Duża Wieś

Kastiel
Alfa Nocy, Przedsiębiorca
Kastiel


Male Liczba postów : 297
Wiek : 27
Skąd : Zielona Góra

     
Kas kiwnął i złapał go za futro na karku wyciągając go z szopy.
- Wracajmy kiddo. - powiedział spokojnie ruszając z nim w stronę lasu.
Słyszał szczekanie psów obudzonych z powodu śmiechu Natsu, ale wiedział, że nic im nie grozi. Szedł z nim tą samą drogą która przyszli. Przypomniał szczeniakowi o pułapkach i ruszył przodem przez pole by rudy samiec mógł iść po jego śladach. Zerknął w stronę stodoły, w której kiedyś był zamknięty i przeszedł obok niej pośpiesznie.
Co jakiś czas zerkał na to co wybrał sobie szczeniak, jak na razie nie mógł tego jeszcze zidentyfikować. Zastanawiał się czy nie iść w stronę strumyka by mały mógł przemyć dzwonek i zobaczyć czy odbija światło. Przy okazji zdałoby się upolować coś na kolację. W sumie Kas od rana nie jadł. Powodem nie było nie udane polowanie, po prostu nie był głodny.
Wszedł pod górkę zerkając na małego i zamazał za krzakiem narysowaną przez niego mapę wioski. Zatrzymał się i zerknął na zagrody. Prze głowę przeszła mu myśl by może zaryzykować i nie upolować jakieś zwierzyny hodowlanej.
Natsu
Młode

Natsu


Male Liczba postów : 142

     
Ech ty, Natsu się nie śmiał! Przecież zatkał nawet łapkami pyszczek... Ale dobra, i tak w żaden sposób nie wpłynęło to na fabułę. Młody nie protestował, gdy starszy kolega niósł go w pyszczku, a później posłusznie szedł za nim, wesoło machając ogonkiem. Miał swój błyszczący przedmiot, jej! Ciekawe, czy będzie błyszczał mocno, i czy szczeniak będzie mógł błyskać innym po oczach! Gdy Kastiel zatrzymał się i zamazał mapę, Natsu usiadł. Czekał, aż czarno czerwony wilk obierze jakiś kierunek. Nawet jeśli miejsce było zabawne, to ciężko powiedzieć, aby szczeniak na mus chciał tu zostać. Szczególnie, że przecież ci ludzie mieli patyki plujące kamieniami, i nimi zabijali. Skoro tak, to mogli zabijać nimi z daleka, tak? Świadomość tego gdzieś tam pozostawała w umyśle młodego Isao, wprawiając go w lekkie zaniepokojenie. Szczególnie w nocy, kiedy wszechobecna cisza i spokój, a także lekkie zmęczenie pozwalały się wyciszyć nawet komuś tak energicznemu jak Natsu. Szczeniak spojrzał na Kas'a, czekając, aż ruszy.

- Idziemy? - zapytał szeptem, co jakiś czas zerkając w stronę wioski. Nie był to nerwowy ruch, ale ostrożność basiora mu się udzieliła, więc zwyczajnie obserwował. W razie, jakby zaraz mieli wyjść ludzie z patykami, które plują kamieniami.
Kastiel
Alfa Nocy, Przedsiębiorca
Kastiel


Male Liczba postów : 297
Wiek : 27
Skąd : Zielona Góra

     
- Wrócimy do potoku tam przemyjesz z kurzu swoją błyskotkę i najemy się pstrągów. Po tym odprowadzę cię do domu. - powiedział łagodnie Kas.
Wilk ruszył przed siebie patrząc czy mały tez idzie. Wolał nie ryzykować polowania na trzodę, ze szczeniakiem u boku. Za duże ryzyko. Gdyby był sam nie miał by nic do stracenia. W pewnym momencie zatrzymał się i zadrżał. Jego uszy lekko okręciły się do tyłu słysząc coś.
Przymrużył oczy i obrócił głowę by zerknąć przez ramię na wioskę. Dostrzegł na polu ciemną sylwetkę mężczyzny z latarką w dłoni święcącą po polu i drzewach. Nie było przy nim psów myśliwskich i teraz słyszał wszystko wyraźnie.
- Kastiel! - wołał mężczyzna i poświecił latarką po wzgórzu.
Wilk położył po sobie uszy i popchnął pyskiem szczeniaka idąc dalej z pochyloną głową. Był przygnębiony.
- Rusz się chyba, że chcesz być ich dywanikiem. - burknął starając się ignorować wołania schorowanego staruszka, który znalazł go krwawiącego przy drodze, gdy niedźwiedź odgryzł mu łapę. Zawdzięczał temu człowiekowi życie i możliwość normalnego poruszania się, a jego wnuczka była pierwszą istotą, która okazała mu czułość w całym swoim życiu.
Westchnął i ruszył w stronę potoku nie odwracając się, gdy wołający mężczyzna upadł. Nawet jakby wrócił to by nic nie zmieniło. Dla starca po prostu wybiła już jego godzina. Kas zniknął w lesie poganiając Natsu.

zt.
Natsu
Młode

Natsu


Male Liczba postów : 142

     
Natsu kiwnął energicznie głową. Gdyby umiał się teleportować, czym prędzej by to zrobił, by jak najszybciej móc przemyć swój błyszczący przedmiot. I wtedy będzie mógł świecić po oczach, tak jak Kastiel mu to zrobił! Z tego zamyślenia wyrwał go błysk latarki i jakiś dziwny głos, wołający jego starszego kolegę. Młody już miał się odwrócić, ale czarno czerwony wilk go zaczął poganiać. Nie miał innego wyboru jak biec możliwie najszybciej. Poza tym, obawiał się tej całej strzelby. Razem z basiorem skierował się w stronę potoku.

z t.
Sponsored content