Wodospad Słodkości

Diana
Dorosły

Diana


Female Liczba postów : 352

     
No trzeba przyznać, że Diana trochę się zdziwiła i lekko zmartwiła tym iż ten wilczek się nie odzywał... trochę to dziwne szczerze mówiąc, ale no cóż.. kolejny nie do końca normalny do kolekcji! Znaczy się uch.. to mogłoby źle zabrzmieć. Kolejna ciekawa i nietypowa osoba do rozmowy, a jakże!
- Diana. Mówił ci ktoś, że słodki jesteś nawet jak nie mówisz? - powiedziała i się lekko zaśmiała.
Oczywiście ten śmiech nie był negatywny, nic z tych rzeczy!
Po chwili lekko się zbliżyła, ale nie na tyle ażeby nasz wilczek się wystraszył.
Było widać po tej waderze, że zależało jej na tym małym. Może potrzebowała kogoś takiego chwilowo do zabawy albo czegoś innego? Może zwyczajnie chciała się poczuć znowu jak młoda i miła...?
Była ciekawa czy malec da się przytulić.. a może i nie, lepiej nie przesadzać jeszcze.
Nataniel
Dojrzewający

Nataniel


Male Liczba postów : 160

     
Natuś uśmiechnął się nieco szerzej, radośniej. Po chwili wahania pokręcił łebkiem. Nikt mu nigdy nie mówił, że jest słodki. Słodki... Jak drinki? Hmm... Warto to jeszcze przemyśleć.
Czy wilczyca chce go zjeść?
Przekartkował notes.
Pytajnik.
Otwarta wilcza paszcza.
Autoportret Nata.
Uważne spojrzenie rzucone wilczycy.
Czy ona chce go zjeść?
Diana
Dorosły

Diana


Female Liczba postów : 352

     
Wadera zdążyła jedynie wewnętrznie strzelić facepalma.
Naprawdę kto jak kto, ale ona miała dosyć duży problem z rozpoznawaniem wielu reakcji i nie rozumiała nigdy czy ktoś ją lubi czy nienawidzi. Z racji, że nie potrafiła nigdy przyjąć porażki aż tak porządnie do siebie.. obstawiała zawsze tą drugą opcję.
Diana pokręciła łebkiem przecząco.
- Nie chcę cię zjeść, spokojnie.
Położyła się ulegle na brzuchu i zaczęła dokładnie obserwować Nataniela.
Szkoda, że nie zna jego imienia.. to naprawdę jest lekko dołujące.
- Chodź do mnie, ja cię tylko chcę przytulić. Nic więcej, naprawdę.. nie jestem taka.
Powiedziała bardzo ciepło.
Próbowała jedynie się pocieszyć po tym wszystkim co się działo.. ciekawe jak Natasha by zareagowała na takiego brzdąca.. a trudno, to jest jedna rozmowa. Chyba pozwoli co? Byłoby jej bardzo miło.. ale widząc tego wilczka to jest pewnie niemożliwe.
Nataniel
Dojrzewający

Nataniel


Male Liczba postów : 160

     
Natuś uśmiechnął się do niej rozbrajająco. Nie chciała zjeść! Hurra!
Przez dość krótką chwilę się zastanawiał. Potem, z ufnością małego szczeniaka (którym z resztą był, ale cii) podszedł do wilczycy i wtulił się w jej futerko. Było takie miękkie i cieplutkie.
Kiedy ostatnio ktoś go przytulił? Dawno... To był chyba Van. Czy raczej - Nat się do Van'a przytulił. Później już nikt...
Biedny szczeniak był sam i zdany na siebie. Radził sobie jakoś... No, przyjmijmy. Odwiedzał miejsca takie, jak to i w nich jadał. Dodatkowym utrudnieniem było to, że nie pił wody i nie potrafił upolować mięsa. Przywykł do drinków i zapiekanek... Sam ledwo sobie radził.
Nie było to też z pewnością dobre dla jego psychiki. Zamykał się w sobie jeszcze bardziej, nawet w samotności mówił rzadko.
No cóż... Życie to nie je bajka. To je okrutna walka. A gdzie miejsce na dzieciństwo, zabawę? Trudne warunki jeszcze do tego stopnia nie zmieniły malca. Jeszcze. Na szczęście.
Diana
Dorosły

Diana


Female Liczba postów : 352

     
Wadera szczerze mówiąc czuła się teraz o wiele lepiej. Czemu? Bo po pierwsze ten rozbrajający uśmieszek młodego wilka ją pocieszył jako tako, a po 2 on był taki słodki i jeszcze się do niej wtulił! No chyba lepiej być nie mogło.
A wara teraz ktoś się wtrąci i rozwali tą sielankę! Zabiję, przysięgam!
No więc skoro Nataniel tak zareagował to jest dobrze.. bardzo dobrze jak na takiego małego wilczka który ma problem z odzywaniem się.. on wie, że do obcych jednakże ta wilczyca nie wie i się nigdy zapewne nie dowie.
A może Diana się przez jakiś czas nim zajmie hmm? Nie jest to chyba najgorszy pomysł? A w sumie wszystkiego się zaraz dowiedzą.
Swoim ogonem starała się jakoś tam otulić Nataniela, aby mu było trochę cieplej. Położyła swój łepek obok jego i czekała na cokolwiek.. może na nic.
- Już lepiej? - powiedziała ciepłym głosem.
Zachowywała się trochę jak matka szczeniaka.. ale brakowało jej tej miłości. Matczynej nie doświadczyła więc chciała sama spróbować i przekazać to co jej brakowało temu małemu. A to ją zostawili.. wygnali.. teraz ma spokój. Czuje się ona dobrze.. bardzo dobrze... miłości jej nie brakuje w tym momencie, bo ma obok siebie Nataniela. To jest okropnie dobry znak. Tylko właśnie... dla kogo....
Nataniel
Dojrzewający

Nataniel


Male Liczba postów : 160

     
Natusiowi też bardzo podobało się, że go przytuliła. A może to on ją przytulił? Hmm... W każdym razie bardzo mu się przytulanie podobało. Bo był mały a szczeniaki potrzebują ciepła, miłości i tak dalej.
W odpowiedzi na jej pytanie więc energicznie pokiwał łebkiem, ponownie się uśmiechając. Było lepiej, ba, było bardzo dobrze.
Wilczek czuł się bezpiecznie przy Dianie. Nie dość jeszcze, by się odezwać, ale bezpieczniej, niż zwykle. Był na dobrej drodze do odezwania się.
Zaadoptowanie Nata przez wilczycę prawdopodobnie wyszłoby obojgu na dobre. Diana miałaby kogoś, kim mogłaby się zająć. Nie byłaby już sama, samotna i smutna. A Nataniel miałby namiastkę domu. Bo, nie oszukujmy się, bary nie są dobrymi miejscami dla malutkich szczeniąt.
Post krótki i nieskładny, bo z fona. Wreszcie się przemogłam i zaczęłam na nim pisać posty. Jest to trudne i niewygodne, ale przynajmniej możliwe.
Diana
Dorosły

Diana


Female Liczba postów : 352

     
Pisane z sali informatycznej (lol)

W teorii wychodzi na to, że to właśnie ten malec ją przytulił, ale kto będzie się tym właściwie przejmować hmm?
Dobrze właściwie będzie jeśli ominiemy tą sprawę jak najszybciej.
Dianusia mamusia Natusia - jak to słodko brzmi. A może nie jest aż tak.. no ten, sami wiecie.
Ale tutaj jest dosyć ciekawie... skoro nie ma ten mały zaufania wobec tej wadery to czemu dał się przytulić? Ufność szczeniaka, no okej ale sam fakt... a dobrze, nie wtrącajmy się w tą pogiętą logikę najlepiej, bo jeszcze nam mózg wybuchnie!
- Może nauczyć cię polowania słodziaku? - rzuciła ponownie z tym swoim cieplutkim głosem.
Była dosyć dziwna.. może faktycznie takiej miłości potrzebowała teraz? Raczej tak, ale chyba to nie potrwa za długo.
Nataniel
Dojrzewający

Nataniel


Male Liczba postów : 160

     
Natuś zastanawiał się dłuższą chwilę. Następnie przechylił łepek w lewo, uśmiechając się rozbrajająco do Diany. Wyciągnął swój magiczny notes i przekartkował go szybko. Pokazał odpowiednie strony.
Pytajnik.
Wilczy pysk, przy nim chmurka z trzema kropkami.
Następnie przechylił łepek w prawo, znów się uśmiechając. Próbował w ten sposób wyrazić niezrozumienie dla słów wadery. Polowanie... A co to jest? Mały Natuś wychowywał się w miejscu, gdzie na zapiekankę nie trzeba było polować, leżała grzecznie na talerzu. Drinki były w kieliszkach, nikt nie musiał ich tropić. Skąd więc słowo "polowanie" wziąć się miało w słowniku malca?
Krótko, bo z fona.
Diana
Dorosły

Diana


Female Liczba postów : 352

     
Nie wiadomo dlaczego, ale Diana sobie zachichotała widząc ten rozbrajający uśmiech Nataniela. W sumie to nie jest aż tak dziwne patrząc ogólnie po jej całkowitym zachowaniu przy tym małym samczyku.
Nie rozumiała w ogóle o co chodzi z tym co mały narysował i jedynie lekko wykrzywiła pysk. Po chwili jednak dotarło do niej to, że malec się może faktycznie pytać co to jest polowanie...
- Coś co na pewno by ci się przydało jak się skończą kości i słodkie uśmieszki do sprzedawców. Albo wiesz co? Wpierw pokaż mi co jadłeś przez ten cały czas. - powiedziała z lekkim chytrym uśmiechem.
Czyżby udało się jej coś dowiedzieć o malcu i jego przeszłości? Pewnie nie, bo basior jest trochę... no nie rozumiejący. nie pojmujący. Dla niej to są podstawy a dla niego rozszerzenie...
Ciekawe czy zaprowadzi go do lokalu gdzie się tam czegokolwiek dowie...
Nataniel
Dojrzewający

Nataniel


Male Liczba postów : 160

     
Będzie megakrótko, bo oczy mi się same zamykają, a to jeszcze nie koniec odpisów. Na dodatek post już raz się usunął...
Wilczek zerwał czekoladowy kwiatek i podał Dianie, uśmiechając się. To jadł. Czekoladę. Dużo czekolady, co zapewne widać po jego ząbkach.
Następnie usiadł, zastanawiając się nad czymś intensywnie. Po paru minutach skinął łebkiem i wstał. Podszedł do Diany.
- Nataniel. - powiedział cichutko.
Czy teraz będzie na niego zła, że się odezwał? Wszyscy, do których mówił prędzej, czy później przestawali go lubić.
Diana
Dorosły

Diana


Female Liczba postów : 352

     
Wadera powiedzmy sobie szczerze, że nie do końca była gotowa na taką ''odpowiedź''. No cóż, przynajmniej wiedziała, ze młody sobie radził jakoś. Darmowa wyżerka powiadacie tak? Skorzysta ta wadera na pewno, ale nie w za dużych ilościach, bo się jeszcze roztyje i będzie miała problemy w rozmawianiu z innymi wilkami.
- Słodki wygląd i słodkie imię, o jak pięknie.
Faktem było, że Nataniel był rozbrajający i bardzo pozytywnie oddziałał na tą wilczycę co zresztą widać właściwie.
Uśmiechnęła się ciepło ponownie i chwyciła kwiatka od małego basiora po czym go zwyczajnie zjadła. No co? Należy jej się po tak długim czasie na zjedzenie czegoś słodkiego... Chyba.
Nataniel
Dojrzewający

Nataniel


Male Liczba postów : 160

     
Natuś uśmiechnął się ponownie. Zerwał inny kwiatek i zaczął go chrupać. Uwielbiał czekoladę! Bo i który szczeniak nie uwielbia? Poza tym był głodny.
Schrupawszy kwiatek, po czym podszedł do wodospadu. Uważnie przyjrzał się mleku. W końcu stwierdził, że z całą pewnością nie jest to woda. Rozpłaszczył się na brzuszku i zaczął pić. Czekolada i mleko... Mniam.
Gdy się napił, z powrotem wrócił do Diany. Na pyszczku miał "wąsy" od mleka. Uśmiechnął się wesoło. Podniósł jedną z papużek i posadził sobie na grzbiecie. Odszukał względnie czystą stronę w notesie i włączył długopis. Zaczął pokrywać kartkę bluszczem. Rysował cienkie i rozgałęziające się pnącza, a następnie dorysowywał nieduże listki z zaskakijącą jak na jego wiek dokładnością. Rysował sobie. Bo to lubił.
Wiem, post tragiczny i nieskładny. Ale przynajmniej jest.
Diana
Dorosły

Diana


Female Liczba postów : 352

     
Wilczyca właściwie jedyne co mogła to obserwować tego młodziaka. Lepiej będzie jeżeli się gdzieś wybiorą, bo niestety ale jeśli chodzi o rysowanie to ona odpada. Nie znała tej techniki oraz nigdy jej nie widziała, bo i skąd? Kartek na Syberii nie mieli a połączenie też było słabe.. jedzenie sobie sami znajdowali i to była typowa wataha wilków. 0 technologii, pomocy z zewnątrz etc. Musieli się zdawać sami na siebie.
Kto przeżył? Nieliczni, ale wszyscy najgorsi, no poza miłością naszej wadery sprzed wielu, wielu lat.. przed Natashą. Przed wieloma innymi... daleka przeszłość która nie będzie miała już szans na ujrzenie światła dziennego. Po pierwsze, bo jest teraz wieczna noc, a po 2 bo... no, bo tamta wilczyca zaginęła.
- No dobrze Natanielu, chodź za mną. Wybierzmy się w jakieś inne i spokojne.. oraz równie słodkie miejsce!
Rzuciła to i machnęła bardzo radośnie ogonem.
Przy okazji się położyła i wskazała malcowi aby wszedł jej na plecy. Pójdzie szybciej i bezpieczniej. Czy to zrobił czy nie, to już sprawa userki.
Zaś nasza wadera po chwili zniknęła z tego miejsca.

ZT.
Nataniel
Dojrzewający

Nataniel


Male Liczba postów : 160

     
Pewnie, że zrobił. Raz-dwa wdrapał się na grzbiet wilczycy. Oprócz niego wylądowały na grzbiecie dwie papużki. Zewnątrz zaś orbitowało ospale wokół łebka malca.
Nat trzymał się mocno łapkami grzbietu wadery, by nie spać. Starał się przy tym nie wyrywać jej futra.
Krótko, wiem. No cóż... fon.

Zt.
Alastair
Latający Wilk

Alastair


Male Liczba postów : 1186

     http://kamilejszon.fbl.pl
Pojawił się tutaj i Alastair. W końcu daleko nie miał, a słodkości dobrze wpływają na poprawę samopoczucia. Los jednak płatać figle lubi, toteż powód jego złego samopoczucia nie opuścił go na dobre, bo w końcu wszędzie tutaj unosił się zapach Diany. Diany oraz Nataniela. Cóż, po spotkaniu z tą samicą nieco mniej jej ufał, jednakże pewnym było, że nawet z ową typową ruską babą małemu będzie łatwiej przetrwać, aniżeli samemu. Jakby nie patrzeć - może właśnie jej charakter pomoże nawet dobrze odnaleźć się w świecie zagubionemu szczeniakowi?
Alastair westchnął krótko, lądując tuż obok wodospadu, zaraz też w zęby biorąc pierwszego lepszego kwiatka, następnie zaś zagryzając go piankową trawą.
- Co za koszmar... - mruknął do siebie, podłamany oraz zdruzgotany tym, jak bardzo spieprzył znajomość z wilczycą, nim ta na dobre się zaczęła. Leniwym spojrzeniem omiótł mleczny wodospad, bo barwa jego przyjemnie odznaczała się na ciemnym tle ogólnego mroku.
W Dianie było coś, co młodego wilka pociągało - jednocześnie przerażając i narażając jego samoocenę na mocny uszczerbek.
Diana
Dorosły

Diana


Female Liczba postów : 352

     
Haha, nie ma tak łatwo. Od Diany się nie da uciec, a w każdym razie nie teraz kiedy jej się zaczęło podobać. I co teraz kochani hmm? Test młody basior zdał, więc nie będzie tak źle z nim prawdopodobnie.
A niech sobie jej mniej ufa, co ją w końcu to obchodzi? Nataniel jest tutaj najważniejszy a nie stopień zaufania tego zadufanego w sobie wilka. Tak ona odczuwała, ale to również - kogo to będzie obchodziło? Ma swoje zdanie tak samo jak i on zapewne ma. Dobrze, że wielu z tych rzeczy nie słyszała, bo by podeszła do niego i strzeliła mu w pysk.
To jedno z jej typowych zachowań. Nie zabija, nie rani. Tyle dobrego co nie?
- No Alastairze tak daleko żeś nie uciekł widzę.
Uśmiechnęła się do niego sprytnie i radośnie przy okazji machnąwszy ogonem podeszła do niego. Nie na tyle blisko ile by mu jakoś zaszkodzić czy może naruszyć tą jak to ktoś mówił ''strefę prywatną''.
- Spokojnie.. nie przyszłam tutaj dalej narzekać czy się kłócić.
Usiadła sobie. Namiesza mu w głowie? Raczej nie.
Alastair
Latający Wilk

Alastair


Male Liczba postów : 1186

     http://kamilejszon.fbl.pl
Na pewno nie uda jej się namieszać bardziej, aniżeli już to zrobiła. Nieważne, jakie miała zdanie o młodym Alfie - Alastair przypuszczał, iż sensu pozbawionym będzie jakakolwiek próba udowodnienia, iż - być może - ponownie się myli. Postanowił już nie próbować. Skoro widziała w nim buraka - nie zmieni tego, niezależnie, jak bardzo by się nie starał. Nie miał w końcu prawa myśleć chociażby o próbie zmienienia jej sposobu myślenia - choć Diana wyraźnie zarzuciła mu coś zgoła innego. Niemniej jednak obecność samicy zaskoczyła niedoszłego maga na tyle, iż biedny połknął całkiem spory kęs pianki, mało się nie krztusząc. Przyszła. Do niego? W jakim celu, skoro tak mocno go nienawidziła?
Userka doda, że ALi zamierzał wysłać list. Słowa przeprosin naniesione węglem na kawałek kory, doręczone przez białego gołębia. Ostatecznie jednak userka stwierdziła, że zbyt wcześnie. Bała się,. że znajomość Alka z Dianą się zakończy. Dobrze, że jest inaczej. Na razie... Z Dianką nigdy nic nie wiadomo - co podsyca sympatię względem tej postaci. NIe tylko ze strony Alka, ale i samej jego kreatorki.
- Diana... - zauważyła jakże błyskotliwie tuż po tym, jak odzyskał oddech. Usiadł tak, coby znajdować się naprzeciw niej. Uśmiechnął delikatnie, zaraz jednak grymas ten zszedł z jego pyska. NIe chciał znów jej rozwścieczyć próbami bycia miłym.
- Nie zamierzałem uciekać. Chciałem się nieco... uspokoić. ('i poczekać, aż Ty się uspokoisz' - podpowiedział niepewny głos w łebku samca) Nie zwykłem załatwiać nieporozumień na gorąco, pod wpływem emocji i wzburzenia. Wybacz, jeśli powiedziałem coś, co Cię dotknęło. Nie miałem tego w planach, zwykle rozmowy przychodzą mi nieco... łatwiej. Naturalniej.
Diana
Dorosły

Diana


Female Liczba postów : 352

     
Czemu niby miałaby go uważać za Buraka? Przecież tak nie było... oj, że źle podszedł trochę do niej to już inna sprawa, ale każdy może w emocjach trochę za dużo powiedzieć (lub pomyśleć). To jest naturalne i tyle, tego nikt nie zmieni.
Wysłać list? Właściwie lepiej, żeby to usłyszała właśnie od tego basiora.. wtedy na pewno Diana by go uznała za wielkiego tchórza a tego raczej nikt nie chce. No chyba, że user się myli.
Fakt.. błyskotliwe jak cholera. No cóż, trzeba będzie z tym jakoś żyć przez jakiś czas. Znaczy się.. podczas tej rozmowy. Żeby nie było.
Ale on jej nie rozwścieczył przecież byciem miłym, a jedynie tym iż faktycznie to wyglądało jakby nie umiała o siebie zadbać. Słowo ''darmowe'' jest dla niej lekką krytyką. Dlaczego? Otóż wychodziło na to wtedy faktycznie jakby wszystko zależało tylko od osób wokół. Jej przetrwanie i sprawy osobiste, a tak nie było.
Szkoda, że będzie do niej podchodzić inaczej.
- Jak to zwykłe? A tamto to co było za przeproszeniem?
Oj miała ochotę go za to skarcić ale uświadomiła sobie, że znowu zaczyna...
- Okej nieważne, nie chcesz to nie tłumacz. Po prostu nie lubię jak ktoś zarzuca mi przy słowie ''darmowe'' wiele propozycji. Mam przecież swoje kości i płacić za wszystko mogę.. miłe to było z twojej strony, ale zwyczajnie to nie brzmi dobrze czasami Alastairze.
No cóż. Wychodziło chyba jakby był przy niej inny. To nie jest nic dobrego według niej. Może źle to odczytała, ale mówi się trudno.
Ona wciąż się uśmiechała. Usiadła sobie o ile jeszcze stała.
Alastair
Latający Wilk

Alastair


Male Liczba postów : 1186

     http://kamilejszon.fbl.pl
Źle to odczytała. Jak większość jego komunikatów. Dlatego postanowił niczego nie proponować. I tak wyjdzie, jak zawsze. Nie tak, jakby chciał. Może Diana wyznaje zasadę miej wyjelalalalalalne, a będzie ci dane? Nie uważał tego bynajmniej za swój problem. Pierwszych jej słów nie zrozumiał wcale, wydawały się być jakby wyrwanymi z kontekstu, nie komentował. Niestety, ale Dianę widział jako istotę, która zwyczajnie MUSI mieć rację. Bywają i takie.
- Kiedy więc masz adoratora i chce Cię on zaprosić na kolację, też jesteś taka cięta na niego? Bo w końcu ośmiela się postawić Ci jakiś smaczny kąsek? Nie zamierzam zaciągać Cię do łóżka, Diano. Skoro karmiłem małego za darmo naturalnym uznałem, że jako jego opiekunka też powinnaś mieć ten przywilej - powiedział jedynie spokojnie, z trudem przełykając gorzkie uwagi odnośnie jej despotyzmu czy tego, iż najwyraźnej uważa się za najwspanialszą na świecie - a każda propozycja wychodzi na pewno nie z dobrej woli, lecz z faktu, iż świat to banda zboczeńców, czyhających jeno na jej cnotę. Nie dać się sprowokować - lecz jednocześnie nie pozwolić się poniżać. To nie takie proste.
List? Cóz, niedogadanie. Z racji, iż Diana w tematach, których jest, zwykle prowadzi z kimś fabułę, userka nie chciała wbijać Alkiem. Chciała wysłać list, w którym by przeprosił i zaproponował ewentualne spotkanie. Tyle.
Diana
Dorosły

Diana


Female Liczba postów : 352

     
Ano nie musi mieć zawsze racji, ale akurat ostatnio jakoś jej się to wydawało za prawdziwe. No co? A Alek nie popełniał takich błędów? Można poszukać i sprawdzić, ale Diana się o tym nie dowie tak samo jak i o tym jakie on miał o niej zdanie.
- Nie jeśli ma jaja i okaże to co chce a nie tylko zarzuci jednym spojrzeniem i myśli, że wiadomo już o co chodzi. Dla takich osób to jest niby proste, ale w końcu co ja tam wiem co nie? - rzuciła lekko cynicznie.
No cóż. Przestała się uśmiechać przez kilka sekund. Patrzyła na niego bardzo skrzywiona aż w końcu wybuchnęła.. ale czym? Śmiechem.
Po około minucie się pozbierała do kupy i spojrzała na niego bardzo poważnie odchrząkując.
- Opiekować się nim wiecznie nie będę, a chwilowo idę tam gdzie i on chce. Pomyślałam, że skoro jeszcze nie trafiliśmy do baru to zwyczajnie będę tam zaglądać na tyle rzadko, że za każdym razem będzie mnie stać i mój zarobek na tym nie ucierpi. Fakt, może to naiwne, ale takie jest moje osobiste zdanie z którym wiele osób zapewne się nie zgodzi.
Co do listu.. źle to się ubrało w słowa. No nic, trzeba iść dalej przed siebie póki się jeszcze da.
- I tak byś nie dał rady. Nie spieszno mi ponownie do tego.
Poza tym miała ochotę dopowiedzieć ''wolę wadery'' ale to chyba źle by na niego oddziałało. Każdy lubi co innego.
- No dobrze, nie będę się już z tobą droczyć. Zabawnie reagujesz na takie podejście w każdym razie. Czas chyba faktycznie pogadać normalnie.
Uśmiechnęła się lekko ale to nie zmieniało jej podejścia do tej sytuacji. Ciekawe jak teraz zareaguje. Co do 1 wypowiedzi - o to chodziło. Nie zawsze się da Dianę zrozumieć.
Alastair
Latający Wilk

Alastair


Male Liczba postów : 1186

     http://kamilejszon.fbl.pl
- Mój przekaz był jasny. Zaoferowałem darmowy posiłek czy napój, nie mając pojęcia, co pijesz zarzuciłem kilka propozycji. Jeśli źle mnie odebrałaś - nie jest to moim problemem - rzekł całkiem obojętnie, pozornie niewzruszony jej słowami ani tym, iż jawnie okazała swoje rozbawienie jego postawą.
- Następnym razem odkopię swoje jaja i rzucę zdawkowe: "Ej ty, lala, dawaj na darmową zapiekankę bo jak nie, to w łeb". Widocznie w ten sposób należy z Tobą rozmawiać - dodał jeszcze, równie niewzruszonym, oschłym tonem, chociaż wewnątrz miał ochotę usiąść i się rozpłakać. Tego jednak Diance niedanym będzie poznać. Nie po to, by znów z niego szydzić. Chyba żaden facet nie lubi być poniżanym? W każdym razie Alastair do tej właśnie grupy należał.
Najbardziej zaś zabolało go coś zgoła innego.
Nataniel - zdaje się - zapomniał już o niepotrzebnym nikomu Alkowi...
Diana
Dorosły

Diana


Female Liczba postów : 352

     
A czyżby to właśnie nie Nataniel chciał iść do baru raz? No cóż... trudno. Nie dowie się o tym Alek i tyle.
- Fakt nie twój problem i nie wiem po co w ogóle mi to wypominasz skoro nie powinno cię to w ogóle obchodzić. Moje podejście moja sprawa i tyle.
Ją wciąż rozbawiało to jego podejście. To jest po części.. a dobra trzeba to skomentować.
- No tak, bo jedno spojrzenie bardzo wiele mówi Alastairze faktycznie...
Miała go w tym momencie ochotę udusić za te słowa. Naprawdę gdyby nie to, że go lekko lubiła to by go natychmiastowo zabiła. Tak się nie podchodzi!
- Oj nie trzeba.. zrozum, że jedno spojrzenie nie za wiele mówi tym bardziej, że po twoich słowach wtedy mogło to wyglądać jakbyś po prostu szukał jak najszybciej matki dla Nataniela, bo w końcu kręciliśmy się wokół tego tematu. Źle to odebrałam i tyle, ale to nie oznacza naprawdę, że musisz aż tak mnie krytykować.
Bolało ją trochę, że tak to wszystko odbierał.. no cóż, nic na to nie poradzi przy takim jego zdenerwowaniu.
- Ale i tak wyglądasz słodko jak jesteś taki obojętny. Nie jest to fajne ale i tak sam fakt...
Tutaj przemilczy. Nie będzie za dużo mówić, bo znowu odwali kolejną gafę.
Alastair
Latający Wilk

Alastair


Male Liczba postów : 1186

     http://kamilejszon.fbl.pl
"Cóż się to babsko spojrzenia uwzięło? Zeza mam czy jaka cholera?" - przemknęło mu przez myśl. Faktem jest, że ani Alastair, ani sama userka nie ma bladego pojęcia co do tego, o co chodzi tej kobiecie. Mimo wszystko trwał wciąż w bezruchu, pojąwszy, iż najwyższa pora coś zmienić. Dotąd jedynie ograniczał się do rozmyślania na temat tego, kim i jaki powinien być. Teraz natomiast miał bardziej sprecyzowane zamiary.
- Wybacz, że źle na Ciebie spojrzałem. Być może masz zbyt wysoko postawione wymagania względem napotykanych po drodze istot? Wierz mi, nie jesteś tak wspaniała, by cały świat padał Ci do stóp, Diano. Nikt nie jest. Po co palić za sobą mosty? Krytykę przełykam, wierz mi, to co mówię jest jeno obojętnym komentarzem wobec Twojego zachowania - powiedział chłodno.
Oj tak, do krytyki jeszcze się nie posunął. Mało tego odwrócił lekceważąco (być może, choć on takich zamiarów nie miał - jednak Diana pewnie inaczej na to spojrzy; jak na wszystko) głowę, spojrzenie swoje kierując na wodospad. Nie będzie się odzywał, nie będzie patrzył..
Czy było coś jeszcze, co tak bardzo Dianie przeszkadzało?
- Skoro jestem tak zły i beznadziejny, po co ze mną rozmawiasz? - zapytał w przypływie czystego zainteresowania, nie miało to być zaś wypomnienie czy jakikolwiek zarzut względem jej zachowania. Wszystko, co najbardziej gorzkie, pozostawił tylko dla siebie. NIe zwykł nikogo upokarzać ani krytykować, choć - jak widać - samica ta ponownie miała zgoła odmienne zdanie, niźli latacz.
- Racz wybaczyć, jednak płaszczyć się przed Tobą nie będę dlatego tylko, ze Cię lubię i zależy m na tym, byś skończyła w swym zaślepieniu postrzegać mnie w tak nietrafiony sposób.
Diana
Dorosły

Diana


Female Liczba postów : 352

     
Ech, a ten znowu zaczyna swoje...
- Nie, że źle czy coś.. ech... dobra nieważne, znowu masz jakąś jazdę na to, że niby to ja mam być ta najgorsza na świecie i nie widzę jaka jest prawda. Taką mnie widzisz Alastairze i o tym bardzo dobrze wiem. Nikt nie pada mi do stóp tak samo jak i Tobie. Nie jestem wspaniała i szczerze mówiąc nie interesuje mnie to czy ktoś tak o mnie myśli. Jestem jaka jestem i tyle, nic właściwie do tego ani tobie ani wielu innym.
Miała dość tego, że podchodzi do niej chłodno. Tego jednak było za wiele, nic nie pojął.
- A wiesz co? Skoro tak masz zamiar do mnie podchodzić to natychmiast możesz uznać tą rozmowę za skończoną. Lubiłam cię i chciałam pogadać na spokojnie, ale skoro aż tak uważasz mnie za sukę to proszę bardzo. Żegnam i obym nigdy cię więcej nie spotkała. Tak, ten most właśnie został spalony. Tylko z tobą nie chcę gadać już. Znam wielu innych i nie wiem czemu właściwie tutaj przybyłam. Czego się spodziewałam? Nie zastałam niczego miłego.
Wstała i jedynie odeszła. Nie chciała wpakowywać się w takie rozmowy. Nie z nim.

ZT.
Alastair
Latający Wilk

Alastair


Male Liczba postów : 1186

     http://kamilejszon.fbl.pl
- Uwielbienia. Prawda w oczy kole! - rzucił tylko za znikającą samicą, nie przejmując się wcale tym, czy ta to usłyszała, czy nie. Nie będzie robić z niego szmaty, nie zasłużył sobie na to. Miał wylizać jej łapki, żeby się nie obraziła? Parsknął krótko, po czym sam opuścił to miejsce. Jeśli Noc ma takie podejście do Ognia, należy raz jeszcze przemyśleć, czy ten sojusz przypadkiem się nie wypalił.

zt.
Sponsored content