Mechthyld

Mechthyld
Dojrzewający

Mechthyld


Male Liczba postów : 57

     

  • IMIĘ:

Mechthyld ~ niektórym może kojarzyć się z mchem, choć to zdecydowanie nie jest geneza tego imienia. Długa, może nieco skomplikowana nazwa tego wilka to inna wersja klasycznej Matyldy. Znaczy tyle, co silna w walce. Ale zaraz, dlaczego nie silny i skąd ta Matylda, skoro nasz bohater to najprawdziwszy samiec? Być może to pomyłka jego rodziców, może jego własna albo zwyczajne upodobanie żeńskich imion. Jeśli ktoś jest w stanie odpowiedzieć na to pytanie, to zapewne on. Dotąd jednak nikt się nie trudził żeby pytać - widocznie jego imię brzmi wystarczająco samczo.



  • RASA:

Wilk ~ tu akurat trudno o pomyłkę. Można oczywiście rozważać różne inne psowate, ale tych raczej nie spotyka się zbyt często w zdominowanej przez wilki krainie. Owszem, są też gryfy i smoki, Mechthyldowi jednak do nich daleko. Nie dopatrzycie się u niego skrzydeł czy łusek, pomijając dziób.


  • WIEK:

3 lata  ~ kłamstwem byłoby stwierdzenie, że ten, bądź co bądź, młody wilk niczego jeszcze w swym życiu nie widział. Ma za sobą trzy lata, które składały się głównie z... No właśnie, może o tym potem. Tak czy siak Mechthyld ma jeszcze wiele lat przed sobą. Jak to mówią, jeszcze dojrzewa. 


  • ORIENTACJA:

Demiseksualny ~ za to jak najbardziej panromantyczny. A co to oznacza? W przypadku naszego bohatera jest on dość nieufny w kwestii związków, niezbyt chętny do jakichkolwiek intymnych kontaktów z innymi. Ale jeśli kogoś bliżej pozna, wtedy płeć nie gra roli. Będzie kochał równie mocno każdego kto mu się spodoba, niezależnie czy to samiec, samica, wilk czy smok. Inna sprawa, że Mechthyld bardzo lubi komplementować innych, przez co bywa źle rozumiany przez osoby komplementowane. W jego przypadku to nie flirt, a miły gest. 


  • RANGA:

Dojrzewający ~ adekwatna do wieku młodego samca. Póki co bez znaczenia, być może z czasem zechce zostać kimś więcej. Na chwilę obecną pragnie jedynie dorosnąć i zajmować się wypoczywaniem. Kto wie, może po pewnym czasie obserwacja tutejszych mieszkańców go zainspiruje i zapragnie szkolić się w jakiejś dziedzinie.


  • HISTORIA:

To był typowy poranek. Mechthyld, swoim zwyczajem, leżał nad strumieniem i wygrzewał się w promieniach słońca. Nieopodal siedziała jego matka, rozwiązująca w tym czasie konflikt zaistniały między jego braćmi. Mechthyld nie był pewien, ale chyba poszło o to, który z nich jest silniejszy - to takie typowe, nasz bohater wywróciłby mentalnie oczami. Było ciepło, dość cicho i bardzo spokojnie. Młody samczyk lubił dni takie jak ten. Mógł wówczas nie robić zupełnie nic i wciąż czuć się dobrze. A że matka była zajęta braćmi, nie musiał wykonywać żadnych jej poleceń. Kto by chciał ćwiczyć polowanie, kiedy można się błogo wylegiwać? Oczywiście prędzej czy później musiał nastąpić nagły zwrot akcji. Inaczej Mechthylda prawdopodobnie by tu nie było, prawda? I wtedy...

...

...

Nic. Kompletnie nic. Nieprawda. Mechthyld wstał, otrzepał się, przeciągnął. Spojrzał ospale na swoją rodzinę, a w jego głowie narodziła się myśl, że mógłby uciec. Owszem, leżenie jest przyjemne, ale przecież nie będzie tak leżał całe życie. Zaraz znowu zwrócą na niego uwagę, trzeba będzie się ruszać, słuchać starszych... O nie, absolutnie. Mechthyld co prawda rzadko miewał takie szalone pomysły, ale gdy już się pojawiły, wówczas nie porzucał ich tak prędko. Raz jeszcze rzucił okiem na matkę i braci, westchnął i nie czując z powodu zamiaru opuszczenia ich zupełnie nic, po cichu się wymknął. Niespiesznym krokiem ruszył w drogę, raz po raz uśmiechając się do siebie na myśl o upragnionej wolności. Od tej chwili stał się przecież panem własnego losu. Sam będzie ustalał sobie pory snu, karmienia i, no niech będzie, czas na polowanie też się znajdzie. W końcu trafił tutaj. Droga nie była specjalnie długa ani szczególnie niebezpieczna - choć sam Mechthyld uważa inaczej. Dopiero w tej krainie prawdopodobnie będzie miał okazję się dowiedzieć jak ciężkie jest życie dla wilczków tak krnąbrnych jak on. Choć może ktoś się zlituje i nakarmi go od czasu do czasu...



  • CHARAKTER:

Charakter Mechthylda jest dość złożony. Samiec ten wyuczył się bowiem prezentowania się w różny sposób różnym osobowościom, co niejednokrotnie wykorzystał aby osiągnąć własne cele. Tak czy owak jego dominującą cechą jest lenistwo. Jeśli młody może bez konsekwencji się kimś wysłużyć - prawdopodobnie to zrobi. Zwykle nie ma złych intencji, najczęściej jest głodny i próbuje nakłonić kogoś do upolowania czegoś dla niego. Oczekuje, że każdy będzie się o niego w pewien sposób troszczył. Żeby to osiągnąć najpierw bada daną osobę, a potem komplementuje jej mocne strony aż ta go polubi. Ale tak naprawdę Mechthyld jest taki tylko w obecności innych i tylko wtedy, gdy czegoś chce. Prawdziwy Mechthyld to dość cichy samiec. Cichy, leżący samiec. Owszem, można z nim porozmawiać, ale prawdopodobnie będzie bardziej zafascynowany własnym ogonem i prędzej czy później się wyłączy. Poza tym ciekawski. Lubi dowiadywać się nowych rzeczy, o ile nie wymaga to od niego wstania. Szczególnie zafascynowany istotami nadprzyrodzonymi - nigdy żadnej nie widział, ale wierzy w ich istnienie i bardzo pragnie zobaczyć ducha. Jest wyjątkowo niesamodzielny i ślamazarny.


  • EKWIPUNEK:

~ 50 kości
~ Kościana maska na pysku


  • COŚ WIĘCEJ:

~ Ma dwa największe marzenia: zobaczyć ducha i znaleźć kogoś, kto wszędzie by go nosił
~ Jest przeraźliwie chudy, ma rzadką sierść i sporo blizn, po czym widać, że całkowicie nie radzi sobie sam
~ Zwykle nosi na pysku maskę z kości, która ma na celu ukrycie szpetnego pyska, na którym Mechthyld ma sporo blizn i łysych miejsc
~ Posiada długi, jak na wilka, ogon (ale nie aż tak długi jak na avatarze, proszę się nie sugerować!)


  • ATRYBUT:

Charyzma ~ gdyby nie ona zapewne już dawno byłby zdechł.
Ongaku Jiyuu
Dojrzewający
Przedsiębiorca

Ongaku Jiyuu


Female Liczba postów : 795
Skąd : Jak to skąd? Od mentora!

     
Wreszcie jakiś leniuch w Krainie!
AKCEPTUJĘ!
Życzę miłej gry :).