I am Alpha and Omega, the beginning and the end - Wyprawa Bereta.

Kejn
Latający Doświadczony Łowca

Kejn


Male Liczba postów : 2064
Wiek : 25

     
Tak więc i wiele osób może się poskarżyć na to, że ta wyprawa w niektórych momentach może być nielogiczna, bezsensu i tak dalej, jednakże o to właśnie tutaj chodzi. Jeśli masz przetrwać to musisz myśleć nieracjonalnie oraz tylko i wyłącznie o sobie chyba, że komuś ufasz na tyle aby powierzyć tej osobie swoje własne zdrowie jak nawet i nie życie. Trzeba również i pamiętać o tym, że zawsze czeka pułapka na każdego. Bez kulki bądź zadrapania.. może nawet i rany  stałej nie wyjdzie się stąd a co najlepsze - dosłownie wszystko zależy tylko i wyłącznie od postaci. To będzie długa i oby nie najtragiczniejsza wyprawa na tym forum.

To był taki wstępniak, a teraz czas się zabrać za miejsce do którego trafi nasza Beta Nocy.

 I am Alpha and Omega, the beginning and the end - Wyprawa Bereta. 20141127131726_zps7041598f

Ciekawe miejsce czyż nie? Co śmieszne - nic co wspominał user wcześniej nie ma tutaj sensu ze względu na to jakże piękne otoczenie. Jednakże trzeba pamiętać o tym, że ten MG potrafi być bardzo nieprzewidywalny i zmienić cały krajobraz o 180 stopni w zaledwie jednym poście.. a może i mniej.
Tak jak widać na zamieszczonym obrazku - Taki jest widok Bereniki na cały ten teren.
Ma tam zaledwie 2, no góra 3 domy. Oraz jeden dziwny obiekt który przypominał bibliotekę. Gdzie się można udać aby nie zginąć? Gdzie można pójść aby mieć to czego się chce? Młodości oraz czegoś co jest warte bardziej aniżeli setki kości używanych cały czas przez poniektóre osoby? To zależy od tej wadery, jednakże....
Podpowiedzi i wskazówki od MG są następujące:

- Wszystkie elementy wymieniane przez usera są interaktywne, czyli można je wykorzystywać etc.
- ''Nie kieruj się sercem do istot które ich nie mają metaforycznie.''
- Wszystkie przedmioty znalezione na wyprawie mogą albo zaszkodzić albo wzmocnić postać podczas tutejszego pobytu. Lepiej czasami przemyśleć dwa razy zanim się cokolwiek weźmie.

I po krótce - Oba domy są otwarte oraz zawierają następujące przedmioty - książki (stare, spalone oraz nic nie warte), maskę przeciwgazową idealną nawet dla wilków, pudełko zapałek (mieści się ich tam 30, z czego 15 jest wypalonych obecnie). Poza tym jeden z domów może się pochwalić swoją niezwykłością -posiada on w różnych miejscach dziwne, świecące oraz zielone grzybki. Jednak w samym środku pomieszczenia znajduje się fioletowy kwiatek który emanuje nienormalną falę... jednak samo zbliżenie może się okazać niebezpieczne ze względu na to iż obraz robi się coraz ciemniejszy.. oczy jakby przestały odbierać kolory, a dźwięk wyraźnie mówi o tamtejszym promieniowaniu (które nie jest szkodliwe, spokojnie).
Wejście do biblioteki - jest to jedna wielka dziura. Są tam setki książek, 3 dywany oraz jakaś szafa zamknięta na kłódkę. W rogu leży zniszczona broń palna oraz jakiś człowiek martwy.. koło niego leży jakaś strzykawka z czerwonym płynem oraz filtry do maski. Poza tym zegarek.. zniszczony i bezużyteczny najprawdopodobniej.
Na samym krańcu lewego skrzydła znajduje się warsztat z jakimiś planami. Wygląda to na jakiś.. dezodorant pomieszany z dziwnymi substancjami oraz kablami. Opłaca się wziąć czy nie? Twoja decyzja.
Berenika
Latający Wojownik, Przewodnik
Latający Wojownik, Przewodnik

Berenika


Female Liczba postów : 296
Wiek : 23
Skąd : Nie wiem. :v

     
Zastanawiacie się pewnie, czemu nasza Czapka skierowała swe kroki w te strony? Oczywiście, że się zagubiła. No nic, pozostało jej spróbować ogarnąć te tereny. Ruszyła przed siebie, odrobinę niepewnie. Miejsce ładne, zaś domy szybko ją zainteresowały. Wciąż czujna, weszła do jednego z nich. Jej wzrok natychmiast przykuły bezużyteczne graty. A może nie? Skoro była tu maska gazowa, to oznaczało tylko jedno - na pewno będzie jej potrzebna. Wolała nie ryzykować, więc chwyciła ją w zęby. Wtedy też znalazła zapałki. Dają światło, więc... nie, zaraz. To dziwne. Czemu na zewnątrz było jasno? Tak właściwie, to od pewnego momentu i stopniowo było coraz więcej światła, więc nie zauważyła tego, ale teraz... A może to podstęp bogów?! Natychmiast chwyciła zapałki. Jakoś to trzymała w zębach, ale postanowiła jednak maskę zarzucić na głowę(nie założyła jej na pysk, jeno na czerep rzuciła luźno). Tylko pudełko z zapałkami pozostało w pysku. Uważała, by go nie oślinić. No i poszła do biblioteki, a tam - filtry do maski. Milutko. Włożyła je do maski i znów ruszyła, by zobaczyć ostatni domek. Nawet nie spojrzała na warsztat, spieszyła się. A co jeśli coś jej nagle wyskoczy?
Dom wyglądał jak każdy inny, ale było w nim coś dziwnego... takie świecące grzywki. Wetknęła łeb, i w tym samym czasie ściemniło się jej przed oczami. Ale, ale! Tam był jakiś dziwny kwiatek. Nie zważając na konsekwencje tego czynu. Ot, taki przypływ głupoty. Choć ściemniało się przed oczami, a świat tracił barwy - nie pominę dziwnego dźwięku, który ją mocno niepokoił, wręcz przerażał - dotarła do fioletowego, nienaturalnego kwiatka i zerwała go. Przy tym zapałki schowała również do maski, a roślinkę trzymała w pysku. W kilku susach opuściła dom, uważając na grzybki. Już gdy zobaczyła czarno biały świat pomyślała: "Ale ja głupia, przecież to mogło się skończyć źle". Nie wypluła jednak kwiatka, gdyż już po wyjściu na zewnątrz dziwny efekt przeminął, razem z tym okropnym dźwiękiem. Odetchnęła z ulgą i wróciła do biblioteki, przypominając sobie, że coś tam jeszcze było, jakieś pomieszczenie. Weszła przez wielką dziurę do budynku.
Kejn
Latający Doświadczony Łowca

Kejn


Male Liczba postów : 2064
Wiek : 25

     
A więc po kolei - wszystkie przedmioty nie były radioaktywne ani niebezpieczne, więc Berenika jest bezpieczna przez chwilkę.
Co do kwiatka - miał dość niezwykłe właściwości ze względu na to, że nagle i tej waderze wyostrzył się wzrok oraz widziała na o wiele większy dystans. Poza tym mogła poczuć się o wiele pewniej ponieważ tak jakby i to wpływało na poziom adrenaliny.. która co dziwne zaczęła działać trochę. Nie aż tak mocno, ale jednak.
Kolejną zaś sprawą było to iż maska gazowa była lekko uszkodzona. Defektem było to, że miała pękniętą szybkę i jak się ją by założyło.. nie za wiele można by zobaczyć.
Ale, ale! W bibliotece można wspomnieć o kolejnych dwóch rzeczach - jak Berenika wchodziła mogła poczuć dziwną różnicę w podłodze jak przechodziła przez jeden z dywanów. Coś jakby tam była dziura albo.. nie byłoby tam nic zabite deskami.
Kolejną rzeczą do zebrania bądź nie była szybka idealnie czysta i nie pęknięta. Taka idealna dla maski gazowej jaką miała ta wadera, poza tym znajdował się tam również plecak... podobny do takiego - http://ecx.images-amazon.com/images/I/41XwE34i57L._SS500_AC_SP510,720,0,_QL100_.jpg
Można tam zmieścić dokładnie 10 przedmiotów, co bardzo może ograniczać waderę jeśli chodzi o zbieranie rzeczy. Poza tym przy założeniu traci ona możliwość latania niestety. Jednak co to jest za cena kiedy łatwiej wszystko zbierać? Pewnie żadna.
Ostatnią rzeczą którą również trzeba wspomnieć jest to, że na zewnątrz robi się powoli coraz ciemniej i słychać jakieś dziwne strzały.. daleko stąd, ale jednak. Jak widać - tutaj liczy się czas. Bez tego.. można szybko zginąć.
Jedna półka książek się obaliła na ścianę... lekkie uszkodzenie, ale konstrukcja stoi nadal. Co teraz Bereniko?
Berenika
Latający Wojownik, Przewodnik
Latający Wojownik, Przewodnik

Berenika


Female Liczba postów : 296
Wiek : 23
Skąd : Nie wiem. :v

     
Tak więc, Ber poczuła się o wiele pewniej, wzrok się wyostrzył, zaś sama skrzydlata widziała na o wiele większą odległość. Niesamowite... Także ten, gdy przeszła po dywanie i poczuła, że jest tam dziura, odskoczyła w bok. Nie wystraszyła się, gdyż miała skrzydła, więc był to raczej odruch. Chciała początkowo sprawdzić, co jest w tej dziurze pod dywanem, ale rozmyśliła się, gdy zauważyła plecak. Zadowolona wzięła go i włożyła doń wszystko, co zabrała ze sobą. Wtem jednak zauważyła, że w masce gazowej szybka jest pęknięta. Niedobrze, bo będzie przez nią źle widać... Ach, a może jednak nie będzie tak źle, gdyż oto właśnie znalazła nową, piękną szybkę. Tylko, że nie miała narzędzi. Wtem jednak usłyszała w oddali strzały. Wystraszyła się i początkowo chciała uciec z biblioteki, ale wtem przypomniała sobie o dziurze. Schowała nową szybkę. Może to jakaś piwniczka, w której mogłaby się schować do czasu, aż te strzały nie ucichną. Założyła torbę. Niestety, przez jej ułożenie nie będzie mogła latać. Nie traciła jednak czasu na westchnienia, tylko odłoniła dziurę i, bez namysłu, skoczyła w dół.
Kejn
Latający Doświadczony Łowca

Kejn


Male Liczba postów : 2064
Wiek : 25

     
Nasza wadera najwidoczniej bardzo lubiła się mieszać w tarapaty, ale w sumie.. lepsze to aniżeli pozostanie w tamtym budynku.
Wiec tak - Szybki wadera nie może użyć ani wymienić ze względu na to iż skąd niby wilk miałby wiedzieć jak wszystko zamontować aby nie było potem problemów? Szczelność, trwałość etc.. to potrafią tylko ludzie.
Niestety Bereniko, ale jesteś skazana cały czas na jakieś ustępstwa. Coś za coś. W przetrwaniu chodzi tylko o to abyś dawała z siebie 200% zawsze. Poświęcenie to część każdego dnia.. każdej minuty.
Teraz aby nie przedłużać - Kwiatek cały czas działał, nawet pomimo tego iż wadera go schowała. Jednak... jest niestety jedna rzecz która może zaniepokoić wilczycę. Zaraz jak go schowała i spadła w dół.. straciła jakikolwiek kontakt z światłem przez co i właściwości nagle zniknęły.
Chyba prosta jest odpowiedź dlaczego wytworzony przez anomalię radioaktywny badyl przestał działać na korzyść.
Zaś co do następnej rzeczy...
Upadek na szczęście nie był aż tak bolesny. Trochę 4 litery mogą poboleć przez jakiś czas, ale nie powinno być źle.


Tak wygląda pomieszczenie do którego spadła Berenika:

 I am Alpha and Omega, the beginning and the end - Wyprawa Bereta. Beztytu1420u_zpse058e4f6

Nie było wcale źle.. jednak cały czas w tym pomieszczeniu.. a raczej tunelu znajdował się prąd oraz alarm który nie wydawał dźwięku poza piszczeniem. Coś jakby go nie naoliwili. Nie było go widać też ze względu na przepalone obwody.. jedynie się kręcił i wydawał skrzypienie czy coś takiego. Trochę denerwujące, a tym bardziej iż nic innego nie słychać.
I ostatnie rzeczy o których trzeba wspomnieć - W powietrzu czuć gaz. Poza tym robi się ciemno bo i światło zaczyna przygasać. I teraz jest problem... tunel jest bardzo długi a i zapas prądu się kończy. Tylko czy aby na pewno Berenika chce tutaj biec? W takich miejscach zawsze coś czeka.. lub nie. Ryzyko na każdym kroku.
Berenika
Latający Wojownik, Przewodnik
Latający Wojownik, Przewodnik

Berenika


Female Liczba postów : 296
Wiek : 23
Skąd : Nie wiem. :v

     
Berenika skrzywiła się i podniosła z ziemi. Coś tu piszczało... denerwowało ją to, bo nie słyszała nic poza tym. No i ten gaz, który czuć było w powietrzu... to było ryzykowne, ale powrotu nie było, chyba, że zostawiłaby torbę. Tylko te strzały na górze... którą śmierć lepsza, od zastrzelenia czy zagazować? Nie, nie ma co się zastanawiać. Berenika ruszyła przed siebie. Nie chciała tracić czasu, ale też nie chciała natrafić na coś, co mogłoby ją zabić. Tunel zdawał się być długi, a wszędzie było coraz ciemniej. No i kwiatek stracił moc, gdy tylko znalazła się w tunelu. Czyżby słońce go "napędzało"? Nie, raczej nie, bo wtedy nie działałby po włożeniu go do torby. Widocznie wystarczyło, aby to na nią padało światło. Niedobrze. Ruszyła przed siebie szybkim truchtem, uważając na potencjalne pułapki, czy zagrożenia, aby na cza się zatrzymać lub ruszyć "z kopyta". Tylko... czy wilki potrafią tak szybko reagować? To zależy już od prowadzącego wyprawę usera Kein'a, jeśli ustalił tu jakieś pułapki.
Kejn
Latający Doświadczony Łowca

Kejn


Male Liczba postów : 2064
Wiek : 25

     
Oczywiście, że takie reakcje są możliwe, jednakże jak to mawiały pewne osoby - tylko oczojebne pułapki są zauważalne. Żółtodzioby nie mogły się zapuszczać w takie miejsca, bo byliby za głupi aby to zrobić.
Więc w skrócie - Błąd Bereniko. Nigdy nie można biec w takich miejscach. A więc tak - pułapka polegała na tym, że w pewnym miejscu była dziwna płytka która połączona jest z kablem oraz wieloma puszkami po jakimś konserwowanym jedzeniu. Natychmiast obudziło to tych co byli w tym miejscu.
Nagle z dwóch stron (za i przed Bereniką) stanęło dwóch złodziei. Jeden wystrzelił i to był jego błąd... Berenika stała w miarę daleko od miejsca wybuchu więc nic jej się nie stało, jednakże fala wybuchu powaliła ją i drugiego złodziejaszka któremu wyleciała broń palna z rąk. Jednak miał przy sobie nóż szturmowy i był gotów do walki.. oboje leżeli i tutaj trzeba nadmienić, że wilk potrafi się szybciej wygrzebać po czymś takim aniżeli człowiek. Więc pierwsza wstała wilczyca, a tamten się dopiero podnosił.


Poza tym wyglądał tak:

 I am Alpha and Omega, the beginning and the end - Wyprawa Bereta. Poker

Szybkie oględziny.
Nastawienie: Wrogie.
HP: ???
Siła w skali od 1 - 10 (na podstawie wyglądu): ???

Niestety, ale w tej sytuacji Berenika nie wiedziała za wiele... co teraz? Czas się kończy. Prąd już znika (widać po ściemnianiu się światła)... ale gazu nie ma. Co nasza Beta zrobi hmm?
Berenika
Latający Wojownik, Przewodnik
Latający Wojownik, Przewodnik

Berenika


Female Liczba postów : 296
Wiek : 23
Skąd : Nie wiem. :v

     
Oczywiście, że zaskoczyło ją to. Czyli jednak trzeba było iść powoli. Zostałaby i walczyła, ale ta dziwna broń... poza tym, ludzie. No i ciemność, która była coraz większa, bo prąd znikał. Ale... jeśli się ściemni do końca, to to będzie lepiej tylko w tym sensie, że nie będą prawdopodobnie mogli w nią dobrze wycelować... a może nie? Może mieli światło przy sobie? Beta Nocy podniosła się nim jeden ze złodziei zdążył się to zrobić do końca. Widziała drogę. Przeskoczyć nad nim? Jeśli był oszołomiony tym wybuchem, to byłoby to chyba możliwe. Ale on mógł mieć broń i być gotowym do walki... Dobra, stop marnowaniu czasu. Berenika ruszyła pędem dalej. Gdyby się udałoby, wyglądałoby to mniej więcej tak: przeskakuje przez człowieka(nadeptując na jego przeponę, jeśli się uda) i biegnie dalej. Ale czy tak będzie? Decyzja MG tej wyprawy.
Kejn
Latający Doświadczony Łowca

Kejn


Male Liczba postów : 2064
Wiek : 25

     
Ucieczka to jest w miarę dobra decyzja jednakże user nie spodziewał się takiego ruchu ze strony Bereniki. No bo w końcu... wojowniczka czyż nie? Okej, wracając - skok udany, ale to odbicie się od człowieka jedynie go lekko powaliło na ziemię co wydłużyło jego czas wstawania. Wadera biegła tak jeszcze z 5 minut aż w końcu i prąd wysiadł. To był koniec jeśli chodzi o nią ponieważ człowiek miał latarkę i podążał za nią cały czas.
Nieważne czy by się schowała czy nie...to nic nie da.
Jednakże żeby nie było iż nasza Berenika nie ma szans! Zanim zgasło światło można było zauważyć rozwidlenie.. a właściwie to 5 różnych przejść w kolejne zaułki. Każde to przejście prowadziło coraz dalej i dalej... I teraz zagadka - 1 wejście miało nad sobą napis rosyjski który oznaczał śmierć. 2 - liczbę 15. 3 - 4 osoby które trzymały jedną broń. Reszta została zawalona.
I tutaj MG chciałby nadmienić, że w każdej wyprawie są elementy które zależą od przeszłości. Zabranie przedmiotów przez Berenikę oraz bieg załatwił oba przejścia. Został tylko tamte 3... i żeby dać podpowiedź - wiąże się to z początkiem tej wyprawy.
Czas ucieka.. człowiek... chwila! On jest już za nią! Widzi ją! Dlatego nasza Berenika mogła zauważyć te liczby i obrazki. Jednak w momencie kiedy ten próbował wystrzelić.. nic się nie stało. Dźwięk jakby amunicji ten gość nie miał.. spojrzał się na waderę i szybko szukał zapasowego magazynka.. Czas ucieka. Podpowiedź MG - Człowiek nie jest głupi i nie będzie cały czas podążał za Ber, bo to dla niego nie jest opłacalne.
Co teraz?
Berenika
Latający Wojownik, Przewodnik
Latający Wojownik, Przewodnik

Berenika


Female Liczba postów : 296
Wiek : 23
Skąd : Nie wiem. :v

     
Ber biegła, czując, że człowiek jest coraz bliżej. Przed nią było pięć przejść, w tym dwa zawalone. Dwunogowi nie udało się wystrzelić - tym lepiej dla niej. Musiała się spieszyć, gdyż światło już zgasło. Tak samo jak jemu nie opłacało się jej gonić wiecznie, to i jej nie opłacało się walczyć z nimi. Było ich dwóch, a ludzie byli... no cóż, najczęściej silni. Gdyby to były wilki albo jakiś, prawdopodobnie walczyłaby, ale nie z nimi. Oni oszukiwali w walce. Tak więc, Ber musiała szybko rozważyć trzy możliwości. Trójka z góry odpadła, gdyż byli tam ludzie z jakąś dziwną bronią. Jedynka miała napis, którego nie rozumiała. Tak więc... dwójka. Grubo ryzykowała, ale ostatecznie wybrała ten tunel.
Kejn
Latający Doświadczony Łowca

Kejn


Male Liczba postów : 2064
Wiek : 25

     
Bardzo dobry wybór. Zapewne ślepy, ale jednak. Więc czemu 15 jest dobra? Dlaczego akurat ta liczba? Odpowiedź jest prosta - zapałki z samego początku.
Zapałki. Były używane. Zostało ich dokładnie 15, a człowiek je zostawił nie zużywając więcej. To są takie proste tricki używane przez osoby które bardzo uważnie muszą patrzeć na własne ręce oraz zapamiętywać dokładnie wszystkie miejsca w których ukryło się przedmioty.
Ach biedny będzie człowiek który zauważy, że nie ma tam już nic z tego co zostawił.
Tunel prowadził dalej... w ciemność. Bandyta się wycofał i nie szedł dalej za Bereniką. Nie opłacalne to było, ponieważ to jedynie byłaby strata jego bardzo cennego czasu.


 I am Alpha and Omega, the beginning and the end - Wyprawa Bereta. 20141127131825_zps68326f1f

Dokładnie w to miejsce przybyła Berenika zaraz po przejściu przez tunel... I tutaj powstał kolejny problem - coraz ciężej się oddychało. W całym pomieszczeniu tak było... oraz robiło się coraz ciemniej. Co zrobi nasza wilczyca?
Berenika
Latający Wojownik, Przewodnik
Latający Wojownik, Przewodnik

Berenika


Female Liczba postów : 296
Wiek : 23
Skąd : Nie wiem. :v

     
Ber z ulgą przyjęła fakt, że człowiek przestał za nią gonić. Gdy dotarła do pomieszczenia, natychmiast zauważyła, że coraz ciężej się oddycha. Ciemność też nastawała coraz większa. Z jednej strony była wilkiem Nocy, toteż niezbyt się jej obawiała, ale w takim miejscu... no cóż, będzie musiała to przetrwać. Sama się wpakowała w takie miejsce. Swoją drogą, aktualne pomieszczenie było... dziwne? Tak, tak mogłaby je opisać jednym słowem. Może dzięki temu przypomniała sobie o masce gazowej? Chyba coś będzie widać przez pękniętą szybkę. Wzięła przy okazji filtry, by je w niej umieścić i całość założyła na łeb. Pasowało całkiem dobrze, a przy okazji chyba lepiej zaczęło się oddychać... a może to tylko złudzenie? Czas pokaże.
Kejn
Latający Doświadczony Łowca

Kejn


Male Liczba postów : 2064
Wiek : 25

     
Fakt faktem, że Berenika bardzo dobrze postąpiła w tym momencie zakładając maskę. Jednakże... problem polegał też i na tym, że ciemno nie robiło się tylko odrobinę.. ściemniło się tak, że nic nie dało się widzieć. Totalne 0. Bez światła nasza wadera za długo nie pociągnie.
Kolejny problem był taki iż nasze kwiateczki widoczne na obrazku zaczęły mutować i wypuszczały z siebie dziwną maź... zieloną która wypalała dziurę w podłodze.
I nagle.. można było usłyszeć jakiś dziwny oddech. 2 osoby nawet... to nie bandyci na pewno. To nie ludzie, a na pewno już nie ludzie.
Nagle dziwne stuknięcie... bardzo dziwne.
Po chwili można było usłyszeć ogromne ilości zużywanej amunicji przez kogoś.. wybuch? Granatnik czyżby? To wszystko działo się za drzwiami w następnym pomieszczeniu, ale tutaj Berenika ma własny problem.
Poza tym aby jeszcze bardziej utrudnić - droga którą weszła nasza wilczyca została natychmiast zawalona przez bandytę który został z tyłu. Wolał aby to coś co zabiło jego przyjaciela w zbrodni, nigdy nie opuściło tego miejsca.
Jesteś w kropce Bereniko. Tylko, że taka mała jeszcze dziwna sprawa... upadła część roślinki i dało się usłyszeć dziwny dźwięk wydany przez oba stworzenia. Po chwili znowu nastała cisza a tamto coś zamilkło... totalnie. Czyżby reagowały na pewną rzecz?
Sama się może domyślić. Podpowiedź - w normalnych warunkach można zauważyć oczy jeśli coś je ma... a te stworzenia najwidoczniej ich nie miały. Tylko Beret miał szansę aby cokolwiek zauważyć... pod warunkiem iż coś zrobi, bo w tej ciemności....
Berenika
Latający Wojownik, Przewodnik
Latający Wojownik, Przewodnik

Berenika


Female Liczba postów : 296
Wiek : 23
Skąd : Nie wiem. :v

     
Wadera krótką chwilę się namyśliła, nim zauważyła, czemu stworzenia umilkły. Przez maskę obraz był nieostry, ale i tak widziałaby oczy... a te dwa cosie ich z pewnością nie miały. A te roślinki... trzeba będzie uważać, tylko teraz najważniejsze jest to, aby skupić się na przeżyciu. Taki survival. Tak więc, skrzydlata zaczęła coś mówić, cokolwiek, byle tylko wydawać jakieś dźwięki. Aby tylko nie usłyszały jej inne uszy niż tych dziwnych istot... bo chyba je miały, inaczej nie mogłyby przetrwać. Tak więc samica złapała w łapę cokolwiek, co mogłoby wydawać dźwięki. Chyba coś metalowego - jeśli MG na to pozoli - i zaczęła tym rytmicznie uderzać o podłogę. Na tyle głośno, aby do tych cosiów to dotarło. Poza tym, musiała uważać na te roślinki, jeszcze coś jej zrobią...
Kejn
Latający Doświadczony Łowca

Kejn


Male Liczba postów : 2064
Wiek : 25

     
Największy błąd Bereniko. Tak oto i nasze stworki zaczęły reagować natychmiast. Masz taki problem ponieważ one faktycznie... każdy dźwięk budzi je do życia. Wadera mogła poczuć jak jeden z potworów powalił ją na ziemię i zaczął rozszarpywać powoli.
(-70 HP), dziesiątki zadrapań.
No cóż.. po chwili potwory jednak rozmyśliły się i miały dość siedzenia tutaj i zabijania kolejnej istoty która nijak.. no cóż...
Usłyszały więc ponowne strzały i zniknęły. Berenika nie może się podnieść przez 1 post, a do tego powstał jeden mały problem - trzeba zmienić filtr.
Masz na to około 2 minuty i musisz wymyślić jak to zrobić bez wstawania. Twój plecak leży 2 metry od ciebie. Co teraz?
Berenika
Latający Wojownik, Przewodnik
Latający Wojownik, Przewodnik

Berenika


Female Liczba postów : 296
Wiek : 23
Skąd : Nie wiem. :v

     
Oj, żeś sobie nagrabiła, Ber. Widocznie potwory te nie reagowały na dźwięk tak, jak myślała wadera; a myślała, że na odgłosy się zatrzymują, bo może im to ból sprawiało. No, ale żyje się dalej, nawet jeśli z poszarpanym bokiem. Co zaś się tyczy maski gazowej - czuła, że filtr do wymiany. Tylko jak sięgnąć tę torbę? Spróbowała wstać, czy nawet się przesunąć, ale z niepowodzeniem. Językiem musnęła nos, zirytowana. Jak dostać się to tych przedmiotów? Gdyby miała jakiś długi kij... Ach, zaraz, chwila! Od czego są skrzydła? Wilczyca podniosła nieprzygniecioną kończynę lotną. Te muszą być długie, żeby ciężar wilczego ciała unieść. Uśmiechnęła się lekko, i już po chwili dała radę plecak przyciągnąć łapami. Wyjęła nowy filtr i wymieniła go ze starym; ten zużyty jednak schowała do torby, nie chciała bowiem zostawiać śladów zbyt widocznych. Zastanawiało ją tylko jedno - czemu istoty ją zostawiły? Może dały sobie spokój ze względu na te strzały? Ech, szkoda, że jakiś człowiek zatarasował sobą drzwi. Samica zdusiła westchnięcie. Jeszcze chwilę poleży, zanim da radę wstać.
Kejn
Latający Doświadczony Łowca

Kejn


Male Liczba postów : 2064
Wiek : 25

     
Po części miała userka rację. W końcu kto by nie próbował zniszczyć tego co denerwuje hmm? Te stwory jedynie chciały się pozbyć źródła hałasu.
No cóż, tak jak to było wspominane nie wszystkie wybory są najlepsze i można się pomylić nawet nie jeden raz. Jednakże każdy nawet najmniejszy błąd może doprowadzić do bardzo mocnych ran.
Akcja ze skrzydłem udana pomyślnie, a za wymienienie filtru Berenika zyskała 10 minut dodatkowego oddechu, że tak się wyrażę.
Wilczyca mogła uzyskać teraz dostęp do wszystkich przedmiotów jakie miała oraz mogła się zacząć czołgać. Nic więcej chwilowo. Poza tym... nic nie widać. Co teraz nasza bohaterka zrobi? Na ślepo nie radzimy się poruszać naprawdę. MG przypomina - wszystkie przedmioty jakie zabrała nasza wadera, można użyć.
Zero hałasu. Cisza totalna.. oraz mega ciemność. Co teraz?
Berenika
Latający Wojownik, Przewodnik
Latający Wojownik, Przewodnik

Berenika


Female Liczba postów : 296
Wiek : 23
Skąd : Nie wiem. :v

     
Ostatnim problemem Bereniki była właśnie ta ciemność. Przez nią nie mogła zorientować się w otoczeniu. Poza tym, zdecydowała się sprawiać mniej hałasu - widocznie przez to właśnie te istoty ją zaatakowały. Ale to takie logiczne: brak oczu + uszy = mega wyczulony słuch. Nieco im zaczęła współczuć, ale cóż. Czasu nie cofnie. Poza tym, jej myśli zajęło w dużej części co innego, bowiem właśnie zauważyła, jak mogłaby sobie ułatwić orientację w terenie. Sięgnęła do torby i wyjęła zapałki. Wilczymi łapami trochę ciężko odpalić takie coś, więc pierwsza zapałka się złamała. Na szczęście z drugą jej się poszczęściło. Rozejrzała się po pomieszczeniu, póki ogień nie zbliży się niebezpiecznie do jej palców. Może znajdzie tu coś, co daje światło. Przy okazji obadała strukturę pomieszczenia, żeby uniknąć wypalonych dziur i leżących przedmiotów. Chciała sprawiać jak najmniej hałasu, ale nie tylko ze względu na dwa stworzenia. Wszystko ucichło, więc nie chciała być zauważona.
Kejn
Latający Doświadczony Łowca

Kejn


Male Liczba postów : 2064
Wiek : 25

     
Berenika miała to szczęście, że w tym pomieszczeniu nie było gazu i nie wysadziła się odpalając tą zapałkę. A więc mamy 13 ich. Trzeba to zapamiętać jak najszybciej, bo potem się to przyda na pewno.
Jeśli nasza Beta nasłuchiwała dobrze to mogła usłyszeć kolejne serie strzałów. Najwidoczniej ktoś tam nie chce zginąć..
Poza tym teraz jest takie małe info dla osób znających pewien język. Słowo ''fitta'' dało się usłyszeć od strzelca tamtego. Oczywiście nie jest to napisane tak jak powinno. Tak można jedynie zrozumieć.. aby było trudniej oczywiście.
No więc jesteś Bereniko wewnątrz dziwnego pokoju.. jest pełno kwiatków cały czas oraz jakiś dziwny artefakt.  Jak wyglądał? Tak:


 I am Alpha and Omega, the beginning and the end - Wyprawa Bereta. Krysztalowy-kolec

Poza tym było jeszcze wyjście oraz parę pocisków z dziurami które do tego były na lince. Czyżby ktoś sobie chciał z tego zrobić naszyjnik?
Berenika
Latający Wojownik, Przewodnik
Latający Wojownik, Przewodnik

Berenika


Female Liczba postów : 296
Wiek : 23
Skąd : Nie wiem. :v

     
Ber rozejrzała się po pokoju. W pewnym momencie dotarło do niej, że tu mógł być gaz... widocznie co innego było źródłem tego, że nie dało się oddychać bez maski. Odetchnęłaby z ulgą, ale tego nie zrobiła. Zauważyła jakiś dziwny... artefakt? Nie ważne, miało dziwne kolce, i pokaleczyłaby sobie pysk biorąc to, zapewne. Poza tym, to słowo "fitta" ciągle tkwiło w jej głowie. Chyba gdzieś je słyszała... Tak, to było chyba jakieś wulgarne słowo po szkocku. Czyli tam był szkot. Człowiek, najpewniej. A w samym pomieszczeniu pełno kwiatów, dziwnych kwiatów. Wolała się nawet do nich nie zbliżać. Zapamiętała za to drogę do "naszyjnika" z łusek po pociskach. Może się na coś przyda? Ber przyczołgała się do niego, przy okazji zapałka zgasła. Chwyciła przedmiot i zawiesiła na szyję, coby torbencji nie zapychać. Co teraz? Odpalić kolejną zapałkę?
Kejn
Latający Doświadczony Łowca

Kejn


Male Liczba postów : 2064
Wiek : 25

     
Tak w drodze przypomnienia - to MG decyduje o wszystkim a nie userka... ilość zapałek zgaszonych etc, określanie tego to jest rola tutaj moja.
Tak można szybko powiedzieć, że - Bardzo dobrze iż nasza wadera nie bierze artefaktu. Jakby ktoś spojrzał na to co on robi to mógłby nieźle przejechać. Dlaczego? Otóż same kolce mogły nieźle ranić ale dodatkowo jeszcze ktokolwiek tego dotknie od razu ma wylewy w całym ciele. Kilka otwierających się ran i tak dalej.. nikt nie przetrwałby. I nagle wszystko się zapaliło. Każde światło... ''Kolec'' bo tak nazywany był ten artefakt zaczął nagle bardzo mocno świecić i się jakby przemieszczać po pomieszczeniu przez co i przeleciał sobie koło wadery i spowodował krwotok z nosa.
Zaś nagle przyszedł ten człowiek... I to nie był szkot a szwed.
Spojrzał się na wilczycę i wyciągnął broń. Zaskoczeniem jednak było to, że zaczął strzelać w każde kwiatki tutaj które wyrzuciły ostatni kwas niszcząc trochę podłogi. Artefakt wpadł do dziury i wleciał w kwas. Co teraz? Nie ma go ale Berenika nadal krwawi. Poza tym odbijało się światło dzienne... i nasza wilczyca odzyskiwała zdrowie.
Tak więc - od leczenia +8 HP co post, a za krwawienie -5 HP. Odzyskujesz więc 3 HP chyba, że coś zrobisz aby się ten stan zmienił. Mężczyzna zaś kucnął i podał rękę. Co teraz?


Tak wyglądał ten człowiek

 I am Alpha and Omega, the beginning and the end - Wyprawa Bereta. Scavenger_zps5d774e6d
Berenika
Latający Wojownik, Przewodnik
Latający Wojownik, Przewodnik

Berenika


Female Liczba postów : 296
Wiek : 23
Skąd : Nie wiem. :v

     
Człowiek... Ber nawet przestała się tak przejmować krwotokiem z nosa, choć musiała przez to oddychać... no, nie nosem, tylko przez pysk, userka zapomniała jak to się określa. Wadera zlustrowała wzrokiem mężczyznę, maska gazowa nie przeszkadzała w tym aż tak bardzo, szczególnie, że zrobiło się jasno. Pomógł jej? Mógł przecież zabić. I tak nie dałaby rady go zaatakować, więc nie pozostało jej nic innego, jak po prostu... no, co mogłaby zrobić? Zlustrowała go uważnie wzrokiem, zachowując mimo wszystko ostrożność, i podczołgała się bliżej wyciągniętej ręki. Było jej bez różnicy, co z nią zrobi, i tak nie dałaby rady się obronić póki co. Ech, życie. Trzeba było podróżować w takie miejsca, Ber?
Kejn
Latający Doświadczony Łowca

Kejn


Male Liczba postów : 2064
Wiek : 25

     
Dość ciekawy wygląd nieprawdaż? Tutaj nawet najdziwniejsi ludzie potrafią pomagać innym tak jak się da.
Co ciekawe.. czym dziwniejszy wygląd to chyba lepiej patrząc na to co się działo przed chwilką.
Człowiek zaś nie za wiele zrobił.. przestał zaś jedynie palić.
Przyjrzał się waderze bardzo dokładnie... po czym nagle można było usłyszeć krok jakiegoś mężczyzny który stał tuż za nim. Przyłożył broń do jego głowy i rzucił proste słowa ''rusz się a zginiesz''. Ten który wyciągnął rękę do Ber jedynie wskazał palcem aby siedziała cicho i wyjął papierosa rzucając go na ziemię. Jego plus był taki, że miał dość... dziwny strój. Dzięki niemu nie można było zauważyć jednej jego ręki co pozwoliło mu sięgnąć po broń i strzelić przez strój tak aby tamten dostał w brzuch. Przeciwnik się skulił i padł na ziemię prosząc o litość. Nasz szwed jedynie wstał i spojrzał się na niego. Żałosne...

- Więc co z nim robimy? Twój wybór mała.
Poza tym leżał tam jakiś notatnik na ziemi.. pytanie tylko co tam pisało. Otóż są tam jakieś zapiski o podróży jego po tym rejonie i zabijaniu wielu ludzi.. bandytów oraz cywilów. I tutaj MG jedynie chce powiedzieć, że wybór odbije się porządnie na dalszej części wyprawy. Ale bez stresu. Tutaj może odezwać się tzw. ''system karmy''. Chwilowo jest neutralny... co będzie po tym? Dodać też powinienem iż facet był krwawiący i miał znak na szyi. Coś w rodzaju zadrapania.
Więc jak to będzie Bereniko?
Berenika
Latający Wojownik, Przewodnik
Latający Wojownik, Przewodnik

Berenika


Female Liczba postów : 296
Wiek : 23
Skąd : Nie wiem. :v

     
Uch... Ber zwykła nie interweniować w sprawy ludzi, ale zapewne to i jej mogło dotyczyć. Gdyby ten człowiek zabił szweda, to później zapewne i ją. Poza tym, zważywszy na notatki o zabijaniu innych "dwunogów", i to niekoniecznie tych złych, oraz na znak na szyi - mógł należeć do jakiejś bandy - wadera zdecydowała, co zrobić. Podniosła się ostrożnie, czując przypływ sił, i podeszła do mężczyzny. Dodatkowo szybko zdjęła maskę i schowała do torby; na szczęście po śmierci roślinek nie była jej potrzebna, najwyraźniej. Gościu błagał o litość... ciekawe, ile jego ofiar prosiło go o to samo. Mimo to, Ber nie próbowała mu zafundować długiej, bardzo bolesnej śmierci; zrobiła to szybko i w miarę zręcznie. I tak ten krowotok z nosa sprawiał, że nie mogła oddychać nosem. Taki pech. Oby tylko się nie wykrwawiła... nie była lekarzem, więc niezbyt się na tym znała, niestety. A może... a może ów szwed jej pomoże? Odwróciła się w jego stronę. Jak mu przekazać, żeby jej pomógł? Sam zauważy? Zwróciła ku niemu błagalne spojrzenie ślepii i wydawała z siebie coś na kształt cichego skowytu. Zwykła unikać ludzi, ale najwyraźniej aktualnie potrzebowała pomocy, inaczej nie pociągnie zbyt długo w tych podziemiach.
Kejn
Latający Doświadczony Łowca

Kejn


Male Liczba postów : 2064
Wiek : 25

     
Człowiek zaś widząc reakcję wadery podszedł jeszcze do tego trupa i wyciągnął pistolet wystrzeliwując dodatkowo 5 strzałów w jego głowę. Po chwili jednak zdecydował się zmiażdżyć mu ten ''ryj''. Dlaczego? A żeby nie zmutował i nie pozostawił po sobie jakiegoś.. problemu tak to można nazwać właściwie. Zaś tak jak Berenika próbowała mu zakomunikować, że coś z nią jest nie tak; ten jedynie podszedł przytrzymał jej pysk i dokładnie zaczął oglądać nozdrza.
Nic poważnego jego zdaniem.
Tak więc jedynie wskazał na zegarek. Coś jakby chciał jej powiedzieć, że z czasem to przejdzie.
Co dalej?
Otóż ruszył gdzieś... na wprost. Gdzie dokładnie szedł? Sam nawet pewnie nie wiedział. W końcu o to chodzi na apokalipsie. Idzie się.. byle gdzie aby coś znaleźć i przetrwać jak najdłużej.


Etap 2.

A więc po około 2 km drogi jaką przebył z waderą (tak, zabrał ją ze sobą bez możliwości zniknięcia) stanął przed znakiem.
Były 3 miejsca i zdjęcia:


1

 I am Alpha and Omega, the beginning and the end - Wyprawa Bereta. 800px-Survarium_calendar_2013-02_en_zpsf729999a

2

 I am Alpha and Omega, the beginning and the end - Wyprawa Bereta. Build_1935_Swamps_Bridge_1_zpsc12f4f4e

3

 I am Alpha and Omega, the beginning and the end - Wyprawa Bereta. Beztytu1420u_zpsa65fd847
Sponsored content