Bring death to those who spurned the holy power of the Monolith.

Shathow
Dowódca Wojowników
Przedsiębiorca

Shathow


Female Liczba postów : 643
Wiek : 25
Skąd : Mała wieś pod Warszawą

     
Oczy wadery lśniły ze szczęścia. Czystego, jasnego, niczym niezmąconego szczęścia. Jest bogata! Nareszcie! Wszystko, do czego dążyła, wszystkie plany...
Wszystko się spełnia!
Nare...
Ciemność. Co jest grane?
Pobudka nie należała raczej do najprzyjemniejszych. Gdzie są te wszystkie kości?
Są na dworze. Gdzie kryształ? Gdzie to wszystko?
Wstała, dokonując szybkiego przeglądu technicznego. Była cała, zdrowa, wszystko gra. To chyba najważniejsze, prawda?
Nie była do końca pewna, co wydarzyło się w katakumbach. Cofając się do tych momentów miała wrażenie, jakby napotykała na mur we własnej głowie. To zaś, co była w stanie sobie przypomnieć było mętne, niejasne... Ludzie, kości, wielki mózg...
Usiadła ponownie, na chwilkę. Musi się ogarnąć... A potem co? Chyba wróci do domu.
Ma dom? Ano, jakiś ma. Porzucony od dawien dawna, nie przeniesiony. Zapewne zastanie tam sterty pustych butelek i bałagan.
Ale ma jakiś dom, nie? Ma gdzie wracać. A teraz właśnie miała wielką ochotę wrócić do domu, zjeść coś ciepłego i pójść spać.
A potem? Potem, zdaje się, powinna iść na arenę, w końcu miała ucznia... Cóż. Nie chciało jej się, ale pójdzie. Obowiązek.
Ale to później. Na razie siedziała, dwubarwnymi oczyma obserwując otoczenie, zbierając myśli.
Kejn
Latający Doświadczony Łowca

Kejn


Male Liczba postów : 2064
Wiek : 25

     
No cóż, nie wszystko tutaj wyszło ale to ze względu na sposób zachowywania się Shathow. No bo kto normalny biegnie jak rambo na stworzenie które potrafi zabić pięciu ludzi bez najmniejszego wysiłku? Kto żąda tylu kości od czegoś co wyraźnie mówi, że za każde życzenie jest coś odbierane?
Poza tym trzeba dodać, że nie udał się główny cel czyli zabicie wszystkich członków Monolitu. Niestety, ale skoro wiedzą iż jest tutaj ich Święty Pomnik to zapewne wrócą jeśli nie uda im się ochronić tego w Czarnobylu. Powodzenia Kraino, wciąż jesteś narażona na ich atak, a trzeba również dodać iż bogowie cały czas stąpają po tych terenach.
I ze względu na to, że ten poziom trudności coś za siebie mówi... - Shathow zyskujesz wirusa który będzie ci się rozwijał podczas fabuły. Jako MG prowadzący tą wyprawę mogę ci się w każdej chwili wtrącać i modyfikować ci postać dowolnie, tak jak mi się zachce.
Do tego nie udało się odzyskać reszty tych nagrań Wano, więc... nie wiesz co nim kieruje przez ten czas. Jego szansa na odzyskanie zdrowia jest stracona. Poza tym wadera mogła zauważyć też to, że te wilki które jej pomogły miały odznaczenia Monolitu wypalone na sierści. Widać, że ten cały ''Wilczy Monolit'' się rozpadł i sami się nawzajem wybijają.
To tyle.. wilki odeszły, ty zyskujesz wirusa i nic poza tym. Bez kości, bez niczego.


Wyprawa zakończona minimalnym sukcesem. Możesz opuścić temat.
Shathow
Dowódca Wojowników
Przedsiębiorca

Shathow


Female Liczba postów : 643
Wiek : 25
Skąd : Mała wieś pod Warszawą

     
Trzeba się wziąć w garść i wreszcie poodpisywać... Kiepskie samopoczucie nie jest usprawiedliwieniem.
Shath więc w końcu wstała. Odgarnęła grzywkę znad oka i wyciągnęła skądś grzebyczek. Umocowała nim niesforne kosmyki.
I ruszyła przed siebie. Do domu.
Trzeba będzie dom przenieść ze starego forum...
Co ciekawe, Shath nie sądziła, że kiedykolwiek z niego będzie jeszcze korzystać. Userka również.
Cóż... Post niespójny i bez sensu. Trudno.

zt.
Sponsored content