Góra Wilków

Arthas Merethil
Latający Wilk

Arthas Merethil


Male Liczba postów : 749
Wiek : 22

     
Góra Wilków WOLF_by_tigaer
***
Góry wilków odziedziczyły swoją nazwę po nietypowym kształcie. Największa z tych gór przypomina kształtem głowę wilka i jest widoczna z daleka. Góry te cechują się stromymi zboczami oraz dużą ilością lodowych jaskiń. W niektórych można spotkać nawet zamrożone okazy przodków wilków!
Taharu
Dojrzewający
Przedsiębiorca

Taharu


Female Liczba postów : 95

     
Wadera spokojnie przemierzała i zwiedzała Krainę, napotykając po drodze wiele, różnych miejsc. Na żadne się nie zdecydowała, dopóki nie weszła na ów teren. Przypatrzyła się Górze, która przypominała właśnie głowę wilka, ale nie po to przybyła. Miała spotkać się z pewną wilczycą. Podbiegła i zaczęła iść szlakiem gór. Z ostrożnością poruszała się po zboczach, lekko wymachując ogonem co pomagało jej także w utrzymaniu równowagi. Nie bała sie ryzyka, w sumie jak to u młodych wilków. Ciekawe świata, chcą zasmakować życia, aczkolwiek Taharu miała swój rozum i wiedziała, że musi uważać. W pewnej chwili się zatrzymała i pomyślała iz to jest chyba dobre miejsce na małą rozmowę. Nie było tutaj juz tak stromo. Był to mały, kawałek skały, przypominający placyk. Przysiadła, a potem się położyła i spojrzała na widok z delikatnym uśmiechem, jednocześnie oczekiwała na zjawienie się towarzyszki.
Enney
Dorosły
Przedsiębiorca

Enney


Female Liczba postów : 370
Wiek : 25
Skąd : Koszalin

     
Enn była typową ryzykantką, zamiast spokojnie przemierzać górskie tereny to nie! Ona wolała zbiegać po stromych zboczach. Natura wilczycy była dość wyjątkowa, umiała każdego zmanipulować i zawsze dostawała to co chce. Wadera raczej chciała dotrzeć na spotkanie sama, więc z szybkiego biegu przeszła w trucht. Enney chwile stanęła i rozejrzała się dobrze w poszukiwaniu pewnej wilczycy...
Jej oczy zostały skierowane na szarawego wilka siedzącego na placyku. -To  chyba ona. - Pomyślała i jak to ona i pobiegła ku wilczycy.
Taharu
Dojrzewający
Przedsiębiorca

Taharu


Female Liczba postów : 95

     
Taharu zagapiła się na hipnotyzujący krajobraz i kantem oka dostrzegła, że jakaś istota porusza się w jej stronę. Odwróciła pysk ku Enney i trochę się wystraszyła, lecz szybko powróciła do normy. To  był moment. Westchnęła lekko. No i przybyła jej nieznajoma. Nadal spoczywała w jednej pozycji. - Witaj - Przywitała się krótko i ponownie zwróciła wzrok na pejzaż. Jakoś nie lubiła spoglądać komuś w oczy, przynajmniej nie za długo. Może dlatego iż traktowała to jako narzucanie, tudzież źle się z tym czuła.
Enney
Dorosły
Przedsiębiorca

Enney


Female Liczba postów : 370
Wiek : 25
Skąd : Koszalin

     
- Witaj. - Rzekła sucho i położyła się koło kamienia. - Ty jesteś Taharu? - Spytała i spojrzała na wilczyce po czym przeniosła wzrok na głaz w kształcie głowy wilka. - Jestem Enney. - Rzuciła obojętnie, była lekko zmęczona bo ciągle biega od jednego miejsca do drugiego.
Taharu
Dojrzewający
Przedsiębiorca

Taharu


Female Liczba postów : 95

     
Przekręciła się przodem do wilczycy i przeszła do pozycji siedzącej, w tej samej chwili odpowiadając - Owszem, miło mi - Skromny uśmiech gościł jej na pysku. Nie jest może marzycielką, ale jej myśli nie były w tym miejscu, tylko niektóre rozsypane, acz niechaotyczne. Mówi co innego i myśli o czymś innym. Chcąc zacząć konwersację postanowiła się odezwać - Co Ciebie tu sprowadza, pomijając nasze spotkanie? - Spytała z ciekawością. W sumie to nie logiczne, ale pogawędzić o byle czym można. Zaczęła pomachiwać końcówką ogona.
Enney
Dorosły
Przedsiębiorca

Enney


Female Liczba postów : 370
Wiek : 25
Skąd : Koszalin

     
- Dokładnie to spotkanie kogoś nowego i podziwianie pięknych widoków. - Mrukła pod nosem zbytnio nie interesowało ją to co mówi Taharu, ale nie będzie jej przecież na samym początku skreślać. - Jestem z tych przyczyn co ty. - Ziewnęła i przeciągnęła się bo powoli jej się nudziło. - Jestem w Krainie tej od niedawna i prawie nikogo nie znam, a z pokojowej watahy warto kogoś poznać. 
Taharu
Dojrzewający
Przedsiębiorca

Taharu


Female Liczba postów : 95

     
- Ha, skąd możesz wiedzieć z jakich przyczyn się tu zjawiłam? - Zapytała spokojnie z uśmiechem, acz z małą nutą ironii - Fakt, że za sprawą spotkania. Dobra nie ważne, niepotrzebnie drążę temat - Miała jeszcze kilka kwestii, ale poczeka, bo może jej towarzyszka tym razem przejmie wodzę. Podkreślając ostatnią wypowiedź Enney, Taharu rzekła, lekko unosząc dumnie głowę - I także wzajemnie. - Okolica była cicha, co wilczyca ceniła to w takich terenach. Przez chwilę zaczęło ją nosić i chciałaby coś zrobić, zatem mocniej zaczęła wymachiwać ogonem. Nie nudziło jej się, lubiła sobie pogadać o niczym, ale ma w sobie czasami dużo energii.
Enney
Dorosły
Przedsiębiorca

Enney


Female Liczba postów : 370
Wiek : 25
Skąd : Koszalin

     
Enn przeniosła na rzecz lepszą podziwu czyli kamienia w kształcie wilczej kufy. - Miałam się tu spotkać z jedną wilczycą. - Rzuciła obojętnie, wilczyca wstała by ułożyć się wygodnie. - Może coś o sobie opowiesz? - Enn spojrzała na waderę po czym zaczęła memlać swój ogon. 


b.w
Taharu
Dojrzewający
Przedsiębiorca

Taharu


Female Liczba postów : 95

     
Taharu nieraz lubowała łapać kogoś za słowa, tym samym bawiąc się rozmową. Niekoniecznie przynosiło to jej przewagę ani też nadmierną radość, po prostu. Może później znajdzie do tego argument. Młoda wadera kolejny raz przebrała się na pozycję leżącą, patrząc na znajomą - Hm, a co konkretnie chciałabyś wiedzieć? Krótko mówiąc jestem zwykłą wilczycą. Nie posiadam jakiś praktycznych rzeczy, które bym lubiła - Odparła, zastanawiając się co mogłaby jeszcze dodać. Po chwili namysłu postanowiła dołożyć - Ogółem nie znałam swoich rodziców i zostałam wychowana praktycznie przez smoka. Gdy poczułam się na siłach i byłam starsza, zadecydowałam ruszyć na świat. To chyba na tyle o mnie, jeśli chciałaś się dowiedzieć - Uśmiechnęła się nieznacznie i poruszyła ogonem. Wiatr muskał jej futro, toteż przekierowała głowę od strony, z której nadchodził. Tak było lepiej.
Enney
Dorosły
Przedsiębiorca

Enney


Female Liczba postów : 370
Wiek : 25
Skąd : Koszalin

     
- Bardzo cię przepraszam, ale muszę kilka spraw załatwić. - Enney postanowiła coś załatwić , a ze względu na te nieszczęsne 3 miejsca nie mogła założyć - Chyba nie jesteś zła? - Wadera wstała i powoli zaczęła kierować się ku wyjściu. - Może po załatwieniu spraw odezwę się do ciebie.  


/sorki, że tak nagle ale potrzebuje wolnego miejsca/ 

*edit: poprawiałam by był kolor i przecinka nie było.
Taharu
Dojrzewający
Przedsiębiorca

Taharu


Female Liczba postów : 95

     
Co prawda sklep mógł poczekać, ale jej to w sumie nie robi różnicy. Ma tylko nadzieję, że jeszcze pogadają i poznają, by mogłyby siebie, wzajemnie zaakceptować jako znajomą lub nawet przyjaciółkę. -  Nie ma sprawy - Rzekła i machnęła ogonem. Następnie wstała, jednocześnie pytając - a gdzie się wybierasz, jeśli mogę spytać, może faktycznie wpadnę Cię odwiedzić? - Zasugerowała, a na pysku wciąż miała taki sam uśmiech. Stała i czekała na odpowiedź wadery.

b.w xd
Enney
Dorosły
Przedsiębiorca

Enney


Female Liczba postów : 370
Wiek : 25
Skąd : Koszalin

     
Ehh przecież Enney musiała się z kimś spotkać innym, a to było ważniejsze niż jakaś tam rozmowa.
 - Mam spotkanie z jednym wilkiem. - Wilczyca nic nie mówiła o żadnym sklepie. - Gdzie niby wpadniesz? - Spytała Enney i cofnęła się do wilczycy. Wadera była bardzo zdenerwowana i to było po niej widać. - Nawet nie wiesz gdzie się wybieram a już, że wpadać gdzieś. - Ehhh... Wadera odwróciła się i pobiegła załatwiać swoje sprawy. 

/ja nie pisałam nic o żadnym sklepie i skąd możesz wiedzieć gdzie ja idę i skąd wytrzasnęłaś to 
z odwiedzeniem ? /


z.t
Taharu
Dojrzewający
Przedsiębiorca

Taharu


Female Liczba postów : 95

     
Wilczyca parsknęła prawie, że śmiechem. Chyba się nie dogadamy. No nic nie ważne, widocznie jej towarzyszka miała zły dzień. Nie przejęła się opryskliwym zachowaniem wadery, raczej trochę zirytowana - Nigdzie, chciałam tylko spytać - Rzekła nadal ze spokojem. Nie miała zamiaru się kłócić, więc postanowiła odpuścić, jak na razie- W takim bądź razie życzę ci miłego dnia i do zobaczenia - Odparła na koniec, odwróciła się i pobiegła w swoją stronę.

z.t

Kejn
Latający Doświadczony Łowca

Kejn


Male Liczba postów : 2064
Wiek : 25

     
Tak więc przybył tutaj i Kein... z małym upierdliwcem na plecach. No dobra, nie był upierdliwy.. ale jakby ich tak ktoś zobaczył.. to nie byłoby za dobrze. Dlaczego? Dwóch wariatów w górach, gdzie jedno potknięcie może powodować rychłą śmierć.
Tak szedł i szedł, aż wreszcie można było zauważyć tą ''głowę wilka'' i kilka zamrożonych postaci wilków.. no cóż, nie jest to najciekawszy widok, ale mówi się trudno.
-Hehe... Mów mi jak będzie Ci zimno. Wolę abyś nie zamarzł jak ci tutaj.
Wskazał na te... okazy? Nie wiadomo jak to dokładnie powiedzieć.
W każdym razie będzie miał szansę aby wtulić się realistycznie w wilka i to nie będzie wstyd. Ale to jest akurat obojętne. Kein'owi na ten przykład zimno nie było.
W każdym razie... góry są piękne.
Salome
Szpieg

Salome


Female Liczba postów : 102
Skąd : Monsunowe Wybrzeża

     
Tak. Góry są piękne. I ten wspaniały widok zamrożonych wilków w przerażeniem namalowanym na ich pyskach.
I wielka wilcza głowa. Awww.
Samczyk trochę mocniej wtulił się w samca. Grzywka opadła mu całkiem już na pyszczek. I dobrze. Teraz przynajmniej będzie mu cieplej.
Otulił się ogonkiem i czekał co też dalej wymyśli czarny basior.
Szkoda, że nie ma bungee. Hmmm...
Kejn
Latający Doświadczony Łowca

Kejn


Male Liczba postów : 2064
Wiek : 25

     
No to temu będzie ciepło a Kein sobie kiedyś tam zamarznie. W sumie nie ma na to za dużych szans. Jest dorosły i często bywa w górach. Ba! On tam nawet mieszka! W sensie nie w tych górach.
Ale fakt. Bungee by się tutaj przydało. Ale to są w końcu wilki.. tego się nie da zrobić.
-Wpierw.. dostańmy się na górę.
Nie czekając na jakąkolwiek reakcję samca.. ten począł powoli wchodzić na górę. Postara się pozbyć elementu wspinaczki, bo wtedy mały spadnie... a tego nie chcemy chyba nie?
Tak więc ruszył. Na górę!
Aeneas
Młode

Aeneas


Male Liczba postów : 73

     
A samczyk lekko podskakiwał na plecach (wilki mają plecy?) czarnego basiora. Po kilku minutach wędrówki pod górę zeskoczył z nich i oznajmił:
- Sam chcę wejść na tę górę. Zobaczysz, że mi się uda!
Po czym swoimi krótkimi łapkami zaczął stawiać kolejne kroki ku górze.
Uda mu się. Na pewno.
Rozszerzamy post? Powiem tylko, że samczyk zaczął się naprawdę przywiązywać do Kein'a. Trochę jak brat/przyjaciel/syn.
No, ale pewnie ich drogi za niedługo się rozejdą... True life.
Kejn
Latający Doświadczony Łowca

Kejn


Male Liczba postów : 2064
Wiek : 25

     
Grzbiet. Mają grzbiet, ale chyba można na ogół sobie powiedzieć plecy nie? Właściwie to sam nie wiem.
Ajć. Będzie musiał z tym urwisem chwilkę wytrzymać. Nie za długo, nie da mu się przywiązać na stałe. Ojca ma, ojczyma ma... matka? Nie można powiedzieć dokładnie. Ma czy nie ma... to już jest sprawa czyjejś adopcji.
-Trzymam Cię mały za słowo. Trzymaj się tylko blisko mnie żebym mógł Cię na wszelki wypadek złapać okej?
No właśnie. Chyba nikt nie chce śmierci małego. Góry są niebezpieczne a jeden niepożądany ruch.. jeden zły krok.. mały błąd i bum. Koniec życia. Game over etc.
W każdym razie czarny basior starał się znaleźć taką drogę, aby... no cóż. Wejść w miarę bezpiecznie.
Nataniel
Dojrzewający

Nataniel


Male Liczba postów : 160

     
Mały, szaro-niebieski kłębuszek przybył tutaj, kierowany... Hmm... Czym? Nie wiadomo. Ale jest dzieckiem. Maluchy mogą chodzić gdzie chcą, nie zastanawiając się nad celem.
Przybył więc tutaj. Usiadł, rozejrzał się. Zobaczył dwa wilki. Małego i dużego.
Hmm... Chyba znał dużego. Coś mu mówił jego wygląd... Pewności nie miał, ale... Chyba znał. To było tak dawno... Był jeszcze wtedy całkiem malutki. A teraz jest już całkiem, całkiem. Już chodzi, składa zdania (mniejsza, że w myślach) i rysuje. Jeden wilk z czerwoną grzywką powiedział, że Nat rysuje jak artysta!
Kiedyś będzie artystą.
No, wydało się. Userka planowała to od dnia jego narodzin, od samiuteńkiego początku.
Okruszek przyglądał się przez dłuższą chwilę wilkom. Chciałby się z nimi pobawić... Bardzo by chciał. Ale pewnie go nie lubią. Bo mówił kiedyś złe słowa i teraz tylko Alastair go lubi. Bo Van sobie poszedł. Też nie lubił.
- Jasna cholera. - mruknął cichutko.
Nikt raczej nie powinien go usłyszeć, nie z tej odległości.
Malec ostrożnie i powoli ruszył w stronę wilków. Może popatrzeć dadzą? Będzie grzeczny, będzie cichutko i nie pomyśli nawet złego słowa. Przez myśl mu nie przejdzie żaden kamień, głowa wolna będzie od kieliszków. Obszary zostaną zapomniane. Będzie grzeczny. Słowo harcerza!
W końcu zatrzymał się w odległości jakichś pięciu metrów od wilków, przyglądając się ich zabawie.
Kejn
Latający Doświadczony Łowca

Kejn


Male Liczba postów : 2064
Wiek : 25

     
No tak.. Ci się mają wspinać na góry, a tu nagle kolejny młody. Skąd ich nagle tyle jest? Widać, że rodzicom czasami się musi bardzo nudzić. W sumie... nieważne. Kein się nad tym nie zastanawiał.
Tak więc spojrzał się na młodego wilka zaraz po wypowiedzeniu tamtych słów. (Jego. Nie Nata) Hej, chwila! To jest ten.. no... emm... On miał... yyyy. Nazywał się jakoś na N! N.. n... Na? Nat! Skrót zapamiętał! Ten co zwiał podczas kiedy ten spał! No tak! I tak patrzył się na wilczka... hmm. NATANIEl! Właśnie! Tak się on nazywał. A jak nie.. to można strzelić w pysk czarnemu. W sumie nic nowego. W sensie zapomnienie, a nie oberwanie.
Dlaczego spojrzał akurat w tył? Ano dlatego, że Aeneas jeszcze nie ruszył za wilkiem co go trochę zastanawiało.
W pewnym momencie odwrócił wzrok od tamtego.. niech sobie radzi sam. Kein to jakaś niańka czy co? Chociaż chwila.. to może być jego szansa!
-Nat.. chodź z nami. - powiedział to na tyle głośno, aby młody go usłyszał.
Co 2 szczeniaki teoretycznie to nie jeden. One się sobą zajmą... albo chociaż tą dwójkę się gdzieś potem odstawi. Niet. Czarny nie będzie się nimi opiekować po wsze czasy!
Nie ma na to szans.
Nataniel
Dojrzewający

Nataniel


Male Liczba postów : 160

     
Natuś położył po sobie uszka, rozpłaszczając się na podłożu, gdy czarny wilk na niego spojrzał. Spodziewał się, że usłyszy coś niemiłego, na przykład "Idź sobie".
Ale nie. Nie usłyszał. Usłyszał coś wręcz przeciwnego. Usłyszał "chodź".
Ostrożnie więc, powoli, podniósł się. Niziutko przy ziemi, na ugiętych łapkach i z noskiem spuszczonym na kwintę podążył ku wilkom.
Nie chciał wcale psuć im zabawy.
Teraz, z bliska, wilczek był już pewien, że dorosły wilk jest wujkiem Kein'em. Tym samym, który jadł dziwne rzeczy i bawił się z Nat'em, gdy ten był malutki.
Teraz też jest malutki, ale mniejsza. Wszystkie młode lubią o sobie myśleć, że są już duże. Nataniel nie był wyjątkiem.
Powoli, jakby z wahaniem, uniósł łapkę w geście powitania. Potem skulił się i zebrał w sobie tak, żeby wyglądać na jeszcze mniejszego. Ostrożnie zerknął niebieskimi ślepkami na wujka Kein'a. Będzie bardzo zły?
Kejn
Latający Doświadczony Łowca

Kejn


Male Liczba postów : 2064
Wiek : 25

     
Co on taki strachliwy? Przecież Kein nie jest przerażający. Tylko nóż, chusta na pysku, czerwone oczy, czarna sierść i uśmiech chytry niczym zabójca! Czego się tutaj bać?
No dobra.. chyba możemy uznać, że tych zdań nie było nie? W sumie.. wszystko jedno.
Hmm. Chwila. Trzeba sobie wszystko przypomnieć.. Była zabawa z Natem... wcześniej był małą przerażoną kuleczką która sypała cholerami na prawo i lewo...
Potem... nic się właściwie nie działo, więc czego się właściwie dziwić, że tamten go zostawił. W sumie.. Kein zabawiać nie potrafi, więc niech ta dwójka sobie coś na górze wymyśli. On nie ma zbytnio pomysłu, przez co pewnie i dzieciaków się nie dorobi. Ale od razu mówię nie! Nie będzie ich ojcem! Po górze zahaczymy w ostatnie miejsce i tam będzie już koniec, więc nie myślcie sobie.. że będzie to wszystko trwało... sami wiecie.
Kein pokręcił głową. Nie rozumiał tego strachu.
-Przestań... Bądź facet i się nie bój. Nie zrobimy Ci niczego.
Postarał się o uśmiech.. ciężko w takiej sytuacji. Co to będzie, co to będzie?
Aeneas
Młode

Aeneas


Male Liczba postów : 73

     
Samczyk przecież szedł pod górę. Teoretycznie Kein powinien być za nim. No, ale jeśli było coś do niezrozumienia to przepraszam, przepraszam i jeszcze raz przepraszam.
A gdy dołączył do nich młody o imieniu... Nat? Tak. Tak go nazwał Kein.
- Cześć Nat. Mam na imię Aeneas. Ale mów mi Aen lub po prosu Ananas. - powiedział z szerokim wyszczerzem na pyszczku samczyk.
Czerwone oczy, ostre ząbki i szeroki (przerażający) uśmiech. Przecież to takie... słodko normalne, prawda? Nie ma się czego bać. Na razie z resztą. Gdy Aen jest młody. Potem to... Jeszcze zobaczymy, no bo jakby inaczej.
Shathow
Dowódca Wojowników
Przedsiębiorca

Shathow


Female Liczba postów : 643
Wiek : 25
Skąd : Mała wieś pod Warszawą

     
Natuś spojrzał najpierw na wujka Kein'a, potem na Aen'a. Skurczył się jeszcze bardziej, choć wydawać się to mogło niemożliwe.
Grzywka opadła mu przy tym na oczy, zasłaniając kompletnie widok. Nie ma go. On nikogo nie widzi, więc nikt nie widzi jego.
Oj, bardzo chętnie rzuciłby cholerą. Ale się bał. Przy innych? Za nic. Na tym właśnie polega mutyzm. Bał się odezwać. Strach dosłownie go paraliżował. Nie byłby w stanie wydać z siebie najcichszego nawet dźwięku.
Spróbował się uśmiechnąć. Zaraz jednak skrzywił się, gdy ruszający się ząb zabolał. Wszystko wina Cukierka-Jak-Kamień. Przez niego ząbki nie są już przymocowane na stałe i powypadają, pogubią się i nie będzie.

Wrr... Nie to konto.
Sponsored content