Grota Vhā'iṭa Bēṭa

Shathow
Dowódca Wojowników
Przedsiębiorca

Shathow


Female Liczba postów : 643
Wiek : 25
Skąd : Mała wieś pod Warszawą

     
Shath również leżała, tuż koło niego. Jej oddech z wolna się wyrównywał, a oślepiające światło wydzielane przez wisiorek traciło na jasności, by wreszcie zgasnąć. W końcu reagował na silne emocje, a teraz była spokojna. Szczęśliwa, ale spokojna, zmęczona tylko.
Leżała przytulona do niego, ciesząc się chwilą, nic nie mówiąc. Korzystając z tego, że jest jeszcze cisza i spokój, których niedługo, po narodzinach szczeniaków, tutaj nie znajdą. Odpoczywając. Czekając na to, co przyniesie jutro.
Leżała i była szczęśliwa. I odpoczywała i czekała. I, jeśli było to możliwe, słuchała bicia serca partnera. Nie wiem, czemu ale zawsze w książkach tak się robi. Niby zwykły mięsień, a jakie wielkie mu przypisujemy znaczenie! Ciekawe...
Kejn
Latający Doświadczony Łowca

Kejn


Male Liczba postów : 2064
Wiek : 25

     
No cóż, chyba za dużo już to razy zrobili co nie? Czas w końcu z tym skończyć póki nie wpadną jeszcze jakieś dziwne problemy.. no cóż.
Leżał cały czas i mimo nerwów przez ten wisiorek.. cały czas był szczęśliwy.
Tak - nie lubił prezentu od AM i pewnie by go najchętniej za to zatłukł, ale trzeba sobie jedynie to darować póki jeszcze można. Potem się będzie martwić, jak Shathow zacznie go zdradzać albo jeszcze coś innego. Ten wilk nie wierzył w czyste związki. Zawsze były przewinienia czyjeś i tyle.
Wilk zaś chyba przysnął prawie. Nie miał już sił aby się ruszyć tak jak widać.. jego partnerka też. Oby teraz tylko nic im nie przeszkodziło, bo to będzie bardzo chamskie.. albo nawet i normalne. Czuł to wtulenie. Słyszał bicie serca... Odpoczywał. Chwilowo było idealnie, ale potem na pewno się to zmieni. Może nie od razu, ale jednak.
Shathow
Dowódca Wojowników
Przedsiębiorca

Shathow


Female Liczba postów : 643
Wiek : 25
Skąd : Mała wieś pod Warszawą

     
Ale nic im nie przeszkodziło. Mijały minuty, kwadranse... Leżeli i było im dobrze. Ale w końcu odpoczeli, nie? Nie da się wszak leżeć wiecznie. Zwłaszcza, gdy się jest Wojowniczką-pracoholiczką z bzikiem na punkcie treningów. Shathow w końcu nie wytrzymała. Musi koniecznie iść na trening i musi to zrobić TERAZ! Czuła, że zaraz oszaleje, jeśli czymś się nie zajmie.
Wstała więc w końcu i przeciągnęła się.
- Kochanie, idę poćwiczyć. Chcesz iść ze mną?
Na początek kilka kilometrów biegu w terenie, potem jakieś ćwiczenia... Trening jak każdy inny. Może jeśli Kein 0ójdzie z nią, przestanie wreszcie tak się przejmować jej treningami? Jego nadopiekuńczość bywała nieco... Uciążliwa.
Kejn
Latający Doświadczony Łowca

Kejn


Male Liczba postów : 2064
Wiek : 25

     
Tym razem się Kein w pewnym sensie nie będzie czepiał swojej ukochanej. Zrozumiał, że wiecznie nie będzie ją od tego powstrzymywał, a za każdym razem jak ją próbował od tego odciągać to albo to robiła po kryjomu, albo zwyczajnie się przemęczała. Wciąż było mu tragicznie smutno z powodu, że nawet mimo iż on w pewnym sensie jest teraz na miejscu Barta który odszedł.. nie zmieniła się ta wadera. Żałował tego. Po raz pierwszy żałował związku z kimś, kogo ogromnie kochał. Shathow, masz pecha i problem.
- Wpierw nad jezioro kilka ćwiczeń, potem bieg i na samym końcu powrót tutaj. Na nic więcej nie pozwolę ze względu na ciążę. Potem będziesz sobie mogła robić co ci się żywnie podoba, jeśli zostaniesz prawdziwą matką tak jak mówisz. No chodź, zbieramy się w takim razie.
Próbował jej pomóc wstać. Niech ma chociaż trochę łatwiej. Zaraz po udanej lub nieudanej próbie wyszedł i czekał przed jaskinią na nią, ale już nie w temacie.

ZT.
Shathow
Dowódca Wojowników
Przedsiębiorca

Shathow


Female Liczba postów : 643
Wiek : 25
Skąd : Mała wieś pod Warszawą

     
Udanej, udanej. Shath dzięki tej pomocy stanęła na łapy. Sama też by sobie niby poradziła, ale na pewno nie tak szybko i sprawnie. Zawroty głowy, zmęczenie...
W każdym razie ruszyła za Kein'em.
Piętnaście słów będzie. Rozpisać się bardziej nie mam siły ani weny.
Wbij nad jezioro pierwszy, ok?

Zt.
Kejn
Latający Doświadczony Łowca

Kejn


Male Liczba postów : 2064
Wiek : 25

     
Ano i czas w końcu powrócić tutaj z ''nową starą'' Shathow. W sumie nie była stara, a ich wiek nie różnił się za bardzo, ale to są szczególiki w które nikt nie będzie się mieszał co nie?
A więc przybył tutaj z wielkim zacieszem na twarzy oraz wieloma rzeczami które zyskał na wyprawie! Właściwie to jedynie co miał to nieśmiertelnik, dwa bandaże na dwóch przednich łapach oraz kilka zadrapań. Musiało to dość śmiesznie wyglądać dla niektórych, ale wiadomym było teraz, że to jest wojownik. Z wyglądu to można teraz wywnioskować.
Miał nadzieję jedynie, że jego ukochana nie będzie miała zamiaru znowu się bawić w kolejne treningi.. chyba dostała nauczkę co nie? A nawet jeśli nie, to Kein ją skutecznie utemperuje dzisiaj... może nie jutro, ale dzisiaj. Ogólnie wilk czuł zmęczenie lekkie po tym co się działo, ale dopóki jego Shathow nie położy się sama, to wilk nie będzie miał zamiaru nic robić, a tym bardziej iść spać.
Shathow
Dowódca Wojowników
Przedsiębiorca

Shathow


Female Liczba postów : 643
Wiek : 25
Skąd : Mała wieś pod Warszawą

     
Przybyła także "stara nowa" Shathow. Trochę jednak stara... Przywykło się do niej przez trzy i pół roku. Stara, niezmienna, stała, constans. Może nie taka stara wiekiem, ale... Dla userki to już tak, jakby była od zawsze. Jak najbardziej stara więc.
Stara, czy nowa, Shath bez wątpienia była przemoczona do suchej nitki. Zmarznięta na dodatek. I wciąż nie do końca pewna, co się stało. Przed wejściem do jaskini podniosła kilka badyli, ot, dość, by rozpalić chociażby malutkie ognisko. Położyła je na palenisku, po czym usiadła obok, wstrząsana dreszczami. Zimne powietrze, zimna kąpiel... Zaziębi nam się biedna! Na ten moment trzęsło nią za mocno, by była w stanie rozpalić ogień.
Miło, że Kein się uśmiecha, ale mógłby coś wyjaśnić... Widać było, że nie zaskoczyła go ta przemiana tak, jak możnaby się spodziewać.
- Ssossięstaoo? - spróbowała spytać, lecz dzwoniące z zimna zęby skutecznie to utrudniały.
Kejn
Latający Doświadczony Łowca

Kejn


Male Liczba postów : 2064
Wiek : 25

     
Skoro przybyła i ona no to czas faktycznie na jakieś wyjaśnienia.. albo w ogóle cokolwiek.
Pierwszym co zrobił to zbliżył się do swojej partnerki i się do niej wtulił. Niech ma chociaż i jego ciepło, póki nie ma żadnej skóry typowej aby na nią narzucić.
A więc wilk nie zdziwił się, że jego ukochana zadała takie pytanie. Nie było to ani skomplikowane ani spodziewane po części. Wiedział co się stanie, ale nie miał w zamiarze jej tego zrobić. Shathow była jaka była, a teraz się zmieniła. Na lepsze? W kwestii wyglądu zapewne tak, ale to już możecie akurat sami określić.
- Jakby to powiedzieć.. wpadłaś do Jeziora Zmian, no i cię przemieniło. Masz to szczęście, że jedynie wygląd, bo podobno to zmienia wszystko co się da...
I tutaj pewna sprawa - Kein wiedział o tym jeziorze od kogoś. Sam user nie pamięta już kto to był, ale już raz mu o tym miejscu wspomnieli.
No cóż, więcej akurat nie powie bo nie ma jak. Tłumaczyć się nie będzie na to nie liczcie!
- Byłaś piękna, a teraz jesteś jeszcze ładniejsza.
Rzucił i się uśmiechnął, po czym znowu ją pocałował. Trochę to dziwne, ale dla niego ta sprawa była na tyle normalna, że może i będzie to robić co kilka minut. Chodzi o całowanie oczywiście.
Shathow
Dowódca Wojowników
Przedsiębiorca

Shathow


Female Liczba postów : 643
Wiek : 25
Skąd : Mała wieś pod Warszawą

     
Przytuliła się do ciepłego ciała partnera. Z racji tego, że była mokra, nie było to zapewne dla niego zbyt przyjemne... No cóż.
Również go pocałowała.
Ciepło z wolna rozchodziło się po jej ciele, zaczynała odzyskiwać kontrolę nad drżącymi mięśniami.
- Mam nadzieję, że dzieciom nic nie jest...
Parę słów od userki, która swojego czasu interesowała się działaniem jeziora - psychikę, lub organy wewnętrzne zmieniała tylko wypita woda. Samo zanurzenie się w niej zmieniało tylko wygląd i czasem właściwości ciała. Mogło dodać lub odjąć kończynę, zmienić masę mięśniową, czy rozkład blizn. W pewnych warunkach leczyło stare rany, lecz metoda ta była niebezpieczna i rzadko się udawało. Czasem też ożywiała przedmioty, zmieniając w świadome stworzenia.
Shath poruszyła lekko jedną z przednich łapek, przyglądając się delikatnym, ostrym pazurkom. Skoro Kein'owi podobała się ta przemiana, to chyba gotowa była ją zaakceptować...?
- Naprawdę ci się podoba?
Wolała się upewnić.
Kejn
Latający Doświadczony Łowca

Kejn


Male Liczba postów : 2064
Wiek : 25

     
A do wilka dopiero teraz dotarło, że takie zanurzenie mogłoby się odbić na jego własnych szczeniakach.. nie pomyślał o tym wcześniej. Również miał nadzieję, że to się na nich nie odbije, ale no cóż.. tego stwierdzić nie dadzą rady niestety, bo niby jak? Nie wiedzą jakie mogłyby być a co dopiero jakby wyglądały... przynajmniej przy narodzinach okaże się czy faktycznie to są młode Kein'a czy nie. Osobiście wilk wierzył w to, ale nigdy nie można być wszystkiego pewnym.
User nie znał się na tym, a postać wnioskowała tylko z tego co kiedyś usłyszała, więc nie dziwcie się, że nie wie w ogóle prawie o tym jeziorze nic. Nie wie i pewnie nie chce on wiedzieć. Dla niego takie jezioro to nie zbawienie a przekleństwo. Nie straci niczego i nie zyska więc po co miałby się tam w ogóle wybierać? Te kilka zadrapań i tak dalej idzie przeżyć. Trudno, przynajmniej ci co będą stali przed nim będą wiedzieli, że ten czarny basior jest wojownikiem. A trzeba dodać jeszcze jedną rzecz. Cały sprzęt jaki wilk miał - odłożył wszystko gdzieś tam na bok jaskini, zaś z jego M9 noża coś błyskało.. to ten nieśmiertelnik. Był przywiązany do tego. Shathow chyba go nie widziała i znając szczęście tego wilka nie zapyta.
- Zawsze mi się podobałaś, a teraz jest równie dobrze co wtedy.
A teraz tak dla żartu i namiętności chwili zaczął ją całować bardzo czule i długo. Nie będzie przerywał do momentu aż ona tego nie zachce.
Shathow
Dowódca Wojowników
Przedsiębiorca

Shathow


Female Liczba postów : 643
Wiek : 25
Skąd : Mała wieś pod Warszawą

     
Błyskało, błyskało. Shath jednak zdążyła się przekonać, jak jej partner reaguje na pytania... Wolała tego uniknąć. Może spyta, ale na pewno nie w tej sekundzie.
Również go pocałowała.
Dzieci... Cóż, oby nic im się nie stało. Dowiedzą się dopiero po porodzie... Do którego z każdym dniem było coraz bliżej.
Krótko, bo czas kończyć pisanie... Matka każe się uczyć. Wybacz.
Kejn
Latający Doświadczony Łowca

Kejn


Male Liczba postów : 2064
Wiek : 25

     
Akurat o to mogła zapytać.. Kein nie jest zły, po prostu czasami woli przemilczeć kilka spraw dokładnie tak samo jak ona, ale w przeciwieństwie do swojej partnerki jego ukryte sprawy nie odbijają się na związku ani trochę. No bo co? Wiedziała o zemście i tylko tyle. Nieśmiertelnik to była cząstka tego co tam się wydarzyło i wilk zapewne bez problemu zacząłby opowiadać wszystko z szczegółami, ale mówi się trudno. Shathow miała widać własne przekonania co do takich rzeczy.
Ciekawe jednak kiedy ten poród się zacznie. Należy im się w końcu to wszystko.. ten wspólnie spędzany czas i tak dalej.
Po chwili jednak przestał całować (to było ciągłe, więc nie dało się tego przerwać -,- ) i po prostu miał ochotę zwyczajnie się przespać.. a raczej aby jego partnerka usnęła. Po takim dniu powinna.
Położył się i lekko się uśmiechnął.
- Po takim dniu lepiej się prześpij.. naprawdę.
Powiedział i zaczął patrzeć się w ognień. Ciepło..
Shathow
Dowódca Wojowników
Przedsiębiorca

Shathow


Female Liczba postów : 643
Wiek : 25
Skąd : Mała wieś pod Warszawą

     
Shath uśmiechnęła się do niego z miłością.
Teoretycznie powinna po wyschnięciu natychmiast ruszyć na trening, ale... Jakoś nie miała ochoty. Po takiej kąpieli... Poza tym coś jej mówiło, że przemęczanie się, gdy jeszcze nawet nie przywykła do nowego ciała, nie jest najlepszym pomysłem. Wtulona w partnera, ułożyła się nieco wygodniej. Jej ślepia rozbłysły czerwienią na moment, gdy przyglądała się dwóm niedużym wilczym sylwetkom. Poruszały się delikatnie.
- Rosną. Chyba wszystko u nich w porządku. - Stwierdziła krótko.
Nie potrafiła jakoś mówić o nich z tym ciepłem w głosie, które pojawiało się zawsze, gdy zwracała się do ukochanego. Dla niej były obecnie częścią planu na życie, nienazwane i przez to jakby nie do końca realne. Traktowała je póki co dość przedmiotowo... Ale może to się zmieni? W końcu nawet najbardziej wyrodna matka odczuwa jakąś namiastkę miłości na widok własnego dziecka. Gdy małe się urodzą stosunek Shath do nich może się zmienić... Kto wie, może zostanie nawet dobrą matką? No... Na pewno nie idealną. Ale kochającą? Na to szanse są spore. Nie stawiajmy więc wyroków, zobaczmy, co czas pokaże.
Zgasiła w końcu ślepia.
- Chyba masz rację...
Pocałowała Kein'a.
- Dobranoc kochanie. Obudź mnie jakby coś się zaczęło dziać.
Uruchomiła słuchawkę i założyła. Jakby Art czegoś chciał, to ją obudzi. Albo ta jego krzykaczka... Ona lepiej niech jednak nie budzi, bo usłyszy kilka ostrzejszych słów od Shathow.
Kejn
Latający Doświadczony Łowca

Kejn


Male Liczba postów : 2064
Wiek : 25

     
Jedno na pewno trzeba przyznać Shathow. Jak chce okazać uczucia to, to potrafi. Nie było co prawda mówione, że tak będzie do samego końca bo prędzej czy później to wszystko zapewne zniknie a z samego związku i rodziny pozostanie najwyżej wspomnienie którego ani jedno ani drugie nie będą chcieli zatrzymywać. Tak w każdym razie czuł się trochę Kein tutaj. No cóż, nie wszystko może być idealne i nigdy takie nie będzie. Nieważne z kim by się było i tak każda osoba ma swoje wady, ale akurat u tej wadery są one może nie tyle widoczne co odbijające się na tym wszystkim. Czarny wilk tego nie powie, o nie.. nie teraz jak są razem i nie w momencie kiedy zaraz będą się spodziewali szczeniaków. Nie da tej wilczycy wychowywać te młode na własną rękę. A co jak wyrosną na takich jak Shath? Zgroza.
No cóż, skoro ta sobie poszła spać i włączyła słuchawkę.. no to jej sprawa. Kein nie miał jej włączonej od dłuuuuugiego czasu. Nie włącza bo i po co? Jak AM coś chce to są tylko kłopoty i nic więcej. Poza tym zapewne i tak ma wiele do załatwienia z swoją partnerką więc tym bardziej ten się mieszać już nie będzie. Nie jego sprawa, ma swoje problemy. I niech zapomni o piciu i wypadach! Nie ma!
Nie robił nic poza patrzeniem się w ogień.. po pewnym czasie i on usnął, uznając iż nie ma sensu samemu sobie siedzieć..
Shathow
Dowódca Wojowników
Przedsiębiorca

Shathow


Female Liczba postów : 643
Wiek : 25
Skąd : Mała wieś pod Warszawą

     
Nie zakładajmy z góry! A może dzięki szczeniakom ich związek stanie się mocniejszy, przetrwa wieki? Tak, wiem, przesadzam. Nikt ze Shathow wieków nie wytrzyma. Ale pogdybać sobie można, czyż nie?
Ciekawe, jak poradziłaby sobie jako samotna matka. Zapewne nie pozwoliłaby szczeniakom nawet na namiastkę dzieciństwa. Biedne maluchy byłyby zmuszone dorosnąć bardzo, bardzo szybko...
Lepiej, że Kein tu jest i o nie zadba nawet, jeśli Shath jako matka zawiedzie.
Jej problem polega na tym, że za bardzo wszystko planowała. Planowała przyszłość, planowała wydatki, planowała zyski i straty. A im więcej się planuje, tym mniej zostaje miejsca na głos serca, intuicję, robienie czegoś "bo tak". A przecież właśnie na tym polega życie! Życie to pójście na żywioł, prawdziwe, nieplanowane emocje, łapanie chwili.
Szkoda, że Shath tego nie wiedziała. Byłaby wtedy z pewnością lepszą matką i partnerką. Chociaż... Może gorszym przedsiębiorcą.
Spała sobie słodko.
Kejn
Latający Doświadczony Łowca

Kejn


Male Liczba postów : 2064
Wiek : 25

     
No cóż, z tego co widać to gdyby nie Kein to miałaby ta faktycznie problem jeśli chodzi o szczeniaki.. miałaby również problem aby kogoś poznać? To ostatnie raczej odpada, bo może i jest słaba trochę w związku, ale nie tak jak ten czarny basior. No bo co on robi? Nie jest prawie czuły.. przesadza i zbytnio się roztkliwia nad wszystkim. Nikt by tego przecież nie chciał co nie? A zazdrosny jest również jak mało kto co widać było po jego reakcji przy naszyjniku za zdanie testu na dowódczynię wojowników. No w sumie to akurat było uzasadnione, bo jedynie co się dowiedział przy kłótni to tego, że jest po pierwsze od AM i za nic. Potem dopiero się dowiedział jak to było.. może i mu szajba odbija, ale mówi się trudno. Jak kocha to jest, a jak będzie jej źle z nim to odejdzie. Pierwszy i dosyć prosty rachunek sumienia zrobiony przez usera.
A może Kein nauczy swoją partnerkę czegoś? Pokaże jak może wyglądać życie? Za późno niestety... pech i tyle.
Przedsiębiorca kontra Szaleniec. Ciekawe to by musiało wyglądać gdyby dopiero zaczęli z sobą chodzić i by szczeniaków nie było..
Shathow
Dowódca Wojowników
Przedsiębiorca

Shathow


Female Liczba postów : 643
Wiek : 25
Skąd : Mała wieś pod Warszawą

     
Ano, ciekawie. Trzeba jednak grać kartami, jakie się ma, jak powiedział pewien mądry pingwin.
Kto wie... Może i czegoś by nauczył? Nigdy nie wiadomo. Co szkodzi spróbować?
Shath poruszyła się niespokojnie przez sen. Ani chybi śni jej się kontrola ze Skarbówki. Mruknęła coś pod nosem, po czym znieruchomiała ponownie.
Niech się wysypia... Przy szczeniakach nie będzie jej to dane. Ani chwili wypoczynku... Biedna.
Miała swoje wady i zalety, ale można być pewnym, że Kein'a kochała. Może się niezbyt dogadywali, często dochodziło do kłótni, ale... Kochała. A kłótnie przecież zawsze dobrze się kończyły, prawda? Nie osłabiały raczej więc związku.
Gdyby nie wyszło jednak, z pewnością nie szukałaby następnego basiora ze względu na dzieci. Raczej wychowałaby je sama. Zajęłaby się nimi i pracą, odkładając kwestię związków na bardzo dalszy plan.
Na razie jednak wszystko się układa. I całe szczęście.
Kejn
Latający Doświadczony Łowca

Kejn


Male Liczba postów : 2064
Wiek : 25

     
Szkodzi próbować, bo teraz będą mieli szczeniaki i Kein choćby chciał nie pokaże jej niczego co zawsze lubił robić.. znaczy się co chciał robić, bo ze względu na osoby które spotykał.. nie miał szans. No cóż, zabawny nie jest, szalony zaś na pewno ale nikogo to nie obchodzi tak samo jak to, że nie rozumie on zachowania Shathow nigdy. Raz jest taka, a raz inna.. no dobra, może i ten wilk potrafi zmienić swoje nastawienie w ciągu zaledwie kilku sekund, ale to jest prawie normalne nie? Prawie...
Kłótnie wcale nie oznaczały, że w związku nic się nie zmieniało. Kłótnie kończyły się może i dobrze ale nie oznacza to, że nic się nie stało. Dla tego basiora każda kolejna kłótnia sprowadza go do rozważań coraz większych nad tym czy się rozstać z tą waderą. Nie ma sensu prowadzić takiego związku.. a na pewno nie za długo. Poza tym trzeba jeszcze pamiętać i o tym, że ten... nie wytrzymają.
Shathow
Dowódca Wojowników
Przedsiębiorca

Shathow


Female Liczba postów : 643
Wiek : 25
Skąd : Mała wieś pod Warszawą

     
Też prawda.
Cóż... Shath jakoś sobie na pewno poradzi... Twarda z niej sztuka, da radę.
Faktycznie, czasami trudno ją zrozumieć. Shathow to po prostu Shathow. Choć chwilami okazuje uczucia, zazwyczaj jednak skutecznie je tłumi. Ma swój plan i swój cel w życiu. Dlatego, nie zwracając uwagi na wszystko dookoła, robi swoje. Zaharowuje się na śmierć, napędzana wizją lepszego życia na starość i dziwi się, czemu inni tego nie robią. Za rzadko kontaktuje się z innymi wilkami, nie rozumie części zachowań... No cóż.
Ona Kein'a też nie rozumiała do końca. Ale co zrobić? Kochała go i to jej wystarczało. Jeśli jutro przyjdzie wystrojony w jelenie rogi i zacznie sypiać trzymając się tylnymi łapami sufitu, ona to zaakceptuje i będzie go w tym wspierać. Ani myślała go zmieniać. Wystarczało jej, że jest obok. Nie chciała się kłócić... I nigdy nawet nie pomyślała o odejściu.
Bo na tym polega miłość, prawda? Kocha się nie za wszystko, a mimo wszystko.
Kejn
Latający Doświadczony Łowca

Kejn


Male Liczba postów : 2064
Wiek : 25

     
A właśnie tutaj trzeba o 2 rzeczy skarcić. Shathow nie jest twardą sztuką skoro po rozstaniu z Bartem ledwo się trzymała. Zaharowywanie to już totalnie inna sprawa.. chociaż może faktycznie nie aż tak odległa od tego, że mogła się wykończyć. Wystarczy się przyjrzeć jej zachowaniu zaraz po rozstaniu aby zrozumieć, że nie da rady. Co do tego ''Kocha się nie za wszystko, a mimo wszystko.'' - Można się z tym zgodzić, ale nie według usera. Nie można kochać mimo wszystko bo w końcu co? Ktoś będzie wiecznie denerwował, próbował zmienić wszystko o 180 stopni, upokarzał ukochanego. Świat nie jest piękny i to zdanie nie odbija się w czasie rzeczywistym. Fakt, Kein próbował coś zmienić w Shathow ale tylko dla dobra jej i szczeniaków.. no bo w końcu kto by chciał matkę czasami nawet ledwo chodzącą , bo ''właśnie skończyła trening''. Co ciekawe - nie wytrzymywał tego basior, a nie ona. To na pewno będzie pierwsza rzecz przez którą mogą się rozstać.
Powinni sobie w końcu wiele wyjaśnić... ale to już swoją drogą.
Kein otworzył oczy, ale jakoś nie miał zamiaru budzić Shathow. Niech sobie pośpi.. ten jest wypoczęty.
Shathow
Dowódca Wojowników
Przedsiębiorca

Shathow


Female Liczba postów : 643
Wiek : 25
Skąd : Mała wieś pod Warszawą

     
Ale przeżyła, prawda? Mimo wszystko przeżyła. Dała radę. Zapewne w końcu wszystko wróciłoby do ogólnie ustalonej normy. Treningi zaś były przed Bartem i (choć nieco się nasiliły) po nim również. Shath nigdy nie była specjalnie delikatna, jeśli o to chodziło. Treningi, treningi, treningi. Wykańczające? I świetnie. User Kein'a zapewne pamięta cytat, którym można wyrazić całe podejście Shath do tej kwestii: "Bo talent to dziesięć procent,..." I proszę, dokończ. Jestem pewna, że pamiętasz.
Co do tej miłości... Zapewne. Świat nie jest piękny... Ale mógłby być. W takim pięknym świecie nie trzeba byłoby nikogo zmieniać, bo wszyscy byliby idealni. A zaprzeczyć trudno temu, że Shath zmian potrzebuje... Cóż. Kto wie, może się uda? Nawet, jeśli tego nie widać, Kein ma na nią zaskakująco duży wpływ.
Kejn
Latający Doświadczony Łowca

Kejn


Male Liczba postów : 2064
Wiek : 25

     
Nie widać tego ani trochę. Nie ma wpływu na nią w ogóle, bo jakby faktycznie tak było to na pewno by trochę zluzowała, a tego nie robi w ogóle.
User pamięta ten cytat, ale nie che mu się go pisać ponownie... po prostu userka wie, że ten to pamięta. Leń się pojawia nie tylko u tego wilka, a i u jego właściciela.
No cóż.. Kein zwyczajnie by tutaj dosłownie wszystkiemu zaprzeczył w poście poprzednim.
W każdym razie przestał spać tak jak to było mówione wcześniej.
Poza tym nie myślał o niczym. W ogóle.
Leżał. I tyle.

EDIT:
W końcu jednak przypomniał sobie o jednej rzeczy... przecież z tylu polowań miał jeszcze te ofiary ze sobą gdzieś tam na terenie.. trzeba po nie ruszyć dupę i tyle.
Wygrawerował na ziemi tam gdzie był jedynie słowa ''Zaraz wracam z czymś co nam pomoże'' i wyszedł.

ZT.
Shathow
Dowódca Wojowników
Przedsiębiorca

Shathow


Female Liczba postów : 643
Wiek : 25
Skąd : Mała wieś pod Warszawą

     
Shath sobie spała... Spała i już. Trudno napisać coś więcej... Ot, spała.
Długo idzie pisania tego posta, bo i weny żadnej nie ma.
I czas się jakby kończy...
No cóż. Gdy Shath się obudzi, dam jakiś ładny esej. A teraz dajmy jej pospać. Niech odpoczywa... Niedługo będzie jej bardzo potrzebna każda drobinka energii.
Spała. Śniła o ZUS-ie. Odpoczywała. Czasem poruszała się we śnie.
Post tragicznie krótki... Cóż. Wybaczcie. Będzie esej, obiecuję.
Kejn
Latający Doświadczony Łowca

Kejn


Male Liczba postów : 2064
Wiek : 25

     
Po jakimś czasie wrócił w końcu jak powinien. Szkoda, że nie zauważyła tego napisu ale z drugiej strony to lepiej, o wiele lepiej... przynajmniej nie było żadnych problemów z kłótnią albo czymś w tym stylu. Starczyło mu już tych pierdół.. będą się kłócić, to jest akurat nieuniknione w ich w związku, ale no cóż... wpierw niech szczeniaki przybędą, a potem wszystko się okaże.
Wpadł i zauważył, że jego partnerka wciąż spała. Dobrze.. bardzo dobrze.
Tak jak wszedł tak i zamazał to co napisał. Niech nie będzie takiej pobudki jak.. no dobra, nieważne.
A co miał? Jedynie skórę z jelenia z jednego polowania.. no niestety całą resztę podrąbali zapewne, albo zwyczajnie się rozłożyła. Pech, ale również nie stać go na nic więcej.
Okrył ją i czekał na cóż.. na nic. Po prostu sobie siedział przy ogniu do którego dorzucił drewna.. niech będzie jej chociaż trochę cieplej.
Shathow
Dowódca Wojowników
Przedsiębiorca

Shathow


Female Liczba postów : 643
Wiek : 25
Skąd : Mała wieś pod Warszawą

     
Dobra, będzie tego spania.
Shath zaczęła się budzić. Bez zbytniego pośpiechu, powoli. Poruszyła się, otworzyła jedno oko... I zobaczyła ciemność. Zamknęła oko. Po dłuższej chwili je otworzyła i łapą zgarnęła grzywkę, która na nie opadła. Przewróciła się na brzuch, krzywiąc przy tym lekko. Bolało.
Dopiero po chwili zauważyła skórę. Uśmiechnęła się lekko i rozejrzała po jaskini, prawie natychmiast zatrzymując wzrok na partnerze.
- Dzień dobry kochanie. Dziękuję.
Uśmiechnęła się do niego ciepło, ignorując póki co ból. Pewnie któreś szczenię kopnęło i tyle... Są już duże, mają prawo boleśnie kopać.
Szybkim spojrzeniem zmierzyła brzuch. Nadal duży, nadal szary. Nic się nie zmieniło w nocy.
Podniosła się do pozycji siedzącej, pozwalając skórze zsunąć się z jej grzbietu.
- Długo spałam?
Zdjęła słuchawkę i odłożyła. Najwyraźniej Arthas dalej nie daje znaku życia. Trudno.
Wstała i poprawiła ułożenie skóry, by leżała równo. Podeszła powoli do Kein'a i usiadła tuż obok niego.
Sponsored content