RHETT

Rhett
Dorosły

Rhett


Liczba postów : 26

     
Imię:

    Nie jest niezwykłe i wyjątkowo wysublimowane, ale raczej rzadko spotykane. Rhett. Równie nieczęsto spotykana jest jego obsesja na punkcie poprawnej wymowy swego miana. To jest Ret, ludzie, Retttt, nie Raczet, nie Rahit. Ret.


Rasa:

    Jeden z wilczych wilków, które stąpają po tej, umh, wilczej krainie.


Wiek:

    W teorii on i jego 3,5 roku zaliczają się na dojrzewającego, lecz jest na tyle blisko dojrzałości, że można go nazwać dorosłym. Młodym, młodym dorosłym.


Orientacja:

    Przyjmie każdą miłość którą dostanie! Taki jest przynajmniej plan.


Ranga:

    Dorosły, ale już niedługo szamanlekarzmagwojownikłowcaiwogólewszystko!


Historia:

    Urodził się  wraz z przybyciem lata, wśród stada Wilków Wietrznych, mieszających tuż za granicą gór owej krainy. Otoczony miłością i szczęściem rozwijał się szybko, dobrze i prawidłowo. Niczego mu do szczęścia nie brakowało i czuł się jak najszczęśliwsza mała kuleczka puchu z wszystkim małych kuleczek puchu, jakie istnieją. Gdy już był na tyle duży - choć wciąż malutki - i był w stanie wydostać się z matczynej opieki, poznał Ralofa. W tej samej chwili, w której go ujrzał, zrozumiał, że będą najlepszymi przyjaciółmi i nikt, i nic, i żadna siła ich nie rozdzieli. Tak też było i chłopcy wszędzie trzymali się razem. Ich osobowości idealnie się dopełniały i nie istniała rzecz, której nie mogli razem osiągnąć. Do czasu, oczywiście. Rhett mało pamięta z tego dnia. Razem z ojcem upolowali małego zająca, lecz zamiast zajadać się zwycięskim daniem - basior postanowił wymknąć się z domu i udać się, wraz ze swym równie nieodpowiedzialnym przyjacielem, nad jezioro. Dalej pamieć zatruwa czarna plama, pamięta tylko smutek, pamięta wodę i pamięta tą martwą, głuchą ciszę, gdy został sam. Zielonooki już nie zobaczył Ralofa już nigdy więcej. Życie jednak zmusiło go do dorośnięcia i po jakimś czasie wybaczył sobie ten głupi, oh jak głupi pomysł, przez który stracił bratnią duszę. Rozwijał się społecznie, znów był szczęśliwy. Zapomniał o smutku, zapomniał o wodzie, zapomniał o martwej, głuchej ciszy. Życie jednak kochało psuć jego radość i w dniu swoich 3 urodzin- Właściwie stop, co stało się w dniu jego 3 urodzin? Pamiętał, pamiętał strach, pamiętał zmierzch i pamiętał delikatny powiew wiatru, który przeczesywał jego włosy gdy ten biegł z dala od swojego domu. To wydarzenie było straszne, było tak okropnie straszne, wprowadzało go w szaleństwo, doprowadzało do skraju wytrzymałości. Teraz w jego miejscu jest kolejna dziura, zapomniał już strach, zapomniał o zmierzchu i zapomniał o tym delikatny powiewie wiatru. Wszystko było dobrze. Przez pół roku podróży błądził między górami, między lasami i dolinami. Nauczył się przetrwania, doszkolił polowanie, nauczył się co potrafi, a czego jeszcze nie. Może nieco zdziczał, odrobinę zdziwaczał, ale wciąż jest sobą. Tak myśli. Jest sobą. Jest sobą.  


Charakter:

    Mimo swoich przeżyć, które prawdopodobnie były nieprzyjemne i traumatyczne, zachował swą dawną osobowość. Można powiedzieć, że nie zmieniły go ani odrobinę, głównie dlatego, że praktycznie ich nie pamięta. Wesoły i pogodny z wyraźnie pozytywnym nastawieniem do życia. Odrobinę zbyt naiwny jak na osobę w jego wieku, nie pozbył się też typowo dziecinnej ciekawości i bezmyślnej odwagi. Jak widać, nie nauczył się jeszcze swojej lekcji i czas na to nadejdzie, teraz może cieszyć się tylko tym, że wciąż ma jeszcze wszystkie kończyny, bo wiele zdarzało się niebezpiecznych dla jego zdrowia sytuacji. Wszelkie negatywne emocje tłumi w sobie i chodź zwykle nie wychodzi na tym zbyt dobrze, to otoczenie dzięki temu nie ucierpiało. Czasami zdażają mu się zupełnie przypadkowe wybuchy, gdzie wypuszcza wszystkie zgromadzone emocje, można to porównać w sumie z wyrzucaniem śmieci. Oh, i słowo "wybuch" może wprowadzać w błąd, gdyż te nadto emocjonalne momenty skupiają się głównie na leżeniu w jednym miejscu i spaniu, spaniu, leżeniu i spaniu. Nie do końca rozumie miłość, ale nasłuchał się już o niej wiele, więc idealnie wie, jak to będzie wyglądać. Pójdzie do lasu, albo na jakąś polankę - i tam zobaczy ją, piękną i idealną, olśniewającą go swoją perfekcją. Potem się zakochają i będą mieli mnóstwo dzieci, żylidługoisczęśliwe, koniec!


Ekwipunek:

    Wianek z kwiatkami! Może nie jest to szczyt męstwa, ale Rhett jest z niego bardziej niż dumny.


Coś więcej:


  • Pochodzi z gór, kocha więc duże wysokości! Nie zapuszcza się jednak zbyt wysoko, bo im dalej tym zimniej, a jego cienkie futerko mu na to nie pozwala. Patrząc na dobrą stronę - w lato czuje się całkiem dobrze!

  • Boi się wody, nienawidzi plaż, i jezior, i strumyków i wszelkich zbiorników wodnych. Ciekawe czemu.

  • Całkiem nieźle łowi, ćwiczył za młodu z ojcem, a później los go do tego zmusił.



Atrybut:

    Szybkość!
Shathow
Dowódca Wojowników
Przedsiębiorca

Shathow


Female Liczba postów : 643
Wiek : 25
Skąd : Mała wieś pod Warszawą

     
Akcepcik