"Piwna Nuta"

Nataniel
Dojrzewający

Nataniel


Male Liczba postów : 160

     
Natuś smętnie pokręcił łebkiem.

"Mnie ignorują."

Ech... Kiedy wilczyce ignorują, a kraszentiny nie chcą puchnąć, można powiedzieć tylko jedno:

"Mogę jeszcze drinka?"

W sumie userka też by się chętnie napiła. Ale nie takiego drinka, jak Nat, tylko bardziej z procentami. Tylko, że jakoś Tsukuś nie chce dać się namówić. Rycerze nie kupują alkoholu nieletnim. Świat jest okrutny.
Alastair
Latający Wilk

Alastair


Male Liczba postów : 1186

     http://kamilejszon.fbl.pl
Nieletni nie piją, Tsuku dobrze robi. Mądry chłopak. Za to userka Alka... Cóż, dotąd przekonana była o tym, iż jest przynajmniej względnie inteligentną osobą, tymczasem jednak okazało się, iż jest zgoła inaczej. Czym, do cholery, są kraszentiny?!
- Jasne. Tylko, wiesz, tak naprawdę to nie jest taki całkiem drink. Sok. Drink byłby, gdyby dodać do niego alkohol - ale alkohol piją tylko dorośli. To jak, pomarańczowy? - spytał, łamiąc młodemu świat informacją, że wcale nie pije tego, co dotąd wydawało mu się, że pije. Alastair uznał jednak, iż najwyższa pora - póki jeszcze opieka społeczna nie odebrała mu praw do opieki albo kontrola nie zamknęła lokalu z powodu upijania nieletnich.
Nataniel
Dojrzewający

Nataniel


Male Liczba postów : 160

     
Po prostu człowiek czasem chciałby wybrać się na coś lepszego, niż piwo. Alkohol normalnie piję od dziewiątego roku życia, nigdy na umór ani nic w ten deseń. Przecież upijać Tsukusia nie zamierzałam.  Po prostu napiłabym się drinka. Lubię, a trafiają się rzadko. I, nie wiedzieć czemu, z bimbrem zamiast wódki.
Kraszentiny nie mają polskiej nazwy. To coś na kształt faworków na słono, jedzonych z wędliną. Bardzo dobre. Userka przytargała przepis z Włoch i robi co sobotę.
Ale wróćmy do Natusia. Nagle zrobił się jakby wyższy, usiadł, jakby kij od szczotki połknął.
- Ale ja jestem dorosły! - zaprotestował.
Chciał prawdziwego drinka!
Alastair
Latający Wilk

Alastair


Male Liczba postów : 1186

     http://kamilejszon.fbl.pl
Alkohol, to alkohol. Wybacz, ale naprawdę tutaj popieram Tsuka. Sama do 18-roku życia piłam... raz, po 17-tych urodzinach. Uważam, że nie wyszłam na tym na złe. Ja zaś z Włoch przytargała focaccię, też bardzo tłusta i na słono. Mniam!
- Nie, jeszcze nie jesteś. Dorosła osoba się tak nie oburza, robaczku. Pomarańczowy? - spytał jeszcze raz, z uporem odmawiając podania mu alkoholu. Nawet pomimo tego, iż - jak wnioskuje userka po sposobie napisania postu - odezwał się w końcu, ignorując Abbey. Sama userka już zatraciła pewność, że hybryda wciąż tutaj jest.
Nataniel
Dojrzewający

Nataniel


Male Liczba postów : 160

     
Ajtam. Przy dorosłych chyba wolno, prawda? Jest jedna zasada - nie pić z młodzieżą. Jakoś nigdy mnie nie kusiło, by ją łamać, więc jest w porządku. Po alkoholu userka jest grzeczna. Za dużo gada, ale poza tym jest dobrze.
A Natuś przypomniał sobie chyba, że ma milczeć. Faktycznie, pod wpływem emocji jakoś tak na chwilkę zapomniał o obecności Abbey. Teraz jednak znów sięgnął po długopis.

"Nie oburzam się. Jestem już dorosły."

Następnie przyjrzał się półce za plecami Alka.

"Czerwony." - dopisał.
Alastair
Latający Wilk

Alastair


Male Liczba postów : 1186

     http://kamilejszon.fbl.pl
W głębi ducha miałam Cię za dojrzalszą osobę.
- Czerwony... Kolor, okej. A smak? - spytał Ali, odwracając się na moment plecami do wilczka, pyskiem - tym samym - do półki z napojami niealkoholowymi i niewyskokowymi, na nieszczęście dla wilczka. Zmrużył lekko ślepka, odczytując etykiety. Starość, nie radość - mawiają.
- Arbuzowy, wiśniowy, jabłko-wiśnia, pomidorowy? - pytał, nie bez trudu składając kolejne literki w słowa. Głupi, mógł podejść bliżej półki - na pewno byłoby łatwiej. Czyżby obawiał się, iż kiedy nieco odejdzie, samczyk wykorzysta chwilę nieuwagi, przeskoczy ponad ladą i ukradnie alkohol, z czystej dziecięcej ciekawości?
Nataniel
Dojrzewający

Nataniel


Male Liczba postów : 160

     
Serio? Wiele razy wyrażałaś się o mnie raczej negatywnie, zdarzyło mi się nie raz usłyszeć od ciebie, że jestem dziecinna. Nie sądziłam, że podejrzewasz mnie o jakąkolwiek dojrzałość.
Nataniel przez chwilę się zastanawiał, nim odpowiedział.

"Arbuzowy."

Dobry arbuz nie jest zły, czyż nie?

"Z alkoholem"

Chciał spróbować. Bo jest przecież bardzo duży i bardzo uparty.
Alastair
Latający Wilk

Alastair


Male Liczba postów : 1186

     http://kamilejszon.fbl.pl
Ja zaś nie pamiętam, bym powiedziała, że jesteś dziecinna - może uznałam, że zachowujesz się jak dzieciak, ale to nadal subtelna różnica. Albo mnie z kimś mylisz, albo było to dawno temu.
Alastair zaś podał Natanielowi sok arbuzowy. Następnie - jakież to sprytne! - nalał do szklanki wódki. Dużo. Do tego dodał znacznie mniej soku.
- Proszę. Z alkoholem. Smacznego.
Liczył, że po dwóch łykach tak mocnego drinka, młody sam stwierdzi, że to nie jest smaczne. Bo na pewno nie było. Drinki, gdzie byle wódka wynosi te 2/3, nigdy nie są smaczne. W sumie wódka wcale nie jest smaczna w odniesieniu do drinków. Wódkę pije się albo czystą, albo wcale. Jeśli jednak Nataniel z uporem opróżni szklankę, Ali pościeli mu na zapleczu licząc, że może kac zniechęci go do alkoholowych wyskoków. Wiedział, że młodzież - jeśli tylko chce - i tak dostanie 'zakazany owoc'. Wolał więc mieć oko na młodego.
Nataniel
Dojrzewający

Nataniel


Male Liczba postów : 160

     
Było sporo takich sytuacji. Na przykład podczas któregoś z wieczorów, kiedy Pszenica miała nasilenie gorszego nastroju. Albo po fabułce Amiru i Taihen'a.
Tai był okropny, to muszę przyznać. Ale wtedy twoja opinia odnosiła się raczej do mojej osoby, niż do niego.
Po pierwszym łyku Nat zaczął gwałtownie kaszleć i się krztusić. Alkohol był okropny!
Zerknął na szklankę z sokiem, zaraz jednak znów złapał tą z drinkiem. Po dłuższej chwili udało mu się opanować kaszel.
- Pyszne. - mruknął, mimo że wcale takie nie było.
Wziął kolejnego łyka, starając się ignorować palenie w gardle. Ponownie zaczął kaszleć, prychając kropelkami alkoholu na ladę.
To była kwestia jego męskiej dumy. Opróżni naczynie i udowodni tacie, że jest już dorosły.
Alastair
Latający Wilk

Alastair


Male Liczba postów : 1186

     http://kamilejszon.fbl.pl
W takim razie przyznam szczerze, że nijak tego nie pamiętam, jednak nie twierdzę, że nie miało to miejsca. Zła, dwulicowa Taharakowa.
- Na zdrowie, zatem - mruknął Alastair, zastanawiając się, czy na pewno powinien był mu walnąć takiego drinczka. Skoro młody nie miał styczności z alkoholem, mogło go sieknąć. Chyba, że łepetynę ma po przybranym ojcu! Alastair pokręcił głową.
- Wiesz, że dorośli potrafią przyznać się do błędu i nie kłamią? - spytał, starając się zamaskować jakoś rozbawienie. Fakt, faktem, jego metody były wyjątkowo niepedagogiczne, jednakże modlił się w duchu, aby przynajmniej były skuteczne. Alkohol, w przypadku Nataniela, zdawał się także rozplątywać mu język. Ale nie zwróci głośno na to uwagi - młody jeszcze gotów popaść w alkoholizm, byle tylko odzywać się do wilczyc. Nie tędy droga.
Nataniel
Dojrzewający

Nataniel


Male Liczba postów : 160

     
Nat zdołał wlać w siebie kolejny łyk. Był już w połowie szklanki i coraz łatwiej opanowywał kaszel.
- Wszyscy kłamią tato. - rzekł ze śmiechem.
Gul, gul, gul, w naczyniu zostało już niewiele alkoholu.
Nataniel na przemian śmiał się i kaszlał.
- I widzisz? Jestem dorosły! - oświadczył z dumą.
Wpatrywał się w resztki płynu, zbierając się, by i je przełknąć, opróżnić szklankę. Czuł, jak mu żołądek płonie żywym ogniem, zaczynało mu się kręcić w głowie. Ale był bardziej uparty, niż rozsądny.
Alastair
Latający Wilk

Alastair


Male Liczba postów : 1186

     http://kamilejszon.fbl.pl
Problem tkwił w tym, że Alastair doskonale wiedział, że młody ma rację. Wszyscy kłamią. Chociaż by nawet chciał polemizować - nie mógł. Nie był raczej typem hipokryty. Uśmiechnął się zatem jeno krzywo, w niemej reakcji na stwierdzenie młodego.
- Sądzisz, że picie alkoholu robi z Ciebie dorosłego? Byle szczeniak mógłby wypić drinka, wierz mi. Istota naprawdę dorosła potrafi odmówić, czując, że nie potrzebuje go do szczęścia - powiedział, udając, iż napady śmiechu, niezdarzające się przecież Natanielowi, wcale a wcale go nie niepokoją. Westchnął krótko.
- Jak się czujesz? - spytał, zatroskany.
Nataniel
Dojrzewający

Nataniel


Male Liczba postów : 160

     
Nat jednym łykiem opróżnił szklankę i wyszczerzył się do Alka szeroko.
- Świeetniee.
Nie, wcale nie świetnie. Zawroty głowy przybierały na sile, podobnie palenie w brzuszku i gardle. Musiał przytrzymać się lady, by nie spaść ze stołka, na którym siedział. Spoglądał jednak prosto w oczy taty, czekając, aż ten przyzna, że Nat jest dorosły.
- Od dziisiaj piję tylko takie! - oznajmił, energicznie gestykulując.
Zewnątrz zaprzestało krążenia nad jego łebkiem, zawisając tuż nad ladą. Może bało się, że machający na prawo i lewo łapkami Natuś je uderzy?
Alastair
Latający Wilk

Alastair


Male Liczba postów : 1186

     http://kamilejszon.fbl.pl
- Ja więcej alkoholu Ci nie dam. Raz pozwoliłem się napić, z okazji dnia szczenięcia, ale więcej na takie przygody nie licz. Do dorosłości Ci bardzo daleko. Chcesz się położyć spać? - W tonie głosu Alka brakowało jakichkolwiek emocji. Spokojnie, równomiernym tonem, żadnego drżenia głosu. Niczym nauczycielka biologii z liceum userki. Rozszerzonej bilogii. Czasami przespanie lekcji graniczyło z cudem. W każdym jednak razie Alek wziął zbrudzone naczynia, by zaraz umyć je w znajdującym się obok dozownika piwa zlewie.
- Mam kanapę na zapleczu. Wygodną - zapewniał.
Nataniel
Dojrzewający

Nataniel


Male Liczba postów : 160

     
- Dobsz. - mruknął wilczek.
Wstał, co chyba dobrym pomysłem nie było, bo zaraz zmuszony był się chwycić czegoś, by nie upaść.
- A opowiesz bajkę? - zapytał.
No bo jakże to tak, spać, bez bajki? Natuś, taki strasznie dorosły, nie wyobrażał sobie spania bez bajki.
Wlepił więc proszące spojrzenie błękitnych ślepek w tatę.
- Proooooooszeeeeee? - dodał słodko.
Grawitacja i aklohol usadziły jego czarny zadek na ziemi, nie przejął się tym jednak specjalnie, czekając na decyzję tatusia.
Alastair
Latający Wilk

Alastair


Male Liczba postów : 1186

     http://kamilejszon.fbl.pl
Cholera, upiłeś nieletniego. Zachowanie godne przywódcy stada, powinszować, Alastairze. Sumienie zaczynało zdrowo mu już doskwierać, a fakt, iż młody stracił już panowanie nad ciałem do tego stopnia, że się przewracał (przeklęty błędnik!) jedynie wbił kolejny gwóźdź do przysłowiowej - miejmy nadzieję, że tylko takiej... - trumny. Westchnął ciężko. Wiedział, że młodzież musi wszystkiego spróbować w ramach udowadniania swojej rzekomej dorosłości, nie mając bladego pojęcia, na czym dojrzałość powinna właśnie polegać. Wszystko nie tak, na opak, błądząc po świecie dorosłych - którego element pragnie się stanowić, a którego częścią ni cholery się jeszcze nie jest, bo i ciężko tworzyć coś, o czym nie ma się najmniejszego pojęcia. Prawda, pewne jednostki zmuszone są do dojrzewania wcześniej od rówieśników, o czym userka doskonale wie z autopsji, jednakże Nataniel był zbyt młody i za mało doświadczony życiowo, aby i być dojrzałym na drodze przyspieszonego kursu dorastania; jeszcze nie teraz; jeszcze chyba zbyt wcześnie. A może to jedynie Ali tego sobie życzy? Mało który rodzic chce chyba, by potomstwo wyrosło, wyleciało z gniazda i zapomniało o wapniakach. Ktoś w końcu musi się nimi zajmować, gdy już zniedołężnieją!
- Nie umiem opowiadać bajek - wyznał całkiem szczerze, z pewną dozą zażenowania, podchodząc do młodego i pyskiem szturchnąwszy go w bok - jakoby zachęcając do tego, aby wstał.
- Poza tym nie jesteś na bajki za duży? - zapytał, nie bez przekąsu z resztą.
Nataniel
Dojrzewający

Nataniel


Male Liczba postów : 160

     
Szturchnięcie odniosło skutek, spocentowany Natuś stanął na swych stanowczo zbyt długich łapach.
- Nie da się być za duszym na bajki. - stwierdził.
Rodzice userki potrafią z równym zainteresowaniem oglądać NCIS-y i "Dora poznaje świat". To o czymś świadczy. Zapewne o ich dojrzałości psychicznej. Potwierdza jednak tezę, że nie można być za dużym na bajki.
Nataniel wlepiał w tatę błagalne spojrzenie, licząc, że ten ulegnie.
- Proooooooooooszęęęęęęę!
Uwielbiał bajki!
Alastair
Latający Wilk

Alastair


Male Liczba postów : 1186

     http://kamilejszon.fbl.pl
Userka zaś od wszelakich NCIS'ów woli produkcje Disney'a czy Dream Worksu. Nie, na bajki nie jest się za starym - chociaż większość tych obecnych krótkometrażowych i odcinkowych jest mi całkiem obca, przyznam szczerze. Nie kręcą mnie. Stare Gumisie, Smerfy - to były bajki! Czuję się taka stara, cóż.
Alastair trwał u boku wilczka, na wszelki wypadek, gdyby okazało się, iż nagle jakiś halny wpadł do lokalu, silnie wiejąc wprost w postać Nataniela, za cel życiowy stawiając sobie przewrócenie wilczka. Nieważne, jak bardzo nastolatek stawiałby opór oraz z jakim oddaniem usiłował odzyskać równowagę, chwiejąc się, kołysząc tudzież dreptając w miejscu - wietrzysko zapewne okazałoby się silniejszym. Może zatem Ali, asekurujący lewy bok samca, będzie w stanie stawić czoła halnemu. Wszakże na niego żaden wiatr nie oddziaływał, prawdopodobnie obawiając się magicznych zdolności Alfy Ognia. Tak, to na pewno tak wygląda. W końcu niemożliwe, by drink ruszył jakże dorosłego Nataniela, prawda? To z całą pewnością nieszczelne okna, przeciąg, nagłe szaleństwo żywiołów, niespodziewany atak huraganu, tornado zrywające dachy... Ale na pewno nie podatność szczenięcego organizmu (masa w sumie chyba niewiele się podniosła, patrząc na kościstość wilczka) na alkohol, otwierający bramę do dorosłości!
- W porządku, opowiem Ci bajkę - rzucił, na tak zwanego "odczepnego", unosząc delikatnie nieciężką deseczkę sąsiadującą z ladą, tym samym otwierać "wejście do baru", powiedzmy. Drzwi na zaplecze znajdowały się naprzeciw, kilka raptem kroków. A na zapleczu kanapa, może nieco dotknięta bezlitosnym zębem czasu, ale jednak brak wystających sprężyn, wbijających się w ciało; względnie wygodne, choć wysiedziane nieco, siedzisko oraz nowiuteńkie poduszki jaśki sprawiały, że przespanie się w tym miejscu było całkiem znośnym. Zwłaszcza, kiedy jest się pijanym - wtedy zwykle wszystko nam jedno. Kocyk, miękki i ciepluteńki, spoczywał złożony w kosteczkę na jednym końcu kanapy, na drugim dwie poduszki. Ogólnie za zapleczu czysto, zadbanie. Może wiadro z mopem, wepchnięte w kąt, nieco psuje harmonijną prezencję owego zakątka - ale gdzieś trzymać go trzeba!
- Chodź, do łóżka niedaleko - rzekł zachęcająco, przepraszająco spoglądając na Abbey. Cóż sobie ona o nim pomyśli? Wyrodny ojciec, upija własnego syna. W imię jakiś racji, idei, przedsięwzięć? Dla własnej radochy i uciechy, bo w końcu nastukany nastolatek mógł wyglądać dość zabawnie? Jasne! Właśnie dlatego sumienie do męczyło i sam sobie robił wyrzuty, zły na siebie jak jasna cholera.
Najk
Dojrzewający

Najk


Male Liczba postów : 44

     
Basior przekroczył tylko próg i od razu się uśmiechnął. To miejsce było dużo lepsze od tamtej kawiarni. Nazwa sama wyleciała wilkowi z głowy. Wiedział tyle że było to coś z kłem w nazwie. Ale tamto miejsce mogło przejść w nie pamięć. To było miejsce idealne jak dla niego. Ściągnął kaptur ale kego twarz zakruwała jeszcze chusta. Nie należał do najstarszych, ale nie w takich miejscach się przebewało. Wilk podszedł do lady i czekał. Jednak zaraz z tyłu niego weszła siostra. A raczej...jej duch. Wadera rozejrzała się po miejscu i wyszła. Ona była dobrą waderą anie podłym złodziejem. Jednak Najk w takim miejscu nie byłby godzien kraść. Czuł się jak u siebie. Rozejrzał się tylko po półkach z alkocholami. W końcu nie takie rzeczy się piło. Może był jeszcze nastolatkiem. Jednak za dwa tygodnie będzie dorosły. Takie życie. Czas jednak wcale się nie śpieszy. Tak więc basior czekał
Nataniel
Dojrzewający

Nataniel


Male Liczba postów : 160

     
Ano, halny Nata nie oszczędzał. Wsparcie w postaci silnego ciała taty jednak pozwalało utrzymać pion. Wilczuś nasz kochany w końcu wgramolił się na kanapę i zwinął w kłębuszek. Niebieskie ślepka wlepiał w Alka, czekając na obiecaną bajkę.
W wielkiej tajemnicy userka przyzna, że zbiera te bajki dla Natusia i zapisuje. Więc lepiej niech się Alek postara!
Nat nie zauważył nawet przybycia kolejnego klienta. Zbyt był zajęty myśleniem o utrzymaniu pionu, a później, po dotarciu do kanapy, o bajce.
A brak weny, ponoć ostatnio modny, podgryzał userkę.
Alastair
Latający Wilk

Alastair


Male Liczba postów : 1186

     http://kamilejszon.fbl.pl
Usłyszał, iż ktoś przybył - niemniej jednak kwestią priorytetową dla Alastair'a było bezpieczne przetransportowanie Nataniela na kanapkę na zapleczu. Skinął zatem Najkowi łbem, bo w końcu przywitać się należy, gestem głowy niejako dając także znać, by śmiało podszedł do baru i się rozsiadł. Bezdźwięcznie powiedział też, iż "za moment podejdzie", jeśli więc nastolatek z Ognia potrafi odczytać prosty komunikat z samych jeno ruchów warg, nie powinien mieć najmniejszego problemu, aby zrozumieć.
Kiedy zatem Nataniel wgramolił się na kanapę, już miał odejść. Na szczęście w porę przypomniał sobie o obietnicy, a że słowny był i honor swój posiadał, danego słowa dotrzymać postanowił. Westchnął krótko, mając jednocześnie nadzieję, że otumaniony nieco alkoholem wilczek prędko zaśnie, a on będzie mógł wrócić do pracy. Och, jakże bardzo przydałaby się Salome! Mogłaby zająć się hybrydą i rzezimieszkiem, podczas, kiedy on przeżywa tutaj upokorzenia pod postacią opowiadania bajek - a więc czynienia czegoś, o czym niewiele wiedział, z czym nie miał żadnego doświadczenia oraz za co nie miał pojęcia, jak się zabrać. Co teraz? Przysiadł gdzieś tam nieopodal kanapy, mało nie wpadając w wiadro z mopem - dodajmy dramatyzmu.
- O czym najbardziej lubisz bajki? - zagaił, idealnie maskując przerażenie związane nie tylko z przyszłą kompromitacją, kiedy to okaze się, jak niewiele wie o wychowywaniu szczeniąt; wszakże ojcem stał się z zupełnego przypadku, doskoku. Ba, nawet nigdy nie podrywał matki malca, o czymkolwiek więcej nie wspominając! Hardkorowa rodzina, cóż. Niemniej, wracając do myśli głównej, przerażony był wizją pozostawienia dwójki klientów samopas. Już nie chodzi nawet o samo zdemolowanie baru czy wyniesienie asortymentu - zostawił uniesioną deseczkę, więc dostęp za ladę był łatwy jak cholera, jednak mimo wszystko przez otwarte drzwi dostrzegłby złodzieja i zareagował - lecz o to, iż nieobsłużony klient jest zły, nie wraca do lokalu, domaga się zniżek. Nataniel pewnie tego nie rozumie, ale Ali właśnie postawił go ponad własnym lokalem.
Najk
Dojrzewający

Najk


Male Liczba postów : 44

     
Wilk uśmiechnął się mile do Alastaira. Ściągnął chustę z pyska na kark i wszedł za ladę. Spytał się mile
- co podać moja droga?
Wilk wziął kieliszek i nalał sobie alkoholu. Potem wyciągnął drugi a butelkę zamknął. Całkiem miła robota ale trzeba zapłacić za alkohol. Położył odpowiednią ilość kości za wódkę i czekał na powrót wilka lub reakcję towarzyszki. Ciekawe co przyjdzie szybciej

1 kość
Nataniel
Dojrzewający

Nataniel


Male Liczba postów : 160

     
Natuś wyszczerzył się słodko.
- W bajce musi być smok, trup, Całkowicie Normalne Drzewo i piękna wilczyca. - oznajmił wesoło.
Całkowicie Normalne Drzewo rządzi! Takie jest zdanie userki, w każdym razie. Piękna wilczyca jednak jest w wymaganiach Natusia odnośnie bajki nowością. Dorasta nam wilczek.
Bardzo Dorosły I Dojrzały sprocentowany Nataniel ułożył się wygodnie na kanapie, owijając łapki ogonkiem. Czekał z niecierpliwością na bajkę. Uwielbiał bajki!
Szkoda tylko, że na tej kanapie nie było żadnej pięknej wilczycy. Chętnie by się do jakiejś przytulił. Całkowicie niewinnie, bez złych zamiarów, ot, z potrzeby bliskości.
Alastair
Latający Wilk

Alastair


Male Liczba postów : 1186

     http://kamilejszon.fbl.pl
No to będzie wyzwanie. Zarówno dla postaci, jak i użyszkodniczki. Czasy, kiedy wyobraźnia pracowała jak należy, bo młodszej siostrzyczce trzeba było dziennie bajki do snu przeminęły już dawno; zaś do opowiadania bajek własnym dzieciątkom nadal mamy sporo czasu. Treningu brak - a wiemy, jak to się kończy.
Alastair ospale uniósł jedną z brwi, bo nie brońmy mu tego w jego własnym lokalu, w którym nieletnich upija alkoholem. Całkowicie Normalne Drzewo? No, to dolał oliwy do ognia. Bajki o smokach, trupach, wilczycach zniesie - bo to w końcu norma. Na ogół jednak nikt nie kładzie tak znaczącego nacisku na Całkowicie Normalne Drzewo. Ale cóż, Nataniel nie był jak inne szczenięta (nawet te w wieku dorastania!), także i jego poglądy mogły znacznie się różnić. Rozprostował czoło, uśmiechnąwszy nieco sennie skinął łepetyną, akceptując słowa wilczka. Kątem oka dostrzegł poruszenie za ladą, co go zaniepokoiło, ostatecznie jednak kwestie materialne odstawił na bok. Nie usłyszał trzasku tłuczonego szkła, także nie było jeszcze czym się niepokoić. Taką miał nadzieję.
- Okej. Jak więc zapewne wiesz, w Krainie naszej znaczną przewagę stanowią wilki. Gryfów i smoków jest coraz mniej, jednak możesz mi nie wierzyć - nie zawsze tak było! Wiele, wiele lat temu, zanim jeszcze nawet Twój ojciec się narodził, smoków było równie dużo, jak wilków. Podobnie, jak gryfów. Żyliśmy wszyscy we względnym pokoju, bez wojen oraz większych sporów. Pewnego dnia jednak do Krainy przybył pewien wędrowiec; wilk, który lico swoje ukrywał w kapturze długiego płaszcza, z którym praktycznie się nie rozstawał. Nikt nie poznał też jego miana, przedstawiał się jako Pielgrzym lub Włóczęga - tak też o nim mawiano między sobą, jak i zwracano bezpośrednio do niego. Nikomu nie szkodził, wydawał się być zwyczajnym wilkiem jak każdy inny. Może był tajemniczy, zdaniem niektórych był dziwny. Nie odzywał się za wiele, ale jeśli już coś powiedział - było to niebywale mądre. Wilki zatem szybko mu zaufały, podobnie jak i gryfy oraz smoki. Te ostatnie zaś polubiły go najbardziej. Częściej i częściej zapuszczały się w rejony wilczych legowisk, przypadkowo psując je oraz niszcząc. Wilki zaczynały się denerwować, bo w końcu nikt nie lubi, gdy mu się wielka bestia pcha do mieszkanka z łapskami. Zaczęło dochodzić do sprzeczek, czasami przepychanek. Włóczęga postanowił zatem przenieść się na tereny urażonych smoków, a trzeba Ci wiedzieć, że raz urażona smocza duma nigdy nie przestaje żywić gniewu. Od tamtej pory nikt nie wiedział, co działo się z tym przybyszem. Pogłoski głosiły, że zakochał się w ślicznej córce Alf watahy. Kiedyś Krainę zamieszkiwała jedna tylko wataha, nie wiem, czy już o tym słyszałeś? Nikt jednak nie traktował tych opowieści poważnie, łącznie z Alfami watahy oraz ich córką, piękną Heleną. Helena od dawna zakochana była w pewnym wojowniku, który też chwilę po zniknięciu Włóczęgi oświadczył się i został przyjęty. Często spotykali się pod Całkowicie Normalnym Drzewem, rosnącym na polance niedaleko terenów, gdzie mieli swoje legowiska członkowie watahy. Jego cień przyjemnie chronił od słońca, dawał schronienie przed deszczem oraz niebywale smaczne owoce każdego lata i jesieni. Kiedy w najlepsze trwały przygotowania do weselicha, na tereny watahy naleciało stado smoków, dowodzone przez Pielgrzyma, przybysza znikąd. Po raz pierwszy ujrzeli go bez płaszcza, podobno tak brzydkiego wilka nikt nigdy nie widział: pysk pokryty bliznami, jedno oko pokryte bielmem, brak kilku zębów, wyliniała sierść... Obraz nędzy i rozpaczy! Nie wierzyli, przekonani o tym, że ktoś tak inteligentny nie może być tak szkaradny, zrozumieli, dlaczego ukrywał swoją osobę pod płaszczem. Doszło wtedy do wielkiej wojny, którą zdecydowanie wygrywały smoki. Dopiero kiedy z pomocą przyszły im gryfy, szanse się wyrównały. Jeden ze smoków, największy i najbardziej dorodny mistrz ognia, obrał na cel Helenę, do której Włóczęga miał żal o odrzucenie. Dosiadany przez Pielgrzyma, ruszył wprost na nią, rozwścieczony i rozpalony na łuskach do czerwoności... Jednak jej ukochany był szybszy, wykazał się refleksem i obronił ją, odepchnąwszy ją mocno w bok, co przepłacił własnym życiem. Piękna Helena nie potrafiła znieść tej straty, padła do umierającego ukochanego, a po jej rudawych policzkach pociekły ogromne łzy. Śmiech Pielgrzyma rozzlościł ją jeszcze bardziej niż złe były wszystkie smoki. Wyprostowała się, pozwalając jesiennemu wiatrowi targać jej dlugie kosmyki jasnopomarańczowych włosów. W jej zielonych oczkach pojawiła się iskra, ząbki wyszczerzyła, futro nastroszyła... Nagle stało się coś dziwnego, jakby czas się zatrzymał. Wszyscy stanęli w bezruchu, jedynie Helena i jej umierający ukochany zdawali się być wyrwani z tego letargu. Zdążył jej powiedzieć, że ją kocha i zawsze będzie przy niej, po czym wyzionął ducha. Wtedy postanowiła: pójdzie z nim. Zacisnęła mocno wargi, pomodliła się za duszę swojego wybranka. Czas ruszył w momencie, kiedy powieki wojownika opadły. Krzyknęła, rzucając się na oślep w stronę smoka, w łapce ściskając sztylet, który zabrała od martwego lubego. Nie wiedziała nawet, że cokolwiek zdziała, jednak szczęście na koniec się do niej uśmiechnęło: chociaż rzuciła się na niego bez żadnego pomyślunku, trafiła prosto w serce. Sztylet wbił się pomiędzy łuski gada, dziurawiąc jego serducho. Pielgrzym, wiedząc, że szanse maleją z każdą chwilą, uciekł z pola bitwy. Wilki i gryfy wygrały, smoki wycofały się, w bardzo osłabionym składzie, chore i poranione. Helena jednak już nigdy się nie zakochała, a każdą wolną chwilę spędzała w okolicy Całkowicie Normalnego Drzewa, gdzie też pochowała ukochanego. Zmarła wiele lat później, jako stara panna, tuż przy grobie ukochanego.

// Najk, prosiłabym o napisanie wprost, ile kości wpływa do kasy i odnotowanie tego w Twoim Banku Kości - chciałabym dodać je do swojego rachunku, a nie mam do tego podstaw ; )) //
Nataniel
Dojrzewający

Nataniel


Male Liczba postów : 160

     
Całkowicie Normalne Drzewo jest całkowicie normalne tylko z nazwy. To bardzo ciekawa roślinka z Don't Starve. Jakoś tak ta nazwa, w połączeniu z wyglądem drzewka, urzekła userkę.
Natuś usnął gdzieś tak w połowie opowieści. Nie przerywał jednak, nie chrapał. Nie wydał żadnego dźwięku. Ot, w którymś momencie po prostu zamknął oczka swe niebieskie i odpłynął.
Userka postanowiła oszczędzić mu tym razem kłopotów związanych z kacem. Są w końcu osoby odporniejsze i mniej odporne. Userka kaca miała raz jeden w życiu, po bimbrze. Nic innego nie działa. Niech i Natuś będzie nieco odporniejszy, bo i czemu nie? Cierpieć przynajmniej będzie mniej.
Sponsored content