Tajga - wyprawa Stille

Carly
Latający Szpieg

Carly


Female Liczba postów : 420
Wiek : 24

     http://davocem.blogspot.com
Mała przypominajka dla tych, co spali na tej lekcji biologii - czym jest tajga? Tajga jest lasem iglastym strefy biegunowej. Tereny te nie są równinne, rozciągają się na dużą odległośc, pełną wzniesień, skał. Strzeliste drzewa są na tyle silne i odporne, że nawet nie zrzucają swych igieł, a jedynie tulą się do siebie w gęstych stadach, mając wciąż tę samą nadzieję o przetrwanie. Nie znajdziesz tu tak łatwo zwierząt, za to bardzo łatwo o złamanie łapy, gdy staniesz na jeden, niepewny w swej stabilności kamyczek.
Las ten rozciąga się kilometrami, prowadząc w góry. Te chłodne, umiarkowanie strome, a jednak nieprzyjemne. Nie jest to najgorszy możliwy scenariusz, a jednak przeraża samym widokiem. Czy faktycznie jest się czego obawiac? Trzeba się tam zapuścic, by odpowiedziec sobie na to pytanie. Nie musisz byc śmiałkiem - po prostu miej w sobie trochę więcej odwagi niż inni, to wystarczy.
Stille
Wojownik



Female Liczba postów : 18
Skąd : Znikąd.

     
Jest tu śnieg? Jest, prawda? xD

Wiatr hulał dość spokojnie jak na tajgę, co jakiś czas niezdarnie zrzucając kupki śniegu z drzew i porywając małe płatki wraz ze swoim melodyjnym ruchem. To właśnie tutaj przywędrowała Stille. Tak, stare babsko wyruszyło na wyprawę. Szła cicho, ale stąpała twardo i pewnie - lata pracy jako wojownik dawały znać po sobie.
- Wcześniej pustynia, teraz tajga... eh, uwielbiam mój instynkt. - mruknęła do siebie, jak zwykle obrażona, że jej łapy nie prowadzą jej tam, gdzie by chciała. W sumie, ta strefa klimatyczna bardzo jej się spodobała.
Otrzepała z futra zbierające się płatki śniegu i kichnęła - ot, co ostatnio zaczęła bardzo często robić. Przesunęła się pod spore, iglaste drzewo, czekając na rozwój wydarzeń.
Carly
Latający Szpieg

Carly


Female Liczba postów : 420
Wiek : 24

     http://davocem.blogspot.com
Nie przemyślałam tego, ale okej, może byc śnieg ;3;

Chłód północnych terenów, w dodatku ta ciemnośc... Słońce rzucało słabą poświatę zza księżyca, gwiazdy świeciły słabiej niż zwykle, choc i tak mężnie rozgarniając mroki wiecznej nocy. Co jakiś czas to ponure światło rozświetlało pojedyncze płatki śniegu, sprawiając, że zdawał się lśnic. To był dopiero początek podróży, również początek lasu, więc nie było zbyt zimno, ani zbyt wietrznie. Póki co, nie było się jeszcze czego obawiac, ani czym przejmowac. Ot, zwykły spacerek w nieco innych warunkach, niżby się można spodziewac - przypomnijmy, że wciąż panuje astronomiczne lato, a przynajmniej gdzieś dalej, nie tu, gdzie ciśnienie zmienia się i zmienia się temperatura. Wystarczy się przyzwyczaic, a już droga będzie przyjemniejsza i o wiele prostsza do przebycia. Przyjmijmy, że jest to ekstremalny spacerek - czy raczej, będzie. Na razie jest po prostu niezwyczajny. Nic zatem nie zakłócało spokoju Stille, gdy odpoczywała pod jednym z drzew. Jedno było pewne - trzeba w końcu wstac i ruszyc w drogę. Pech nie zawsze znajdzie Cię sam!
Stille
Wojownik



Female Liczba postów : 18
Skąd : Znikąd.

     
Nie wiem jak długo Stille ma iść, czy zaplanowałaś coś w lesie, czy może ma dojść do gór i dopiero wtedy coś się wydarzy xd W razie czego, jej instynkt może się pomylić jeśli chodzi o odległość.

Wilczyca spojrzała w stronę nieba. Gwiazdy rzeczywiście wydawały się słabe, jakby coś zabierało z nich całą energię. Cała kraina była ciemna i ponura. Co się właściwie ostatnio dzieje?
Stille nawdychała się świeżego, rześkiego powietrza, toteż mogła ruszyć dalej. Rozejrzała się tylko, czy aby nikt jej nie śledzi, po czym zrobiła pierwsze kroki w głąb lasu, mając nadzieję, że niedługo zajdzie aż do samych gór.
Im dłużej szła, tym coraz bardziej zaczynała odczuwać chłód. Miała dużo energii i siły, ale przez brak apetytu straciła na wadze, a futro trochę oklapło i nie było już tak puszyste, jak kiedyś. Szła, nie zmrużając oka choćby na chwilę. Czuła się wypoczęta. Nawet gdyby chciała spać, byłoby to niemożliwe. Nigdy nie wiadomo, co kryje się w tych ciemnościach. Instynkt wojowniczki oszacował, że przeszła sporą odległość i niedługo powinna ujrzeć mroźne szczyty, jej cel.
Carly
Latający Szpieg

Carly


Female Liczba postów : 420
Wiek : 24

     http://davocem.blogspot.com
Jakoś to pogodzimy .3. Spokojnie, poddaj się wydarzeniom.

Im dalej Stille szła, tym coraz cięższa była droga. Mróz zaglądał w każdą dziurę, dziki wiatr dął w każdy włosek, rozwiewając wątłe, letnie futro Wodnej. Już wkrótce mogła poczuc, że i śnieg zaczął sypac coraz grubszymi płatami. Widocznośc była utrudniona, a sama wędrówka przestała byc tak lekka i przyjemna. Trzeba spiąc odwłok i ruszyc dalej, ani na chwilę się nie zatrzymywac! Ktoś mądry bowiem powiedział, że nie wolno, nigdy, ale to nigdy, zatrzymywac się w śniegu i zimnie, a przede wszystkim nie wolno zasypiac! Fakt faktem, nic nie byłoby przyjemniejsze w tej chwili, jak wtulenie się w jakiś przyjemny konarek i otulenie się ogonem, po czym odpłynięcie w magiczną krainę Morfeusza. Nie wolno i koniec!
Wkrótce jednak ta oczywistośc przestała byc tak oczywista. Droga robiła się coraz bardziej stroma, a temperatura coraz niższa. Ledwo można było dostrzec, co stoi dwa metry przed nami. Wilczyca zaczęła tracic siły. Ile jeszcze będzie w stanie przejśc?
Stille
Wojownik



Female Liczba postów : 18
Skąd : Znikąd.

     
Stille jaki Bear Grylls B|

Stille czuła się coraz słabsza. Z czasem zaczęła się potykać o kamienie, nie mając sił na podniesienie łap wyżej. Przez okropny, mroźny wiatr czasami traciła w nich czucie i musiała stanąć. Nie było gdzie się skryć - co kilkadziesiąt metrów znaleźć można było drzewo, góra dwa. Wilczyca była strasznie zahartowana, ale przeszła więcej niż jakikolwiek znany jej wilk w ciągu jednego dnia, nawet niecałego. Musiała odpocząć. Kiedyś nauczył ją ojciec, jak przetrwać w takich warunkach. Trzeba znaleźć wgłębienie w tym stromym zboczu.
Wojowniczka uparcie szukała wgłębienia, dziury w podłożu, by mogła się tam schować i uchronić od wiatru. Wspinała się wyżej i wyżej, idąc raz w lewo, raz w prawo. W końcu znalazła. Ostatnimi siłami rozkopała go, by był trochę większy i gdy już miała zamiar zasnąć, zauważyła nieopodal drzewo. Zerwała jedną gałąź, po czym wróciła z nią do dołka. Wtuliła się w niego, a na futro i "podłogę" położyła igliwie i już po chwili czuła się o niebo lepiej. Zasnęła, ale nie na długo. Wiedziała, że jak będzie tu za długo drzemać, to prędzej czy później i tak zamarznie.
Carly
Latający Szpieg

Carly


Female Liczba postów : 420
Wiek : 24

     http://davocem.blogspot.com
Jak widać, dorośli i rodzice czasami mają rację. Schowanie się przed mrozem i pogorszeniem się pogody zdecydowanie było najlepszym wyjściem i decyzja przez najbliższy czas, który miał spotkać wędrującą. Ta maleńka skrytka pozwalała na krótkie, lecz znaczące, dodatkowe minuty zachowania ciepłoty ciała i błogosławiony odpoczynek. Z pewnością odczuje tę łaskawość losu, gdy ponownie ruszy w drogę. Póki co, miała tylko kilka chwil na zregenerowanie.
Niestety, dobrze było powiedzieć, gorzej z wprowadzeniem w czyn. Gdy tylko zmorzył ją sen i ulga tracenia świadomości, coraz ciężej było jej wyjść z tego stanu.
Stille
Wojownik



Female Liczba postów : 18
Skąd : Znikąd.

     
Gdzieś głęboko w podświadomości Stille mrugała mała lampka, przypominając, że już czas wstać. Wadera jednak czuła się tak komfortowo, iż nie mogła się obudzić. Była na tak zwanej "jawie". Walczyła z sennością, byleby nie zostać tutaj na długo, na za długo. Chyba nawet wstała lunatykując i poszła kilka kroków powyżej miejsca, w którym zasnęła. Wstawaj, Stille, wstawaj! - mówił głos w jej głowie. Całe szczęście, że nie była typowym leniuchem i miała ogromną siłę woli. Wreszcie otworzyła oczy. W krainie było jeszcze ciemniej. O nie. Czyżby wstała za późno o co najmniej godzinę?
- Szlag. - warknęła po czym podniosła pysk do góry. - Hm, wiatr wieje z południowego-wschodu, nie powinno być tak źle, jak dotychczas. - powiedziała cicho analizując sytuację, po czym ruszyła pewnie na szczyt. Zwykła drzemka, a jak dużo jej zrobiła. Czuła się jak nowo narodzona.
Szła nie wiem ile, ale bardzo długo. Miała ochotę przejść jeszcze kilkaset metrów, bo nie czuła się bezsilna, tylko ból głowy zaczął dawać się we znaki. Wilczyca jęknęła, kiedy poczuła, jak traci równowagę i krzywo porusza się na przód. Zaraz ból i objawy pewnie przejdą, ale trzeba poczekać. W międzyczasie wojowniczka kątem oka zauważyła u podnóża góry trzy czarne punkciki. I albo to są jej zjawy z koszmarów które przychodzą gdy odczuwa ból głowy, albo w ogóle jej się nie wydaje i zaraz ją dogonią. Cóż to jest?
Carly
Latający Szpieg

Carly


Female Liczba postów : 420
Wiek : 24

     http://davocem.blogspot.com
Mimo wypoczynku, droga tak czy siak była ciężka do przejścia i wilczyca ponownie zaczęła tracic siły. Fakt faktem - ból głowy wcale w tym nie pomagał. Obraz przed oczyma zaczął się zamazywac, równowaga została porządnie zachwiana, świat zawirował. Ów kilka ciemnych zjaw jakie ujrzała poczęły się zbliżac. Zdawało się, że im bliżej są, tym bardziej rosną ich szeregi, zlewając się w jedno i rosnąc w wielkośc. Czy to omamy, czy naprawdę coś na nią szarżowało? Im bliżej były, wilczyca czuła się coraz gorzej. Wkrótce łapy odmówiły posłuszeństwa, zmieniając swą konsystencję na bliską konsystencji waty. Stille musiała przystac, a nawet położyc się. Nie miała kontroli nad swym ciałem.
Dla pogorszenia sytuacji można rzec, że te cienie nie były tylko zjawami, ale czy na pewno? Coś ciemnego, jednak wyjątkowo lekkiego, zbliżało się z głuchym tętentem. Zdawało się, że potężne zwierze mają na sobie płaszcze stworzone z cieni. Nie były to jednak ani konie, ani karibu, ani nic z wielkich zwierzyn. Nic poza tętentem silnych kończyn słychac nie było. Wojowniczka mogła pomyślec - "to koniec, zaraz mnie zmiażdżą". Emocje rosły. Mimo to, nie mogła się ruszyc ani o milimetr.

plyz, nie pisz nic o zachowaniu stworzonek, mam plan bardzo quq
Stille
Wojownik



Female Liczba postów : 18
Skąd : Znikąd.

     
Oky doky

Im zmniejszała się odległość między wojowniczką a owymi zjawami, czuła się coraz gorzej. Stała na niestabilnych nogach, ale wiedziała, że jak upadnie, to to "coś" ją najzwyczajniej zmiażdży swym ciężarem.
- Stać! Cofnąć się! - warknęła dosadnie, a po chwili z jej gardła wydobył się głośny, ostrzegający warkot. Ale to nie działało. Stille trzepnęła mocno łebkiem na lewo i na prawo, próbując chociaż na chwilę zachować spokój i zapomnieć o bólu. Na szczęście atak - jak to zwykle miewa - zaczął przechodzić, zostawiając po sobie tylko ból głowy. Nie miała już wirującego świata przed ślepiami. Teraz przynajmniej wiedziała, w co się wpakowała. Nie mogła jednak się ruszyć, jakby coś przykleiło ja do podłoża. Stała przodem do czarnych monstrum, mierząc je złowrogim wzrokiem. W końcu wszystko co czarne zazwyczaj jest złe, prawda?
- Stać! Słyszycie?! Stójcie! Nie mam złych zamiarów! Jeśli się nie zatrzymacie, będę zmuszona zainterweniować! Ostrzegam! - obnażyła swoje długie, białe kły i stanęła w pozycji bojowej. Zrobiła kilkanaście śnieżek z leżącego tutaj śniegu i schowała go za sobą tak, żeby nadchodzące istoty nie widziały, jaką broń skrywa. Jedną wzięła do łapy i podparła się tak, żeby jej nie przygnieść. Cóż, jak walczyć, to na całego. Raz kozie śmierć.
Carly
Latający Szpieg

Carly


Female Liczba postów : 420
Wiek : 24

     http://davocem.blogspot.com
Z przykrością trzeba zaznaczyć - to nie były zwyczajne zwierzęta, ni istoty kiedykolwiek jej znane. To było coś zupełnie nowego, a przede wszystkim wyjątkowo potężnego. Z pewnością pochodziło z lepkich rąk skażonych czarami. Wilczyca była więc bezradna wobec tego, jak na nią działała ich obecność, a działała bardzo negatywnie - momentalnie opadły z niej wszelkie siły, tak, że ledwo utrzymywała się na łapach. Wzrok jej się rozmazał. Nocni zwiadowcy byli tuż obok, lecz w miarę jak się zbliżali, wzrok słabł jeszcze bardziej. Tętent sprawiał, że ziemia zadudniła jeszcze bardziej, niż mogła się spodziewać. Dziesięć metrów, pięć, dwa..
I wtedy magiczna siła przybiła ją do ziemi. Płasko. Troje postaci minęło ją bez szwanku - dwie ominęły, jedna przeskoczyła potężnym susem. Cichy trzepot ich cienistych szat zlał się z dźwiękiem poruszanych delikatnie, zlodowaciałych igieł. Dźwięki nałożyły się na siebie, przypominając kryształowe dzwonienie chińskich dzwoneczków.
Tajemnicze postacie wolno znikały z pola widzenia, a im dalej były, tym siły w większych ilościach wracały do Stille. Mogła juz swobodnie się poruszać, wzrok na ponów odzyskiwał ostrość. Okolicę spowiła mroczna cisza.
Stille
Wojownik



Female Liczba postów : 18
Skąd : Znikąd.

     
Stille zdziwiła się, gdy owe postacie minęły ją bez większego zainteresowania. Kiedy były wystarczająco daleko, w końcu mogła się ruszyć, dlatego też ruszyła walnym kroczkiem w ich stronę, ciekawa, dokąd zmierzają. Coś na jej lewej łapie zaczęło pobrzękiwać. No tak. Zapomniała, że w razie czego ma sztylet. A przecież przed chwilą mogła równie dobrze zginąć.
- Co się z tobą dzieje, kobieto... - mruknęła do siebie i podniosła kącik ust. Lubiła siebie karcić, bo potem bardziej się starała. Patrząc jak ciemne zjawy znikają z pola widzenia przyspieszyła kroku, trzymając ich ni to za daleko, ni to za blisko. Nie mogła podejść bliżej, bo znów "coś" by nią zawładnęło, nie mogła też się oddalić, iż robiło się coraz ciemniej i wilczyca straciłaby ich z oczu.
Carly
Latający Szpieg

Carly


Female Liczba postów : 420
Wiek : 24

     http://davocem.blogspot.com
[/i]Postacie oddalały się coraz szybciej i szybciej, aż zupełnie zniknęły jej z oczu. Na nic było dalsze wytężanie wzroku i gonienie ich - po prostu byli szybsi. Rozpłynęły się w powietrzu. Stille ponownie została sama.
Mroczna cisza trwała i trwała. Dopiero teraz doszło do zmysłów wilczycy, że śnieg, wiatr i mróz ustały w swej walce. Ba! Było niemal bezwietrznie, zimno nie dokuczało, a na ziemię spadały już tylko pojedyncze płatki śniegu. Wtem ponownie rozległ się ten dźwięk, który towarzyszył przybyciu dziwacznych postaci, przypominający dzwonienie maleńkich dzwoneczków. Delkatne, melancholijne, przynoszące spokój zszarganym nerwom. Najpierw cichutki, potem nieco głośniejszy, acz nadal nieskończenie subtelny.
I wtedy pojawiły się. Ślady wyżłobione w śniegu, które wcześniej okrywał mrok i rozrzucony puch. Poczęły świecić jasnym, niebieskim światłem. Zdawało się, że są obsypane brokatem. Lekka poświata do złudzenia sprawiała wrażenie, że płoną błękitnawym ogniem. Z wolna pojawiały się kolejne i następne, aż utworzyly prostą drogę biegu zwierzy. Na co czekasz Stille?[/i]
Stille
Wojownik



Female Liczba postów : 18
Skąd : Znikąd.

     
Wilczyca wciąż miała ich na widoku. Byli co prawda daleko, ale ich widziała. Z sekundy na sekundę zdawali się coraz mniejsi, aż w końcu zniknęli jej z oczu. Wtedy postanowiła, że przyspieszy. Ale nagle pojawiło się coś dziwnego: jasne, świecące ślady na śniegu prowadzące na szczyt. Miały dziwną barwę. I ogólnie były dziwne. Stille przyjrzała się uważnie temu zjawisku. Pochłonięta ciekawością postawiła łapę na jednym ze śladów. Uświadomiła sobie, że musi jak najszybciej podążać za nimi w górę. Jeśli tego nie zrobi, pewnie coś albo ktoś przyjdzie tutaj po nią.
Carly
Latający Szpieg

Carly


Female Liczba postów : 420
Wiek : 24

     http://davocem.blogspot.com
Przyjdzie, nie przyjdzie - jedno było pewne, nie mogła tu dłużej zostać. Nie o tyle, że coś mogło jej się stać, ale dlatego, że dalsze stanie w miejscu było skrajnie bezcelowe. I tak musiała w końcu się gdzieś ruszyć.
Gdy podążała za śladami, wkrótce mogla zobaczyć, że od czasu do czasu nieco zanikają, by gdzie indziej świecić jaśniej - zupełnie tak, jakby ją poganiały. Raczej bez sensu, bo nie zamierzały znikać, ale kto wie właściwie, czym były, z jakiego powodu się pojawiły, gdzie prowadziły? Darowanym śladom nie zagląda się w zęby.
Ślady prowadziły na niewysoką górę, do pieczary przykrytej drewnianymi drzwiami. To tam wyraźnie się kończyły. To z początku mogło wywołać konsternację u wilczycy, bo mrok nie pozwalał na dojrzenie drzwi. Musiała zaufać instynktowi.
Stille
Wojownik



Female Liczba postów : 18
Skąd : Znikąd.

     
Wilczyca przyspieszyła trochę kroku, wyczuwając, że podłoże zaczyna się wyrównywać. Nie było już takie strome, jak wcześniej. Wciąż podążała za śladami, które przypominały jej gwiazdy na niebie. Miały piękną barwę koloru ich "ognia". Nagle, gdy już doszła na szczyt góry, skończyły się.
- Co jest? Bawicie się w kotka i myszkę? - zaśmiała się Stille, niepewna sytuacji. Jeśli coś tu się skończyło, musi dać początek czemuś innemu. Zaczęła węszyć. Nie było to trudne, ale też nie łatwe. W mroku panującym w krainie ledwo można było coś dojrzeć, tym bardziej, że była noc. Wtedy wojowniczka wpadła na pomysł: przejdzie górę dookoła i zobaczy, czy natknie się na coś dziwnego. Faktycznie. Wracając na miejsce, od którego zaczęła zauważyła, że ściana oddaje tutaj inny dźwięk. Jak stukanie w drewno. Stanęła na tylnych łapach, dotykając ową "płytę". Drzwi! To muszą być drzwi! Dotknęła nosem czegoś, co przypominało klamkę i mocno za nią pociągnęła. Była ciekawa, co też zobaczy w środku. W razie czego ma przy sobie sztylet.
Carly
Latający Szpieg

Carly


Female Liczba postów : 420
Wiek : 24

     http://davocem.blogspot.com
Sprytnie. Na szczęście drzwi nie były zabarykadowane, ani nawet zamknięte i miękko ustąpiły. Otworzyły się ze skrzypieniem. Z początku wydawało się, że jest tam ciemniej niż na zewnątrz, a głęboka czerń nie zachęcała, by ją ekspolorować. Na szczęście, już po chwili z wnętrza wyjrzało głęboko schowane, przyćmione światło. W środku było znacznie cieplej, co bezwarunkowo kusiło, by tam wejść. Kto wie, co tam się czai? Z pewnością ktoś musi tam być, światło samo z siebie się nie pali. To skutecznie przesądzało o tym, żeby to tutaj kontynuować drogę.

Nie ma odezwu od sierpnia, a mamy grudzień, tak więc temat zamykam, a wyprawę unieważniam.
Sponsored content