Szczyty Różowych Mgieł

Arthas Merethil
Latający Wilk

Arthas Merethil


Male Liczba postów : 749
Wiek : 22

     
Szczyty Różowych Mgieł Red_mountain_by_lelek1980-d4if2nx
***
Wysokie oraz całkiem strome szczyty, permanentnie skąpane w różowych mgłach. Podobno owe różowe cudo natury stanowi pewnego rodzaju 'przekaźnik'. Ponoć usłyszeć tu można głosy zmarłych bliskich czy zobaczyć ich dusze, jak przemykają po niebie, przedzierając się przez różowe obłoczki.
Kejn
Latający Doświadczony Łowca

Kejn


Male Liczba postów : 2064
Wiek : 25

     
Tak więc przybył tutaj Kein. Z siostrą. A może bez? Zależy to od userki. Nie wiadomo przecież jak się zachowała Philian. Mogła albo być siostrą i tak samo jak było mówione - być przy nim jeszcze przez jakiś czas, albo na długo. Albo po prostu zrobiła to co miała w naturze i po prostu zwiała. Nie da się jej przewidzieć. Poza tym.. w ilu jeszcze fabułach ona będzie? Czarny wilk byłby szczęśliwy jakby przez jeszcze długi czas, ale to nie od niego zależy.
Tak więc stanął przed górą i wyczekiwał na swoją siostrę. Przygotowania do wspinaczki czas zacząć. Ino nie da się rozpisać tutaj...
Philian
Dorosły

Philian


Female Liczba postów : 386
Wiek : 24
Skąd : Rzym

     
Wyrównała się z Keinem i usiadła obok niego...jasne że zostanie z nim. Oniemiał na widok przepięknej góry...zadarła łeb aby ogarnąć wzrokiem ogrom wytworu natury.

-Jesteś genialny!- powiedziała jak odwróciła łeb w stronę brata.

-Ale jak tam wejdziemy?- spytała już domyślając się co będzie dalej...

Ten pomysł był z lekka przerażający, ale wilczyca lubiła wezwania...szczególnie ekstremalne. A ta góra, cóż ogrom tego wyzwania jest wprost proporcjonalny do jej wysokości i ilości stromych ścian.

-Tak swoją droga...dlaczego akurat tutaj?-

No właśnie dlaczego Kein wybrał akurat tę górę? Cóż wszystko się okaże w swoim czasie, ale Philian nie należała do cierpliwych. Tak samo jak morze góry też ją fascynowały...lekarz powiedział że nie powinna się męczyć...ból jej o tym przypominał ciekawe czy Kein też go czuje...pewnie tak, ale się nie przyzna...tak samo jak ona.
Miejmy tylko nadzieję że oboje nie przesądzą...
Kejn
Latający Doświadczony Łowca

Kejn


Male Liczba postów : 2064
Wiek : 25

     
Ok, czyli szła za nim. Właściwie to nawet i dobrze. W końcu rodzeństwa się nie powinno rozdzielać nieprawdaż? Chociaż z drugiej strony, zależy to od tego, jakie to jest rodzeństwo. Przecież jak się nienawidzą... to nie jest dobre rodzeństwo wtedy, ale tutaj jak widać jest inaczej. A w każdym razie chwilowo tak jest, nigdy nic nie wiadomo co nie?
On genialny? Siostro... jesteś... nieważne. Nie zrozumiesz tego wilka. Jest głupi ostatnio, więc takie wnioski są wyciągane za szybko. Nie można wnioskować po kilku dniach. No chyba, że ktoś jest aż... jakby to określić... przewidywalny? Nie. User zapomniał słowa i go sobie nie przypomni.
Jak wejdą? Proste.
-Wspinaczka. Chyba, że to jest dla Ciebie za duże wyzwanie, to zrezygnujemy.
Nie czekając zbytnio na wypowiedź siostry; ruszył w stronę gór. Przygotowywał się również mentalnie na ten moment.
Westchnął jedynie. Wiedział, że to już czas. Poza tym wiedział jeszcze, że Philian również pójdzie. Jakoś miał takie przeczucie.
Poza tym rzucił jeszcze słowa idąc... odpowiedź na jej ostatnie pytanie.
-Dowiesz się siostro jak wejdziemy na tą górę.
Zaś co do bólu... fakt. Nie przyzna się. I mam pomysł dla userki - policzmy... co ich łączy jako rodzeństwo. Cechy itp.
Philian
Dorosły

Philian


Female Liczba postów : 386
Wiek : 24
Skąd : Rzym

     
Wspólne cechy powiadasz? Userka jest wielce uradowana taką inicjatywą...to ja zaczynam:

1.Ciemna sierść
2.Upór
3.Honor

Userka czeka na kolejne propozycję...ale zaczynamy pisać o swojej postaci, bo mogłoby się okazać, ze ten post jest tylko wymianą zdań Userów, albo samo wyrażenie zdania Userki? Mniejsza...co tam u Philian?

***

WSPINACZKA...tak myślała, poczuła jak adrenalina zalewa jej ciało na samo wyobrażenie. Poza tym bardzo ją intrygowała tajemniczość Keina i jeszcze bardziej popychała do działania.
Podeszła do skalnej ściany i zaczęła się wspinać raz po raz spoglądając w stronę brata, szukając otuchy i przy okazji sprawdzając czy z jego raną jest wszystko w porządku.
Wystarczyła chwila nieuwagi, to był moment...sekunda, przeniosła ciężar na nie tą łapę co trzeba, skała skruszyła się pozostawiając wilczycę na pastwę otchłani.

-KEIN!- krzyknęła i runęła w dół.

Upadek nie trwał długo...boleśnie spotkała się z ziemią już kilka metrów niżej, z góry wysuwała się skała, która przypominała kształtem talerz...stała tam, jakby od wieków czekała aby uratować wilczycę przed pewną śmiercią. Philian uderzyła akurat chorym okiem, które za karę zesłało na nią falę bólu, która odebrała jej oddech, ale poza tym nic jej się nie stało...może będzie miała siniaki, ale pod sierścią kto to zobaczy? No właśnie nikt...
Odczekała jeszcze chwilę aby spokojnie oddychać, po czym wstała i zwróciła się do brata

-Spokojnie...obiłam sobie tylko dupę- jej głos przesiąkał rozbawieniem.

Oko pulsowało boleśnie, było ładnie zabandażowane dlatego nie od razu można zauważyć, że zaczęło krwawić...może za jakieś parę minut?...bez przesady to nie jest krwotok z aorty...bandaże przesiąkną za godzinę...O!
Kejn
Latający Doświadczony Łowca

Kejn


Male Liczba postów : 2064
Wiek : 25

     
No więc tak dokończę:

4. Brak rodziny
5. Dobitność w słowach (jeszcze tego chyba nie było, ale to akurat można uznać)
6. Nie potrafią pozostawić drugiej osoby z rodziny samej (tak, wiem... słabe, ale prawdziwe. Poza tym, jest wiele osób które dałoby... Krzyżyk na drogę i żegnaj)

Ale wracając. Bo faktycznie... Można by tutaj nawet offa w postach zrobić. NIE CZEPIAĆ SIĘ!

A Kein lubił po prostu się wspinać. Tak właściwie to uwielbiał góry, a co do wspinaczki, to akurat była rzadkość. Na wiele gór dało się wejść bez potrzeby wspinania, ale ten wilk potrafił to zrobić.
I nagle ten krzyk. Wilk natychmiast spojrzał się na siostrę.
-PHILIAN! - również krzyknął.
Nie mógł już nic na to poradzić.
Wiedział... że nie wypada tak zostawiać jej tam samej.
Zaczął schodzić z góry. Przerwał wspinaczkę, nie.. nie był na górze.
W momencie kiedy był już na dole.. usłyszał to jej zdanie.
-Dupa jak dupa. Przyzwyczaj się... ale co z okiem?
Spojrzał... nie było niby nic. Jednakże...
Philian
Dorosły

Philian


Female Liczba postów : 386
Wiek : 24
Skąd : Rzym

     
-Boli jak cholera...ale nic poza tym, to wszystko dlatego że jest ciemno!- powiedziała.

Ruszyła w stronę góry aby znów podjąć się zadania. Nie odzywała się więcej tylko brnęła do przodu...a ból dodawał jej odwagi, gdy już zbliżała się do szczytu otoczyła ją różowa mgła...była lekko zniszczona tym faktem, ale nie zwróciła na to większej uwagi. Dopiero jak dotarła na szczyt i stanęła na skraju przepaści zastanowiła się nad obecnością różowej mgły.

-Kein powiedz...co my tutaj robimy?-

Dziwna mgła mogła poczekać teraz najważniejsza jest odpowiedź...co kierowało samcem w wyborze tego miejsca i dlaczego robił z tego taką tajemnicę.
Ujrzała jakiś dziwny kształt w mgle ale jak się temu dokładniej przyjrzała to coś znikło...może jej się tylko wydawało? Pomimo to zmarszczyła czoło zastanawiając się czy nie popada w obłęd.
Kejn
Latający Doświadczony Łowca

Kejn


Male Liczba postów : 2064
Wiek : 25

     
-Ale to nie ma sensu... - odpowiedział.
Tak naprawdę... to faktycznie ta wypowiedź nie miała najmniejszego sensu.
Bo co ma ciemność wspólnego z bólem? Spadła bo coś nie wyszło za dobrze i tyle.
Tak więc wspiął się i.... wreszcie dotarł na szczyt. Właściwie to można by zrobić jakieś zawody albo coś. Kolejna góra i kolejna wspinaczka. Może kiedyś jakiś kursik? Nieważne. Odwala mu z takich powodów.
Tak więc stanął obok swojej siostry.. Philian.
-Tak jak obiecałem, tak i powiem... Więc mówisz, że nigdy nie znałaś swoich rodziców nie? Tak więc teraz.. masz okazję ich zobaczyć i usłyszeć. Jeżeli faktycznie nie żyją... to będziesz w stanie ich dojrzeć. Jeżeli nie, to oznacza iż żyją.
Legendy legendami. Już jedno takie miejsce było. Ale nieważne. Kein jedynie patrzył na swoją siostrę. Szczerze mówiąc obawiał się jej reakcji. Po chwili usłyszał szept mówiący do niego... Rozejrzał się... i stał tam jego ojciec... Samego czarnego wilka wmurowało. Po chwili jednak widząc iż samiec nie da rady się odezwać... duch zniknął.
Philian
Dorosły

Philian


Female Liczba postów : 386
Wiek : 24
Skąd : Rzym

     
Usłyszawszy słowa brata rozejrzała się dookoła czując łzy naciskające jej na oczy. Zobaczyła przed sobą jak mgła gęstnieje i nabiera inne kształtu, koloru. Chwile przed była tylko różowa mgła, chwile później stały tam dwa wilki...jeden biały jak śnieg, drugi czarny jak smoła.

-Mamo...tato-wyszeptała te słowa z taką czcią...jakby były imionami bogów.

Czarny wilk podszedł do niej i uśmiechnął się ciepło.

"Moja mała Philian...tak bardzo urosłaś...boli mnie, że nic nie pamiętasz, nie będę na siłę ci przywracać wspomnień..." głos wilczycy był słaby i cichy.

-Ale ja chcę pamiętać!- powiedziała uparcie Philian

"Słuchaj mała...przypomnisz sobie wszystko jak nadejdzie na to pora...kiedy będziesz potrzebowała tego naprawdę" tym razem odezwał się biały wilk, jego głos tez był słaby.

-Nie rozumiem...czekajcie!- krzyknęła jeszcze jak zobaczyła, ze postacie zaczynają znikać.

"Przykro mi że tak krótko...nie mamy więcej czasu...pamiętaj, te wspomnienia uratują ci życie..." ostatnie słowo było szeptem prawie niedosłyszalnym...postacie zniknęły.

Philian usiadła i wpatrywała się z niedowierzaniem w miejsce gdzie przed chwilą stali jej rodzice. Nie mogła uwierzyć, ze ich zobaczyła...mama była taka piękna. Łzy znalazły ujście i popłynęły ciurkiem po jej pysku. zaczęła szlochać jak małe dziecko, teraz już wiedziała dlaczego było jej tak zawsze smutno, tęskniła za rodzicami...których teraz już znała.

-Kein dlaczego oni zniknęli?- powiedziała dalej płacząc i się krztusząc łzami.
Kejn
Latający Doświadczony Łowca

Kejn


Male Liczba postów : 2064
Wiek : 25

     
Kein z jednej strony był szczęśliwy, że jego siostra wreszcie zobaczyła rodziców... no, ale z tego co widać... Będzie żałował tej decyzji. Przez niego Philian płacze... a tego on nie chciał. Czemu wszystko musi mieć dwie strony medalu? Czy naprawdę życie nigdy nie może ułatwiać niektórych decyzji?
-Pamiętaj... nie wszystko może trwać wiecznie. Poza tym oni zniknęli bo nie mieli czasu... sama słyszałaś. Kiedyś na pewno Ci się jeszcze objawią... ale chwilowo sama rozumiesz... nie można wszystkiego dostać naraz. Cierpliwości.
No właśnie... kiedyś...
Podszedł do siostry i starał się do niej jakoś wtulić, mieć jakąś... jakby to powiedzieć? Pewność, że ma przy sobie kogoś bliskiego? Wytarł jej łzy. Nie chciał aby cierpiała etc.. ale niestety. Nie wszystko jest takie proste, jakby mogło się wydawać.
-Spokojnie. Oni zawsze będą przy Tobie. Nawet jako duchy, niewidoczne dla oka. Poza tym masz jeszcze mnie. Uspokój się Philian.
Zauważyliście, że Kein nie potrafi się zachować? Nie miał rodzeństwa i teraz bum! Nie wiadomo jak... co zrobić.
Philian
Dorosły

Philian


Female Liczba postów : 386
Wiek : 24
Skąd : Rzym

     
Poczuła jego zapach i uspokoiła się momentalnie...cierpienie jakoś tak zostało przyćmione. Wtuliła się do niego mocniej i napawała się ciepłem jakie od niego biło. Po chwili odsunęła się i spojrzała na brata.

-Dzięki Kein...ale to jest ból, który muszę sama poskromić...nie martw się poradzę sobie- co ciekawe, naprawdę w to wierzyła.

Nie żałowała tego spotkania...teraz jak sobie układa w głowę słowa matki i ojca zdała sobie sprawę, że niedługo stanie się coś niezwykłego...Philian miała nadzieję, że to nie będzie nic złego. Jak na razie jednak nie miała zamiaru się dzielić swoimi przypuszczeniami...nie chciała martwić brata.
Zmusiła się do uśmiechu, ale jak napięła mięśnie twarzy nieświadomie przyśpieszyła przesiąkanie bandaża...oczywiście zaczęło się od małych plamek.
Dlaczego wilczyca tego nie poczuła? Bardziej ją oko bolec po upadku nie mogło...

-Dziękuję, ze mnie tu zabrałeś-
Kejn
Latający Doświadczony Łowca

Kejn


Male Liczba postów : 2064
Wiek : 25

     
Jak widać... jednak to działa, tylko czy tak zachowuje się rodzeństwo? Nie da się tego do końca wyjaśnić. Przecież wszystko zależy od Philian, a ona się nie sprzeciwia. W każdym razie nie widać tego po niej.
Tak więc i przyszła pora na lekki komentarz co do pierwszej wypowiedzi.
-Jestem Twoim bratem i chcę Ci pomóc. Może i nie potrzebujesz pomocy, ale pamiętaj, że i tak się będę o Ciebie martwić.
Ano właśnie. Co jak co, ale to chyba jest w miarę normalne. W końcu to rodzina, a o nią trzeba dbać. Może i nie taka normalna jak z Amiru... no ale... Trzeba dbać jak o własną.
Zauważył tą ranę na oku ponownie. A właściwie to te plamki.
-Philian... chodźmy gdzieś... gdzie wypoczniesz. Martwię się o Twoje oko. Ponownie krwawi a to nie jest dobry znak.
Tylko gdzie... co i jak?
Lee
Łowca

Lee


Male Liczba postów : 567
Wiek : 26

     http://theblackstarwolf.deviantart.com/
POST PISANY JAKO MG:

Nagle wszelkie wizje, mgły i tym podobne rozwiały się. Znikły. Przepadły. Ucichły. Niespodziewanie całe życie istniejące na owym szczycie zamarło. Wilki mogły czuć dziwną obecność, obecność wszechmogącej istoty niedaleko nich, ale skąd? Gdzie ona jest? Czym ona jest?
Niczym. Nikogo nie było.
Za to po chwili zaczęły się dziać przeróżne rzeczy. Huk. Potężny huk. Tak jakby jakaś niepojęta siła postanowiła własnymi rękoma przedzielić górę na dwie części. I w istocie tak się stało. Naprzeciw wilków pojawiła się ogromna wyrwa, czarna jak smoła, nieprzenikniona wręcz. Z wnętrza jej wydobywał się okropny smród! Odór niosący zarazę. Szczelina rozszerzyła się na dwa metry i ucichła. Cisza ta jednak długo nie trwała. Najpierw było słychać pojedyncze skrzeki, później kilka aż tysięcy czarnych kruków o trojgu świecących oczu, a do tego czerwonych, wyleciały z nicości. Niosły one odór śmierci i choroby. Wiele było dziwnie zmutowanych, połamanych, zwyczajnie chorych. Żywot ich do najdłuższych nie należał. Po krótkim locie spora część padała nagle na ziemię. Dziesięć kruczych ciał legło przed Keinem i Philian tym samym ich zarażając. A przynajmniej Philian, która wyraziła na to zgodę.
Z początku samica źle się czuć nie będzie, jednak po chwili jej zdrowie gwałtownie się pogorszy, a oto objawy:

- podobne do grypy,
- plucie krwią,
- częsty kaszel.

//Ehehe, mam nadzieję, że jesteście na szczycie, nie chce mi się czytać Waszych postów, przepraszam, nie bijcie. A jak nie, to wasze postacie przyglądają się temu, i tak kruki przed wami padną.
Philian
Dorosły

Philian


Female Liczba postów : 386
Wiek : 24
Skąd : Rzym

     
Philian poczuła to od razu, jej szósty zmysł szalał. Potem to trzęsienie ziemi i te kruki. Jej serce przyśpieszyło, adrenalina nic nie dawała ból oka był nieznośny a mnożył się za każdym razem gdy nabierała powietrza nosem.

ZAPACH ŚMIERCI

Mgła poruszyła się podniecona w jej umyśle, nie lubiła bólu, ale chciała brać udział w tym przedstawieniu...Philian oststkiem sił wcisnęła ją spowrotem na swoje miejsce.
Potem padły te kruki spojrzała na nie i zachłysnęła się strachem.

-Kein zakryj usta chustą teraz!- krzyknęła i odskoczyła jak najdalej od martwych ciał.

Zebrało jej się na wymioty i zakręciło w głowie...to zaraza. Philian to wiedziała, ale nie znała tego typu choroby, którą by przenosiły kruki. Zasłoniła nos i usta warstwą bandaża, która w tej chwili nic już nie dadzą. Spojrzała na Keina i wskazała łagodniejsze zbocze góry...musieli stamtąd zejść.
Nie oglądając się już za siebie poszła do przodu i tak szybko jak na to pozwalały strome skały zeszła ze szczytu.
Kejn
Latający Doświadczony Łowca

Kejn


Male Liczba postów : 2064
Wiek : 25

     
Dzięki Lee za popsucie fabuły i przesunięcie terminu wyprawy ;p

Kein był potwornie zdziwiony. Nie ogarniał co się w tym właśnie momencie dzieje. Stał jak wryty przez kilka chwil, po czym usłyszał słowa siostry. Zrobił dokładnie to co kazała, a właściwie powiedziała. Założył swoją chustę na pysk, przy czym wyglądał bardzo jak wilczy talib. Tak.. właśnie o to tutaj chodziło. Taki user miał zamiar, podczas wzięcia tego przedmiotu z fabuły.
Od razu zbiegł z tej góry. Za dużo, perfidnie za dużo się ostatnio działo. Cały dobry nastrój poszedł się...
Popatrzył na siostrę... niedobrze, oj niedobrze.
-Nie wiem co to było... ale one roznoszą najwidoczniej chorobę. BIEGIEM DO LECZNICY!
Nie wiedział czy sam nie jest chory.. ale wolał aby ktoś się zajął Philian przez ten czas.

zt. -Lecznica
Philian
Dorosły

Philian


Female Liczba postów : 386
Wiek : 24
Skąd : Rzym

     
-Oj masz rację i...-przerwał jej kaszel i poczuła metaliczny smak w ustach.

Odsłoniła usta i wypluła dosyć sporą ilość krwi. spojrzała na brata, czuła jak jej rośnie gorączka. Tak lecznica to będzie najlepszy pomysł. Jej oko było jeną wielką gulą bólu. Oparła się o niego, aby złapać oddech. Po czym ruszyła lekko się chwiejąc. Miała nadzieję, ze on się nie zaraził i będzie mogła martwić się o siebie. Jak na dobitkę jej ciało porwało się do kaszlu.

zt. Lecznicza
Delete
Postać Specjalna

Delete


Male Liczba postów : 60

     
Zjawił się tu on, Delete. Mając delikatnie przymknięte ślepia, szedł z nosem w górze wąchając powietrze w poszukiwaniu jakichś ciekawych woni. Po chwili stanął w miejscu i otworzył oczy całkowicie. Wśród różowych obłoków usiłował dojrzeć szczyt, jednakże, jak już wcześniej moglibyście przypuścić, było to niemożliwe. Podszedł bliżej góry i wspiął się parę metrów, po czym usiadł na najbliższym płaskim kamieniu. Spojrzał w dół - wcale nie było tak wysoko, mógł spokojnie zeskoczyć i nie zrobić sobie krzywdy.
Gerard
Dojrzewający

Gerard


Male Liczba postów : 25

     
Ah, te ciekawskie lisy... Wszędzie muszą wepchnąć swój nochal, nieprawdaż? Nasz Gerard zawędrował aż tutaj, oczywiście z pomocą swych niezawodnych okularów termowizyjnych. Ciemność mu niestraszna, gdy ma swój sprzęt! Rozejrzał się uważnie. Początkowo mógłby przysiąc, że w pobliżu nie ma ani żywej duszy! Kiedy zaś zbliżył się do góry, do oczu rzuciła mu się sylwetka żywego organizmu. Bezdźwięcznie zaczął wspinać się na górę. Po chwili zatrzymał się na jednej ze skalnych płyt. Wcisnął malutki przycisk przy skroni i oczobijne barwy zniknęły. Spostrzegł przed sobą wilka. Odchrząknął cicho. Nie chciał go przestraszyć.
Hola, viejo! — zawołał tuż po chwili i uśmiechnął się szeroko. — Zwą mnie Gerard, a ciebie, wilku? — zachichotał i podszedł dwa kroki bliżej. Nie chciał być natrętny ani dziwny, więc pozostawał kawałek w tyle. Bacznie obserwował postać nieopodal. Puknął łapą pobliski kamyczek, który przeturlał się po skalnej powierzchni z cichym postukiwaniem i w końcu zniknął za jego krańcem.
Delete
Postać Specjalna

Delete


Male Liczba postów : 60

     
Już wcześniej zauważył lisowatego w oddali. Zamachał krótkim ogonem, stanąwszy z powrotem na czwórce swych łap.
- Witaj! - powitał go radosnym głosem, uśmiechając się szeroko. Jestem Delete. Ogromnie miło mi Cię poznać, Gerardzie.
Poruszył uszyma. Dokładnie zmierzył nowo poznanego osobnika od stóp do głów.
Hmm... wydaje się całkiem miły. - zamyślił się, wbijając wzrok w ziemię. Po chwili potrząsnął łbem i wybudził się z owych zamyśleń. Spojrzał znów na znajomego.
Gerard
Dojrzewający

Gerard


Male Liczba postów : 25

     
Słowa nowego znajomego sprawiły, że pyszczek Geriego rozjaśnił błogi uśmiech. Wreszcie ktoś normalny, pozytywnie nastawiony, nie plujący jadem na wszystkie strony świata! Takie miał wrażenie. Bo gdyby ktoś miał ochotę go rozszarpać czy zmieszać z błotem... nie przywitałby się tak serdecznie!
Yo también. To znaczy... Mi również! Również miło mi ciebie poznać, w tym sensie. A więc Delete? Nietypowe imię! — zachichotał Gerard. Rzadko spotyka dziwne imiona, znaczące coś w poszczególnych językach, a jako że angielski znał bardzo dobrze... no cóż, rozbawiło go to. — Więc, mi amigo, pozwól że zasypię cię teraz gradem pytań! Skąd jesteś, czym się interesujesz, ile wiosen sobie liczysz, jak dawno mieszkasz w Krainie, do którego stada należysz, jakie pełnisz stanowisko? — mówił szybko, na jednym wdechu. Gdy skończył, nabrał do płuc sporo powietrza, wydając przy tym z siebie głośne 'hyyy'. Sapnął dwukrotnie i wyprostował się, wtórnie szczerząc białe kły.
Delete
Postać Specjalna

Delete


Male Liczba postów : 60

     
Zachichotał. Uwielbiał odpowiadać na pytania, ach, i to jak bardzo! Uśmiechnął się przymknąwszy ślepia na chwilę.
- Właściwie to... nie mam pojęcia skąd jestem. Nie pamiętam nic oprócz małego, zamkniętego pomieszczenia o białych ścianach. - westchnął smętnie, lecz mówił dalej. - Interesuję się wróżbiarstwem oraz muzyką. Kiedyś trochę śpiewałem, jednak głos zaczął się zmieniać i jestem do niczego. Wróżbitą jestem do dziś. Liczę sobie już aż sześć wiosen - dużo, co nie? W Krainie przebywam obecnie dwa miesiące. Jestem samotnikiem i, jak już wcześniej wspomniałem, wróżbitą.. - skończył. Uśmiechnął się jeszcze raz. Siadł na tyłku.
- Teraz Twoja kolej. - zarechotał po hieniemu, szczerząc żółtawe kły.
Gerard
Dojrzewający

Gerard


Male Liczba postów : 25

     
Oho, czyli jaki milusiński samiec! Myślał, że spotka kolejnego wilka, który natychmiast wydrze się na niego (z dedykacją dla Carls XD), a tu proszę, miła odmiana! Jego kolej na odpowiadanie; odchrząknął zatem, przygotowując się do dłuższego przemówienia.
Więc tak: pochodzę z Hiszpanii, liczę sobie trzy wiosny, w Krainie mieszkam... w zasadzie to nie wiem, ile! Grunt, że taki całkiem nowy to tu nie jestem. Wrócę do odpowiedzi... Należę do Watahy Wiatru, tak, wiem, lis w watasze... dziwota, ha! A stanowiska nie pełnię żadnego, chociaż zapewne postaram się o jakiegoś szpiega lub coś w ten deseń, żeby zbytnio się nie nudzić... Chwileczkę! Powiedziałeś, że jesteś wróżbitą? Powróżysz mi, powróżysz?! — Geri widocznie się napalił, wszak jeszcze nigdy mu nie wróżono; chciał spróbować, bo brzmiało to interesująco.
Delete
Postać Specjalna

Delete


Male Liczba postów : 60

     
Wsłuchał się w wypowiedź samca. Wyszczerzył szpilkowate kły w uśmiechu wprost do niego.
- Skoro tego chcesz. - zasięgnął łapą po swój plecak, przeszperał go całego. Po dość krótkiej chwili wyciągnął z niego "magiczną kulę", którą postawił między sobą a Gerardem.
- Widzisz? To jest magiczna kula. Dzięki niej mogę zobaczyć co Cię czeka w przyszłości, jednak to, co Ci powiem nie musi się koniecznie spełnić, więc nie bierz wszystkiego do siebie tak od razu. - tłumaczył lisowi, gestykulując przy tym bardzo. Zamachał krótkim ogonem. - Zazwyczaj robię coś takiego za opłatą, jednak nie wymagam tego od Ciebie ze względów koleżeńskich. - puścił samcowi oczko i przyjazny uśmieszek, kończąc swoją wypowiedź.
Gerard
Dojrzewający

Gerard


Male Liczba postów : 25

     
Błyszczącymi z ciekawości ślepiami przypatrywał się samcowi. Gałki oczne niemal nie wyleciały z miejsc na nie przeznaczonych, gdy wyjął magiczną kulę. Dotychczas widywał takie tylko w filmach, które jego trener i właściciel - Ben - oglądał. Jemu kojarzyło się to z pomarszczonymi cygankami, w długich, ozdobnych sukniach, siedzącymi w swych kolorowych namiotach. Dziwne, ale prawdziwe. Delete jednak na takową prukwę z milionem zmarch nie wyglądał, zatem pozwolił mu działać.
Chodzi o to, że to co zobaczę może być tylko częścią mojej przeszłości lub czymś, co się z wydarzeniami z niej będzie kojarzyć? — myślał dobrze czy nie? Nie wiadomo. W ten sposób odebrał słowa nowego znajomego. — O, miło z twojej strony! Dobra, jestem gotowy... Możesz zaczynać te swoje czary! — podniecony zamiótł ogonem powierzchnię.
Delete
Postać Specjalna

Delete


Male Liczba postów : 60

     
- Tak, właśnie tak. - Odparł, przytakując łbem. Spojrzał na swoją magiczną kulę, położył na niej łapy. Zaczęła się mienić we wszystkich kolorach świata. - Ty też połóż na niej łapy, inaczej nic nie zobaczę. - powiedział, spoglądając na lisa i delikatnie uśmiechając się do niego. Był nieco zestresowany. Przecież to, co powie może nie być prawdą, a to może źle zadziałać na jego "karierę".
Sponsored content