Kryształowe Jezioro

Puszczyk
Junior Admin
Dorosły

Puszczyk


Male Liczba postów : 147
Wiek : 27

     
- No czego warczy? - zapytał Puszczyk, zastanawiając się, co zrobić z małym szczeniakiem. W końcu był podopiecznym z jego watahy, powinien chyba zadbać o to, żeby odnalazł rodzinę - o ile takową w ogóle miał. Jeśli nie, to pewnie będzie miał większy problem do zwalczenia. Podejście do szczeniaka chyba było nie najlepszym pomysłem - jeszcze go użre, albo ucieknie. Rudzielec schylił się więc, żeby mieć łeb w miarę na wysokości Logana i wyciągnął ku niemu łapę. A następnie najłagodniejszym tonem głosu, jaki był w stanie przywołać powiedział:
- No chodź tutaj, mały. Przecież nic ci nie zrobię - przydałby mu się chociaż jakiś kęs jedzenia, czy coś, niemniej nie posiadał takowego przy sobie.
Lee
Łowca

Lee


Male Liczba postów : 567
Wiek : 26

     http://theblackstarwolf.deviantart.com/
/ oj tam, oj tam ;-;

Delikatnie podskoczył, gdyż wesołe przywitanie zdeczka wystraszyło staruszka. Uśmiechnął się pod nosem, do siebie tak właściwie. Jego własna reakcja zwyczajnie go rozbawiła, i tyle. Wbił wzrok jednak w tłuścioszka, w którym to nie było widać obrzydzenia, zwykłe, pogodnie spojrzenie. Lee ze względu na swój wiek miał do czynienia z ogromną skalą zapachów i nie wiedzieć czemu czuł już ledwo wyczuwalny smród ludzi od wilka. A może nie do końca wilka? Jednak postanowił nie poruszać tego tematu. Zważywszy na zachowanie być może i się nie mylił, ale kto wie? Chyba raczej po porwaniu przez dwunożnych nie byłby taki szczęśliwy. Lee nie był. Ale zapomniał. Zbyt bolesne są to wspomnienia aby znowuż je wyciągać na wierzch, i to zupełnie niepotrzebnie.
- Jako, że lubię znać imiona swych rozmówców... jestem Lee. - Dziwnie się czuł w tej gromadce. Chyba najwięcej go wiązało ze starszym wilkiem z nocy. Jego intensywny zapach tego właśnie stada, wskazywał na to, że należy do jego dowództwa, ale czy był Alfą czy też Betą - tego rozróżnić nie potrafił. Odwrócił wzrok na młodego, który również należąc do mrocznego stada nie czuł respektu wobec pomarańczowego. Dziki jakiś czy coś?
Stary masz ten umysł Lee, oj stary. Wszystko się zmieniło, szacunek odchodzi w niepamięć, nie wspominając o bogach. Pokiwał głową z dezaprobatą odnośnie zachowania młodego. Lecz zachowanie Puszczyka pochwalał, zachował się tak jak powinien. I właśnie te jego zachowanie utwierdziło go w przekonaniu, że zasiada wysoko w Nocy. Niewątpliwie, samiec wydawał mu się być ciekawym z charakteru.
Musiał zaprzestać tak idiotycznie się uśmiechać, złośliwy azot wypływający mu z pyska zamrażał i sklejał nieprzyjemnie sierść na jego szyi. Oblizał kły. Ze względu na sytuację z dzikim młodym, postanowił póki co więcej się nie odzywać.
Puszczyk
Junior Admin
Dorosły

Puszczyk


Male Liczba postów : 147
Wiek : 27

     
Puszczyk spojrzał na starszego samca, kiedy ten się odezwał.
- Jestem Puszczyk, Beta Nocy - powiedział spokojnie, na pytanie o swoją tożsamość. Lee'go nie znał, był pewien, że nigdy wcześniej też o nim nie słyszał. Może po prostu był bywalcem krainy i nikim poza tym? Chyba rudzielec był za krótko, aby trafić na czas panowania samca w Wodzie, nie dziwne więc, że o nim nie słyszał.
Thing
Zwiastun

Thing


Liczba postów : 25
Skąd : From your darkest nightmares

     
Oh, tyle tu stworzeń. Od młodych nieśmiele stawiających na świecie swe pierwsze kroki po doświadczonych starców, których zegar życia niedługo wybije północ. Tyle życia.
I jak o sobie musiałby myśleć, gdyby nie pojawił się w tym centrum istnienia. Ta aura przyciągała go, hipnotyzowała go, niby narkotyk; więc wraz z jego powolnymi krokami grunt pod którym stoją jałowiał, oddając swą zieleń i zamieniając ją na szarą, brudną pustkę, niewygodnie suchą i szorstką.
Im bliżej był niewielkiej gromadki, tym bardziej drzewa traciły wszelkie liście, która zabarwiały się na brąz zanim nawet uderzyły o ziemię. Zbliżał się. Był już blisko. Gdzieś w pobliżu, za jednym z drzew, 50 kroków na północ i 13 na wschód, pochłonięty swą majestatyczną wędrówką.
I gdy jego sylwetka robiła się coraz bardziej wyraźna - zatrzymał się. Poczeka. W końcu nigdzie mu się nie śpieszy.
Lee
Łowca

Lee


Male Liczba postów : 567
Wiek : 26

     http://theblackstarwolf.deviantart.com/
Oho, jego stwierdzenia się potwierdziły, o! Zadowolony Lee z siebie, jak nigdy wcześniej, zamknął aż oczy z tej całej przyjemności. Zamerdał delikatnie ogonami, co było raczej pozamiataniem podłoża. W sumie, czemu nie, zagada do Bety Nocy, jako że już spora część tutaj obecnych mocno się zasiedziała.
- Byłem Betą, tyle że Wody. - Westchnął głęboko jakby żałując swojego odejścia wtenczas i utraty tego właśnie stanowiska. Nie ukrywa on, że postąpił głupio i nieodpowiedzialnie, a przecież już wtedy do tych najmłodszych wilków nie należał.
Najpierw słońce zgasło, potem zawiało chłodem, sierść mu się zjeżyła, a teraz jeszcze... na dodatek, pojawienie się tej przedziwnej istoty. Jako że zrobiło się ciemno, nieprzyjemnie wręcz ciemno, czego Lee nie znosił za dnia, widział delikatnie zarysowaną sylwetkę przedziwnej istoty oraz jej zatrważająco świecące ślepia w tych egipskich ciemnościach. Połknął ślinę. Czuł jak trawa pod nim usycha, szarzeje, robi się martwa. Przerażającą ciszę przerywały upadające liście z drzew, które nie zdążyły nawet dotknąć podłoża, a już traciły swe życie w drodze na ziemię. Samcowi się to wyraźnie nie podobało. Uważał, że swoje przeżył i to całkiem dużo tego swojego za życia doznał. Ale czegoś takiego jeszcze nigdy na swojej drodze nie spotkał. Jedno było pewne i nie ulegało wątpliwości - należy tego stworzenia unikać, a ucieczka dobrym pomysłem nie jest.
- Zachowajcie spokój a najlepiej ciszę. Może sobie pójdzie. - Szepnął nie odwracając głowy od przybysza, tak aby tylko wilki go słyszały.
Puszczyk
Junior Admin
Dorosły

Puszczyk


Male Liczba postów : 147
Wiek : 27

     
Aaaa, niech to. Puszczyk spojrzał uważnie na stworzenie, które się tu objawiło. Jeszcze mu chyba nie przyszło poznać wszystkich indywidualności tej przepięknej krainy. Zerknął też na starszego samca, który oznajmił, że najlepiej zachować ciszę. Cóż, może się zna, Beta nie będzie w takim wypadku polemizował. Zastygł w bezruchu całej swojej rudej osoby, a jego oddech stawał się lżejszy, płytszy i cichszy. Żeby chociaż miał ciemniejsze futro, może udałoby mu się zakamuflować i chyłkiem uciec. A z taką barwą jednak za bardzo rzucałby się w oczy, gdyby spróbował umknąć.
Thing
Zwiastun

Thing


Liczba postów : 25
Skąd : From your darkest nightmares

     
Oh, czas go gonił. Cóż by z niego był za zwiastun, gdyby spóźnił się w swym zwiastowaniu? Postanowił, więc, że sprawę załatwi szybko i sprawnie - przybliżył się do zgromadzonych wilków, rozpoznając, które z nich okażą się przydatne. Liczba istot użytecznych zatrzymała się na dwójce, wybór był więc prosty, zwłaszcza ułatwiała to pokaźna różnica ilorazu inteligencji i posiadanych umiejętności.
Mimo, iż była już ciemna noc, wszystko zaczęło stawać się jeszcze bardziej mroczne, aż dostrzec można było pojedynczą, długą, cienistą mackę, niby utkaną z samej nocy.
Powędrowała ona w stronę najstarszego stworzenia i szybko się wokół niego owinęła, ściskając jak piszczącą zabawkę. Lee to wszystko, Tyle mu było potrzebne, może już udać się w nicość. Gdyby miał jakiś magiczny notesik mógłby teraz odhaczyć jeden punkcik, a jako, że niestety go nie posiada - postawił na klasykę i zniknął w czerni mroku.

z.t
/Lee zostanie powiadomiony, gdzie napisać/
Puszczyk
Junior Admin
Dorosły

Puszczyk


Male Liczba postów : 147
Wiek : 27

     
Puszczyk nie mógł nic zrobić, czarna postać pochwyciła byłą Betę i zniknęła w mroku. Pewnie nawet, gdyby mógł jakoś zareagować, nie zrobiłby tego - nie miał żadnych szans z ciemną, nieziemską bestią, której pochodzenia nie był w stanie zidentyfikować. Niesamowite. Na poszukiwania samca również się raczej nie uda - a bo i po co? Nie znał go dobrze, nawet nie był z jego watahy. Był, nie ma, no szkoda, ale dobrze, że rudzielca to nie dotyczy. Teraz chyba pozostaje jedynie usunąć się stąd i sprawdzić, czy w innych miejscach ktoś słyszał o ciemnej bestii. Jeśli tak, jako dobry Beta powinien ostrzec innych. Ale najpierw potrzebuje informacji. Odzyskawszy możliwość ruchu, Puszczyk skinął obecnym głową i ruszył w świat.

zt.
Yakamashii
Młode

Yakamashii


Female Liczba postów : 220
Wiek : 27
Skąd : Szczecin

     
Yashii szła przed siebie w poszukiwaniu.. sama dokładnie nie wiedziała czego. Chciała znaleźć coś co choć na chwilę zajmie jej małą główkę. Nic nie robienie już dawno jej się znudziło. Co prawda, zwiedzanie Krainy w jakiej się znalazła mogłoby być całkiem interesujące. Ale tak.. samemu? Nie, to raczej nie należało do najciekawszych. Samotność, to taka straszna trwoga.. Ogarnia mnie! Przenika mniee! Nie no, bez przesady, aż tak źle z nią nie było. Była szczenięciem, więc to logiczne, że potrzebowała jakiegoś towarzystwa, chociażby najmniejszego. Nic dziwnego, że w tym momencie zainteresowała ją mała dżdżownica wychodząca spod ziemi. Dzielnie przebijająca się swoim ciałkiem przez suchą skorupę, na której powstawały delikatne pęknięcia. Jezioro jeziorem, nieważne jak pięknym było - ważne, że w centrum zainteresowania Młodej była teraz różowa pierścienica. Pochyliła się delikatnie nad nią, zginając przednie łapki i uśmiechnęła się, jakoby czekając na odwzajemnienie uśmiechu przez oślizgłe stworzenie.
Aeneas
Młode

Aeneas


Male Liczba postów : 73

     
A samczyk pruł przed siebie. Przeskakiwał na tyle ile umiał, mniejsze krzaczki czy kępki kwiatków i roślinek.
Z szerokim wyszczerzem na pyszczku i otwartymi paczałkami cały czas gonił... Jakiegoś małego, żółtawego motylka.
Ananas nie wyglądał jak normalny szczeniak. Miał czerwoną grzywkę opadającą na czerwone, błyszczące oczy, niebieski nosek i rozdwojony niebieski język. Oraz te tajemnicze znaki na ciele i łapkach.
Ale jak będzie starszy... Taki typowy Bad Boy. Mrrrau.
Nie patrząc gdzie biegnie, wpadł na pochylającą się brązowo-białą istotkę. Przekoziołkowali razem około dwóch metrów.
Yakamashii
Młode

Yakamashii


Female Liczba postów : 220
Wiek : 27
Skąd : Szczecin

     
No tak, co te szczeniaki mają z tym wszystkim co się rusza i jest mniejsze od nich? Jakaś potrzeba dominacji? No nieważne. Wróćmy do fabuły.. Gdyby Yashii była ostrożniejsza, gdyby miała większą podzielność uwagi.. ta sytuacja mogłaby wyglądać zupełnie inaczej. Nie byłaby bliska zawału w momencie gdy jakiś niezidentyfikowany obiekt wręcz latający wpadł na nią i zupełnie bezwładnie przekoziołkowała wraz z nim jakiś kawałek. Wylądowała na brzuchu z łapkami rozstrzelonymi w każdą stronę świata, przypominając nieco różę wiatrów, albo może Kiarę z Króla Lwa w momencie pierwszego spotkania z Kovu. Podniosła delikatnie łepek, potrząsając nim i spojrzała na COŚ co prawie ją zabiło! Ów "coś" okazało się być innym szczenięciem, co prawda o nieco nietypowym wyglądzie (co ona ma z tym nietypowym wyglądem?!). No ale z drugiej strony, nie na co dzień spotyka się wilczka z niebieskim noskiem, nie mówiąc już o umaszczeniu.
- Nic Ci nie jest? - Spytała zatroskana, delikatnie odkasłując. Ach, jakie ona miała dobre serduszko. Yashii, weź się w garść, powinnaś go opieprzyć, naruszył Twoją prywatność, a nie.. meh, co za potulne stworzonko.
Aeneas
Młode

Aeneas


Male Liczba postów : 73

     
Samiec nieporadnie wstał i otrzepał się gwałtownie z kurzu ziemi.
Po chwili kichnął mocno i otworzył szeroko oczy. Te zaświeciły się buńczucznie.
- [color:dcba=#b5o0e0]Czemu stałaś mi na drodze?! Mogłaś patrzeć czy nikt nie wpadnie na ciebie przypadkiem. A ty stałaś na środku! - powiedział głośno, z wyraźną nutką wyrzutu w głosie.
Odrzucił czerwoną grzywkę. Lecz po kilku sekundach otworzył szeroko oczy i zapytał:
- Mi nic nie jest. A tobie? Nic się nie stało?
Z jednej strony był zły, ale z drugiej czuł się trochę głupio. No bo jednak to ON na nią wpadł, a nie odwrotnie. I ON miał do niej pretensje. No, ale się przecież poprawił w drugiej wypowiedzi. Doceńcie!
Yakamashii
Młode

Yakamashii


Female Liczba postów : 220
Wiek : 27
Skąd : Szczecin

     
Przez krótką chwilę obserwowała jeszcze samczyka, dopóki nie podniósł się z ziemi i nagle.. na nią nie "naskoczył". Odskoczyła delikatnie od niego, szybko, aczkolwiek dosyć kalecznie wstając na proste łapki. Otworzyła szerzej oczy, unosząc do góry lewą brew. Ach tak? Czyli to jej wina?
- JA stałam na drodze TOBIE?! To TY na mnie wpadłeś! Trzeba było patrzeć gdzie łazisz! - Odpowiedziała nieco jakby.. oburzona. No tego się nie spodziewała! Wilk sobie stoi grzecznie, cieszy się spokojem, ktoś go atakuje i jeszcze ma do niego pretensje. Niepoważne.
- Pff.. nie, dziękuję. - Tak Yashii, ale mu powiedziałaś. Po tym na pewno się nie pozbiera! Odrzuciła delikatnie łepek na bok, uniosła nieco kufę do góry oraz przymknęła powieki. Może gdyby była starsza jeszcze jakoś by to wyglądało, jednak w obecnej chwili wyglądała jak dziecko, któremu zabrano lizaka. No ale cóż się dziwić..
Aeneas
Młode

Aeneas


Male Liczba postów : 73

     
Samiec tylko parsknął ze śmiechem. Po chwili leżał na ziemi i tarzał się ze śmiechu. Tylko szkoda, że ponownie będzie cały w kurzu... No, ale to nie jego wina, że obecna sytuacja naprawdę go rozśmieszyła.
Po kilkunastu sekundach troszeczkę się opanował, nadal leżąc na ziemi powiedział do samiczki z udawanym smutkiem i prośbą:
- Tylko proszę "księżniczko" nie obrażaj się na mnie.
Wstał tyłem do nowo poznanej osóbki i zerwał małego mlecza rosnącego obok.
Usiadł na przeciwko samiczki i podał jej kwiatka mówiąc:
- Wybacz mi, że na ciebie wpadłam.
Szarmancko. Mrrr.
Yakamashii
Młode

Yakamashii


Female Liczba postów : 220
Wiek : 27
Skąd : Szczecin

     
Nie da się ukryć, że rekcja samczyka trochę ją zdziwiła. Dobrze, prawie, że wbiła w ziemię. Przez krótką chwilę przyglądała się szczeniakowi, w którymś momencie nawet może z pewnym zainteresowaniem. No, przynajmniej dopóki nie została nazwana "księżniczką". W pierwszej chwili zaczęła się zastanawiać jak ma to odebrać. Jednak sam ton szczeniaka był dla niej dużą podpowiedzią.
- Phi.. - Pewnie, niech się z niej naśmiewa. Ona chciała dobrze, wszystko miło. Ale jak widać, z niektórymi tak się nie da. Po prostu niektórzy.. W tym momencie otworzyła nieco szerzej oczka. No tak, tego się nie spodziewała. Niepewnie przyjęła mlecza, a pod półdługą sierścią w miejscu policzków pokazały się delikatne rumieńce. No co poradzić? Była samiczką, w dodatku szczenięciem, coś takiego to dla niej całkowite odstępstwo od normy, miłe, ale jednak odstępstwo.
- No.. dobra no, nic nie szkodzi. - Zamrugała kilka razy dalej zdziwiona. Potrząsnęła łebkiem. - Tak w ogóle.. jestem Yashii, znaczy Yakamashii. - W zasadzie wypadałoby mieć dobre stosunki z tym szczenięciem. Jest pierwszym wilczkiem, którego poznała i to w dodatku w jej wieku. W przypadku apokalipsy zombie będzie miała sprzymierzeńca!
Aeneas
Młode

Aeneas


Male Liczba postów : 73

     
W przypadku apokalipsy zombie, mówisz...
Wyobraziłam sobie dojrzewającą Yakamashii siedzącą na karku Ananasa strzelającą z bazooki, a jego, odgryzającego głowy małym zombiakom. Boże! O czym ja myślę.
Samczyk niezdezorientowany rumieńcem samiczki powiedział:
- Yakamashii. Yashii. Ładnie. Jam ma na imię Aeneas. Ale jak chcesz mów mi Ananas, albo po prostu Aen.
Po czym puścił jej oczko. Odrzucił ponownie grzywkę i oblizał niebieski nos. Samiczka teraz mogła dopiero zobaczyć jego niebieski, długi, rozdwojony język.
Yakamashii
Młode

Yakamashii


Female Liczba postów : 220
Wiek : 27
Skąd : Szczecin

     
Mam dziwne wrażenie, że zrobiliby więcej szkód niż ta cała apokalipsa, ale nieważne, to taki szczegół. Hm.. ładnie? Aj, dlaczego wszyscy tutaj tak bardzo zwracają uwagę na imiona. Jakby nie spojrzeć.. jest to coś indywidualnego, niepowtarzalnego. Ale czy warto doszukiwać się w tym czegoś.. hmm.. głębszego?
- Aen.. Aen.. Aeneas. - Zaśmiała się cicho, zasłaniając łapką pyszczek. Ot, taki jeden z jej nawyków. Ledwo wypowiedziała jego imię, jakby nie spojrzeć, było na swój sposób skomplikowane. Choć właściwie łatwiej się je wymawia niż pisze. - Ananas. - W końcu się zdecydowała, tak na pewno będzie prościej. Jej wzrok przykuł wspomniany przez userkę Aeneasa niebieski, jaszczurczy jęzor.
- Kyaa~! Jaki cudowny! - Oczka delikatnie zalśniły. Tak, ona lubiła takie nietypowe.. hmm.. rzeczy? Wszystko co było nietypowe, według niej było wyjątkowe. No dla niej na pewno było łatwiej zwrócić na coś takiego uwagę, wiedząc, że ona jest całkowicie normalnym, nie odstępującym od normy szczeniakiem. Nic ciekawego, karmelowo-biała sierść, czekoladowe oczy, duży czarny nos. No ale wracając, Młoda musiała się hamować, żeby przypadkiem zaraz nie podejść do Ananasa i przypadkiem nie próbować mu siłą otworzyć pyszczka aby jeszcze raz zobaczyć ten gadzi ozor.
Aeneas
Młode

Aeneas


Male Liczba postów : 73

     
Samiec odruchowo lekko wyciągnął język. Jak zawsze gdy nie wiedział o co chodzi. A chodziło oto, co on teraz lekko wystawił ze swojego szanownego pyszczka.
Mówisz, że lubi nietypowe rzeczy. Teraz Aen siedział do niej przodem to co będzie jak samica zobaczy na jego karku i łapach te znaki. Jeszcze bardziej się nim zachwyci!
Sam nie wiedział dlaczego jest inny. Matka była piękna i zwyczajna. Może był podobny do ojca. Szkoda, tylko, że on nie wie jak wygląda jego prawdziwy tata. Userka wie. Mały by się jednak trochę zawiódł. Alastair także wyglądał normalnie. Miał skrzydła. O! To było coś nietypowego.
Przekrzywił lekko łeb i ponownie oblizał niebieskim językiem niebieski nos.
Yakamashii
Młode

Yakamashii


Female Liczba postów : 220
Wiek : 27
Skąd : Szczecin

     
Yaka, bądź silna. Trzymaj łapki mocno oparte o ziemię, musisz umieć się zachować. Hm.. W którymś momencie wystawiła język przed siebie i zezując oczka zaczęła mu się przyglądać. Był długi, okrągło zakończony i idealnie różowy. To niesprawiedliwe, dlaczego życie aż tak ją pokrzywdziło. Westchnęła cicho przymykając oczka, a jęzor chowając z powrotem do pyszczka. Nagle niespodziewanie poruszyła się i wstała na proste łapki.
- Musimy coś zrobić! - Szczeknęła radośnie. - Powiedz mi, długo tu mieszkasz? - Zapytała rozglądając się dookoła, aby ostatecznie zatrzymać wzrok na Aenie. Nie wiedziała co, wiedziała, że trzeba coś zadziałać, przecież nie mogą tak bezczynnie siedzieć. Czas ucieka, a ona jest prawie jedną łapą w grobie o.o'

Matko, moja weno, wróć do mnie jeszcze dziś ;-;
Aeneas
Młode

Aeneas


Male Liczba postów : 73

     
Samiec schował język i zapytał:
- A co chciałabyś robić Yaki? Masz jakiś pomysł gdzie moglibyśmy się udać?
Wstał i się przeciągnął. O dziwo... Kilka kości strzyknęło i strzeliło mocno. Niestety. To pewnie po ostatnim upadku z Kein'em. Och czego by oni nie robili dla zabawy. Tylko dziwne, że dorosły samiec kumplował się w młodym szczeniakiem. No, ale zabawa była przednia.
Zmrużył lekko czerwone oczka i czekał na odpowiedź/propozycję nowo poznanej samiczki.
Wariaci.
No, ale przecież tylko wariaci są ważni, prawda?
Yakamashii
Młode

Yakamashii


Female Liczba postów : 220
Wiek : 27
Skąd : Szczecin

     
- W zasadzie to.. nie wiem. Jestem tu dosłownie od niedawna i.. nawet tutaj trafiłam zupełnym przypadkiem. Nawet nie wiem gdzie jestem! - Klapnęła na zadzie zrezygnowana. Znowu niewiedza, znowu niepewność. Ciągną się za nią jak klątwa. Póki co może nie jest to aż tak dotkliwe, jakoś nie specjalnie ją rusza, choć i tak się zdarza. Ale co to będzie potem. Tajemnice jej przeszłości czy teraźniejszości będą dla niej coraz bardziej zagadkowe, a pragnienie ich poznania będzie jedynie rosło. No ale.. o to martwić się będzie potem. Teraz trzeba coś zrobić, żeby nie siedzieć w miejscu. Yashii delikatnie się skuliła, po jej ciele przebiegł nieprzyjemny dreszcz. Robiło się coraz chłodniej..

zt.
Tempus
Lekarz

Tempus


Male Liczba postów : 262
Wiek : 26
Skąd : Kraina Czasu

     
Ciekawy wieczór czyż nie? Księżyc w nowiu, a w tle słychać orkiestrę świerszczy oraz wilcze łowy. Właśnie...jak to robiły wilki? One tak potrafiły wyć co nie? Tempus stanął przy brzegu jeziora i podniósł wysoko pysk ,otwierając paszczę oraz nabierając powietrza. Po chwili z jego gardła wydobyło się donośne wycie. Kiedy usłyszał jak jego dźwięk poszedł echem zaczął śmiać się i usiadł machając radośnie ogonkiem. To wspaniałe uczucie być wilkiem. Cóż może być ciekawszego? Otarł pyszczek i spojrzał w lustrzane odbicie wody...miejsce w którym to był, wydawało się urokliwe ,a księżyc przyozdabiał tafle wody wraz z gwiazdami. Czego chcieć więcej do szczęścia?
Anthony
Dorosły

Anthony


Male Liczba postów : 54

     
Ach, czyli kolejna fabuła komuś umarła.. no cóż, mówi się pech i tyle.
W każdym razie jak to na Anthonego przystało, ten sobie tutaj przybył z wielkim wyszczerzem na pysku oraz podniesieniem łba. Pewny krok trzeba dodać oraz jego olewawcze podejście do całego świata lub ogólnie po prostu otoczenia i macie wilka w pełnej okazałości. Chcieć coś więcej od tego dojrzewającego basiora? No może jakimkolwiek zainteresowaniem to chyba się nie da.
Wilki? Pff, on ma jeszcze całą swoją trasę do załatwienia, a potem laski do poszukania a jak! Chociaż nie... to ostatnie lepiej sobie chwilowo odpuścić, bo nie na tym rzecz polega aby pchać się w jakieś związki mając zaledwie nie aż tak wiele wzrostu i okazałości.
Jakiś tam wyk? Ech, trzeba będzie najwidoczniej się spierać z jakimś niedorozwojem/dzikusem albo kimś komu naprawdę się nudzi. A może oboje jakiś wypad zrobią? Lepiej nie... W każdym razie nie zauważył Tempusa. On pierwszy nie zareaguje.
Tempus
Lekarz

Tempus


Male Liczba postów : 262
Wiek : 26
Skąd : Kraina Czasu

     
Ktoś tutaj jest czyż nie? Nie jest prawdopodobnie sam, to też spojrzał na lewo, dostrzegając jak pewien wilk ,kroczył sobie nieco dalej niż on. Czyżby to wycie działało? Ciekawe czy w ten sposób przyciągało się wilki. W każdym razie skoro to on rozpoczął nawoływać towarzyszy to teraz niech zacznie z nimi rozmawiać. Podszedł do niego powolnym, z lekka niepewnym krokiem i spojrzał się na niego.
-Witaj ,kim jesteś?
Zadał pytanie dość ogólnie. Celowo gdyż chciał zacząć pod jakimś pretekstem rozmowę. Drugim powodem była ciekawość, jaką był przepełniony. Miał nadzieję że rozmówca nie zniechęci się jego bezpośrednim pytaniem.
Anthony
Dorosły

Anthony


Male Liczba postów : 54

     
Anthony był sprytny tak jak jego KP (a dokładniej charakter) mówiło, więc od razu wyczaił, że ten może nowy rozmówca czuje się dosyć niepewnie. Hmm, to może być akurat bardzo fajne dla tego tutaj basiora. Kolejną sprawą było jednak to, że wpierw trzeba ogarnąć kilka podstawowych spraw zanim weźmie się ten wilk za swoje.. wybryki.
- Kimś komu chce się śmiać z twojego wycia. Wiesz, że w tych czasach to nie działa w ten sposób żeby zwrócić na siebie uwagę co nie? Poza tym jestem wilkiem, a moje imię ci nie jest do niczego potrzebne. Nie jesteś Alfą ani Betą, żeby znać mnie wiesz? - rzucił z jego sprytnym i jednocześnie wkurzającym wiele osób uśmiechem.
- Hm... Metalowa łapa... oj widać, że nikt ktoś cie nie lubił, albo bawiłeś się w masochistę.. nie wiem, nie znam się. - powiedział sobie od tak, bez emocji. Dla niego to nie było nic nadzwyczajnego.
Przeciągnął się i usiadł. Czuł, że to będzie krótka rozmowa.
Sponsored content