Pełzak

Imię: Lynkurium, pseudonim Pełzak
Wiek: jakieś pięć lat
Orientacja: heteroseksualna
Ranga: Dorosły
Historia: Urodził się na wiosnę, był jednym z wielu. Podczas pierwszej wycieczki do lasu wytaplał się w urynie rysia, stąd jego imię, choć matka gorąco go zapewniała, że pochodzi ono od bursztynowej barwy jego ślepiów i wcale nie jest szydercze. Gdy był młody, nie wyróżniał się niczym, z absurdalną precyzją przedstawiał sobą stereotyp szczeniaka-bety. Kiedy jego rodzeństwo porozchodziło się po globie, aby czynić rzeczy wielkie, on włóczył się za ojcem, wciąż nie dojrzewając mentalnie. Właściwie jego życie zaczęło się niecały rok temu, kiedy zniknął. Stało się to zaraz po spotkaniu z szóstką całkiem ciekawych indywiduów, bo wtedy właśnie zaczął igrać z piekielnymi mocami, które, jak się później okazało, wcale piekielne nie były.
Charakter: Pełzak jest nerwowy i melancholijny. W stosunku do innych nieufny, przewrażliwiony i powściągliwy. Patrzy mądrze, pamięta wiele i uważa, że każda akcja ma swoje konsekwencje. Wydaje mu się, że nienawidzi wszystkich, jakkolwiek jednym z jego największych pragnień jest, żeby każdy go podziwiał, każdy znał i potrafił określić tak, jak sobie zażyczył.
Ekwipunek: zardzewiała łyżeczka, srebrny naszyjnik z własnym okiem wtopionym w szkło
Coś więcej: brak

Atrybut: wiedza

No cóż, pamiętam jak sam napisałem takie KP. Ach te sentymenty.

Anyway Akcept.