Ammut

Ammut
Dojrzewający

Ammut


Male Liczba postów : 40
Wiek : 27
Skąd : Szczecin

     
IMIĘ:

Jego imię brzmi Ammut. Wywodzi się ze starożytego Egiptu, co za tym idzie również z mitologii egipskiej. Pochodzące od demona stojącego przy wadze podczas sądu ostatecznego, oznacza zgubę dla grzesznych dusz.

RASA:

Mitologia egipska przedstawia Ammuta jako pożeracza - demona o krokodylej głowie, lwim tułowiu i zadzie hipopotama. Jednak naszemu Ammutowi daleko jest od powyższego schematu. Całkowicie przypomina przedstawiciela gatunku psowatych, dlatego też bez cienią wątpliwości można powiedzieć, że jest wilkiem.

WIEK:

W zasadzie niewiele liczy sobie wiosen, zaledwie trzy. Ma za sobą nieduży odłamek szczenięcego życia, wszedł w okres życia między dzieciństwem, a dorosłością. Okres buntu, buzujących hormonów, kształtowania osobowości, a także przeobrażania się ciała.

ORIENTACJA:

Cóż, powołując się na przekazywane z pokolenia na pokolenie wzorce, jak na prawdziwego samca przystało bez zastanowienia mogę poświadczyć, że jest heteroseksualny. Mimo, że to wszystko przed nim, jego sercem zawładnąć będą mogły jedynie samice.



RANGA:

Tak jak jasno i wyraźnie wynika z rubryczki zatytułowanej "wiek", Am dzierży rangę dojrzewający. Jak wiadomo - póki co. Jak na razie zadowala go podstawowa ranga, jednak userka ma co do niego większe ambicje. Ale jak to mawiają: czas pokaże.

HISTORIA:

Czy w tej historii można się dopatrzeć czegoś niezwykłego? Chyba nie, w zasadzie trudno mi określić. Historia Amiego rozpoczęła się jak każda inna. Jak każdy szczeniak przyszedł na świat oślepiony przez światło słoneczne, do którego wraz z biegiem dni musiał się przyzwyczaić otwierając oczy. Jak każde szczenię miał swojego ojca, matkę jak i rodzeństwo. Pewnie wszystko byłoby opisane niczym w bajce.. gdyby nie fakt, że zwierzęta te były hodowane przez ludzi.
Dwunożni prowadzili nielegalną hodowlę wilków, ponoć czystej krwi, jednak oczywistym było, że to mijało się z prawdą. Jedynym rodowitym wilkiem była matka Ammuta. Wadera, za młodu przygarnięta i oswojona, wychowywana na domowego pieska, a nawet kanapowca, w zasadzie w jej przypadku między tymi określeniami bez wahania można postawić znak równości. Tak, więc tutaj pierwsza informacja. Wilczek jest mieszańcem. Swój wilczy wygląd całkowicie zawdzięcza matce, lecz co z instynktem? Nieszczęśliwie nie jest on tak silny i naturalny, jakim powinien być.
Pewnego słonecznego poranka, gdy szczenięta osiągnęły wiek właściwy do adopcji zostały wywożone. Wywożone do obrzydliwie bogatych ludzi, którzy również z jakąkolwiek legalnością oraz działaniem zgodnie z prawem niewiele mieli wspólnego. Czyli co? Szczeniakowi udało się wyrwać z niewoli? W głowie rosła nadzieja, że trafi do miejsca lepszego, niż takiego, w którym liczy się jedynie zarobek. Hm, można by rzec: szczęście w nieszczęściu.
Ammut został wywieziony do Meksyku. Do olbrzymiego, pięknego domu – szczyt marzeń wśród człowieków. Wielki ogród, kilka garaży, basen w środku jak i na zewnątrz. Sauna, minikino, jacuzzi, bilard i wszystko inne czego dusza zapragnie. Ale co z tego, skoro samcowi nie było blisko choćby do odrobiny tego nieba, które miał nadzieję dzielić z osobą, która miała stać się najważniejszą w jego życiu.. Zamiast tego, pierwszego dnia jego oczom ukazał się obrzydliwie otyły mężczyzna ze spojrzeniem będącym w stanie zabić, który na Amiego skinął jedynie palcem, rozkazując dwójce nieokreślonych ludzi zanieść go do ciemnego, pełnego pleśni, śmierdzącego stęchlizną miejsca, zwanego piwnicą. Piwnica – jego nowy dom, wyposażona była w kilka potężnych klatek, w których swoje miejsce znalazły już inne niezbyt przyjaźnie wyglądające psowate stworzenia. Poza tym w każdej miejsce na karme i wodę.
Otóż.. jak się potem okazało, wcześniej wspomniany mężczyzna był tzw. szychą wśród właścicieli psów, które posyłano na psie walki. Tak, ten los czekał także Ammuta. Szczenię, całkowicie pozbawione agresji, niewinne i beztroskie. Nieświadome tego co się z nim dzieje, bądź co się z nim będzie działo, wystraszone każdym najmniejszym dźwiękiem, obrazem czy innym odbieranym przez niego bodźcem. Nieważne czy był bity, zastraszany dorosłymi psami, którymi piana prawie toczyła się z pyska czy nawet gdy już podrós,ł sam wystawiany do nielegalnej rozrywki, jak i sposobu zarobku dla ludzi. Jego niewinna natura nie pozwala na tego typu rzeczy. Wilczur najzwyczajniej się do nich nie nadawał. Więc cóż pozostało niezadowolonemu właścicielowi, którego można by obdarować mianem tyrana. Uśpić? Zabić? Wywieźć? Ta decyzja miała zostać podjęta dopiero dnia następnego. Nie, przykro mi - on nie miał tyle czasu. Psów w zasadzie nikt nie pilnował, były jednie pozamykane w klatkach, drzwi do piwnicy w jakiej były trzymane, rzadko kiedy zamykano na klucz. A co dopiero podczas meksykańskiej fiesty? Któż by tego przypilnował. Na pewno nie zapity do nieprzytomności, tłusty bogacz, zapewne nieświadomy tego co się dzieje w jego posiadłości. Może i sytuacja zbyt bajkowa, zbyt szczęśliwa jak na poprzednio opisywane warunki. Jednak dla Amiego była to idealna okazja by móc ratować swoje krótkie, w zasadzie marne życie. Cóż, pojawia się pytanie skąd u tego psowatego tyle sprytu i inteligencji, aby wydostać się zza krat? Otóż.. nocne godziny spędzane na podważaniu niezbyt skomplikowanego jak na dwunożnych zamknięcia nosem, nie poszły na marne. Niezauważony, późną porą uciekł. Uciekł tak szybko jak pozwalały na to mu kończyny, daleko w głąb lasu. Nieważnym było, że jako młodziak nie miał pojęcia co ze sobą zrobić, gdzie się znajduje, dokąd się udać i co z nim będzie. W momencie wybudzenia się poczuł ulgę, wiedząc, że to co było nigdy już nie wróci (no miał taką nadzieję).
Reszta jego historii przepełniona jest tułaczką, wieczną męczącą wędrówką, którą niekiedy poratowało starsze od niego wilcze towarzystwo, które z litości zostawiało samczykowi resztki upolowanej zwierzyny. A Fortuna kołem się toczy, więc nie przypadkiem jego długie łapy doprowadziły go właśnie do tego miejsca. Przecież.. ponoć nic nie dzieje się z przypadku.

CHARAKTER:

Wilczek z natury beztroski, spokojny, przyjaźnie nastawiony zarówno do wszystkiego, jak i wszystkich. Typowy pieszczoch, który wyciągnąłby pomocną łapę do każdej napotkanej istoty. Niestety z powodu opisanych w historii wydarzeń jego naturę udało się nieco przyćmić. Młodziak jest strachliwy i nieufny. Teoretycznie trudno zdobyć jego zaufanie, lecz jeśli chodzi o praktykę, wystarczy odbarować go choć odrobiną jakiejś czułości, sympatii czy innych pozytywnych uczuć i już wystawia serce na dłoni. Co za tym idzie? Wyjątkowo naiwny. Zrobi wszystko, uwierzy we wszystko, jeżeli tylko ktoś będzie wiedział jak go podejść.
Jest daleki od agresji, wszelkich walk czy bijatyk. Mimo wieku raczej bliżej mu do szczenięcia niż dorosłego. Ale cóż się dziwić? Przeżył już trochę zupełnie nie poznając świata czy zasad w nim panujących, nie wiedząc nic odnośnie własnej rasy i tego jak prawdziwemu wilkowi (za którego woli się podawać) wypada się zachowywać.
Póki co, raczej nie ma czym się pochwalić w swoim charakterze, ale mam nadzieję, że będzie miał możliwość w przyszłości to zmienić.

EKWIPUNEK:

Ekwipunek raczej należy do ubogich. Ale lepszy wróbel w gaści, niż gołąb na dachu. Szyję "zdobi" ukryta pośród gęstej szarej sierści czarna obróżka, której pozbycie się jest dla niego problematycznym.

COŚ WIĘCEJ:


Jest mieszańcem, jego matka była wilczycą, ojciec psem. Aczkolwiek z rodowodem, więc nie to tamto!
Uwielbia deszcz, a szczególnie burze. W takich warunkach pogodowych zazwyczaj woli zostawać sam, poddając się wspomnieniom i rozmyślaniom. W przypadku spędzania tego czasu ze znajomymi, bardziej odnajduje w tym plusy i nie bardzo przejmuje się przemokniętym futrem.
Wierzy w zjawiska paranormalne, możliwe, że nawet bardziej aniżeli by wypadało. Każde przewidzenie, przesłyszenie czy coś co zdaje mu się nierealnym przypisuje właśnie aspektom nadnaturalnym. Natomiast to wszystko wywodzi się z tego, że interesuje się okultyzmem.
Posiada wypalone znamię na prawym barku, skryte pod sierścią, widocznie jedynie przy zadarciu włosia do góry oraz wyczuwalne pod dotknięciem łapy.
Wyraża szczere zainteresowanie wszelkimi mitologiami oraz elementami fantastyki. Zarówno w książkach, opowiadaniach, legendach jak i rzeczywistym świecie.



ATRYBUT:
Jako, że udało mu się tutaj dostać, tym samym ratując swój niepewny los, jako atrybut chciałabym mu wybrać spryt, który wydaję mi się najwłaściwszym. Pod pewnym względem pasuje mi też do jego osobowości.
Malice
Dorosły

Malice


Female Liczba postów : 56
Wiek : 26

     
Karta pikna i bez zastrzeżeń - akcept! c:

~Lee.