Olbrzymia jaskinia

Nemesis
Dorosły

Nemesis


Female Liczba postów : 205
Skąd : woj. lubelskie

     
/Trudno. Cały dzień minął. Billy milczy. Czyli na razie kontynuujemy bez niego na razie. Jakby co tak się zamyślił, że zapomniał o Bożym świecie :P/

Ucieszyła ją odpowiedź Keina. Nawet się uśmiechnęła, chociaż w ciemnościach nie było penie widać. I jeszcze to jej czarne futro. Idealna kompozycja. Spojrzała na Billy` ego. Ciągle łaził w kółko. Jakby coś zgubił i nie mógł tego znaleźć. No cóż.Przewróciła tylko oczami i podniosła się.
- To co? Idziemy. - zwróciła się do drugiego wilka - Panie przodem. - dodała z entuzjazmem kiedy go mijała.
- Jak zechcesz to zawsze możesz do nas dołączyć - rzuciła jeszcze na odchodne do brązowego wilka i zaczęła iść w głąb jaskini.
Kejn
Latający Doświadczony Łowca

Kejn


Male Liczba postów : 2064
Wiek : 25

     
//A to ciekawe, bo Marano daje odpisy cały czas... no nic, może zapomniała... albo to po prostu olewa//

No cóż, chociaż jedna szczęśliwa po jego słowach. W sumie chyba nie jest źle. A właśnie... skoro ona jest czarna i Kein jest czarny i jest ciemno... to jak Billy ich zobaczy w jaskini jak będą gdzieś tam dalej? Kamuflaż faktycznie niezły, ale nie zawsze przydatny.
-No dobrze.. prowadź Panno Nemesis.
W pewnym momencie chciał się zaśmiać, ale to już była by lekka przesada. Kultura nakazuje aby... walić kulturę. Tak więc dał jej iść przodem. Niech ma, co tam. W każdym razie dorównał jej kroku w pewnym momencie. Jakoś tak z tyłu nie chciał zostać.
-Chcesz coś wiedzieć?
Zarzucił pierwszym lepszym pytaniem. A może jakoś się temat zacznie albo rozwinie? Zobaczymy..
Nemesis
Dorosły

Nemesis


Female Liczba postów : 205
Skąd : woj. lubelskie

     
Zamyśliła się chwilę. W sumie sprawę stwora mogli już zostawić w spokoju. Dowiedziała się, że trzeba go unikać i tyle jej wystarczyło. Da już wilkowi z tym spokój. Lepiej zawsze się rozmawia na milsze tematy. Takie jak np. dom. Właśnie, dom.
- A może.. opowiesz mi o swojej watasze, hm? - odparła basiorowi nie przestając rozglądać wokoło. Już z dawna ciekawiło ją jak się żyje w watasze. Sama nigdy do żadnej nie należała. Podziwiała w dalszym ciągu dzieło matki natury. Że też kiedyś w takich miejscach żyli niektórzy z ich przodków, a może nadal żyją. Ciekawe. Nigdy nie przepadała za wilgocią, a w tej jaskini było ich pełno. Wody z resztą też.  Ale jednak szata naciekowa ją najbardziej interesowała z tego wszystkiego.
Kejn
Latający Doświadczony Łowca

Kejn


Male Liczba postów : 2064
Wiek : 25

     
Znaczy się można niby dać spokój potworowi.. ale kto akurat mówi, że.. nie jednak racja. Kein powiedział to co wiedział na jego temat.
Ale zaś to teraźniejsze pytanie... ech. Nie jest złe. W każdym razie być nie powinno, ale u tego czarnego wilka stwarza mały problem... W sensie odpowiedź. Nie samo pytanie.
-Znaczy się.. ja.. em.. Nie wiem. Do Wiatru przyłączyłem się kilka dni temu nie potrafię dokładnie Ci cokolwiek powiedzieć... Wiem tylko tyle, że jest to pokojowa wataha... i nic poza tym. Wszystkiego się w swoim czasie co prawda dowiem, ale chwilowo jestem takim ''świeżakiem'' jak to można określić.
Cóż to byłoby na tyle jeśli chodzi o jego wypowiedź.
-Zgaduję, że jesteś samotniczką skoro nie wiesz....
Takie tam stwierdzenie. W każdym razie cały czas szedł na przód oglądając całą jaskinię.
Nemesis
Dorosły

Nemesis


Female Liczba postów : 205
Skąd : woj. lubelskie

     
- Oj zaraz samotniczka. To takie smutne określenie. Wolę to nazywać po prostu "działaniem solo" albo "jednoosobowa armia".  - zaśmiała się. Ta, miała dziwne poczucie humoru, ale cóż poradzić. Zdarzają się takie przypadki na świecie. W sumie życie samotnika nie jest takie złe. Robisz co chcesz, kiedy chcesz. Łazisz gdzie Ci się żywnie podoba i nie podlegasz nikomu i niczemu. Jesteś sam dla siebie panem i władcą albo bogiem i carem. Jak kto chce to określa. Jest tylko jedna wada. Samotność. Nie słuchasz nikogo, ale też nie masz na kogo liczyć, tylko na siebie. Ci żyjący w stadach mają jak nie patrzeć wsparcie ze strony reszty watahy. Rodzina. Zawsze Ci pomoże. W duchu winszowała basiorowi, że dołączył do stada. Tak się zamyśliła, że mało nie wpadła na jeden ze stalagmitów. Co raz musiała mijać takie "dziwolągi" wyrastające z podłoża i mające różne kształty. Z góry zwisały niekiedy groźnie wyglądające stalaktyty, z których non stop kapały krople wody. Nie jedna z nich wylądowała na futrze wadery. Tak, raczej za szybko ono nie wyschnie.
Kejn
Latający Doświadczony Łowca

Kejn


Male Liczba postów : 2064
Wiek : 25

     
-Albo samowystarczalna. - również się zaśmiał. Kein nie rozumiał na czym polega żart. Całe jego życie dla niego jest niesmacznym żartem który musi czy tak czy tak przeboleć.
Zaś co do watahy... to w teorii się komuś podlega. Rzeczywistość wygląda inaczej. Jedni się starają jakoś zaistnieć w wataszy aby mieć jakieś tam spojrzenie na świat oczami Bet i Alf... ale kto mówi, że wszyscy tak robią? Reszta po prostu olewa to i tyle. Tak samo zresztą jest z tym czarnym wilkiem. Samotnik i poszukiwacz przygód mentalnie a członek Wiatru na papierze.
Podlegać rozkazom.. fakt nie jest to fajne.. ale podlegają tylko Ci z rangą. Kto mówi, że cała reszta ma wykonywać rozkazy? I do tego jeszcze rodzina.. nie każdy ją ma. Prawie nikt. Ale kogo to obchodzi nie?
On jakoś specjalnie nie zapatrywał się na to, że zaraz znowu zmoknie. Kein akurat uwielbiał deszcz, więc samo przybycie do jaskini i ukrywanie się przed nim.. jest jakieś dziwne. Przyjaciele by nie uwierzyli w te słowa.
Nemesis
Dorosły

Nemesis


Female Liczba postów : 205
Skąd : woj. lubelskie

     
Chować się przed deszczem. A może raczej przed gromem z nieba. Ona również uwielbiała deszcz, ale w innej postaci - śniegu. Ale na zimę trzeba jeszcze trochę poczekać. Całe pół roku.
- Samowystarczalna? Tak. To dobre określenie. - powiedziała spokojnym tonem. Jeżeli przez "samowystarczalna" rozumieć, że jakoś się żyje. Mniejsza z tym.
- Tak w ogóle, zmieniając temat. Dlaczego nosisz tę chustę na szyi? Jakaś pamiątka? - zapytała - Naturalnie jeżeli można spytać. - dodała szybko.
Jaskinia musiała być naprawdę wielka. Szli już dobrych parę minut, a końca nadal nie było. Zaczęła ją martwić pogłębiająca się ciemność. Już mało co mogła dostrzec, więc zwolniła tępo marszu by na coś nie wpaść.
Kejn
Latający Doświadczony Łowca

Kejn


Male Liczba postów : 2064
Wiek : 25

     
//Chcę tylko uprzedzić, że mam wyjazd 22-27 lipca więc tutaj moje pytanie pada do Ciebie - Chcesz do tego czasu skończyć temat czy może zaczekasz te klika dni?//

W sumie to śnieg.. był cały czas w górach, więc nie odstępował Kein'a na krok.. nawet jeden. On raczej lubił deszcz ze względu na jego pochodzenie oraz wspomnienia, zaś co do śniegu.. to jakoś olewał to zjawisko. Dla niego po prostu było i nic więcej.
-Szczerze? Część mojej rodziny pochodzi z pustyni... z tej części talibskiej... Po prostu przypomina mi dość odległą część rodziny. Ta która mnie niby wychowała nie żyje od długiego czasu. Byłem bardziej wychowywany wśród ludzi...
I tutaj user strzelił sobie w łeb.. całkowicie zapomniał napisać tego w kp.. a ostatnio je przerabiał!
Ale to fakt.. dość wielka jaskinia. Billy pewnie ich tak szybko nie odnajdzie (xD).
Arthas Merethil
Latający Wilk

Arthas Merethil


Male Liczba postów : 749
Wiek : 22

     
W to miejsce przyleciał również Arthas. Deszcz niestety skutecznie uniemożliwiał jego dalszy lot przez co był zmuszony wylądować i zajrzeć do tej jaskini. Przynajmniej do czasu końca tej "sikawy". Tak czy siak basior wszedł powoli do jaskini, była duża ale ciemna. Otrzepał się z wody i szedł dalej w nadziei iż może trafi na coś ciekawego. RIG oświetlał ciemnie korytarze. Ta jaskinia posiada prawdziwy labirynt korytarzy, bez światła można tu utknąć na wieczność, co nie jest dobrą perspektywą.
Nemesis
Dorosły

Nemesis


Female Liczba postów : 205
Skąd : woj. lubelskie

     
/ xD. Poczekam, jaki problem. Tylko sobie w łeb nie strzelaj, bo kto za Ciebie będzie pisał xD /

- Rozumiem - odparła - z dosyć daleka przybywasz. Z tego co pamiętam pustynia jest bardzo daleko stąd. Przynajmniej tak mówiła mi Ona. - mówiąc "ona" miała na myśli oczywiście swoją mentorkę, która jej właściwie wszystkiego nauczyła. Zmarła jakiś rok temu. Wadera miała coś jeszcze dopowiedzieć, ale nagle usłyszała jakieś dziwne dźwięki. Zatrzymała się
- Słyszałeś? - mruknęła do Kein`a Z tego co się można było zorientować to było coś przed nimi i ciągle się zbliżało. Wilczyca nasłuchiwała z wielką uwagą. Cóż to mogło być?
Kejn
Latający Doświadczony Łowca

Kejn


Male Liczba postów : 2064
Wiek : 25

     
-Ogólnie to pochodzę z Anglii, ale o rodzinie z pustyni słyszałem już dość dawno. Szkoda, że ich nigdy nie widziałem a jedynie słyszałem pogłoski jak wyglądają, jak się zachowują etc. - rzucił pierwsze lepsze zdanie. Ogólnie jakoś tam się rozmowa trzymała kupy, ale to już inna sprawa.
I wtem on też usłyszał te dźwięki.. ktoś się zbliża, definitywnie.
Tak więc jak na Wojownika przystało (test zdany^^) ustawił się w pozycję bojową i przygotował się do walki. Dla niego to nie był Billy, a ktoś inny. Zapach znany.. coś tutaj nie gra. A może tak przypadkiem.. może to faktycznie ktoś z jego grona?
-Ten zapach jest znajomy.... Ale jednak wolę się przygotować.
Wyciągnął nóż i był gotowy do walki. Zobaczymy kto to będzie i jak się przedstawi.
Arthas Merethil
Latający Wilk

Arthas Merethil


Male Liczba postów : 749
Wiek : 22

     
Arthas również czuł znajomy zapach oraz obecność dwóch innych wilków. Natychmiastowo wyłączył więc wszystkie źródła światła i po cichu zbliżał się do tej dwójki. Przezorny jest zawsze ubezpieczony. Dopiero po chwili zaczął czuć znajomy zapach. Może to być też jakaś zmyłka więc nie przerywał swojego cichego podejścia. W tej jaskini jest naprawdę ciemno, trudno dostrzec znajomą twarz, tym bardziej że ma czarne futerko.
Nemesis
Dorosły

Nemesis


Female Liczba postów : 205
Skąd : woj. lubelskie

     
/gratuluję zdania testu ^^/
Chwilę stała i nasłuchiwała. Nic. Odgłosy już nie były takie głośne jak wcześniej. Najwyraźniej ktoś lub coś już ich wyczuło i albo sobie poszło, albo się do nich skrada. Chociaż nie. Wciąż czuła ten zapach, podobny do zapachu Kein`a ale jakiś taki.. nieco inny.
Czyli jednak to coś lub ktoś do nich idzie, bo a pewno nie stoi w miejscu. Nic innego jej nie pozostało jak również się przygotować do walki. Przecież nie ucieknie. Nie. Ona nie jest z tych wilków co podkulają ogon i znikają kiedy coś się dzieje. Nie wyciągał sztyletu. Przyjęła na razie tylko pozycję obronną i czekała na rozwój wypadków.
Kejn
Latający Doświadczony Łowca

Kejn


Male Liczba postów : 2064
Wiek : 25

     
Kein czy tak czy tak nie mógłby uciekać, w końcu jak na wojownika przystało co nie? Zresztą nóż był mu jedynie potrzebny... w razie jakby to był Mira. Po prostu jeden rzut i po wilku, albo chociaż dałby mu krwawienie z którego by się tak łatwo nie wykaraskał. Tym bardziej jak to widać było po sytuacji z Philian.
Wyczekiwał.. Wiedział, ze niedługo to coś przyjdzie.. ale miał jeden prosty pomysł.
To coś na pewno nie poszło, ten wilk nie uciekł a jedynie się skradał. Za późno na taką decyzję.
-Słyszeliśmy Cię, wyłaź natychmiast i nie próbuj się skradać, to Ci nic nie da.
Może go wybawi a może i nie. W sumie to chyba była trochę głupota... ale przynajmniej spodziewał się przeciwnika. Oj jakie to będzie zaskoczenie jak zobaczy, że to jego najbliższy przyjaciel..
Arthas Merethil
Latający Wilk

Arthas Merethil


Male Liczba postów : 749
Wiek : 22

     
Arthas już wiedział z kim ma do czynienia.

- Mojego zapachu nie rozpoznasz?

Rozległ się głos z ciemności. Po chwili ponownie zapalił wszystkie swoje konsolki i był już cały widoczny. Podszedł do tej parki.

- Widzę że poznałeś nową koleżankę. Witaj, jestem Arthas Merethil. Widzę że i was deszcz zatrzymał w tej jaskini.

Pozwolił sobie jeszcze raz się otrzepać z wody która nagromadziła się w jego futrze.

Nemesis
Dorosły

Nemesis


Female Liczba postów : 205
Skąd : woj. lubelskie

     
Aż spojrzała na Keina kiedy krzyknął, miała co mu powiedzieć, ale nie zdążyła. Zaraz potem odezwał się w ciemnościach inny, nieznany jej głos. Nagle zapaliły się jakieś światełka. Ujrzała sylwetkę stojącego już przed nimi wielkiego basiora. Miał na sobie... zbroję? Było to dla niej kompletne zaskoczenie. Przyglądała mu się z zaciekawieniem. Niecodziennie przecież można zobaczyć takie rzeczy.
- Witaj. Jestem Nemesis. - odparła krótko i trochę niepewnie. Nie wiedziała co ma więcej mówić.
Kejn
Latający Doświadczony Łowca

Kejn


Male Liczba postów : 2064
Wiek : 25

     
Kein fakt.. zdziwił się i to bardzo. Przyjaciel jego tutaj? Coś tutaj nie jest... nieważne. Dla niego było to podejrzane. Do momentu...
-Pachniesz podobnie do Miry, więc mi się nie dziw. Chyba, że mam jakieś przeziębienie albo coś....
Do momentu aż powiedział o tym deszczu. No tak! RIG go tutaj musiał zatrzymać, nie ma innej opcji.
-Ta... Tamten basior nadal stoi przy wejściu? - zapytał tak na szbyko, po czym kontynuował przejście się po jaskini.

//brak weny..//
Arthas Merethil
Latający Wilk

Arthas Merethil


Male Liczba postów : 749
Wiek : 22

     
- Mira? Nie znam żadnego takiego, może to i lepiej. Masz rację widziałem kogoś przy wejściu ale chyba mnie nie zauważył, zachowywał się jak posąg. Nie przeszkadzałem mu więc w tej bardzo interesującej czynności.

Pozwolił sobie usiąść na czterech literach i okrył skrzydłami swoje ciało tak że tylko głowa wystawała. Polubił tą pozycje dopiero w górach i postanowił że będzie tak często robił.

- Leje i leje, ciekawe kiedy przejdzie. Słyszałem też grzmoty co oznacza że idzie burza. Jak widać lepiej żebym nie latał podczas burzy, hehe
Nemesis
Dorosły

Nemesis


Female Liczba postów : 205
Skąd : woj. lubelskie

     
"Stał jak posąg? Czyżby znowu się zgapił?" - pomyślała. Pewnie tak. No nic. A co do deszczu. Padało i padało, a ona straciła rachubę czasu. Nie wiedziała ile tu już siedzą. Godzinę? Więcej? Trudno sprecyzować. Z takich właśnie powodów jak utknięcie w jaskini, wolała zimę. Przed śniegiem nie trzeba się chować. No chyba, że natrafisz na lawinę śnieżną. Ale to tylko w górach. W prawdzie jest zimno ale od czego ma się futro.
- Lecieć? A można wiedzieć dokąd leciałeś? - zapytała uprzejmym tonem nowo przybyłego wciąż przyglądając się jego zbroi.

/Mnie też wena opuszcza. Gorąco.../
Kejn
Latający Doświadczony Łowca

Kejn


Male Liczba postów : 2064
Wiek : 25

     
-Powinieneś kojarzyć chyba, że Ci Lea nie mówiła o tym samobójcy.. w sumie lepiej żeby zdechł. Mniej problemów na głowie by miał każdy z nas.
Przysiadł bo tak jak widać.. ten też siedział. W sumie mógłby ich zostawić i wyjść, ale to nie na tym rzecz polega aby wszystkich zostawiać co rusz.
Dobra, niech sobie oni gadają, Kein ma dość. Burz może i jest... może i mogą być w środku oka cyklonu etc, ale kto mówił, że ten czarny wilk musi tutaj zostać. Wyczekał do pewnego momentu i po prostu się zastanawiał w którym momencie opuścić to miejsce.
Zostało mu z kilka sekund.. może.. nieważne

//totalny brak weny spowodowany chorobą i... samą temperaturą//
Billy
Dorosły

Billy


Male Liczba postów : 32

     
Billy siedział i wcale tym razem się nie zagapił. Zwyczajnie zagłębił się w swoich przemyśleniach. Rozważał wszystko. Szczerze mówiąc, nawet on sam nie wiedział dlaczego. Wzięło go na refleksje. Owszem, zauważył wilka w dużej mierze przypominającego robota, ale zbytnio nie przejął się jego obecnością. W końcu nie tak rzeczy się w życiu widywało. Milcząc, spoglądał w skupieniu na błyskawice przecinające ciemne niebo w oddali. Huk za hukiem... melodia dla jego uszu. Zmrużył ślepia i westchnął cicho, po czym uniósł szanowną tylną połowę z ziemi i odwrócił w stronę trójki wilków.
- Billy, jeżeli miałbyś spytać o imię. - słowa skierował do nowo przybyłego.
Potem obejrzał się przez ramię, szukając najwyraźniej czegoś na zewnątrz. Najwyraźniej jednak nie zobaczył swego celu. Powrócił oczami do reszty. Podszedł do nich bliżej, jednak odległość jakichś czterech metrów wciąż ich od siebie dzieliła. Usiadł znów, oglądając swe pazury.
Arthas Merethil
Latający Wilk

Arthas Merethil


Male Liczba postów : 749
Wiek : 22

     
- Allright, nie chciałem cię wyrywać z zamyśleń, moje pewnie już słyszałeś.

Odwrócił się teraz do Nemezis aby i jej odpowiedzieć.

- Leciałem do pracy, do lecznicy. Szkolę się na medyka, poza tym mam sporo spraw w watasze do załatwiania, jako prawa ręka władzy. Dlatego często jestem zmuszony podróżować w przestworzach, tak jest po prostu szybciej. Wy pewnie przypadkiem trafiliście do tej jaskini, hmm?

Cóż, oby nasz wilk kiedyś nie został zestrzelony jak samolot na Ukrainie gdyż wtedy nie byłoby za wesoło. Tak czy siak uważnie przyglądał się nieznajomym. Ciszę jednak przerwał Stanley.

- Przepraszam, ale wedle zdjęć satelitarnych zanosi się na długą burzę. Szacuję że potrwa nawet 12 godzin gdyż chmury burzowe są ogromne i poruszają się wolno. Zalecam pozostanie w tym miejscu na noc.

- No to jesteśmy uziemieni...

Podsumował Art.
Billy
Dorosły

Billy


Male Liczba postów : 32

     
Basior skrzywił się na widok niewielkiego robocika. Nigdy nie był za tak wielkimi nowinkami technicznymi. A kiedy "to coś" przemówiło, stał się jeszcze bardziej zniesmaczony. Jednakże negatywne przeczucia co do maszyny poszły w zapomnienie, gdy dotarła do niego informacja o długim czasie, jaki pochłonąć miała burza. Burknął coś pod nosem i uderzył lekko łapą w ziemię.
- Całą noc... siedzieć tu? - zmarszczył nos i zlustrował wzrokiem towarzyszy. - Mam nadzieję, że waszym ulubionym zajęciem nie jest szydełkowanie czy patrzenie jak trawa rośnie? - zarechotał, chcąc rozluźnić ździebka atmosferę. - Mamy szansę poznać się bliżej... Może niektórzy nie będą zadowoleni, ale dla mnie jest to jako tako dobrze, gdyż ponieważ jestem tu, jak dobrze zapewne wiecie, nowy i chciałbym związać jakieś znajomości - zakończył jakże długą przemowę i popatrzył kolejno na pozostałych. - Ktoś pierwszy o sobie opowie?
Nemesis
Dorosły

Nemesis


Female Liczba postów : 205
Skąd : woj. lubelskie

     
Zerknęła na Billy`ego, któremu udało się w końcu do nich dołączyć. A jednak. Miała tylko nadzieję, że nie będą sobie z Kein`em nawzajem dogryzać.  Uważnie słuchała słów Arthas`a kiedy jej odpowiadał.
- Na medyka? A więc życzę powodzenia w szkoleniu - uśmiechnęła się - Ja osobiście znam się tylko na roślinach leczniczych... - w międzyczasie przerwał jej jakiś głos. Tym razem jego właścicielem okazał się robocik. Waderze nie spodobała się wiadomość o długiej burzy. Jednak nie miała innego wyboru jak siedzieć w jaskini.
- Super. Po prostu świetnie -  mruknęła cicho pod nosem. W sumie bez różnicy jej było czy ktoś to usłyszał, czy nie. Propozycja brązowego wilka była ciekawa. W sumie też była nowa i z chęcią poznałaby parę wilków, jednak nie chciała pierwsza zaczynać opowiadania o sobie.  Nie lubiła tego. Modliła się tylko w duchu by nikt nie przytoczył powiedzenia, że "kobiety mają pierwszeństwo".

/Chorobą? W takim razie życzę szybkiego powrotu do zdrowia ^^/
Kankami
Dorosły

Kankami


Female Liczba postów : 324

     
Kankami z radością wędrowała po nowych dla niej terenach podskakując sobie od czasu do czasu i nucąc jakąś skoczną melodię. Oficjalnie zostala przyjęta do Watahy Wiatru czuła się więc jak w domu choć teoretycznie nie znała nikogo poza Art'em i niczego poza zamkiem. Pogoda nie była co prawda najpiękniejsza i nie sprzyjała długim spacerom, ale co tam! Jedyne czego się obawiała to tego, że z sinych, ciężkich chmur górujących nad krainą lunie gęsty, zimny deszcz i całkowicie ją przemoczy. I pioruny! Wielkie, gdroźne i złociste, zabijające jednym uderzeniem! Pożar co prawda w taki deszcz nie zje niczego więcej niż perę drzewek, ale i tak byłaby to nieprzyjemna sytułacja, tak więc należałoby poszukać sobie jakiegoś schronienia. Na swoje szczęście w gęstym od wilgoci powietrzu wyczuła znajomy zapach, a także kilka nowych, interesujących...
Niewiele myśląć (a jedynie ciesząc się jak wariat) uchwyciła się tego tropu i biegiem zaczęła szukać wilków. "Będzie zabawa!" pomyślała i głośno się zaśmiała.
Po kilku minutach szaleńczego biegu dostrzegła wejście do dziwnej, ale wyglądającej dość ciekawie jaskini, do której od razu wpadła nie zatrzymując się przed wejściem ani na chwilkę.
Gdy wparowała do środka pierwsze co dostrzegła to pięknie wyrzeźbione przez naturę stalaktyty i ogromną, zaskakującą przestrzeń, drugim zaś były sylwetki wilków w czym jedna jej znana. Wilki niezbyt żywo o czymś rozmawiały, a Kankami nie zwykła cicho siedzieć gdy w pobliżu z czyichś ust wydostawały się (może nawet ciekawe!) słowa.
- HEEEEEJ! - Zawołała donośnie, a echo odpowiedziało jej tym samym. Akustyka w tej jaskini była wspaniała! - HEJ! - Zawołała jeszcze raz gdy już do nich dobiegła.
- Cześć! Kankami jestem i członkiem Watahy Wiatru, wiecie?! - Zawołała radośnie - Miło mi was poznać! Serio! Choć nie wiem kim jesteście! Ale co tam! O czym rozmawiacie?! Ma padać, nie? Może, może, bo widzę, że będę miała z kim pogadać! - Powiedziała to wszystko na jednym wydechu po czym złapała jeszcze jeden, głęboki wdech i kontynuowała:
- Jak już mówiłam jestem Kankami, lubię roślinki, ale nie tylko! - Zaśmiała się - A wy? Ale nie, nie chodzi mi o to czy lubicie roślinki, a kim jesteście. Sądzę, że nie jesteście wrogami, żadne z was, bo byście mnie już rozszarpali! Znaczy, tego pana już znam - tu wstakała na Arthasa - Ale was nie, a chętnie poznam - Uśmiechnęła się przyjaźnie i wreszcie zamilkła.


Sponsored content