Kraniec Świata - Granica Południowa

Kastiel
Alfa Nocy, Przedsiębiorca
Kastiel


Male Liczba postów : 297
Wiek : 27
Skąd : Zielona Góra

     
- Groźniejsi od wilków są ludzie. Oni zabijają nas dla skór by się później w nie ubrać albo powiesić nad ogniskiem. Nasze szczeniaki potrafią porywać z lasu by trenować na nich swoje psy, czy też wychować takiego dzieciaka na psa myśliwskiego, którego jedynym celem jest zabić jak najwięcej swojej rasy. - westchnął sam był na takiego szkolony, sam wpierw zabijał szczeniaki by sprawniej i bez wahania zabijać dorosłe.
Pokiwał głową i powoli zaczął z nią iść w stronę lasu. Dawno nie jadł sarny czy łosia, a we dwóch były one łatwiejszym celem, niż gdyby miał polować na nie samemu. patrzy spokojnie to na nią to na drogę idąc w milczeniu zastanawiając się, o czym z nią rozmawiać. Jakoś nie czuł się przy niej źle mimo, ze był młodszy, ale jakoś nie zauważał tej różnicy. Stawiał się na równi z wilczycą, widząc iż ona także ma pewne problemy co do nawiązywania znajomości. Być może podobnie jak on miała trudną przeszłość. W pewnym momencie się zatrzymał u jej boku i spojrzał na nią.
- Na co panienko masz ochotę? Sarna czy ryba? - spytał wiedząc, że dieta wilczycy jest dość specyficzna, ale nie potępiał jej za to. Swoim pytaniem dawał jej wybór pokazując, że szanuje jej -swego rodzaju- inność.
Madame Lakeshia
Dorosły

Madame Lakeshia


Female Liczba postów : 135
Wiek : 32

     
Przez wargi Madame Lakeshii przetoczył się serdeczny uśmiech. Sama nie wiedziała, dlaczego; najpewniej winnym było - najzwyczajniej! - pozytywne nastawienie i usposobienie wadery. Oblizała powoli pyszczek. Czuła, że samiec ma ochotę na coś konkretnego, zaś z czystej szarmancji i ogłady pozwolił jej zadecydować. Nawet, jeśli oznaczałoby to dla niego samego pożegnanie się z daniem wymarzonym.
- Może coś pomiędzy? Zając albo jakieś bażanty czy przepiórki? - zaproponowała niepewnie. Wstyd przyznać, ale w łowach była... raczej średnio uzdolniona. Nigdy, co prawda, nie głodowala (nie licząc krótkiego okresu rekonwalescencji po pobycie u niedoszłego lubego i jego świty), ale jak dotąd nie powaliła niczego wielkości sarny czy dzika. Zadowalała się raczej mniejszą zwierzyną. - Chyba, że wolisz coś konkretniejszego. Sarna też brzmi smacznie - dodała pospiesznie. Nie chciała wyjść na despotkę i tyrankę.
O dziwo nawet nie czuła wstrętu czy jakichkolwiek wątpliwości. Organizm wadery, najzwyczajniej w świecie, domagał się mięsnego elementu, którego w sumie dawno nie otrzymał. Samica delikatnie zakołysała ogonem, krocząc na równi z basiorem.
- Nie spotkałam nigdy tych... ludzi... - wyznała, czując niełatwą do pohamowania ciekawość. Chciała wypytać kompana o masę szczegółów i szczególików, niemniej jednak odniosła wrażenie, iż jest to jeden z tych tematów, które dla jej rozmówcy mogą być niewygodnymi. Postanowiła więc zapytać o tych całych ludzi kogoś innego, by nie sprawiać Kastielowi przykrości.


/ piszemy w jakimś 'leśnym' temacie chyba dalsze posty? Czy kontynuujemy tutaj? Nie ciągniemy chyba MG? Czy wolisz z jego udziałem?
Kastiel
Alfa Nocy, Przedsiębiorca
Kastiel


Male Liczba postów : 297
Wiek : 27
Skąd : Zielona Góra

     
/MG i tam nie mają zbytnio czasu przeniesiemy się na leśne tereny ja ci wyślę linka


- Nigdy nie jadłaś sarny? - spytał zaskoczony.
Przecież była starsza od niego powinna z towarzyszami nie raz jeść sarnę i inne zwierzęta. Był tym bardzo zaskoczony, chyba, że opacznie zrozumiał wilczycę. Wolał nie starać się złapać, żadnego ptaka, bo gdyby M.L. zjadła takiego bażanta, to nie był pewien czy jej ptasi przyjaciele by jej to wybaczyli. Szaraków też nie miał co o tej porze łapać bo wszystkie pewnie jeszcze spały, a jak już to przebywały bardziej na polanie niż w lesie. Kas spokojnie szedł przy zielonowłosej samicy lekko merdając ogonem.
Z sarną nie mieli by we dwoje problemów, a może nawet znaleźli by jakąś słabą sztukę. Dawno nie jadł sarny. Nie przez to, że był sam. Po prostu nie przecinały się jego drogi z drogami , którymi szły stada saren, a kiedy się przecinały to on zwykle był najedzony.
Był zbyt leniwy by biegać bezsensownie za zwierzyną jeśli już się posilił. Poza tym wolał jeść często, ale mniej. Niekiedy zadowolił się jakąś padlinką. W końcu najważniejsze by nie paść z głodu.
- I dobrze, że nigdy ich nie spotkałaś. Naprawdę nie życzę ci tego. - westchnął i spojrzał na swoją metalową łapę. - Oni mi to zrobili. - powiedział. Nie pamiętał czy mówił to już waderze, czy jeszcze nie.
Kierował się z nią spokojnie w stronę lasu.

zt.

Madame Lakeshia
Dorosły

Madame Lakeshia


Female Liczba postów : 135
Wiek : 32

     
Nieco zaskoczył ją fakt, że samiec wie o niej więcej, niźli przekazała za pomocą słów. Czyżby czytał w myślach? A może ona zdradzała się jakimiś szczegółami, choć za wszelką cenę próbowała maskować to, jak wielkim może być odmieńcem? A może, po prostu, rozmówca był niebywale bystrym obserwatorem i wywnioskował to w jakimś elemencie komunikacji niewerbalnej, który wymsknął się różowookiej spod kontroli? Zamrugała nerwowo, na moment się zatrzymując.
- Nie miałam okazji skosztować sarniny. Skąd wiedziałeś? - spytała, po czym pospiesznie dogoniła kompana - który przecież nie będzie na nią czekać w nieskończoność!
Na dalsze słowa samca zareagowała mimowolnym zerknięciem w kierunku protezy. Domyślala się, że mial na myśli fakt utratę łapy - niekoniecznie zaś jej rekonstrukcję. Westchnęła krótko, nie mogąc w pustce umysłu odnaleźć właściwych słów, którymi mogłaby sytuację skomentować.
- Przykro mi, naprawdę. - Jedynie to przyszło jej do głowy.

/ zt.
Berenika
Latający Wojownik, Przewodnik
Latający Wojownik, Przewodnik

Berenika


Female Liczba postów : 296
Wiek : 23
Skąd : Nie wiem. :v

     
Do miejsca tego przybyla Ber. Nie miala jakiegos konkretnego celu, po prostu odpoczywala po treningu. Wpierw leciala wysoko nad ziemia, ale widzac znajome tereny wyladowala. Rozejrzala sie uwaznie. Ach, to jest ta granica, ktora odkryla daaawno temu! Usmiechnela sie szeroko. Juz nie pamietala, co sie tu dokladnie wydarzylo, ale miala swiadomosc faktu, ze byla juz w tym miejscu. Znalazla je. Nie zblizala sie jednak do samej granicy, pozostajac na niewysokim urwisku. Wolala nie ryzykowac bliskim spotkaniem z jadowitymi wezami. Niestety, odporna na trucizne nie byla. Przeciagnela sie niespiesznie i ruszyla krawedzia. Mogla zejsc po plytach skalnych, ba!, mogla sobie zleciec, ale nie chciala. Przygladala sie spokojnie temu co bylo w dole. Niewiele sie to miejsce zmienilo od jej ostatniego pobytu tutaj, a przynajmniej takie odniosla wrazenie. Odetchnela gleboko. Bylo tu spokojnie i cicho, jednak w calkowicie przyjemny sposob.
Kushuka
Dorosły

Kushuka


Male Liczba postów : 7
Wiek : 22

     
Do tego jakże pięknego miejsca przybył mało przystojny wilk z mało poważnym wyrazem twarzy. Zaczął wszystko dokładnie oglądać, był naprawdę zafascynowany okolicą. Gdy szybko przebiegał pomiędzy drzewami ujrzał białego wilka. Gdy ją zobaczył zrobił się czerwony, a jego serce zaczęło bić szybciej. Zatrzymał się i wpatrywał się w to piękne stworzenie po czym zaczął się uderzać w klatkę piersiową by pozbyć się dziwnego uczucia.
Berenika
Latający Wojownik, Przewodnik
Latający Wojownik, Przewodnik

Berenika


Female Liczba postów : 296
Wiek : 23
Skąd : Nie wiem. :v

     
A jej siersc falowala na wietrze... Zartuje, wiatru tu za wiele nie bylo, jeno lekka bryza, ktora raz na jakis czas owiewala plaski teren(i ten zadrzewiony rowniez), schladzajac nieznacznie umeczone duszyczki. Dobrze, ze wilki nie pocily sie na calym ciele, bo chodzilyby latem wiecznie mokre. Szczegolnie te o grubym futrze. Do takowych prawie nalezala Ber, to znaczy, jej futro bylo geste i miejscami dluzsze. A najbardziej puchaty z tego wszystkiego byl jej ogon, o ktory dbala z calych swoich sil, wyciagajac z niego wszelkie galazki. Nietrudno bylo ich nalapac, szczegolnie gdy przedzieralo sie przez krzaki. Nieraz nie tylko w ogon sie wplatywaly, a na przyklad w grzywke. Niedobra rzecz.
Ale dosc tych rozmyslan, bo oto do czujnych uszu wojowniczki dotarl dzwiek, cos jakby ktos biegl. Zatrzymala sie i rozejrzala uwaznie, probujac odnalezc wlasciciela tych szmerow, ale wtedy ucichly. Dopiero po chwili lekka bryza sprawila, ze wyczula obca won. Spojrzala mniej wiecej w tym kierunku, i wtedy jej oczy(a wzrok ma ponadprzecietny) natrafily na uroczego, kremowo(bialo?)zielonego osobnika. Huh, chyba tak sie nie powinno myslec o kims obcym? Bialorozowa wilczyca potrzasnela glowa. Coz, skoro sie nie zna, to mozna poznac! Szczegolnie, ze jakos serce jej tak nakazywalo don podejsc, zagadac. Polecenie to wykonala z mozliwie najwiekszym entuzjazmem, szybkim truchtem zmierzajac w kierunku nieznajomego.

- Witaj! Nigdzy nie widziałam cię w tych stronach, jesteś tu może dosc nową twarzą? - zapytala, usmiechajac sie pogodnie - Swoją drogą, Berenika jestem. A ciebie jak zwą?

Oczywiscie, liczyla sie z faktem, ze nieznajomy mogl już dluzszy czas przebywac w Krainie, ale wtedy sie tego dowie! Z bliska jeszcze bardziej cos ja ujelo w tym osobniku. Tak po prostu zlapalo za serduszko, w pozytywnym tego znaczeniu. Ciekawe, jaki byl? Pierwszy raz od dawien dawna ktos tak Berenike zainteresowal. Huh, czyzby znowu sie zakochala? Coz, znala to uczucie calkiem dobrze, choc dawno go nie czula.
Kushuka
Dorosły

Kushuka


Male Liczba postów : 7
Wiek : 22

     
To, że biłem się w klatkę piersiową musiało wyglądać naprawdę dziwnie, a gdy ona się odwróciła moje serce stanęło ze wstydu. Zaczęła iść w moją stronę, a ja głupi patrzyłem w nią jak w słup, dobre wrażenie to napewno nie było. Niestety z samicami nie miałem często kontaktu, więc postanowiłem, że będę z nią rozmawiać jak z każdym innym.
Cześć, jestem Kushoke, i tak jestem tu świeżakiem. Miło mi cię poznać- swoim głupim pyszczkiem uśmiechnąłem się. Hmm... Berenika to ładne imię!- mówiąc to wcale nie chciałem jej prawić komplementu ,,bo mi sie podoba" po prostu walnąłem jakąś pierdolę by jakoś rozwinąć tą rozmowę.
Berenika
Latający Wojownik, Przewodnik
Latający Wojownik, Przewodnik

Berenika


Female Liczba postów : 296
Wiek : 23
Skąd : Nie wiem. :v

     
//Kushuka czu Kushoke? xD

Berenika byla zdecydowanie mniej wstydliwa niz osobnik przed nia. Nieco zdziwilo ja jego zachowanie, gdyz nie znala jego powodu. Moze denerwowal sie jej towarzystwem? Sa takie typy, ktore niekomfortowo sie czuja przy innych. Ale jakos wadera nie miala ochoty odchodzic... Czyzby sie zakochala? Tak od pierwszego wejrzenia? Uhuhu, no niezle. Choc chyba nie powinna z tym wypalac... az sie zaczerwienila lekko, bo w takiej sytuacji nie byla pewna, co ma wlasciwie zrobic. Hm... dobrym wyjsciem byloby poznac go! Czyli dokladnie tak, jak to sobie zaplanowala. Odchrzaknela cicho, probujac pozbyc sie rumiencow na twarzy.

- Mi również miło! - upewnila go entuzjastycznie(choc bez przesady, nie chcemy tu wyjsc na wariata).

Na komentarz odnosnie imienia usmiechnela sie odrobine szerzej, ale nie wiedziala do konca co powiedziec, wiec usmiech wyszedl odrobine glupkowato. Faktycznie, troche niezreczna sytuacja. Trzeba jakoś poprowadzic dalej rozmowe!

- Należysz do jakiejś watahy? - zapytala, poczatkowo troche cicho, ale pozniej juz moeisc zdecydowanie pewniej - Ja należę do Watahy Nocy!

Ciekawe, czy wilk ow byl samotnikiem. Ostatnio duzo sie takowych pojawilo w Krainie, co bylo dosc niedobrym faktem, bo watahy nie rozwijaly sie zbyt szybko. Tak, lepiej na takich rzeczach sie skupic. A noz widelec rozmowa pojdzie dalej. Tak sama. I nic nie trzeba bedzie mowic, bo sie oboje dobrze zrozumieja. Szkoda, ze nie jest to mozliwe.

Kushuka
Dorosły

Kushuka


Male Liczba postów : 7
Wiek : 22

     
//Kushuka, wybacz ale mi tablet wariuje od tego imienia X'D

Dziwnie wyszło, że tak otwarty osobnik jak on zająkał się mówiąc. Berenika wyglądała naprawdę pięknie więc starałem się nie utrzymywać kontaktu wzrokowego by nie wyszło, że bardzo się czerwienie, , a może po prostu się przeziębiłem?

Do jakiej watahy należę? A, tak należę do watahy wody! - głupio wyszło, że zapomniałem gdzie należę, na szczęście wyszłem z tej beznadziejnej sytuacji.

Ty tutaj jesteś pewnie sporo czasu? - zapytałem się z zaciekawieniem gdyż wydawało się, że Berenika jest tutaj naprawdę zapoznana ze wszystkim. Ja wciąż byłem świeżakiem i każda okolica była dla mnie nieznajoma, dużo w życiu widziałem ale jak się trafia do tak zupełnie innego miejsca to nawet największy podróżnik wymięka.
Berenika
Latający Wojownik, Przewodnik
Latający Wojownik, Przewodnik

Berenika


Female Liczba postów : 296
Wiek : 23
Skąd : Nie wiem. :v

     
Berenika usiadla, bo zapowiadalo sie na to, ze i tak miejsca tego nie opuści zbyt predko. Nie kiedy byl tu ten uroczy i calkiem przystojny osobnik(o gustach sie nie dyskutuje, nu), w ktorym najpewniej sie zakochala. Choc nie powinna byc zbyt nachalna... bo jeszcze wyjdzie na jakas wariatke! Prawde mowiac, pierwszy raz od dawna tak sie martwila o czyjas opinie. Kiwnela wiec glowa, gdy wilk wyjasnil, do jakiej watahy nalezy.

- Miło słyszeć! Ostatnio wielu wilczych mieszkańców tej Krainy zostaje, ale nie dołącza do żadnej watahy. - powiedziala, pod przykrywka wesolosci probujac skryc zaklopotanie, co jej srednio dobrze wychodzilo.

Co do zapoznania, oczywiscie, ze dobrze byla zapoznana z tutejszymi terenami! Spedzila tu naprawde wiele czasu, choc tego nie widac az tak bardzo, gdyz w pewnym momencie zostaka odmlodzona podczas "wycieczki", ktora pozniej zamienila sie w walke o przetrwanie na radioaktywnych terenach. Ciekawe, co sie stalo z panem Szwedem i tamta obca wilczyca...

- Oczywiście, można powiedzieć, że znam tę Krainę jak własną kieszeń! No, może nie tak do końca, no i kieszeni przecież nie mam, ale wiem gdzie co jest. - wyjasnila, nieco piespiesznie ale zrozumiale. - A co, potrzebujesz gdzieś pójść? - zapytala jeszcze, by kontynuowac rozmowe. Nie spieszylo jej sie wcale z pojsciem sobie.
Kushuka
Dorosły

Kushuka


Male Liczba postów : 7
Wiek : 22

     
Miło, że pierwsze stworzenie na jakiego wpadł to dobrze zapoznana z terenem wilczyca, trudno by było samemu obeznać okolicę i znależć największe zakamarki tego miejsca.

Nie, po prostu chciałem aby ktoś mnie oprowadzi, a najlepiej jak zrobi to osoba tak zapoznana z okolicą jak ty!- wyszczerzyłem się radośnie, miło będzie poznawać najbliższe okolice z jakimś innym wilkiem.
Okolice wyglądają naprawdę ładnie, miło jest mieszkać w takim miejscu.- po raz kolejny nie miało to zabrzmieć jako komplement lub coś w tym stylu, czasami ma tak, że palnie coś nieodpowiedniego do sytuacji, lub coś w ogóle... nieodpowiedniego.

Z niecierpliwością czekałem na odpowiedź Bereniki, zacząłem machać ogonem jak głupi i wystawiłem język, wyglądałem co najmniej jak klaun, aż za bardzo wesoły ze mnie wilczur.
Berenika
Latający Wojownik, Przewodnik
Latający Wojownik, Przewodnik

Berenika


Female Liczba postów : 296
Wiek : 23
Skąd : Nie wiem. :v

     
Usmiech wciaz nie chcial zejsc z pyszczka Bereniki, po czesci wynikalo to z jej natury, a z drugiej strony udzielila jej sie dodatkowo wesolosc nowego, uroczego znajomego. Huh, dawno tak nie myslala o jakimkolwiek facecie. Szkoda, ze nie znala go zbyt dobrze, ale w takim razie, jak to juz jej przyszlo do glowy, wystarczy go poznac. Bo wiadomo, serducho - niestety! - potrafi popelniac niezle gafy w sprawie milosci, i mozna zakochac sie w najgorszym palancie. Chociaz Kushuka na takowego nie wygladal!

- W takim razie gdzie chcesz pójść? W góry, do jakiegoś lokalu, a może nad jezioro? Wybieraj! - podniosla sie rowno na cztery lapy, czekajac na decyzje wilka.

Dawno nie spacerowala z kims innym, raczej trenowala i chodzila po Krainie. Nic nadto ambitnego. No, moze procz tego, ze postanowila powrocic na stanowisko Dowodcy Wojownikow. Bedxie szkolic przyszłych wojow!
Kushuka
Dorosły

Kushuka


Male Liczba postów : 7
Wiek : 22

     
Na szczęście Berenika się zgodziła teraz mogę zacząć poznawać nowe okolice, i nie sam, a z ładną panią.

Hmm...z tego co powiedziałaś najchętniej poszedł bym nad jezioro, bo jak wiesz jestem z watahy wody i miło zapoznać się z wodnistym terenem. He he he- zaśmiałem się mało dyskretnie po czym zacząłem się kręcić w kółko z niecierpliwością.

Miło, że trafiłem na taką przyjazną sunię, szkoda by było spotkać jakiegoś wielkiego nie miłego wilka tak ni z gruchy ni z pietruchy.
W końcu stanąłem w miejscu spojrzałem na Berenike i wesoło pomachałem ogonkiem.
Berenika
Latający Wojownik, Przewodnik
Latający Wojownik, Przewodnik

Berenika


Female Liczba postów : 296
Wiek : 23
Skąd : Nie wiem. :v

     
Oj, poskakalaby Ber w kolko jak glupiutki szczeniaczek, ale czego sie nie robi, by nie wyjsc przy kims waznym na wariata. Tak wiec wadera skupila sie na tym, by stac w miejscu, dopoki Kushu nie zdecydowal sie, gdzie chce isc. Usmiechnela sie wiec szeroko, gdyz do jezior przesadnie daleko nie bylo. Znajdowały sie one na zachodzie Krainy, podczas gdy oni byli na poludniu. Prawda, troche im zajmie trafienie tam, ale poradza sobie!

- W takim razie chodź za mną! - powiedziala wesolo - Droga dość długa przed nami, bo Kraina wielka jest, ale w kilka godzin powinniśmy tam być.

Poza tym, przez kilka godzin przechadzki lepiej sie poznaja, bez koniecznosci przeciągania tego na cala fabule. No wiec Ber ruszyla, gdy tylko Kushuka zdecydowal sie isc razem z nia w kierunku polnocno-zachodnim.
Kushuka
Dorosły

Kushuka


Male Liczba postów : 7
Wiek : 22

     
Eh, znowu trzeba chodzić sądzilem, że jakiekolwiek jezioro będzie całkiem blisko.

A bardzo daleko te jeziora? Bo po latach chodzenia w kółko trochę mi się ono ,,przejadło- leciutko się zaśmialem bo zdalem sobie sprawę jak to musiało beznadziejnie zabrzmieć.

Ruszyłem za Berenika rozgladając się dookoła, bo skoro juz idziemy tak daleko warto jak głupi się wszędzie patrzeć.

Berenika
Latający Wojownik, Przewodnik
Latający Wojownik, Przewodnik

Berenika


Female Liczba postów : 296
Wiek : 23
Skąd : Nie wiem. :v

     
Ber zaśmiała się cicho, rozbawiona słowami samca. Widać nie był fanem długich podróży.

- Zależy, jak rozumiesz "daleko". - odparła, uśmiechając się cwaniacko.

Szła przed siebie, w kierunku, przy utrzymaniu którego za jakiś czas powinni trafić nad jakieś jezioro. No właśnie, jakieś. Berenika na chwilę zwolniła, by Kushuka mógł z nią wyrównać. W końcu dziwnie to tak, jak ktoś za tobą idzie. Szczególnie, że ciężko byłoby wtedy porozmawiać w jakikolwiek sposób.

z t. oboje
Sponsored content