Genshi

Genshi
Dorosły

Genshi


Liczba postów : 87

     
Imię:
Zwą go Genshi, co po japońsku znaczy pradawny... Kto wie czemu matka jego go tak ozwała.

Wiek:
Ledwo dorosły jest, a więc młody i silny. Liczy sobie 5,5 lat.

Proponowana ranga:
Szaman, czemu? Ot tak, po prostu.

Ranga:
Dorosły, ale wiedzcie, że to się zmieni, z pewnością.

Historia:
Jest tak jakby wyjaśnienie jego charakteru, czemu jest taki, a nie inny. Od razu uprzedzam, nie jest to ckliwa i żałosna historia o dwóch watahach, jakiś walkach, śmierci rodziców... Chociaż, nie! Śmierć rodziców, będzie, ale jaka!
No cóż... Kiedyś Genshi był normalny, na prawdę. Zwykły mały szczeniak, ze zdrowym rodzeństwem, szczęśliwą watahą i takimi innymi nudnymi duperelami. Zaczęło to samca nudzić, ignorował to, żył dalej. Ale! Niestety wydarzył się nieciekawy wypadek, nikt go nie widział, nikt o tym nie słyszał. Mianowicie, jak to szczeniaki mają, biegł sobie szczęśliwie przez las, sam. Gonił rodzeństwo, które uciekło mu między gęstwinami, słyszał jedynie krzyk matki, aby był ostrożny.
Czy wy też tak macie, że kiedy wam na chama każą, abyś był ostrożny, zawsze coś spartaczycie? Tak i też tym razem było. Odwrócił swój łebek i potknął się. Nieszczęśliwie, gdyż głową uderzył w kamień. To był taki jeden jedyny punkt, chyba najbardziej wrażliwy. I stało się! Nie spodziewanie charakter Genshi'ego odwrócił się o 180 stopni. Zmiany w mózgu były zaskakujące. Doznał choroby psychicznej, znaczy się tak to sobie tłumaczy, przez co stał się nieco... psychodeliczny?
Tak, nudziło mu się te kolorowe życie. Aż pewnego razu wpadł mu do głowy pewien plan... zdrada! Tak! Skłócił ze sobą rodziców, pokazał dowody zdrady ojca z jakąś tam wilczycą. Zaczęły się kłótnie, trwające tygodnie. Na niego to nie działało, ale na jego rodzicielkę... owszem.
Pewnej kolejnej kłótni nie wytrzymała, chwyciła kamień i zaczęła uderzać, mocno, szybko, ale w co? W głowę tatulka, tak! Zaczęło się, oszalała. Krew się lała zalewając całą okolicę! A wszystko dzięki Genshi'emu, który zaczął się śmiać. Donośnie, z nieukrywanym mordem na kufie.
Mózg ojca rozprysł się na pysku jego matki. Opanowała się, wyrzuciła kamień i stała, patrzyła.
Genshi uśmiechnął się, podszedł powoli do narzędzia zbrodni, chwycił go... I uderzył, raz, porządnie. Zabił, posprzątał. Czas na resztę. Wymordował swych braci, a także całą watahę. Nie była ona duża, a więc i kłopotów wielkich z nią nie było.
Kiedy było już po wszystkim ruszył przed siebie zostawiając za sobą jedynie krew i ciała porozrzucane w okolicy. Zdaje się, ludzie przybyli na następny dzień zszokowani ów widokiem, ale samca już tam nie było, o nie nie. Był daleko daleko... Sprawcy nigdy nie znaleziono, choć starano się.
I tułaczka samca wreszcie się zakończyła Był już wtedy dorosły, młody, ale już dorosły. Niestety, psychika jego do normy nigdy nie wróciła i nie wróci. Pozostanie taki już na zawsze.
Czyli psychodeliczny.

Charakter:
Historia jest już jakby jednym długiem wyjaśnieniem charakteru, ale przecież nie jest on tylko psychodeliczny. Gdyby był, byłby po prostu nudny, huh! Wbrew pozorom jest to bardzo, aż zaskakująco, mądry wilk. Wiadomo, Ci którzy przeżyli straszne rzeczy, często wykazują się mądrością, ale czy to dla niego było tak do końca straszne?
No właśnie. Tutaj może się pokazać parę sporów co do jego mądrości.
Jest on także niezwykle niecierpliwy. Nie lubi gdy ktoś z czymś zwleka, robi się wtedy nie przyjemny, a jego "choroba psychiczna" wychodzi na wierzch.
Ma tendencje do morderczego śmiechu, a niekiedy jak jest na kogoś wściekły, "morduje" go sobie w myślach. Dlatego proszę, nie rzucajcie się na userke, Genshi już taki jest, dosyć porywczy.

Ekwipunek:
50 kości i czarne pióro kruka znalezione po drodze.

Coś więcej:
  • Jak już pisałam, ma dziwną tendencje do "mordowania" wilków w myślach. Ale oczywiście nie na zewnątrz.
  • W Wyniku Wakacyjnego Losowania samiec jest co-sobotnią niemową!


Atrybut:
• Zręczność
Alastair
Latający Wilk

Alastair


Male Liczba postów : 1186

     http://kamilejszon.fbl.pl
~ Akcept.