Las Zgniłych Pni - wyprawa Xerri

Kreiza
Dorosły

Kreiza


Female Liczba postów : 130

     
Las Zgniłych Pni - wyprawa Xerri Bfd18c483d3d8d6854be8160bf78a862-d74hx8j
Nie bez powodu to miejsce taką nazwę przybrało. Całe jest pokryte gęstą mgłą, która epatuje wręcz śmiercią, smutkiem i strachem. Zagłębiając się coraz bardziej w tą lokację odczuwa się coraz bardziej skrajne emocje. Lecą nagle niekontrolowane łzy, popadamy w histerię, chcemy zginąć... Wyprawa, zaprawdę, niszcząca psychikę, rozbierająca ją do naga i zmieniająca ją na zawsze. Odór zgnilizny momentami jest wręcz nie do wytrzymania, ogranicza swobodę umysłu jak i ruchu. Z każdą chwilą istoty stają się słabsze, a mimo tego z coraz to większą desperacją poszukują wyjścia, chcą jak najprędzej opuścić ten przeklęty las. Las pełen przeszkód, niespodzianek... niekoniecznie tych dobrych.
***
Xerri ocknie się w samym środku tego piekła. Jak się tutaj znalazła, kto ją tutaj przywiódł? Sam Najwyższy powinien się poważnie zastanowić. Jej ciało jest w dobrym stanie, nie widać żadnych uszkodzeń. Boli ją głowa. Nieprzyjemna atmosfera dała się już jej we znaki. Czuje się źle, niekomfortowo psychicznie, całe jej ciało jak i dusza popycha ją ku wyjściu, ku drodze wiodącej wzdłuż widocznej rzeczki, która płynie leniwie i powoli... I do tego za przyjemnie nie pachnie. Niestety, droga wyżej jest zablokowana. Póki co zagrożeń nie widać, ale czasami coś dziwnego i szybkiego przebiega pomiędzy gęstwinami, pozostawiając po sobie fiołkowy zapach, ciągnący samiczkę dalej...
Xerri
Wojownik

Xerri


Female Liczba postów : 72

     
Tak jak opis mówi, Xerri ocknęła się z dobrze odczuwalnym bólem głowy. Nie było to na pewno nic przyjemnego. Szczególnie w takim miejscu jak to.
Jak się tu znalazła? Nie przypominała sobie, aby kiedykolwiek zagłębiała się w miejsca podobne do tego.
Dokładnie nie widziała co ma ze sobą zrobić. W takim miejscu myśleć na pewno nie jest komfortowo czy nawet łatwo.
Ruszać także się jest ciężko. Ale jest to możliwe.
Widać rzeczkę. Czy na pewno tam powinna się udać?
Hmmm. Kto nie ryzykuje ten nie ma, prawda?
Xerri podjęła decyzję. Lekko ociężałym truchtem udała się w stronę rzeczki, co chwilę węsząc w powietrzu. Czy było tu czuć... Fiołki? Fiołkowy zapach. Trochę to podejrzane, nieprawdaż?
Trochę tu strasznie, ale nikt nie powiedział, ze ma być dobrze. Życie jest przecież pełne niespodzianek. Niekoniecznie tych dobrych, ale nie zawsze złych.
Gdy dotarła do wody zaczęła się rozglądać. Nieprzyjemnie tu.
Kreiza
Dorosły

Kreiza


Female Liczba postów : 130

     
Gęsta mgła za samicą robiła się coraz bardziej gęsta i nieprzyjemna. Gdyby ta odwróciła swój łepek wątpliwe jest to, by ujrzała cokolwiek poza czubkiem swojego nosa. Gdy pomroka przesuwała się do przodu, czyli w kierunku Xerri, wszystko wokół zamierało, trawa robiła się czarna aż nagle rozsypywała się w gęsty proch... Tak jakby właśnie zmarła, a proces jej rozkładania zwiększył się stokrotnie. Być może dlatego w lesie nie ma żadnych ciał? Już zaledwie 10m dzieliło waderę od tej ściany śmierci. Stworzonka przemierzające gęstwiny wokół przyspieszyły jeszcze bardziej, a fiołkowy zapach, który wydzielały stawał się nie do zniesienia.
Xerri jest odurzona wszechobecnym smrodem i natłokiem smutku. Nie jest w stanie szybko biec, a spieszyć się musi.
Xerri
Wojownik

Xerri


Female Liczba postów : 72

     
/Gęsta gra robiła się coraz bardziej gęsta? XD Okey, okey. XD/

Głupim pomysłem byłoby gdyby teraz nagle Xerri gwałtownie się odwróciła i wbiegła prosto w śmiercionośną mgłę.
Nie, nie, nie! Dość. Chyba nie jest aż tak szalona!
Dlatego z całej siły zaczęła pruć do przodu. Było trudno biec, ale się starała. Ze wszystkich sił. Pomagała sobie resztkami myśli. Niestety myśleć było naprawdę coraz ciężej.
Zacisnęła zęby. Było ciężko. Ale ona sobie poradzi.
Po co ona w ogóle tutaj trafiła? Czy to miało jakiś cel. Userka wie. Xerri... Niekoniecznie.
Kreiza
Dorosły

Kreiza


Female Liczba postów : 130

     
Samiczce udało się uciec, ale ledwo, śmiercionośna ściana przypaliła jej końcówkę ogona ale już po chwili się rozniosła na wszystkie strony nieco lepiej ukazując okolicę. Łapy wadery zaprowadziły ją w bardzo dziwne miejsce.
Las Zgniłych Pni - wyprawa Xerri Forest_spirits_by_the_hand-d1y1tf5
Słodki śpiew z fletu dziwnej istoty, bo człowiekiem to tylko z pozoru ona była, zniszczył mgłę. Fiołkowy i odurzający wręcz zapach pochodził od malutkich stworzonek krzątających się tu i ówdzie. Wyraźnie to muzyka nimfy sterowała nimi. Za sobą ukrywała mroczną ścieżkę, która zdawała się być jedyną opcją ucieczki z tego miejsca, a stworzenie o kobiecych kształtach wyraźnie jej strzegło.
Na widok przybiegającej Xerri flet ucichł. Stworzonka zamarły i wiele żółtych ślepi wbiło się w waderę. Niebiesko-włosa odłożyła spokojnie i powoli flet. Ułożyła się wygodniej zakładając nogę na nogę i kładąc dłonie na kolanach. Wyprostowała się oraz z nieukrywaną dumą i wyższością przemówiła:

- Och. Kolejna dusza zagubiona w mym lesie? Wiedz, że jedna jedyna ścieżka prowadzi ku jego wyjściu. Za moimi plecami. Ostrzegam cię, żywo możesz z tego nie wyjść. Jeden krok do tyłu - giniesz, jeden krok do przodu - odsuwam się i droga wolna, a czy przeżyjesz? Nie wiem. Decyduj. - Piękny, melodyjny i wręcz nieludzki głos przerwał ciszę. Przepełniony był chłodem i tajemniczością.
Xerri ma zadecydować czy ruszy dalej, zostanie czy też cofnie się.
Powietrze na moment stało się przejrzyste, klarowne i lekkie dla umysłu.

- Ruszając dalej otrzymasz ode mnie dar, który tylko jednokrotnie wykorzystać możesz! Przepędzi on w trudnej chwili odór śmierci, strach, smutki i rozpacz. Ale tylko na chwilę. - Wysoki głosik ponownie ucichł. Para niebieskich oczu cierpliwie wypatrywała odpowiedzi.
Ale po co to wszystko Xerri? Niebawem się dowie.
Xerri
Wojownik

Xerri


Female Liczba postów : 72

     
Samica z uwagą, ale lekką nieufnością słuchała głosu kobiecej nimfy.
Wydawało jej się to trochę dziwne... No, ale kto powiedział, że miejsca w które trafiasz bez powodu są normalne?
Po chwili z beznamiętnym wyrazem pyska odpowiedziała:
- Postanawiam ruszyć dalej.
Jej głos powinien unieść lekkie echo. No, ale o tym to zadecyduje MG. Ale to by dało naprawdę dobry efekt, nie uważacie?
No, ale wracając co rzeczy.
Samica wbiła pazury w ziemię i nie spuszczała uważnego wzroku z nimfy. Lecz kątem oka obserwowała te małe "cośki" biegające w około. Miała wrażenie, że jeszcze się spotkają...
Kreiza
Dorosły

Kreiza


Female Liczba postów : 130

     
Jako że zbyt wiele tutaj do dodania nie ma, nimfa jedynie skinęła głową i z gracją się odsunęła wraz z konarem, który skrzypiąc ukazał Xerri wiodącą za nim ścieżkę. Była osnuta nieprzeniknioną mgłą, lecz tym razem nieszkodliwą. Jednak dalej w głowie mąciła i zmuszała do myśli o przykrych rzeczach. Z każdym krokiem wadera będzie miała ochotę się poddać.
Z chwilą wkroczenia w pomrokę, samica uzyska dar o którym wspomniała jej nimfa.
Małe cosie skakały coraz bardziej intensywnie wokół samicy popychając ją jednocześnie do przodu, aby się pospieszyła.
Xerri
Wojownik

Xerri


Female Liczba postów : 72

     
Samica spojrzała na nimfę po raz kolejny i skinęła głową. Nadal z lekką nieufnością, ale i ciekawością zaczęła iść na przód.
Denerwujące istotki cały czas poganiały i popychały ją do przodu. Dlaczego? Zaraz pewnie się dowiemy.
Z coraz większym uczuciem ciekawości parła do przodu. Starała się iść dobrym tempem, żeby małe "cośki" jej nie tykały, ani nic. Ale nie wiadomo czy to pomagało.
Las Zgniłych Pni, ciekawe, ciekawe...
Post króciutki, ale komórka. Małe literki i wszystko. Ech.
Kreiza
Dorosły

Kreiza


Female Liczba postów : 130

     
Z początku było spokojnie. Nie zapowiadało się na nic niebezpiecznego. Jednak samica coraz gorzej się czuła. Przepełniał ją smutek, osłabienie, brak jakiejkolwiek woli i siły do życia. Skąd się to wzięło? Z powietrza i to dosłownie.
Choć nie przeszła dużo droga dłużyła się jej niemiłosiernie, czuła się jakby minęły wieki po przebytych zaledwie dwustu metrach. I po tej właśnie odległości wreszcie coś się zaczęło dziać. Przed waderą ukazały się trzy ścieżki. Jedna w lewo, druga w prosto, a trzecia ostro w prawo. Od każdej biła innego koloru poświata. Czarna - biała - złota. Cóż te kolory mogły oznaczać? Sama Jasność nie wie. Musi wybrać. Z każdą sekundą jej umysł staje się ociężały i ma problem z myśleniem, poruszaniem się, funkcjonowaniem. Lepka atmosfera i woń zgniłych drzew nie pomagają.
Xerri
Wojownik

Xerri


Female Liczba postów : 72

     
Samica czuła się źle, tak? W takim razie jeśli coraz gorzej myślała i wszystko ją rozpraszało to... Poświata złota i biała powinny ją aż razić. Ponieważ gdy człowiek jest zmęczony wszystko wyolbrzymia. Denerwuje go nawet najmniejsze światło. Tak jest na pewno przy bólu głowy.
Xerri bolał łeb. Naprawdę. Było coraz gorzej. Dlatego, żeby trochę się uspokoić wolnym korkiem ruszyła w "czarną" ścieżkę.
Zapowiada się ciekawie, prawda?
Xerri cały czas starała się trzymać szeroko otwarte oczy. Nie było to łatwe, ale jakoś dawała rade.
Kreiza
Dorosły

Kreiza


Female Liczba postów : 130

     
Zaczęło się...
Najpierw poczuła bardzo dziwny chłód pod jej łapami, który wziął się zza pleców wadery. Ścieżka zamknęła się. Nie było powrotu. Było ciemno jak w murzyńskim akwedukcie. Nic. Nawet własnego czubka nosa nie mogła dostrzec. Z początku, całkiem niepozornie i niewinnie szeleściły drzewa wokół Xerri. Jednak z czasem te szelesty postanowiły zaatakować biedną waderę.
Małe drzewo-ludki, bardzo podobne do wcześniej spotkanych lecz nie te same, gdyż z ich oczu biła ciemność a nie jasność, zaczęły oblegać samicę. Dwa wskoczyły jej na łeb, szybko tłukąc ją małymi pięściami po głowie i wydając do tego dziwne, piszczące dźwięki. Z kolei trzy rzuciły jej się na grzbiet, a szósty i siódmy na ogon. Wyrywały jej sierść, drapały ją, tłukły, siniaczyły.
No, towarzystwo do najciekawszych nie należy. Trzeba się go pozbyć. Ale jak? To już musi sama wykombinować.
Xerri
Wojownik

Xerri


Female Liczba postów : 72

     
Samica nie myślała wiele.
Miała na sobie siedem strasznie denerwujących istotek. A pięć z nich było w idealnym miejscu do obrony, którą chciała zastosować wadera.
Z całym impetem rzuciła się barkiem i bokiem "pleców" o najbliższy pień. Tym próbowała zmiażdżyć między sobą, a drzewem wkurzające potworki.
Potem ponownie planowała atak z każdym razem coraz mocniej rzucając się o drzewa. Przy okazji wierzgała i robiła wszystko, aby zrzucić z siebie napastników. Powinno jej sie to udawać. Ale niestety traciła przy tym także siły i nabijała sobie coraz to więcej nowych zadrapań i siniaków. Bez obić kości też nie mogła ominąć.
Ale czy jej się w końcu udało?
Kreiza
Dorosły

Kreiza


Female Liczba postów : 130

     
Po tym jak Xerri zabiła jednego ze stworków w trakcie tej szalonej próby pozbycia się ich - reszta odpuściła i znikła w lesie bez śladu. Po szamotaninie futro wadery zostało zabrudzone, a kosmyki sierści posklejały się irytując tym samym. Zmęczona musiała ruszyć dalej, czas ją naglił. Szła praktycznie po omacku, nie widząc nic. Szczęście, że ścieżka, którą kroczy jest nieco niżej od poziomu lasu, dzięki czemu tak łatwo z niej nie zejdzie.
Ile ona szła? Kilometr, dwa, pięć? A może jedynie sto metrów? Czas się niemiłosiernie dłużył, zagubił się w percepcji czasoprzestrzennej u samicy, która była już znużona tym marszem i równie mocno śpiąca. Jednak wreszcie, kiedy to już myślała, że nic złego jej się nie stanie, pojawiła się kolejna przeszkoda. Z pozoru łatwa.
Przed samicą ukazał się mały budyneczek, bardzo stary, widać długo na tym świecie już stoi. Był nieskazitelnie biały dzięki czemu samica mogła go dostrzec. Kojarzył się z czymś dobrym, miłym i ciepłym... W środku jest zupełnie inaczej. Otwarte drzwi frontowe zapraszały Xerri do środka.
Xerri
Wojownik

Xerri


Female Liczba postów : 72

     
Samica poznała, że to pułapka. Ale ciekawość górowała nad innym jej emocjami czy odczuciami. Dlatego szybko stawiając kroki, ruszyła przed siebie. Jej pazury lekko wbijały się w wilgotną ziemię. No, ale co począć. Natura naturą.
Spojrzała na otwarte drzwi.
~ Będę tego żałować. ~ pomyślała.
Uśmiechnęła się pod nosem. Tak. To na pewno zły wybór. Ale ona się nie wycofa.
I co? Teraz drzwi gwałtownie się za nią zamkną, czy co?
Hah.
Hmmmm...
Kreiza
Dorosły

Kreiza


Female Liczba postów : 130

     
/ duh, duh, przepraszam.

Wilczyca wbrew pozorom wkroczyła do ogromnej komnaty. Ściany jej były wykonane z gładkich, dużych cegieł, niegdyś białych a teraz przybrudzonych przez czas. Wspaniale dopasowane nie potrzebowały wręcz zaprawy. Podłoga oraz sufit zostały wyrzeźbione z naturalnego, dobrze wygładzonego kamienia. Jedynym źródłem światła w pomieszczeniu to znajdująca się na środku podłogi sadzawka z zielonego marmuru o mętnej wodzie, poruszającej się na tyle, by wydobywający się z niej blask migotał i tańczył na ścianach oraz suficie. Światło odbijające się w marmurze nadaje pomieszczeniu niesamowity, zielony blask.
W każdej z czterech ścian komnaty znajdują się wielkie żelazne drzwi z dużą, ruchomą i również żelazną klamką. W środek każdych wprawiono ramę wypełnioną dziwnymi symbolami. Obok znajduje się mały piedestał.
Drzwi zrazu zamknęły się za Xerri ryglując się jednocześnie.

A teraz zagadka, ha!
Ramy oraz piedestały tworzą razem klucz pozwalający się wydostać z pomieszczenia. Wszystkie są identyczne i zawierają cztery rzędy szerokich na 10 centymetrów ośmiościennych kamiennych płytek pokrytych symbolami. W każdym rzędzie znajduje się po jednym z następujących symboli: ryba, homar, waleń oraz wąż. Piąty, najniższy rząd zawiera cztery puste miejsca: cztery zestawy ośmiu wąskich, lecz głębokich, otworów tworzących ośmiokąt.
Las Zgniłych Pni - wyprawa Xerri Piedestay_esewqaa
Na każdym z kamiennych piedestałów stojących w pobliżu drzwi znajdują się cztery płytki, po jednej z każdym symbolem. Wszystkie mają pod spodem osiem cienkich metalowych pręcików. Mogą one być umieszczone w otworach na odpowiednich miejscach w ramie.
Lecz! Samica nie tylko będzie musiała manipulować zamkiem, ale również walczyć! A z kim... to się zaraz okaże. Póki co Xerri mogła poczuć ciężką, nieprzyjemną i duszną obecność czegoś potwornego.

Wskazówki będą, nie martw się, jednak nie od razu. W sumie jest 4096 kombinacji. Samica też musi uważać, aby nie uszkodzić, którejś z płytek, bo inaczej będzie miała problem z wydostaniem się.
Xerri
Wojownik

Xerri


Female Liczba postów : 72

     
Ech. Trochę nie pogubiłam. Xerri też.
Żadna z nas, ani ja ani ona nigdy nie była dobra w zagadkach.
Dlatego, przepraszam, ale wadera nie zrobi teraz nic szczególnego.
Ona to bardziej wojowniczka niż mędrczyni czy myślicielka. Dlatego podeszła wolno do "tablicy" i zaczęła przyglądać się znakom.
Ból głowy spowodowany wcześniejszymi wydarzeniami także jakoś jej szczególnie nie pomagał w myśleniu czy w ogóle kontaktowaniu ze światem.
Dlatego na razie tylko się przyglądała.
Kreiza
Dorosły

Kreiza


Female Liczba postów : 130

     
/bardzo ładnie proszę o dłuższe odpisy, bo się nie zlituje.

Ciężka obecność w pomieszczeniu narastała, zdawało się, że jest coraz bliżej. Z początku była nieruchoma jednak przybycie samicy musiało spełznąć sen z powiek potworowi. A może potworom? Szelesty pędziły w stronę Xerri z różnych zakątków komnaty. Skrywały się w cieniu toteż dostrzec ich nie sposób, a tym bardziej rozpoznać czym były. Jednak to dopiero mały niewinny początek, z biegiem czasu będzie coraz trudniej, oj, oby się samica spieszyła z rozwiązaniem zagadki...
Xerri
Wojownik

Xerri


Female Liczba postów : 72

     
Samice nagle oświeciło. Momentalnie.
Każdy obrazek jest obrócony o tyle kierunków ile ma w sobie liter.
Ryba ma w sobie 4 litery. Więc drugi obrazek od pierwszego po wyżej różni się tym, że jest obrócony o 4 kierunki w ośmiokącie.
Dlatego podeszła bliżej do tablicy i zaczęła układać wzór.
Zaczęła od ryby.
Patrząc na tablicę prosto ułożyła obrazek w ramie. Czyli teraz ryba była zwrócona w prawa stronę. Okej, dalej...
Rak. Trzy litery. Wzięła następny obrazek i umieściła go w ramce. Rak był zwrócony "pyskiem" do dołu.
Połowa zagadki już za nami! Hurra!
Następny "zwierz" także został obrócony o trzy kierunki. Pyskiem został zwrócony w lewo.
I ostatni. Wąż. O kolejne trzy. Gad został zwrócony w lewo.
Czy takie jest rozwiązanie zagadki?
Xerri obejrzała się za siebie i zagryzła dolną "wargę" czekając na rozwój wydarzeń.
Kreiza
Dorosły

Kreiza


Female Liczba postów : 130

     
/ok, szybki odpis, bo zaraz wyjeżdżam

Coś się poruszyło i nagle... Przestało i jęknęło głucho. Drzwi się nie otworzyły. Samica popełniła gdzieś błąd. Rozumowanie przyjęła dobre, wręcz bardzo dobre, lecz! Błędu doszukać się już musi tutaj sama. Niestety sprawa łatwą nie będzie gdyż zewsząd rzuciły się na nią żaboludki. Niektóre też wyłaniały się z sadzawki. Obskoczyły nagle samicę całą ją obsiadając i wyrywając sierść do tego mocno drapiąc. A tu jeszcze zagadkę trzeba rozwiązać poprawnie.
Xerri
Wojownik

Xerri


Female Liczba postów : 72

     
Niestety sama userka na razie nie widziała innego rozwiązania zagadki. Ale jeśli MG pisze, że niestety wystąpił jakiś błąd to trzeba by było znaleźć poprawny "wynik" tajemniczej tablicy.
Gdy nagle Xerri zalała fala żaboludków ta przez chwilę nie wiedziała co ma robić. Wszystko działo się tak szybko. I jeszcze ta atmosfera przesiąknięta zapachem czegoś niebezpiecznego, ale zarazem ciekawego.
Próbowała strzepywać z siebie stworki. Wierzgała jak rozwścieczony rumak, skakała, kopała, uderzała, gryzła, zrzucała z siebie potworki.
Bardzo się starała. Wyrywanie sierści bolało. Nawet bardzo.
Dlatego rzucała się na wszystkie strony i uderzając o ściany komnaty swoim ciałem miażdżąc istoty.
Kreiza
Dorosły

Kreiza


Female Liczba postów : 130

     
MG zastosuje małą podpowiedź - wystarczy jeszcze raz przeczytać zagadkę, a potem swoje rozwiązanie i wyszukać błędu... Myślę, że tyle wystarczyć powinno.
Pierwsza fala została skutecznie odparta. Żaboludki zgniecione i poobijane padały jak muchy. Ciałko ich jest bardzo kruche więc wbrew pozorom całkiem sprawnie można się ich pozbyć. Niestety na Xerri spadła kolejna fala tych nieznośnych stworzeń. Taka sama ilość, taki sam rodzaj ataku. Skąd one się biorą? Spawnują się czy co? Całkiem możliwe...
Tymczasem potwór się zbliżał. Samica musi się pospieszyć z rozwiązaniem zagadki jednocześnie pozbywając się nieznośnych stworzeń.
Xerri
Wojownik

Xerri


Female Liczba postów : 72

     
Samica zastanowiła się chwile i na razie jedyne na co wpadła to przekręcić znak homara zamiast w lewo to w prawą stronę o pięć. MG rozumnie, prawda? To najważniejsze.
Xerri wierzgnęła gwałtownie raz czy dwa i starała się "podejść" do tablicy.
Jeśli jej się uda to zrobiła to co opisałam w pierwszym zdaniu, jeśli nie to nadal walczyła ze stworkami.
Minecraft się kłania jeśli chodzi o spawnowanie. Może tak, a może nie.
Wojowniczka zagryzła wargi i zamknęła oczy, aby drapiące stworzenia nie uszkodziły jej wzroku. Cały czas gryzła na ślepo i drapała. Wierzgała i kopała.
Ogarniało ją coraz większe zmęczenie. A jeszcze został boss...
Krótki post, bo użytkowniczka jest na komórce. Ale nie bójcie się kochani! Następne posty będą na pewno dłuższe i bardziej wyczerpujące niż ten.
Kreiza
Dorosły

Kreiza


Female Liczba postów : 130

     
MG rozumie, lecz nie o to chodzi. Błąd tkwi w użytych słowach, które zostały podane na talerzu przez MG, a userka postanowiła zastosować swoje...
Jako że stworki naprawdę nie były trudnymi przeciwnikami i ta fala odpuściła. Xerri ma teraz niewielką przerwę, ponieważ ku, zapewne zdziwieniu samicy, kolejne potworki się znowuż nie pojawiły. Przerwa? Czas na KitKat? Być może. Niestety, ciężka fala złej energii zbliżała się powoli, lecz nieubłaganie. Wadera ma teraz trochę czasu, aby się zastanowić i przemyśleć sprawę na spokojnie nie będąc w harmiderze walki.
Xerri
Wojownik

Xerri


Female Liczba postów : 72

     
Samica jeszcze raz przyjrzała się tablicy. Teraz rozumiała. Znaczy... Wiedziała to od dawna, ale wydawało jej się to za łatwe, aby było rozwiązaniem zagadki. Coś czuła, że trzeba było jeszcze raz poobracać "tabliczki". Inne słowa, ale rozwiązanie takie same, nooo!
No, ale dobra.
Wiec samica otrzepała się z kurzu i ponownie zaczęła wyciągać "tabliczki" z tablicy. Ułożyła je przed sobą i zaczęła je "wsadzać" z powrotem. Tym razem używając kombinacji-słów-obrotów = ryba, homar, waleń oraz wąż.
Rybę obróciła o 4 w prawą stronę stronę. Homara o 5 w prawo. Walenia o 5 w prawo. A węża o 3 w prawo.
Teraz powinno się udać. Wadera jeszcze raz wszystko sprawdziła, odsunęła się i lekki uśmiech wstąpił na jej pysk.
Kreiza
Dorosły

Kreiza


Female Liczba postów : 130

     
Jednak... Drzwi nie otwarły się choć odpowiedź dobrą jest! Na zadowoloną z siebie nie bez powodu waderę skoczyła kolejna fala żaboludków. Tym razem atak był niespodziewany, bo wydawało się, że już jest w porządku a jednak nie. Wszystko jeszcze bardziej stało się przerażające kiedy do tego dołączyła ciemna, ciężka i zła energia. W pomieszczeniu robiło się duszno i parno od natłoku siły, która nadchodziła. Jedno było pewne - nic dobrego to nie wróżyło. Czy samica da radę? Zbierze w sobie resztkę sił i przeciwstawi się wrogowi? Czy mu się podda błagając o litość?
W oddali rozbrzmiewały ciężkie kroki przyprószone odgłosem pazurów uderzających o posadzkę z kamienia. Ciężki, sapiący oddech. Nagle cisza. Zatrzymał się. Czekał aż jego przeciwniczka będzie gotów obejrzeć go w pełnej krasie!
Sponsored content