Wierzbowe sploty - polowanie Delete

Carly
Latający Szpieg

Carly


Female Liczba postów : 420
Wiek : 24

     http://davocem.blogspot.com
Spodziewałeś się jakiegokolwiek normalnego miejsca w takiej okolicy? Tam łąka marihuany, gdzie indziej róże, a tu zaraz pomarańcze, mleko, miód.. Chwila, moment, czy to na pewno nie sen? Tak, raczej tak, a jeśli nie - co to za różnica? Można mimo wszystko tak pomyślec, gdy momentalnie znajdziesz się w labiryncie, który tworzą splątane gałęzie płaczących wierzb. Te zielone męczennice postanowiły dac upust swoim cierpieniom i innym poutrudniac życie. Co ciekawsze, w środku jest pełno zapachów, które nęcą i kuszą, by wejśc do środka. Stadko wrednych drzewek ciągnie się aż po niewielką dolinę. Legendy głoszą, że koryto rzeczne wypełnia ciekłe srebro. Bez wątpienia jest ono czymś, co trzeba zobaczyc. Czas zadac sobie bardzo ważne pytanie:
Czy jesteś gotów przyjąc wyzwanie Matki Natury?
Delete
Postać Specjalna

Delete


Male Liczba postów : 60

     
Stąpał ostrożnie przez nieznane tereny, wiedział dokładnie co tu robi, był gotowy na wszystko. Nos miał uniesiony ku górze, dzięki czemu z łatwością wyczuwał otaczające go wonie. Kierował się ku dolinie, w której miał rozpocząć swoje pierwsze polowanie od wielu lat. Oczywiście, nie będzie jadł mięsa ze zwierza, którego zabije, zadowoli się jedynie łupem. Delete przybył wreszcie do doliny. Stanął w miejscu i wciąż z nosem w górze zaczął niuchać. Do jego nosa poczęły dolatywać przeróżne intensywne wonie, jednak musiał znaleźć tą jedyną, za którą miałby podążyć, by rozpocząć prawdziwe polowanie, a nie tylko zabawkę w berka z zapachami. Skupił się bardzo na owej czynności, niemal całkowicie przestał słyszeć dochodzące z zewnątrz odgłosy, co mogło utrudnić mu wyszukiwanie ofiary za pomocą słuchu, ale pomóc za pomocą wspaniałego węchu,jakim obdarzyła go matka natura. Czekał teraz, aż trop sam do niego przyjdzie, jeżeli jego metoda nie poskutkuje, z pewnością ma w zanadrzu plan B.
Carly
Latający Szpieg

Carly


Female Liczba postów : 420
Wiek : 24

     http://davocem.blogspot.com
Jego poszukiwania nie trwały długo. Już wkrótce mógł zobaczyc kilkaset metrów przed sobą wysoką ścianę drzew. Przylegały do siebie wyjątkowo ciasno, oprócz jednego, jedynego prześwitu, który wyglądał niczym prawdziwe wejście. To stamtąd dochodziły wszelkie wonie! Splecione ciasno wierzby zdawały się wydzielac wszystkie najbardziej smakowite zapachy, jakie mogłyby skusic potencjalnego łowcę. Brzmi jak pułapka, prawda? Może niekoniecznie. Mimo wszystko, drzewka, tak znikąd, stojące tuż przed "łowcą nocy".. Hm, podejrzane. Instynkt działa, wysyła pojedyncze sygnały, krótkie błyski czerwonej lampki w głowie. Coś jednak jest silniejsze i ciągnie do środka. Czy to głód przygody i ciekawośc, czy może coś jeszcze?
Delete
Postać Specjalna

Delete


Male Liczba postów : 60

     
Powoli zaczął podążać za zapachami, czuł, że był coraz bliżej tego, czego szukał, jednak owe uczucie, gdyby tylko chciało, mogłoby być tylko kłamstwem. Samiec ominął drzewa stojące mu na przeszkodzie szerokim łukiem. Był niesamowicie ostrożny, wszystko co wydawało mu się podejrzane starał się w jakiś sposób unikać, aby nie narazić się na bezpieczeństwo tuż przed polowaniem. Delete wciąż podążał za wspaniałymi woniami roślinności, a także zwierzyny, którą miał nadzieję wkrótce odszukać, po czym zabić z zimną krwią, a łupy zabrać jakby nigdy nic się nie wydarzyło. Ale chwila - czy to nie będzie przypadkiem morderstwo? Hmm, właściwie, kogo to obchodzi, skoro każdy to robi.
Carly
Latający Szpieg

Carly


Female Liczba postów : 420
Wiek : 24

     http://davocem.blogspot.com
Hihi, mam nadzieję, że nie przeoczyłaś, że on ma wejśc w ten labirynt drzew ;3; Dajmy na to, że wszedł.
I plasiam najmocniej, nie widziałam odpisu.


I oto zobaczył przed sobą kilka dróg. Jak to możliwe? Ot, niektóre konary stały wyjątkowo blisko siebie, tworząc swoiste ściany, inne zaś rozstępywały się i tworzyły ścieżki. Nie było możliwości wspięcia się na drzewo i odkrycia drogi z góry - gałęzie splatały się silnie, tworząc niemal nierozerwalny, niski dach. Nie na tyle niski, by Delete musiał się schylac podczas podróży, jednak też nie na tyle wysoki, by czuc się w pełni komfortowo. Powiedzmy - z metr, półtora ponad nad jego głową.
Nietypowy las bardzo wyraźnie tętnił życiem. Zapachów były miliony, wszędzie było słychac śpiew różnorodnych, egzotycznych ptaków, tupot małych stópek, jak i tych większych, ryki zwierząt. Byc może - na logikę - nie było to możliwe, jak możliwym nie był las wierzb, a jednak! Dolina Marzeń robi swoje. Póki co, Delete musiał wybrac jedną z dróg. Było ich trzy. Ze względu na to, jaką wybierze, zależna jest łatwośc jego dalszej drogi i to, co w niej spotka.
Delete
Postać Specjalna

Delete


Male Liczba postów : 60

     
Delete stanął nagle w miejscu z ogromnym zadziwieniem w oczach, gdyż nie wiedział, że coś takiego mogło go spotkać w takim miejscu. Nieco się przeraził, gdyż sam miał niekiedy problemy ze zdecydowaniem się, lecz miał szczęście, iż orientacja w terenie była jego zaletą. Uspokoił się, po czym znów wytężył węch. Podszedł do pierwszego korytarza, do drugiego oraz do trzeciego - dwa ostatnie nie odpowiadały samcowi zapachem, a instynkt podpowiadał mu, iż pierwszy korytarz jest tym dobrym. Wszedł więc do niego mając nadzieję, iż jego odczucia są trafne.
Carly
Latający Szpieg

Carly


Female Liczba postów : 420
Wiek : 24

     http://davocem.blogspot.com
A i owszem, były. Wybierając pierwszą ścieżkę, wybrał bowiem tę najprostszą. Szczęście się do Ciebie uśmiechnęło, Delete! I oby nigdy Cię nie opuszczało, bo może być w życiu bardzo przydatne, szczególnie jak zacznie być naprawdę skomplikowane, jak to często po ludzie szczęścia się przytrafia.
Idąc przed siebie, już wkrótce mógł zauważyć, że sceneria się zmienia. Kwiaty stawały się duże i barwne, a zwierzęta, jak ptaki i robaczki, bardziej egzotyczne i wyszukane. Wokół unosił się słodki zapach. Skąd pochodził? Kwiecia było tyle, że odpowiedzieć na to pytanie... Cóż, nie lada wyzwanie. Na szczęście rozwiązanie zagadki przyszło samo.
Pachniał tak gigantyczny kwiat, który zdawał się poruszać niczym żywy. Mienił się odcieniami neonowych kolorów, a więc nie mógł pozostać niezauważony. Od czasu do czasu otwierał i zamykał paszczę, szukając potencjalnej ofiary. Jeśli samiec wysili wzrok, może dojrzeć, że wewnątrz kwiatu zamknięty jest mały pakunek - sakiewka owiązana złotym sznurkiem.
Ciekawość wzbudzona? Czas to zepsuć,
Roślina wyraźnie wyczuła Delete. Poczęła wiercić się i kłapać zębiskami. Była wilkożerna i bardzo drapieżna. Jeśli samiec wymyśli, jak się z nią uporać, może dostać się do tajemniczej paczuszki.
Delete
Postać Specjalna

Delete


Male Liczba postów : 60

     
Zapachy kwiatów niemal jak w raju były czymś właśnie dla niego, jednak samiec gdy tylko zobaczył to ogromne monstrum omal - szczerze mówiąc - nie padł na zawał. Cofnął się gwałtownie prawie upadając na zad.
- Co do...? - szepnął do siebie wytężając wzrok dostrzegłszy zawiniątko w paszczy bestii. Zapragnął jej, wiedział, że może znajdować się tam coś naprawdę cennego. Nastroszył sierść na karku i zaczął warczeć. Przygotował się do biegu, miał już plan, jak tę paczuszkę zdobyć. Począł odliczać - 3... 2... 1... Ruszył jak rakieta w stronę rośliny. Wymijał zwinnie ataki, które sprowadzała na niego. Wskoczył na jednego z jej liści, potem na drugiego, i w ten sposób wspinał się ku górze. Na szczycie złapał się za jej paszczę usiłując drugą łapą w jakiś sposób dosięgnąć pakunku. Był pełen wiary w siebie, wiedział, że z pewnością uda mu się tego dokonać.
Carly
Latający Szpieg

Carly


Female Liczba postów : 420
Wiek : 24

     http://davocem.blogspot.com
Z pewnością jego wiara i zaciętość pomoże mu w osiągnięciu upragnionego celu. Jak wiadomo, w wielu przypadkach są one słowem-kluczem do wielu zagadek. Mimo wszystko, roślina nie zamierzała się poddać tak łatwo. Jeden z jej potężnych liści zwinnie złapał samca za nogę i oderwał od siebie, pozbawiając go możliwości dosięgnięcia tego, czego tak zawzięcie broniła. Delete zawisnął do góry nogami. Śliniąca się paszcza mruczała i porykiwała, wymachując zdobyczą, napawawszy się jego zapachem. Uniosła go nad siebie, jęzorem mlaskając w najlepsze. Była pewna, że zaraz nadejdzie upragniony posiłek. Złapała go jednym z zębów za ucho, odgryzając kilka centymetrów. Bawiła się nim? A jak! Okrucieństwo rzeczy zielonych. Ratuj się Del!
Delete
Postać Specjalna

Delete


Male Liczba postów : 60

     
Hienek wrzasnął z bólu niesamowicie głośno, kiedy ta oderwała kawałek jego ucha. Źrenice zmniejszyły się i łzy napłynęły do jego oczu momentalnie. Na szczęście - ból ustawał, a do łba samca przyszedł kolejny plan. Zaczął się huśtać, co każdą chwilę był coraz wyżej aż złapał zębiskami za liść, który trzymał go do góry nogami. Zaczął ciągnąć i szarpać usiłując wyrwać choćby odrobinę i zadać tym samym ból potworowi. Gryzł - a raczej jadł - roślinę swoimi ogromnymi, szpilkowatymi kłami.
- Giń wreszcie! Giń! - wyzywał na nią, a w jego ślepiach niemalże płonął żywy ogień. Drapał i kąsał, ciągnął i szarpał. Agresję widać było wszędzie - i wewnątrz niego, i na zewnątrz -, userka dałaby głowę, iż nikt nie potrafiłby opisać obecnych emocji hyeera bez używania odpowiednich wulgaryzmów.
Carly
Latający Szpieg

Carly


Female Liczba postów : 420
Wiek : 24

     http://davocem.blogspot.com
Mięsożerny kwiat począł ryczeć z bólu. Wydawał z siebie potworne, cierpiętne okrzyki, chcąc, by katusze się skończyły. Furia i ogień walki obu łowców, a także harmider jaki tworzyli, wypłoszył wszelkie ptaki i zwierzęta w okolicy, aż zrobiło się zupełnie cicho - oczywiście poza odgłosami wolnej śmierci. Roślina postanowiła ulżyć katuszom i wykonała ostatkami sił rzut wilkiem, rozdziawiając paszczę. Delete leciał wprost na nią. W głębi szczęk ponownie dojrzał pakunek. To musi być sprawna akcja - albo wyjdzie cało, albo zostanie pożarty.
Delete
Postać Specjalna

Delete


Male Liczba postów : 60

     
Leciał wprost do paszczy potwora. Na początku przeraził się nieco, jednak we łbie prędko zaświtał mu doskonały - albo i nie - plan. Przygotował jedną łapę do chwycenia pakunku, a drugą do wbicia się w jamę ustną ogromnego, zdenerwowanego monstrum. Miał zamiar złapać zawiniątko i przebić się przez roślinę wylatując za nią i jednocześnie pozbawiając ją życia. Był dobrej myśli, nawet bardzo dobrej. Wierzył, iż wyjdzie z tego cało, jednak wszystko opierało się teraz na szczęściu.
Carly
Latający Szpieg

Carly


Female Liczba postów : 420
Wiek : 24

     http://davocem.blogspot.com
Rzeczywiście, ten plan okazał się być doskonały - a przynajmniej na tyle sprawny i niewadliwy, by mógł w 50% zadziałać - albo tak, albo nie. W tej sytuacji nie można było zdobyć się na szukanie skali szarości. Śmierć albo sukces.  Roślina wrzuciła go do paszczy i zatrzasnęła szczęki, odczuwając wyraźne łaskotanie nienasyconego głodu. Ślina poczęła napływać mu do ust, coby nawilżyć ofiarę przed zmiażdżeniem i rozdarciem ostrych jak brzytwa kłów. Czas naglił coraz bardziej. Delete miał kilka sekund na zachowanie zimnej krwi i odnalezienie pakunku, który tonął w ślinie i ciemności nieprzejednanych, potworzych czeluści, nim ta zdecyduje się go wepchnąć jęzorem między tylne zęby.
Delete
Postać Specjalna

Delete


Male Liczba postów : 60

     
Rozdrażniony hyeer pazurami przeczesywał wnętrze paszczy potwora, wzrokiem szukał pakunku, który tak bardzo był przez niego upragniony. Co parę chwil zawiniątko przemykało mu przed oczyma, przez co przyśpieszał swoje poszukiwania coraz bardziej. Wierzył, że ów "skarb" uda mi się jeszcze uratować, jednakże wszystko mogło się zdarzyć.
Dorwę Cię. - wyzywał w myślach, do tego szczerząc kły i warcząc.
Carly
Latający Szpieg

Carly


Female Liczba postów : 420
Wiek : 24

     http://davocem.blogspot.com
Monstrum wiło się w bólu, gdy ostre pazury tworzyły kolejne, krwawe bruzdy w języku. Nie można zaprzeczyc, że roślina musiała przeżywac ogromny ból i chciała już tylko połknąc wadliwą ofiarę, lecz przez rany na mięśniu, który umożliwiał popchnięcie jedzenia do gardła, nie potrafiła przerwac cierpienia. Bardzo mądrze, Delete! To dało mu kilkanaście sekund przewagi. Te sekundy mogły byc też ostatnimi sekundami jego życia.
W miarę jak łapy błądziły po ciemnym dnie paszczy potwora, w końcu natrafiły na zawiniątko. Tak, to musi byc to! Miał zatem również chwilkę na zdecydowanie, czy to pochwyci i jak zdecydowanie to pochwyci, ponieważ roślina miała dosyc użerania się z nim, który sprawiał jej ból, a i nie mogła go zjeśc. Został po prostu wypluty. Cały obśliniony, leciał kilka metrów z siłą plunięcia, by wylądowac na gałęzi jednego z drzew, z dala od mięsożercy.
Uf.
Delete
Postać Specjalna

Delete


Male Liczba postów : 60

     
Zacisnął kły na upragnionym zawiniątku. Gdy bestia wypluła go z powrotem na powierzchnię, zgrabnie złapał się łapami gałęzi, zawisnął na niej. Spoglądnął na monstrum, z którym jeszcze parę krótkich chwil temu użerał się dość brutalnie. Miał już serdecznie dość, jednak bardzo dobrze wiedział, że to jeszcze nie koniec tego wszystkiego, wiedział, iż czeka go jeszcze więcej zabawy. Przymrużył oczy, zmęczony po tym, co przeżył chwilkę temu. Szczerze - był zdumiony swoją odwagą.
Carly
Latający Szpieg

Carly


Female Liczba postów : 420
Wiek : 24

     http://davocem.blogspot.com
Potwór wydał z siebie ostatnie konwulsje nerwowe, kuląc się, stając się zupełnie małą i nieszkodliwą roślinką. Był zbyt pokaleczony, by dalej prowadzic swoje wojaże. Musiał się zregenerwowac i powrócic do dawnego stanu, a na to trzeba było czasu. Pobliskie zwierzęta doskonale o tym wiedziały, dlatego powróciły zaraz po skończonej walce, każde do swoich poprzednich zajęc - wszelkie owady, ptaki, żywe kwiaty i niewielkie zwierzęta. Były bezpieczne, tak jak samiec, który zawisł na jednym z drzew. Mógł kontynuowac swoją przygodę, przeszkoda została pokonana. Wygrał.
O co jednak tak sumiennie walczył? Miał to przed sobą, w łapie. Ów pakunek był miękki, wykonany z jedwabiu o czerwonej barwie, przewiązany cienkim, złotym sznureczkiem. Nie pachniał zbyt pięknie, ze względu na to, jak długo i w jakiej lokalizacji przebywał, acz i tak zachwycał. Co jest w środku?
Na co czekasz?
Delete
Postać Specjalna

Delete


Male Liczba postów : 60

     
Zsunął się prędko z konaru, zgrabnie wylądował czterema łapami na trawie. Położył zawiniątko przed sobą, wbił w nie wzrok. Ostrożnie kłami złapał sznurek, którym ów pakunek był zawiązany i rozerwał go. Odwinął czerwony jedwab, a oczom hyeera ukazała się zawartość tego, za co tak zaciekle walczył.
Siadł na zadku wpatrując się w zdobyty "skarb". Co to mogło być? Wiele myśli wpadało userce do głowy, jednak nie była to jej rola, by zadecydować, czym była ta tajemnicza zawartość paczuszki.
Carly
Latający Szpieg

Carly


Female Liczba postów : 420
Wiek : 24

     http://davocem.blogspot.com
Cóż było w środku? Zapewne drżenie serca i nerwy nie miałyby granic, gdyby emocje nadal nie utrzymywały się gdzieś pośrodku paszczęki kwiatka. A jednak, w końcu dopadł tego, czego roślina zajadle broniła - a skoro była taka, a nie inna, musiało byc to coś wyjątkowo cennego. Rzeczywiście, było.

Jego oczom ukazała się kryształowa fiolka. Zupełnie niewielka, przezroczysta, zatkana srebrnym korkiem i przytwierdzona dodatkowo srebrnymi szczypcami, co imitowało, jak gdyby zatykał ją pająk skąpany w ciekłym srebrze. W środku była czerwona ciecz, rzadka, a bezwonna. Na imitowanym pancerzu pająka były wyryte naprawdę maleńkie litery, które głosiły jedno słowo:

"TRUCIZNA"

Nabyty przedmiot: trucizna
Moc: średnia
Działanie: wprowadza ofiarę w stan uśpienia
Czas działania: 3 dni
Aplikowanie: można ofierze podac dożylnie, jeśli jest taka możliwośc lub dolac do pożywienia/picia
Wykorzystanie: 3 razy w małych dawkach

A teraz czas ruszac w dalszą drogę!
Delete
Postać Specjalna

Delete


Male Liczba postów : 60

     
Nie wiedział czy się cieszyć czy też nie, bowiem fiolka trucizny nie przydałaby mu się obecnie do niczego konkretnego, jednak "wszystko mogło się zdarzyć". Kłami chwycił fiolkę, zawiesił ją na naszyjniku wraz z jego wisiorem. Zdecydowanie stanął na czterech łapach. Uniósł łeb ku górze, nosem zaczął wąchać powietrze. Po chwili odwrócił się - w stronę drzewa, na którym wylądował - i kłusem począł zmierzać przed siebie. Na jego pysku gościł drobny uśmieszek, nadal jednak samiec był jednym wielkim kłębkiem niezdecydowania i nerwów. Nie wiedział co go jeszcze czeka. W duchu wręcz modlił się, aby nie spotkało go w życiu to samo co jeszcze chwilę temu. Ogromne kwiatowe monstrum żądne jego krwi? Szczerze powiedziałby teraz stanowcze "nie".
Carly
Latający Szpieg

Carly


Female Liczba postów : 420
Wiek : 24

     http://davocem.blogspot.com
Niekoniecznie musiał ją wykorzystac w tym momencie, w tej sytuacji, czy nawet w najbliższym czasie. Kto wie, czy przyda mu się w ogóle i kiedykolwiek? Z pewnością, przypadki chodzą po wilkach. Może jakieś więzienie i chęc zatrucia oprawcy, może jakieś wymagające polowanie, może partnerka, która zdradziła - na wojnie i w miłości wszystkie chwyty dozwolone! Dostał cenny, materialny dar, okupiony zresztą stresem i nadgryzionym uchem, na którym krew zakrzepła chwilę temu. Pamiątka na całe życie - ucho w końcu nie odrasta. Nie była to porażająca częśc, choc dająca we znaki. Także lepiej by go nie wykorzystał zbyt szybko i zachował na ów specjalne okazje.

MISJA WYKONANA

Przeciwnik
Mięsożerny kwiat

Trudnośc: Łatwa/Średnia
Stan ofiary: Niezdolna do walki, acz żywa
Śmiertelny cios: Drapnięcie w język
Łupy: Flakonik trucizny
Uszczerbki na zdrowiu: Odgryzione kilka centymetrów ucha, stan dobry, rana nie wymagająca interwencji ani specjalnej regeneracji, acz nie do odrośnięcia = -10 HP na półtora tygodnia.
Ogólny stan: Zmęczenie, szybka regeneracja, bez ujemnych punktów życia.

~

Dalsza częśc lasu była już spokojniejsza. Zdawałoby się, że była nawet zbyt spokojna. Ptasi trel ustał w swej natrętności, tak skwapliwie wwiercającej się w uszy, owady nie bzyczały w każdym możliwym zakątku. Cisza nie była co prawda bardzo rażąca, ale nieco niepokojąca po tym, co się stało przed chwilą. Musiał po prostu iśc przed siebie i bacznie obserwowac.
Delete
Postać Specjalna

Delete


Male Liczba postów : 60

     
Zwolnił kroku. Szurał liśćmi rozsypanymi już po całym lesie, łapami rozpychając je na boki, tworząc przez to swego rodzaju ścieżkę. Teraz każdy wiedział gdzie jest, którędy szedł, ale jego to nie obchodziło. Nic już nie zdoła go chyba zaskoczyć. Monstrum w postaci ogromnego, mięsożernego kwiatu to było coś, czego w życiu nie zapomni. Mógł zginąć, ale udało mu się ujść z życiem, sam wciąż nie dowierza w jaki sposób. Wyrzucił z siebie te myśli. Skupił się na drodze. Przyspieszył znów kroku. Zaczął kłusować przed siebie, wymijając zgrabnie chude, łyse u korony, drzewa. Stanowczo stawiał łapy na podłożu, jednak nadal uważał, by nic mu się w te łapska - czy cokolwiek innego - nie stało.
Carly
Latający Szpieg

Carly


Female Liczba postów : 420
Wiek : 24

     http://davocem.blogspot.com
PRZEPRASZAM NAJMOCNIEJ ZA ZWŁOKĘ, KOMPLETNIE NIE MIAŁAM CZASU ;____________; *pada na twarz przed Delecią*

Po takich przeżyciach zapewne z chęcią pierzchnąłby do domu, albo przynajmniej w jakieś bardziej bezpieczne miejsce, gdzie niewyżyte kwiaty nie będą chciały zrobić sobie z niego obiadu. Niestety, to nie ostatnie co go tu czekało - tym bardziej, że przybył przecież na polowanie, a póki co to "coś" polowało na niego. Mimo wszystko, nic nie wskazywało na to, by w promieniu najbliższych kilkuset metrów coś żyło, co z chwili na chwilę bardziej do niego docierało.
Było martwo, pusto i cicho.
Żadnego cienia i szelestu, żadnych ptaków. Bujna roślinność zamarła, wszystko zdawało się być odurzone i uśmiercone, delikatnie zeschnięte, smutne... Na niego również to działało. Chłód ogarnął całe jego ciało, przenikając wszelakie członki, odbierając uśmiech i myśli, że może być lepiej.
Dolina Marzeń to nie tylko piękne, srebrzyste strumienie i rzeki miodem płynące...
Delete
Postać Specjalna

Delete


Male Liczba postów : 60

     
Zjem Cię za to. ;_;

Stanął w miejscu, wyprostował się. Wiatr musnął jego prawy bok. Zmrużył ślepia, zapatrzył się tępo przed siebie.
Chyba powinienem zawrócić. Jestem wręcz pewien, że TAM nie ma nic.
Westchnął głęboko. Obrócił się w przeciwną stronę, skręcił też odrobinę w lewo. I co mu było po przejściu takiego kawału? Dolina Marzeń wcale nie taka wspaniała jaką wyobrażają sobie niemal wszyscy z nas. Pochylił łeb nisko, obserwując drogę.
Carly
Latający Szpieg

Carly


Female Liczba postów : 420
Wiek : 24

     http://davocem.blogspot.com
I zapewne sądził, że tym uniknie tego, co go czekało? O, nie, nie. Magiczne lasy rządzą się swoimi prawami, dlatego im dalej szedł - mimo, że w inną stronę - nic się nie zmieniało. Wszystko nadal było tak samo szare, wyprane z emocji, z polotu, z dźwięków, pojedynczych światełek nadziei. Nie było zupełnie nic. Co gorsza, chyba nadal szedł tą samą drogą - gdzie by nie skręcał.
Wyglądało na to, że wpadł w miejsce bez wyjścia. Miejsce, czy sytuację? To się okaże. Póki co, robiło się coraz chłodniej. Wiatr od czasu do czasu przenikał jego grube, zimowe ufuterkowanie, muskając nagą skórę, wywołując dreszcze. Nie mógł nigdzie pójśc, nigdzie się ruszyc, ni schowac. Wszędzie było tak samo. Nagie, szare drzewa, szara ziemia, ciemne niebo i tylko ta nadzieja, że gdzieś tam jest słońce, które z pewnością świeci, choc jego promienie nie docierają ani do ziemi, ani do niego. Nawet pociesznej gwiazdy - nic. Chyba został sam. Jak palec.

Zbyt długi czas oczekiwania na odpowiedź.
Temat zamykam, a polowanie unieważniam.
Sponsored content