Nadira

Nadira
Dorosły

Nadira


Female Liczba postów : 99
Skąd : Z twoich koszmarów

     
Imię:  Nadira
   Rasa: Wilk
   Wiek: 5 Lat
   Orientacja: Hetero
   Ranga: Dorosła
   Historia:Nic. Pustka. Nicość rozciągająca się wszędzie wokół. Przytłacza cię z każdej strony.
Znasz to uczucie? Nie? To bardzo dobrze. Nie chcesz tego znać tego uczucia, gdy unosisz się w bezgranicznej pustce.
Całkiem sama.Spróbuj to sobie wyobrazić. A teraz wyobraź sobie, że gdzieś z dala, poza zasięgiem twoich łap,
widzisz malutkie światełko. Światełko obiecuje ci lepsze życie, przynajmniej tak powiadają prawda? Powolnym krokiem ruszasz w jego kierunku. Jesteś szczęśliwa,
wystraszona, gdzieś w głębi duszy czujesz, że spełniłaś swoje zadanie i w spokoju możesz odejść. Lecz chwila. Z każdym krokiem wydaje ci się, że światełko jest coraz dalej.
Robisz kolejne dwa kroki, trzy, cztery. Zaczynasz biec sądząc, że to cokolwiek może pomóc. Błąd. Gdzieś z oddali słyszysz cichy głos.
"Mamy puls"
Teraz jesteś w ciele. Czujesz ból w głowie. To jest uczucie, jakby ktoś zrzucił ci kowadło na głowę
Poruszasz się niespokojnie i nagle zdajesz sobie sprawę, że wciąż masz zamknięte oczy. Otwierasz je. W głowie masz pustkę. Całe twoje życie zamienia się w czarną dziurę. Nie pamiętasz nic.
"Mamy ją"
Próbujesz zrozumieć, co tak naprawdę się dzieje. Rozglądasz się wokół Znajdujesz się w białym pokoju. Wokół ciebie jest kilka zamaskowanych postaci z wypalonymi pentagramami na dłoniach.
Patrzą na ciebie, widocznie dumni z siebie. Wstrzykują ci jakiś płyn. W podświadomości słyszysz śmiech. A może ci się przesłyszało?

***

Biała wilczyca siedziała w czarnych lochach. Na łapach miała czarne kajdany. Futro posklejane było ciemną mazią.
Najprawdopodobniej błotem. Nagle poczuła się dziwnie. Wydawało jej się, że gdzieś w głowie coś ją łaskocze, a potem usłyszała cichy warkot.
Wydawało jej się, że warkot miał być powiadomieniem o czymś ważnym ale... Tak długo już tu jest. Od momentu, gdy wyszła z białej sali, była trenowana pod względem umacniania barier wokół umysłu,
walki, a przede wszystkim zabijania.Raz na jakiś czas wkładali ją do małej, ciemnej sali i nakładali skórzane okulary. Miała tak siedzieć a w między czasie wzywali jakąś Lilith. Potem zawsze siedziała długo w lochu.
Ludzie którzy ją tam przetrzymywali szeptali zawsze, że eksperyment 666 nie udany, że ten miał być idealny.
"Pod drzwiami są klucze!"
Czaszka wilczycy niemal pękła po ogłuszającym krzyku w jej głowie. Co to buło? Czuła się jakby jej mózg został przebity tysiącem malutkich igiełek. Co się stało? Co to w ogóle było?
Coś kazało jej wstać i podejść do drzwi. Zachwiała się. Kiedyś silna pełna temperamentu wilczyca - dziś tylko jej cień. Faktycznie. Pod drzwiami znajdowały się srebrne klucze. Ciężkie. Otworzyła nimi kajdany. Dlaczego ktoś je tu przyniósł?
Nagle drzwi się otworzyły. Stał w nich ten sam człowiek, który powiedział o niej "Nieudany eksperyment". Z jej gardła wyleciał głuchy warkot. Początkowo na twarzy człowieka pojawił się uśmiech, a chwilę potem przerażenie.
"Zabij go!" Głos ciążył je w głowie. Powiedziała w duchu, że nie może i postarała się wyprostować. Przywitać człowieka i pokazać, jak bardzo się cieszy."
"Nonsens... Nieudacznik!"
Eve z głośnym warknięciem skoczyła na człowieka. Pentagram na dłoni człowieka zabłysł. Coś jej świtało. Znak szatana. Czyżby w jej ciele był demon? Nie. To niemożliwe.
Biegła korytarzem, co raz atakując kogoś, kto stanął jej na drodze i z głośnym trzaskiem łamiąc karki ludziom. Wreszcie dotarła przed miejsce, gdzie była przetrzymywana.
"Kim tak właściwie jesteś?"
Cisza. Stała tak może 30 minut, próbując usłyszeć odpowiedź. Bez skutku. Ruszyła przed siebie. Chciała znaleźć miejsce,gdzie będzie mogła spokojnie spokojnie dożyć starości. Nie interesowała się tajemniczym czymś " w niej "; może to poszło?
Szła długi czas i dopiero wieczorem usłyszała odpowiedź.
" Nazywam się Lilith. Jestem... Nikim"
Stanęła. Jak to nikim? A kim ona jest? Przekrzywiła głowę.
" Jesteś demonem... Prawda?"
Wystawiła łapę. I nagle stało się coś, czego całkowicie nie rozumiała. Patyk uniósł się, a następnie powędrował do łapy wilczycy.
" To przez tą szczepionkę. Zanim po raz drugi straciłaś przytomność" Powiedziała Lilith i wycofała się z umysłu wilczycy. Przez resztę dni wilczyca maszerowała, co jakiś czas rozmawiając z demonem o swojej mocy.
Wiedziała, że może podnosić rzeczy które sama mogła by podnieść. Cięższe rzeczy wymagały dużo energii. Jeśli straciła by jej zbyt dużo mogła by umrzeć więc lepiej nie próbować.
Wreszcie dotarła tu, do tej krainy.
"Każdy jest twoim wrogiem. Pamiętaj" Stwierdziła cicho Lilith i się rozłączyła.
Eve powolnym krokiem ruszyła w głąb krainy. Nie chciała dochodzić do żadnej watahy. Nie mogłaby
żyć z myślą, że jest pod władzą innych wilków. Miała nadzieje, że będzie mogła tu zostać mimo zastrzeżeń demona.
   Charakter:Cóż można by powiedzieć o tej wilczycy?
Sprzed przyjęcia Lilith do siebie Nadira była wesoła, pogodną wilczycą. Zawsze uśmiechnięta i pomocna.
Wszystko zmieniło się od momentu gdy znalazła się w tym tajemniczym miejscu gdzie była przetrzymywana.
Demon który "wszedł" w nią zaczął nią sterować i sprawił iż wilczyca stała się zamknięta w sobie, małomówna.
Przez długi czas przetrzymywana była i trenowana pod różnymi względami.
Celem egzorcystów miało być wytresowanie Nadiri na maszynę do zabijania. Demon był tylko "wspomagaczem".
   Ekwipunek: 5o kostek
   Coś więcej:Wilczyca nie pamięta nic o swojej rodzinie, swojej młodości. Ostatnią rzeczą jaką pamięta jest biała sala w której obudziła się po zobaczeniu "światełka w tunelu"

   Atrybut: Wytrzymałość


Mam zgodę od Keina
Alastair
Latający Wilk

Alastair


Male Liczba postów : 1186

     http://kamilejszon.fbl.pl
Skoro posiadasz zgodę,

AKCEPTUJĘ
Życzę udanej zabawy.