Las Zgniłych Pni - wyprawa Xerri

Xerri
Wojownik

Xerri


Female Liczba postów : 72

     
Czyli kolejna... Już trzecia (niestety!) fala żaboludków zaatakowała naszą bohaterkę.
Samica przeklinając ponownie zaczęła zrzucać z siebie napastników. Kilku z nich rozszarpała szczękami, a kilku po prostu zrzucała biegając i wierzgając co chwilę.
Było widać, że Xerri naprawdę jest teraz wściekła. Rycząc zabijała kolejne potworki. Naprawdę miała ich już dość. Po dziurki w swoim czarnym nosie.
Swoim zielonym językiem oblizała pysk z krwi napastników i cały czas atakowała kolejne.
Czuła tę niemiłą, narastającą, złą atmosferę. Ale teraz musiała zająć się tymi stworami. Nie jest łatwo, ale jakoś daje rade. Czyż nie o to właśnie chodzi?
Kreiza
Dorosły

Kreiza


Female Liczba postów : 130

     
/przepraszam, zapomniało mi się.

Stworki popadały sukcesywnie aż w końcu wszystkie były martwe. Starania samicy popłaciły się, kolejna fala już nie nadejdzie. Cichy pomruk zadowolenia rozległ się dudniącym echem po wszechstronnej sali. Dźwięk ten był głęboki, niski i krwiożerczy zarazem. Wszystko to wskazywało, że przeciwnik, który czyha na samicę nie jest byle oseskiem. Jest piekielnie mocny. Wstrzymywał się przed wyjawieniem swojej tożsamości, postanowił dać chwilę czasu waderze nad pozbieranie się i lekkie zregenerowanie sił aby walka była sprawiedliwa. Bez niej się nie obędzie, a będzie ona trudna, oj bardzo trudna. Już teraz Xerri poczuje zmęczenie, a co dopiero potem, bo przecież to się wszystko dopiero rozkręca...
Xerri
Wojownik

Xerri


Female Liczba postów : 72

     
Spokojnie, Xerri zdawała sobie sprawę z tego, że jej ostatecznym przeciwnikiem nie będą jakieś tam małe, denerwujące żaboludki. Aż taka... za przeproszeniem, głupia nie jest.
Odetchnęła i przeszła (z największą jaką się dało [a nie było to jednak łatwe]) gracją nad martwymi ciałkami potworków.
Podeszła do tablicy. Lekko się o nią oparła. Nie całkiem. Ale także nie siedziała. Jako wojowniczka wiedziała, że nawet sekundowe rozproszenie (czy też w tym przypadku usadzenie swojego zadka na ziemi) może naprawdę się źle skończyć.
Dlatego nadal z lekko napiętymi mięśniami czekała na coś co za pewne zaraz nadejdzie.
Ale... Nie bała się. Ciekawiło ją to.



Z racji na bardzo długi okres nieaktywności Xerri oraz fakt, że wyprawa wygląda na opuszczoną, ZAMYKAM - przenosząc do subforum z wyprawami zakończonymi.


- ALASTAIR


Sponsored content