Forumowy Off

Ja takie paskudztwa jak me stare opowiadania czy rysunki niszczę w trybie natychmiastowym. Albo szybciej.

Ja ostatnio trafiłam na folder ze starymi rysunkami. Moja reakcja była mniej więcej taka:

HAHAHAHAHAHAHAHHA XD

nikt nie może tego zobaczyć

nigdy

Teraz jeszcze bardziej chcę je zobaczyć, psze pani!

Pewnie zrobię redraw któregoś w najbliższym czasie, więc mogę zestawić dla porównania. xD

Hahah, płakać mi się chce, gdy patrzę na mój stary blog, chodzi o pierwsze posty. Takie bez przecinków, sporo błędów ortograficznych... Jeszcze moja książka, gorzej napisana, niżeli remake :].

Pamiętam mój pierwszy blog ever. <3 Był o przygodach psa Azora Zębatego (to moje pierwsze OC stworzone w podstawówce), tata mi założył jak byłam mała.

W ogóle Azor miał serię odręcznych komiksów o swoich przygodach, sequeli, prequeli i spin-offów, wciąż posiadam całą teczkę mojej dziecięcej twórczości na półce.


edit:

właśnie go znalazłam. czajcie ten dryg pisarski:

Piszę książkę o Azorze,który pokonuje dinozaura. Będę pisała tu jej fragmenty.

Ongaku Jiyuu napisał:Hahah, płakać mi się chce, gdy patrzę na mój stary blog, chodzi o pierwsze posty. Takie bez przecinków, sporo błędów ortograficznych... Jeszcze moja książka, gorzej napisana, niżeli remake :].

Płakać mi się chce, jak patrzę na moje obecne posty, wpisy i inne. XD Nie no, dobra, nadal twierdzę, że najważniejsze jest cieszyć się pisaniem. A jak idzie, tak idzie i chrzan, majonez, mniejsza o to. c:

Moja książka jest o Evelice, która zamierza rozpocząć naukę w szkole, by podwyższyć swoje umiejętności. Przenieśmy się na razie do naszego świata w tej opowieści fantasy - znajdziemy tutaj kraj wielkich rewolucji, czyli ludzi, szlachetne i dostojne elfy, szybkie oraz agresywne Catoliony (połączenie człowieka i kota). Nie zabrakło także goblinów, centaurów, jak i robotów, które zostały porzucone przez ludzi jako "zbędny projekt". Warto dodać, że każdy z nich specjalizuje się w czymś innym - konie kowalstwem i jubilerstwem, Catoliony atakują mniej znaczne nacje... Dla każdego coś dobrego. Powróćmy jednak do naszej elficzki. Wychowywana przez wilki, dziewczyna będzie musiała pozbyć się swojego dosyć dziwnego zachowania (a jako że ta rodzina dobra była, nie wywlekła z niej dzikości, zawsze otwarta). Już na początku swojej wędrówki spotyka nieszczęścia, jednak dzielnie stawia im czoła, poznając to coraz inne, tajemnicze osoby. I właśnie taką jedną jest puchata kulka, której imienia nie zna. Flufly (Fluffy (puchaty) + Fly (latać)), bo tak zwie się te stworzenia, są magicznymi istotami, które nie mogą opuścić tego świata oraz pozostają tutaj na zawsze. Muszą wtedy poznać swoje prawdziwe imię, by móc wyruszyć w dalszą wędrówkę ku promieniu światła. I chociaż dziewczyna tego nie wie, uważa go za jej towarzysza - bo w sumie stworzonko usiadło jej na głowie, gdy wojowniczka dotarła do stolicy państwa. Oczywiście musi zdać egzaminy, by dostać darmowe stypendium, ale czy to jej się uda - jeszcze nie wiadomo. Uwagę może przykuć jej niezwykła więź z naturą, od której dostała niezwykły dar - za każdym razem, gdy wpadnie lekko w furię, nastolatce zaczną świecić oczy, które są koloru żółtego, jak u jej opiekunów. Wtedy jej siła znacznie się powiększa, ciosy rękoma i nogami także, jednak trudno jest mi powiedzieć, jaki to żywioł zamieszkuje jej drobne ciało. Może to być wiatr, może to być światło, może to być mrok - powodem zapewne jest to, że Oukami zdołał utworzyć niezwykłą więź z tymi atrybutami. Większość uznaje, że to powietrze powoduje, że jest szybka, światło, że jest dobra, a noc, że jest nieprzewidywalna czasami, nie śmie atakować, gdy jest jasno i świta.

Książka nudna i bez pomysłu - ale liczy się pasja :). Chociaż... Czasami ktoś tak żałosny jak ja powinien nie pisać (nikogo na tym forum o moim niskim poziomie nie ma).

O twoim może nie, ale ja o niższym XD Piszę od roku i jedyne co się zmieniło to typ narracji (x3, ale jednak lepszy 1 osobowy- tak sądzę)

Najlepsza narracja, to narracja polifoniczna. =p=

To zależy.. np. Mratinowi (moim zdaniem) idzie to świetnie, ale ja bym nie umiała

Moja świętej pamięci babcia wielce się cieszyła, że jej wnuczątko pisze. Nadzorowała, żebym każdy wierszyk zapisywała w zeszycie, bo komputer może się zepsuć, siedziała koło mnie, gdy klepałam pierwsze w życiu opowiadania. c:

Oj, moja też. <3 Wciąż mam gdzieś zeszycik ze wszystkimi wierszami, które napisałam lata temu.

Ja nawet też, jakoś gagatek przeżył, choć moje brudnopisy notorycznie źle kończą. Są ewidentnie przeklęte.

Ja mam sporo moich opowiadań na internecie :P. Aż mi się nie chce na nie patrzeć TT_TT.

Ja kiedyś miałam coś, ale strony pozwijały biznes i może już nikt nie zobaczy. Uff. c:

A ja popatrzyłam i nadal są xD.

Pokusisz się pokazać? ^-^

Nieeeeeeeeeee, nigdy, przenigdy, to nie ja :P.
Ale będąc w Offtopie, straszne pustki na forum :(.

Ano. Ja się staram uczestniczyć w życiu forum, ale jestem chora poważniez więc czasem nie daję rady, wybaczcie, pyszczki.

Ka-buuuuuuuuuuuuuuuuum.

CHCĘ POFABULIĆ HALO HALO HJUSTON

http://ask-female-foxy.tumblr.com/post/130746710653/best-of-memes-effective-counterstrike#notes

Heheszki.