Góry Przodków

Vexia von Lurpak



Liczba postów : 19

     
Wbiegła tutaj w podskokach, jej ogon falował na powietrzu. Widziała dwa stojące wilki, więc do nich podeszła.
-  Hej! Jestem Vexia... Vexia von Lurpak... A wy? - powiedziała tajemniczym tonem, mrużąc oczy. Spojrzała w stronę nieba i pomyślała o Księżycu, swoim przyjacielu. Jedynym przyjacielu...  Zamachała puszystym, długim ogonem i poruszyła uroczym uszami. Pokręciła pyskiem i spojrzała na towarzyszy, przyglądając im się uważniej i zapamiętując szczegóły. Musi czymś zająć myśli, żeby nie wpaść znowu w depresję.


Padłaś ofiarą znudzonego grammar nazi. :c
~Wheatu
Black Fire

Black Fire


Female Liczba postów : 79
Wiek : 24
Skąd : Okolice Krakowa

     
STOP! Alarm! Alarm! Black się zawiesiła! Przekręcamy odpowiednie...coś tam ( słówko userce wyleciało) naciskamy kilka guziczków, a teraz zwykłe porażenie prądem i wilczyca powinna wrócić do normy! START!... Chyba coś się zacięło... Trzeba to szybciutko naprawić... Poproszę młotek, wiertarkę, śrubokręt, gwoździe, smar i coś tam jeszcze. No teraz już w 100% skończone. START... K***a nadal nie działa, dawać łom! I przywala wilczycy w pysk! Start!

Black Fire błyskawicznie się ocknęła, znów działała na odpowiednich obrotach. Spojrzała na Wheat.
- Oh... Sorka zawiesiłam się. Jestem Black Fire z...
Przerwała, bo zauważyła przybycie drugiego wilka. No nie świetnie, wręcz cudownie zaraz zjawi si tu cały tłum innych wilków... Jednak z drugiej strony to nawet dobrze przynajmniej wreszcie zje porządną kolacja, czy tam obiad... Co za różnica?!
- Hej... Ja, jak już powiedziałam jestem Black Fire...- Mruknęła obojętnie. Nie przepadała za powtarzaniem więc, a jednak teraz musiała to uczynić, za co???!
Wheat
Latający Artysta Malarz

Wheat


Female Liczba postów : 984
Skąd : Z probówki.

     http://wheatpodlaska.deviantart.com
Uśmiechnęła się do Lu (owszem, już zdążyła wymyślić nieszczęśnicy zdrobnienie imienia, czy też tytułu, jakim się przedstawiła), by jednak po chwili powrócić spojrzeniem ku pierwszej wilczycy, jaką tu spotkała. Ponoć wypada okazywać zainteresowanie osobą, z którą się konwersuje, Wheat więc starała się nadążyć za trendami świata i tę uwagę okazywała na tyle, na ile mogła. Co skończyło się jak zwykle tępym spojrzeniem nakierowanym na punkt gdzieś między czołem a nosem, powoli przesuwający się nieznacznie to w górę, to w dół. Bardzo inteligentnie. Ale wyłapać wypowiedź jak najbardziej zdążyła. Pochyliła się ku Czarce, uśmiechając przepraszająco.
-Przepraszam, Black Fire z...? - Wydawało jej się, że wilczyca czegoś nie dokończyła, a Wheat - jak to Wheat - chciała wiedzieć zawsze i wszystko. Wszędzie i od zaraz.

EDIT
Bez owijania w bawełnę - do Wheat zadzwonił prezydent i pilnie musiała wybyć z tematu.

n.m.m.t
Nighti
Dojrzewający

Nighti


Female Liczba postów : 925
Wiek : 22
Skąd : z dna piekieł

     
Młoda wadera przyszła tu nie wiedząc po co. Góra przodków...może tu dowie się czegoś o tym koszmarze. Nighti usiadła na szczycie góry jeśli można było to tak nazwać. To miejsce bardziej przypominało pagórek tylko że zanim zaczniejsz się wspinać musisz pokonać stromą i trudną do przebycia drogę. Jednak Nighti przyszła tu i usiadła na samej górze. Rozejrzała się wokoło. Wszędzie tylko góry...ten pejzarz wieluby się znudził ale nie tej waderze. Góry były dla niej jak najpiękniejszy sen. Gdy była mała zawsze mażyła o górach i wreszcie odnalazła je tutaj. Może to dobrze że nagle się tu znalazła. A może nie... Ona sama nie znała odpowiedzi na to zapytanie. W każdym razie siedziała tam sama, zamyślona i... Taka nietypowa, trochę agresywna ale kryjąca to w powadze. Nie była taka nigdy. To znaczy raz nad morzem ale wtedy nie kryła złości. Wyglądało to dziwnie ale wreszcie się uspokoiła i spojrzała na smętne niebo. Takie pochmurne. Wilczyca sama do siebie powiedziała
- zapowiada się deszcz
Lacie
Wieczny Dzieciak

Lacie


Female Liczba postów : 805

     
Lacie przyszła tutaj sobie, stąpając swymi malutkimi łapkami. Wiatr przyniósł ją tutaj, albowiem miała nos dość czuły jak na ciałko. Ptaki krakały, próbując zapłoszyć dziewczynę. Ale nie, ona tak łatwo się nie dada! Tak oto użyła swej mocy, by wejść na sam szczyt. Chmury się zbliżały z północy, żeby popadał deszcz na tę wysuszone ziemie. Po wejściu zauważyła Nighti, a na niebie pojawiły się pierwsze grzmoty, ale bez deszczu. Brzydka pogoda,oj, zbyt brzydka.
Nighti
Dojrzewający

Nighti


Female Liczba postów : 925
Wiek : 22
Skąd : z dna piekieł

     
Wadera obróciła się powoli i nagle na jej pysku zagościł wielki uśmiech
-Lacie!
Wilczyca podeszła do młodszej a może i starszej przyjaciółki. Usłyszała pierwszy grzmot i zobaczyła błysk, kolejny grzmot i znowu błysk. Jeszcze daleko burza była od dwuch wader. W tej chwili jeszcze trzy góry do przodu a zacznie padać na wadry. Nighti podała łapę Lacie i zaczekała na reakcje
Lacie
Wieczny Dzieciak

Lacie


Female Liczba postów : 805

     
- Witaj, Nighti! A jak tam ci się życie układa? Ja niedawno znalazłam kryjówkę, na naszych terenach. Mówią, że jak uderzy piorun, a jego grzmot będzie z opóźnieniem, to znaczy, że jest daleko.
Wadera usiadła i zięwła głośno, albowiem to jej dziwny zwyczaj. Na twarzy Nighti był uśmiech, jednak Lacie znalazła za nim niewielkie rozdrażnienie. Dziewczyna natrętna nie była, więc nie pytała o to. Zaciekawiło ją, co się stanie dalej z pogodą, nie zapowiadało się zbyt piękny wieczór. Słońce skryło się za chmurami, a szkoda! Wiatr wiał w jej niewielkie futerko, albowiem młodsi mają go mniej od dorosłych. Tylko przez chwilę dawał ulgę, gdyż Lacie bolała główka, prawdopodobnie od ciśnienia, gdyż znacząco się różni, a ta rzadko bywała w górach. Na jej twarzy widniał uśmiech, odwzajemniła go Nighti. Podała także łapę, a jej blizny oraz ślad łańcuchu był całkowicie widoczny. Jednak coś się zmieniło. Jej futro było bielsze niż zwykle, lekko świeciło, ale nie na tyle, by móc to zauważyć.
Nighti
Dojrzewający

Nighti


Female Liczba postów : 925
Wiek : 22
Skąd : z dna piekieł

     
Nighti uśmiechnęła się jeszcze szerzej po chwili wybuchając śmiechem.
- zauważyłaś Lacie że zawsze spotykamy się podczas deszczu
Wilczyca mówiła to przez śmiech. Czyżby deszcz obok Nighti lub obok Lacie przywiązał się do niej. Nie sądzę. Na szczęście wiatr odpychał chmóry i burza się oddalała. Nighti spojrzała w dal. Burza zaczęła od nich uciekać, chyba powiedziała to za szybko
Lacie
Wieczny Dzieciak

Lacie


Female Liczba postów : 805

     
- Chyba chmury przez ten nasz śmiech się przestraszyły i uciekły!
Lacie dołączyła do towarztszki, także wybuchając śmiechem. Nigdy się tak nie ubawiła, o mało co nie padła z braku tlenu (97 procent śmiechu oraz reszta ciśnienia)! Zakryła swój pyszczek łapkami, by się troszeczkę uspokoić. Dwa głębokie wdechy spowolniły lekko pracę serca. Jeszcze jeden - dobra, jest prawidłowy puls.
- Hmmm... A co ty tutaj robisz, Nighti? Ja na tę chwilę podróżuję niczym Włóczykij.
CzCzekała na odpowiedz przyjaciółki. Ta nie musi się do tego zmuszać - Lacie przyjmie milczenie.
Nighti
Dojrzewający

Nighti


Female Liczba postów : 925
Wiek : 22
Skąd : z dna piekieł

     
Nighti też się uspokoiła. Nie...pomarniała. Była zmartwiona. Góra pszodków sama ta nazwa ją straszyła
- widzisz Lacie, szukam tu odpowiedzina pytanie dręczące całe moje życie od kiedy tu jestem. Widzisz nawiedza mnie demon mego ojca i myślałam że może tu odnajdę odpowiedź
Lacie
Wieczny Dzieciak

Lacie


Female Liczba postów : 805

     
- Demony mogą być zarówno dobre, jak i złe. Lacie, którą spotkałaś wcześniej, była strachliwa oraz przyjazna, lecz wkraczałam do akcji, jeśli chodziło o zabijanie. Połączyłyśmy się w jedną całość, gdyż obydwóm nam siebie brakowało. Może demon twego ojca próbuje ci coś przekazać? Nie mogą być bez powodu jego wizyty u ciebie, ale jeżeli powoduje ból, należy się z nim zsynchronizować lub go całkowicie przekreślić. Nie wiem, jaki on jest. Nie bez powodu dusze pozostają na Ziemi, albowiem gdy mają coś ważnego do przekazania, nękają osoby, które mają informację otrzymać.
Wadera poklepała Nighti po ramieniu, żeby zauważyła, że ma u niej pełne wsparcie, jeśli chodzi o pomoc. Chciała, by się uśmiechnęła. Życie dalej się toczy, należy się nie poddawać.
- Każdy z nas ma zadanie, gdy się urodzi. Niektórzy zostają poddani próbie losu, nieznajomi lub bliscy kradną ci kogoś jeszcze bliższego. Nigdy się nie spodziewałam, że znajdę jeszcze miejsce, albowiem czerwone oczy oznaczają Dziecko Nieszczęścia, jednak ja w to już nie wierzę. Da się żyć z tym tytułem, nie siejąc spustoszenia, lecz dając od siebie pomoc i ciepło. Widzisz te łańcuchy? - spytała się, objawiając metalowy sznur - Wyglądają ci pewnie na niebezpieczną broń i taką jest. Jednak niebezpieczna broń w rękach dobrej osoby może nieść największe dobro i szczęście innych.
Nighti
Dojrzewający

Nighti


Female Liczba postów : 925
Wiek : 22
Skąd : z dna piekieł

     
Wadera wreszcie się uśmiechnęła i odparła
- łańcuchy nie muszą być groźne jeśli trafią w dobre ręce, no łapy jednak z mojej przeszłości nieda się zrobić nic dobrego. Opętana albo zachipnotyzowana zabiłam swą watahę. Pierwszym był mój ojciec...
B.w
Lacie
Wieczny Dzieciak

Lacie


Female Liczba postów : 805

     
- To nie ty wtedy byłaś, lecz ten, kto cię zahipnotyzował. Co prawda, oni zginęli z twych łap, ale grzech ponosi ten, co omotał twoje ciało. Duszą jesteś czyściejsza ode mnie. Nie ty nosisz ten ciężar, ale twoje ciało. Ja za zabicie mego ojca sama odpowiadam, gdyż podjęłam decyzję wolności. Po tym zdarzeniu nie jestem niezależna, gdyż trzymają mnie jego łańcuchy, mimo to, że jestem ich prawowitą właścicielką.
Burza odszedł hen daleko, zaczęło padać na inne góry i doliny. Dobrze więc.
- Postaraj się zamknąć rozdział z przeszłości po to, by żyć teraźniejszością i przyszłością. Twe serce stanie się lekkie jak piórko wtedy.
Nighti
Dojrzewający

Nighti


Female Liczba postów : 925
Wiek : 22
Skąd : z dna piekieł

     
Wadera spojrzała na toważyszkę
-masz rację
No bo miała rację, czemu nie? W końcu nie powinno się tak załamywacć przez przeszłość. Było minęło i nie wróci.Wadera usiadła z dala od krawędzi i spojrzała na piękne jaśniejące śłońce. Jednak czas pędził nieubłaganie i po chwili słońce zaęła zachodzić za górami gdzie już nawet jednej czarnej chmury nie byłowidać, właściwie nie było tam żadnej chmury
Lacie
Wieczny Dzieciak

Lacie


Female Liczba postów : 805

     
Wiatr powiał w jej niewielką, wręcz niewidoczną grzywkę. Świeże powietrze, lecz głowa dalej ją bolała. Chwiała się raz na lewo, raz na prawo, jakby coś brała, lecz Lacie jest przeciwko alkoholu i papierosów. Ciśnienie, dziecko (a raczej ciało) nie było przystosowane do takich warunków. Bach, bach, kamyczek spadł, na szczęście nie wadera. Usiadła, by nie popełnić jakiegoś błędu, przez który zapłaciłaby życiem. Serce dziwnie jej biło, raz wolniej raz szybciej, jednak nie bolało to nic. Tylko głowa.
Nighti
Dojrzewający

Nighti


Female Liczba postów : 925
Wiek : 22
Skąd : z dna piekieł

     
Nighti też poczuła się dość dziwnie.Serce jej stanęło,miała ciemność przed oczami jednak wreszcie uczucie przeminęło.Nagle hałas.Kamienie zaczęły się sypać.W dół!Nie,nie zdąży!W górę!Nie i tak zginie!Co teraz?Wilczyca rozejrzała się pierwszy spoty głaz walnął ją w głowę,otumaniona wbiegła do jaskini.Głowa strasznie ją bolała,blizna za uchem się otworzyła i zaczęła rosnąć.Lawina nie przestawała ani na chwilkę.Nighti złapała się za głowę.Blizna poprzednio kończyła się przy szyi a teraz sięgała już jej grzbietu.Znowu pójdzie do lecznicy ale nie teraz!
-nic ci nie jest? Lacie chodź do jaskini
Lacie
Wieczny Dzieciak

Lacie


Female Liczba postów : 805

     
- Nie, nic mi nie jest. Mam cię uleczyć? - spytała się, przywołując łańcuchy. Ale cóż to? Nie może tego zrobić. To pewnie przez brak koncentracji, przez ból głowy. Kiwnęła się na lewo, potem na prawo i padła. Znów wstała, powtarzając czynność.
- Głupie ciało! - powiedziała, uderzając łapą o kamień.
Nighti
Dojrzewający

Nighti


Female Liczba postów : 925
Wiek : 22
Skąd : z dna piekieł

     
Coś było nie tak.Nighti nie interesowała już lawina ani jej życie.Lacie upadła.Coś się jej stało?Nie ważne.Wadera chciała wziąść Lacie w pysk i zbiec szybko w dół.Ukryłyby się się przy lesie u stóp góry.Nadal na terenie góry ale bardzo nisko.Ciało Nighti byłoby mocno poranione od spadających kamieni z góry ale nie pora na to.Wadera obejrzałaby Lacie.Parę draśnięć i kurz. Zapene to by tam znalazła.Na szczęście ciało Nighti obroniłoby Lacie przed większością kamieni. Tak więc Nighti spróbowała. Może Lacie jej na to pozwoli. Tak więc Nighti spróbowała chwycić Lacie i ją wynieść. Oczywiście za jej pozoleniem.
-nie lecz mnie,pójdę sobie do lecznicy potem i też będzie dobrze.Jak głowa?Boli cię coś?
Lacie
Wieczny Dzieciak

Lacie


Female Liczba postów : 805

     
- Głupie ciśnienie, chyba mam coś z sercem... Może i głową.
Jej serce zaczęło normalnie bić, ale złe znaki nadal pozostały. Głowa mniej bolała, ale skutki uboczne nadal trwały. Wzięła głęboki wdech i opamiętała się. Spojrzała na towarzyszkę i się rozpłakała.
- Doshite? Doshite? Dlaczego mnie uratowałaś, sama obrywając? Co to mi płynie z oczu? - wytarła słone łzy. - Co to za uczucie, które nigdy nie miałam w sobie? Moje gardło jest ściśnięte, jakbym niczego nie mogła... po-połknąć.
Pierwszy raz coś takiego dusiło się w jej sercu. Zaciśnęła mocno szczękę, żałując.
Nighti
Dojrzewający

Nighti


Female Liczba postów : 925
Wiek : 22
Skąd : z dna piekieł

     
Nighti uśmiechnęła się mile i wytarła łzy Lacie z pyszczka
- jesteś moją przyjaciółką. Musimy sobie pomagać zwłaszcza w trudnych chwilach. Masz problemy z ciśnieniem i mogło ci się coś tam stać. Niechciałabym aby coś się stało zwłaszcza tobie. A ta płynąca po twoich policzkach woda to łzy. Niewiem czy jesteś smutna czy wesoła ale wiem że powinnaś się teraz uspokoić.
Lacie
Wieczny Dzieciak

Lacie


Female Liczba postów : 805

     
To taka pierwsza chwila, gdy ktoś jej uratował życie. Rozbeczała się jeszcze bardziej, jak na dziecko przystało. Jeszcze nie dorosła fizycznie i psychicznie, pomimo tego, że jej umysł jest dobrze rozwinięty. Przytuliła się do Nighti (po przyjacielski, oczywiście), a następnie starała się uspokoić. Wzięła głęboki wdech, ale łzy nadal jej spływały, niczym rzeka wylewająca się na dno wodospadu. Głupie uczucie, Alice pierwszy raz przeżyła takie coś. Wzięła głęboki oddech, żeby serce zaczęło jej normalnie bić.
- Nighti, musisz iść do lekarza! Twoje rany są zbyt poważne...! - powiedziała, ledwo co przywoływując łańcuchy, jednak nie działały.
Nighti
Dojrzewający

Nighti


Female Liczba postów : 925
Wiek : 22
Skąd : z dna piekieł

     
Wilczyca przytuliła do siebie Lacie. Ona nie pamiętała żeby ktoś kiedyś uratował jej życie. Niewiedziała jak się zachować. Wytarła łzy Lacie jeszcze raz. Taka silna wadera niemoże płakać. Teraz ważne było tylko zdrowie białej wadery.
- to teraz nieważne, liczy się abyś ty była zdrowa. Jesteś mniejsza i masz mniejszą odporność. Góry mogą być dla ciebie niebezpieczne zwłaszcza przy lawinie
Ostatni kamień wylądował tuż za plecami Nighti. Nie dotknął jej a lawina zniknęła.
Lacie
Wieczny Dzieciak

Lacie


Female Liczba postów : 805

     
- Ze mną wszystko w porządku, o mnie się nie martw! Mów, co z tobą! Boli cię coś ponad przeciętnie? Nie mogę sobie tego wybaczyć!
Jej łzy się ograniczyły. Wreszcie mogła normalnie chodzić, jakby była zdrowa, ale głowę nadal przeszywał ból. Czy jest na coś chora? Co prawda - warunki się poprawiły, ale nadal głowa jej pękała. Wadera zaczęła podejrzewać coś innego, być może o wiele gorszego...
- Udajemy się do Lecznicy? Obydwie musimy zostać zbadane, szczególnie ty!
Obraz stawał się trochę zamazany, a uszy słyszały dziwne szumy.
Nighti
Dojrzewający

Nighti


Female Liczba postów : 925
Wiek : 22
Skąd : z dna piekieł

     
Nighti zauważyła dziwne zachowanie Lacie. Jakby niefowidziała i słyszała coś dodatkowego. Może faktycznie powinny iść do lecznicy. Jednak po drpdze coś mogłoby się stać Lacie. Nighti więc jej popilnuje
Z.t
Xian Feng
Dorosły

Xian Feng


Male Liczba postów : 84

     
Góry miały w sobie coś magicznego... były zdradliwe, niedostępne i drzemała w nich jakaś pradawna siła. Niektórzy potrafili to dostrzec i stąd pewnie górom nadawano przeróżne nazwy.
Góra Przodków szczególnie zainteresowała Xiana. W jego rodzinnym kraju szanowano przodków i wierzono, że wciąż towarzyszą żyjącym. Smok zapragnął więc udać się w miejsce, gdzie mógł się wyciszyć i być może wyczuć aurę zapomnianych duchów.
Wylądował na skalnej półce, pod rozłożystym drzewem. Rozejrzał się, podziwiając widoki. To miejsce było zdecydowanie piękne.
Sponsored content