Arena Mentorki Shathow

Kejn
Latający Doświadczony Łowca

Kejn


Male Liczba postów : 2064
Wiek : 25

     
Medalion... chwila czy on go w ogóle jeszcze ma? Czy przypadkiem go nie zgubił ostatnio podczas rozmowy z Kankami? W końcu nie byłby to problem dla niej okradnięcie kogokolwiek..
Może ją znał a może i nie, ale ona jest dość upartą wojowniczką i tego się można akurat łatwo domyślić. Chyba.. No nic w każdym razie zgadł najwidoczniej patrząc na jej pysk.
Medalion i tak jest niepotrzebny akurat nigdy.. do walki pewnie nie dojdzie patrząc na to wszystko co się dzieje w Krainie, zaś co do całej reszty.. niepotrzebny jest i tak.
Nie interesowało go co się dzieje z jego siostrą która już nią nie jest po ostatnim spotkaniu.. Tsukuyomi będzie miał problem jeśli chodzi o Kein'a.. ale to wszystko w swoim czasie. Zresztą powinien sobie dać spokój bo tylko go te myśli o nerwy przyprawiają.
-Trudno. Pod tym względem Ci nie ufam, więc zostanę na arenie przez jeszcze długi czas. Idź odpocznij ja posiedzę i popilnuję. Mam dużo czasu i jestem wyspany za długi czas.
Odpowiedział i spojrzał się na nią po czym przysiadł gdzieś tam przy wejściu i czekał aż ta go posłucha.. o ile go posłucha.
Shathow
Dowódca Wojowników
Przedsiębiorca

Shathow


Female Liczba postów : 643
Wiek : 25
Skąd : Mała wieś pod Warszawą

     
Sarnina powinna się piec do uzyskania delikatnego rumieńca na całej powierzchni i ciemniejszych pręg w miejscach styku z kratką, by nie utracić soczystości...
Usiadła tam, gdzie stała. Dość niezgrabnie, warto dodać. Łapy chwiały się pod nią, a zad chciał pokonać drogę ku ziemi szybciej, niż reszta ciała. W końcu jednak zajęła pozycję siedzącą.
- Odpoczywam. - stwierdziła.
W marynacie znajdować powinny się świeżo posiekane zioła: rozmaryn, tymianek, bazylia, lubczyk, majeranek i pojedynczy liść mięty...
- Wystarczy?
Nie powinna bezczynnie siedzieć! Spanie to przywilej wilków nieposiadających obowiązków. A ona miała ich aż nadto, a planowała wziąć na siebie jeszcze więcej.
Kejn
Latający Doświadczony Łowca

Kejn


Male Liczba postów : 2064
Wiek : 25

     
Kein chętnie w tym momencie by sobie strzelił w łeb.. stara się pomóc a tutaj się tego ni cholery nie da no!
Spojrzał na Shathow z widoczną złością.. a raczej po prostu zirytowaniem.
-Idź po prostu spać Shathow. Nie rozumiesz, że chcę dla Ciebie jak najlepiej? Jak tak dalej pójdzie to się wykończysz. - powiedział z westchnięciem. Do niej nic a nic nie dociera... Ech no trudno.
-Ten jeden raz mnie posłuchaj.. proszę Cię.
Nie wiedział już naprawdę co powiedzieć.. z niczym nie wyjedzie dopóki ona nie zacznie w końcu pojmować, że on nie chce dla niej źle! Ale jak widać to się za szybko nie stanie.
Shathow
Dowódca Wojowników
Przedsiębiorca

Shathow


Female Liczba postów : 643
Wiek : 25
Skąd : Mała wieś pod Warszawą

     
Westchnęła cicho, z trudem dźwigając się z ziemi.
- Będziesz tu sterczał całą noc? Chodź chociaż do środka, bo zamarzniesz.
Porzuciła w końcu myśli o sarninie.
Nie chciała, by Kein siedział sam na dworze. Pogoda ostatnimi czasy była dość humorzasta. Na przykład ten mróz, odczuwany przez nią tym dotkliwiej, że futro miała mokre od potu i była zgrzana po wysiłku.
Zrobiła kilka kroków w kierunku wejścia do pomieszczeń w części mieszkalnej areny. Potem zatrzymała się, oglądając na basiora.
- Spokojnie, nie ucieknę przy pierwszej okazji.
Machnęła raz, czy dwa ogonem, czekając.
Kejn
Latający Doświadczony Łowca

Kejn


Male Liczba postów : 2064
Wiek : 25

     
W sumie mógł jej pomóc z wstaniem.. ale jak widać zbytnio się zajął... myśleniem? Może wkurzaniem się? Albo po prostu chęcią pomocy która nigdy się mu nie udaje. Pocieszyć też nie pocieszy tak samo jak zresztą osoba która go prowadzi. To są już 4 wspólne cechy postaci i usera.
-Jak będzie trzeba... - i wtem urwał słysząc dalsze jej słowa..
Faktem było, że mógłby przesiedzieć całą noc. To dla niego nic nowego poza tym.. nie byłoby zimno bo ten wilk spędza tyle czasu w górach, że jego ciało już się przyzwyczaiło do niskich temperatur.
Poszedł za nią bo miał.. powinien i chciał i tyle!
-Ta.. patrząc na to co było przed chwilą to nie zdaje mi się, że uśniesz ale chcę chociaż tak myśleć. - powiedział z lekkim zrezygnowaniem.
To już dla niego traciło sens. Nie przypilnuje jej i tyle... położył się gdzieś tam z boku nie wchodząc do kwater a jedynie czekając przy nich.. ma wybite zęby jakiejś już martwej wadery.. będzie mógł zrobić coś z nich przez tą noc.
Shathow
Dowódca Wojowników
Przedsiębiorca

Shathow


Female Liczba postów : 643
Wiek : 25
Skąd : Mała wieś pod Warszawą

     
Oj, tylko cztery? Jakby podliczyć wspólne Shath i userki, starczyłoby ich na trzycyfrową liczbę. Od zamiłowania do czekolady aż po wisiorek, dany wilczycy w przypływie natchnienia na początku istnienia. Nie wiem, czemu. Po prostu.

Wilczyca również ruszyła ku swojemu pokojowi. Skoro i tak Kein nie da jej niczym konstruktywnym się zająć, rzeczywiście pójdzie spać. W ramach zabijania czasu.
W drzwiach odwróciła się jeszcze do czarnego basiora.
- Dobrej nocy. - powiedziała, po czym weszła do swojego pokoju. Tam napiła się wody i położyła na legowisku.
Leżąc, uruchomiła rentgen w oczach i słuchawkę, poprzednio wyłączoną, by rozmowy basiorów z innymi nie przeszkadzały jej w treningu. I żeby nie dyszeć im do uszu podczas trudniejszych ćwiczeń.
Przez ścianę obserwowała Keina, ciekawa, co zrobi. Nie, żeby zamierzała się wymykać czy coś... Ot, tak, po prostu.
Kejn
Latający Doświadczony Łowca

Kejn


Male Liczba postów : 2064
Wiek : 25

     
Znaczy się chwilowo 4. Potem może będzie ich więcej ale problem jednak polega na tym, że nie wszystkie cechy Kein potrafi ukazać. Jest już dość długo w Krainie a i tak nie pokazał nawet połowy.. tego jakim jest wilkiem.
Na jej słowa jedynie skinął łbem.
Dobra.. ona niby śpi, on w to ufał ale po prostu tak jakby... nie wiedział co o tym myśleć. Dawno już się o nikogo nie troszczył.. zapomniał jak to jest właściwie.
Dobra.. czas się zająć czymś przez ten czas. Wpierw wyjął swój cały sprzęt i położył to wszystko przed siebie. Patrzył na to wszystko i same głupie wspomnienia. Nóż... tyle już krwi na nim... no nic będzie i dalej zabijał. Nic nie wskazuje na to aby się to zmieniło kiedykolwiek. Łuska.. schował ją. Nie chciał sobie przypominać tamtej wyprawy. Wiele z niej żałował ze względu na swoje głupie zachowanie, teraz jest inny i tyle. Chusta i zapalniczka. Jedno mu się niezbyt przydaje. Pali wilki.. nie, tylko ludzi a to i tak rzadko jak w ogóle... Chusta jest nawet fajna, jedynie problem stanowi taki, że zaczyna się już rozpruwać i jest cała brudna od jego krwi. Trzeba będzie się tym zająć. 7 kolejnych i mniejszych noży.. te do rzucania. Nic ciekawego. Zęby wadery... z 12 ich jest, więcej nie potrzebował. Co tam dalej... a co u Shathow w ogóle?
Shathow
Dowódca Wojowników
Przedsiębiorca

Shathow


Female Liczba postów : 643
Wiek : 25
Skąd : Mała wieś pod Warszawą

     
Shathow w końcu przysnęła, gdzieś przy nożach. Była zmęczona, nie działo się nic ważnego...
Przysnęła po raz pierwszy od około 30 godzin. Godzin wiecznie w ruchu, zajętych po ostatnią minutkę różnymi czynnościami, bez przerw.
I co dalej? Śpi i tyle. Nie śni o niczym, jej zmęczony mózg nie raczył podjąć się tego zadania.
Wypoczywa. Przynajmniej w tym momencie.
Żeby to jakoś ogarnąć, załóżmy, że podczas jednego postu upływa godzina. Którą mamy teraz? Chyba 21.
Zielony feniks zaś wleciał przez okno i usiadł niedaleko Keina, przyglądając mu się zielonym ślepiem. Ot, dla urozmaicenia.
Kejn
Latający Doświadczony Łowca

Kejn


Male Liczba postów : 2064
Wiek : 25

     
Okej niech będzie. 8 godzin to będzie minimum, ale zobaczymy na ile wena starczy.
Tak więc nie patrzył do niej nie chcąc jej obudzić o ile spała. Znaczy się on od samego początku myślał, że usnęła ale jak jest naprawdę to się nie dowie choćby miał.. no po prostu nagle stać się białym. Tak żeby post nie miał sensu jak zawsze, o!
Więc następna jest słuchawka... właśnie trzeba ją wyłączyć. Nie ma sensu aby to zajmowało go teraz.. no i tyle.
Patrzył i patrzył.. technologia jak nic, będzie trzeba to kiedyś rozebrać i sprawdzić jak to działa co nie? Kein się troszeczkę zna na tym więc nie będzie z tym aż tak wielkiego i okropnego problemu.. chociaż chwila. Zna się lekko na komputerach i programach przez swojego ''ojca'' a właściwie właściciela człowieka.. reszta to jest dla niego czarna magia.. cofnij. Nie wie co to jest i tyle. Dla niego magia nie istniała po dziś dzień.
Shathow
Dowódca Wojowników
Przedsiębiorca

Shathow


Female Liczba postów : 643
Wiek : 25
Skąd : Mała wieś pod Warszawą

     
Osiem godzin? Jaki optymizm...
Shath, nie ważne, jak zmęczona, na bank ośmiu nie prześpi. Chociażby dlatego, że ma nastawiony budzik. Budzik o tyle inteligentny, by liczyć czas od momentu zaśnięcia, a nie hałasować o odpowiedniej godzinie. Zielony, wyjątkowo trudny do wyuczenia budzik, który poza tą jedną umiejętnością nadal pozostawał ptasim móżdżkiem.
Wyżej wspomniany ptasi móżdżek przyglądał się wilkowi. Bez większego powodu.
A Shath spała...
I spała...
I spała...
Jeszcze.
Kejn
Latający Doświadczony Łowca

Kejn


Male Liczba postów : 2064
Wiek : 25

     
Optymizm i zmęczenie przybyły wraz z szkołą co jest bardzo dziwne ale prawdziwe. Więc tak..
W końcu Kein nie wytrzymał wewnętrznie i spojrzał się na tego zielonego feniksa... nie pasował mu zbytnio. Niby fajny ale jednak to jego spojrzenie i obserwowanie jest trochę irytujące. No nic wilk wrócił do sprawdzania reszty sprzętu. Właściwie to został tylko medalion.. nic poza tym. Jednak po chwili znowu czarny basior spojrzał na feniksa. Schował wszystko co miał i utrzymywał z nim kontakt wzrokowy. Ciekawe kto pierwszy odpuści.
Shathow
Dowódca Wojowników
Przedsiębiorca

Shathow


Female Liczba postów : 643
Wiek : 25
Skąd : Mała wieś pod Warszawą

     
Feniks zagwizdał, po czym zbliżył się do basiora. Ciekawe, czy ten też ma słonecznik...?
Przechylił łepek, dalej przyglądając się Keinowi.
Shath nigdy nie przyszło do głowy, by go karmić. Radził sobie, zanim się przyczepił, poradzi sobie i po tym. I rzeczywiście, feniks sobie radził. Ale nadal wolał być dokarmiany. Bo i kto by nie wolał? Paczki słonecznika nie trzeba szukać, łuskać, łapać, gdy ucieka, wyciągać spod ziemi...
Leniwe ptaszysko i tyle.
A Shath dalej spała...
I spała...
I spała...
I nadchodziła godzina druga w nocy.
Kejn
Latający Doświadczony Łowca

Kejn


Male Liczba postów : 2064
Wiek : 25

     
Ta słonecznik.. nie tym razem. W sumie ten wilk i tak nie nosił ze sobą jedzenia i tyle. Ciekawe czy jakby rzucił mu cokolwiek to czy by to zjadł.. może lepiej nie bo się jeszcze udusi.
Nie spuszczał wzroku z tego feniksa. Dość ciekawe zwierze trzeba przyznać.. takie nietypowe. Co prawda basior nie chciałby takiego.. właściwie to i tak ten nie ma towarzysza a by mu się przydał.
A właśnie.. trzeba by wreszcie przeliczyć kości które się ma. Nie jest ich pewnie zbyt dużo ale zawsze coś co nie? Zobaczymy jak ten opuści to miejsce i tyle. Chociaż.. nie ma gdzie to sprawdzić, w końcu nie ma domu co nie?
Shathow
Dowódca Wojowników
Przedsiębiorca

Shathow


Female Liczba postów : 643
Wiek : 25
Skąd : Mała wieś pod Warszawą

     
A Shath spała...
Choć nie miało już potrwać długo.
I tak oto stała się czwarta nad ranem. Feniks nagle stracił zainteresowanie basiorem. Przysiadł pod drzwiami Shath i nadął się jak balonik.
Tego jednego udało jej się go nauczyć. Niewiele, ale zawsze. Jak się tak zastanowić, to jest to dość przydatna umiejętność. Przerobiła ptaka na budzik.
Bendezarro zaczął gwizdać wysoką, irytującą melodyjkę najgłośniej, jak umiał.
Shath zapewne niedługo się obudzi.
A wena nie powraca.
Kejn
Latający Doświadczony Łowca

Kejn


Male Liczba postów : 2064
Wiek : 25

     
Kein w tym momencie miał ochotę aby wybuchnąć. Widząc co ten odwala natychmiast wstał i próbował go przegnać. Miała odpoczywać a nawet ten towarzysz nie dawał za wygraną. Czemu cały świat jest teraz przeciwko niej? Albo niemu? Różnie można to postrzegać ale w każdej wersji Shathow ma o wiele gorzej.
Tak więc po nie udanej próbie opuścił łeb i wbił wzrok w ziemię. Nie udało się.. a tak tego chciał.. no nic nie wszystko się udaje i tyle.
Czekał tylko na moment aż ta wyjdzie.. nic więcej poza brakiem weny...
Shathow
Dowódca Wojowników
Przedsiębiorca

Shathow


Female Liczba postów : 643
Wiek : 25
Skąd : Mała wieś pod Warszawą

     
Shath wstała. Oczywiście, że tak. Trudno spać, gdy feniks gwiżdże na pełny regulator.
Pozbierała się z posłania, niezadowolona wyjątkowo z bólu mięśni. Czy takie rzeczy nie powinny podczas snu przechodzić?
Najwyraźniej nie.
Zrobiła kilka okrążeń dookoła pokoju, by pozbyć się sztywności w łapach, po czym wyszła.
Z zaskoczeniem odnotowała obecność Keina. Rzeczywiście siedział tu całą noc...
Nie spodziewała się tego, szczerze mówiąc. Aż jej się cieplej na sercu zrobiło, że tak się dla niej poświęcał. Oczywiście, była również na siebie zła, że go do tego zmusiła, ale...
Uśmiechnęła się do niego nieco raźniej, niż poprzedniego dnia.
- Dzień dobry. Bo jest dzień, prawda?
Machnęła raz, czy dwa ogonem, podchodząc do basiora i siadając obok.
Kejn
Latający Doświadczony Łowca

Kejn


Male Liczba postów : 2064
Wiek : 25

     
W sumie to akurat było pewne.. no cóż, jest tu i teraz. czy wyspana czy nie to już jej sprawa, Kein się w to już mieszać nie będzie, wszystko jest przeciwko niemu i tyle.
Z jednej strony to dobrze bo nic nie przychodzi mu łatwo więc po prostu przyzwyczajenie... zaczyna się i tyle.
Chodzi i chodzi.. zdenerwowała się czy co? W sumie zobaczymy jak wyjdzie.
-Chyba.. trudno stwierdzić w tym momencie. Może się gdzieś przejdziemy i przy okazji dowiemy się czy jest noc czy dzień? - spytał z szczerym uśmiechem.
No cóż... dobrze wiedzieć, że jest lepiej może. Nie wie i tyle.
Patrzył na nią zszokowany i szczęśliwy niby.. jak to będzie?
Sergey
Dorosły

Sergey


Male Liczba postów : 314
Wiek : 25
Skąd : Mała wieś pod Warszawą

     
Uśmiechnęła się ponownie.
- Czemu nie. Krótka przebieżka przed treningiem nie zaszkodzi. Chociaż wątpię, byśmy znaleźli co do tego jakąś wskazówkę.
Ponownie machnęła ogonem, "przypadkiem" zaczepiając końcówką basiora. Ot tak, po prostu. Bez dziwnych podtekstów. Żeby zobaczyć, jak zareaguje. Dla zabawy.
- Jakieś propozycje co do miejsca?
On zaproponował, on wybiera. Logiczne, prawda?
Poprawiła słuchawkę, która przekrzywiła się podczas snu. Cisza w eterze. Czy to dobrze? Czy może coś mu się stało? Hmm... Arthas z pewnością nie był z tych, których da się sprzątnąć łatwo i po cichu. Więc skoro milczy, to nie ma nic do powiedzenia. Więc jest spokój. Jest dobrze, nic się nie dzieje. Watahy siedzą u siebie i rozważają jałowe problemy, smoki i gryfy ukrywają się, jak na skamieliny przystało. Nic nie wymaga jej natychmiastowej uwagi.

Ajajaj, nie to konto! Wybaczcie.
Kejn
Latający Doświadczony Łowca

Kejn


Male Liczba postów : 2064
Wiek : 25

     
No dobra chyba możemy załatwić to wszystko na spokojnie. Poza tym Kein będzie miał na nią oko i przypilnuje aby się ona znowu nie wykończyła. Znaczy się nie zrobiła tego wcześniej, ale lepiej dmuchać na zimne.
-Wystarczy sprawdzić czy jest księżyc.. i tyle.
Powiedział to i wstał natychmiastowo. Co do tego ogona to go wmurowało natychmiastowo. Stał i stał i nie wiedział co powiedzieć.. źle to zrozumiał i tyle, ale to już inna kwestia. Czas się zająć czymś innym.
-Jasne mam pomysł, chodź za mną a raczej biegnij... - powiedział i wystartował.
Pobiegł w miejsce gdzie po prostu chciał i tyle.

ZT z barkiem weny, zaś miejsce podam przez PW.
Shathow
Dowódca Wojowników
Przedsiębiorca

Shathow


Female Liczba postów : 643
Wiek : 25
Skąd : Mała wieś pod Warszawą

     
Zaśmiała się, widząc jego reakcję. Również wstała, po czym przeciągnęła się.
Ciekawe, gdzie się wybiorą...
Wystartowała chwilę po czarnym wilku. Sen w jakimś tam stopniu jej pomógł - była w stanie rozpędzić się, choć znacznie wolniej niż zwykle, do odpowiedniej prędkości i dogonić basiora.
Już po chwili, pomimo bólu przemęczonych łap, biegła raźnie na spotkanie nieznanego.
Nad nią szybował jasnozielony feniks, licząc, że tam, gdzie dotrą, będzie słonecznik.
A wielki brak weny ścigał tę trójkę.

zt ->?
Shathow
Dowódca Wojowników
Przedsiębiorca

Shathow


Female Liczba postów : 643
Wiek : 25
Skąd : Mała wieś pod Warszawą

     
Wróciła tutaj. Do miejsca, gdzie wszystko się zaczęło. Gdzie poznała Kein'a...
I co z tego? To jej arena, ma prawo tu być. I koniec ze wspominaniem byłego partnera. To już zamknięty rozdział jej życia, a jedyne, co jej zostało to ta mała kulka futra, do niczego nieprzydatna.
Jeszcze.
Stan ten się wkrótce zmieni.
Zwyczajnie otworzyła pysk, pozwalając szczeniakowi zeń wypaść. Nie była zbyt dobrą matką... Cóż, przynajmniej nie porzuciła. Jeszcze. Jeśli Keith okaże się darmozjadem, wyleci stąd bardzo szybko. Będzie musiał radzić sobie sam.
Shathow miała jednak nadzieję zrobić z niego Wojownika Przedsiębiorcę, jej następcę i pracownika.
Dlatego też musi wykazać się minimum cierpliwości.
- Keithanie, wstawaj.
Keith, Keithan. Jej syn. A czuła do niego tyle samo, co do jakiejś znajdy. Co więcej, uważała go i jego siostrę za bezpośrednią przyczynę rozpadu związku.
Cóż. Przynajmniej się go nie pozbyła. Nie utopiła w rzece. Zawsze coś.
Nasz drogi wilczuś będzie musiał sam zapracować na lepsze zdanie matki o nim.
Dodajmy, że Shathow pojęcia o szczeniakach nie miała. Nie wiedziała, że Keith jest jeszcze ślepy i nie mówi, a tym bardziej nie jest gotów do rozpoczęcia treningu.
A nawet, gdyby wiedziała, zapewne by się tym nie przejęła. Cóż.
Akrin

Akrin


Male Liczba postów : 85
Wiek : 24
Skąd : z Krakowa

     
Przyszedł za nią ,bał się że nikt inny nie przyjdzie po niego i on sam zamarznie na kość.
Ze strachu pognał za nią na arenę ,gdy wbiegł za nią do środka trzymają w pysku wszystko co posiadał.
Gdy tylko usłyszał że jest tu ktoś jeszcze podszedł bliżej żeby go zobaczyć jak wielki było jego zdziwienie ,gdy odkrył małą ślepą i głuchą kuleczkę.
Jest młodszy ode mnie...
stwierdził szeptem
Nagle zdał sobie sprawę że coś jest nie tak. Była sama.
Kim jesteś i czego od mnie żądasz?
Nie znał jej ,ale chyba dziwnym było przygarnąć jaką znajdę z mostu do swojego domu mając małe dzieci...
Shathow
Dowódca Wojowników
Przedsiębiorca

Shathow


Female Liczba postów : 643
Wiek : 25
Skąd : Mała wieś pod Warszawą

     
Shath może była nietypowa pod tym względem, ale uważała, że dwa szczeniaki to mniej problemu, niż jeden. A trzy to dokładnie tyle samo problemu, co dwa. To samo tyczy się czterech, pięciu...
Jeśli ta klucha, Keith, nie spełni oczekiwań, będzie miała zapasowego szczeniaka.
Spojrzała na znajdę.
- Trochę kultury by nie zaszkodziło, wiesz? Jestem Shathow. I chcę, żebyś wymienił słabe punkty u gryfa. Jak będzie dobrze, to zasłużysz na kolację.
Za grosz podejścia do dzieci... Cóż.
Tak, od razu zaczęła od pytań. Gdyby Keith mówił, pierwszym, co by usłyszał byłoby pytanie o coś albo z zakresu treningu Wojownika lub z prowadzenia lokalu.
Za grosz podejścia do dzieci.
Usiadła, przyglądając się znajdzie, czekając na odpowiedź.
Akrin

Akrin


Male Liczba postów : 85
Wiek : 24
Skąd : z Krakowa

     
Akrin spojrzał na Shathow ze zdziwieniem.
GRYF...
Zamknął oczy...
Po chwili je otworzył i z lekkim wahaniem zaczął mówić
Nazywam się Akrin, a jeśli chodzi o gryfa to ,jako że są one szybkie i silne ,prawdopodobnie może im brakować sprytu lub przebiegłości ,wiec chyba do się je oszukać.
Ponad to są dumne i chciwe co można wykorzystać.
Zakończył trochę pewniej.
Po chwili stwierdził jednak:
Jeszcze nigdy nie widziałem gryfa ,matka mi coś opowiadała
Gdy wspomniał matkę ,wilczyce ,której nie bardzo pamiętał łzy zaczęły niezależnie od jego woli spływać z oczu. Minęło parę sekund zanim się uspokoił
Skąd mam znać inne istoty skoro jak na razie widziałem tylko człowieka który próbował mnie zabić a ty jesteś drugim wilkiem ,którego widzę w życiu
Z kamienną twarzą rzucił jej pod łapy strzałę na której wciąż był ślady krwi
Shathow
Dowódca Wojowników
Przedsiębiorca

Shathow


Female Liczba postów : 643
Wiek : 25
Skąd : Mała wieś pod Warszawą

     
Shath uniosła strzałę i przyjrzała jej się.
- Może jeszcze będą z ciebie wilki mały. - mruknęła.
Szczeniak po przejściach, posiadający podstawową wiedzę, mówiący, zdradzający próby myślenia. Dobrze, bardzo dobrze.
Keith na wiele jej się nie przyda. Ale ten...?
Akrin. Na wypadek, jakby kiedyś miało ją to interesować.
Skinęła w końcu krótko łbem.
- Nigdy nie próbuj oszukać gryfa. Z dumą... Dobrze kombinujesz. Łatwo tracą panowanie nad sobą i mają tendencję do niedoceniania przeciwników. Jeśli umiesz to wykorzystać, przeżyjesz. Jeśli nie, gryf zaatakuje z powietrza i rozszarpie cię na strzępy zanim zdążysz pisnąć.
Machnęła łapą w stronę części mieszkalnej Areny.
- Tam mieszkają uczniowie. Wybierz sobie któryś pokój. W środku znajdziesz dobrze zaopatrzoną spiżarnię. Nie zjedz wszystkiego od razu, ma starczyć na miesiąc.
Dobrze zaopatrzoną... Dla niej nie znaczyło to bynajmniej wielości różnych artykułów, a jedynie duże ilości jednego - płatów suszonego sarniego mięsa i bieżącej wody. Czystej, źródlanej. Oto dieta Wojownika - mięso, którym można gwoździe wbijać i woda, od której zamarzają zęby.
Keith, choć powinien pić mleko, też wkrótce pozna tę jakże cudowną dietę.
Ostrzegałam, że Shath jest wyrodną matką!
Sponsored content