Oscar Firlet

Oscar Firlet
Duch

Oscar Firlet


Male Liczba postów : 80

     
Imię:
Oscar Firlet

Rasa:
wilk, jednak geny jego nieczyste - z psimi zmieszane

Wiek:
cztery lata, względnie młody

Orientacja:
Oscar jest biseksualistą, co w połączeniu z pulą genową tworzy z niego idealny profil istoty nieszczególnie darzonej sympatią oraz zrozumieniem

Ranga:
dorosły

Historia:
Oscar był prześladowany. Od zawsze, czy może raczej odkąd pamięta. Przez wszystkich, czy może raczej przez każdego. Dlaczego? Jak powszechnie wiadomo, inność rodzi złość. A spoglądając na Firleta nie widzi się zwyczajnego wilka - czemu jednakże bliżej do przekleństwa, niźli do powodu do dumy. Już jako szczeniak znacznie różnił się od rodziny, członków watahy czy nawet całkiem obcych wilków. Był chuderlawy, przesadnie szczupły, posiadał nieproporcjonalnie wielkie uszka oraz nazbyt długi włos. Jego łapki sprawiały wrażenie zbyt chudych, by utrzymać ciało; zbyt długich, by móc nad nimi w pełni zapanować. Owszem, Oscar miał problemy, by początkowo stanąć, pójść, obrócić się. Sprawiał wrażenie, jakoby dorastał wolniej, dojrzewał wolniej, wszystko robił wolniej. Później zaczął mówić, później zaczął chodzić, później zaczął polować, później... Na wszystko miał czas. Nie odczuwał z tego problemu żadnego stresu, bo w końcu miał prawo być tym, kim chciał. Kim potrafił być. Szkoda jedynie, że nikt o tym nie pamiętał.

Podobnie jak każdy zapomniał już o skoku w bok prababki (chyba? dawno to było!) Firleta Seniora, ojca Oscara (a raczej o niepewnie wygłaszanych plotkach i teoriach spiskowych na ten temat). Zwyczaj w watasze bowiem polegał na dwuczłonowym budowaniu mian, gdzie drugi jego człon świadczył o rodzie, z którego się wywodziło. Drugi człon był mianej ojca. Jednak - powróciwszy do wątku głównego tegoż akapitu - wypada dokończyć opowieść o dziejach minionych. O przeszłości, która ukształtowała w pierwszej kolejności wygląd, w drugiej zaś charakter Oscara.
Prababka ojca szczeniaka swego czasu spotkała się z psem. Co z tego wyszło? Nietrudno się domyślić. Dziadek ojca naszego bohatera. Na szczęście zdecydowanie bardziej przypominał wilka. Jedyną 'naleciałością' po dawnym romansie był nieco odmienny sposób bycia; życie na wolności nie zawsze bowiem zdawało się sprostać jego wymaganiom. O sprawie nikt się nie dowiedział, a na wilkopsa patrzono... no, jak na nieco innego, może nawiedzonego, a może zwyczajnie chorego wilka.

Pech chciał, iż psie geny uaktywniły się nieco mocniej po kilku pokoleniach, rujnując życie niewinnemu Oscarowi. 'Winna' temu wszystkiemu, niewierna swemu gatunkowi, nie żyła już od wielu lat, toteż wyjaśnić dokładnie sprawy nie zdążyła. Ozzy był inny; Ozzy był gorszy; Ozzy nie powinien był się nigdy narodzić. Polować nie potrafił, wojaczka szła mu równie nieciekawie. Tylko by się bawił, ścigał oraz lenił. Zero pożytku. Został zatem przegoniony, otrzymując metaforyczny wilczy bilet. Ironia przemawia za jego nazwą, prawda? W każdym jednak razie matka Oscara była jedyną istotą, która kochała malca takim, jaki był. Podarowała mu wisior, nie chcąc, by syn o niej zapomniał.

Charakter:
Za dużo przeszedł, by być tym samym radosnym wilczkiem, jakim przyszedł na świat. Dzisiaj Oscar nienawidzi siebie za własną odmienność, tylko siebie winiąc za ten stan. Dodatkowo unika towarzystwa i nie odzywa się pierwszy, przekonany o tym, że prędzej czy później każdy przegoni czarnego jakoby noc, chudego jak wypłata, niecodziennie wyglądającego samca. Nie używa pełnego miana, ucho potencjalnego rozmówcy szczycąc jeno pierwszym mianem, zupełnie, jakby zamierzając odgrodzić się grubą kreską od swojej historii, miejsca, z którego się wywodzi oraz wilków, tworzących jego rodzinę. Słabo radzi sobie w interakcjach społecznych, jeszcze trudniej idzie mu budowanie jakichkolwiek związków. Jest niepewny we wszystkim, co robi oraz zwykle unika tematów przeszłości niczym ognia. Jest jednak całkiem honorowy oraz lojalny, kiedy więc pozyskasz jego zaufanie, zyskasz oddanego przyjaciela. Niemniej... cóż, nie jest to takie proste.

Ekwipunek:
50 kości i rzemyk z medalikiem w kształcie srebrnej łezki, ukryty w odmętach gęstego futerka na karku

Coś więcej:
Gdzieś tam, dawno temu, po drodze, jedna z praprababek (sam nie wie, ile 'pra' należy dodać) była dość blisko z psem. Saluki. A że pewne allele lubią dawać o sobie znać dopiero kilka pokoleń później, Firlet odziedziczył nieco bardziej charcią sylwetkę: chudy, o długich łapkach, na nieco dłuższych, klapniętych uszkach jedwabista sierść. Szata miękka, lecz o zdecydowanie dłuższym włosiu niźli u standardowego wilka. Jest przez to słabszy, może też szybciej się męczy - lecz posiada nienaganną zręczność.


Atrybut:
Zręczność
Tsukuyomi Aen Saevherne
Dorosły

Tsukuyomi Aen Saevherne


Male Liczba postów : 370
Wiek : 28
Skąd : Warszawa

     
Akcepcik - AM