Wodospad Snów

Arthas Merethil
Latający Wilk

Arthas Merethil


Male Liczba postów : 749
Wiek : 22

     
Wodospad Snów Waterfall
***
Wodospad Snów jest bardzo tajemniczym miejscem. Jego woda wytwarza najcudowniejsze sny jakie można sobie wymarzyć. Wystarczy się jej napić. Łączy się ona wtedy z marzeniami i wyobraźnią wilka przez cą tworzą się sny wymarzone dla danej osoby. Tak poza tym, miejsce to jest naprawdę piękne i malownicze.
Kalina
Demon

Kalina


Female Liczba postów : 158
Wiek : 27

     
Kalina przyszła nad wodospad powoli, stawiając łapkę za łapką z niesłychaną dla siebie gracją i spokojem. Miała do przemyślenia kilka istotnych spraw, dlatego kojący szum spływającej wody wydawał się jej idealnym tłem dla burzy mózgów, którą miała zamiar odbyć. Zbliżyła się do tafli wody i przysiadła nad jej brzegiem, zawijając wokół siebie długi ogon, jak to miała w zwyczaju. No dobrze, więc teraz tylko pozostaje poczekać na falę myśli i decyzji do podjęcia.
Sergey
Dorosły

Sergey


Male Liczba postów : 314
Wiek : 25
Skąd : Mała wieś pod Warszawą

     
Krok za krokiem, na miękkich, kocich poduszeczkach tłumiących każdy krok, przybył tu wolnym i skradającym się krokiem 001, zwany też Sergey'em. Dużo tych kroków w zdaniu... Nie szkodzi. Przyjmijmy, że to środek stylistyczny i kontynuujmy w tym samym duchu.
Kroczył więc przed siebie drobnymi kroczkami, nie szukając raczej niczego konkretnego, podglądając wilki. W końcu... Miał udawać jednego z nich, tak?
Kroczył więc krokami, kroczkami. Kroczył, kroczył, aż wkroczył. Wkroczył do miejsca, w którym już był. Wkroczył tu, bo szedł za zapachem wilczym, licząc na możliwość obejrzenia na żywo filmu dokumentalnego o wilkach, licząc na instrukcje, jak być jednym z nich.
Przez jakiś czas czaił się w krzakach, nim zdecydował sie wyjść. Czaiłby się dalej, gdyby nie ujrzał najszlachetniejszego z kolorów - czerwieni. Czerwień ta znaczyła grzywkę wilczycy, którą wytropił. A skoro ona ma czerwoną grzywkę, jest komandir. Ma więc obowiązek się przed nią ujawnić.
Bezszelestnie zbliżał się do bogini o czerwonej grzywce, zachodząc ją od tyłu. Trudno było podejść z innej strony, gdy siedziała przodem do wody, czyż nie?
Ni jednym dźwiękiem nie dał poznać swego przybycia. Stanął na baczność, oczekując rozkazów.
Kalina
Demon

Kalina


Female Liczba postów : 158
Wiek : 27

     
Kalinę wyrwało z rozmyślań uczucie bycia obserwowaną. Bynajmniej go nie lubiła, jak zapewne każdy, więc gwałtownie odwróciła się do tyłu. Sergey zakradł się o tyle niepostrzeżenie, że nie spodziewała się ujrzeć go tuż za sobą. Pewnie wpadłaby do wody, gdyby w porę nie złapała równowagi.
- Czego chcesz? - mruknęła, dostrzegając z niezadowoleniem, że trawa, na której oparła łapę zżółkła i wyschła w jednej chwili. Najwyraźniej ujawnione niedawno zdolności nadnaturalne jeszcze nie były w pełni opanowane. Kalina bowiem potrafiła - a raczej dotychczas zdarzało jej się to w niektórych momentach - zwiększyć temperaturę dotykanej materii.
Sergey
Dorosły

Sergey


Male Liczba postów : 314
Wiek : 25
Skąd : Mała wieś pod Warszawą

     
Nie drgnął nawet, nie wyrażał żadnej emocji. Równie dobrze mógłby być posągiem wilka.
Chwilę, czy dwie trawił słowa, dzielił na głoski, rozważał, dekodował z języka komandir na własny. Potem w stronę odwrotną, z własnego, na jej język odpowiedź na to jakże ciekawe pytanie.
Nie potraktował tego pytania jako pytania o naturze filozoficznej. Prędzej było dosłowne. Odpowiedział więc równie dosłownie.
- Służyć.
Zachrypnięty głos jakby z trudem opuszczał nienawykłe do dawania głosu gardło samca. Mówił już lepiej, niż z początku, jednak dalej przywodził na myśl faceta z Dalmatyńczyków, tego z poszarpanym gardłem. Gdyby tamten gadał, to właśnie w ten sposób.
Głos ten ewentualnie porównać można jeszcze do głosu wiekowego górnika, przywykłego do przesiąkniętego węglem powietrza, o zniszczonych płucach pokrytych weglem.
Albo do głosu userki, gdy ta ma chrypę.
Z resztą mniejsza. Głos to głos - zachrypnięty. I tyle. Bez kilometrowych opisów.
Kalina
Demon

Kalina


Female Liczba postów : 158
Wiek : 27

     
Wilczyca zmrużyła oczy, analizując słowa wilka. Widziała go po raz pierwszy, tego była pewna. Więc czemu niby chciał jej służyć.
- Jak służyć? - zapytała, trochę zdezorientowana. - I dlaczego? - uzupełniła po chwili, niecierpliwie machając ogonem. Wyczuwała jaki podstęp albo nieśmieszny żarcik ze strony tego tutaj, bardzo nieśmieszny. Jeśli okaże się, że ktoś sobie z niej kpi, będzie bardzo niezadowolona i najpewniej nie skończy się to za dobrze.
Sergey
Dorosły

Sergey


Male Liczba postów : 314
Wiek : 25
Skąd : Mała wieś pod Warszawą

     
Kolejny raz trybiki w głowie wilka przemieliły słowa na łatwostrawną papkę.
- Wiernie i oddanie.
Odpowiedź prosta, jasna, krótka. Takie są najlepsze.
Kolejne pytanie, nie mniej trudne. Dlaczego?
- Po to istnieję.
Odpowiedź równie prosta.
Stał na baczność, bez ruchu. Czekał na rozkazy.
- Mogę wyrecytować skróconą instrukcję obsługi produktu projektu Unbreakable.
W tej dziwnej Krainie nikt nie słyszał o projekcie... To może okazać się przydatne. Może w ten sposób wilczyca zrozumie, czym jest 001 i zechce nim dowodzić?
Kalina
Demon

Kalina


Female Liczba postów : 158
Wiek : 27

     
- No ale kim ty w ogóle... - Kalina była dość zdezorientowana zachowaniem wilka, wciąż przyglądała mu się też ze skrajną ostrożnością.
- No okej. To recytuj - powiedziała w końcu, zerkając na samca z pewnym nawet zainteresowaniem. No, to niech się coś zacznie dziać. Wilczyca przysiadła ze wzrokiem wbitym uważnie w Sergey'a, czekając aż ten wprowadzi ją w informacje na temat owego projektu.
Sergey
Dorosły

Sergey


Male Liczba postów : 314
Wiek : 25
Skąd : Mała wieś pod Warszawą

     
Wziął wdech, po czym zaczął recytację.
- Obiekt, będący tworem projektu Unbreakable jest wyłącznie do użytku przez uprawnione osoby. Przy obiekcie należy ZAWSZE mieć w widocznym miejscu czerwoną opaskę, lub w sytuacji, gdy takowa jest niedostępna, jakikolwiek inny czerwony element. Nie doprowadzać do konfliktu wpojonych obiektowi praw. Nie odpuszczać win i pod żadnym pozorem nie nagradzać. Karmić raz dziennie porcją karmy. Wydawać wszelkie rozkazy. Nie dopuszczać do nawiązania jakichkolwiek więzi. Przestrzegać zasad poznanych na kursie wstępnym.
Wilkopodobny zaniósł się głośnym kaszlem w reakcji na tak wielką ilość wypowiedzianych słów. Jego rekordowo długa wypowiedź...
Dalej stał na baczność, czujny, oczekujący rozkazu.
Kalina
Demon

Kalina


Female Liczba postów : 158
Wiek : 27

     
- Och - odpowiedziała jedynie wilczyca. Wilk wydawał się dość tajemniczą osobą, szczególnie jeśli to, co mówił było prawdą, a nie jedynie wymysłami jakiegoś szaleńca. Kalina musiała zastanowić się przez chwilę. Jakieś dziwne słowa i zwroty, tajemnicze postacie i szczegółowa instrukcja obsługi wilka... Ale skąd ona teraz weźmie tyle karmy? Bo że zdecyduje się zaadoptować tego przypominającego posąg samca, było całkiem oczywiste.
- No dobra - rzekła, również prostując się i spoglądając na osobnika spokojnym wzrokiem, niczym prawdziwy przełożony - przynajmniej w jej wyobraźni.
- Masz jakieś imię? - zapytała, stwierdzając, że nie wie jak zwracać się do wilka.
Sergey
Dorosły

Sergey


Male Liczba postów : 314
Wiek : 25
Skąd : Mała wieś pod Warszawą

     
Kolejne trudne pytanie. Chodzi jej o to prawdziwe imię, czy to kradzione? O to w dokumentach, czy to, którego woleli używać mieszkańcy Krainy? Takie z literami, jak nosiły prawdziwe wilki, czy cyfrowe, którym posługiwali się twórcy projektu Unbreakable?
- Serzhant 001.
Komandir Taimi nadała mu stopień już jakiś czas temu. Teraz był sierżantem! Gdyby potrafił się cieszyć, cieszyłby się z tego stopnia. Jednak... Cóż, nie potrafił. To również coś, czego trzeba się nauczyć. A jego uczyli czegoś wręcz przeciwnego...
Nie szkodzi... Żołnierz nie musi się cieszyć. Ma tylko sumiennie i poprawnie wykonywać rozkazy, prawda? Nie musi odczuwać nic prócz bólu, znać uczucia innego niż ślepe posłuszeństwo.
Stał dalej, nieruchomo. Czekał na rozkazy, przeczuwając niejako, że wreszcie spotkał kompetentnego komandir.
Kalina
Demon

Kalina


Female Liczba postów : 158
Wiek : 27

     
- Świetnie - odpowiedziała Kalina. Więc pewnie będzie na niego mówić "sierżancie". To brzmiało tak wojskowo i wyniośle i zapowiadało się jako świetna zabawa dla znudzonej życiem demonicy.
- Ja jestem Kalina - przedstawiła się również, niemniej wszystkie stopnie wojskowe, które by się teraz przydały, nie były jej dobrze znane.
- Masz aktualnie jakąś... hm, misję, sierżancie? - zapytała, wciąż nie będąc dobrze rozeznaną w sytuacji.
Sergey
Dorosły

Sergey


Male Liczba postów : 314
Wiek : 25
Skąd : Mała wieś pod Warszawą

     
Skinął krótko łbem.
- Trwa poszukiwanie shpiona. Nazywa się Cerber i dwa lata temu upozorował swoją śmierć, by odejść od ukraińskiego oddziału Monolit. W Krainie pojawił się niedawno, podobno ukrywa się w górach. Wiadomym jest, że tropił mnie i wykradał dane o projekcie Unbreakable od około roku. Pomimo przeczesania gór pozostał nieuchwytny. Misja w toku.
Zakaszlał ponownie.
Za dużo słów... Gada i gada, zdziera sobie gardło... Ale robi to zgodnie z rozkazem.
A, właśnie.
Wyjął pilota i podał wilczycy. Musi go posiadać, skoro nim kieruje, prawda? Jak inaczej egzekwowałaby wypełnianie rozkazów i karała za nieposłuszeństwo?
Kalina
Demon

Kalina


Female Liczba postów : 158
Wiek : 27

     
- Ach tak... - wilczyca zamyśliła się, przysiadając na jednym ze stojących wokół głazów. Spotkanie z tym wilkiem zwiastowało bardzo ciekawe wydarzenia, jak przypuszczała wilczyca. Po chwili jednak w jej łapach pojawił się dziwny przedmiot, którego przeznaczenie było waderze nieznane.
- Co to jest? - zapytała, znowu oczekując wyjaśnień i wyraźnie ignorując słabiej brzmiący głos Sergey'a. Niech się wyćwiczy, Kalina nie jest wszechwiedząca, musi posiadać jakieś przydatne informacje na temat swojej nowej rozrywki.
Sergey
Dorosły

Sergey


Male Liczba postów : 314
Wiek : 25
Skąd : Mała wieś pod Warszawą

     
Kaszlał przez dobre kilka minut, nieprzerwanie. W końcu jednak udało mu się na tyle opanować, by wydusić z siebie jedno, jedyne słowo.
- Pilot.
Ponownie poświęcił się kasłaniu.
Dajmy mu jeszcze z pięć minutek...
Przestał.
- Pokrętło to natężenie. Przycisk to impuls. - zdołał wyjaśnić.
Z całych sił usiłował nie rozkaszleć się ponownie. No cóż... Syropek od Amiru się skończył już dawno. Nie było nic, co mogłoby mu pomóc.
Nie ruszał się jednak w dalszym ciągu, niczym posąg tkwiąc w jednym miejscu. Wciąż, mimo wszystko oczekiwał na rozkazy.
Kalina
Demon

Kalina


Female Liczba postów : 158
Wiek : 27

     
- Och - najwyraźniej sprawa była poważna, skoro samicy powierzano aż takie możliwości. To nie znaczy, rzecz jasna, że Kalina miała zamiar jakkolwiek rezygnować z takiej okazji do zabawy.
- Świetnie - powiedziała, chowając pilota. A nuż jeszcze kiedyś się jej przyda.
- Lepiej już nic nie mów - dorzuciła, słysząc kaszel samca. Może jest chory? Albo nie zaprogramowali mu zdolności mówienia, czymkolwiek tam był. - Znaczy no... dopóki ci nie pozwolę, sierżancie - dodała, ekscytując się pięknym tonem swojego głosu przy wypowiadaniu tych słów.
- Skoro masz już misję, to poświęć się jej w pełni i znajdź tego szpiona, kimkolwiek jest - "przynajmniej póki nie wymyślę dla ciebie czegoś zabawnego".
Sergey
Dorosły

Sergey


Male Liczba postów : 314
Wiek : 25
Skąd : Mała wieś pod Warszawą

     
Zasalutował.
Zadanie zostało przyjęte. Szukać Cerber'a.
Oczywiście w świetle najnowszych informacji nie musiał w tym celu nigdzie iść.
Wyciągnął skądś zdobyte w opuszczonym laboratorium trzy mniejsze obroże, piloty i garść kabli. Usiadł, po czym pazurami podważył obudowę niewielkiego pudełeczka na jednej z obroży. Jednym z kabli połączył brzegi, puszczając napięcie po drugim obwodzie.
Nie powinien tego umieć... To jedna z tych informacji, które przed nim ukrywano. Ale wiedział, widział. Nie docenili go. Nie pomyśleli, że majstrowanie przy innych obrożach przy małym, nieporadnym szczeniaku może mieć takie konsekwencje.
Gdy połączył oba końce kabelka wyjął z obroży urządzenie lokalizujące. Następnie połączył styki kolejnym, mniejszym kabelkiem i usunął ten długi, pierwszy. Nie było to trudne.
Gdyby przerwał obwód, prąd w jednej chwili by go usmażył - ostatnie z zabezpieczeń. Zbuntowany obiekt zrywając czy niszcząc obrożę skazałby się na paskudną śmierć.
Następnie wziął jeden z pilotów. Wyjął z niego akumulatorek, odsłaniając poplątane kabelki. Przez chwilę w nich majstrował, po czym włożył akumulatorek ponownie. Wcisnął przycisk. Na ekranie pilota zamigotała zielona kropka. Potem kolejna, trzecia, czwarta.
Udało się.
Pokręcił pokrętłem, regulując obszar skanowania. Ustawił na maksymalny.
Oprócz czterech kropek ekran był pusty.
Schował pozostałe dwie obroże i piloty, nienaruszone. Tę wyrzucił w krzaki. Nie była mu już potrzebna, zatrzymując ją ryzykował tylko, że naruszy przypadkiem obwód i zmieni się w skwarkę.
Kalina
Demon

Kalina


Female Liczba postów : 158
Wiek : 27

     
Wybacz obsuwę, maaaało czasu. ;_;

Kalina w milczeniu obserwowała poczynania wilka. Zawsze miała wstręt i niechęć do wszelkich ludzkich wynalazków, które jakimś cudem przesiąknęły do tej pięknej, wilczej krainy, więc nawet nie pytała, co Sergey właściwie robi. Najwyraźniej - w przeciwieństwie do niej - zdawał sobie większą sprawę z tego, co działo się dookoła. Ciekawiło ją tylko, czy została z kimś pomylona, czy też chodziło tu o coś zupełnie innego. I czy aby wszystko się dla niej źle nie skończy.
Sergey
Dorosły

Sergey


Male Liczba postów : 314
Wiek : 25
Skąd : Mała wieś pod Warszawą

     
Schował w końcu lokalizator, wracając do stanu gotowości. Jego inne ja w jednym z trzech miejsc sprawdza już pewne odczyty. Ten tutejszy Sergey nie ma jednak nic do roboty, więc czeka.
I czeka...
I czeka...
I jeszcze raz czeka...
Nudne to nieco, ale cóż. Trudno. Trzeba czekać, aż komandir Kalina wyda jakieś rozkazy. Żył po to, by je wypełniać. A kiedy nie wypełniał, można przyjść, że nie żył. Nie pokazywał w każdym razie tego życia w żaden sposób. Ot, stał na baczność, czekał.
I czekał...
I czekał...
I brak weny...
...
Kalina
Demon

Kalina


Female Liczba postów : 158
Wiek : 27

     
Kalina wciąż obserwowała samca, zastanawiając się powoli nad przeznaczeniem trzymanych przez niego urządzeń. Kiedy jednak wilk ponownie zastał w bezruchu, wilczyca poruszyła się nerwowo.
- No i na co czekasz? Nie miałeś szukać jakiegoś szpiega w górach? - warknęła, prawdopodobnie uważając zachowanie Sergey'a jako przejaw nieposłuszeństwa wobec niej. No a jak ktoś może być nieposłuszny wobec NIEJ?
Sergey
Dorosły

Sergey


Male Liczba postów : 314
Wiek : 25
Skąd : Mała wieś pod Warszawą

     
Położył po sobie uszy. Skinął łbem, a następnie uruchomił ponownie urządzenie. Manewrując gałką szukał w dalszym ciągu.
I co, że ekran był pusty? Kazano mu szukać. Skanował teren gór.
Odezwałby się, powiedział, że szukał i że musi czekać, aż shpion uruchomi PDA, by zdać raport. Ale komandir wyraźnie zabronili wydawania jakichkolwiek dźwięków.
Stał więc na baczność i szukał. Ale im bardziej szukał, tym bardziej Cerber'a na ekranie nie widział. Tak to już jest...
Więc szukał i czekał...
I czekał i szukał...
...
Kalina
Demon

Kalina


Female Liczba postów : 158
Wiek : 27

     
Kalina wbiła spojrzenie w wilka, zastanawiają się, dlaczego jest taki niekontaktowy. Nagle ją olśniło i z wyraźnym zadowoleniem powiedziała:
- Aaa... Bo ja ci milczeć kazałam. A ty milczysz - rzuciła, jakby było to coś niesamowitego. Bo w jej mniemaniu było. Rzadko kiedy ktoś robił to, co mu kazała.
- Ale możesz już mówić, ten... Zezwalam - dodała, opanowując uśmiech i ponownie przybierając swój poważny wyraz twarzy, jak na dowódcę przystało.
Sergey
Dorosły

Sergey


Male Liczba postów : 314
Wiek : 25
Skąd : Mała wieś pod Warszawą

     
Skinął łbem, odbierając pierwsze zdanie jako pytanie.
- Za pomocą nadajnika szukam sygnału PDA Cerbera. On musi go uruchomić, inaczej nic nie znajdę.
Chwila milczenia pomogła nieco, gardło miało się jakby lepiej. Choć dalej chrypiał, nie kaszlał póki co.
Wyłączył nadajnik, po czym schował.
- Czekam, aż spróbuje zdać raport.
Stał na baczność i czekał na rozkazy, jak poprzednio. Na rozkazy, lub na karę, właściwie bez znaczenia. W jego odczuciu zawsze zasługiwał na karę, więc nie zdziwiłby się, gdyby ją otrzymał. Zasługiwał na karę chociażby z tego powodu, że opuścił posterunek. Że zabił człowieka z czerwoną opaską. Że bezprawnie posiadał i używał pilota, że zdobył wiedzę o unieszkodliwianiu obroży...
Za to, że żyje też by przyjął. Każdy powód jest dobry.
Kalina
Demon

Kalina


Female Liczba postów : 158
Wiek : 27

     
Samica pokiwała głową, jakby wiedziała o co chodzi. A tak naprawdę to nie miała bladego pojęcia, o czym mówi samiec, postanowiła jednak nie dopytywać się nadmiernie - jeszcze zorientuje się, że nie ma nic wspólnego z żadnymi misjami organizacji, o których pierwszy raz słyszała na swe wielkie uszyska.
- Aha, no okej - powiedziała. Teraz w takim razie przydałoby się wymyślić coś nowego... Jak raz nie miała pojęcia co, więc rzuciła lekko:
- Nie wyróżniasz się z tłumu za bardzo? Jak jesteś szpiegiem, to chyba powinieneś się wtopić.
Sergey
Dorosły

Sergey


Male Liczba postów : 314
Wiek : 25
Skąd : Mała wieś pod Warszawą

     
Pokręcił łbem.
Szpiegiem? Czemu miałby być szpiegiem? Nigdy nim nie był i raczej nie będzie.
- Nie shpion. Soldat.
Był żołnierzem. Od zawsze, prawdopodobnie na zawsze. Maszyną do zabijania zdolną w pojedynkę wybić oddział, posłusznym sługą.
Ale wilkiem być nie potrafił, choć bardzo się starał. Próbował się uśmiechać, machać ogonem... Ale nie wychodziło mu zwyczajnie.
Poza tym... Jego istnienie nie jest żadną tajemnicą. Tajemnicą są jego zdolności i kierujące nim prawa. Bo te wróg może wykorzystać. Już raz się tak zdarzyło. A istnieć to sobie może, póki nie paraduje z wysuniętymi pazurami, pijąc trucizny na kieliszki.
Wilkopodobny skrzywił się, gdy nagle słońce zgasło. Przecież jest za wcześnie...
Sponsored content