Risu ☆

Risu
Dojrzewający

Risu


Male Liczba postów : 61

     
Imię:

Oh - imię, a właściwie imiona ów wilczek ma przepiękne! Brzmią one kolejno:
Frank Natolin Orlan [fanfary!] czyli po prostu Risu.^^
Dobra, powiedzmy sobie szczerze - i tak używa tylko przydomka, ale takie piękne miana nie mogły zostać oddane bezkresowi niepamięci! Może jeszcze kiedyś z resztą do nich wróci? Ja osobiście byłabym z tego bardzo rada, ale co pocznę? Jego KP, jego postać to i jego decyzja (normalnie muszę przestać im dawać tyle swobody, bo mi na łeb włażą)!
A dlaczego akurat tak, a nie inaczej zwie się blondynek? I dlaczego zasłania się ksywką? Wyjaśnię to w części opowiadającej o jego przeszłości. Ale wiem, że nie każdy to czyta (zwłaszcza iż mam tendencję do rozpisywania się), a więc jedną z informacji zamieszczę tu:
Owe imiona otrzymał na cześć założyciela rezerwatu [Franka Natolina Orlana], w którym się wychowywał.

Rasa:
Wilk? No na pewno! Ale to za mało, za  m a l u t k o. Risu jest Kaberu, czyli zagrożonym wyginięciem Wilkiem Etiopskim - niewielkim, o długich kończynach i szpiczastych uszach. Ale jako, że to fantastyczny świat pozwoliłam mu narodzić się ze zmutowanym genem, który li tyko sprawił, że młodzik ma jaśniejsze futro niż jego krewniacy.

Wiek:

Risiak jest młodym wilczkiem, któremu równie daleko do dorosłości jak i do wieku szczenięcego, do którego - miejmy nadzieję - nie cofną go żadne dziwaczne okoliczności czy tajemnicze siły rządzące krainą.
A co jest pomiędzy 2, a 4 latami? Jej! Trafiłam na ten rodzaj matematyki, który opanowałam! (serio myślalam, że przede mną jakieś gorsze obliczenia). Trzy!
Więc lat ma Risio 3!

Orientacja:
 
Może i jest młody, ale pewne jest jedno - w jego życiu (które zobaczymy jak długie będzie) będzie mieć (o ile w ogóle) wyłącznie partnerki. Trudno za to ocenić czy nie zakocha się w kimś nie swojego gatunku (w końcu to serce wybiera, a ono nie ma mózgu) oraz jaki wiek, wygląd i zachowania będą dla niego atrakcyjne.

Ranga:
Dojrzewający, choć lepiej brzmiałoby w jego uszach ,,młodzieniec" bądź ,,niedorosły".
A jakie plany na przyszłość? Zdradził mi, że ma wiele zainteresowań i nie wie na co się zdecydować. Odparłam mu, że jeszcze tak mu się jeszcze zdąży poprzewracać we łbie, że na pewno i tak wybierze coś o czym w tej chwili nawet by nie pomyślał. Przerażony tą odpowiedzią złapał się za głowę i schował pod łóżko. Siedzi tam do teraz. Chyba wyjdzie dopiero, gdy go wepchnę w fabułę.

Historia:
O, jak ja to lubię! Natolin najpierw sam chciał opowiedzieć o swojej przeszłości (nadal siedząc pod łóżkiem), ale po wydukaniu 5 zdań, które brzmiały mniej-więcej ,,Nazywam się Risu... Urodziłem się... daleko...i...i..." kazałam mu zdać się na mnie. A, że ja wiem więcej HAHA! niż on, to moja opowieść będzie zawierała zdecydowanie więcej niż jego 5 zdań, których przytaczać już nie będę.
A więc nie przedłużając:

Nasz wilczek urodził się w odeległym od Krainy rezerwacie, gdzie jego najbliższa rodzina wiodła całkiem przyjemne i dostatnie życie. Pierwsze miesiące spędził wraz z rodzeństwem i resztą niewielkiej rodzinki, jednak przez wzgląd na jego jaśniejsze umaszczenie został pochwycony przez ludzi i poddany badaniom. Oczywiście chodziło tu o pobranie niewielkiej próbki jego komórek, więc żadnego rozbebeszania nie było, jednak potem obserwacji miał podlegać nie tylko jego genotyp, ale i fenotyp, słowem: na stałe przeniesiono go na mniejszy, zamknięty obszar. Tam, z początku spłoszony malec znalazł oparcie w trzech skrajnie różnych osobach: ludzkiej opiekunce Miji, doświadczonemu przez życie lisowi Rezo, oraz skarłowiaciałemu niedźwiedziowi Bereo. Ta trójka wpoiła mu wiele wartości, a dwaj ostatni - stali się jego kompanami w niedoli zamknięcia. Więź Natolina z Miją w końcu nieco osłabła i oddalał się coraz bardziej w głąb niewielkich terenów, wraz ze swymi mentorami, którzy opowiadali mu fascynujące historie o życiu poza żelaznym ogrodzeniem. Obaj panowie chyba od początku mieli zamiar wzbudzić w młodzieńcu chęć do opuszczenia rezerwatu, a przynajmniej - tej jego części gdzie wtedy przebywali - udało im się. Frank, kiedy tylko do tego dojrzał podjął decyzję o próbie ucieczki. Dwa lata spędzone w towarzystwie weteranów wiele go nauczyły i dodały pewności siebie. Wymknął się w nocy, pożegnawszy się z dorosłymi przyjaciółmi całodzienną imprezą i obiecał, że przeżyje nie jedną przygodę. Nie jest pewny co teraz zamierza zrobić, jednak ma nadzieję, że z biegiem czasu wszystko mu się w głowie poukłada.

Charakter:
Risiak jest osobnikiem dosyć nieśmiałym i łagodnym - czasem wręcz płochliwym, jednak kiedy czegoś chce potrafi się uprzeć jak muł i trwać w takim stanie aż nie osiągnie celu. Niezwykle uczciwy mocno trzyma się nauczonych reguł i zasad: wyraża się kulturalnie, czasem nawet zbyt formalnie nadużywając zwrotów ,,pan" czy ,,pani", oraz podstawowej wielkiej trójki: proszę, dziękuję, przepraszam.
Mimo pewnej dozy nieśmiałości jest chłopakiem otwartym na innych - także na ich uczucia i problemy. Jest bardzo wrażliwy na tego typu rzeczy i łatwo utożsamia się z innymi. Ma tendencję do zachowań altruistycznych, jednak od czasu do czasu przypomina sobie o własnym interesie dlatego na dłuższą metę nie da się wykorzystywać, jeżeli ktoś zacznie zbyt chciwie czerpać z jego dobroci (i naiwności).
Wilczek bardzo lubi się uczyć i poznawać nowości wszelkiego rodzaju - nowe smaki, zapachy, zwierzęta, słowa czy kultury. Jest przy tym bardzo pojętnym i cierpliwym uczniem. Potrafi długo koncentrować się na jednej czynności, jednak jak przystało na młodzieńca w jego wieku i jego rozpiera energia. Jeżeli połączyć to z brakiem doświadczenia w ocenie własnych sił łatwo można wysnuć wniosek, że nie trudno wpakować mu się w tarapaty.
Niezwykle przyjacielski ceni sobie więzi zarówno przyjacielskie jak i drużynowe. Lubi współpracować z innymi, a w grupie zazwyczaj przyjmuje narzuconą mu funkcję, przy czym najlepiej sprawdza się przy zadaniach wymagających zwinności, szybkości lub cierpliwości. Nie jest skłonny do bójek, ani żadnej formy przemocy. Stawia na zrozumienie i wyrozumiałość.

Ekwipunek:

Poza początowymi kostkami, nie ma nic materialnego (nie licząc pięknych oczu) czym mógłby się pochwalić. Nie posiada też żadnych rzeczy, którymi chwalić by się nie chciał, a stąd płynie prosty wniosek, że ekwipunek póki co świeci pustkami.

Coś więcej:

☆ Chciałby należeć do jakiejś drużyny lub grupy
☆ Młode kobiety bardzo go onieśmielają
☆ Nie za bardzo umie sobie radzić z dziećmi
☆ Źle znosi brak uznania i akceptacji

Atrybut:
Szybkość - ma długie nogi i smukłe ciało to niech korzysta! Z resztą lubi biegać - tym bardziej ten atrybut będzie mu odpowiadać.
Ongaku Jiyuu
Dojrzewający
Przedsiębiorca

Ongaku Jiyuu


Female Liczba postów : 795
Skąd : Jak to skąd? Od mentora!

     
Śliczna Karta Postaci, przypadła mi do gustu :). Zatem chcę powiedzieć, że...

masz Akcepta!

Życzę miłej zabawy na forum!