Rzeka Sveikata

Arthas Merethil
Latający Wilk

Arthas Merethil


Male Liczba postów : 749
Wiek : 22

     
Rzeka Sveikata Bob-ross-forest-river-86027
***
Sveikata jest rzeką niebywale szeroką, o bardzo wartkim nurcie. Nie polecamy kąpieli, albowiem więcej niż pewne jest, iż nie podołasz niszczycielskie sile wody. Jedynie 10. oraz 20. dnia miesiąca woda zwalnia, a wkroczenie do rzeki nie wydaje się być ryzykownym.

Podobno wody mają zdolności lecznice: zmniejszają czas leczenia o 1/3 czasu. To znaczy, iż rany zagoją się szybciej, szybciej zrośnie się pęknięta kość, szybciej pokonasz jesienne przeziębienie. Dodatkowo zwiększają odporność organizmu na choroby. Niemniej pamiętaj, iż kąpieli możesz dokonać jedynie w wyżej podanych dniach, poza tym jeśli będziesz próbował wkroczyć do wody częściej niż raz na pół roku, zostaniesz wciągnięty przez ogromny i potężny wir wodny...

Poza tym okolica jest niezwykle malownicza: niewielkie góry, kilka powstałych na skutek odcięcia meandrów rzecznych jeziorek, o wodzie przyjemnie ciepłej - jednak pozbawionej zdolności rzeki. Widocznie nie w samej wodzie ona tkwi! Znaleźć tutaj możesz sporo rubinów i szmaragdów, niewielkich, ale jakże przyjemnie się prezentujących, wyrzuconych przez bystry nurt rzeki. Okolica niezwykle malownicza, jednak nie każdy czuje się komfortowo, przebywając tak blisko rozszalałego żywiołu.
Enney
Dorosły
Przedsiębiorca

Enney


Female Liczba postów : 370
Wiek : 25
Skąd : Koszalin

     
Enney poruszała się pośród cieni drzew jej uwagę przykuła rzeka, a że En bardzo lubi wodę nie opierała się długo i z całego rozpędu wbiegła do wody. Widać po radości jaką odczuwała, że miała z kimś spotkanie. Wadera spokojnie taplała się wodzie i czekała na Maksymiliana. Tak, znała tylko jego imię, ale nie ma pojęcia jak wygląda. Enney pragnęła poznać kogoś bliskiego sobie.
Maksymilian
Trickster

Maksymilian


Liczba postów : 28

     
// "Nie polecamy kąpieli, albowiem więcej niż pewne jest, iż nie podołasz niszczycielskie sile wody. Jedynie 10. oraz 20. dnia miesiąca woda zwalnia, a wkroczenie do rzeki nie wydaje się być ryzykownym." - Skakanie do wody w takim wypadku nie jest zbyt dobrym pomysłu.

Maksymilian jednak nic o spotkaniu z wilczycą powiedział - bo nie było raczej nic ustalone, że pisze się na randkę w ciemno. Ba, że nawet wierzy w miłość, co dopiero taką od pierwszego wejrzenia. Cóż, trzeba przyznać, że jego uczucia do Ontarii były naprawdę intensywne, ale teraz jej nie ma. Zniknęła, przepadła. Może nie żyje, może wiedzie spokojne życie w raz z partnerem i piątką dzieci, Maksymilian przestał się tym przejmować.
Ha ha, czasami potrafisz nas jeszcze rozśmieszyć, Maksymilianie.
Przybywszy w to miejsce zauważył nieznaną mu wilczycę, więc jak nakazywały mu maniery, przywitał się.
- Dzień dobry - ozwał się niskim, ochrypłym głosem, przenosząc intensywnie żółte oczy na wilczycę.
Enney
Dorosły
Przedsiębiorca

Enney


Female Liczba postów : 370
Wiek : 25
Skąd : Koszalin

     
nie doczytałam opisu ; o /

Enney w tej chwili stała na brzegu, bo całkowicie zapomniała, że wejście do rzeki jest niebezpieczne. 
- A dzień dobry. - Na początku nie widziała co powiedzieć, najpierw wytrzepała się z wody i podeszła do wilka. - Jestem Enney, a ciebie jak zwą? - Spytała białego wilka o żółtych oczach.
Maksymilian
Trickster

Maksymilian


Liczba postów : 28

     
- Zwą mnie Maksymilian. - wychrypiał, po czym ukłonił się delikatnie. Zawsze traktował kobiety z minimalnym chociaż szacunkiem -w końcu są takie kruche i delikatne, a zadaniem mężczyzn jest je bronić. Oh, jakież to stereotypowe.
To prawda, którą zdołaliśmy Cię nauczyć, Maksymilianie.
Intensywnie żółte oczy przeniosły się na waderę.
- Kąpiel w rzece o tak silnym prądzie nie wydaje się najlepszą decyzją, nie sądzisz? - spytał, wciąż obserwując wilczycę.
Enney
Dorosły
Przedsiębiorca

Enney


Female Liczba postów : 370
Wiek : 25
Skąd : Koszalin

     
- Masz rację jestem taka nieuważna. - Basior zrobił dosyć spore wrażenie na Enney. - Może mógłbyś opowiedzieć coś o sobie. - Enney wyszła z wody i usiadła koło Maksa. Dopiero co poznała kilka osób, a już trafiła na kolejną osobę, która jest godna uwagi i poznania. - Na przykład skąd pochodzisz? Albo dlaczego, akurat chciałeś zostać Trickster'em? -Spojrzała na niego swoimi ślepiami i czekała na odpowiedz.
Maksymilian
Trickster

Maksymilian


Liczba postów : 28

     
/Oj, chyba jednak nie czytałaś o Trickstersach. x'3

- Przynajmniej zdajesz sobie z tego sprawę. - rzekł oschle, a żółte oczy wciąż wpatrzone były w wilczycę. Słysząc jednak drugie zdanie zdziwił się trochę. Co miałby niby o sobie powiedzieć i czemu miał to zrobić? Nie zwykł zdradzać informacji o sobie, ktoś mógłby je jeszcze jakoś wykorzystać. N, poza imieniem, lubił się nim szczycić. Znaczy, khe, brzmiało całkiem intrygująco.
Pytanie wadery jednak totalnie zbiło go z tropu. Nie jego, z resztą.
Przepraszam bardzo, co?
Przepraszamy bardzo, co?
- Tricksterem się nie zostaje z własnego kaprysu. - rzekł, szczędząc sobie obraźliwych komentarzach skierowanych do wadery, choć kilka mu się nasuwało.
- Z resztą, skąd wiesz, że nim jestem? Kto Ci powiedział, hm? - Zbliżył się do niej niebezpiecznie blisko, spoglądając na nią złowrogim spojrzeniem.
Enney
Dorosły
Przedsiębiorca

Enney


Female Liczba postów : 370
Wiek : 25
Skąd : Koszalin

     
Enney spojrzała na Maksa. -Przepraszam. - Enney nie chciała urazić basiora wiedziała co nieco, o niektórych rangach. -Nie chciałam cię urazić Maks. Wiem, że bycie Trickerster'em jest dziedziczne i widać, że  tobie jest coś wyjątkowe. Jest mi przykro z mojej nie wiedzy na temat twojego stanowiska. - Wilczyca widząc, że basior przybliżył się do niej niebezpiecznie. - Ja jestem tylko zwykłym wilkiem. - I zamilkła i niecierpliwie czekała na odpowiedz wilka. Nie chciała go obrazić i jego "rasy". Przecież każdemu zdarzają się pomyłki, ale Maks jest wyjątkowy bo jest tylko jeden w całej Krainie.
Maksymilian
Trickster

Maksymilian


Liczba postów : 28

     
Nie miał większej ochoty na jakieś groźby czy iluzje, dlatego postanowił sobie odpuścić. W końcu kiedyś się z Tricksterstwem nie ukrywał, mogła usłyszeć to dawno i o tym zapomniała, czy coś w tym stylu. Nic, co by go zainteresowało.
- Maksymilian, nie Maks. - Poprawił ją tylko, wciąż uważnie przyglądając się wilczycy.
Od kiedy jesteś taki formalny, Maksymilianie?
Od kiedy was to powinno interesować, bo nie przypominam sobie?


/Wybacz, że tak krótko i tak długo czekałaś. ;____; /
Enney
Dorosły
Przedsiębiorca

Enney


Female Liczba postów : 370
Wiek : 25
Skąd : Koszalin

     
- Wybacz - odparła do Maksymiliana. - Interesuje się wieloma rzeczami miedzy innymi stanowiskami zajmowanymi przez różne wilki. - Rzuciła oschle nie wiedziała jak odkręcić swoje słowa by nie pogrążać się bardziej. Spojrzała na wilka i rozluźniła się trochę, a jej ogon zaczął się kołysać. -Bardzo ciebie przepraszam, ale zapomniałam o jednej sprawie i muszę zmykać. Może dokończymy tą rozmowę kiedy indziej.  - Enney odwróciła się i pobiegła.  

z.t.

/nic się nie stało c: sorki, ale potrzebuje miejsca by pisać, więc jak znów się zwolni napisze tobie na PW /
Rafael

Rafael


Liczba postów : 56

     
Rafael poruszał się dosyć wolno, ponieważ miał poranioną łapę, na którą nie mógł ustać, ale i tak postanowił w owe miejsce przyczłapać.
Usiadł sobie niedaleko rzeki, która jest dosyć niebezpieczna, a szczególnie dla wilka, który ma problemy z chodzeniem. Położył się wygodnie, a głowę położył miedzy łapami, było mu wtedy wygodnie i w miarę ciepło. Opatulił łapy ogonem i przymknął trochę oczy.
Araksjel Gretiem
Dorosły

Araksjel Gretiem


Male Liczba postów : 23
Wiek : 27

     
Mijając dużo innych i ciekawych miejsc, tym razem postanowił zatrzymać się nad rzeką. Tym razem nie szybował na niebie, lecz kroczył, stawiając dumne kroki, po miękkiej ściółce. Sam nie widział gdzie idzie, ale był pewien, że jest w lesie, a tutaj gdzie dotarł z daleka było czuć zapach przemycającej się wody. Jakoś nie był zmachany chodzeniem, aczkolwiek smoki nie są dostosowane do bezpośredniego chodzenia po ziemi.
Nie śpiesząc się, podszedł ostrożnie do nurtu, by móc się napić. Schylił już łeb, gdy nagle go cofnął i zaczął obserwować niebezpiecznie szemrającą ciecz. Nie wyglądała na spokojną. Rozum i instynkt kazały się wycofać, natomiast przebycie dla smoka bez latania było dosyć męczące, mimo tego iż są hartowniejsze od wilków. Gdyby się znalazł w porywistej wodzie, udałoby mu się wydostać. Chociaż przy staraniu straciłby dużo energii. Lepiej nie ryzykować.
Po momentalnym zastanawianiu, spróbował jeszcze raz. Uważnie dotknął czubkiem pyska zimnej wody i wziął jeden łyk, po czym się oddalił. Na razie tyle mu powinno starczyć. Ważne, ze w ogóle poczuł ulgę w gardle. Następnie zaczął szukać jakiegoś stosownego miejsca do wypoczynku. W trakcie poszukiwania, dotarła do niego woń tutejszego przybysza. Tak, to z pewnością był wilk. Na razie postanowił to zignorować, a może by tak się grzecznie przywitać? Na pewno nieznajomy miał coś lepszego do roboty, niż rozmawianie z przypadkowym gadem. Położył się obok niewielkiego drzewa, nieopodal Rafaela.
Rafael

Rafael


Liczba postów : 56

     
Do wilka dotarła woń, a dokładnie woń smoka. Wyczuwał je na kilometr, rozejrzał się i dostrzegł ogromnego gada. Smok Ognia, było czuć woń siarki, która wydobywała się z paszczy gada. 
Z racji, że mu się nudziło, postanowił podejść do jaszczura liczył, że nie będzie bojowo nastawiony.
Wilk ostrożnie zbliżył się do smoka i grzecznie się przywitał. - Witaj. - Powiedział i nadal pozostawał w pozycji stojącej, gdyż tak łatwiej było by mu uciec. Chodź i tak smok dopadł by go szybko, ponieważ miał zranioną łapę, a gat miał przewagę, ponieważ miał skrzydła.
Diana
Dorosły

Diana


Female Liczba postów : 352

     
Minął miesiąc, więc uznaję to miejsce za wolne.
Diana była już bardzo zdenerwowana. Jeśli ktoś nie chce zadzierać z waderą o dość mocnym rosyjskim uderzeniu to niech natychmiast zejdzie jej z drogi!
Spojrzała jedynie na siebie.. co z niej za kobieta no! Wiecznie popełnia podstawowe błędy. Czas zmienić swoje podejście do świata i zrobić się po chamsku.. a może i nie? W końcu jest... pozytywna. A wszystko w swoim czasie. Wpierw trzeba ogarnąć sprawę swojej orientacji. Jest homo... nie BI. Jest BI i koniec. Czas sobie znaleźć prawdziwego partnera który się nią zaopiekuje, ale wpierw.. chwila wszystko po kolei. Najpierw trzeba kogoś poznać. Smok i wilk.. olać ich, niech zajmują się sobą.
Tak więc wilczyca wybrała się tutaj z większym dość powodem. Siedziała nad rzeką i obserwowała.. nic. Była gotowa jednocześnie do walki jak i rozmowy. Jeśli ktoś by przechodził obok niej to mógłby zobaczyć jej tzw. ''mordercze spojrzenie''. Tak wyglądał jej nerw w wielkim skrócie.
Kodoku Ritsu
Dorosły

Kodoku Ritsu


Male Liczba postów : 66
Skąd : jestem? :I

     
Kierując się odgłosami rzeki, Ritsu łowił wonie prowadzące w to miejsce. Nie chciał przecież wpaść do rzeki, nie? No, niemniej, dotarł w końcu na miejsce i otworzył oczy, by się rozejrzeć(podczas węszenia zawsze je zamykał). Gdyby nie to, że było dość ciemno, widziałby więcej, niż aktualnie, czyli niewiele. Same niezbyt kolorowe plamy. Jedna z nich jednak miała wilczy zapach, toteż postanowił do niej podejść. Bez ostrzeżenia, pozwolenia, tak zupełnie nagle, zbliżył nos do głowy wilczycy, by ją obwąchać, gdyż nie mógł zapamietać jej po wyglądzie. Zakończywszy szybką operację odsunął się o krok i usiadł.
- Witaj. - powiedział jedynie, wpierw czekając na reakcję, bo nie wszystkim odpowiadało takie "naruszanie ich prywatności". No cóż, dla niego takie obwąchanie kogoś było jak dla normalnie widzącego przyglądnięcie się. Poza tym, wilki zawsze witały się w taki sposób... no, może mniej nagle i nie tak bez ostrzeżenia...
Diana
Dorosły

Diana


Female Liczba postów : 352

     
Diana jednak była lekko poirytowana tą sytuacją. Tak sobie znikąd nagle czuje jak ktoś ją obwąchuje. Nie jest to fajny sposób ani tym bardziej normalny?
Była nerwowa więc to co teraz zrobi można uznać za.. niepoczytalność.
Strzeliła mu z łapy w pysk w ramach standardowego liścia i przetrąciła mu nogi tak aby wylądował na plecach, po czym zbliżyła się swoim łebkiem do jego i powiedziała sucho i bardzo spokojnie takie słowa które jej natychmiast naszły na myśl...
-Nie rób tego nigdy nikomu więcej jasne? Ja zrobiłam tak a inna osoba by natychmiast Cię zabiła. To jest moja rada na przyszłość, i tak Witaj nieznajomy.
Natychmiast usiadła ponownie przy rzece. Wciąż była mega nerwowa. Lepsze to niż jej foch który trwa nawet i kilka lat.. jedna osoba już tego doświadcza.
Spojrzała w niebo.. i siedziała cicho. Nie chciała aby ten myślał sobie, że tak łatwo się będzie gadało.
Kodoku Ritsu
Dorosły

Kodoku Ritsu


Male Liczba postów : 66
Skąd : jestem? :I

     
Nieco zdziwiony ciosem wilk podniósł się. Nie próbował bronić samego siebie w żaden sposób, nie oddał też jej. Nie zrobiłby tak nikomu. Usiadł, otrzepał się z ziemi i jedynie kiwnął głową, posyłając samicy krótki, nieco krzywy uśmiech.
- Już niejednokrotnie się o tym przekonałem, nieznajoma. - powiedział spokojnie, siadając w miejscu, w którym stał. - Na przyszłość zapamiętam sobie tę lekcję już na sto procent.
Ogon basiora poruszył się delikatnie, po czym owinął jego łapy, jako że najbardziej marzły na tym zimnie. Bo było zimno i ciemno, i to odkąd się tu tylko pojawił. Czyżby jakaś klątwa wisiała nad tą krainą? Oby nie na długo, bo inaczej będzie się zmuszony stąd wynieść, ale to jak odpocznie. Podróżował na tyle długo, że poranił sobie odrobinę łapy. Nie na tyle, żeby krwawiły, ale trochę drażniły przy każdym kroku. Często tak bywało, bo zdarzało mu się podróżować dużo, nawet w zimie. Niestety, nie potrafił zauważyć większości drobnych gałązek, kolców i kamieni stojących na jego drodze. Taki peszek.
- Niemniej, jestem Ritsu. I najmocniej przepraszam za mój brak kultury. - Wyblakłe źrenice sprawiały wrażenie, jakby Koritsu był nieco nieobecny. Nie skupiał się nawet na tym, by patrzeć w jakiś określony punkt.
Diana
Dorosły

Diana


Female Liczba postów : 352

     
Wadera wiedziała, że nie powinna tak się zachować ale niestety bywa tak czasami, że jej odwala i po prostu przestaje panować nad sobą. Trudno, ten stan zostanie.
-Ta... - rzuciła spokojnie i dość poważnie.
To jedno słowo mogło znaczyć bardzo wiele, ale nie trzeba się jednak w to zagłębiać. Jest po prostu lekko poirytowana ale to przeminie oczywiście kiedyś.
-Jestem Diana i .... wybaczam. Tylko proszę nigdy więcej takich numerów. - powiedziała po czym odwróciła się i spojrzała wilkowi w oczy. Coś jest tutaj nie tak...
-Co Ci jest...? Co jest z Twoimi źrenicami? - rzuciła będąc już lekko zaniepokojoną.
Źle postąpiła i teraz to odczuje.. no nic, trudno.
Kodoku Ritsu
Dorosły

Kodoku Ritsu


Male Liczba postów : 66
Skąd : jestem? :I

     
Basior zastrzygł uchem na pytanie wadery, starając się zapamietać jej głos. Samo pytanie niejednokrotnie już słyszał ze strony wilków z jego dawnej watahy, więc przyzwyczaił się do tego, że jego oczy nie są tak do końca "normalne".
- Słabo widzę. Tak właściwie, to bardzo słabo. - znów ten nieco krzywy, choć łagodny uśmiech, lecz wydał też dźwięk, który przypominał cichy, stłumiony śmiech. - Nawet twój pysk widzę niewyraźnie, szczególnie, że jest ciemno. Dlatego zapamiętuję wilki po zapachu i głosie.
Właściwie, to fakt ten był nieco zabawny dla niego samego. Takie dziwne poczucie humoru, śmiał się z własnego nieszczęścia. Przynajmniej nie był tym faktem załamany, nawet jeśli był po części pesymistą. Taki plus.
Diana
Dorosły

Diana


Female Liczba postów : 352

     
Jakimś cudem udawało się jej dogadać.. hmm, czyli jednak rosyjski to nie jest jedyny język którym potrafi się posługiwać perfekcyjnie.
-Przynajmniej nie jesteś ślepy całkowicie. Ale... jestem fioletowa. Chociaż sam kolor zauważysz jak będzie jasno? O ile będzie bo nie wiem co się dzieje w tej Krainie. - powiedziała będąc nadal zaniepokojoną.
Nie wiedziała nic.. raz widziała całkowitego ślepca który po prostu zniknął jej z oczu. No cóż, pech.
-Ano chyba, że tak...Ej, a może zapamiętasz mój rosyjski? Łatwiej byłoby Ci mnie rozpoznać w przyszłości. Albo jakieś słowo które będę wtaczać przy tobie abyś mnie rozpoznał? Coś takiego?
Starała się aby chociaż zacząć jakoś mu pomagać albo coś.. ona się takimi martwiła, no co poradzić?
Siedziała i cały czas się patrzyła na niego.
Kodoku Ritsu
Dorosły

Kodoku Ritsu


Male Liczba postów : 66
Skąd : jestem? :I

     
Uszy wilka stanęły całkowicie na sztorc. Nigdy nikt nie niepokoił się o jego wadę wzroku, jemu samemu to odpowiadało...
- Jak będzie jasno, jeśli masz jaskrawy kolor, to cię zauważę z daleka, jako fioletową plamę. - wydało mu się to na tyle zabawne, że musiał zdusić ciche parsknięcie. - Nie, nie trzeba, ale dziękuję, że się martwisz. Mam dobry słuch i węch, więc rozpoznam cię po zapachu i głosie. Nawet jeśli jest ciemno, widzę ciebie jako fioletowy, rozmazany kształt, ale gdyby było jasno, mógłbym nawet z tej odległości zobaczyć mniej więcej twoje rysy twarzy.
Krzywy uśmiech nieco zelżał, nie była to pora na śmianie się. I tak rzadko to robił. W głębi duszy cieszył się, że ktoś się o niego martwił, więc postanowił się nie śmiać, bo wadera mogłaby to źle zrozumieć. Dlatego właśnie zdusił parsknięcie na tyle, że wydawało się zwykłym westchnieniem.
Diana
Dorosły

Diana


Female Liczba postów : 352

     
Huh no i tak bywa czasami.
-W sumie też dobre... ale jesteś pewien, że sobie poradzisz? Znaczy się do tego czasu widzę, że dobrze szło Ci... ale wiesz, ta Kraina nie jest jakoś tak całkowicie bezpieczna i nie dasz rady się sam obronić. Może jest coś w czym mogę Ci pomóc faktycznie a nie tylko siedzieć tutaj i mówić byle co? - powiedziała nie zastanawiając się nad tym, że jej słowa nie mają najmniejszego sensu. Wiedziała, że on to zauważy ale... no taka była i tyle. Wpierw robiła a potem mówiła, tak została biseksualna. Pech chciał, że teraz jest sama, ale to już inna sprawa.
-Nie ma sprawy... ale pamiętaj, że jak coś to Ci z chęcią pomogę. - powiedziała z uśmiechem. Wiedziała również, że tego nie dostrzeże ale mówi się trudno.
Troszkę się zbliżyła.. ale tylko po to aby się mu przyjrzeć.
Kodoku Ritsu
Dorosły

Kodoku Ritsu


Male Liczba postów : 66
Skąd : jestem? :I

     
Owszem, Ritsu nie dostrzegł uśmiechu Diany, ale mniej więcej wyczuwał jej nastawienie, a skoro nie było w żaden sposób negatywne, on był spokojny.
- Dziękuję za troskę, jednak myślę, że dam radę. Chyba. - powiedział, nieco niepewnie. - No, nie żebyś musiała stać przy mnie dwadzieścia cztery na dobę, ale w razie jakbym chciał polować, mógłbym liczyć na twoją pomoc? Przysięgam, że potrafię współpracować.
Krzywy uśmiech na pysku wilka zdawał się wyrażać rozbawienie. Nie wierzył, że to powiedział, to dlatego. Rzadko o cokolwiek prosił, i to jedynie w kryzysowych sytuacjach. Bądź co bądź, nie potrafił gonić zwierzyny w ciemności. Jeszcze by się o drzewo uderzył, tak jak kiedyś. Albo potknął, bo tak też bywało. Mogłoby się to skończyć kontuzją, bardziej lub mniej poważną.
- No, i to chyba tyle, bo ogólnie daję radę. - uśmiech gdzieś uciekł, na twarzy Ritsu pozostał jedynie wyraz stoickiego spokoju.
Diana
Dorosły

Diana


Female Liczba postów : 352

     
Ten jego krzywy uśmiech doprowadzał ją do stanu w którym mogła zwariować. Raz jest dobrze innym razem się z niej śmieje, jak tutaj dobrze mówić o takiej osobie?!
-Jasne, nie ma problemu, zawsze i wszędzie i w każdej sytuacji Ci pomogę. - powiedziała z szerszym uśmiechem i ekscytacją którą można było spostrzec w jej głosie.
Jednak po chwili czuła się zmieszana.. powiedziała coś czego nie powinna właściwie.. ale cóż, ta wadera jest od dosłownie wszystkiego. Zaczynając od uśmiechu i pomocy, kończąc na puszczaniu się na lewo i prawo. Znaczy się.. nie puszczała się jej mniemaniem, ale czasami to wyglądało właśnie tak.. no nic.
-No nic.. jak będziesz chciał zapolować to mów.
Nie wiedziała co już mówić.. znowu uśmiech zniknął z jego pyska. Ach nieważne, nie można się tym przejmować...
Kodoku Ritsu
Dorosły

Kodoku Ritsu


Male Liczba postów : 66
Skąd : jestem? :I

     
No cóż, Ritsu nie skupiał się nigdy na mimice twarzy innych, dlatego nie wiedział dokładnie, co robić, czy się uśmiechać, czy może nie. Dlatego postanowił pozostać taki spokojny. Jedynie jego kąciki ust zdradzały, że był zadowolony, gdyż były uniesione lekko gu górze. Może tak się utrzyma? Czuł przecież, że jego uśmiech musi być krzywy. Ciekawe, jak uśmiechali się inni... chyba inaczej, niestety, zbyt rzadko skupiał się na twarzach innych wilków.
- Rozumiem. - Na szczęście, jego umysł nie był na tyle spaczony, by przyszły mu do głowy takie dziwne pomysły jak u gimbusów, a przynajmniej był na tyle zmęczony, że nie myślał o tym. - Hm... Diano, czy wiesz może coś na temat tej Krainy? Rozjaśni się tu kiedyś? Zauważyłem, że póki co to cały czas jest ciemno i zimno, a to dość dziwne.
Mimo wypowiedzianej treści, Ritsy nie zdradzał oznak zaniepokojenia, raczej zwykłą ciekawość.
Sponsored content