Klub MD

Charllie
Mag
Przedsiębiorca

Charllie


Male Liczba postów : 24

     
Sporych rozmiarów budynek, oświetlony na na granatowo oraz fioletowo. Ma jedne, dosyć sporej wielkości drzwi. Nad nimi znajduje się tablica z napisem: Klub MD. Oznacza to klub młodzieżowo-dorosły...
Wchodząc do środka, dostrzega się masywny barek. Za nim jest cennik:

Wina:
Wina gronowe - 2 kości
Wina owocowe - 3 kości
Wina musujące - 2 kości
Wina białe - 3 kości
Wina czerwone - 3 kości
Wina wytrawne - 4 kości
Wina półwytrawne - 3 kości
Wina słodkie - 3 kości
Wina półsłodkie - 2 kości
Wina słomiane - 5 kości
Wina szare - 6 kości

Wódki:
Wódki wyborowe - 5 kości
Wódki luksusowe - 10 kości
Czysta wódka - 2 kości
Wódka i Tequila - 4 kości
Wódka i Whiskey - 4 kości
Inne - od 2 do 8 kości.

Inne:
Tequila - 2 kości
Whiskey - 2 kości
Szampany musujące - 3 kości
Ruskie szampany - 1 kość
Inne - od 1 do 12 kości
Piwo korzenne - 2 kości
Piwo - 2 kości
Piwo czerwone - 4 kości
Piwo czosnkowe - 6 kości
Piwo z sokiem - 2 kości

Drodzy klienci! Tutaj znajdziecie alkohole wszelkiego rodzaju! Drinki nie drinki, wszystko! Dodatkowo na magazynie znajdują się:
- Papierosy. ~~ Cena do uzgodnienia.


Krótkie, zwięzłe i na temat, jak zawsze... Mniejsza. Dookoła znajduje się wiele stolików. Zaś przy stolikach znajdują się skórzane fotele.
W prawym rogu znajduje się scena i nagłośnienie. Zawsze idzie tu muzyka. Nowoczesna, Hip-Hop, Rock, Metal, Dead Metal, Rapcore, a czasem Pop...
Na górze znajdują się pokoje, które można wynajmować w cenie 5 kości od osoby.
I tyle, nic więcej. Lokal prezentuje się dosyć dobrze.

___________________
Charllie uciekł z krainy na jakiś czas. Nie zrobił tego ze strachu... Szczerze mówiąc, nie miał się czego bać. Teraz by... Mocny? Uciekł, ponieważ musiał załatwić wiele spraw. Wpierw skołował zapas białego prochu.
Zaszła w nim pewna zmiana... Sam już nie bierze, a przynajmniej nie bez okazji. Zdarza mu się, mimo wszystko zobaczył jakie są skutki brania, dlatego stara się to ograniczać. Co nie oznacza, że nie będzie wciskał innym tego kitu.
Podczas swojej podróży poznał wiele wilków, naprawdę fajnych. I wilczycę... Nie może zaprzeczyć, że nie połączyło ich coś więcej. I zapewne zostałby z nią, jednak jakaś epidemia wybiła tamtejsze wilki. Ta wilczyca również otworzyła mu oczy, dla niej starał się zmienić. Ale czy to teraz ma znaczenie? Jest sam. Sam jak dawniej. Nikt się już nie interesuje. Mag z maską. Tyle w temacie.
A gdy już wrócił, postanowił wszystko odświeżyć. Tak samo klub, w którym było już pełno kurzu. Czas sprzątać.
Gość
Gość




     
Po dłuższej wędrówce przez las, Fantasme dotarł na plac handlowy. Podobało mu się to miejsce. A najbardziej fakt, że może kiedyś znajdzie tutaj kogoś, z kim mógłby pograć w karty! Ale, najpierw bary. Musi sprawdzić, jak prezentują się obecne bary, dokładnie je obczaić. Tak oto znalazł się tutaj. Nie wydawało się to być miejscem szczególnie odwiedzanym... ale kogo to obchodzi? Grunt, że można usiąść i popatrzeć na alkohole, by w końcu jakiś sobie zamówić. Tylko jaki? I może tak... bez płacenia? No bo po co marnować gotówkę? Zaśmiał się lekko, siadając przy barze. - Miło tu...
Gość
Gość




     
Ten sobie przyszedł od tak. Po prostu, by się rozerwać na jakikolwiek możliwy sposób. A to zaczynając od wódki, a to przez inne sprawy... cóż, coś się na pewno wymyśli. Trochę czasu ma jeszcze na pewne sprawy. To teraz prosty rachunek sumienia. Ma kości? Ma. Jest komuś coś winien? Nie, to na pewno nie. Mógłby co prawda pójść kogoś pozabijać, ale to nie te czasy.
Wszedł bez problemu i zaczął się rozglądać. Cennik wygląda dosyć ciekawie, ale poza tym nic nie ma interesującego.
Nie spojrzał nawet na gościa znajdującego się tutaj, po prostu poszedł sobie gdzieś usiąść przy stoliku. Obserwował tą martwą ciszę.. jeszcze jest czas aby sobie załatwić urlopik od życia.. jeszcze jest ten mały czas.
Gość
Gość




     
Samiec spojrzał jednym okiem na szanownego jegomościa, który to postanowił odwiedzić to miejsce. Ach, więc nie jest tu już sam. To miłe! Picie w samotności jest średnio przyjemnym pomysłem. Czemu więc nie skorzystać z jego obecności? No właśnie. Wstał ze swojego miejsca i udał się do czarnego. - Witaj, nieznajomy. Postawisz mi coś? - Pytanie zwyczajne, ale trochę dwuznaczne. Do tego, dorzucił ten swój bezczelny, diaboliczny uśmiech.
Gość
Gość




     
Wilk zdziwił się w momencie kiedy zauważył jak ten podchodzi do niego. Tak jakby nie spotkał się jeszcze z kimś takim.. no bo powiedzmy sobie szczerze - nikt nigdy nie miał jaj aby podejść do kogoś kto tak wygląda. Znaczy się chodzi tutaj głównie o jego historię. Tam nigdy nikt nie chciał.. i dobrze. Aktualizacja KP będzie za jakiś tydzień w każdym razie.
Spojrzał się na wilka. Coś mu w nim nie pasowało.
- Stać cię, albo szukaj kogoś innego kto ci postawi. Za barem pewnie się znajdą tacy.
Dla niego to też było dwuznaczne, ale nie odpowiedział uśmiechem a jedynie wywaleniem ozora i przymknięciem oka. Czasami lubi się naśmiewać z takich naiwniaków jakich spotykał. Nie jest tutaj w tej ostatniej części mowa o tym ''rozmówcy''.
Gość
Gość




     
- Och... skąd pewność, że mnie stać? No dobra, stać mnie... ale jakoś chciałem poznać tak uroczego osobnika... - Trochę kpił, ale fakt faktem, chciał go poznać. - A za barem same grube świnie, szkoda tracić czasu na nich. Nie uważasz, panie...? - Tutaj prosił, by wstawił swoje imię, które chciał poznać. Zerknął kontem oka na bar. Fakt, barman był gruby, tak jak podejrzewał.
Gość
Gość




     
- Drwij sobie dalej, a na pewno ten język stracisz i nigdy się nim nie pobawisz. - rzucił ze śmiechem.
Spojrzał sobie na tego barmana. Fakt, lekko gruby. Cóż, nie wszystkie osobniki są dobre.
Teraz jedynie zaczął dokładnie obserwować osobnika z którym rozmawiał tymczasowo. Nie wyglądał jakoś dobrze. Był dziwny pod każdym względem, ale skoro tak mu się chce to gadać to w sumie czemu nie. Może zyska sojusznika albo kolejną marionetkę do walki za niego.
- Emanuel. To imię nie jeden raz usłyszysz w tej Krainie za jakiś czas. Z kim mam takową a nie inną przyjemność rozmawiać?
Lekka pogarda byłaby na miejscu, ale sobie darował.
Gość
Gość




     
- Och, mój język i zabawy nim... można o nich opowiadać godzinami, tylko po co? Czasem lepiej coś sprawdzić na własnym... na własnej skórze. - Figlarnie. Cóż, wątpił, by miał o nim usłyszeć jakoś specjalnie jeszcze. Ale... może jednak? To się dopiero okaże. A do kart nie zajrzy. Szkoda mu czasu i energii na wróżenie, gdy miał przed sobą okaz... no właśnie, okaz czego? Zwykły dupek. Ale niezwykle ciekawie się z nim spędzało czas, zawsze można było go po prostu powkurzać, dla śmiechu. - Nazywam się... Fantasme. Mistrz Kart. - Ciekawe, czy może on o nim słyszał? Pewnie nie, tym lepiej dla niego.
Gość
Gość




     
Ach dupkiem był i nim pozostanie jeszcze przez dłuuugi czas. Zresztą kto to mówi. Hah!
- Kiedyś się to pewnie sprawdzi, ale wolę teraz nie pytać. Cóż, nigdy o tobie nie słyszałem tak jak ty zapewne o mnie, bo byś już uciekał. Nie jestem znany z tych,.. jakby to określić.. dobrych stron. Ale mi to nie przeszkadza, bo żyć można tylko raz i trzeba to wykorzystywać.
Nie będzie go przecież randomowo pytał, kim dokładnie jest, co robił wcześniej i tak dalej. Dla niego to by już się stawało monotonne trochę.
Pozostaje jedna sprawa. Czemu ten się zaczął wilk uśmiechać? Tak, mowa o Emanuelu.
Gość
Gość




     
- Nie lubię uciekać. Słyszałem o wielu groźnych typach... ogólnie okazywali się naprawdę mili. Zwłaszcza dla mnie... wielu ceni sobie moje zdolności. Ach, ale Ty nie słyszałeś o mnie... jestem, jak już wspomniałem, Mistrzem Kart. Dokładniej, wróżbitą. - Widząc dziwny uśmiech Emanuela, nie mógł się opanować przed tym, by nie skomentować tego. - Aż tak Ci się podoba wzmianka o moim języku i sprawdzaniu go...? - Zapytał ciekawie, samemu oblizując wargi, co prezentowało przed samcem jego jęzorek. Może się skusi...?
Gość
Gość




     
- Ach to dobrze wiedzieć! Możesz mnie w takim razie uznać już za bezpiecznego. Nie lubię takich co od razu zwiewają na tą wiadomość. - powiedział z lekkim uśmieszkiem godnym drania.
Na wzmiankę o języku sam się oblizał. Był w końcu biseksualny czyż nie? Miał prawo.
- Jasne. Możemy go nawet teraz sprawdzić jeśli masz siłę i nie ugniesz się pod presją mały.
Uśmiechnął się cwaniacko i czekał na jakikolwiek ruch z jego strony.
Ostatecznie dostanie w pysk, bądź ze śmiechu jego rozmówca padnie.
Gość
Gość




     
Presją? Jaką presją? Fantasme był jednym z najbardziej wyzwolonych wilków na świecie. Nic go nie ograniczało... przeszłość, teraźniejszość... przyszłość. Nic. Wszystko było u jego łap. Mógł korzystać z życia, jak tylko chciał. Dostanie w pysk? Co z tego! Jutro wstanie radosny i świeży, jak skowronek. - He he... - Zbliżył pysk do jego ust i pocałował go, jeżdżąc jęzorkiem po jego wargach i kłach. Jedną łapę położył na biodrze samca, mrucząc cicho.
Gość
Gość




     
Ten się jedynie nie ruszał przez pierwsze sekundy, ale zdążył wyszeptać ''nigdzie nie zwiejesz'' zanim ten zaczął się zwyczajnie z nim zabawiać.
Ten jednym zwinnym ruchem go przysunął całego. Całe ciało, po czym ogonem chwycił jego łapę i związał z jego. Nie ma ucieczki teraz, nie zabawicie się jego kosztem póki on tego nie powie.
Ten od razu nie wahał się i przejechał się kilka razy z jego językiem, czasami je mieszając, czasami po jego nosie, ale też czasami schodził z warg do szyi i ponownie w górę, ale w końcu i jego jęzor utknął w jego pysku, czyli tam gdzie powinien być.
Można? Można. Bez pomysłu, ale można.
Gość
Gość




     
Nigdzie nie planował zwiewać. Za bardzo mu się to podobało, by chociaż myśleć o tym. Łapy Fantasme powędrowały do pośladków jego nowego kochasia, gładził go po nich, raz nawet i dał mu klapsa. Ta bliskość... niezwykle go podniecała. Jęzorek Emanuela był pieszczony przez wargi i język Fantasme, który oddawał się temu całkowicie. Mruczał głośniej.
Philian
Dorosły

Philian


Female Liczba postów : 386
Wiek : 24
Skąd : Rzym

     
Weszła do klubu chwiejnym krokiem. Tak dużo się ostatnio u niej wydarzyło, że nie miała siły nawet spróbować zrobić coś ze swoim zranionym serduszkiem. Czuła się zdradzona i odrzucona. Jej wzrok powędrował w stronę całującej się pary. Skrzywiła się. Najwyraźniej cały wszechświat postanowił jej udowodnić jaka jest samotna. Że wszyscy dookoła mogą korzystać z życia podczas gdy ona została uziemiona przez jedyną duszę, na której tak naprawdę jej zależało.
Nagle do głowy przyszedł jej dziki pomysł. Nie miała zamiaru siedzieć i płakać nad swoim losem. Już nie. Podniosłą głowę i z zalotnym uśmiechem podeszła do pary chłopaków.
-Widzę, że panowie nieźle się bawią- mruknęła stając naprzeciwko nich.
Była naprawdę ładną waderą o smukłych kształtach i pięknych błękitno zielonych oczach. Figlarny uśmiech gościł na jej twarzy.
Gość
Gość




     
Był tak zajęty pieszczeniem kochasia, że wyjątkowo nie zwrócił uwagi na cały świat. Dopiero, gdy samica pojawiła się bezpośrednio przy nich, gdy odezwała się w ich stronę, zaprzestał całowania wilka i spojrzał na nią. Krótko, ale bardzo dokładnie, przyjrzał się jej całej, jej uśmiechowi... fakt, śliczna była. Ale właśnie poderwał tego chłopaczka! Co można było z tym zrobić? I w tej chwili wpadło mu do głowy, pewnie to samo, co samicy. - Dobrze, dobrze, kochana... ale może być jeszcze lepiej. - Spojrzał na samca, szturchając go nosem w szyję i pokazując na Philian. Porozumiewawczy uśmiech i spojrzenie... to chyba starczyło, by wyrazić, co miał do powiedzenia.
Gość
Gość




     
Skoro ten zaprzestał to też i Emanuel dał sobie chwilkę przerwy. No kto śmie takie coś przerywać co?! Och.. chwilka...
Spojrzał na waderę. Kształty ma dobre, więc nawet może będzie warta. Chociaż chwilkę się zastanówmy. Kochanek wskazał na nią i takie coś powiedział.. a no tak, tylko jedno mu może chodzić po głowie. Niestety, ale ten basior był tym z bezpośrednich czasami.
- Zapraszamy do zabawy. Nie zapomnisz tego na pewno i to mogę ci zagwarantować. - rzucił z iście szatańskim uśmiechem, po czym oblizał kufę.
Miał plany.. albo raczej to oni mieli. Chwilka, to jest pomieszane. No nic, tylko się w nią wpatrywał tak.
Philian
Dorosły

Philian


Female Liczba postów : 386
Wiek : 24
Skąd : Rzym

     
Mruknęła porozumiewawczo pusząc się pod wzrokiem dwóch samców. Zbliżyła się do nich jeszcze bardziej tak że czuła ich oddech na ciele.
-Zawsze może być lepiej- szepnęła -to raczej wy nie zapomnicie mnie-

Uśmiechała się zalotnie. Delikatnie przygryzła ucho Emanuela. Wyzywająco zaś spojrzała się na drugiego samca. Gdzieś tam w głębi poczuła wyrzuty sumienia ale prędko je zdusiła.
Nikogo nie zdradza przecież. To Tsu zostawił ją a nie na odwrót, ale co poradzić jak serce nie sługa.
Delikatnie językiem przemierzyła odległość dzieląca ją od ust samca. Po czym delikatnie, ale jakże namiętnie go pocałowała.
Gość
Gość




     
AKCJA PRZENIESIONA POZA FORUM! ^^
Gość
Gość




     
Niedługo potem było już po wszystkim. Cała trójka leżała nieprzytomna - przysypiali, byli zmęczeni - na zapleczu baru. Jak się tam znaleźli i nikt ich nie wygonił? Wujcio Fantasme zawsze da radę. Dostanie się wszędzie, nawet jeśli go tam nie chcą. Włamał się, i tyle. I zamknęli się od środka. Samiec przeciągnął się, zerkając na dwójkę. - No, no... nie powiem, nieźle było. - Mruknął z uśmiechem.
Gość
Gość




     
Gdy już minęło parę, paręnaście... parędziesiąt minut, a Fantasme zdążył odpocząć, ogarnąć się i odetchnąć po zabawie, jaka miała miejsca przed paroma chwilami, podniósł się nieco chwiejnie i przeciągnął. - Czas na mnie, moi drodzy. Ale, nie martwcie się... spotkamy się, na pewno. - To mówiąc, udał się do wyjścia, zostawiając ich tak na pastwę losu. No chyba sobie poradzą, nie?

z/t.
Philian
Dorosły

Philian


Female Liczba postów : 386
Wiek : 24
Skąd : Rzym

     
Mruknęła tylko i nie miała zamiaru się ruszać. Co prawda stan błogości powoli puszczał jej ciało, ale każdy ruch przyśpieszyłby tylko ten proces, więc nasza Philian leżała sobie nieruchomo. Wilczyca uśmiechnęła się na wspomnienie ich "włamania się do zaplecza". Jeden z jej przyjaciół rzeczywiście miał sporo asów w rękawie. Pokręciła głową i jęknęła zrezygnowana jak ostanie ślady błogości opuściły jej ciało.
-Mówiłam ci, że nie zapomnisz- stwierdziła z perfidnym uśmiechem.
No ale dosyć tego dobrego. Wstała i chociaż czuła że ma łapy jak z waty postanowiła już odejść i tak właśnie zrobi. Nie pofatygowała się nawet na pożegnanie. Wyszła z zaplecza i skierowała się w stronę wyjścia. Kuły ją wyrzuty sumienia, jednak kolejny raz je stłumiła na dno umysłu. Za to odezwała się mgła. Szydziła z niej i wyśmiewała słaby charakter. Wilczyca spróbowała ja zepchnąć na bok jednak ta okazała się zbyt silna.Nie dała jej jednak wygrać. Nie tym razem. Philian wyszła z klubu w bardzo nerwowym nastroju.

z.t
Sponsored content