Grota Vhā'iṭa Bēṭa

Kejn
Latający Doświadczony Łowca

Kejn


Male Liczba postów : 2064
Wiek : 25

     
Kein nie spodziewał się niczego.
Pierwsze kroki jej partnerki mocno go zaniepokoiły, bo to mógł być.. demon teraz? Upiór? A może jeszcze coś gorszego hmm?
Kiedy ona wypowiedziała pierwsze słowa to wilk zwyczajnie trochę się zdziwił i przygotowywał się na najgorsze. A wy byście tego nie robili po takich słowach w Krainie która mało powiedziane, że w teorii się teraz rozpada?
Przy kolejnych słowach lekko się uspokoił, ale wciąż trwał w ciszy czekając na jej słowa.
I po tym.. to wszystko co teraz powiedziała... lekko mu się łapy ugięły, ale to tylko przez 5 sekund. Spoglądał na nią nieprzytomnym wzrokiem po czym dopiero po chwili zrozumiał jakie szczęście ich teraz spotkało.
Podszedł do niej bardzo szybko, po czym pocałował i rzucił natychmiast tak jak stał...
- Nawet nie wiesz jak się Shathow cieszę!
Takiego entuzjazmu jeszcze u niego dawno nie było.
Dopiero po chwili...
- Emm.. skarbie skąd masz ten wisiorek? Od kogo? - rzucił i się zastanowił.
Shathow
Dowódca Wojowników
Przedsiębiorca

Shathow


Female Liczba postów : 643
Wiek : 25
Skąd : Mała wieś pod Warszawą

     
Również go pocałowała. Wszystko jest dobrze...
Dopiero po dłuższej chwili spojrzała na wisiorek.
- To? Od Arthas'a. Podobno jest magiczny, może raz uratować mi życie. Albo komuś mi bliskiemu.
Teraz wisiorek nie mrugał już, a świecił równym, jasnym światłem o lekko niebieskawym zabarwieniu.
Znów usiadła, nie ufając własnym łapom. Kręciło jej się w głowie i wolała poczekać, aż przestanie.
Będą rodzicami! Potrzebowała dłuższej chwili na przetrawienie tych informacji... Ale to później. Świetnie rozmyśla się podczas treningu. Porozmawia z Kein'em, ogarnie się jakoś i jazda! Nie ma zmiłuj. Dowódca nie może się obijać, musi dawać przykład!
Kejn
Latający Doświadczony Łowca

Kejn


Male Liczba postów : 2064
Wiek : 25

     
Wszystko jest dobrze? Dla kogo? A może ona go zdradza co?!
- No tak prezencik od AM... może jeszcze mi powiesz, że te dzieciaki też nie są moje tak?! - rzucił poirytowany.
Patrzał na swoją partnerkę tak jakby chciał ją zabić, a może i nawet po prosty wyrwać jej flaki za to co teraz powiedziała.
Dlaczego? Przecież on nic nie zrobił..
Zawiódł się w tym momencie.
Mocno przesadzał ten wilk co nie? Taki był i tyle, za dużo razy się zawiódł i to za każdym razem.. tylko dla siebie.. sam wszystko niszczył. Każdy związek.
Był pokój i tak zostanie.. po co ona ćwiczyła teraz?
Shathow
Dowódca Wojowników
Przedsiębiorca

Shathow


Female Liczba postów : 643
Wiek : 25
Skąd : Mała wieś pod Warszawą

     
- Oczywiście, że są. Jak możesz przypuszczać, że jest inaczej?!
Tu ją zdenerwował. Jakby nie dość było tego, że czuje się fatalnie, to jeszcze Kein zaczynał ją podejrzewać o bóg wie co. Że spała z Arthas'em? Przecież on ma partnerkę! A nawet, gdyby nie miał, tak się po prostu nie robi.
Nie spała z nikim prócz Kein'a. Nigdy. Wcześniej, ani później. Jeśli więc nie nawiedził jej duch święty, szczeniaki musiały siłą rzeczy być jego. A w żadne duchy, święte, czy nie, Shathow nie wierzyła.
Jak w ogóle mógł ją o to podejrzewać?!
Wstała.
- To tylko wisiorek. Aż taki problem?
Kejn
Latający Doświadczony Łowca

Kejn


Male Liczba postów : 2064
Wiek : 25

     
Przy pierwszej odpowiedzi...
- Bo ktoś obdarowuje cię prezentami. Więcej chyba mówić nie muszę.
Potem zaś odpowiedział na drugą...
-Od Arthas'a. Domyśl się dlaczego tak zareagowałem. Znowu nic nie wiem, może jeszcze mi powiesz iż nagle jakimś cudem jesteś dowódcą wojowników a tamten trening na pustyni przed zdawaniem to też była ściema co?! - rzucił zdenerwowany.
Zwyczajnie się odwrócił i wstał.
Miał już totalnie dość tego wszystkiego.
Podszedł w stronę wyjścia po czym zwyczajnie stanął i obserwował wyjście.
Dla niego to było za wiele, ale mówi się pech. Jest głupi i tak reaguje. Może przy szczeniakach się zmieni? O ile... przekona się w końcu, że to są jego.
Nie wiedział czy spała z kimkolwiek poza nim. W końcu jaka jest na to szansa co? Widać po niej, że się zna na związku więc....?
Shathow
Dowódca Wojowników
Przedsiębiorca

Shathow


Female Liczba postów : 643
Wiek : 25
Skąd : Mała wieś pod Warszawą

     
- A jeśli jestem, to co?! Masz z tym jakiś problem?!
Znała się? Na czym miała się znać? Nigdy w związku nie była. Tamto, z Bartem... Nigdy nie rozwinęło się do tego stopnia. Oprócz tego zawsze była sama. Działała bardziej na intuicję, niż wiedzę. Odruchowo, instynktownie. Bo wydawało jej się, że to, co robi jest słuszne. Radziła sobie dobrze? To świetnie. Ale zawdzięczała to kobiecej intuicji i szczęściu.
A teraz tego szczęścia jakby zabrakło...
- Nigdy. Nie. Zdradziłabym. Cię. Z. Arthas'em. Uświadom. To. Sobie!
Była bardzo, bardzo zła. Drżyjcie narody!
Wisiorek lśnił tak mocno, że aż oślepiał.
Kejn
Latający Doświadczony Łowca

Kejn


Male Liczba postów : 2064
Wiek : 25

     
Czyżby faktycznie kolejna kłótnia? O tak, będzie nieciekawie jak ostatnio.
- Tak, bo mnie okłamałaś znowu! - odparł.. a nawet wrzasnął na nią.
Wstrząsnął się.
- To dlaczego masz ten wisior?! - w końcu powiedział na tyle cicho jak mógł... ale po to aby ona mogła usłyszeć.
W końcu po prostu cofnął się na sam koniec jaskini i się położył.
Nie chciało mu się już z nią gadać, bo takiego nerwa to jeszcze oboje nie mieli chyba nawet i nigdy.
A teraz co? On się nie odezwie i tyle.
Czas aby w końcu powiedziała dlaczego kłamała... ech, ma czas ale Kein za długo nie wytrzyma.
Shathow
Dowódca Wojowników
Przedsiębiorca

Shathow


Female Liczba postów : 643
Wiek : 25
Skąd : Mała wieś pod Warszawą

     
Shath przez chwilę patrzyła na niego... Nie umiała się na niego długo gniewać, szczerze mówiąc.
- Bo zdałam ten test. To była nagroda. - powiedziała cicho.
Podeszła do Kein'a i położyła się obok. Przytuliła się.
Miała nadzieję, że nie jest na nią bardzo zły. Przecież... Czy zrobiła coś złego? Znów wychodził temat treningu na pustyni... Wilczyca mogła przyznać się bez bicia, że wtedy powiedziała cokolwiek, byleby się obronić. Bo wtedy, tak jak i teraz, napadał na nią i denerwował się o drobiazgi.
Nie miała mu tego za złe. Taki był i już. Poza tym... Kłótnia na pustyni została zakończona pozytywnie. Pogodzili się. Teraz też powinni.
Uśmiechnęła się do niego. Popchnęła go lekko, by przewrócić na bok.
- Oj, nie gniewaj się na mnie. - poprosiła.
Jeśli udało jej się go przewrócić, pocałowała.
Kejn
Latający Doświadczony Łowca

Kejn


Male Liczba postów : 2064
Wiek : 25

     
A to jest naprawdę ciekawe, bo nasz Kein potrafił się gniewać latami... do końca życia nawet, ale co tam. Teraz to są wielce ukochani... i nie będą się długo na siebie gniewać.
- Ech... sama wiesz, że nie potrafię się na ciebie długo gniewać to fakt.... ale proszę mów mi w końcu takie rzeczy, a nie że takie kłótnie wychodzą tak? - rzucił po czym poczuł to co właśnie teraz zrobiła Shathow.
Była tak blisko.. tak cicho było...
Szkoda, że była w ciąży, ale no cóż ten wilk tak jak i na pustyni wykorzysta tą sytuację. No bo czemu niby nie hmm?
Jest facetem i jego zadaniem jest zaspokojenie i siebie i partnerki!
Tak więc moi drodzy nastąpiła cenzura!
Po tym wszystkim leżał na spokojnie.. nie chciało mu się zbytnio ruszać, ale to po kilku sekundach minie.
- Było pięknie....
Shathow
Dowódca Wojowników
Przedsiębiorca

Shathow


Female Liczba postów : 643
Wiek : 25
Skąd : Mała wieś pod Warszawą

     
PRZED CENZURĄ
Shathow kiwnęła łebkiem.
- Dobrze.
Nie chciała kłótni... Bo i kto by je chciał? Kochała Kein'a i chciała żyć w zgodzie z nim.

PO CENZURZE
Uśmiechnęła się do niego z miłością.
Również nie bardzo miała ochotę wstawać... Jednak lampka w jej głowie, oznaczona słowem "trening" migała coraz wyraźniej. Parę minut poleży, porozmawia... A potem czas wrócić do normalnych zadań.
- Wspaniale...
I pomyśleć, że już niedługo nie będą mogli... Będą się tu kręcić dwa okruszki, które wymagać będą dwudziestośomiogodzinnej opieki na dobę. Będzie trzeba je przygotować na spotkanie z tym światem. Dać podstawy do przyszłego życia.
- Jak sądzisz, nadajemy się na rodziców? - zapytała cicho.
Kejn
Latający Doświadczony Łowca

Kejn


Male Liczba postów : 2064
Wiek : 25

     
Ciekawe ile ta parka wytrzyma tych wszystkich kłótni nie? Bo w końcu nie jest to ani trochę ciekawe... tym bardziej, że ile sobie nerwów nastrzępili przez ten czas. Nikt nie miałby ochoty tyle siedzieć i gadać o... no po prostu się kłócić.
Po tym wszystkim co ogólnie się teraz wydarzyło...
Ten jej uśmiech naprawdę bardzo pozytywnie na niego podziałał. Nigdy chyba tak się szczęśliwy nie poczuł, naprawdę nigdy.
Ami się nie liczy. Najlepiej nawet nie wspominać tamtego związku. Był dobry, ale jednak sam fakt.. że już nie istnieje... wszystko mówi za siebie.
W końcu uspokoił oddech i spojrzał na Shathow. Widać było po nim, że naprawdę ją kochał i to porządnie.
- Na moje? Tak. - powiedział i ją pocałował.
Tak, to było jego zdanie i pewnie wiele osób by się z tym nie zgodziło... ale pech się mówi. On ma swoje sprawy i problemy no i oczywiście miłość. Prawdziwą i trwałą.
Shathow
Dowódca Wojowników
Przedsiębiorca

Shathow


Female Liczba postów : 643
Wiek : 25
Skąd : Mała wieś pod Warszawą

     
Również go pocałowała.
- Damy im wszystko, co najlepsze, by przygotować je do dorosłego życia. Treningi, nauka... Wyrosną na wspaniałe, dojrzałe wilki.
Taki był plan Shathow na życie malców - zmienić je w kopie rodziców. Muszę przyznać, że określenie usera Kein'a, "liczące zombie" bardzo mi się spodobało. Wymarzone dzieci czarnej wadery będą wojownikami-przedsiębiorcami, bo jakżeby inaczej. Gdy dorosną, zostaną milionerami i zasilą szeregi Wojowników Watahy Wiatru. Na każdym polu odnosić będą sukcesy. Będą piąć się po schodach kariery na sam szczyt prawie. A ich dzieci z kolei zostaną miliarderami, zarządzającymi całymi sieciami sklepów. I Wojownikami.
Innymi słowy, treningi od szczenięctwa zapewnią malcom podstawy pod sukcesy w dorosłym życiu.
Kejn
Latający Doświadczony Łowca

Kejn


Male Liczba postów : 2064
Wiek : 25

     
No cóż miał powiedzieć? Dla niego to było idealne chociaż patrząc na jedną rzecz...
- Mam nadzieję tylko, że nie zaczniesz robić z nimi tego co z sobą. Nie pozwolę aby w wieku młodości zaharowywały się tak jak i ty. Mają mieć dzieciństwo dobrze? - rzucił próbując dokładnie sprawdzić Shathow.
Po czym rozpoznać, że ona będzie kłamała? Prawie się nie dało, ale no cóż.. zawsze jakiś sposób się w końcu znajdzie co nie?
Jeśli okaże się, że ona... to Kein'a szlag już naprawdę trafi.
Oby się mylił..

b.w.s.ch.(brak weny spowodowany chorobą)
Shathow
Dowódca Wojowników
Przedsiębiorca

Shathow


Female Liczba postów : 643
Wiek : 25
Skąd : Mała wieś pod Warszawą

     
Shath pokręciła łebkiem.
- Oczywiście, że nie. Będą za młode na pełny trening. I trzeba zmieścić jeszcze naukę... Będą trenować tylko cztery godziny dziennie. Do tego osiem na sen, osiem na naukę... A pozostały czas na dzieciństwo, jedzenie i odpoczynek.
Nie rozumiała, po co szczeniakom dzieciństwo, ale... Tego chciał Kein, prawda? To były ich wspólne młode. Sensownym więc jest, że będą wspólnie planować ich grafik.
Właśnie... Wspólnie.
Uśmiechnęła się do partnera.
- To taki mój luźny szkic planu. A jak ty to widzisz?
Kejn
Latający Doświadczony Łowca

Kejn


Male Liczba postów : 2064
Wiek : 25

     
Wilk w tym momencie jedynie westchnął. No czego innego się można było spodziewać po Shathow aniżeli właśnie tego?
- No ty sobie chyba totalne jaja robisz w tym momencie. trzy godziny treningu, osiem snu,pięć na naukę i reszta na dzieciństwo. Nie wiem w jakim regionie cię wychowali, ale to już naprawdę jest przesada Shathow. Luźny to nie jest, po prostu tak zawsze myślisz... - rzucił i ponownie westchnął po czym się odwrócił i ułożył swój na łapach.
Przeszedł się trochę po jaskini i zwyczajnie.. nie wiedział co powiedzieć w tym momencie. Ni to nie chce on kłótni, ale też nie da zamęczyć dzieciaków! Nie ma tak łatwo!
W końcu się zatrzymał i obserwował wyjście. Zawsze uciekał, więc czemu i teraz tego nie zrobi? Zmienił się trochę.. nie aż tak bardzo, ale trochę na pewno.
Shathow
Dowódca Wojowników
Przedsiębiorca

Shathow


Female Liczba postów : 643
Wiek : 25
Skąd : Mała wieś pod Warszawą

     
- W żadnym. Sama się wychowałam. - odparła.
Taka prawda. Shath musiała dbać o własne cztery litery, nie miała czasu na dzieciństwo. Życie nauczyło ją, że zyskać coś można tylko ciężką pracą i wytrwałością. Im cięższa praca, tym większy zysk. Im więcej się za coś zapłaciło (czasem, krwią i potem, nie kośćmi), tym to coś było cenniejsze, tym bardziej cieszyło. To była jej filozofia i chciała ją przekazać dzieciom.
Nie chciała jednak kłótni...
Może drobny kompromis rozwiąże problem?
Cóż, przynajmniej w kwestii snu doszli do porozumienia.
- Co będą robić w ramach tego "dzieciństwa"? - zapytała na razie.
Zastanawiało ją to.
Kejn
Latający Doświadczony Łowca

Kejn


Male Liczba postów : 2064
Wiek : 25

     
- Ty się wychowałaś sama, a ja w okolicznościach dosyć dziwnych. Człowiek psychopata zajmował się mną, kiedy byłem mały. - rzucił na odczepne i spojrzał się przed siebie.
Zastanawiało go jedno. Skoro sama się wychowywała to dlaczego ani razu nie zrobiła sobie jakiegoś tam fajnego dzieciństwa? A raczej.. a dobra nieważne, Kein jej zwyczajnie nie znał. Nie wiedział o niej nic. No bo co ona mu powiedziała? Jest wojowniczką z Wiatru. Tyle o niej wiedział. Ten związek faktycznie był coraz gorszy naprawdę.
- To co robią wszyscy w wieku młodym. Jak nie wiesz to wyjdź i poszukaj jakichś młodych wilków, wtedy się dowiesz.
A mi się zaś przypomniała jedna rzecz - nic o tobie Shathow nie wiem. Wojowniczka, wiatr.. sorki dowódca wojowników. Tego się dowiedziałem po kłótni. Nie wiem nic o tobie.
- rzucił z lekkim zażenowaniem.
Byli razem a.. no właśnie ile o sobie wiedzieli hmm? Nic praktycznie.
Shathow
Dowódca Wojowników
Przedsiębiorca

Shathow


Female Liczba postów : 643
Wiek : 25
Skąd : Mała wieś pod Warszawą

     
Fakt, nie wiedział o niej wiele. Ani ona o nim, skoro już o tym mowa.
Cóż... Ktoś zacząć musi. Czemu nie ona? Nie miała nic do ukrycia.
- Gdy byłam bardzo mała, moją rodzinę zabili ludzie. Tak w każdym razie słyszałam, bo nic z tego nie pamiętam. Trafiłam tutaj. Nie miałam czasu na dzieciństwo, musiałam zadbać o własne podstawowe potrzeby. Na początku polowałam, potem otworzyłam "Wilczego Kła". Jakoś to szło... Na początku było najgorzej. Wszyscy odwiedzali konkurencyjne lokale, stojące od lat i zwyczajnie bogatsze. Największą konkurencję stanowił "Złoty Smok", lokal Eleny. Trenowałam u niej na Wojownika. Wspaniała wilczyca, bardzo inteligentna i silna. Po jej nagłym i nieoczekiwanym zniknięciu jej lokal popracował jeszcze przez chwilę, po czym upadł, rozerwany od wewnątrz sporami między właścicielami. Wtedy zaczęła się złota era mojej restauracji, walka o byt zeszła na dalszy plan. Dołączyłam do jednej z Watah, do Wiatru właśnie. Czemu tutaj? Nie wiem... Chyba dlatego, że miałam tu największe widoki na stanowisko Wojownika, a potem Dowódcy. Niedługo potem zdałam test... Potem długi czas nic się nie działo. "Kieł" prosperował jak najlepiej. Potem spotkaliśmy się, najpierw na jednej, drugiej wyprawie... I resztę historii znasz.
Uśmiechnęła się do niego z miłością.
Jej historia może nie była specjalnie ciekawa, ale za to miała happy end. Partner, wkrótce dzieci...
Gdy trafiła tutaj nie miała czasu na dzieciństwo. Była zbyt zajęta próbami utrzymania się przy życiu. No cóż... Bywa.
Nie żałowała straty dzieciństwa, bo go nie znała. To, co było, gdy była mała, zostało zapomniane, przepadło.
Kejn
Latający Doświadczony Łowca

Kejn


Male Liczba postów : 2064
Wiek : 25

     
No akurat Shathow wiedziała o Kein'ie o wiele więcej aniżeli on o niej. Mógłby wypominać, ale to nie jest w ogóle ważne.
- Skoro zniknęła to nie mogła być aż tak idealna. Na pewno miała coś za uszami, ale nie będę się w to wtrącał, bo to nie moja w końcu sprawa co nie? - powiedział z chytrym uśmieszkiem.
Po chwili wstał i się wyprostował.
Machnął ogonem i usiadł na czterech literach oglądając tą całą jaskinię. Powinni tutaj w końcu coś zrobić, a nie tak jak teraz siedzieć na tyłkach.. no w przysłowiu, a nie dosłownie.
- Ja jedynie pochodzę z Anglii a mój ojciec z dalekich Krain pustynnych. Stąd te znaki które używałem przy Arthas'ie. Do tego wychowywał mnie psychopata tak jak wcześniej wspominałem. Odwiedziłem dziesiątki krajów i poznałem życie dosyć ciekawych wilków. Nie jednego.. nie dziesięciu.. setek. Wiesz jak się nasza Kraina teraz różni? W porównaniu z tamtym światem, tutaj mamy istną apokalipsę. Co jeszcze..Rodzinę mi zabiła jakaś tam Wataha przez którą wiecznie chodziłem taki zdołowany i zdenerwowany. Zresztą pamiętasz nasze wyprawy pierwsze. Ja przeżywałem tylko poprzez polowanie oraz zabijanie. Czasami też i przez znajomości.. znaczy się zabijałem tylko tych co mnie atakowali i tylko jeśli się nie poddawali przechodziłem do ostateczności. Wielu próbowało zwyczajnie błagać o litość i ich zostawiłem. Może i jestem wojownikiem, ale nie mam zamiaru mieć wielu dusz na swoim koncie. Co tutaj jeszcze.. wiesz przynajmniej, że ci co mi wtedy rodziców zabili już nie żyją. I dobrze. Hmm....a rzutów nożami.. dawno się nauczyłem. Jakieś 5 lat temu i to jest dość niełatwa sztuka. Nie powiem są osoby które ją ogarną w krótkim czasie, ale to wszystko się łączy.. precyzja, koordynacja, znajomość toru lotu.. i tak dalej, nie będę tego wymieniał. Tak jak dobrze pamiętasz z początku byłem w Nocy, teraz Wiatr... Puszczyk mówił, że mam u niego dług za odejście bez zostania wygnańcem, ale mnie to nie interesuje. Jak będzie coś ode mnie chciał faktycznie to zginie i tyle, nie mam zamiaru się bawić w posłusznego byłego członka. I ten kruk.. hmm, chyba nie mam zbytnio wiele do opowiadania. Jak chcesz coś wiedzieć to mów. - powiedział i w końcu się położył.
No trochę o sobie wiedzieli.. troszkę.
Shathow
Dowódca Wojowników
Przedsiębiorca

Shathow


Female Liczba postów : 643
Wiek : 25
Skąd : Mała wieś pod Warszawą

     
Hmm. Jak się tak zastanowić, to Shath nie wiedziała, czemu Elena odeszła. Zostawiła wszystko... Posadę, watahę, partnera i dzieci. Po prostu wzięła i wyszła w połowie treningu. Pożegnała się, powiedziała że nie wróci i wyszła.
I rzeczywiście - nie wróciła.
Uważnie wysłuchała jego historii. Miał gorzej niż ona... O wiele gorzej. Nie ma prawa narzekać na własną przeszłość, skoro w porównaniu z tą wydaje się sielanką.
Gdy się położył, z powrotem się do niego przytuliła.
Czy chce coś wiedzieć...
- O czym marzysz? - zapytała cicho.
Chciała wiedzieć masę rzeczy. Jaki jest jego ulubiony kolor, co sądzi o porzeczkach, czy uważa, że do twarzy (do pyska?) jej z naszyjnikiem Dowódcy... Ale wolała skupić się na rzeczach najważniejszych.
Kejn
Latający Doświadczony Łowca

Kejn


Male Liczba postów : 2064
Wiek : 25

     
Miał gorzej, a może i nie miał gorzej. Kto chce niech ocenia sobie tak jak woli. Nie jego sprawa kto i co sobie o nim pomyśli i tak dalej. Znaczy się ogólnie go to po prostu nie obchodzi i tyle.
- O spokojnym życiu... o takim w które nikt mi się nie będzie wtrącał bez powodu tak jak zrobili mi to kiedyś...
Cieszył się z tego, że ta wadera jednak coś do niego czuje.. oj będzie ciekawie z tymi dzieciaczkami, oj będzie bardzo ciekawie. No chyba, że ktoś znowu coś spartoli jak zwykle. Wiadomym jest jedynie to, że Shathow to będzie naprawdę stalowa i uparta matka której nijak nie przegada się. No cóż z Kein'a ojciec będzie słaby ale mówi się trudno.
- W ciągu ilu dni po narodzinach szczeniaków będziesz chciała im pokazać świat na zewnątrz? - spytał się z bardzo wyraźnym zainteresowaniem.
No więc wychodzi na to, że ta wadera się dowie wiele o samym Kein'ie, a ten basior bardzo wiele o tym co ona planuje wraz z dzieciakami robić.
Pewnym było to, że nie da sobie wmówić iż to nie są jego dzieci. Raz tak... ale to nieważne, stare i to bardzo stare dzieje.
Shathow
Dowódca Wojowników
Przedsiębiorca

Shathow


Female Liczba postów : 643
Wiek : 25
Skąd : Mała wieś pod Warszawą

     
Spokojne życie... Chyba udało im się takie osiągnąć.
Zastanowiła się przez chwilę. Kiedy wypuści dzieci z jaskini?
- Dzień, może dwa. Ale pod ścisłą kontrolą i opieką. Nie chcę, żeby coś przykrego je spotkało.
Im szybciej zaczną poznawać świat, tym lepiej. Wychodzić będą dość często, na treningi. Potem, gdy szczeniaki trochę podrosną Shath planowała zaprowadzić je do "Kła". Niech patrzą i się uczą pracy mamy. Jeśli dożyje emerytury, chciałaby zostawić lokal w dobrych łapach. I chciałaby mieć pewność, że nie upadnie on przez spory między dziećmi.
A jaki plan miał dla nich Kein? Cóż... Nie mogła go rozgryźć. Nie miała pojęcia, czego on może oczekiwać od dzieci.
Ale przecież może o to zapytać.
- Jak widzisz ich przyszłość? Co chciałbyś, żeby osiągnęły?
Kejn
Latający Doświadczony Łowca

Kejn


Male Liczba postów : 2064
Wiek : 25

     
A tutaj faktycznie... Kein jest dosyć trudny do rozgryzienia i na pewno jest nieprzewidywalny czasami. Kolejny fakt - da się w niektórych momentach przewidzieć jego zachowanie, ale nie zawsze i nie aż tak często jak on obserwuje całą masę innych... wilków po prostu.
- Kochana przecież my tam będziemy.. nic się na pewno nie stanie nie musisz się o nic martwić, spokojnie.
Po tych słowach przysunął się i ją pocałował. Niech wie, że ona ją nie zostawi. Nie tak jak Amiru. Ciekawe byłoby jakby się teraz spotkali.. albo nie. Niech nie widzą się nigdy, bo ten wilk nie dopuści byłej do swoich dzieciaków. Będzie bronił rodziny choćby i miał zabijać przyjaciół. Trudno. Dla niego oni są najważniejsi.
- Chcę aby były dzieciaki szczęśliwe... no i wolne. Zarabiać na pewno będą i o to w pewności zadbasz ty, bo cię za dobrze Shathow znam... Tylko jedna sprawa. Nie wyobrażaj sobie, że dam im tam się zaharowywać tak jak i ty to robisz. Ale nieważne. Po prostu chcę ich szczęścia i tyle. I tak się zastanawiam czy nie nauczyć córki rzutów nożami.. hmm.... - rzucił te słowa z entuzjazmem po czym zaczął się zastanawiać.
To byłoby piękne....
Shathow
Dowódca Wojowników
Przedsiębiorca

Shathow


Female Liczba postów : 643
Wiek : 25
Skąd : Mała wieś pod Warszawą

     
Również go pocałowała.
- A jeśli będą dwaj synkowie?
Rentgen to nie USG. Była w stanie stwierdzić obecność szczeniaków, ale nie mogła stwierdzić płci. Czemu? Bo w narządach tych (jeśli się mylę, poprawcie) nie znajdowały się kości. A Shath właśnie kości widziała. Dwa nieduże szkielety, od czasu do czasu poruszające się delikatnie.
- Nie martw się. Nie będą miały pełnego treningu, póki nie dorosną.
Wbrew pozorom wiedziała, że to tylko dzieci. Że nie powinna przesadzać, bo to może im zaszkodzić. Nie będzie od nich wymagać tego, czego oczekuje od siebie samej. Będzie od nich wymagać maksimum tego, co dać mogą. I odrobinę więcej. Ale nie zbliży się to nawet do jej poziomu.
Kejn
Latający Doświadczony Łowca

Kejn


Male Liczba postów : 2064
Wiek : 25

     
To było takie słodkie.. szkoda tylko, że tą całą sielankę przerwie niedługo taka mała dwójeczka.. chociaż nie. To akurat nawet dobrze, ponieważ są.. no po prostu będzie idealnie, nie ma się co zagłębiać w szczegóły.
- No to mówi się trudno. Ja synom nie będę pokazywał tej sztuki, bo im ona nie będzie ani trochę potrzebna. - rzucił z parsknięciem pewnym.
Kein nie pozwoli na treningi Shathow tak jak ona je wymienia. Nie da się!
A co jeśli dzieciaki będą chciały? A co jeśli... to im pozwoli i poczeka aż im się przestanie to wszystko podobać. Nie ma tak łatwo.
Kein się zbliżył do Shathow i chciał zrobić to co robili wcześniej. Ale to już ostatni raz.. naprawdę ostatni raz.
Wiadomym było co robił i tyle. CENZURA.
W końcu się powalił i leżał.. tyle.
Sponsored content