Zimowe KP

Winter
Dorosły

Winter


Male Liczba postów : 120
Wiek : 23

     
Imię: Winter.

Rasa: Wilk z prastarego rodu Wilków Śnieżnych.

Wiek: 4 lata.

Orientacja: Bi, choć Zimowy jest na tyle nieśmiały, że nigdy nie przyzna, iż ktokolwiek mu się podoba.

Ranga: Dorosły.

Historia: Było wczesne popołudnie. Szczenięta siedziały naprzeciw swego nauczyciela, przysłuchując się jego opowieściom o rodzie Wilków Śnieżnych.
Prawdę mówiąc nikt nie wiedział, kiedy dokładnie miał on początek; krążą plotki, że zaczęło się wszystko od pary wilków - w kolorach: biały, niebieski i szary, rzadziej szmaragdowy, o niebieskich oczach. Potrafiły one zależnie od poziomu skupienia wytworzyć kulkę energii, która dawała światło. Zazwyczaj miała kolor biały, niebieski albo jasny szary. Leciała wedle woli właściciela - znikała też - bądź po prostu za nim. Charakteryzowały się te istoty - wilki, oczywiście - chudymi posturami, słabą wytrzymałością, a za to niezwykłą zręcznością. Przez stworzenia, które je widziały, zwane były Wilkami Śniegu, bądź Zimy. Zimy dlatego, że potomstwo samice mogły urodzić jedynie o tej porze roku.
Wśród nich znajdował się wilczek - przeciętny Wilk Śnieżny - Winter. Przysłuchiwał się z ciekawością słowom nauczyciela, starając się je wyryć w pamięci.
- A teraz, kto nie potrafi wykorzystywać umiejętności tworzenia światła, niech podejdzie. - powiedział w końcu.
Wystąpiły z dwuszeregu cztery szczeniaki, w tym młody Winter.
- To jest zasadniczo proste, musicie się tylko skupić i wyobrazić kulę światła. Za pomocą wyobraźni możecie jej nadać kolor, ale i tak będzie ona taka, jaka powinna być. Spróbujcie ją powoli "rozjaśniać". - Tłumaczył cierpliwie weteran - O tak.
Zaprezentował swą umiejętność. Obok niego zaczął pojawiać się nieduży obłoczek w kolorze - fascynujące - szmaragdowym. Najrzadszym kolorze. Winter widział dotąd jedynie trzy wilki, posiadające światło tego koloru.
- Kierować nimi jest jeszcze łatwiej. Wystarczy po prostu wyobrażać sobie, jak mają się poruszać. Jeśli tego robić nie będziecie, polecą po prostu za Wami. Jeśli całkowicie stracicie z nimi "kontakt" - znikną po kilku minutach. Można to przyspieszyć; wyobrazić sobie znikające światło. Najlepiej mieć zamknięte oczy, bo wtedy będzie najłatwiej. - mówił dalej.
Winter szedł ciągle według wskazówek profesora i jemu jako pierwszemu się udało. Kolor jego światełka - bo było bardzo małe - miało kolor błękitny. Po białym najczęstszy. Mimo to cieszył się bardzo.
- Udało mi się - wrzasnął.
Chwilę potem kolejnemu się udało. I kolejnemu. I kolejnemu. Każdy z tej czwórki się cieszył.
- Bardzo dobrze. Ta umiejętność Wam się przyda, bo niedługo wyruszamy. - powiedział, z nieukrywaną dumą obejmując wzrokiem podopiecznych.
Będą z nich wspaniałe wilki, powiedział do siebie w myśli.
Leniwy Wint nie miał ochoty wyruszać. Była to jego pierwsza w życiu podróż, ale od starszych kolegów wiedział, że podróże po jedzenie są długie. Zapakował prowiant i kości do torby. Wyruszali za chwilę. Tylko Ci najmłodsi z matkami oraz najstarsi pozostawali. A właśnie... coś się szczeniakowi przypomniało. Podbiegł szybko do znajomej postaci nauczyciela i zarzucił mu się na szyję.
- Dziękuję Panu za wszystko, czego mnie Pan nauczył. - powiedział, tłumiąc łzy napływające mu do oczu - Będę tęsknił. - szepnął.
Weteran pogładził go po głowie.
- Też będę tęsknił. Jednak - Uśmiech pojawił się na jego pysku - podróż czeka Cię.
- Nie chce mi się! - jęknął Winter - Do widzenia!
Zasalutował i odbiegł. Usłyszał jeszcze gromki śmiech nauczyciela. Ciepło się zrobiło szczeniakowi na sercu. To była jedyna osoba, którą kochał jak ojca; którą w ogóle lubił.
Był wieczór, gdy stanęli - wszyscy - przy granicy jakiejś krainy. Rozbili obóz. Winter stworzył obok siebie światełko - małe, bo nie umiał się jeszcze na tyle skupić - i zaczął czytać książkę. To kolejna umiejętność każdego osobnika z jego rodu - umieli czytać, wszyscy starsi, którzy się tego uczyli. Winter kochał opowieści, sam nieraz opowiadał bajki na dobranoc swemu ździebko młodszemu bratu, który był mimo wszystko bardziej energiczny.
Wyszedł na dwór. Nie mógł zasnąć. Coś go ciągnęło do tajemniczej krainy. Był w niej śnieg, to już samo w sobie było interesujące. Sterując swym małym światełkiem ruszył powoli przed siebie.
Było już bardzo ciemno. Winter gnał po swoich śladach, bojąc się spóźnić - w końcu odpoczynek miał trwać krótko, o czym zapomniał. W końcu zatrzymał się przed miejscem, w którym był obóz. Wszyscy pewnie już dawno odeszli. Westchnął cicho i obwąchał ślady. Przez woń zwierząt i ostry wiatr nie mógłby ruszyć po śladach. Z resztą, nie musiał. Nikt za nim nie przepadał, prócz... nagły żal ścisnął jego serce. Trudno, jakoś to przeżyje. Powstrzymał napływające mu do oczu łzy i odwrócił się. Nagła myśl sprawiła, że poczuł się lepiej. Przebiegł przez granicę. Ku nowej przygodzie.

Charakter: Przez izolowanie sie od innych Winter stał się osobnikiem bardzo zamkniętym w sobie. Przy nieznajomych, nie mając na czym skupić uwagi, staje się nieco nerwowy i niepewny siebie, a także dość niemiły. Nie lubi brać na siebie odpowiedzialności większej niż to konieczne, co jest spowodowane jego lenistwem. Gdyby mógł, to najpewniej by nie polował. Ale musi to robić, by nie umrzeć z głodu. Jest introwertykiem i źle się czuje w tłumie. Posiada również w małym stopniu skopofobię i jest małomówny. Woli słuchać niż się odzywać. Kocha samotność, a zarazem jej nienawidzi. Cechuje go również olbrzymia nieśmiałość, szczególnie w obliczu komplementów. Jeśli zdobędzie się jego zaufanie, potrafi być naprawdę lojalnym wilkiem, nawet jeśli ciężko wydusić z niego więcej niż dwa zdania pod rząd.

Ekwipunek: Mocny skórzany plecak[paski są połączone na piersi, więc niełatwo go zgubić], ulubiona powieść, książki o byciu Szamanem, kości.

Wygląd: Pomimo gęstej sierści, nie sposób nie zauważyć drobnej i chudej postury Zimowego. Gdyby oblać go wodą, można by z łatwością zauważyć, że do potężnych nie należy. Ba!, z jego wytrzymałością jest co najmniej kiepsko. Za to pod względem szybkości reakcji i zręczności przewyższa wiele wilków. Dodajmy, że jest niewysoki, więc może się wcisnąć w wiele miejsc i skuteczniej wykonywać uniki.
Umaszczenie: Zimowy ma biały brzuch jak i część wewnętrznej strony łap. Same kończyny są czarne, z nieznacznymi białymi skarpetkami. Reszta ciała jest barwy ciemnoniebieskiej, nie licząc ciemnoszarego pasa biegnącego przez jego grzbiet. Jego grzywka jest również ciemnoszara, przy końcówkach jednak przechodzi w błękit niemal tak intensywny jak kolor jego oczu. Jego ogon jest w kolorze jego ciała, ale również posiada ciemnoszary pas u góry, który obejmuje całą końcówkę.

Ciekawostki:
* pochodzi z prastarego rodu wilczego i nie potrzebuje jeść mięsa;
* potrafi wytworzyć błękitne światełko o średnicy 4 cm, które może służyć jako oświetlenie, lecz męczące jest utrzymywanie go przez dłuższy czas;
* może natężyć światełko do tego stopnia, że może oślepić na jakiś czas, ale po tym jest duża szansa na utratę przytomności;
* wilk jest odporny na zimno, ma grube futro i nie linieje;
* kosztem tej zalety w upalne dni cierpi katusze;
* pod względem przeciętnego wilka jest dość niski;
* wraz z wiekiem kolor jego sierści pociemniał, jest teraz ciemnoniebieski;

Atrybut: Zręczność - atrybut każdego członka jego wielkiego rodu.

Relacje:
Sergey - znajomy
Wano - znajomy
Diana - dawna miłość
Mizu - znajoma
Nataniel - przybrany brat
Akihiko - znajomy
Marquise - znajoma
Bezalcour - koszmar
Blank - znajomy
Mechthyld - znajomy
Alastair
Latający Wilk

Alastair


Male Liczba postów : 1186

     http://kamilejszon.fbl.pl
Akcept. Witaj ponownie ^^