

Rozpoczynam lokalizację satelitarną....
Błąd 404!
Nie wykryto satelity okołoziemskiej.

Lokalizacja na podstawie wytycznych z placówek ludzkich...
Błąd 404!
Żadnych placówek w promieniu kilkunastu mil.
Sponsored content