:: Tereny Zachodnie :: JezioraStrona 6 z 8 • 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8
Kryształowe Jezioro
Re: Kryształowe Jezioro Wto Cze 09 2015, 06:55
Latający Doświadczony Łowca
Liczba postów : 2064
Wiek : 25
Wiek : 25
- +18 Nadal XD. No dobra, na instynkt zgadnę co tam piszesz XDD:
Przy jej ssaniu i całej zabawie przez chwilkę wzdychał, co też przeradzało się w ciche jęknięcia nie jeden raz. Kein nie był na tyle doświadczony, bo nadal te ruchy wywoływały w nim takie reakcje.
Czy się tego Amiśka spodziewała czy nie, on w pewnej chwili zsunął się niżej dając jej krótki pocałunek, po czym obrócił swoje ciało w drugą stronę. Jego pyszczek znalazł się przy kobiecości Amiru, a jej pyszczek... no w sumie nadal tak samo, bo wychodziło na to iż wyszło nasze 69, a raczej się zaczynało. Łapami przednimi chwycił jej uda aby ją przytrzymać. Ogon powalił się nieruchomie. Nie będzie im w tej sytuacji przeszkadzać. Jęzor basiora przez chwilkę bawił się wargami sromowymi, po czym jedynie wbił się tym językiem do środka. Lizał tak jak mu instynkt podpowiadał, a mówił mu ''ostrożnie, byle nie przesadzić bo w końcu to twoja ukochana''.
Re: Kryształowe Jezioro Wto Cze 09 2015, 21:20
- +18:
- Ach, 69. Tutaj większość gimbusów wybucha nerwowym chicxhotem. Tak, tak Pyszczki, wiemy, że mimo wyraźnych oznaczeń, iż są to treści tylko dla dorosłych - rozwijacie każdy panel, chłonąc słowa jak gąbka brudne krople wody. Nieładnie!
Amiru jęknęła przeciągle, gdy rozkosz nasilała się z każdym smagnięciem wilczego ogona. Czuła, jak staje się coraz bardziej wilgotną, jak soki wolno toczą się po jej udach, nawilżając już nie tylko samo łono wilczycy, lecz i sklejając kłaczki na tylnych łapach Amiru. Dawno nie było jej tak dobrze, bo i dawno nie było jej danym być tak blisko ukochanego. Zdawało jej się, jakby czuła każdy jego oddech, każdy cykl serca, każdy, najmniejszy nawet oddech. Świadomość, iż i jemu jest przyjemnie, podsycała jedynie podniecenie samicy. Pazurki, dotąd znajdujące się ospale na brzuchu wilka i podłożu - w zależności od łapy - wbiły się delikatnie w to, na czym obecnie spoczywały. Samiec mógł zatem poczuć, jak delikatne pazurki wilczycy nacierają na jego ciało, wbijając się w nie niemocno, sygnalizując jednak, jak dobrze się czuła.
Pocałunek nieco ją zaskoczył, jednak szybko odnalazła się i w tej sytuacji.
Następnie poddała mu się całkiem, pozwalając się obrócić. Ba, w zasadzie nawet mu dopomogła, albowiem - pomimo braku doświadczenia - instynktownie wyłapała sygnał, podświadomie przetwarzając go z pożądaną instrukcję działania. Odwróciła się zatem, podążając za jego znakami. Ogon leniwie wyprężył się w górę, by nie smyrać wilka w nosek. Kiedy indziej - jasne! Ale, do jasnej Anielki, nie w tak intymnej sytuacji! Jęknęła cicho, gdy ozór wilka muskał jej wargi. Kiedy zaś wbił się do środka - wydała całkiem donośny odgłos, jeszcze nie krzyk - bardziej coś na kształt onomatopeicznej hybrydy jęknięcia, syknięcia oraz sapnięcia. Ślina samca mieszała się z płynami wilczycy, ściekając po jej łapach i zadzie. Dodatkowo pewne przytrzymanie jej bioder... Och, uwielbiała, kiedy Kein był tak pewny, dominujący, przejmujący kontrolę! W ramach rewanżu pewnie ujęła pomiędzy wargami jego członka, pieszcząc go już nie tylko w okolicy główki, lecz na całej długości - aczkolwiek do głebokiego gardła jej daleko, także lizała i ssała, lecz nie była w stanie wepchnąć całego penisa do mordy. Niestety, jeszcze nie ten stopień wtajemniczenia. Oddech Amiru nie miał zbyt wiele wspólnego z miarowym i spokojnym, zdecydowanie!
Re: Kryształowe Jezioro Wto Cze 09 2015, 21:37
Latający Doświadczony Łowca
Liczba postów : 2064
Wiek : 25
Wiek : 25
- Wciąż+18:
Ach to jest bardziej aniżeli pewne, że czytają! User może nawet wymienić dokładnie kto czyta i to nie byłby najmniejszy problem.
Możliwe, że nawet idealnie by trafił. W każdym razie wracając do naszej parki. Oni są cholernie słodcy ;-;
Ekhm.
Fakt faktem - Kein nie chciał dominować niestety. Cóż, w pewnym sensie mógłby ale wolałby o to zawalczyć. Nie chodzi o naturę wojownika, a jedynie o fakt iż boi się czegoś zrobić Amiru. Pewny na zewnątrz, ale przy każdym ruchu boi się. Standard taki dla tego wilka. Jak coś może się nie udać to tak się stanie. Jakże pesymistyczne myślenie czyż nie? Ale o dziwo trzymało się to go tylko w dwóch sytuacjach. Przy szczeniakach i niestety w seksie.
Podniecenie wilka było chyba już na tyle wielkie aby on mógł się maksymalnie cieszyć z tego.
Po wargach zabrał się znowu za łechtaczkę. Po kolei jak idzie. Po wbiciu starał się jak najbardziej rozkoszować w jej wnętrzu, przy okazji dając jej jakiś tam większy (aniżeli zwykle w takiej sytuacji) poziom satysfakcji. Rozszerzył tylne łapy swoje, aby partnerka nie miała problemu z ''ewentualnym zaciśnięciem łap''. Miał taki problem, że gdy osiągał jakiś tam poziom podniecenia to tak się działo.
Po chwili puścił jej zad. Pozwoli jej w razie czego zmienić pozycję. W sumie on tego nie zrobi, bo nie za bardzo wie co by Amiru chciała obecnie. Nie zawsze wyczytywał jej znaki.
Ogon zesztywniał jego na ziemi. Co jakiś czas przy ssaniu pojawiło się krótkie jęknięcie, a oddech przyspieszał. Stawał się nieregularny.
Ten to ma jednak szczęście czarny.
Re: Kryształowe Jezioro Wto Cze 09 2015, 23:07
- 18+:
- W zasadzie założę się, iż napis - mający na celu odstraszenie młodszych - jeno zachęca do zaglądania w panele. Cóż.
Używanie określenia "czarny" w kontekście współżycia seksualnego jedynie wywołało pewne skojarzenia u userki, która mało nie zapluła monitora wodą mineralną, za którą srogo przepłaciła - ale będąc dwa kroki od odwodnienia (jak się czuła, rzeczywistość nie była tak tragiczna!) było jej wszystko jedno. W każdym razie, powracając do tej słodkiej parki:
Amiru czuła, jak rozkosz, której dostarczał jej ukochany, narasta z każdą chwilą, nabierając intensywności przy każdym jego ruchu. Jak wspominałam wielokrotnie: bardzo rzadko danym jej było znaleźć się w podobnej sytuacji, zatem nic dziwnego w tym, iż zapewne szczytować będzie o wiele szybciej od rówieśnic z większym doświadczeniem, które częściej kochają się ze swoimi (lub nie) partnerami? Cóż dziwnego w tym, iż w zasadzie już gra wstępna najprawdopodobniej wystarczyć będzie, aby Ami czuła się w pełni usatysfakcjonowana? Poszczególne jęknięcia stawały się głośniejszymi, powtarzającymi sę coraz częściej. Efektem ubocznym było zaś to, iż pochłonięta przeżywaniem własnej rozkoszy niekoniecznie była w stanie dostarczać przyjemności kochankowi. Na jego szczęście, w zasadzie, albowiem narastająca rozkosz mimowolnie wpływała na jej szczęki, co jakiś czas mocno je zaciskając, jakby w obawie, iż wilczyca krzyknie zbyt głośno, płosząc pobliskie ptaki. I nie pobliskie też. I nie ptaki również.
Ostatecznie pazury wadery wbiły się mocniej, co tym razem mogło dostarczyć już nie tylko pewnego dyskomfortu, lecz i swoistego bólu o niewielkim natężeniu. Głowa wadery, jak i część ciała, odchyliła się w tył, kiedy z gardełka samicy wysmyknęło się głośnie jęknięcie. Ciało wadery zdawało się jakby napiąć, mimowolnie zdrętwieć i zesztywnieć. Zaklęłą w duchu, zła na siebie, że tak niewiele czasu potrzeba, coby doprowadzić ją na skraj szaleństwa; swoisty szczyt ekstazy. Gorąca fala rozkoszy rozlała się po całym jej ciele, rumieńcem soczystym spłynąwszy na jej policzki. Zmrużone oczy, skierowane niemalze ku górze w odchyleniu tułowia. Nie przestawaj - błagała w myślach.
Re: Kryształowe Jezioro Sro Cze 10 2015, 06:53
Latający Doświadczony Łowca
Liczba postów : 2064
Wiek : 25
Wiek : 25
- 18+ All the time:
No ten.. no życie XD Zawsze co jest zakazane kręci młodszych i po prostu chcą to otwierać. Tyle.
Fakt, to określenie na samym początku próbowałem zmienić na inne jednakże cóż, user nie miał innego łagodnego określenia na tego wilka. Czerwonooki? Czy jakoś tak *wie że błąd*?
No cóż. Tak jak z początku wilka te wbicia pazurami wilka podniecały, tak teraz za bardzo przeszkadzały. To go nawet przestało już podniecać, a stawało się uprzykrzające.
Nie będzie miał tego za złe Ami na pewno. Uch, a to z tym szybkim szczytowaniem... no to oboje mają problem. Kein też, ale to już inna sprawa. Jeszcze może chwilkę wytrzyma, ale na pewno nie chciał aby to skończyło się na grze wstępnej ani na oralnym seksie.
Gdyby wiedział co ma jego partnerka w głowie to na pewno by nie przestawał, albo i by przeprosił za to co teraz zrobi.
Skoro ona nie chce, to sam basior załatwi tą sprawę. Przestał się rozkoszować w jej wnętrzu językiem. Natychmiast obrócił się ponownie aby jego pyszczek był po stronie Amiśki. Uznał, że są na to gotowi. Tylnymi łapami chwycił jej zad a sam jego penis wbił się w nią. Nie szybko, bo powoli ale z wielką dozą czułości. Powoli zaczynał swoje ruchy, a ogon swój splątał z jej ogonkiem.
Pyszczek wyglądał tak niewinnie. Przy wchodzeniu westchnął bardzo głośno jak na taki ''odzew'' a przy ruchach przyspieszył mu się bardzo oddech.
Re: Kryształowe Jezioro Sro Cze 10 2015, 11:00
- Dozwolone od lat osiemnastu:
- Poddała się jego poczynaniom, dzielnie pozwalając, aby delikatnie osadził ją na swoim członku. Nie sprzeciwiała się, albowiem pragnęła tego równie mocno, jak sam Kein - o ile nawet i jeszcze nie bardziej. Jej kobiecość stała się niezmiernie wrażliwą na najmniejszy nawet dotyk, kiedy więc prącie wilka jeno zbliżyło się do wilgotnej różyczki samicy, jęknęła krótko i niezbyt głośno. Przygryzła dolną wargę, wiedząc doskonale, że lada moment znajdzie się w niej. Dobrze, że cieczkę ma pod koniec miesiąca - mamy jeszcze nieco czasu na zabawę, bez obawy, że w jaskini Ami zrobi się jeszcze ciaśniej, kiedy pojawią się w niej kolejne szczenięta. Powoli pozwoliła męskości samca wniknąć wgłąb siebie, opadając leniwie na jego lędźwiach. Ogon mocno zacisnął się na ogonie wilka, zaparła się nieco na tylnych kończynach, ciężar ciała wyraźnie przenoszac w okolice własnych bioder, by zacząć delikatnie nimi poruszać: najpierw leniwie i ospale na boki, po chwili zaś uniosła się nieco i opadła, powoli i niespiesznie, chcąc chłonąc jak najwięcej rozkoszy z tego spotkania. Dlatego też na razie nie opadała maksymalnie w dół, lecz podrażniała swoją kobiecość raptem górną częścią członka; nieważne, że najbardziej wrażliwą (podobno, userka nie ma - to nie wie) na dotyk.
Dopiero po kilku płytszych ruchach, zwiększyła penetrację, opadając tak mocno, jak to tylko możliwe. Nadal jednak powoli, nie potrzebowała w obecnej sytuacji szybszych, dogłębniejszych i bardziej intensywnych ruchów, niemniej jednak z całą pewnością była podatna na wszelakie wskazówki basiora. Jeśli da sygnał, aby przyspieszyła - z pewnością i tak uczyni. Co chwilkę pojękiwała, raz ciszej, raz głośniej. Nawet przez chwilkę nie przemknęło jej przez głowę, że ktoś może ich tutaj nakryć - co mogłoby być doprawdy upokarzające, prawda?
Re: Kryształowe Jezioro Sro Cze 10 2015, 15:06
Latający Doświadczony Łowca
Liczba postów : 2064
Wiek : 25
Wiek : 25
- Nadal +18 Zboczuchy :P:
Ogólnie rzecz biorąc wilk uśmiechnął się lekko widząc jej starania się. No cóż, wiadomo jedynie iż Kein nie należał do tych najmocniejszych, a na pewno nie pod tym względem. Przy wolnym wchodzeniu ino syknął, ale jak nadeszła maksymalna penetracja to syknął z podniecenia. Wolne ruchy na pewno mu odpowiadały chwilowo, więc tego zmieniać nie będzie.
Synchronizował ruchy specjalnie. Niech oboje mają w tym momencie zajęcie. Basior lekko przyspieszył. Nieznacznie, ale odczuwalnie.
Oddech był już i tak niestabilny, a on dodatkowo zacisnął kły.
Widać było po nim, że jest maksymalnie zadowolony. Do szczytowania nie ma pewnie daleko znając to jego. Co dalej... W sumie tyle.
Re: Kryształowe Jezioro Sro Cze 10 2015, 16:03
- Pikantnie, nadal:
- Jęknięcia i sapnięcia powtarzały się coraz częściej, jednocześnie będąc coraz donioślejszymi i głośniejszymi. Czuła suchość w ustach, jej wargi zdawały się spierzchnąć w co najmniej bardzo znacznym stopniu. Głowa wilczycy odchylała się coraz mocniej w tył, tym samym klatka piersiowa wadery wypinała się ku przodowi, a piersi unosiły się rytmicznie i upadały, a ze silikonu w nich brak, zdawały się aż podskakiwać. Jak wiemy silikonowe są jędrniejsze od natury. Ale już, dość o implantach, których wilki raczej sobie nie wstawiają. A dwa... wilki wcale nie mają piersi, chwila, chwila. Sutki jedynie, a niech to! Ale skoro już uprawiają seks w pozycji całkiem odmiennej od tej, w jakiej to robią w naturze, można nieco podkoloryzować, prawda?
Czuła, że po raz kolejny szczytuje. Nieznaczna zmiana tempa, narzucona przez samca, spowodowała, że jęknęła przeciągle, podłapując bez problemu sygnał samca; poruszała się szybciej, wedle tempa, jakie niejako narzucił Kein - jeszcze przez kilka zanurzeń. Potem, resztkami niemal sił, przyspieszyła jeszcze, z czasem przechodząc do szybkich, rytmicznym podskoków, zagryzając mocno wargę, mało nie przegryzając ich na wskroś. Czarny basior mógł poczuć, jak jego nabrzmiała męskość zanurza się głęboko w wilgotnej, ciepłej kobiecości lubej, zaś boki delikatnej powierzchni pochwy wadery podrażniała wiadomą jego część. Cóż, zapewne poród nieco rozszerzył to i owo, pomimo braku doświadczenia seksualnego. Ale - co począć?
Re: Kryształowe Jezioro Sro Cze 10 2015, 16:12
Latający Doświadczony Łowca
Liczba postów : 2064
Wiek : 25
Wiek : 25
- Pikantnie, nadal - ostatnie z strony usera.:
Kein szczerze mówiąc w ogóle nie spodziewał się takiego ruchu, ale skoro tak... Basior nie mógł już w ogóle wytrzymać, a pojękiwania z jego strony coraz głośniejsze się stawały. W końcu też i on osiągnął szczytu. Przyspieszył wraz z nią maksymalnie, a kilka chwil po tym po prostu wbił ostatni raz maksymalnie się w jej kobiecość. Skończył, bo nie był w stanie nic zrobić. Nie zrzucał jej czy coś, ale penisem w każdym razie wyszedł. Koniec już tego podniecenia. Opadł i... zniknął? W sumie nie wiem jak to można u wilków określić. Normalnie gacie i spadamy, albo olewamy ale u nich? Nie znam się w sumie w ogóle na anatomii zwierząt.
Zaczął opanowywać swój oddech po chwili jak zakończył ten miłosny stosunek ''wylewając'' białą spuściznę. Cóż.
To byłoby na tyle w sumie.
Leżał tak i jedyne co mógł to ją pocałować i się uśmiechnąć. Nawet nie wie jaka jest pora obecnie. Noc? Dzień? User sklerotyk już zapomniał.
Re: Kryształowe Jezioro Sro Cze 10 2015, 16:20
- koniec, mwahaha!:
- Poczuła, jak rozlewa się w jej wnętrzu. Naprężyła ciało, w ostatnim jęknięciu, po czym, kiedy się wysunął, opadła na jego podbrzusze - nie naciskając na nie broń Boże! Czuła, jak mieszanina płynów ścieka po niej, najpewniej brudząc i samca, na którym się znajdowała. Trudno, sam też ponosi odpowiedzialność, prawda? Połozyła się delikatnie na nim, przytulając mocno. Uwielbiała ten moment równie mocno, jak sam orgazm - być przy sobie po wszystkim, móc przytulić, pocałować. Nie przepadała natomiast za odwracaniem się do siebie tyłkiem i pozamiatane.
Tak bardzo była szczęśliwa. Nie tylko spełniona seksualnie, lecz i na pewno psychicznie. Potrzebowała tej bliskości - w końcu w tym wszystkim nie chodzi jedynie o samo współżycie, lecz także tę głęboką więź, która się w tych okolicznościach tworzy, zaufanie, poczucie bezpieczeństwa oraz bycia kochanym i potrzebnym.
- Uwielbiam, kiedy jesteś obok - szepnęła, z niewiadomych (jasne...) przyczyn nie patrząc mu w oczka. Nie wiedzieć, czemu, czuła porządne zażenowanie. Zamiast więc spoglądać na samca, ujęła wargami płatek jego ucha, pociągając leciuchno.
Pora doby? Jaka różnica, skoro zaćmienie miesza wszystko? Poza tym... są rzeczy ważne i ważniejsze; o ile pora doby może i być ważna, o tyle obecność tej parki, wtulonej w siebie i szczęśliwej, była kwestią na pewno ważniejszą.
- Uwielbiam, kiedy jesteś obok - szepnęła, z niewiadomych (jasne...) przyczyn nie patrząc mu w oczka. Nie wiedzieć, czemu, czuła porządne zażenowanie. Zamiast więc spoglądać na samca, ujęła wargami płatek jego ucha, pociągając leciuchno.
Pora doby? Jaka różnica, skoro zaćmienie miesza wszystko? Poza tym... są rzeczy ważne i ważniejsze; o ile pora doby może i być ważna, o tyle obecność tej parki, wtulonej w siebie i szczęśliwej, była kwestią na pewno ważniejszą.
Re: Kryształowe Jezioro Sro Cze 10 2015, 16:55
Latający Doświadczony Łowca
Liczba postów : 2064
Wiek : 25
Wiek : 25
On jedynie dał jej się maksymalnie wtulić, bo sam też się do tego przyłożył.
- Och to się do tego przyzwyczajaj Amiru. To się nie zmieni, o nie! - powiedział trochę głośniej.
Nie był w stanie wrzasnąć, a raczej nie wolał tego robić. Już trochę się pobawił gardłem i cóż... no dobra, problemów nie będzie.
Coś mu nie pasowało w tej chwili. Nawet wtedy nie była w stanie na niego spojrzeć i znowu to samo. Przy jednym razie wilk by się nie skapnął na pewno, ale znowu to samo i dokładnie w tym samym momencie?
- Amiru? Nie pierwszy raz już widzę, że nie chcesz mi spojrzeć w oczy. Co się dzieje?
Spytał zmartwiony. On wolałby wiedzieć wszystko. Tylko ze względu na fakt... że po prostu chciał wszystko naprawiać. Nie chciał potem problemów.
A co do pory - bo chciałem wiedzieć czy można jakoś pięknie z gwiazdami to zgrać czy nie za bardzo.
- .:
- W sumie powinien iść do jeziora wraz z nią, ale... no dobra, jemu aż tak ta maź chwilowo nie przeszkadzała. Może z powodu, że był na tyle zmęczony i zadowolony z bliskości, a może i nie.
- Och to się do tego przyzwyczajaj Amiru. To się nie zmieni, o nie! - powiedział trochę głośniej.
Nie był w stanie wrzasnąć, a raczej nie wolał tego robić. Już trochę się pobawił gardłem i cóż... no dobra, problemów nie będzie.
Coś mu nie pasowało w tej chwili. Nawet wtedy nie była w stanie na niego spojrzeć i znowu to samo. Przy jednym razie wilk by się nie skapnął na pewno, ale znowu to samo i dokładnie w tym samym momencie?
- Amiru? Nie pierwszy raz już widzę, że nie chcesz mi spojrzeć w oczy. Co się dzieje?
Spytał zmartwiony. On wolałby wiedzieć wszystko. Tylko ze względu na fakt... że po prostu chciał wszystko naprawiać. Nie chciał potem problemów.
A co do pory - bo chciałem wiedzieć czy można jakoś pięknie z gwiazdami to zgrać czy nie za bardzo.
Re: Kryształowe Jezioro Sro Cze 10 2015, 22:44
Zaśmiała się w reakcji na pierwsze jego słowa, poruszając ospale ogonem na boki. Zanim się jednak odezwała, zezwoliła mu - łaskawa, czyż nie? - wygłosić i drugą z kwestii. Zakłopotanie, którego w końcu chciała uniknąć, dopadło ją, zapewne nawet ze zdwojoną siłą. Zapytał, co zażenowało samicę jeszcze bardziej. Nie miała mu za złe, wcale, w najmniejszym chociażby stopniu, wszakże miał prawo zapytać o to, co go zaniepokoiło. Uśmiechnęła się więc niepewnie, w dość nieśmiały sposób spoglądając na wilka, a jej spojrzenie było dość spłoszone, zagubione. Co miała odpowiedzieć? Nie mowie, że nic - bo po pierwsze, nie chciała kłamać; po drugie, wiedziałby, że nie jest szczera. Wyczułby.
- Ach, nic się nie dzieje, przepraszam, że Cię zaniepokoiłam... Po prostu... Czuję się... onieśmielona, zażenowana tym, co przed momentem się stało... Wiem, że to głupie, ale.. jestem zbyt nieśmiała, by czuć się pewnie po stosunku - wyjaśniła zatem, licząc, że zrozumie.Westchnęła krótko, świadoma, jak kretyńsko zabrzmieć musiało to tłumaczenie. Zagryzła leciuchno dolną wargę, zwieszając wzrok i wtuliwszy się ponownie w niego, szepnęła jeszcze - w odniesieniu do jego pierwszych słów:
- Przyzwyczaję. Do luksusu i tego co dobre, bardzo łatwo się przyzwyczaić.
- Ach, nic się nie dzieje, przepraszam, że Cię zaniepokoiłam... Po prostu... Czuję się... onieśmielona, zażenowana tym, co przed momentem się stało... Wiem, że to głupie, ale.. jestem zbyt nieśmiała, by czuć się pewnie po stosunku - wyjaśniła zatem, licząc, że zrozumie.Westchnęła krótko, świadoma, jak kretyńsko zabrzmieć musiało to tłumaczenie. Zagryzła leciuchno dolną wargę, zwieszając wzrok i wtuliwszy się ponownie w niego, szepnęła jeszcze - w odniesieniu do jego pierwszych słów:
- Przyzwyczaję. Do luksusu i tego co dobre, bardzo łatwo się przyzwyczaić.
Re: Kryształowe Jezioro Czw Cze 11 2015, 08:02
Latający Doświadczony Łowca
Liczba postów : 2064
Wiek : 25
Wiek : 25
Basior pokręcił łbem z uśmiechem, po czym zwyczajnie się do niej wtulił.
Po chwili również pyskiem spojrzał jej prosto w oczy. Niech wie, że ten nie kłamie.
- Ami, spokojnie. Przecież wiesz, że to jestem ja. Ten twój ukochany Kein. Nie musisz się czuć niepewnie przy mnie, bo nieważne co by się stało i jak by się cokolwiek kończyło... ja zawsze jestem obok oraz jestem wyrozumiały, a tym bardziej przy tobie. Spokojnie, ciesz się chwilą! Poza tym było świetnie, bo z tobą. - powiedział bardzo spokojnie, ale też i z pewną dozą czułości. Wszystko co mówił było prawdą. Najgorszy chyba fakt był, że nie wiedział jak na to zareagować, (bądź) się wypowiedzieć.
Tak sobie byli wtuleni przez długi okres w sumie.
- Może się wykąpiemy? Co ty na to? - zaśmiał się kretyńsko.
Cóż, zrobić to trzeba jak najszybciej. Nie przeszkadzały mu te płyny w wiadomym miejscu, ale co jeśli ktoś by ich tak zobaczył? Lekko wstyd w sumie. Nie to, że się jej wstydził (to byłoby idioctwo) ale po prostu przy takich momentach to raczej nikt nie chciałby zostać nakrytym.
Po chwili również pyskiem spojrzał jej prosto w oczy. Niech wie, że ten nie kłamie.
- Ami, spokojnie. Przecież wiesz, że to jestem ja. Ten twój ukochany Kein. Nie musisz się czuć niepewnie przy mnie, bo nieważne co by się stało i jak by się cokolwiek kończyło... ja zawsze jestem obok oraz jestem wyrozumiały, a tym bardziej przy tobie. Spokojnie, ciesz się chwilą! Poza tym było świetnie, bo z tobą. - powiedział bardzo spokojnie, ale też i z pewną dozą czułości. Wszystko co mówił było prawdą. Najgorszy chyba fakt był, że nie wiedział jak na to zareagować, (bądź) się wypowiedzieć.
Tak sobie byli wtuleni przez długi okres w sumie.
- Może się wykąpiemy? Co ty na to? - zaśmiał się kretyńsko.
Cóż, zrobić to trzeba jak najszybciej. Nie przeszkadzały mu te płyny w wiadomym miejscu, ale co jeśli ktoś by ich tak zobaczył? Lekko wstyd w sumie. Nie to, że się jej wstydził (to byłoby idioctwo) ale po prostu przy takich momentach to raczej nikt nie chciałby zostać nakrytym.
Re: Kryształowe Jezioro Czw Cze 11 2015, 10:47
W reakcji na jego wypowiedź uśmiechnęła się, szerzej i szerzej po każdym kolejnym słowie, jakby szereg sylab wręcz ujmował jej kąciki warg, rozciągając oraz unosząc bardziej i bardziej. Nie był to jednak wcale uśmiech wymuszony tudzież w jakikolwiek sposób nieautentyczny. Przeciwnie! Amiru uśmiechnęła się całkiem szczerze i prawdziwie, sto procent natury. Skinęła powoli łebkiem, wytrzymując odważnie spojrzenie lubego, albowiem - choć to może dziwne oraz wydawać by się mogło, iż naciągane - poczuła się pewniej, znając jego stanowisko w tej sprawie. Wiedziała wszakże, że wilk ma rację - a ona pobłądziła, zagubiona gdzieś tam we własnym jestestwie. Czuła jednak, iż z pomocą Kein'a odnajdzie się, pozbiera wszelkie rozrzucone myśli w spójną całość, by - jak zawsze - cieszyć się z obecności tak sobie ukochanego samca. Czekała na niego tyle czasu, nie wypuści go tak łatwo z siwych swoich łapek!
- Cieszę się chwilą, kochany. Zawsze będę się cieszyć każdą sekundą, spędzoną u Twego boku - wyznała spokojnie, półszeptem, bo nadmiar emocji uniemożliwił tejże istotce na wykrzesanie z siebie głośniejszego, pewniejszego tonu. Kąciki ponownie powędrowały ku górze, a pyszczek Ami spoczął czule na czole samca, składając nań krótki, przelotny niczym muśnięcie motylich skrzydeł, pocałunek. Następnie odsunęła się i skinęła niespiesznie łebkiem, zaś zasłonka rozwichrzonej i poczochranej w efekcie aktu miłosnego grzywki opadła lekko na oczęta samicy.
- O tak, bardzo dobra myśl. Chętnie bym się odświeżyła. Tylko... woda nie będzie zimna, kiedy słoneczko jej nie nagrzeje? - zapytała niepewnie, ostrożnie podnosząc się i schodząc z wilka, w którego była dotąd ciasno wtulona. Zarzuciła łebkiem, aby niesforne kosmyki przemknęły na bok jej łebka, odsłaniając oczy i przestając tym samym ograniczania widoczności. Ogon Amiru kołysał się delikatnie na boki, stanowiąc wyraźny upust emocji. Pozytywnych, rzecz jasna.
Samica nie znała specyfiki jeziora.
- Cieszę się chwilą, kochany. Zawsze będę się cieszyć każdą sekundą, spędzoną u Twego boku - wyznała spokojnie, półszeptem, bo nadmiar emocji uniemożliwił tejże istotce na wykrzesanie z siebie głośniejszego, pewniejszego tonu. Kąciki ponownie powędrowały ku górze, a pyszczek Ami spoczął czule na czole samca, składając nań krótki, przelotny niczym muśnięcie motylich skrzydeł, pocałunek. Następnie odsunęła się i skinęła niespiesznie łebkiem, zaś zasłonka rozwichrzonej i poczochranej w efekcie aktu miłosnego grzywki opadła lekko na oczęta samicy.
- O tak, bardzo dobra myśl. Chętnie bym się odświeżyła. Tylko... woda nie będzie zimna, kiedy słoneczko jej nie nagrzeje? - zapytała niepewnie, ostrożnie podnosząc się i schodząc z wilka, w którego była dotąd ciasno wtulona. Zarzuciła łebkiem, aby niesforne kosmyki przemknęły na bok jej łebka, odsłaniając oczy i przestając tym samym ograniczania widoczności. Ogon Amiru kołysał się delikatnie na boki, stanowiąc wyraźny upust emocji. Pozytywnych, rzecz jasna.
Samica nie znała specyfiki jeziora.
Re: Kryształowe Jezioro Czw Cze 11 2015, 11:46
Latający Doświadczony Łowca
Liczba postów : 2064
Wiek : 25
Wiek : 25
Nawet nie wie Amiru, jak ten się ucieszył na te słowa. Właściwie... cóż, trzeba jedną rzecz jej przyznać. Jej obecność sprawia, że Kein jest totalnie innym (Albo normalnym) wilkiem. Takim jakiego nie widział w sumie nikt.
- Spodziewaj się takiej wieczności Amiru. - powiedział spokojnym tonem wraz z szerokim uśmiechem.
Kein przy tej waderze jeszcze nigdy nie udawał uśmiechu. Dlaczego? Otóż nie było mu to w ogóle potrzebne.
Spojrzał tylko jak z niego schodzi. Cóż, wtuleni na zawsze niestety nie mogą być. Szkoda w sumie, no ale nic.
Basior wstał również i podszedł do jeziora w momencie kiedy usłyszał słowa wadery. Sprawdził łapą. Nie jest niby zimna, ale coś mu nie gra. Amiru w tym momencie miała rację teoretycznie.
W sumie wychodzi na to, że skoro jest zimno to jezioro jest ciepłe. Tak w każdym razie user wyczytał. Spojrzał na partnerkę z lekkim zdziwieniem.
- Dziwne, ale jest ciepłe. Twoje słowa są prawdą, ale najwidoczniej to jezioro lubi łamać prawa natury. Cóż... ryzykujemy?
Zapytał się jej jak gdyby nigdy nic. Dla niego to nie było do końca normalne ale zaryzykował wchodząc.
Och jak ciepło! Nie może być po prostu! Teraz jedynie trzeba się wyczyścić i będzie bardzo dobrze. Wilk raz to się zanurzał, a raz wynurzał robiąc przy tym różne rzeczy typu chlapanie etc. Co nasza Amiśka zrobi w tym momencie?
W sumie to nawet jest sposób aby się troszkę zabawić.
Ale dobrze. Poczekajmy na nią.
- Spodziewaj się takiej wieczności Amiru. - powiedział spokojnym tonem wraz z szerokim uśmiechem.
Kein przy tej waderze jeszcze nigdy nie udawał uśmiechu. Dlaczego? Otóż nie było mu to w ogóle potrzebne.
Spojrzał tylko jak z niego schodzi. Cóż, wtuleni na zawsze niestety nie mogą być. Szkoda w sumie, no ale nic.
Basior wstał również i podszedł do jeziora w momencie kiedy usłyszał słowa wadery. Sprawdził łapą. Nie jest niby zimna, ale coś mu nie gra. Amiru w tym momencie miała rację teoretycznie.
W sumie wychodzi na to, że skoro jest zimno to jezioro jest ciepłe. Tak w każdym razie user wyczytał. Spojrzał na partnerkę z lekkim zdziwieniem.
- Dziwne, ale jest ciepłe. Twoje słowa są prawdą, ale najwidoczniej to jezioro lubi łamać prawa natury. Cóż... ryzykujemy?
Zapytał się jej jak gdyby nigdy nic. Dla niego to nie było do końca normalne ale zaryzykował wchodząc.
Och jak ciepło! Nie może być po prostu! Teraz jedynie trzeba się wyczyścić i będzie bardzo dobrze. Wilk raz to się zanurzał, a raz wynurzał robiąc przy tym różne rzeczy typu chlapanie etc. Co nasza Amiśka zrobi w tym momencie?
W sumie to nawet jest sposób aby się troszkę zabawić.
Ale dobrze. Poczekajmy na nią.
Re: Kryształowe Jezioro Czw Cze 11 2015, 11:51
Obserwowała zachowania wilka, uważnie przyglądając się jego poczynaniom i odprowadzając go wzrokiem. Userka przeprasza, beznadziejnie się czuje, posty będą krótkie, ale przynajmniej względnie treściwe.
- Mam nadzieje, że łamie tylko prawa natury a nie kości śmiałków, którzy do niego wejdą - rzuciła Amiru wesoło, podchodząc do tafli i zamaczając w niej wpierw jedną łapkę, potem drugą, aż w końcu weszła doń w całości, że tylko oczy i część łepetyny wystawała ponad powierzchnię jeziora.
- Wiesz, że jak stąd wyjdziemy, będzie nam piekielnie zimno? - zapytała wesoło, spojrzeniem próbując odszukać samca. Ten chyba jednak znajdował się w obecnym momencie pod wodą, bowiem nijak wilka nie dostrzegła.
- Mam nadzieje, że łamie tylko prawa natury a nie kości śmiałków, którzy do niego wejdą - rzuciła Amiru wesoło, podchodząc do tafli i zamaczając w niej wpierw jedną łapkę, potem drugą, aż w końcu weszła doń w całości, że tylko oczy i część łepetyny wystawała ponad powierzchnię jeziora.
- Wiesz, że jak stąd wyjdziemy, będzie nam piekielnie zimno? - zapytała wesoło, spojrzeniem próbując odszukać samca. Ten chyba jednak znajdował się w obecnym momencie pod wodą, bowiem nijak wilka nie dostrzegła.
Re: Kryształowe Jezioro Czw Cze 11 2015, 12:51
Latający Doświadczony Łowca
Liczba postów : 2064
Wiek : 25
Wiek : 25
Basior przy 1 słowach się roześmiał. Faktycznie to mogło być.. prawdopodobne. Cóż, śmiech z prawdy też jest normalny czyż nie? A może i nie, nie wie tego ten wilk.
Wynurzył się i spojrzał na Ami. Słyszał co prawda nie za wiele pod wodą, ale co poniektóre słowa wyłapał i skleił w całość.
- Y.... nie pomyślałem o tym. Jak wyjdziemy to najlepiej udajmy się gdzieś w jakieś ciepłe miejsce, bo nie za bardzo mam siły na robienie ogniska właściwie.
Po tych słowach się zanurzył ponownie, podpłynął do Amiru i zwyczajnie się wynurzył za jej plecami łapiąc ją.
- Mam cie! I co teraz? Hmm?
Zaśmiał się cicho. Ogólnie rzecz biorąc był szczęśliwy.
Tylko skoro nie ma za bardzo weny i sił nikt z nas - posty niech będą krótkie.
Wynurzył się i spojrzał na Ami. Słyszał co prawda nie za wiele pod wodą, ale co poniektóre słowa wyłapał i skleił w całość.
- Y.... nie pomyślałem o tym. Jak wyjdziemy to najlepiej udajmy się gdzieś w jakieś ciepłe miejsce, bo nie za bardzo mam siły na robienie ogniska właściwie.
Po tych słowach się zanurzył ponownie, podpłynął do Amiru i zwyczajnie się wynurzył za jej plecami łapiąc ją.
- Mam cie! I co teraz? Hmm?
Zaśmiał się cicho. Ogólnie rzecz biorąc był szczęśliwy.
Tylko skoro nie ma za bardzo weny i sił nikt z nas - posty niech będą krótkie.
Re: Kryształowe Jezioro Czw Cze 11 2015, 13:12
W zasadzie Amiru nawet nie pomyślała o ognisku, dlatego zaśmiała się krótko i serdecznie na słowa Kein'a. Fakt, komu chciałoby się tachać drewno, jakoś je podpalać, dokładać do ognia - po co? Lepiej znaleźć jakiś cieplejszy zakątek, tutaj przyznawała mu rację. Z resztą podobnie, jak w wielu innych kwestiach, w których zgadzała się z lubym. Chciała odpowiedzieć i rozchyliła już pyszczek, oczywiście unosząc go ponad wodę, kiedy ten ponownie zanurkował. Samica westchnęła zatem krótko, bo gadanie do kogoś pod wodą uznała za niekoniecznie logiczne, pokręcając leciuchno łbem. Nagle jednak jakaś dziwna siła ją chwyciła, a ona się przestraszyła, bo i nie spodziewała się ataku na swoja osobę. Machnęła więc łapkami, kilkukrotnie uderzając nimi nieskładnie o wodę, rozchlapując przy okazji krople to tu, to tam. Zaraz jednak do uszka wilczycy dotarł TEN głos, tak jej drogi, doskonale znany, którego mogłaby słuchać w nieskończoność. Uśmiechnęła się leniwie, uspokajając nieskoordynowane łapki.
- W zasadzie mam niesamowicie ograniczony zakres ruchów, skazana jestem na Twoją łaskę lub niełaskę - rzuciła żartobliwie, próbując odwrócić łebek, jakby chcąc na neigo spojrzeć. Co - oczywiście - nie mogło się udać. Też mi, Kein - potwór z Jeziora.
- W zasadzie mam niesamowicie ograniczony zakres ruchów, skazana jestem na Twoją łaskę lub niełaskę - rzuciła żartobliwie, próbując odwrócić łebek, jakby chcąc na neigo spojrzeć. Co - oczywiście - nie mogło się udać. Też mi, Kein - potwór z Jeziora.
Re: Kryształowe Jezioro Czw Cze 11 2015, 17:17
Latający Doświadczony Łowca
Liczba postów : 2064
Wiek : 25
Wiek : 25
Dobra. User bierze się za dosłownie wszystkie odpisy jakie ma. To będzie długa i ciężka robota niestety.
Basior roześmiał się. Nie tym razem niestety.
- A widzisz. Nie tym razem Amiru. Chodź, załatwimy sobie coś do roboty w innym miejscu. Wiem nawet w jakim.
Tak jak powiedział tak i wyszedł. Pociągnął nosem. Niedobrze, oj bardzo niedobrze.
Otrząsnął się po chwili i po prostu poszedł w swoją stronę znikając z jeziora natychmiast.
Jego umysł był bardzo spokojny ostatnio a Cień zniknął. Tak jakby Kein go już nie miał. Spokój duszy jednak jest czymś czego ten pożądał już od dawien dawna.
Co więcej można powiedzieć? To co wstawił Tsuku do niego minęło już dawno. Cień szybko przezwyciężył tego ducha niestety. Ale z drugiej strony ten nauczył się jednej lekcji. Jeśli ten ma zapanować nad wszystkim co mroczne to nie może mu pozwolić na cierpienie znowu.
Wyszedł z tematu po chwili. Jednak - oczywiście czekał na swoją ukochaną poza. Gdzie pójdą? No to pytanie na później.
PW dostanie.
zt.
Basior roześmiał się. Nie tym razem niestety.
- A widzisz. Nie tym razem Amiru. Chodź, załatwimy sobie coś do roboty w innym miejscu. Wiem nawet w jakim.
Tak jak powiedział tak i wyszedł. Pociągnął nosem. Niedobrze, oj bardzo niedobrze.
Otrząsnął się po chwili i po prostu poszedł w swoją stronę znikając z jeziora natychmiast.
Jego umysł był bardzo spokojny ostatnio a Cień zniknął. Tak jakby Kein go już nie miał. Spokój duszy jednak jest czymś czego ten pożądał już od dawien dawna.
Co więcej można powiedzieć? To co wstawił Tsuku do niego minęło już dawno. Cień szybko przezwyciężył tego ducha niestety. Ale z drugiej strony ten nauczył się jednej lekcji. Jeśli ten ma zapanować nad wszystkim co mroczne to nie może mu pozwolić na cierpienie znowu.
Wyszedł z tematu po chwili. Jednak - oczywiście czekał na swoją ukochaną poza. Gdzie pójdą? No to pytanie na później.
PW dostanie.
zt.
Re: Kryształowe Jezioro Pią Cze 12 2015, 12:42
Okej, także bez zbędnego rozpisywania się - albowiem weny nigdy nie mam zarówno na wejścia do tematów, jak i ich opuszczenie - uznajmy, że ona podążyła za lubym. Nie do końca wiedziała, o co chodzi ani gdzie ją prowadził, jednak zaufanie nakazało jej wypłynąć na brzeg, gdzie pospiesznie otrzepała aksamitnie miękkie (kiedy suche, och) futerko z nadmiaru wody, zarzuciła grzywkę, coby do oczu nie wpadała i nie zasłaniała widoku. Szybko odszukała spojrzeniem Keina, dogoniwszy go krótką chwilę potem, z uśmiechem na pysku. Ciekawość zżerała ją od środka, niemniej jednak, postanowiła nie dać tego po sobie poznać. Witaj, przygodo. Ha!
zt.
zt.
Re: Kryształowe Jezioro Pon Lip 20 2015, 11:19
Dorosły
Liczba postów : 51
Nie ma to jak puchata sierść w środku lata i czarna bluza z kapturem... Ale, wbrew pozorom, wcale minie było gorąco. Słońce przyjemnie grzało mi plecy, więc szedłem powoli, nie dbając o czujność. Już nie byłem mordercą, więc o co mógłbym się martwić? Poza tym, miałem sztylet do obrony, a kości schowałem. Nikt nie miał powodu mnie napadać. Byłem po prostu kolejnym nie wiele wartym stworzeniem, które zawieruszyło się w tej krainie. Co mnie jednak przyciągnęło akurat tutaj, to pewnie pragnienie. Wyczułem wodę już z daleka, gdyż węch miałem niesamowicie dobry; kosztem braku wzroku. Kto by jednak się o takie rzeczy martwił? Co z tego, że niebo było niebieskie, skoro go nie widziałem? Mówiłem im. Oni nie słuchali.
Jakie dziś piękne, NIEBIESKIE niebo.
Phi.
Miło jest iść po tej, cudnej, ZIELONEJ trawie, nieprawdaż?
Stuliłem uszy, jakbym w ten sposób miał się pozbyć tych głosów. Nienawidziłem kolorów. Po co one w ogóle były? Chyba tylko po to, żeby inni nie widzieli tego, co się kryje głębiej. O ile był tu jakiś głębszy sens. Prychnąłem po raz kolejny i zatrzymałem, gdy poczułem wilgoć pod łapami. Jeden krok i wpadnę do jeziora, ale nie miałem na to najmniejszej ochoty. Opuściłem pysk i zanurzyłem go w cieczy. Jak dobrze, że jest coś takiego jak woda...
Jakie dziś piękne, NIEBIESKIE niebo.
Phi.
Miło jest iść po tej, cudnej, ZIELONEJ trawie, nieprawdaż?
Stuliłem uszy, jakbym w ten sposób miał się pozbyć tych głosów. Nienawidziłem kolorów. Po co one w ogóle były? Chyba tylko po to, żeby inni nie widzieli tego, co się kryje głębiej. O ile był tu jakiś głębszy sens. Prychnąłem po raz kolejny i zatrzymałem, gdy poczułem wilgoć pod łapami. Jeden krok i wpadnę do jeziora, ale nie miałem na to najmniejszej ochoty. Opuściłem pysk i zanurzyłem go w cieczy. Jak dobrze, że jest coś takiego jak woda...
Re: Kryształowe Jezioro Pon Lip 20 2015, 11:45
Junior Admin
Dorosły
Liczba postów : 147
Wiek : 27
Wiek : 27
Jak na złość wobec niechęci Bezimiennego do kolorów, nad jezioro przybył nie kto inny, jak wilk o futrze w barwie zachodzącego słońca, czy jak kto woli, przegniwającej pomarańczy. W krainie nie był obecny od dłuższego czasu, brutalnie porzucając swoje obowiązki wobec watahy i przyjaciół w imię własnego widzimisię. Nie przeszkadzało mu to jednak w niczym, szczególnie w nagłym powrocie bez wyrzutów sumienia, z dumnie uniesioną głową i niewinnym uśmieszkiem na pyszczku, drepcząc drobnymi łapami po znanej sobie trawie, zielonej niczym jego własne oczęta. Tak właśnie powraca Puszczyk, zastanawiając się zapewne, czy tkwi jeszcze w pamięci kogokolwiek z mieszkańców, czy - co zapewne byłoby znacznie dlań korzystniejsze - już dawno jego istnienie zostało zapomniane. Rozmyślając nad wszystkim, dostrzegł, że nad jeziorem stoi nieznany mu raczej wilk o ciemnym futrze, pochłaniający wodę ze zbiornika. Jak to w upalne dni Puszczykowi także udzieliło się pragnienie, podszedł więc raźnym krokiem i przysiadł nieopodal nieznajomego, zanurzając język w chłodnej wodzie.
- Dzień doberek - rzucił w stronę samca obok, starając się przybrać ton jak najbardziej przyjazny i uprzejmy, przecież nie będzie sobie robił wrogów tak od razu po powrocie.
- Dzień doberek - rzucił w stronę samca obok, starając się przybrać ton jak najbardziej przyjazny i uprzejmy, przecież nie będzie sobie robił wrogów tak od razu po powrocie.
Re: Kryształowe Jezioro Pon Lip 20 2015, 13:12
Dorosły
Liczba postów : 51
Czyżbym słyszał kroki? Tak, właśnie. Kroki i obcy zapach. Ciekawe, ile tu żyje wilków...
Lost nie przejmował się specjalnie nieznajomymi. Ugasiwszy pragnienie, podniósł głowę i usiadł, nieco przygarbiony. Nie dbał nawet o to, by odwrócić głowę. Podobno to kulturalne, i brak wzroku nie zwalniał go z tego obowiązku. Tak go uczyli, ale za późno się za to zabrali. Wilk wolał robić wszystko po swojemu.
W końcu, to oni zniszczyli mój świat. Nie powinni wpajać mi ich własnych zasad. TO jest niekulturalne. Przecież każdy może mieć inną definicję tego słowa.
Basior wypuścił spokojnie powietrze, na jego pysku pojawił się zarys krzywego, sztucznego uśmiechu, który był ledwo widoczny spod czaszki, którą nosił na głowie. Widać jednak było zęby w kącikach ust, nienaturalnie równe i trójkątne, przypominające swym wyglądem zęby rekinie, choć nie były bardziej ostre niż te wilcze.
- Witaj. - rzucił krótko.
Jego głos był niezwykle zachrypnięty, jakby rzadko cokolwiek mówił. Nie było to dalekie od prawdy. Od zawsze wolał świat swoich myśli, i zazwyczaj mu wystarczał w zupełności. Przynajmniej nikt nie mógł do niego zajrzeć. Mógł tak "mówić" co tylko chciał, i nikt nic nie podejrzewał, gdy obmyślał, w jaki sposób zabije swoją kolejną ofiarę.
Ale ja już nie zabijam. Wiele straciłem przez to gówno, w które wdepnąłem. Przecież nie wszyscy chcieli pokolorować mój świat. Oni chcieli mi pomóc. Nieświadomie mnie niszczyli, moje uwagi traktowali jako słowa umysłowo chorego. Mieli zamknięte umysły, naprawdę zamknięte. To takie... hm, puste?
Wilk zaśmiał się cicho na tę myśl. Chociaż, dźwięk ów był zbyt chrapliwy, by go posądzić o śmiech.
...
No dobra, bez przesady. Przynajmniej sprawiał pozory śmiechu. Lost zbyt rzadko używał głosu, by ten miał brzmieć normalnie, nawet gdy nie układał się w słowa.
Lost nie przejmował się specjalnie nieznajomymi. Ugasiwszy pragnienie, podniósł głowę i usiadł, nieco przygarbiony. Nie dbał nawet o to, by odwrócić głowę. Podobno to kulturalne, i brak wzroku nie zwalniał go z tego obowiązku. Tak go uczyli, ale za późno się za to zabrali. Wilk wolał robić wszystko po swojemu.
W końcu, to oni zniszczyli mój świat. Nie powinni wpajać mi ich własnych zasad. TO jest niekulturalne. Przecież każdy może mieć inną definicję tego słowa.
Basior wypuścił spokojnie powietrze, na jego pysku pojawił się zarys krzywego, sztucznego uśmiechu, który był ledwo widoczny spod czaszki, którą nosił na głowie. Widać jednak było zęby w kącikach ust, nienaturalnie równe i trójkątne, przypominające swym wyglądem zęby rekinie, choć nie były bardziej ostre niż te wilcze.
- Witaj. - rzucił krótko.
Jego głos był niezwykle zachrypnięty, jakby rzadko cokolwiek mówił. Nie było to dalekie od prawdy. Od zawsze wolał świat swoich myśli, i zazwyczaj mu wystarczał w zupełności. Przynajmniej nikt nie mógł do niego zajrzeć. Mógł tak "mówić" co tylko chciał, i nikt nic nie podejrzewał, gdy obmyślał, w jaki sposób zabije swoją kolejną ofiarę.
Ale ja już nie zabijam. Wiele straciłem przez to gówno, w które wdepnąłem. Przecież nie wszyscy chcieli pokolorować mój świat. Oni chcieli mi pomóc. Nieświadomie mnie niszczyli, moje uwagi traktowali jako słowa umysłowo chorego. Mieli zamknięte umysły, naprawdę zamknięte. To takie... hm, puste?
Wilk zaśmiał się cicho na tę myśl. Chociaż, dźwięk ów był zbyt chrapliwy, by go posądzić o śmiech.
...
No dobra, bez przesady. Przynajmniej sprawiał pozory śmiechu. Lost zbyt rzadko używał głosu, by ten miał brzmieć normalnie, nawet gdy nie układał się w słowa.
Re: Kryształowe Jezioro Pon Lip 20 2015, 14:04
Junior Admin
Dorosły
Liczba postów : 147
Wiek : 27
Wiek : 27
Puszczyk przyjrzał się uważnie swojemu nowemu rozmówcy i machnął nieznacznie ogonem, kiedy mu odpowiedział. Nawet nie obdarzył go swoim spojrzeniem, czyżby nie był zadowolony z jego obecności? Niesłychane. Na pewno nie będzie żałował niczego, kiedy tylko pozna go bliżej! Puszczyk zdawał sobie sprawę z bzdurności takiego pomysłu, niemniej jednak nie miał zamiaru dawać spokoju pierwszemu wilkowi, jakiego tego dnia spotkał, więc rzucił tylko tym samym tonem:
- Ciepły mamy dzisiaj dzień, ha? - i wyszczerzył się jak to miał w zwyczaju, odpowiadając na uśmiech czarnego samca. Po chwili jednak usłyszał nieokreślony dźwięk wydobywający się od wilka, to też spojrzał na niego uważniej i spytał błyskotliwie:
- Krztusi się pan?
- Ciepły mamy dzisiaj dzień, ha? - i wyszczerzył się jak to miał w zwyczaju, odpowiadając na uśmiech czarnego samca. Po chwili jednak usłyszał nieokreślony dźwięk wydobywający się od wilka, to też spojrzał na niego uważniej i spytał błyskotliwie:
- Krztusi się pan?
Re: Kryształowe Jezioro Pon Lip 20 2015, 14:29
Dorosły
Liczba postów : 51
Wilk odwrócił się niespiesznie, aż stał na wprost obcego, czy też źródła jego głosu.
Ciepły, oj, bardzo ciepły.
Na pierwsze pytanie wilka kiwnął potakująco głową. Tutaj nie potrzeba było marnować głosu, na szczęście. Lost lubił takie pytania, gdy nie potrzebował odpowiadać na nie za pomocą słów. Były proste.
Komplikowanie sobie życia długimi wypowiedziami jest niemądre, żeby się brzydziej nie wyrażać. Szkoda tylko, że wielu uwielbia wręcz wsłuchiwać się w brzmienie swego głosu. To denerwujące, szczególnie dla takich jak ja. Ale kto z nich o to dba? Oni od zawsze mówili, a ja nie. Tylko słuchałem. I dalej słucham. Z drugiej strony, gdy mówią o nic nie pytając... Tak, o ile nie zadają skomplikowanych pytań, jest dobrze. Bardzo, bardzo dobrze.
Myśli basiora były zazwyczaj chaotyczne, ale zawsze dawał radę "mówić" do siebie. Lubił to.
- Nie. - odparł na pytanie, czy się krztusi.
Aż tak źle brzmi mój śmiech? Dobrze wiedzieć, lepiej pamiętać, żeby nie próbować się śmiać przy innych. Nawet ze swoich myśli. Przecież oni ich nie słyszą, i nie mogą się śmiać razem ze mną.
Tak, poczucie humoru tego osobnika było zdecydowanie dziwne. O ile w ogóle się śmiał, to niemal tylko ze swoim myśli.
Ciepły, oj, bardzo ciepły.
Na pierwsze pytanie wilka kiwnął potakująco głową. Tutaj nie potrzeba było marnować głosu, na szczęście. Lost lubił takie pytania, gdy nie potrzebował odpowiadać na nie za pomocą słów. Były proste.
Komplikowanie sobie życia długimi wypowiedziami jest niemądre, żeby się brzydziej nie wyrażać. Szkoda tylko, że wielu uwielbia wręcz wsłuchiwać się w brzmienie swego głosu. To denerwujące, szczególnie dla takich jak ja. Ale kto z nich o to dba? Oni od zawsze mówili, a ja nie. Tylko słuchałem. I dalej słucham. Z drugiej strony, gdy mówią o nic nie pytając... Tak, o ile nie zadają skomplikowanych pytań, jest dobrze. Bardzo, bardzo dobrze.
Myśli basiora były zazwyczaj chaotyczne, ale zawsze dawał radę "mówić" do siebie. Lubił to.
- Nie. - odparł na pytanie, czy się krztusi.
Aż tak źle brzmi mój śmiech? Dobrze wiedzieć, lepiej pamiętać, żeby nie próbować się śmiać przy innych. Nawet ze swoich myśli. Przecież oni ich nie słyszą, i nie mogą się śmiać razem ze mną.
Tak, poczucie humoru tego osobnika było zdecydowanie dziwne. O ile w ogóle się śmiał, to niemal tylko ze swoim myśli.
ObserwowaneStrona 6 z 8 • 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8
|
|