Asher

Asher

Asher


Male Liczba postów : 2

     
Imię: Asher
Rasa: -
Wiek: Dorosły, 6 wiosen za nami.
Orientacja: Heteroseksualny
Ranga: Dorosły
Historia:

Była zima. Zima, którą ta kraina zapamiętała na długo. Niska temperatura i śnieżyce wygoniły albo zgładziły całą tutejszą populację jeleni i wszelkiego rodzaju innego źródła pożywienia. Wody były skute tak twardym lodem i pokryte zaspami, że nie dało ich się odróżnić od zwykłej gleby, a pojedyncze przeręble były miejscem walk tutejszych watach i śmiercią wielu spragnionych istnień.
Była to też zima, w którą pewna Beta, zakopana w swojej norze powiła 3 szczeniąt. Jedna z małych, ślepych i bezbronnych kudłatych kulek dostała wtedy imię Asher, i nie wiedziała jeszcze co jej się przytrafi na tym świecie.
Następnego dnia po narodzinach kulka straciła jedno z rodzeństwa, słabe było, chore, jeść nie chciało. Beta postanowiła nie marnować na nie mleka i oszczędzić mu cierpienia. Czarne szczenie nawet nie skomlało, jakby pogodzone ze swoim losem i oddało się woli matki. Kiedy jego ciało powoli stygło, Asher zrozumiał czym jest śmierć i że należy ją ponieść z godnością, albo zadać w dobrej wierze.
Dnia trzeciego nic się nie działo. Jedynie drugi ze szczeniaków co chwilę popiskiwał. Wtedy właśnie białowłosy poznał co to cisza i, że należy ją szanować.
Czwartego dnia nastał głód. Wtulające się w sierść matki szczenięta czuły jej wystające pod skórą żebra, a mleko, którego było coraz mniej, stało się praktycznie bezwartościowe pod względem składników odżywczych. Po nie całym dniu drugie z szczeniąt, które dawało ciepło i co jakiś czas lizało brata ucichło, i mimo że ich życie trwało niecały tydzień Asher poczuł co to strata, i że to najgorsze co może go spotkać.
Potem Asher czuł się coraz słabiej. Oddech matki był coraz wolniejszy i płytszy, co go bardzo niepokoiło. Kiedy przez dłuższy czas nie czuł ciepłego powietrza wylatującego z nozdrzy, podgryzał ją delikatnie, w obawie, że i ją straci.
Tak się na szczęście nie stało. Następnego dnia Beta opuściła norę. Asher czuł się samotny i przestraszony, brakowało mu brata, który dokonał żywota trzy dni temu. Przy każdym usłyszanym dźwięku, odwracał się w jego stronę i starał używać wciąż nie do końca na to gotowych ślepi. Minęło pół dnia, może więcej, kiedy pełzając się biała kulka wydostała się z nory. Zimno uderzyło w nią ze straszliwą siłą i natychmiast przeszyło całe ciało. Asher zaczął skomleć, mimo tego, że był słaby. Po krótkiej chwili, brązowa samica pojawiła się na horyzoncie. Wtedy białowłosy po raz pierwszy zobaczył swoją matkę i poznał co to radość.
Okazało się, że nie była już ona dłużej Betą. Wataha ruszyła na południe i nie była w stanie znieść ciężaru szczenięcia. Samica mogła zostawić młode na pewną śmierć, lub zostać i starać się je wychować w pojedynkę, co było równoznaczne ze staniem się wyrzutkiem i z narażeniem własnego życia. Kiedy Asher to zrozumiał dowiedział się czym jest oddanie, i że to najpiękniejsze co można zrobić.
Zima trzymała silnie i długo, jednak samotna wilczyca wraz z młodym ją przetrwali.
Kiedy przyszły pierwsze roztopy z nory wyłoniła się już nie mała, biała kulka, a młody czerwonooki basior.
Na zielone łąki powróciła zdobycz, wartkie potoki nie były dłużej skute lodem i mogły gasić pragnienie każdego zwierzęcia.
Wtedy Asher zaczął polować i nauczył się wielu rzeczy. Dni, miesiące, aż w końcu lata mijały, a basior wyrósł na potężnego wilka.
Pewnego razu jednak podczas polowania powietrze przeszył głośny i obcy dźwięk. Stado jeleni, które miało być obiadem czerwonookiego i jego matki ruszyło w szaleńczą ucieczkę i już wiadome było, że wilki obejdą się smakiem. Asher jednak nie był zły, ponieważ jego umysł przejęła ciekawość tego, co słyszał przed chwilą i co zabrało mu obiad sprzed nosa. Kiedy tumany kurzu pozostawione przez kopytne opadły do nozdrzy Asher'a doszła obca woń. Kiedy szedł jej tropem poczuł jeszcze jedną, metaliczną woń krwi. Jego pierwszą myślą było to, ze jakiś niedorozwinięty jeleń został stratowany i czeka na śmierć, jednak w następnej chwili zdał sobie sprawę, że zna tą krew. Kiedy doszedł do jej źródła jego oczom ukazało się ciało matki z przeszytą ołowianą kulą piersią.
Wilk jednak nie miał czasu na żałobę, ponieważ usłyszał dziwne dźwięki niby kroków, które miały jednak inny rytm niż wszystkie mu znane. Nie bał się. Nie smucił. Po prostu się zagubił. Kiedy zza krzaków wyszedł wtedy jeszcze mu nie znany człowiek ruszył pędem w pierwszą lepszą stronę.
Tak oto zaczęła się jego wędrówka, a ta kraina jest jego następnym postojem.
Charakter: Asher jest zazwyczaj neutralny w każdego rodzaju sytuacjach. Nie lubi agresji i jest przyjaźnie nastawiony do każdego napotkanego osobnika. Nie czuje przynależności i nie ma poszanowania dla wszelkiego rodzaju granic czy hierarchii, ponieważ uważa, że jest to jedynie wytwór umysłu, a należy polegać na tym co istnieje. Nienawidzi rutyny, to też każdy jego dzień wygląda inaczej niż po przedni. Jest typem obserwatora, lubi patrzeć, wyciągać wnioski. Często odbywa krótkie rozmowy sam ze sobą, potrafi być na siebie wściekły.
Jego ważna cechą jest szczerość. Nienawidzi kłamstwa i osób które je stosują. Może się też wydawać zbyt dumny, jednak to tylko powierzchowne stwierdzenie, ponieważ nie uważa się wyższym od innych.

Ekwipunek: Kilka kości.
Coś więcej:
*Asher w momentach przybicia czy stresu kuleje na przednią lewą łapę. Jest to jednak spowodowane w pełni mózgiem, aniżeli bólem fizycznym.
*Ma uczulenie na kwitnącą różę.
*Jego sen jest zawsze niespokojny i przerywany.  
*Jego ulubioną potrawą są zajęcze uszka.
*Posiada jedną, długą bliznę ciągnącą się wzdłuż lewego boku.
Atrybut: Wytrzymałość
Ongaku Jiyuu
Dojrzewający
Przedsiębiorca

Ongaku Jiyuu


Female Liczba postów : 795
Skąd : Jak to skąd? Od mentora!

     
Akcept. Życzymy miłej gry na forum!