Zamarznięte Jezioro

Nadira
Dorosły

Nadira


Female Liczba postów : 99
Skąd : Z twoich koszmarów

     
Nadi skuliła się pod fala nowego bólu.
W chwili obecnej nie stała tu wilczyca Nadira lecz sama w sobie Lilith.
- Miała rozkaz! Jest pod moją władzą! - Krzyknęła demonica. Warknęła wpatrując się w nastolatkę i ( jeśli userka pozwoli ) uniosła ją nie wysoko i rzuciła o lód. Nie stało jej się nic gdyż futro wilczycy ochroniło ją przed obrażeniami. Lilith tylko zapomniała o jednej rzeczy. Rzeczy które wilczyca może unosić za pomocą telepatii nie może być cięższe niż mogła by unieść manualnie  (?).
Demonica straciła dużo energii i dlatego się wycofała i zerwała kontakt.
Nadi uniosła mury wokół umysłu. Lilith próbowała się wędrzeć spowrotem do umysłu ale mury były zbyt silne. Wilczyca uniosła łeb i spojrzała na młodszą od siebie.... Koleżankę? Zastrzyła uchem i Podeszła do Ongaku. Nie krwawi. Skrzywila się gdy Lilith ponowiła atak na barierę.
- Nie mogę się jej pozbyć... Ona może tylko się wycofać z umysłu ale hm... Ona jest ze mną powiązana. - Powiedziała i Klapła na ziemię. Bolały ją wszystkie mięśnie a nje wie jak długo utrzyma w ryzach Lilith.  Demonica cały czas napiera na barierę. Warknęła cicho i odbiegła. Szukała miejsca gdzie demon będzie mógł się wyżyć. Ruszyła w miejsce kilku drzew. Opuszczając mury demonica przelała swoją wściekłość na jej ciało. Lilith rzuciła się na jakieś drzewo drapiąc je pazurami i silnymi szczekami łamiąc gałęzie. Gdy Lilith "wyszalała się" rozłączyła się.
-Jestem niebezpieczna - Stwierdziła fakt Nadira i chwile obmyślała możliwość powrotu do Ongaku. A co jeżeli waderą nie chce jej znać? Jeżeli wystraszyła ją? Skuliła się i siadła gdzieś na uboczu widząc Ongaku ale (jak miała nadzieję) ona nie widziała jej.
Ongaku Jiyuu
Dojrzewający
Przedsiębiorca

Ongaku Jiyuu


Female Liczba postów : 795
Skąd : Jak to skąd? Od mentora!

     
Zgadzam się na podniesienie i uderzenie Jiyuu o taflę lodu. - 5 HP + siniak na barku, niezbyt poważne. Niemniej jednak ona jest troszeczkę delikatniejsza od innych, dlatego dostaje ona niewielką nagrodę. Dziewczyna bardzo się zdziwiła, gdy została podniesiona i rzucona na ziemię, jednak ten ból jest ogromny - userka spadła z jednego metra na podłogę i ją bardzo plecy bolały. Pomijając to, dziewczyna nie była zszokowana, wręcz przeciwnie - wiedziała, że zła demonica coś jej zrobi. Nie była zła na Nadirę, bo to przecież nie ona zrobiła, lecz ktoś inny. Ledwo co wstała, a spotkanej wadery nie było. Westchnęła głęboko, wstając na własne łapy i patrząc dookoła, chwytając się za główkę. Na chwilę się jej kręciło w głowie, jakby miała za chwilę paść, ale nie. Zbyt dużo w niej adrenaliny było, no ba, nawet takie uderzenie może skutkować chwilowym osłabieniem, jednak pomijając to, uniosła się na swoje cztery łapy i lekko skuliła ogon, ale to nie z powodu Nadiry, lecz Lilith, która potraktowała ją jak śmiecia, bo po prostu przeszkodziła jej na drodze całkowitego mordu.
- Ty nie jesteś właścicielką tego ciała, potworze! - oznajmiła troszeczkę gniewnie, lekko się uśmiechając pod noskiem. Nie to, że ona jest psychopatką, że posiada ciemną stronę, jednak powiedziała to, co jej na ślinę się naniosło. Nie obchodziło ją w tej chwili, że może zostać zabita, zamieniona w ogromną kałużę krwi, bez flaków, a być może z nimi. Jednak wiedziała jedno - jeżeli demonica zabije ją, Nadira albo się sprzeciwi, albo będzie jej słuchać. Jest także trzecia opcja - znów się zamknie w sobie, by nie cierpiały inne osoby. Pomijając to, nastolatka westchnęła ciężko oraz strzeliła palcami.
Nadira
Dorosły

Nadira


Female Liczba postów : 99
Skąd : Z twoich koszmarów

     
Nadira skrzywiła się pod kolejnym atakiem ze strony Lilith. Spuściła łeb i wyglądała naprawdę żałośnie. Podeszła do Ongaku.
- J..Ja przepraszam - Powiedziała cicho i machnęła ogonem - N.. Nie panuje nad nią a ona się mną opiekuje odkąd pamiętam... Prawda czasem ją ponosi... - Powiedziała cicho - Jesteś ranna?
Spuściła łeb aby pokazać jak jest je smutno.
Wbiła pazury gdy Lilith po raz kolejny chciała się wbić do jej umysłu. Mury były za silne. Dobrze, że miała te lekcje wzmacniania barier.
Nadi siadła. Zaufała młodej wilczycy i miała nadzieje, że wilczyca nie wykorzysta tego do swoich niecnych planów. Wtedy ją zabije. Ale to tak nic nie znaczące info na marginesie.
Zastrzygła uchem.
- Porozmawiam z nią jak się trochę uspokoi... A tym czasem... Może przeszlibyśmy się gdzieś? Jestem tu nowa i nie znam jeszcze całej krainy.- Spróbowała się uśmiechnąć.
Ongaku Jiyuu
Dojrzewający
Przedsiębiorca

Ongaku Jiyuu


Female Liczba postów : 795
Skąd : Jak to skąd? Od mentora!

     
Po chwili dziewczyna rozciągnęła się, posuwając przednie łapki do przodu, unosząc troszeczkę swój zadek. Ziewnęła, zwijając swój język w roladę oraz upuszczając dosyć nisko uszy, jednak ogon był napięty. Zauważyła, że podeszła do niej Nadira, jej towarzyszka. Teraz sobie wszystko zdołała przypomnieć - to, co się wydarzyło dosłownie kilka minut temu. Ale swojego gniewu nie skierowała na nikogo - bo to przecież nie jest wina Nadiry. Być może to tylko wina Jiyuu, gdyż niepotrzebnie odezwała się do demonicy siedzącej w głowie białej wilczycy. Lekko się uśmiechnęła do koleżanki, mówiąc przy tym słowa, które być może ją zszokują, być może nie. Niemniej jednak będą to dobre słowa, nie złe, jak to się zwykło mówić. Zwyczajny wojownik wkurzyłby się, gdyby ktoś go podniósł i i uderzył nim o zimną taflę lodu, która potrafi spowodować nieodwracalne zmiany. Szczególnie wtedy, gdy on straciłby przytomność.
- Umm... Nie musisz przepraszać, nic takiego się nie stało! - na jej twarzy pojawiły się różowe, być może czerwone rumieńce, a Ongaku w ogóle nie zwróciła uwagi na siniaka na barku, dosyć niewielkiego. Wytrzymałość powoduje zwiększoną odporność na różne czynniki, między innymi ból, mróz i gorąco. Ale nie należy z tym przesadzać, dlatego poczuła tylko lekki ból. - Przecież to nie ty zrobiłaś, lecz Lilith, więc nie musisz przepraszać za jej złe czyny.
Wilczyca zrobiła znak Victorii, żeby spotkana osóbka się nie martwiła tym, co się przed chwilą stało. Przecież takie rzeczy da się zapomnieć, a szukanie w tym zemsty, oh, jak niekoniecznej, może skutkować większym bólem. Co z tego, że ktoś zabije kogoś, kto zrobił krzywdę jemu lub bliskiej osobie, jak będzie musiał na barku mieć jego duszę, wtulić się w ramiona mroku i Śmierci oraz, być może, hamować żądzę krwi, która właśnie w dniu jego zabójstwa wyrwała się z psychiki? Nic z tego dobrego nie wyjdzie. Potem jedynie błędne koło, ciągle to samo, nieskończony labirynt.
- Okej! A gdzie chcesz? Ja w sumie też jestem tutaj nowa, ale się złożyło! - muzyczka chwyciła się za swój blond łebek oraz spojrzała na uśmiech wadery. Wtedy ta jeszcze bardziej zaczęła suszyć prawie białe ząbki.
Nadira
Dorosły

Nadira


Female Liczba postów : 99
Skąd : Z twoich koszmarów

     
Nadira zrobiła wielce zamyślony pyszczek.
W sumie była trochę głodna może uda się namówić wilczycę na jakieś polowanie?
Potrzebna była JEJ duża dawka adrenaliny. Lilith dłuższy czas nie atakowała. Może to i dobrze?
Wdech, wydech.
- A co powiesz na polowanie? - Spytała tak jakby od niechcenia - Zrobiłam się trochę głodna... Nie wiem jak ty - Powiedziała cicho
Machnęła ogonem.
Miała ochotę na niedźwiedzia.
Uśmiechnęła się na myśl tłustego cielska w które się wgryzie opryskując się jeszcze ciepłą krwią.
Tyle, że polowanie wymaga dużo siły. A co z tym idzie są prawdopodobieństwa złamań lub nawet - przyjmowała to z nadzwyczajnym spokojem- śmierć.
Wytrzepała się.
Zaczęła się zastanawiać czy wilczyca zważając na jej moc i demona będzie nadal chciała ją znać? A może tak naprawdę wilczyca tylko szuka miejsca gdzie będzie mogła się od niej oderwać i uciec? Najprawdopodobniej nawet nie spojrzałaby się w jej kierunku. Przyzwyczaiła się do samotności. Westchnęła cicho i wbiła ciemne, wiecznie obojętne spojrzenie w Ongaku wyczekując jej odpowiedzi.
Ongaku Jiyuu
Dojrzewający
Przedsiębiorca

Ongaku Jiyuu


Female Liczba postów : 795
Skąd : Jak to skąd? Od mentora!

     
Nie no, dziewczyna musi jeść - i chociaż nie może się bić, bo nie potrafi, jedzenie, szczególnie takie świeże, swojskie, jest potrzebne. Przecież nie będzie żywiła się tylko i wyłącznie hot-dogami w Piwnej Nucie, gdyż i one nie dostarczają tego, co wymaga dorastających ciało Jiyuu. Po chwili namysłu, dziewczyna skinęła głową na znak, że chciałaby coś zjeść - powinna być gruba, wyróżniać się z tłumu tych chudych. I co z tego, że będzie powolniejsza, jak to spali wtedy, gdy zagra jakiś porządny występ. Niemniej jednak, trzeba upolować takie zwierzę - i userce w brzuchu burczy.
- Hmm... Okej! A na jakie zwierzę masz ochotę? - zapytała się, uśmiechając się.
Gdyby dokładniej się wsłuchać, jej brzuch wydawał dziwny dźwięk, jakby erupcję wulkanu lub jazdę tira na drodze. Ale pomijając jej wysokie zainteresowanie tym tematem, Jiyuu wzięła jeszcze trochę śniegu na łeb oraz na twarz - powoli zasypiała, ale tego w ogóle nie okazywała.
Nadira
Dorosły

Nadira


Female Liczba postów : 99
Skąd : Z twoich koszmarów

     
Wilczyca kiwnela łbem w niewiadomym sobie powodzie.
- Nie wiem jak ty ale ja bym zjadła ogromnego tłustego niedźwiedzia. -Zastrzygła uchem i zrobiła małe kółko. Spojrzala pytająco na waderę.
Uniosła głowę. Słońce ogrzewało jej białe futro delikatnymi promieniami.
- To jak? Idziemy? -Spytała i machnęła ogonem tym samym otulając nim łapy.
Polowanie może być ryzykowne ale czy Ongaku jest gotowa ryzykować nawet życiem dla kupy mięcha? Po za miesem może uda sie zdobyc jakies fanty. W tym momencie pełen nadzieji usmiech userki.
Wilczyca przekrzywiła głowe i westchnela wpatrujac sie w jezioro.
Aghh jak ciezkie dni sa gdy nie masz weny.
Post bedzie krótki za co przepraszam bardzo ale pisze z tableta. No i takze przepraszam za czas odpisu ale nie mialam dostepu do neta.
Ongaku Jiyuu
Dojrzewający
Przedsiębiorca

Ongaku Jiyuu


Female Liczba postów : 795
Skąd : Jak to skąd? Od mentora!

     
Tak oto dziewczyna chwyciła swoje skrzypce w łapę, a wiatr lekko poruszył jej niewielką, żółtą grzywką. Tak oto znów się chmurzyło, albowiem dzisiaj jest poniedziałek, któremu towarzyszą burze. Pomijając to, dziewczyna kiwnęła głową, albowiem niedźwiedź... no właśnie, niedźwiedź! Wadera wie tylko jedno - spotkała gorsze stworzenie, króla wszystkich zwierząt! Po chwili piorun uderzył gdzieś niedaleko, pozostawiając prawie niewidoczną smugę na niebie. Prawdę mówiąc, dym unosił się do góry, drażniąc nosy wilczyc, ale po chwili szybko ogień znikł, gdyż deszcz zamienił się w niewielką na ten czas ulewę. Jedno jest wiadome - należy się pospieszyć, żeby potem się nie przeziębić, chociaż teraz Jiyuu wypiłaby filiżankę gorącej herbaty z miodem.
- Nie ma problemu, to będzie mój pierwszy wyskok na jedzenie od kilku dni - powiedziała, pomijając "gorącego psa" z lokalu Alastair'a. - Myślę, że może natrafić się coś innego, niżeli tylko niedźwiedź, ale to tylko moje przypuszczenia.
Waderka machnęła nieznacznie ogonem, chwytając go wolną łapką, a następnie puszczając. Kropelki deszczu zebrały się na jej niewielkiej czuprynie, także na innych częściach ciała. Tak oto odsunęła się nieznacznie od towarzyszki i zaczęła się wytrzepywać niczym pies, gdy wskoczy do jeziora i z niego wyjdzie. Jej niebieskie oczy cały czas obserwowały przyjaciółkę.
- Okej, ruszajmy! - jej ucho zastrzygło, gdy pytanie dorosłej dotarło do niej. Dziewczyna ruszyła za Nadirą, nie wiedząc, gdzie, jednak pełna nadziei, że coś znajdą.
Nadira
Dorosły

Nadira


Female Liczba postów : 99
Skąd : Z twoich koszmarów

     
Wilczyca uśmiechnęła się blado a następnie machnęła ogonem. Skierowała biały pysk w górę i pozwoliła aby zimne krople deszczu chłodziły jej facjatę. Łypnęła czarnymi oczami na Ongaku.
-Tak więc Idziemy -Stwierdziła wadera
Rozejrzała się aby mniej więcej określić swoje położenie. Wybrała kierunek na zachód. Delikatnym truchtem ruszyła przed siebie. Pare razy spoglądała na koleżankę aby stwierdzić, że wilczyca za nią podąża. Kto by pomyślał. Pierwsza lepsza znajomość w tej krainie. Jest okej.
Lilith nie dobijała się do niej. Bała się opuścić bariery. Zrobi To podczas ataku na zwierzynę. Lili skupi się na ofierze a nie na niej. To jest myśl. Rozejrzała się raz jeszcze i ruchem głowy popędziła waderę.
Pi chwili znikneła w gąszczu różnorodnej flory krainy.

Z.t

Ps. To mg piszesz ty czy ja mam napisać ?
Sponsored content