Dzika plaża

Lacie
Wieczny Dzieciak

Lacie


Female Liczba postów : 805

     
Lacie pobiegła szybko za Nighti. Wiedziała, że jej nie dotknie, gdyż nie można sobie raczej oddawać. Płaszcz wiał jej na boki, a światełko z niej znacznie się zwiększyło. Gdzieś 10 metrów dzieliło waderę od dwójki. Lewa łapa już jej zdrętwiała od zimna. Zbyt dużo złej mocy. Czarna wyróżniała się czerwonymi znakami, które pozostawiały jasną poświatę. Nat miał nad sobą niebieski płomyczek, także piękny. Lacie już zapomniała o dotknięciu w zad. Miała przecież gorsze chwile w życiu i się nie wstydziła przeszłości, która jest bardziej brutalna. Tak oto obserwowała ich. Huk, co się stało?! Młoda po tym zdezorientowała się i walnęła mocno w głaz. Upadła na ziemię, a po chwili usłyszała ciche "kap, kap". Krew lekko kapała z jej niemądrej główki, lecz ona nawet tego nie poczuła. Być może z powodu stresu, adrealiny. Nawet dobrze, kilka kropel się nie zmarnuje. Przecież jest chora, więc musi uważać tylko na jedzonko i panujące warunki. Popatrzyła na duet.
Nighti
Dojrzewający

Nighti


Female Liczba postów : 925
Wiek : 22
Skąd : z dna piekieł

     
Nighti dotknęła łapą głowy Nataniela i szepnęła cicho
-gonisz.
Pomogła wilkowi wstać i nagle huk! Co jest? Wadera była zdezorientowana. Podeszła pod skupisko świateł i tam zobaczyła Lacie. Wystraszona zaczęła szukać rany
B.w
Lacie
Wieczny Dzieciak

Lacie


Female Liczba postów : 805

     
Zdezorientowała się upadkiem jednego z was, przez co odruchowo odwróciła się w jedną stronę, mając piękne spotkanie z głazem. Chociaż huk przy tym był epicki, wręcz mewy się wystraszyły. Lacie zaśmiała się cicho i podbiegła bliżej do Nata. Nadal się trzymała, szczególnie z tą raną na łbie. Była zainteresowana czymś innym, zabawą z przyjaciółmi. Najwyżej tylko macnęła łapą po głowie i ją zlizała. Adrealina płynęła w jej żyłach, serce biło mocniej, lecz tego nie pokazywała. Jej oczy błyszczały pięknie w tej ciemności. A właśnie - kto w ogóle jest berkiem? Odwróciła się szybko do tyłu, następnie do przodu. Przybrała postawę obronną, mogąc zrobić unik. Na jej twarzy znów psychopatyczny uśmiech, no ile będzie nim straszyć?! Userko, to się staje wnerwiające! Lacie czekała na czyiś ruch, ale kogo - nie wie.
Minaxlund Inachit

Minaxlund Inachit


Liczba postów : 12

     
Kilka tygodni i głód zakłócił jego smutek. Minaxlund leciał na swoich masywnych, wielkich skrzydłach, nad krainą w której nigdy nie był. Co go tu spotka? Morze kojarzyło mu się tylko że śmiercią swojego Opiekuna. To było straszne. Był wypruty z emocji, zalewała go tylko fala żałoby. I tak już powoli dziczał. Nagle zauważył z kilometrowej wysokościwilki. W sumie, to może zapełnić jego żołądek. Jak strzała spłyną z powietrza, wyciągając szpony jak sokół i chwycił za grzbiet białą wilczycę (Lacie) i wzbił się na ok 50 metrów. Dla niego to był zwykły wilk, nie wiedział że potrafi mowić. Obojętny leciał przed siebie z wikiem w szponach. Na grzbiecie nadal miał siodło, pęknięte wodze nadal trzymały się na jego pysku. Zniżył łeb i spojrzał na wilka. Zawsze lubił patrzeć, jeszcze w krainie z której pochodził, jak bydło próbuje się wyrwać. To nie krowa ale wilk też nie jest zły.
//Trochę rozrywki xd
Lacie
Wieczny Dzieciak

Lacie


Female Liczba postów : 805

     
Natychmiast jej oko stało się czerwone. Uwolniła się z uścisku smoka, chwytając się łańcuchami jego siodła, a następnie na nie wskoczyła.
- Potrafię mówić, więc nie traktuj mnie jak jedzenie - powiedziała. Tym razem miała się czego chwycić. Jej płaszcz przewiewał delikatnie na boki, a ona sama wyglądała dosyć... dziwnie. Wskoczyła na grzbiet zwierzęcia, nie mając zamiaru niczego złego zrobić.
Trochę ją to wnerwiło. Ktoś nagle ją porywa, uważając ją za bydło, które z łatwością można zjeść. Nie. Ona nie jest taka. W razie potrzeby potrafi zamordować nawet smoka, jednak w razie potrzeby. Trochę bolała ją klatka piersiowa, albowiem uchwyt gada był bardzo mocny. Nie bała się, strach to jej drugie imię. Uśmiechnęła się diabelsko, a jej oko jeszcze bardziej świeciło swym blaskiem. Kilka minut jej nie zaszkodzi na dużej wysokości. Już przygotowała wszystko, by zaatakować smoka, którego niezbyt miała zamiar lubić. Pewnie był głodny. Kokardka jej się rozplątała, płaszcz jeszcze więcej odkrywał ciałka Lacie. Jednak ten płaszcz nie jest taki zwykły. Nasiąknął trochę mocy Celii, przez co jest w stanie zrobić pełny kontratak. W sumie - zależy to także od dziewczyny. Czekała na reakcję nieznanego osobnika. Z tej wysokości było widać dokładne zaćmienie Słońca. Ugh, smutny i mętny widok. Lepiej by było, gdyby ładna pogoda panowała w naszej Krainie. Zbliża się lato, więc i niektórzy też chcą je spędzić normalnie. Nadal świeciła biało-czarnym światłem, lecz z domieszką szkarłatnej barwy. Oj, już się stała troszeczkę wnerwiona, jakby to ująć. Nigdy nie leciała na smoku, więc to dla niej nowe przeżycie. To już drugi gad, którego miała okazję spotkać. Chociaż dziwiło ją to, że wybrał właśnie Lacie. Przecież była najmniejsza ze wszystkich, więc nie mógłby się nią najeść do syta.
Minaxlund Inachit

Minaxlund Inachit


Liczba postów : 12

     
Samiec wierzgnął jak szalony. Kto miał czelność go dosiąść?! Szarpnął łbem i zapikował do wody, siła była tak duża, że raczej jego były obiad się od niego odczepił. Wypłynął już z pustymi siodłem i szponami na plażę. Zasyczał.. Ale chwila! Ten wik mówi? W tonie smoka było słychać oskarżenie i zdziwenienie. - Co?! Po pierwsze jakim cudem mówisz? Jesteś zwierzęciem! Tylko ludzie mówią! A po drugie tylko mój Opiekun ma prawo siadać na siodle!- Teraz to był wściekły. Wszak Hikaru nie żył, ale to nie zmienia faktu że tyko on ma prawo do siadania na nim - Co to za kraina gdzie wilki mówią??! Przecież u mnie tak nie było!-
Minaxlund odwrócił się i powoli odszedł dalej, nie patrząc na wilka. Położył się na piachu i zasyczał zły... I smutny. Nic nie wie o tej krainie, nic nie rozumie. Spojrzał na wilkak który siedział sobie wcześniej w wodzie, bo go tam zrzucił. Ciekawa istota - Nie jem tego co mówi[/b]
Nighti
Dojrzewający

Nighti


Female Liczba postów : 925
Wiek : 22
Skąd : z dna piekieł

     
Wadera wystraszona spojrzała na odlatującą Lacie. Kiedy ta wpadła w wodę, wadera szybko tam pobiegła. Skoczyła na grzbiet smoka i zawarczała. Skoczyła mu na pysk
- czego chcesz?!zostaw ją!
Wadera skoczyła w bok na piach nadal warcząc. Odszukała w ciemnościach Lacie i znowu spojrzała na smoka. Mają przewagę iczebną, tylko że on jest smokiem. Trudno, tak chciał los. Zawsze mogą zpróbować zawołać resztę watachy.
Lacie
Wieczny Dzieciak

Lacie


Female Liczba postów : 805

     
Po krótkiej chwili pojawiły się łańcuchy w zasięgu 5 metrów. Oj, gdybyście widzieli (od środka), jak bardzo jest wnerwiona! Ale tego nie pokazuje. Nie jest zbyt emocjonalna, jeżeli chodzi o walkę i zabijanie - wręcz przeciwnie. Potrafi z zimną krwią dokonać mordu. Panująca wokół niej aura odtrącała wodę wokół niej oraz postacie, ale na twarzy zero emocji. No cóż, jej moc po prostu szalała, a oko stało się jeszcze bardziej czerwone. Ciemna aura dawała jeszcze większy chłód niż przedtem, a jaśniejsza - wręcz gorąco. Westchnęła, zatrzymując Nighti.
- Spokojnie, zobaczymy, co powie dodatkowo - Lacie zachowała jeszcze "zdrowy" umysł po tym, jak oberwała w głowę oraz została zrzucona do wody. Wyglądała groźnie, szczególnie płaszcz strasznie.
Ze smokiem walka? No cóż, jest to ogromne stworzenie. Ale należy pamiętać, że im większy, tym powolniejszy. Szczególnie czas reakcji.
- A więc - rozpoczęła dyskusję. - Jeszcze raz spróbuj mnie zrzucić/złapać/lekko zgnieść/zjeść/porwać, a zaatakuję. Na tę chwilę nie mam ochoty.
Użyła Świętego Łańcucha, by uleczyć sobie ranę na głowie. No cóż, niech się cieszy, że jest dzieckiem, bo skuteczność tego zaklęcia jest ogromna.
Nighti
Dojrzewający

Nighti


Female Liczba postów : 925
Wiek : 22
Skąd : z dna piekieł

     
No cóż, wadera odeszła od Lacie aby czasem nie ucierpieć przy walce tych dwojga. Podeszła do Natka z uśmiechem i powiedziała
- chodź lepiej bo jak nas któreś zaatakuje to po nas. A w razie czego jedno z nas może pobiec po pomoc
I oto jak z zabawy przejść w walkę. Świetnie. Wadera wstała i odeszła jeszcze dalej.
Minaxlund Inachit

Minaxlund Inachit


Liczba postów : 12

     
Smok nawet nie zareagował na warczenie i całą tą akcję czarnego wilka. Tak jakby się go bał. Znudzony wstał, nadal zdziwiony. Jak to? Wilczyca mu grozi? Przecież to zwykły, dziki pies. Smok zatrząsł łbem z niezrozumienia.. O co chodzi? Odsunął się od nich jeszcze dalej i zapytał się tylko białej wilczycy - Jak to mnie zaatakujesz? Przecież mogę ci uciec bez problemu! Wystarczy że się wzbiję w powietrze! A poza tym, mówiłem przecież, że nie jem tego co mówi, bo mowa świadczy o wysokiej inteligencji stworzeń. Wybacz mi, jestem od jednego dnia w tej krainie... Niczego nie wiem!- Smok lekko się ukłonił przed Lacie. Kiedy zobaczył jak ta.. robi coś czego on nie umiał nazwać (magicznie uzdrawia sobie rany) zaciekawiony przyjrzał się i zapytał - Jak to zrobiłaś?! - teraz to już całkowicie zgłupiał. Czemu tutaj wszystko jest na odwrót? Mało smoków, gadające wilki, wilki które grożą smokowi, nienaturalnie szybko gojące się rany... Musi się dowiedzieć co się tutaj dzieje albo zwariuje.
Lacie
Wieczny Dzieciak

Lacie


Female Liczba postów : 805

     
Dla Lacie to normalka, a dla innych tajemnicza magia. No cóż, trzeba się lekko wytłumaczyć.
- Widzisz, noszę na swoich barkach pół-grzech, pół-dobro. Jakby to tak ująć - dodała po krótszej chwili. - Moc mojego rodu, mam nadzieję, że na ten czas tyle wystarczy.
Tylko dzięki Crossowi mogła się uzdrowić. Bez niego zostałaby nadal ranna. No cóż, dobrze, że podczas wędrówki natrafiła na grób swojej matki. Grób, którą ktoś dobrze ukrył. No, ale to już inna historia, którą wcielimy dopiero wtedy, gdy będzie na to potrzeba.
- Jeżeli pierwszy dzień - zwracam honor.
Westchnęła, zmniejszając promień energii. Lewa łapa już jej całkowicie zdrętwiała od tego zimna, długo tak nie pociągnie.
Minaxlund Inachit

Minaxlund Inachit


Liczba postów : 12

     
Smok ponownie zatrząsł łbem - Ale nadal nie rozumiem czemu tam gdzie mój dom, wilki to tylko zwierzęta.. a wy mówicie. Jak Opiekunowie- Postąpił krok w przód, do Lacie ignorując czarnego wilka. Po prostu skupiał się na rozmówczyni i tyle - Co to..moc?- Jak do szczeniaka. Nic nie wie, nic nie widział. Chociaż Min tak dużo już przeszedł, widział, czuł że.. przewyższa to chyba doświadczenie Lacie. Niemniej, spojrzał teraz na swoje siodło czy aby te wilki go nie uszkodziły. Jak długo miał zamiar łazić w uprzęży? Cóż.. Aż nie zdechnie.
Nataniel
Dojrzewający

Nataniel


Male Liczba postów : 160

     
Wybaczcie proszę, że tak zamuliłam. W nocy nie siadłam do odpisów, oglądałam TWD, teraz czas odpokutować.
Tłoczno się w temacie zrobiło bardzo. Nataniela przybycie smoka przeraziło tak, że na dłuższą chwilę zamarł w bezruchu, nie reagując na żadne bodźce. Gdy wreszcie się z tego stanu wybudził, podwinął ogonek pod siebie i wycofał się najszybciej, jak potrafił, zostawiając wilczyce na pastwę smoka. Prawdziwy dżentelmen, nie ma co.

zt z wielkim brakiem weny.
Lacie
Wieczny Dzieciak

Lacie


Female Liczba postów : 805

     
- Moc, czyli po prostu umiejętność władania nad czymś, tworzenia czegoś z niczego. Moje to to pierwsze, panuję nad łańcuchami przywołanymi z Otchłanii... Ale to tak na marginesie, jakby co - dodała, patrząc na Nat. - Chyba się przestraszył...
Jednak dziewczyna nie miała mu za złe. Być może się przestraszył, być może to pierwszy smok, z którym ma do czynienia. Popatrzyła na jego siodło, na jego ekwipunek. Jakby był czyimś smokiem, lecz kogo? Tego na razie się nikt nie dowie.
Na razie nie wiem, co napisać, więc zapcham to trochę tą rozpiską o tym, że nie wiem, co napisać. Lel.
Minaxlund Inachit

Minaxlund Inachit


Liczba postów : 12

     
Minaxlund przejechał trzema pazurami skrzydła po piachu, tak ze trzy razy. Moc. A więc jakby ją miał, to mógłby coś zdziałać? Chyba tak, skoro ona skądś-tam bierze jakieś łańcuchy i leczy się. Ale to tym narzędziem się uzdrowiła. A więc i niektóre przedmioty mają moc? Eh, to było za trudne. Niemniej, poczuł chęć posiadania tej mocy. Gdzie jego maniery! Nie przedstawił się jeszcze. Postanowił że jeszcze trochę popyta się i przy okazji się przedstawi - Jestem Minaxlund Inachit. A tą.. moc, to ja też mogę jakoś zdobyć?
Lacie
Wieczny Dzieciak

Lacie


Female Liczba postów : 805

     
- Lacie, do usług - także się przedstawiła.
Widać, że gadzina zainteresowała się mocą młodej.
- Zależy, o jakiej mocy mówisz. Są one albo wrodzone, albo dziedziczone, albo zdobyte, albo te najcenniejsze - samodzielnie wykute. Ja jestem tym drugim przypadkiem. Tę moc możesz zdobyć wtedy, gdy pokonasz, zabijesz kogoś, kto takową posiada, ale to nie znaczy, że masz mordować. Czasami, tam, gdzie światło nie sięga, znajdują się cenne przedmioty, które nosiły kiedyś osoby, które posiadały moc. To one mogą zawierać namiastkę energii, jakiegoś czaru. Tak samo, jak ze mną - wskazała na krzyż i płaszcz. - Krzyż pozwala mi na leczenie się, jest on z grobu mojej matki, od której tę moc otrzymał mój ojciec, a następnie ja. Płaszcz także jest Abbys, pozwala na zadanie kontry silniejszej od otrzymanego ataku.
Uśmiechnęła się do smoka. Ciekawski to on jest, rzeczywiście, jednak jeżeli chce mieć/otrzymać moc, musi sam ją stworzyć.
- To także żależy, do czego ma ona być. Są hybrydy, czyli połączone, np. leczenie oraz atak, skupiające się głównie na obronie itp. Głównie jest to uzależnione od zamiarów. Ma moc powinna być skupiona na ataku, lecz ustanowiłam w niej głównie leczenie.
Nighti
Dojrzewający

Nighti


Female Liczba postów : 925
Wiek : 22
Skąd : z dna piekieł

     
Wadera spojrzała na uciekającego Natka. Nie chciało jej się tu tak stać samej. Poszła więc. A ci niech sobie rozmawiają. Nie interesował jej smok. Heh, nie pierwszy raz takiego widzi. Oni zawsze są wkurzający. Wadera odeszła bez słowa tak szybko jak się tu pojawiła
Minaxlund Inachit

Minaxlund Inachit


Liczba postów : 12

     
Mimo że Minaxlund wydawał się całkowicie zainteresowany, to ciągle jednak pozostał w smutku. Miał smutne oczy i tylko lekko się uśmiechał. Kiedy wadera skończyła, on zapytał to co chciał też bardzo wiedzieć - Tutaj są ludzie? Jakie są tutaj z nimi stosunki? Są tu Opiekunowie?- Z trudem mówił te słowa, odwrócił łeb aby Lacie nie widziała jego pyska. Fuknął niezadowolony. To dopiero kilka tygodni odkąd podróżuje bez Opiekuna. Hikaru zawsze czytał mu książki, oglądali zachody słońca. Poczuł jak znowu się gdzieś cofa. Do środka. Spojrzał znowu na wilka, jakby znowu widział w niej... Tylko zwierzę? W sumie ciężko było stwierdzić.
Lacie
Wieczny Dzieciak

Lacie


Female Liczba postów : 805

     
- Są... - dopowiedziała i nie chciała dokończyć, lecz musiała - ...ale nienawidzą wilków.
Taka prawda. Na swojej drodze do Krainy spotkała wielu ludzi, jednak każdy z nich następnie miał przegryzione gardło. Trzymali strzelby, które jak się za spust naciśnie, wydawały okropny dźwięk i jeden z nich był przeszywany pociskiem z broni. Nie lubiła ich, szczególnie za to, że zabijają młode. Wędrówka dała jej wiele do zrozumienia. Pułapki, ostre drewniane kolce. Do tego naostrzone jak brzytwa butelki po alkoholu. Za to miała prawo ich nienawidzieć. Jednak nienawiść rodzi jeszcze większą nienawiść, dlatego trudno jej jest wpaść w zemstę. Chociaż... Jeżeli dziewczyna pozna prawdę, kto zabił Celię, wpadnie w większą furię niż zwykle (gdyż wszystko zaplanowane, heh).
- Spotykałam ich, bardzo niemiły gatunek, powiem szczerze.
Minaxlund Inachit

Minaxlund Inachit


Liczba postów : 12

     
Smok teraz wydał z siebie niskie, gardłowe "hmm"
- Czyli uważasz że ludzie nie lubią ogólnie "dzikich" zwierząt i że nie są w stanie się zmienić? Coraz mniej jestem przekonany co do tej krainy. Ale nie mam sił już dalej tak długo lecieć- Smok ponownie przeorał pazurami łap i szkrzydeł piasek, jakby czegoś w nim szukał. Był ciepły i bardzo mu się podobał, chociaż.. Hm... Przypomniał sobie co mówił Lacie o swojej mocy czy tam o tym przedmiocie którym się uzdrawia - A ta twoja zdolność uzdrawiania ran.. Możesz też wyciągnąć jakiś jad z martwego ciała i w tedy ten ktoś będzie żył?- W jego tonie tliła się mała nuta nadziei. Czemu właśnie o to się zapytał? Bo jego jego Opiekun tak zginął. Dostał jadem tyle.
Lacie
Wieczny Dzieciak

Lacie


Female Liczba postów : 805

     
- Nie jestem uzdolniona niczym bóstwo, które może wskrzeszać innych. Przepraszam cię, jeżeli dawałam ci nadzieję, światełko w tunelu - posmutniała. - Ja ratuję tylko tych, którzy jeszcze żyją. Ci, którzy są już martwi, nie mogą powrócić z pomocą jakiegoś tam wilka, który bez dorosłego ciała nic nie zrobi.
Niestety, ale taka jest prawda. Być może za to pożałuje. Właśnie - dlaczego nie może wskrzeszać innych? Autorka sama na to nie wpadła, a sprawy mogły potoczyć się inaczej. Być może dałaby radę coś z tym zrobić, ale w ciele dorosłym, jednak takowe nie dostanie. Pozostanie na zawsze szczeniakiem, co się równa z brakiem rodziny, dzieci, jednak przy tym zyskuje wolność.
- A sprawdzałeś, czy na stówę nie żyje? Niektóre trucizny potrafią spowodować śpiączkę, aż tak, że nie będzie wyczuwalny puls (Sherlock Holmes - Gra Cieni oraz Romeo i Julia - podpowiada userka).
Być może się uda to zrobić, jednak smok musi odpocząć, zjeść coś. No właśnie - co on zje? Na pewno nie ją.
Minaxlund Inachit

Minaxlund Inachit


Liczba postów : 12

     
Minaxlund tylko pokiwał przecząco łbem. Odwrócił się gwałtownie w stronę wilczycy, uderzając zwiniętymi w pięść palcami na skrzydłach, jakby ze złości - Po prostu wiesz, straciłem kogoś...ciężko mi się pogodzić z faktem, że już go nie zobaczę i tyle- Smok powoli rozłożył skrzydła. Spojrzał na waderę jeszcze raz a potem wzbił się w powietrze. Zawisł na chwilę na skrzydłach, zaryczał doniośle i pożegnał się - Do następnego razu-
Po tych słowach oddalił się szybko, dalej podróżując przed siebie.

z.t
Lacie
Wieczny Dzieciak

Lacie


Female Liczba postów : 805

     
- Do zobaczenia! Mam nadzieję, że ci się tutaj spodoba!
Także odszedła, a jej łapa czołgała się po ziemi.
Vockee
Dojrzewający

Vockee


Male Liczba postów : 86

     
Vockee, swoim charakterystycznym już, kłusem przyczłapał w to miejsce. Od razu skierował się ku wodzie, zostawiając za sobą na piasku ślady łap. Stanął na brzegu, stawiając uszy na sztorc, a zimne fale zaczęły co jakiś czas obmywać jego kończyny. Zamknął oczy, uniósł łeb odrobinę wyżej i począł węszyć, jak to miał w zwyczaju. Świeże, morskie powietrze napłynęło do jego nozdrzy, automatycznie dodając mu czegoś w rodzaju energii, orzeźwienia. Ponownie otworzył różowe ślepia i cofnął się nieco, po czym usiadł, sięgając wzrokiem gdzieś daleko stąd. Nabrał powietrza do płuc, a następnie powoli je z nich wypuścił - westchnął. Był sam... a nie, był jeszcze piach i woda, oraz jakieś mewy przelatujące co chwilę nad nim.
Anaela
Wieczny Dzieciak

Anaela


Female Liczba postów : 142

     
Jej młode skrzydła, równie delikatne jak i całe jej ciało, umiejąc już pewnie ponieść swą właścicelkę, dopiero zdobywały drogą systematycznych ćwiczeń wytrzymałość konieczną przy podejmowaniu równie trudnych prac. Skutki uznawała za fenomenalne, a sugerowała się przy tym swoimi potrzebami i wcześniejszymi osiągami; tak oto dystans możliwy do przebycia "na jeden raz" rósł, o metr, o dwa, dwukrotnie.
Dzisiejsze lądowanie na plaży było poprzedzone pokonaniem w powietrzu przeszło dwóch kilometrów, w związku z czym zmęczony truchcik po tym nie mógł się odbywać bez asysty dumnie podniesionej głowy. Piórka na niej poruszyły się na widok towarzystwa, nieśpiesznie opadły po chwili, oznajmiając zainteresowanie gryficzki, co zresztą zdało się być oczywiste już przez fakt, że pomimo zmęczenia kwapiła się w stronę Vockee.
Stanąwszy przed wyżej wymienionym, przymknęła jedno oko, przekręcajàc zaraz głowę tak, by wgapiać się otwartym okiem w psowatego. Milczała, nieprzystosowana jeszcze, niewyćwczona w rozpoczynaniu rozmowy.
Sponsored content