Test Gehenny na łowcę

Gehenna
Demoniczny Łowca

Gehenna


Female Liczba postów : 241
Wiek : 32

     



Przybyła. Powoli, nie podnosząc zbytnio łap, bo i potrzeby takowej nie było. Poduszki i tak miała już poranione własnymi cierniami, lecz czego się nie robi, aby "zaszpanować"? Usiadła w obranym skrawku lasku, bo w końcu to idealne miejsce na polowanie. Rozejrzała się dookoła. Jeszcze nie wiedziała, kto będzie jej egzaminatorem. Ma przechlapane, łajza. ;3
Arthas Merethil
Latający Wilk

Arthas Merethil


Male Liczba postów : 749
Wiek : 22

     
To się nazywa zrządzenie losu, tak czy siak uspokoję nieco. Arthas miał wtedy zły humor a dziś ma nieco lepszy, ponadto w obowiązkach administracyjnych nie patrzy na swoje osobiste odczucia - nie ma na nie miejsca. Zdziwił się mocno gdy dowiedział się kogo będzie egzaminował ale no cóż, jak trzeba to trzeba. Przyleciał więc do miejsca w którym miał się odbyć test. Szybko zauważył Gehennę i kiwnął jej głową na przywitanie.

- Witaj mości Gehenno. Jakże ten los jest zabawny nieprawdaż? Przejdźmy jednak do rzeczy. Napisano mi że zdajesz na łowcę - dlaczego?

Od razu przechodzimy do rzeczy. Coś czuję że Gehenna chciałaby mieć już to za sobą. Ten przedrostek chyba wejdzie mu w nawyk do tej osoby, no cóż...
Gehenna
Demoniczny Łowca

Gehenna


Female Liczba postów : 241
Wiek : 32

     
Poczuła znaną sobie woń. Doskonale zatem wiedziała, z kim przyjdzie jej mieć do czynienia jeszcze zanim go ujrzała. Płomyki w oczodołach kreatury zawisły swym - nazwijmy to w ten dość górnolotny sposób - spojrzeniem na wilku, krańce pyska natomiast uniosły się znacznie w dość szkaradnym oraz cynicznym uśmiechu. Wysoko ceniła sobie profesjonalizm w każdym calu, jednak natura bytu nie pozwalała przyznawać się do tego typu ogłoszeń w żadnym razie.
- Och, witaj rozbijaczu rodzin wilczych. Kopę lat - zauważyła z niemalże idealnie odegranym entuzjazmem. Rzecz jasna widok basiora był jej w gruncie rzeczy kwestią równie obojętną jak to, co jadła wczoraj na obiad. Raczej nic. Nic nie jadła. Żarcie jest dla śmiertelników. Ona wolała sam moment zabijania ofiary.
- Kiedyś już pełniłam funkcję łowcy, jednak musiałam opuścić rodzinne, nazwijmy to, strony. Nie lubię o własnych atutach prawić, jednak pewnym jest, że posiadam pewne predyspozycje do mordowania - a lepiej chyba, bym przerzucała te... aspiracje... na zwierzynę łowną, jak kiedyś - mówiła powoli, równie niespiesznie krocząc dookoła wilka. Nie przejmowała się poranionymi palcami, w końcu poduszki łatwo się wyleczą. Zagoi się jak na psie - nie bez przyczyny krąży tego typu powiedzonko. Wyliże się, ślina zdziała cuda - najwyżej okaże się toksyczna, ciało się rozpadnie a demon przygarnie sobie nowe. Może takie... metaliczne, z gadającym czymś w grzbiecie i odbijającymi światełka ocząt wadery skrzydłami?
- Uwielbiam smak krwi. A przy okazji padliną wyżywić się mogą jakieś lebiody, nie potrafiące zadbać o własny zad, nie moja to już rzecz - dodała, stając naprzeciwko samca. Oblizała niespiesznie kufę. Zapewne powinna zachowywać się... bardziej dostojnie - czy cholera wie, jak jeszcze; niemniej nie miała w zwyczaju kogokolwiek udawać. Zwłaszcza, iż Arthas miał okazję ją poznać - zatem fakt zmiany zachowania nie pozostałby niezauważonym. Nieszczerość daleko jej nie zaprowadzi. Podobnie - być może - jak bycie sobą. Gardziła tymi, którzy przywdziewali marne maski za każdym razem, kiedy chcieli się komuś przypodobać.
Arthas Merethil
Latający Wilk

Arthas Merethil


Male Liczba postów : 749
Wiek : 22

     
- Rozbijanie rodzin stało się moim ulubionym hobby, wpiszę potem twoją do zeszytu.

Odpowiedział na jej komentarz, ten test chyba poza odpowiedziami będziesz też polegał na wzajemnym dogryzaniu. No cóż przynajmniej demoniczna ma trochę zabawy. Ale wracajmy jednak do spraw administracyjnych, profesjonalizm być musi.

- W końcu jesteś samotnikiem, uznam więc twoją odpowiedź. Skoro niegdyś byłaś już łowcą to na pewno posiadasz doświadczenie. Zadam ci dwa ostatnie pytania gdyż sądzę że wolisz test praktyczny niż gadanie tutaj ze mną. Jakie cechy powinien posiadać Łowca i jakie ty sobą reprezentujesz?

Cóż teoria, chyba mało kto ją lubi, lepsze są testy praktyczne!
Gehenna
Demoniczny Łowca

Gehenna


Female Liczba postów : 241
Wiek : 32

     
Ba, że lepsze.
- Łowca musi być dość szybki, by dogonić zdobycz. Powinien cechować go spryt, przebiegłość oraz otwarty umysł, by mógł sprawnie odnaleźć właściwą drogę; refleks - aby zdolnym był to nagłej zmiany działań oraz myślenia, kiedy tylko sytuacja będzie tego wymagać. Wolę polować w pojedynkę, jednak łowca powinien potrafić współdziałać oraz współgrać z innymi, co może pomóc w dopadnięciu większego zwierza. Inteligentny łowca mierzy siły nad zamiary, nie ryzykuje wtedy, kiedy wie, że skończy jako przekąska. Jest odważny, lecz posiadać musi także rozwagę, momentami nadmierną dzielność hamującą - mówiła bez zająknięcia, zupełnie, jakby wyuczyła się chwilę temu regułki z zamiarem podzielenia się nią, następnie zapicia zdobytego tytułu oraz, finalnie, zapomnienia wiedzy zdobytej. Studenckie 'cztery Z': zdać, zaliczyć, zapić, zapomnieć. Wiedząc, że to jednak może być zbyt mało, po krótkiej przerwie na złapanie oddechu, kontynuowała:
- Nie może polegać jedynie na sile mięśni, lecz użytek z rozumu czynić. Nie tylko chodzi o wspomniany dobór ofiary, ale także taktykę jej podejścia oraz ubicia. Kiedy coś pójdzie nie tak, tylko trzeźwy umysł będzie w stanie podrzucić nowe rozwiązanie, nim niedoszła ofiara stanie się drapieżcą. Pomysłowość, kreatywność, charyzma. Na pewno przydatne równie bardzo, jak zwinność. Co do mnie... - urwała na moment, okrążając po raz setny samca, bacznie mu się przyglądając. Uśmiechnęła się nieco jadowicie, zajmując ponownie pozycję naprzeciwko egzaminatora.
- Nie lubię się chwalić. Jednak brak mi chyba jedynie umiejętności pracy w grupie, bom skrajna indywidualistka. Jednakże nie potrzebuję tak bardzo wsparcia innych łowców, kiedy i ambicji we mnie nie ma na tyle, by na niedźwiedzie się rzucać. W końcu posiadam kilka przydatnych w łamaniu kości zdolności. No, i brak mi skromności, ale to jeszcze nie grzech - czyż nie?
Arthas Merethil
Latający Wilk

Arthas Merethil


Male Liczba postów : 749
Wiek : 22

     
Arthas słuchał ją bardzo uważnie, nie przerwał jej ani razu gdyż to był jej czas na wykazanie się. To prawie jak w szkole przy tablicy z tą różnicą iż Geha raczej tremy nie ma. Kiwnął głową gdy skończyła, czas to podsumować.

- Powiem szczerze, trudno dopasować cię do słowa współpraca ale niestety z jednym zgodzić się muszę. Czasem lepiej samemu być sobie szefem. Nie mam nic do zarzucenia twej wypowiedzi, jakbyś się jej nauczyła przed egzaminem. Teorię zdałaś, czas więc na praktykę.

Uśmiechnął się chytrze, miał pewną niespodziankę, ciekawe jak ona zareaguje.

- Ten ostatni test znacząco wpłynie na moją ocenę. Dam ci do wyboru trzy zwierzęta a ty wybierzesz jedno które upolujesz jako oficjalny dowód twych umiejętności.

- sarna
- dzik
- niedźwiedź

- Lub jeżeli to wydaje ci się za łatwe i pragniesz nieco rozrywki to mam dla ciebie coś specjalnego, rzadko komu udało się to upolować.


Ciekawe czy na to pójdzie, czy ciekawość na demona wpłynie czy może pójdzie na łatwiznę. Zobaczymy po niej. Podsumowując masz Tahi 4 wybory, nie lubię rysować granic więc daję chociaż cząstkę swobody.
Gehenna
Demoniczny Łowca

Gehenna


Female Liczba postów : 241
Wiek : 32

     
Odpis na bardzo szybko - rano czeka mnie wyjazd, a chciałabym jeszcze zaległe odpisy w kilku miejscach umieścić, przepraszam. Mam nadzieję, iż znacznie na jakość testu i jego ocenę nie wpłynie owa chwilowa 'niedyspozycja'.
- Choć pewnie stać mnie na więcej, wybieram sarnę. Na niedźwiedzia w pojedynkę wypuszczać się nie wolno wedle regulaminów, zaś dzik ma faje, a ja nie lubię czuć się obita. Dodatkowo ciekawość ciekawością, lecz obawiam się, że coś kręcisz - i albo każesz zapolować na samego siebie, albo na coś, na co nikt nawet polować by nie próbował. Ciekawość jest pierwszym stopniem do piekła, lecz by się tam dostać, nierzadko trzeba zaliczyć siniaki i plamę na godności. Wolałabym ją sobie pozostawić - powiedziała.
Nie chciała wyjść na pazerną i taką, która myśli, iż wszystkiemu sprosta. Z drugiej strony nie chciała także wyjść na lenia lub na takiego, co to pcha się po najmniejszej linii oporu. Może więc powinna wybrać dzika?
- Poza tym sarnina jest naprawdę pyszna. Delikatniejsza niż truchło jakiego świniaka z nadmiernie wyrośniętym kłami i włażącą pomiędzy zęby szczeciną - dodała. Na wszelki wypadek. Bo jeszcze wyjdzie, że się byle prosiaczka boi.
Arthas Merethil
Latający Wilk

Arthas Merethil


Male Liczba postów : 749
Wiek : 22

     
- Gehenno, ranisz moje uczucia!

Oczywiście to był żart. Co jak co ale w kwestiach testów jest sprawiedliwy dla każdego, nawet demona.

- Podczas testów i innych spraw urzędowych nie zważam na moje osobiste predyspozycje czy uprzedzenia lub emocje, zapewniam cię iż to nie była żadna pułapka. Dałem ci wybór, a tutaj nie było błędnej ani dobrej odpowiedzi, moja ocena będzie zależna dopiero od tego gdy przyniesiesz mi zdobycz.

Machnął sobie skrzydłem, było trochę zimno a metan w tych skrzydłach jest ciepły. Jego skrzydła robią więc teraz za porządny i duży kaloryfer.

- Dobry wybór, wiele kucharzy ceni sobie to mięso. W takim razie przynieś mi sarnę i przejdziemy do punktu kulminacyjnego tegoż testu.
Gehenna
Demoniczny Łowca

Gehenna


Female Liczba postów : 241
Wiek : 32

     
- Ach, wybacz, uczuć Twoich ranić nie zamierzałam. Przynajmniej nie tym razem. Wykazałam jeno przezorność, której łowca też minimum posiadać powinien - odparła grzecznie oraz w pełni spokojnie, uśmiechając jedynie nader słodko oraz uroczo, co w połączeniu z ogólną prezencją wadery z pewnością sprawiło wrażenie pewnej groteski, parodii czy kpiny. Nestety, dawno w lustro nie zaglądała, toteż nawet nie była tego świadomą. Można chyba wybaczyć tejże kochanej istotce, nieprawdaż?
Wracając do niej: machnęła krótko ogonem. Zasalutowałaby pewnie, niemniej los dał jej taką a nie inną anatomię, poniekąd uniemożliwiając tego typu przedsięwzięcia. Zamiast tego skinęła zatem łbem, aby następnie przeciągnąć się niczym ospały, domowy kocur tuż po odpoczynku. Następnie poruszyła nosem, wąchając pierwej powietrze. Jej uszy poruszały się niespokojne, poszukując dźwięków łownej zwierzyny. Gdyby była wiosna, zaraz wyłapałaby jelenia na rykowisku. Dopiero po chwili przystawiła nozdrza do podłoża, tam poszukując śladów. Oczy (płomyki, w sumie) przez cały czas lustrowały otoczenie. Powiek w końcu nie posiadała, prawda?
Arthas Merethil
Latający Wilk

Arthas Merethil


Male Liczba postów : 749
Wiek : 22

     
//Sory za przedłużanie ale praktyki mnie niszczą ;<<<
Teraz zamieniamy się w MG i zapominamy o naszym Arthasie. Gehenna nie musiała długo czekać aż wiatr przyniesie z sobą zapach smakowitej zwierzyny. W średniej odległości od miejsca testu sprawowania, czuć było niewielką grupkę sarenek, około pięciu sztuk a w tym jedno młode. Bez wątpienia zaćmienie będzie dużym jej sprzymierzeńcem. Pamiętajmy jednak że jest dosyć zimno, nawet dla wilka. Wiatr jest średniego poziomu.
Gehenna
Demoniczny Łowca

Gehenna


Female Liczba postów : 241
Wiek : 32

     
// spokojnie, sama mam sporo na głowie ostatnio... W sumie siostra ma, ale mnie też to jakoś dotyczy, dotyka etc. //


Test. Byle zdać. Co powinna upolować? Pewnie większa zwierzyna wywoła pozytywniejszy efekt, jednakże - z drugiej strony - nie powinna z pewnością wyjść na nieodpowiedzialną oraz uważającą się za najlepszą. Nawet, jeśli tak by było. Mimo demonicznych umiejętności powinna trzymać się tego, że podczas testu musi dowieść, iż jest świetnym łowcą - nie demonem. Postanowiła więc nie iść na łatwiznę (tym razem) i nie polegać jedynie na mocniejszej stronie. Zero telekinezy i cierni, póki nie będzie to absolutnie konieczne. Pewnie ją szpieguje, pewnie widzi wszystko. W końcu musi jakoś ocenić nie tylko to, co przyniesie, ale też taktykę oraz zachowanie. Inaczej chwyciłaby jakąś upolowaną przez innego wilka sarenkę i zaciągnęła - jaki sens? Mimo pozorów bowiem bylaby w stanie bez większego wysiłku zmusić byle wilka do oddania jej zdobyczy, ma się na to swoje sposoby.
Postanowiła zatem nie zniżać się do poziomu byle szczeniaka i nie polować na młodą sarenkę. Ostatecznie też podjęła decyzję o tym, że nie rzuci się na największego ze zwierzy (chociaż jej buta nakazałaby tak uczynić). Jak już wytropi stadko, oceni, który z osobników jest 'najbardziej średni'. Tak będzie chyba w sam raz; nie idzie na łatwiznę, lecz nie jest też przesadnie pazerna.
Chłód zszedł na dalszy plan. Potem się rozgrzeje, goniąc ofiarę. Chyba, że zajdzie ją z zaskoczenia, to byłoby jeszcze bardziej dla Heni korzystnym. W każdym jednak razie starała się podejść bliżej stadka, niezbyt się spiesząc. Na razie zwisało jej, czy idzie z wiatrem czy też pod wiatr - póki była dostatecznie daleko, jej zapach mieszał się z milionem innych. Nie powinno to spłoszyć sarenek, w końcu to las i niejeden zwierz przemknął tędy niedawno. Pod wiatr ustawi się nieco bliżej kopytnych, o ile będzie okazja ku temu sprzyjająca. Powoli unosiła i lekko stawiała łapy, zaś jej płomyki zdawały się przygasnąć, aby w mroku nie zwracać na siebie zbytniej uwagi. Nozdrza oraz uszy wiecznie czujne, nos blisko ziemi, lecz od czasu do czasu unosiła łeb, aby poniuchać powietrze. Miała wrażenie, że idzie w dobrym kierunku, toteż starała się pozostawać w ukryciu zarośli, jednocześnie nie wchodząc bezpośrednio w nie - coby nie narobić zbędnego szelestu.
Tsukuyomi Aen Saevherne
Dorosły

Tsukuyomi Aen Saevherne


Male Liczba postów : 370
Wiek : 28
Skąd : Warszawa

     
Dobrze iż Gehenna nie wiedziała że Arthas w tym momencie sobie siedzi i myśli jaki trunek kupić w wilczym kle. Tak czy siak na pewno by nie odejmował punktów za moce gdyż po to je właśnie miała aby z nich korzystać a nie celowo utrudniać sobie polowanie aby coś udowodnić. Nie trwało to długo gdy dotarła do swojego celu, trzech sarenek bez nadzoru co było nieco dziwne. Jedna sarenka była dosyć młoda, widocznie jedna z nich była mamą a druga może ciocią(?). Zwierzęta póki co nie są świadome skradającego się napastnika. Gehenna pozostając w zaroślach była od nich oddalona ok 10 metrów.
~Arthas
Gehenna
Demoniczny Łowca

Gehenna


Female Liczba postów : 241
Wiek : 32

     
Dziesięć metrów. Teoretycznie niewiele, jednakże w mroku nie ma pewności, czy to dostatecznie blisko, coby przeprowadzić nagonkę. W sumie... "Nagonka" jest tutaj chyba zbyt wielkim słowem, albowiem w pojedynkę pozaganiać może jeno żuczki, łapskami swymi zagrodziwszy im ewentualną drogę ucieczki. Ciemne futro Henny z pewnością było obecnie ku jej korzyści, brak wzmianki o wietrze potraktuję na tyle luźno, by określić, że samica w skupieniu zmieniła swoją pozycję tak, aby podejść w taki sposób, coby wiatr wiał w jej mordę - dzięki czemu zapach drapieżnika nie dostałby się tak szybko do nozdrzy kopytnych. Przypuszczała też, iż gdzieś niedaleko krąży ojciec koźlątka. Sarniak z pewnością rogi ma nienaganne, a i czaszka jego mocna, zatem spotkanie z nim nie należało do szczytu marzeń wadery. Niemniej, pokusa zatopienia kłów w krtani sarny była zbyt silna, aby obawy mogły powstrzymać niedoszłą łowczynię przed tym, co za moment nastąpi.
Już miała przydusić matkę czy ciotkę (jedną z dorosłych, załóżmy, iż tę dorodniejszą) za pomocą zgrabnego krzewu cierni; w końcu mocne kolce wbijające się w krtań na pewno okazałyby się pomocnymi, gdyby nie przypomniała sobie o niedawnym postanowieniu. Mimo ogólnym opiniom, Gehenna jakiś zalążek honorowości posiadała. Niedużo tego, jednak na spełniania własnych obietnic, danych samej sobie, winno wystarczyć. W końcu trudniejsze polowanie było większym wyzwaniem - a te zaś lubiła co nie miara. Ostatecznie więc postawiła na dość przyziemną metodę: wybiła się mocno z tylnych łap, coby rzucić się wprost na dorodniejszą kozę. Zamierzała uderzyć w nią z impetem, rozpędzając się na przestrzeni dzielących metrów, licząc, iż przewróci zwierza. Dlatego zamierzała wykonać to... hmmm... ślizgiem? szczupakiem? Ot, chciała podciąć kopytnej kopyta.
Oczywiście starałaby się zachować jak najciszej, coby moment "O MATKO, DRAPIEŻNIK NAS ATAKUJE, W NOGII!" maksymalnie oddalić w czasie. Ciemno, więc może tak szybko się kopytne nie połapią - kto wie? Zero warczenia, charczenia czy przesadnie ciężkiego stawiania długich, stworzonych wręcz do pościgu, kończyn. Może roślinność nie była jeszcze aż tak bardzo sucha?
Tsukuyomi Aen Saevherne
Dorosły

Tsukuyomi Aen Saevherne


Male Liczba postów : 370
Wiek : 28
Skąd : Warszawa

     
Była raczej wilgotna od tego całego mrozu i deszczyków co jakiś czas. Mogła więc spokojnie podkraść się blisko do ofiar aby wystrzelić niczym proca w ich kierunku. Wiatru praktycznie nie było, więc szanse w tym zakresie są wyrównane dla obu stron. Drapieżnik pochwycił swoją ofiarę niczym błyskawica, sarna nie miała żadnych szans ani nawet czasu na reakcję. Ofiara padła pod naciskiem Gehenny. Pozostałe zwierzęta oczywiście rzuciły się do ucieczki, młode jakże niezgrabnie ale dawało radę. Wtem zza zarośli wyłonił się potężny samiec, który póki co nie atakował. Postanowił bronić uciekające dziewczynki. Dla powalonej nie ma już ratunku, takie są prawa natury.
Gehenna
Demoniczny Łowca

Gehenna


Female Liczba postów : 241
Wiek : 32

     
Userka po raz kolejny miała problem, aby skupić się po zerknięciu na gif w podpisie egzaminatora. Tsuku własnymi oczyma świata nie widział,to sobie wkleił innych ślepia? xD

Gehenna zmierzyła spojrzeniem kozła, wcale niezaskoczona jego pojawieniem się tutaj. To było niemal pewne, iż pojawi się, gdy tylko posłyszy popłoch i zorientuje się, że stadu grozi niebezpieczeństwo. Kiedy Henia spostrzegła zaś, że ten nie koncentruje się na samej wilczycy, uśmiechnęła się szatańsko, zapaliwszy płomyczki. Spora doza zwierząt odczuwa respekt przed ogniem, może więc pomoże jej to utrzymać owego rogacza w bezpiecznej odległości, kiedy zatopi kły w krtani ofiary?
Szamoczące się pewnie w przypływie woli przetrwania zwierzę mocno przygniotła swoim ciężarem do trawy, aby - wbijając łapska oraz pazury w jej ciało - 'wspiąć się' niejako ku jej gardzieli. Ot, deptała ją powoli, napawając się jej cierpieniem, podążając bardziej ku facjacie z każdym kolejnym uniesieniem i bolesnym odstawieniem łapsk. Pochyliła się w końcu nad sarną, uśmiechnąwszy raz jeszcze, po czym szepnęła w stronę jej ucha coś w stylu Natura eliminuje słabych, potężnych władcą świata czyniąc - oddaj hołd swemu monarsze - po czym wgryzła się w szyję, mocno i pewnie, zamierzając zmiażdżyć krtań biedactwa.
Tsukuyomi Aen Saevherne
Dorosły

Tsukuyomi Aen Saevherne


Male Liczba postów : 370
Wiek : 28
Skąd : Warszawa

     
Zwierzyna wyzionęła ducha, padła martwa bez żadnych szans na ratunek. Samiec już dawno zniknął z resztą swojego małego stada. Tak jak już demoniczna wspomniała to silni rządzą tym światem, leśnym światem. Arthas w tym czasie siedział sobie i zastanawiał się nad końcówką tegoż egzaminu. Gehennę czeka już tylko jeden test, dosyć łatwy ale wymagający pewnych umiejętności. Tak czy siak zbliżamy się już do końca!
Gehenna
Demoniczny Łowca

Gehenna


Female Liczba postów : 241
Wiek : 32

     
Słysząc gruchot krtani zwierzęcia oraz widząc, jak te przestaje oddychać zaczerpując ostatni raz powietrza, chwyciła w paszczę szyję ofiary, by zaraz ruszyć miarowym krokiem w stronę, gdzie najprawdopodobniej czeka na nią egzaminator. Łeb jej nieco wychylał się na karku w prawą stronę, bo w końcu wolała sarnę ciągnąć z boku ciała, nie potykając się o nią.

Kiedy dotarła już do Arthasa, ułożyła kopytnego przed jego postacią, siadając w milczeniu naprzeciw niego, wbijając weń pytające i wyczekujące znacznie spojrzenie migoczących płomykami oczodołów.
Arthas Merethil
Latający Wilk

Arthas Merethil


Male Liczba postów : 749
Wiek : 22

     
Arthas przypatrzył się uważnie ofierze, uwagę swoją skupiając głównie na ranach jakie zadała demoniczna. Były niemalże idealne i odpowiednie, zakończyła sprawę wzorowo. Kiwnął głową i postanowił przejść do ostatniego etapu.

- Bardzo dobrze, wzorowo upolowane zwierze, czas na ostatni etap egzaminu. Może się tak zdarzyć że będzie potrzebowała skóry lub określonego organu zwierzęcia, dlatego ostatnią umiejętnością jaką powinien znać łowca to wypatroszenie i oskórowanie tegoż okazu. Proszę pokaż mi jak to robisz.

Może to nie jest cecha pasująca do wilków, ale trofea z skór pokonanych są bardzo kosztowne i ozdobne!
Gehenna
Demoniczny Łowca

Gehenna


Female Liczba postów : 241
Wiek : 32

     
Zima za pasem, skóra się przyda. Sarenka była względnie drobna i futra nie posiadała nader gęstego, grubego ni bujnego, więc pewnie obdzieranie ze skóry nie będzie równie proste i efektowne jak te w przypadku niedźwiedzia. Samica narzędzi nie posiadała, musi zatem zadowolić się tym, co ma. Na początek zatem oplotła krzew cierniowy wokół łba kozy, by następnie gestem łapy wydać komendę - krzew mocno zacisnął swoją pętlę, pozbywając zwierzę łba. Następnie uderzyła łapskiem o podłoże, a roślina o twardych kolcach 'wróciła' do szczeliny, z której chwilę wcześniej wyrosła. Następnie samica wyciągnęła łapsko obdarzone niemałymi pazurami, coby wzdłuż brzucha - od strony, gdzie niedawno był łeb - wykonać proste, równe i wprawne nacięcie po sam niemal ogon, zostawiając oczywiście nieco miejsca od krańca nacięcia do kitki stworzenia. Następnie poczęła od nacięcia mozolnie zdzierać skórę - powoli i wcale niespiesznie, wolała wykonać pracę precyzyjnie, by nie spieprzyć czegoś przypadkiem. Jedno niewłaściwe machnięcie pazurami - skóra się podziurawi.
Po długiej chwili roboty spojrzała na Arthasa, dumnie wykonując ostatnie szarpnięcio-cięcio-machnięcie, oddzielając skórę od zakrwawionego ciała.
- Mogłabym rzecz jasna pozostawić łeb, jednak uznałam, że w ramach grzewczego kocyka jest on zbędnym. Jakieś konkretne organy potrzebujesz? - mruknęła, gestem łba gdzieś tam wskazując oddzieloną głowę. Przyszło jej to łatwo, względnie, bo w końcu przyjemniejsze jest samo zabijanie. Trudno, skoro należy mięso poporcjować, zrobi i to - chociaż już nie z tak wysokim współczynnikiem przyjemności. Martwa sarna traciła swoją atrakcyjność. Gdyby posiadała odpowiedni nóż, najpewniej na początek zajęłaby się nogami zwierzęcia, niemniej z racji na brak odpowiednich przyrządów musiała sobie radzić z nieco innej strony. Grunt, że się udało, prawda?
Arthas Merethil
Latający Wilk

Arthas Merethil


Male Liczba postów : 749
Wiek : 22

     
Ano prawda. Arthas niczym Grodon Ramsay sprawdzał uważnie skórę, była dość dobrze oddzielona z uwagi na dostępne narzędzia. Bardzo sprytnym okazało się wykorzystanie jej umiejętności do tej prostej czynności, zdecydowany za to ma plusik. Co tam jeszcze w niej pogrzebał, flaki i te inne sprawy nie robią na nim wrażenia, w przeszłości nie raz miał okazję widzieć a nawet w nich pływać mówiąc potocznie.

- W porządku, widzę że jesteś właściwą osobą na właściwym stanowisku. Mogę z czystym sumieniem powiedzieć że zdałaś i otrzymujesz rangę Łowcy. Gratuluję.

Popatrzył się na mięso,a może by tak..

- Co teraz zamierzasz? Nie zgłodniałaś po tym wszystkim?

Tak, babranie się w wnętrznościach wzmaga apetyt!
Gehenna
Demoniczny Łowca

Gehenna


Female Liczba postów : 241
Wiek : 32

     
Na jego słowa uśmiechnęła się jeno szkaradnie, nie obdarzywszy jednak jego słuchu ni jednym słowem podziękowania. To nie w jej stylu. Jednak, aby nie wyjść na kompletnego buraka, skinęła nieco z musu łbem. Następnie spojrzała na umazane sokami ofiary szpony, by zaraz lubieżnie oblizać je z krwi, mlasnąwszy raz za razem głucho.
- W sumie nie jestem nawet głodna, więc jak masz chęć przygarnij mięso czy skórę; a nuż Tobie się przyda. Ja wezmę sobie tylko jedno - rzekła obojętnie, niespiesznie i z pewnego rodzaju gracją podchodząc do łba. W pustych, martwych oczętach sarny majaczyła jeno jakaś nuta dawnego przerażenia i rezygnacji, zaś zastygłe w bólu wargi wykrzywionymi pozostały. Zdejmie się skórę, wypcha czymś i będzie śliczne trofeum do powieszenia nad kominkiem, nieprawdaż?
Oczka zapłonęły, głowa zaś uniosła się ponad podłoże, wyraźnie unoszona samą siła mentalną. Cóz, minusem tejże metody (narzuconym przez samą userkę Gehe, doceńmy) było to, iż niezbędnym był kontakt wzrokowy z podnoszoną rzeczą.
- O ile pozwolisz, ten łebek całkiem uroczo się prezentuje. Miło będzie widzieć go od razu po przebudzeniu - rzuciła, nieco ironicznie, jednak nie miejmy jej tego za złe. W gruncie rzeczy to taka miła istotka!
Arthas Merethil
Latający Wilk

Arthas Merethil


Male Liczba postów : 749
Wiek : 22

     
- Tylko jedno.

Wziął sobie kilka filetów świeżego i pysznego mięsa, egzaminatorzy też coś dostają jednak za swoją pracę.

- Na gulasz się nada, nie będę więcej zabierał ci z twojej nagrody.

Popatrzył się na nią a potem na tą sarenkę. Jej wyraz twarzy, tej ofiary oczywiście, był bardzo nietypowy. O gustach się jednak nie dyskutuje prawda?

- Każdy robi i posiada to co lubi ja jednak w tym nie gustuje. To nie pierwszy raz gdy ktoś zabiera coś z egzaminu aby przypominać sobie jak się ów test zdało.



Gehenna
Demoniczny Łowca

Gehenna


Female Liczba postów : 241
Wiek : 32

     
Skinęła więc łbem raz jeszcze, niżej nieco aniżeli wcześniej, co wyglądało, jakby faktycznie oddała jakąś namiastkę... szacunku? podziękowania? a może chciała mieć to już za sobą i odejść? Oczywiście wcześniej odstawiła na moment odcięty łebek, bo tracąc go z oczu jeszcze niecelowo upuściłaby go na głowę samca. Następnie zaś - nie czekając, na pozwolenie - odeszła. W końcu nie zwykła nigdy pytać nikogo o zgodę na cokolwiek.
Głowę kozy trzymała już nieco bardziej standardowo w paszczy, zaś łapy stawiała z powrotem w dość ciężki i niedbały sposób. Zupełnie, jakby o lekkość kroku i jego sprężystość dbała jedynie podczas łowów.

zt.
Sponsored content