"Piwna Nuta"

Nataniel
Dojrzewający

Nataniel


Male Liczba postów : 160

     
Natuś, widząc, że wilczyca na niego patrzy, czym prędzej się wycofał. Wpadł przy tym na jakąś bliżej niezidentyfikowaną rzecz, wywołując hałas.
Mały nie przejął się tym zbytnio, skoncentrowany raczej na ucieknięciu przed spojrzeniem nieznajomej wilczycy.
Zewnątrz zamigotało niespokojnie, po czym przyfrunęło bliżej wilczka, jakby chciało go pocieszyć.
Nataniel przyłożył łapę do pyszczka, nakazując światełku bezwzględną ciszę. Nie przejął się zbytnio tym, że nakazuje milczenie niemej istocie, ani tym bardziej tym, że sam jest źródłem dźwięków.
Skulił się w kłębuszek w jakimś kątku, licząc, że jednak go nie wykryją, nie zauważą... Może wilczyca go nie widziała? Może tylko patrzyła na niego przypadkiem?
Alastair
Latający Wilk

Alastair


Male Liczba postów : 1186

     http://kamilejszon.fbl.pl
HA! I teraz na info od Boga zwalać nie próbujcie! Alastair usłyszał hałas, a że doskonale wiedział, kto znajduje się na zapleczu, rzucił się przerażony w stronę drzwi. Obawiał się, że malec zrobił sobie krzywdę. Nie powinien był go tam zostawiać, niedobry! W odnalezienie rodziny samczyka już nie wierzył. Nie pojmował jednocześnie, jak można skazać takiego brzdąca na tułaczkę. Zdaje się, że Nataniel zimował poza domem. Rodzice o nim zapomnieli? A może już dawno pomarli? Może zostali poblokowani, odeszli z forum? Biedny Nataniel.
Ali odetchnął z ulgą dostrzegając, że samczyk jest cały i zdrowy.
- Wszystko dobrze? Bałem się, że zrobiłeś sobie krzywdę - powiedział, kładąc się na brzuchu gdzieś tam przed szczenięciem.
Nataniel
Dojrzewający

Nataniel


Male Liczba postów : 160

     
Ano tak, poblokowani. Sebastian trafił bodajże do adopcji, choć głowy nie dam. Avalon stwierdziła, że nie ma już czasu na forum. jedna siostra przepadła wraz z Divati, druga w szponach Salome nie przetrwała próby czasu, zapomniana, porzucona. Biedny mutystyczny szczeniak został więc sam jak palec, z jednym tylko Alastair'em, ostatnim wilkiem, jakiemu ufał. Van gdzieś się ulotnił, zniknął, nie ma go. Również poniewiera się na adopcjach.
Malec uśmiechnął się wesoło, widząc białego basiora. Zaraz jednak skrzywił się, łapkę przykładając do pyszczka.
- Ząbek nie jest na stałe... - pożalił się szeptem - Cukierek jest kamieniem i robi, że nie ma już na stałe.
Owinął się ogonkiem, nieco jednak rozluźniając. Teraz była to pozycja bardziej półsiedząca, niż skulona.
Alastair
Latający Wilk

Alastair


Male Liczba postów : 1186

     http://kamilejszon.fbl.pl
Oho, czyżby nasz szkrab poznał na własnej skórze (zębie, w sumie) jak groźne mogą być słodycze? Alastair chętnie wytłumaczyłby szczenięciu, że ząbek i tak by wypadł prędzej czy później, by na jego miejsce wyrósł nowy, jednak niemal pewien był, że Nat przenigdy tego nie pojmie; znajdzie zaś milion okazji, o które można by zapytać.
- Wiesz, za niedługo wyrośnie Ci nowy, mocniejszy ząbek i ten już tak łatwo nie wypadnie. A wiesz, co nie robi, że nie ma ząbków? Drinki! Masz ochotę? - zaproponował z uśmiechem. Och, biada Ci Alku, kiedy nadejdzie chwila, w której będziesz musiał się ze wszystkiego tłumaczyć; wyjaśniać, że drinki nie są drinkami a zęby mleczne wypadają i bez cukierków.
Salome
Szpieg

Salome


Female Liczba postów : 102
Skąd : Monsunowe Wybrzeża

     
A samica miała taki wiecie... typowy "loading".
Zauważyła wzrok Alastaira. Widziała jak patrzył na tę czarną samicę. Czy chciał ja w ten sposób poderwać? Zainteresować swoją osobą? A może robił to na złość samej Salome? Nie... Chyba nie. Czy Alek byłby do tego zdolny?
A może po prostu tylko na nią popatrzył. "Tym" wzrokiem.
Uśmiechnęła się w stronę Puszczyka, no bo przecież nie mogła zignorować przybycia do tego przybytku Alfy Nocy. A uśmiechnąć się wypada.
Salome przeszła za bar i zaczęła mieszać drinki. A nóż samica lub samiec będą mieli ochotę na coś mocniejszego do jedzenia.
Z mistrzowską zręcznością zaczęła potrząsać shakerem. Zobaczymy czy życzą sobie jej specjalności. Bo mogą zrezygnować i zamówić... kompot.
Nataniel
Dojrzewający

Nataniel


Male Liczba postów : 160

     
Natuś skrzywił się lekko.
- Lubiłem ten.
Nie chciał nowych, mocniejszych ząbków. Te, które miał w zupełności mu wystarczały. Były fajne, choć nie tak ładne, jak Nieumtelowe. Czemu? Bo okazjonalnie zdarzały się w nich dziury, skutek diety malca. Słodycze, czekolada, słodycze, drinki. Mięso w całym swoim życiu jadł raz. A żył już całkiem długo, będzie chyba z pół roku.
Słysząc jednak propozycję nie do odrzucenia, uśmiechnął się natychmiast, prezentując kompletny jeszcze zgryz.
- Tak! Drinka! - wykrzyknął wesoło, zapominając całkiem, że się ukrywa.
Zaraz jednak sobie przypomniał. Zasłonił pyszczek łapkami. Ona usłyszy, przyjdzie tutaj, zabierze...
- Pani wilk zabierze, bo Nat mówił złe rzeczy... - wyszeptał, przestraszony.
Może Alastair go obroni? Jedyny wilk, który go lubi. Może uratuje, przepędzi tamtą?
Puszczyk
Junior Admin
Dorosły

Puszczyk


Male Liczba postów : 147
Wiek : 27

     
Posadziwszy czarną wilczycę na miejscu, ponownie zwrócił się do Alastaira:
- To poproszę dwie zapiekanki w takim razie - uśmiechnął się, jednak był już zmęczony całą sytuacją. Chciał w końcu odpocząć i wyleczyć swoją zwichniętą łapę. No i coś zjeść. To przede wszystkim. Dlatego też usiadł na przeciwko swojej nowej towarzyszki, oczekując na posiłek. Uważnym spojrzeniem obserwował lekko wilczycę. Chyba rzeczywiście była zdenerwowana towarzystwem innych wilków, niemniej nie miał jak inaczej jej nakarmić. Ale co z nią zrobi, kiedy już będzie wyspana i najedzona, tego jeszcze nie wiedział.
- Więc nie wiesz jak masz na imię, czy nie chcesz mi powiedzieć? - zapytał spokojnie.
Philian
Dorosły

Philian


Female Liczba postów : 386
Wiek : 24
Skąd : Rzym

     
-nie wiem naprawdę...ale na moim wisiorku jest napisane Philian...może to moje imię?- spytała Puszczyka tak jakby miał on o tym wiedzieć.

-dlaczego mi pomagasz?- pytanie dreczyło ją już jakiś.

Jaki był interes wilka? Może widział coś czego ona nie mogła dostrzec? Pomijając to cieszyła się że nareszcie może coś zjeść. Zauważyła że Puszczyk lekko kuleje na jedną łapę. Nagle zrobiło się jej znowu wstyd...sam był chory pewnie poważniej niż ona i pomimo to postawił Philian na pierwszym miejscu. Opuściła głowę, nie mogła mu spojrzeć w oczy.
Puszczyk
Junior Admin
Dorosły

Puszczyk


Male Liczba postów : 147
Wiek : 27

     
- Philian to ładne imię - powiedział Puszczyk, wciąż obserwując wilczycę. - Będę tak na ciebie mówił - dodał i rozciągnął pysk w uśmiechu. Nie tak szerokim i przerażającym, jaki prezentował wcześniej nasz przyjaciel Alastair, ale prawie ledwie widocznym i lekko ironicznym. Czyli pewnie nielicznym ze szczerych uśmiechów, które prezentował Puszczyk.
- Ech, nie wiem - dorzucił zgodnie z prawdą na pytanie o to, co kierowało nim, kiedy postanowił pomóc samicy. - Może po prostu nie lubię patrzeć, jak głodne kobiety błąkają się po deszczu? - znowu uśmieszek. Lepiej niech jedzenie się już pojawi.
Philian
Dorosły

Philian


Female Liczba postów : 386
Wiek : 24
Skąd : Rzym

     
-dzięki- powiedziała.

Miała ochotę się uśmiechnąć...nie...nie zrobi tego. A jednak nie mogła się powstrzymać i się uśmiechnęła. Był to uśmiech ledwo widoczny i nieśmiały, ale jednak uśmiech. Nie mogła uwierzyć że taka krótkotrwała znajomość aż tak zmieniła jej zachowanie.

- Ja szłam na cmentarz...i nie jestem kobietą- prychnęła  zanim zdążyła pomyśleć co mówi, ale jakoś tak nie przejęła się tym.

/uuuuu jak Philian się uśmiecha to wiedz że coś się dzieje xD/
Alastair
Latający Wilk

Alastair


Male Liczba postów : 1186

     http://kamilejszon.fbl.pl
Uznajmy, że Ali słyszał zamówienie przyjaciela, niemniej słowa Nataniela poruszyły go na tyle głęboko, że wolał skupić sę na szczeniaku. Puszczyk i jego towarzyszka poczekają, nie powinni przez tę chwilę umrzeć z głodu. Nienawidzę klawiatury mojego mena, także post krótszy, niż powinien być.
- Nikt Cię nie przegoni, obiecuję. Ale fakt, złych słów lepiej nie używać. Chodź, coś smacznego na pewno się znajdzie. A jeśli ktoś będzie choć próbował powiedzieć Ci coś złego, ze mną będzie miał do czynienia - zażartował, chociaż mimo wszystko w słowach jego sporo prawdy się kryło. Oj, Alku, Alku... chyba nieco zbyt mocno polubiłeś dzieciaka.
Samiec uchylił nieco mocniej drzwi, wstał i pokazał łapą, aby młody nie krępował się pójść z nim. Jednocześnie poprosił Salome za pomocą gestów i poruszaniem wargami, aby zajęła się zamówieniem Puszczyka.
Nataniel
Dojrzewający

Nataniel


Male Liczba postów : 160

     
Ostrożnie wstał, po czym poszedł we wskazanym kierunku. Dobrze, że zasłaniała go lada... Może wilczyca go nie zauważy?
Spojrzał na Salomeskarbie, pleckami przyklejając się do najbliższej powierzchni pionowej.
Zewnątrz również wyfrunęło z zaplecza, podlatując do głowy szczeniaka i krążąc wokół niej.
W łapce malca pojawił się długopis i notatnik. Właściwie, to cały czas tam były, teraz jednak dopiero były potrzebne i należało zaznaczyć ich obecność.
Ściskał z całych sił te amulety, obserwując ruchy wilczycy, niewielkim noskiem rejestrując zapachy dużo większej liczby wilków. Alastair obroni... Prawda? Obiecał. Jednak jemu też nie podobają się złe słowa. A jeśli również porzuci, jak Zatem?
Nie może!
Malec czym prędzej zawrócił, wtulając się w białe futro wilka. Nie porzuci... Nigdy nie porzuci. Obroni.
Philian
Dorosły

Philian


Female Liczba postów : 386
Wiek : 24
Skąd : Rzym

     
Poczuła znowu na sobie oczy malca. Odwróciła się i uśmiechnęła się ciepło. Wyglądał na nieco wystraszonego, więc starała się nie pokazywać mu oka, aby go jeszcze bardziej nie wystraszyć. Teraz uśmiech wydawał się taki normalny. Nie do wiary ile może zrobić odpowiednie towarzystwo prawda? A może to po prostu obecność szczeniaka? Lubiła maluchy, ale niestety wszystkie się jej boją. Przeniosła swój wzrok na Alka i nie ukrywając zaciekawienia oglądała jego skrzydła. Tez by chciała latać...nawet bardzo.

Zwróciła się do Puszczyka
-Kto to jest? Ten malec? A to coś co fruwa?- spytała jednym tchem.
Alastair
Latający Wilk

Alastair


Male Liczba postów : 1186

     http://kamilejszon.fbl.pl
Uhu, widać nie tylko Alastair'a intrygowało mistyczne światełko, krążące nad niewielkim łebkiem Nataniela. Kiedy malec wtulił się w jego futro, dziwnie ciepło na serduchu zrobiło się naszemu dżentelmenowi. Zupełnie, jakby obudziła się w nim chęć posiadania własnego potomstwa. Gdyby tylko wiedział, jak urocze trojaczki udało mu się już spłodzić... W każdym razie delikatnie ujął łapą szczenię, jakby dodając nieco otuchy. Nie pojmował, co stało się z Natem. Podejrzewał nawet przez moment, że jakieś podłe Ufoki porwały szczeniaka i podmieniły na tę owłosioną galaretę. Na szczęście szybko zorientował się, jak niedorzeczny to pomysł; porzucił go więc najpewniej na zawsze.
- Nataniel, chyba się nie boisz? Coś się dzieje? - spytał, podchodząc do kieliszków. Szybko wziął jeden z tych większych, bo uznał, że w obecnym stanie na pewno im więcej soku, tym lepiej. Westchnął krótko, spoglądając na plączące się pod łapami szczenię - które, notabene, nieco przeszkadzało, jednak Ali przenigdy tego nie powie na głos. Mały miał dostatecznie podły nastrój i bez tego. Wziął nieco gęstego soku bananowego i nalał do naczynia, bowiem kompletnie się już pogubił w tym, jakie 'drinki' młodemu już serwował.
- Taki już piłeś? - spytał, po czym - nie bacząc na to, że inni mogą nań patrzyć, usiadł na podłożu tuż nieopodal szczenięcia. Będzie mu chyba raźniej, kiedy oboje schowają się za ladą, na jednakim poziomie?
Nataniel
Dojrzewający

Nataniel


Male Liczba postów : 160

     
Natuś mocniej jeszcze przywarł do jednej z łap samca, gdy ten się przemieszczał.
- Boję, bo nie lubią. Jak Nat mówi złe rzeczy, to już nie lubią. A jak Alastair przestanie lubić?
Gdy ten usiadł jednak, siła rzeczy dalsze trzymanie łapy było raczej trudne. Malec puścił więc, przyglądając się drinkowi.
- Nie, takiego nie było. Jest owocowo-kolorowy?
Dla wilczka nadal były to synonimy. Motylek, niebo, kwiatek... Wszystko, co było kolorowe, z automatu było też owocowe.
Nataniel ostrożnie spróbował drinka. Był płynny, ale nie do końca... Przypominał konsystencją raczej czekoladę.
- Pyszny drink. - oświadczył, pijąc dalej.
Alastair
Latający Wilk

Alastair


Male Liczba postów : 1186

     http://kamilejszon.fbl.pl
Nie miał bladego pojęcia, co powinien odpowiedzieć. Dlatego zatem powiedział to, co siedziało mu na sercu; spontanicznie i bez zastanowienia, te bowiem donikąd obecnie nie prowadziło.
- Nie, Natanielu. Alastair zawsze będzie Cię lubił. Ale skoro boisz się, że przestaną lubić, jak będziesz mówił złe słowa, dlaczego nie przestaniesz mówić złych słów?
Pokręcił lekko głową. Bynajmniej nie z rozczarowaniem, nie z politowaniem, nie z niczym na kształt dezaprobaty czy niezadowolenia. Prędzej ubolewał nad własnym brakiem kompetencji w kwestii rozmowy z najmłodszym pokoleniem.
- I tak, drink jest zarówno kolorowy, jak i owocowy. Kolor nazywa się żółty, owoc to banan. Kiedyś, jak znajdę banany, dam Ci spróbować. Banany w odróżnieniu od cukierków nie robią, że nie ma ząbków - "przynajmniej tych stałych, z mleczakami inna sprawa - wypadną i tak" - dokończył zgrabnie w myślach, uśmiechając lekko do samczyka.
Nataniel
Dojrzewający

Nataniel


Male Liczba postów : 160

     
Natuś uśmiechnął się lekko.
- Przestałem mówić złe słowa.
Wrócił do drinka rozkoszując się smakiem banana. Dziwny ten banan... Ciekawe, jak wygląda? Jeśli wygląda tak, jak smakuje to jest okrągły jak piłka i błyszczący. Jak się nim rzuca, to się odbija.
W końcu jednak drink musiał się skończyć, zwłaszcza, że malec pił jak smok.
- Pyszny drink.
Malec wylizał kieliszek, po czym oblizał pyszczek z zadowoleniem. Następnie wsadził do środka łapkę, bawiąc się ząbkiem.
- Kiwa się. - stwierdził, majtając ząbkiem w przód i w tył.
Salome
Szpieg

Salome


Female Liczba postów : 102
Skąd : Monsunowe Wybrzeża

     
Samica przyjęła niemą prośbę Alastaira krótkim uśmiechem i skinięciem głowy. Biały skrzydlaty samiec na pewno musiał teraz się zająć malcem. Nathaniel był sam, a w dodatku chyba był przestraszony. Przy mu się obecność kogoś kogo chyba bardzo lubi i dobrze zna. I się do niego przyzwyczaił.
Salome ustawiła swoją osóbkę za ladą i zajęła się zamówieniem.
Po kilku minutach wsadziła dwie duże zapiekanki do mikrofalówki. Włączyła ją i odczekała trzy minuty. Po chwili dwie jeszcze gorące przysmaki leżały już u niej na tacy.
Lekkim krokiem podeszła do Puszczyka i czarnej samicy i z uśmiechem podała im zapiekanki. Jedną waderze, a drugą Becie Nocy.
- Oto Państwa zamówienie, życzę smacznego! - powiedziała do wilków.
Puszczyk
Junior Admin
Dorosły

Puszczyk


Male Liczba postów : 147
Wiek : 27

     
Puszczak spojrzał na Philian, a następnie przeniósł wzrok na malca. Widocznie zaintrygował on czarną wilczycę, bo wyglądała na zafascynowaną tym zjawiskiem. Znowu nieznacznie rozciągnął pysk w uśmiechu.
- To jest szczeniak - powiedział, nie powstrzymując się przed tak oczywistą odpowiedzią. Jednak powiedział to jedynie w formie żartu, w końcu nie miał zamiaru naśmiewać się z wadery. - A to coś nad nim? Nie mam pojęcia - dorzucił, wzruszając ramionami. Uznajmy, że jedzenie wciąż się szykuje, a teraz mają czas na małe pogaduszki przed posiłkiem.
- Ładnie się uśmiechasz - rzucił lekko. Po chwili jednak zapiekanki przybyły, oczywiście wraz z czarującą białą barmanką.
- Dziękujemy pięknie - rzekł, skłaniając się zgrabnie w stronę Salome i uśmiechając szeroko.
Philian
Dorosły

Philian


Female Liczba postów : 386
Wiek : 24
Skąd : Rzym

     
-Ż...że ja ładnie?- Philian zarumieniła się i odwróciła wzrok zakłopotana.

Na szczęście dotarły już zapiekanki i skupiła całą swoją uwagę na jedzeniu.

-Ja przynajmniej uśmiecham się rzadko a szczerze- mruknęła z pełną buzią.

Może i nie rozumie wiele rzeczy, ale łatwo rozumiała charakter ludzi. Pomimo to Puszczyk czasem całkowicie ją zaskakiwał.Skończyła jeść zapiekankę i spojrzała na samca. Nie był oszałamiającą przystojny ale miał to COŚ co podobało się kobietom...oczywiście na nią to nie robiło wrażenia...ani trochę!

-To najlepszy obiad jaki kiedykolwiek jadłam! Nie wiem jak mam ci dziękować- spojrzała na jego chorą łapę może odwdzięczy mu się pomocą...może?
Puszczyk
Junior Admin
Dorosły

Puszczyk


Male Liczba postów : 147
Wiek : 27

     
- Nie mów z pełnymi ustami - rzucił, szczerząc się radośnie. W rzeczywistości akurat ironiczne uśmieszki, które posyłał czarnej wilczycy były tymi, które przejawiały się u niego jako szczere. Sam nie wiedział, czy to dobrze, czy źle. Po chwili jednak również zabrał się za swoją zapiekankę i w istocie - będąc głodnym od tak dawna mógł stwierdzić, że to niezwykle dobry posiłek.
- Nie musisz mi dziękować - powiedział Puszczyk. Przecież i tak miał tu przyjść, i tak miał zjeść swój darmowy obiad i odebrać te nieszczęsne koty, którymi wciąż się nie zajął... Mógł to zrobić sam albo z Philian. A z jakiegoś powodu właśnie wybrał tę drugą opcję.
Philian
Dorosły

Philian


Female Liczba postów : 386
Wiek : 24
Skąd : Rzym

     
-I co teraz?- spytała szczerze ciekawa co będzie dalej z ich znajomością.

Uśmiechnęła się delikatnie do samca i zbliżyła pysk do niego tak że dzieliły ich centymetry. Tak jak wtedy w jaskini tylko że nie było tu ani szczypty złości wręcz przeciwnie. Delikatnie przyspieszyło jej serce.

-Niby nie, ale jestem winna ci trzy przysługi- powiedziała.

Co prawda dwie...bo nocleg i obiad ale planowała jeszcze raz skorzystać z jaskini Puszczyka, zdawała sobie sprawę, że nie będzie miała drugiej takiej okazji aby bezpiecznie spędzić noc.
Puszczyk
Junior Admin
Dorosły

Puszczyk


Male Liczba postów : 147
Wiek : 27

     
- Och, aż trzy? - rzekł samiec z lekkim uśmiechem na pysku. Minęło sporo czasu, odkąd uśmiechał się szeroko, ostatnio jakoś nie potrafił przywołać tego wyrazu twarzy, który ustąpił po prostu nieznacznym uśmieszkom.
- I jak niby chcesz je spełnić? - zapytał, unosząc do góry jedną brew i wciąż utrzymując kontakt wzrokowy z czarną wilczycą. Widział teraz wyraźnie, że Philian nie ma jednego oka. Nie pytał oczywiście dlaczego, ani nie wpatrywał się bezczelnie w ranę, ale nie umknęło to jego uwadze. Może jej też przydałaby się wizyta w lecznicy?
Philian
Dorosły

Philian


Female Liczba postów : 386
Wiek : 24
Skąd : Rzym

     
-No wiem że trzy to dużo- powiedziała z udawanym zmęczeniem -Ale za obiad i dwa noclegi ci się należy- odparła.

Zadowolona, ze udało jej się wywołać tak szczery uśmiech na twarzy samca, poczuła miłe ciepło w żołądku...przynajmniej jej się nie bał, ani nie brzydził...śmiała pomyśleć, ze chyba ją lubi.

-Jest wiele sposobów Puszczyku- powiedziała tajemniczo.

Przechyliła nieznacznie głowę aby oko było mniej widoczne. Przyzwyczaiła się już do jego braku, ale wolała żeby inni jak najmniej je oglądali.
Alastair
Latający Wilk

Alastair


Male Liczba postów : 1186

     http://kamilejszon.fbl.pl
- Skoro więc nie mówisz złych słów, czym się obawiasz, smyku? - spytał, chcąc odwrócić uwagę od kiwającego się ząbka. Co ma bowiem powiedzieć dzieciakowi? Że straci kolejny element tak ulubionego sobie uzębienia? Słaba to motywacja, nieprawdaż? Dlatego więc postanowił nie poruszać tego tematu, póki ten nie wypadnie. Wtedy tematu nie uniknie. Post żałosny, bo mam tylko chwilę - a odpisów cały nawał. ;C
Sponsored content