Mglista Polana

Asjena

Asjena


Female Liczba postów : 54

     
//a po avie nie widać? xD

Trochę czasu minęło, zanim szczenię tutaj dotarło. W tym czasie Asjena, która nadal nie pozbyła się samoistnie bólu podbrzusza, lekko sobie drzemała. Jej łuski jak na ognistego smoka były bardzo ciepłe, wręcz gorące ale smoczycy to nie przeszkadzało. Wręcz przeciwnie, świeże, zimne, poranne powietrze przyjemnie ją chłodziło. Upały były nawet dla niej, czasem nie do zniesienia. Jednak wracając do sprawy, która się tutaj rozgrywa. Szczenię popełniło duży błąd, dotykiem wybudzając bolejącą i rozdrażnioną smoczycę, o czym zaraz się przekona. Asjena czując dotyk, słysząc coś, czego kompletnie nie rozumiała, zareagowała błyskawicznie. Hira momentalnie mogła poczuć że coś bardzo grubego i łuskowatego, odrzuca ją z dużym impetem na odległość paru metrów. Dostała ogonem od smoczycy, miała niebywałe szczęście, bo równie dobrze mogła użyć pazurów i nabić jej w żebrach piękne dziury. Smoczyca zlokalizowała wściekle szczenię, zasyczała i przyjęła odstraszającą i bojową pozycję. Chwilę tak zaczekała aż ta się podniesie i już chciała ruszyć do boju, zabić ją, naładowana adrenaliną gdy hormony uśmierzające ból zniknęły i zadrżały jej mięśnie. Pochyliła łeb w dół i przewróciła się na bok, odwrócona bokiem do Hairy, zastygając w bezruchu. Jej ślepia jednak, wściekle patrzyły na futszastą kulkę która mogła stać się jej przekąską.
Hira
Młode

Hira


Female Liczba postów : 121
Wiek : 25

     
Z oslupienia, wyrwał mnie brutalny atak stwora. Zaskoczona naglym atakiem, nawet nie zauważyłam  czym dostałam. Odrzucona na kilka metrow, z donośnym piskiem, upadłam gdzieś pod krzakiem,  ktory rósł nieopodal. Przez chwilę leżałam otłumaniona na ziemi, czując jedynie przeszywajacy ból w łapce na ktorej wylądowałam. Trochę kręciło mi sie w łebku, kiedy starałam się podnieść, przez co próba zakończyła sie fiaskiem. Dla tak kruchej istotki jak ja, mogło sie to skończyć o wiele gorzej, jednak wcale mnie to nie pocieszało. Powoli otrząsnąwszy się  wreszcie, stanęłam na  czterech kończynach. Gdy spojrzałam w stronę stwora, z przerażenia przeszedł mnie lodowaty dreszcz. Widzac pozycję jaką  przyjął potwór, schowałam swoje niewielkie ciałko za najbliższą rośliną. Trzeslam sie cała obolała, płacąc cicho, chociaż  skryta we mgle, wcale nie czułam sie bezpiecznie. Serce waliło mi jak młotem. W koncu nie wytrzymałam i najgłośniej jak tylko potrafiłam, zaczęłam żałosnie wzywać pomocy. Nie liczyłam na nią, ale kazał mi to uczynić  instynkt. -To tylko sen. Przerażający, okropny sen..- powtarzałam w myslach, chcąc dodać sobie otuchy w (jak sądziłam) ostatnich chwilach krótkiego życia. Zawsze uważałam, że to wilki są złe, ale właśnie dostałam  nauczkę do końca moich dni, czyli prawdopodobnie nie na długo. ..
Asjena

Asjena


Female Liczba postów : 54

     
Asjena najchętniej rzuciłaby się i zabiła jednym uderzeniem łapy, strumieniem ognia lub ciężarem ciała wilka. Jednak, szczeniak mógł zauważyć, wręcz się zdziwić że jeszcze żyje. Skomlenie nic nie dało. Nikt nie przyszedł. A może jednak? Asjena wydała z siebie ciche, gardłowe, długie stęknięcie. Zaczęła ciężko oddychać, nadal patrząc na to, co się przed nią skryło. Ból nie mijał, ona nie miała chęci ani sił się ruszać. Może jakby adrenalina do niej uderzyła, jednak ta chamsko nie chciała się wydzielać. Ani tego wydalić, przeklęty jeleń! Smoczyca wbiła pazury w ziemię i zamknęła oczy. A co ją tam obchodzi takie chuchro i tak nic więcej już nie zeżre. Teraz liczy się tylko, żeby to cholerne zatrucie przeszło.
Hira
Młode

Hira


Female Liczba postów : 121
Wiek : 25

     
Wołałam i wołałam, ale nikt nie przychodził. Wreszcie coraz cichsze piszczenie umilkło. Świat jakby zamarł w moich oczach. Rozglądałam się przerażona na boki, ale nic nie nadchodziło. Dziwne. Trochę zniecierpliwiona, ostrożnie wychyliłam łebek z kryjówki. Bestia patrzyła w moją stronę. Nagle przerażający dźwięk wydobył się z gardzieli potwora. Przestraszona, skuliłam się w kłębek. Nie miałam zamiaru pchać się w szczęki gada, chciałam poczekać, aż się znudzi i sobie pójdzie albo zaśnie. W końcu kiedyś musi...
Leżąc tak na ziemi i polizując ranną łapę, która nie wiedzieć dlaczego, bolała coraz bardziej, zaczęłam zastanawiać się, skąd w stworze ta agresja- przecież nic takiego nie zrobiłam? Uderzenie w stwora było zbyt lekkie, żeby wyrządziło jakąkolwiek krzywdę... zagrożenia nie stanowię żadnego... -Może ma młode- pomyślałam. -Nieee, jestem za mała, żeby się mną przejmowała. Poza tym, pewnie zjadłyby mnie pierwsze...- stwierdziłam. -To może zwyczajnie to rozdrażniłam?- ciągnęłam, zaraz uświadamiając sobie, że przecież nie byłam natarczywa, a "cios" był zbyt lekki, aby taki olbrzym się nim mógł przejąć. Był co najwyżej tak bolesny, jak listek spadający z drzewa na skórę... chyba, że była podrażniona... W takim wypadku... Nie... Żaden drapieżnik nie atakuje w obronie bez uprzedzenia. Czyi pozostaje jedna opcja, chce mnie zjeść. Ale znowu takie małe coś jak ja, nie jest zbyt pożywne "(skład: XD) samo futro, kości, skóra i tylko troszkę mięśni czy tłuszczu". Słowem- nic atrakcyjnego. - myślałam, coraz bardziej się w tym gubiąc.
Asjena

Asjena


Female Liczba postów : 54

     
Po dłuższym czasie, gdy puchata kulka się chowała a Asjena stękała, ból w końcu ustał. Smoczyca wstała powoli, sycząc tak o. Spojrzała jakoś tak obojętnie w stronę szczeniaka. A może Lee nie powiedział jej o czymś, czego nie należy robić? Może ktoś będzie miał pretensje, użyje tej całej "mocy"? Przecież, tak jak motyle, muszą być różnorodne. A ona się tego bała, strach wywołuje u niej paniczną agresję i atakuje. Zatrzymała się. Zaczęła powoli oswajać się z tym światem, nadal jednak dzika, nie rozumiała większości rzeczy. W tym momencie i ku szczęściu szczeniaka, zaiskrzyła we łbie myśl- fakt. Po co to zabijać, skoro i tak nie chce jeść? A teraz instynkt krzyknął "konkurencja! Teren! Pożywienie!" Całe ciało spięło się, niby gotując się do ataku. Asjena walczyła z instynktem i ciekawością. W końcu po dłuższym czasie, to drugie wygrało i smoczyca podeszła do waderki. Powąchała ją i otworzyła paszczę, rycząc prosto do ucha i ukazując jej swoje wnętrze paszczy, napakowanej zębami. Nie zjadła jej, to był tylko jedyny sposób jaki znała, jeżeli chodzi o małe istoty. Tak witała się z rodzeństwem i swoimi pisklętami. Nie miała pojęcia, jak zareaguje to małe coś.
Hira
Młode

Hira


Female Liczba postów : 121
Wiek : 25

     
Zamyślona i zajęta oczyszczaniem łapy, nie zauważyłam zbliżającej się bestii. Dziwne, ponieważ coś tak dużego, nie chodziło bezszelestnie. Spostrzegłam ją dopiero, kiedy jej cień przysłonił mi światlo. Wystraszona i zaskoczona, podskoczyłam z cichutkim piśnięciem na pyszczku. Im bardziej gad zbliżał łeb, tym dalej ja oddalałam swój, dopuki tylko mogłam. Bałam się, wiec zacisnęłam powieki oraz przekreciłam kufę w bok, by nie patrzeć na stwora. Myślalam,że serce zaraz wyrwie mi sie z piersi. - Nie! Nie zacznę płakać! Jak umierać to z godnością! - postanowiłam, dzięki czemu nie uroniłam ani jednej kropli łzy, kiedy potwór ryczał mi prosto w ucho. Po tym zdarzeniu nastała cisza, której nie mogąc zniesć, rozwyłam sie w niebogłosy. Moje ogromne, niebieskie oczy, były tak zaszklone, iż po otworzeniu ich, prawie nie widziałam napastnika. - Dlaczego mnie nie zjesz? ! Mój strach sprawia ci satysfakcję! ? Proszę bardzo - napatrz sie! - krzyczałam w głowie z uniesioną, krwawiącą ranną łapą, wpatrując się w coś przede mną.
Asjena

Asjena


Female Liczba postów : 54

     
Smoczyca momentalnie się odsunęła. Zauważyła wodę w jej oczach, bo nazwa "łzy" była dla niej obca, więc odruchowo wyciągnęła rozwidlony język, liznęła i wydała z siebie coś na kształt "ble.i..?", mlaskając językiem. Potem polizała łapkę kulki, zupełnie nie zdawając sobie sprawy co robi. Nie było to współczucie, nie żal czy inne z tych emocji a instynkt. Asjena gdyby miała swoje młode, okazałaby się czułą matką. A to w sumie jeden kij, to jest małe i ranne. Więc jakoś tak, smoczyca spróbowała chociaż swoje imię wysyczeć - A...Asssjena..
Odsunęła się od niej i spojrzała jakoś tak, ni to podejrzanie, ni to mile, raczej dziko i chytrze. Może coś knuła? Chyba nie. Gdzieś w jej umyśle, powstał impuls który mógł być myślą, by zaopiekować się lub jakoś pomóc tej istocie.
Trixy
Dorosły

Trixy


Female Liczba postów : 79

     
Gdy wilczyca zauważyła dziwne stworzenie zbliżające się do szczenięcia wpadła w szał. Zaczęła biec w ich kierunku warcząc wściekle. Nigdy nie widziała takiego stwora, był wielki i przerażający, ale zdrowie malucha w tym momencie było najważniejsze. Sama nie wie dlaczego tak jej na nim zależało, pewnie to instynkt macierzyński nakazał wilczycy chronić szczenię. Ani nie wie kiedy znalazła się w centrum wydarzeń. Stanęła między młodym, a stworem ochraniając wilka swoim ciałem. Dziwadło było blisko, w żyłach wilczycy krążyła adrenalina. Ewidentnie bała się, wszystkie mięśnie drżały gotowe do zaatakowania w każdej chwili. Omiotła wzrokiem dziwne stworzenie, pierwszy raz spotkała się z takowym, była ogromna. Wadera nie spodziewała się, że takie ogromne bestie chodzą po ziemi. Patrzyła się na nią szczerząc kły, niech wie, że jeżeli ma zamiar ją zabić nie pójdzie to zbyt łatwo.
- Czego chcesz? - syknęła. - Dlaczego tu przychodzisz?
Stanęła mocniej na łapach czekając na reakcję. Na krótką chwilę odwróciła wzrok upewniając się, czy młode jest bezpieczne. Gdy patrzyła na nie w oczach wilczycy pojawiły całkowicie inne uczucia. Były pogodne, pokazujące szczenięciu, że można jej zaufać. Uśmiechnęła sie i ponownie odwróciła łeb w stronę tego czegoś.
Kabu
Dorosły

Kabu


Male Liczba postów : 48
Skąd : Z północy

     
//przepraszam że nie dopisywałem, totalnie zapomniałem o tym wątku.

Basior równie szybko zareagował zaczął biec w szalonym tempie i warczeć donośnie w stronę stwora,
jednocześnie stwierdził że takiej istoty jeszcze nie widział, w normalnych warunkach zapewne szybko stwierdził by że to smok ,ale teraz myślał głownie o obronie bezbronnego maleństwa.
Stanął obok Trixy ,podobnie jak ona po miedzy szczeniakiem, a stworem.(Niechaj Trixy wie że nie jest w tej sytuacji sama)
Wbił pazury w ziemie mięśnie zaczęły się napinać a jego spojrzenie spoczęło na tej nie znanej istocie śledząc każdy jej ruch , będzie bronił szczeniaka aż padnie, a niech stwór o tym wie.(jeśli sprawy potoczą się w najgorszym możliwym kierunku)
Po chwili odwrucił się w stronę szniaka jednocześnie uświdamiając sobie że ją zna, zapytał szybko:
-Nic ci nie jest
(zapytał faktycznie zatroskanym głosem)
Czekając na odpowiedz obserwował stwora.


Asjena

Asjena


Female Liczba postów : 54

     
MOŻECIE SIĘ NIE WTRĄCAĆ!!? AKCJA DZIEJE SIĘ W INNYM MIEJSCU!! MY WAS NIE WIDZIMY!!!!!!


Nie ma pkt regulaminu, zabraniającego postaciom 'wtrącanie się'. Jeżeli sobie tego nie życzysz - można wybrać inne miejsce albo kulturalnie poprosić. Ponadto powyższy post nie wnosi niczego do fabuły, traktowany jest jako SPAM + nadmiar znaków interpunkcyjnych razi w oczy. Pojawiając się w temacie, gdzie ktoś już się znajduje, musisz się liczyć z tym, iż istnieje ryzyko, że się odezwie do Ciebie.
Dodatkowo, przypominam, sama kiedyś zwaliłaś się z nieba do Alka i jakiejś wadery, nie pamiętam teraz, której - dlatego tylko, iż Alastair ma skrzydla. To także było wtrąceniem, więc nie pouczaj, gdy sama zachowujesz się podobnie. Odrobina grzeczności nikomu nie zaszkodziła.



Trixy
Dorosły

Trixy


Female Liczba postów : 79

     
/ jak milusio. Miłej konwersacji życzę. Opis miejsca: "To mała polanka z tylko kilkoma drzewkami, niby nic wielkiego, jednak i takie miejsca posiadają czasem wiele uroków". Skoro polanka jest mała to ciężko by było nie zauważyć 3metrowego smoka.

Wilczyca oraz Kabu najwidoczniej mieli omamy słuchowe i wzrokowe. Otrzepała sie i odeszła w miejsce z którego przybiegła, spojrzała na towarzysza i dała mu znak łbem, aby poszedł za nią.
Asjena

Asjena


Female Liczba postów : 54

     
.//O tak, tyle że długo nic się tutaj nie działo, że po prostu olaliście wątek więc was tutaj nie ma.I nagle gdy ja tutah pisze, wysjakujecie z pomocą. A idziecie wy..

Asjena zasyczała, nie widząc reakcji. Chyba za bardzo się ta młoda przeraziła. Zasyczała i ryknęła głośno, tak że chyba w górach było ją słychać. Fuknęła na kulkę i z szumem wzbiła się w pwietrzne, odlatując bardzo wściekła że tak nie posłuchała instynktu!
z.t
Kabu
Dorosły

Kabu


Male Liczba postów : 48
Skąd : Z północy

     
//Zapytać tak trudno?(szczególnie jeśli widać że osoba wchodzi co najmniej raz dziennie i na pewno by ci odpowiedziała)
Post krótki i nijaki bo mam problem z netem/

Kabu w pierwszej chwili podszedł do wadery, po czym zaczął wysuwać podejrzenia że to miejsce wywołało te omamy, a nie było mu to raczej w smak więc postanowił zaproponować pójście z tego miejsca:
-Co powiesz na pójście w inne miejsce?(zapytał pogodnie po mimo tego co się tu wydarzało)
Jednocześnie czekając na odpowiedz usiadł.
Hira
Młode

Hira


Female Liczba postów : 121
Wiek : 25

     
Zamyślona i zaapsorbowana oczyszczaniem łapy, nie zauważyłam zbliżającej się bestii. Dziwne, ponieważ coś tak dużego, nie chodziło bezszelestnie. Spostrzegłam ją dopiero, kiedy jej cień przysłonił mi światlo. Wystraszona i zaskoczona, podskoczyłam z cichutkim piśnięciem na pyszczku. Im bardziej gad zbliżał łeb, tym dalej ja odchylałam swój, dopuki tylko mogłam. Bałam się, wiec zacisnęłam powieki oraz przekreciłam kufę w bok, by nie patrzeć na stwora. Myślalam, że serce zaraz wyrwie mi sie z piersi. Nagle coś mokrego otarlo moja ranę. Bylam pewna, że zostane zjedzona, ale ku mojemu zdziwieniu, najpoierw cos zhuczało, a później nastała cisza. Otworzyłam oczy i zobaczyłam odlatującą bestię. Zdziwiłam sie, ale nie czekając na powrót stwora, ucieklam,


/zt
Trixy
Dorosły

Trixy


Female Liczba postów : 79

     
Zerknęła na Kabu.
- To bardzo dobry pomysł. Tylko niestety nie znam zbyt wielu miejsc w tej krainie. Pójdę za Tobą, prowadź!
Dziarskim krokiem przeszła kilka kroków, odwróciła łeb czy towarzysz na pewno zmierza w tą stronę co ona. Czekała aż ją wyprzedzi.

/ zt
Kabu
Dorosły

Kabu


Male Liczba postów : 48
Skąd : Z północy

     
Skinął głową na słowa wadery, w szybkim tempie dogonił towarzyszkę i wyprzedził ją o jeden, czy dwa kroki.Zaczął iść równym tempem, co jakiś czas zerkając w stronę Trixy.
Szczerze mówiąc Kabu też nie zna tu zbyt wielu miejsc, więc idzie raczej w ciemno.

//zt
Wheat
Latający Artysta Malarz

Wheat


Female Liczba postów : 984
Skąd : Z probówki.

     http://wheatpodlaska.deviantart.com
Najgorszy jest zawsze początek. W jakich okolicznościach i z jakich pobudek zjawić się w danym miejscu - zawsze był to dla nieszczęsnej userki nie byle jaki dylemat, nieważne czy chodziło o pisanie pojedynczych postów czy też całych fanfików. Nie zmuszajmy jej zatem do wprawiania w róch wszystkich korbek i kółek zębatych w jej małym móżdżku i przyjmijmy, że Wheat zjawiła się tu i teraz bez żadnej stosownej przyczyny. Zbłądziła we mgle, ot. Zbyt daleko zapuściła się w poszukiwaniu legendarnych Rosnących w Ziemi Gigantycznych Lizaków. Cokolwiek. W przypadku Wheat trudno było o zdroworozsądkowe myślenie.
Shiraga
Dorosły

Shiraga


Female Liczba postów : 50
Wiek : 26

     
Przeciwieństwa lubią się przyciągać- a tak przynajmniej mówią, więc Shiraga przemierzała te tereny w jasno określonym celu. Jako, że wadera należy do inteligentnych, tych których mózg jest jedyną wymówką dla słabości, powodu tego na razie nie zdradzi, bo po co? Tak więc, sunęła ona powoli między mgłą, nie spiesząc się nie nigdzie, ani nie wykazując oznak zainteresowania czymkolwiek. Dzień był zwykły, niczym się nie wyróżniał, toteż i narzekać nie było na co, a wilczyca lubiła narzekać. Ponoć dla kobiet to normalne. Zasadniczo ten spacer byłby niczym innym jak tylko przechadzką z celem do osiągnięcia po drodze, ale jak to w życiu bywa coś musi się zdarzyć. Wilczyca niedaleko od siebie poczuła zapach innego osobnika tej samej rasy. Spotkać tu żywą duszę? Tego się nie spodziewała, więc w pewien sposób zaciekawiona ruszyła w stronę obcego. Nie była wrogo nastawiona bo jej się nie chciała, ale dla pewności była gotowa do ewentualnej walki.
Wheat
Latający Artysta Malarz

Wheat


Female Liczba postów : 984
Skąd : Z probówki.

     http://wheatpodlaska.deviantart.com
Czy Wheat również poczuła obecność dodatkowej persony w temacie? Nie. Była zbyt zajęta egzystowaniem, a jej zdolność multitaskingu była doprawdy wątpliwa. Ale Wheat na swój brak skupienia nie narzekała, gdyż choć była kobietą, to raczej trudno stwierdzić z całą pewnością, iż normalną. Należał jej się raczej tytuł wyjątkowo ekscentrycznej, a może wręcz dziwacznej.
Spostrzegła się, iż nie jest tu sama, dopiero gdy jęła rozglądać się po okolicy, swoim zwyczajem zachwycając się przy tym wszystkim, po czym prześlizgnęło się jej spojrzenie. W trakcie obrotu (bo, niestety, sową w żadnym stopniu nie była i samej głowy wykręcać nie mogła, choć chciałaby) jej wzrok przemknął po licu wilczycy, potem zastygł na moment gdzieś obok i szybko zawrócił, by raz jeszcze spocząć, tym razem na dłużej, na wilczym łbie.
- Och! - wydała z siebie zdziwiony odgłos, gdy do jej leniwego mózgu dotarła ostatecznie informacja, że istotnie stoi przed nią prawdziwa postać, a nie żadne złudzenie wywołane zbyt długim brakiem snu, zbyt namiętnym wąchaniem kwiatów czy też może zbytnim popuszczeniem wodzy wyobraźni. Uśmiechnęła się szybko. - Dobry. Co słychać? - zapoczątkowała rozmowę, dając pokaz swojej dziecięcej, radosnej bezpośredniości.
Shiraga
Dorosły

Shiraga


Female Liczba postów : 50
Wiek : 26

     
|-Czyżby moja obecność cię zaskoczyła? Jeżeli byłaś czymś zajęta to wybacz. Pierwsze wrażenie? Całkiem niezłe, napotkana wilczyca wyglądała dość dziwnie. Tylko to przychodziło jej na myśl. Nie było jednak w tym nic złego, bo to znaczyło, że będzie co najmniej ciekawa, ale to się jeszcze zobaczy. -Witaj, raczej nic interesującego, albo przynajmniej nic o czym można by powiedzieć. Nie wiedzieć o czym mówić, odnoszę wrażenie, że to ostatnio częsta przypadłość. Nie wyglądasz na klasyfikującą się w kategorię "normalna". Wadera przechyliła głowę, a potem usiadła przed nieznajomą.
Wheat
Latający Artysta Malarz

Wheat


Female Liczba postów : 984
Skąd : Z probówki.

     http://wheatpodlaska.deviantart.com
(( Aaa, znikające w forumowej światłości wypowiedzi. Aaa, odpisywanie po tygodniu. Aaale ze mnie lama bez komputera. ))

Kiwnęła głową, zerkając na boki.
- Ostatnio rzadko widuję kogokolwiek. Ale nie mam nic przeciwko czyjejś obecności - Ano nie miała, do towarzystwa podchodziła całkiem entuzjastycznie. A nawet poklepała ziemię obok siebie, ot, na zachętę, bo a nuż kamratka zechce zasiąść bliżej. Kiedy się tak stało, rozradowała się jeszcze bardziej.
Nie wygląda na normalną? Czy powinna poczuć się urażona? Możliwe, ale kompletnie do niej taka możliwość nie dotarła. Wciąż się uśmiechała, a i zachichotała do tego.
- Kiedy patrzę w swoje odbicie, też wydaje mi się, że mam do czynienia z jakimś konkretnie szurniętym naukowcem czy coś takiego. Przeżyło się parę lat, zwiedziło to i owo, z tym czy innym drzewem się zderzyło, od tego się czasem dziwaczeje. Cóż poradzić - odparła przeto, rozmarzywszy się i wpadłszy na moment w wir wspomnień. Jej spojrzenie prześlizgnęło się po metalowej protezie, a potem zatrzymało się na towarzyszce fabularnej.
- Waszmość natomiast prezentuje się nader godnie i olśniewająco - Proszę nie doszukiwać się w głosie Wheat ironii, nie było jej tam wcale. Mówiła całkiem szczerze, mimo że mogło to brzmieć i zostać odebrane bardzo różnie. - Wheat jestem. - dorzuciła, gdy uznała, iż nadszedł czas, by wyjawić swe personalia.
Shiraga
Dorosły

Shiraga


Female Liczba postów : 50
Wiek : 26

     
Wcale nie dziwni mnie, że olśniewa cię moja uroda- odparła niezbyt skromnie. Po co ma ukrywać, że podoba się sobie.Szurnięty naukowiec, to dobre porównanie. Widać, że musiałaś mieć ciekawe życie. Spojrzała wymownie na protezę. Shiraga była ciekawską osobą, mimo że starała się to ukrywać. Zaśmiała się krótko wspominając swoje własne przygody, zapewne nie były tak szalone jak Wheat, ale nadal śmieszne. Ciekawa była jaki charakter ma poznana wilczyca, miała nadzieję, że nie będzie takim "słoneczkiem" jak Ongaku. Ta jedna jej w zupełności wystarczy. W swoich rozważaniach zapomniała sama się przedstawić. No jak tak można, to świadczy o złych manierach. Shiraga, mam na imię Shiraga. Co sprowadza cię w to miejsce? Jest ono dość dziwne, nie podoba mi się.
Wheat
Latający Artysta Malarz

Wheat


Female Liczba postów : 984
Skąd : Z probówki.

     http://wheatpodlaska.deviantart.com
- Niewątpliwie olśniewa każdego, kto ma z waszmością do czynienia - dorzuciła ochoczo kolejne pochlebstwo. - Zdaje mi się, że wciąż jest ono dosyć ciekawe. Pewne epizody zapadają w pamięć głębiej niż inne, ale tak, mam co wspominać. - Wątpliwe, by ktokolwiek w krainie miał na swoim koncie tyle szalonych przygód co Wheat. Cudem było, że podczas żadnej z nich jeszcze się nie zabiła ostatecznie.
- Shiraga... Shiraga... Shigara... - Zmarszczyła brewki, najwyraźniej nad czymś kontemplując. - Brzmi trochę jak Niagara. Taki wodospad. - rozbawiona własną uwagą, ponownie zachichotała. - Bardzo interesujące imię.
Rozejrzała się pobieżnie po temacie. Ale cóż w nim było takiego niepokojącego? Trochę mgiełki, ot. Powróciła spojrzeniem do wodospadowej koleżanki.
- Jest... wyjątkowe. Tajemnicze poniekąd. Takie miejsca są zakwitłe inspiracją. Lubię zjawiać się w takich właśnie lokacjach. Łatwiej się mi w nich myśli i tworzy. Lubię rysować. A ty? - Przekrzywiła głowę, ciekawa odpowiedzi.
Renamer
Dorosły

Renamer


Male Liczba postów : 47
Wiek : 27
Skąd : Zielona Góra

     
Spomiędzy gór na mglistą polanę wyleciał błękitny smok. Rzucał leniwie złowrogi cień na ziemię lokalizując swoją ofiarę na obiad. W końcu najwyższa pora by zjeść coś konkretnie mięsnego, ile można żywić się dużymi rybami.
Ren dobrze wiedział, że nie może tutaj pozwolić sobie by zaryczeć do swojej ofiary by wiedziała jak brzmi śmierć, której imię to Renamer. Gad krążył nad polaną niczym sęp nad padliną i wyglądał jakiejś zwierzyny. W końcu zapikował głową w dół składając swoje zrośnięte z przednimi łapami skrzydła. Spadł na tylne łapy tuż przed jeleniem i błyskawicznie z charakterystycznym dla gadów sykiem zacisnął swoje masywne szczęki w głowie byka przebijając na wylot swoim środkowym długim kłem jego pysk by zwierze nie wydało z siebie nawet najdrobniejszego, pełnego agonii pisku. Złapał jelenia za szyję oracjąc ją swoimi szponami i owinął się ogonem wokół jego cielska. Nagle pociągnął mocno i wyrzucił oderwaną głowę od siebie przystępując do posiłku.
Uta
Dojrzewający

Uta


Male Liczba postów : 20

     
Góry, drzewa, i mgła. Wszędzie mgła! Młody smok nie wiedział dokładnie gdzie był przez co czół się zagubiony. Podkulił ogon i powoli kroczył po nieznanym terenie. I pomyśleć że jeszcze chwilę temu był głodny a teraz strach go zżerał. postanowił gdzieś usiąść i się uspokoić. za dużo panikował. Tylko gdzie usiąść tak by nikt go nie zauważył? Cóż... będzie to trudne z jego umaszczeniem. Jak nie zauważyć jego lśniących barwną tęczą skrzydeł, ogonka i czupryny? ciężki jego los. To wróćmy do zastanawiania się gdzie ma usiąść. No więc.... Pod drzewem nie bo za twardo, w krzakach nie bo kują, na gałęzi nie bo spadnie. Rozglądał się poszukując odpowiedniego miejsca na jego szanowne siedzisko aż w końcu wpadło mu coś w oko. Piękna i okrągła kępka trawy nienaruszona przez nikogo. Rozglądając się na wszystkie stroni i po stwierdzeniu że jest bezpiecznie, w podskokach to niej dotarł i się na niej ułożył. Spod piór wyjął małego misia i się w niego wtulił. Leżał może z pięć minut, nie więcej i centralnie przed jego pyszczkiem upadła oderwana głowa zwierzęcia z wybałuszonymi oczyma. Z piskiem przerażenia odskoczył i skulił się zakrywając mordkę ogonem. Trząsł się ze strachu bo jeszcze zostawił w wcześniej zajmowanej kępce pachnącej i młodej trawy misia i nie miał się do czego przytulić.
Sponsored content