Mały domek Salvara i Selwy

Salvaro

Salvaro


Male Liczba postów : 173
Wiek : 24

     
Salvaro przebudził się gdy poczuł, że ktoś kładzie na niego koc. - Zły sen. - Odparł krótko i spojrzał ponownie na gwiazdy. Sal spojrzał na swoja łapę, na której był ślad od postrzelanie i spojrzał na prawy bok na, którym posiadał sporą bliznę od szarpanie go i kaleczenia, ale nie było jej tak widać niż wspomnienia, które zawsze do niego wracały. Rodzina traktowała go jak najgorszego na świecie.
- Lepiej wróć do domu, będzie ci cieplej/ - W jego głosie było słychać troskę.Rozmyślał nad tym co mu jeszcze w życiu robiła rodzina. Czy teraz jakby go spotkali co by było skoro ostatnim razem uszedł życiem, to co będzie teraz. Salvaro chciał mieć rodzinę, ale obawiał się, że będzie przez nią szczuty, atakowany i gardzony. Może i był tą głupią Alfą, ale za jaką cenę. 
Jego brat pewnego dnia powiedział, że nie obchodzi go czy Sal będzie żył czy nie, więc wyzwał go na pojedynek. Oczy Salvara zrobiły się czerwone, wysunął swoje długie szpony i wyszczerzył kły. 
W jego oczach było widać nienawiść do wszystkich, jego brat bawił się nim i popisywał, ale Sal wpadł w szał i w końcu wziął się do rzeczy. Po woli go rozszarpywał i zabijał go w ogromnych męczarniach.
To był straszny widok, ale Selwa o niczym nie wiedziała, więc Sal był wdzięczny, że nie wypaplał tego.
Akurat w tak miłej chwili wróciły te cholerne wspomnienia. Salvaro uśmiechnął się nikle i przykrył kocem wilczycę. 
- Nie potrzebuję koca, jeżeli chcesz zostać to lepiej wejdźmy do środka. - Sal nie chciał o niczym mówić tym na pewno by wystraszył partnerkę.
Selwa
Dorosły

Selwa


Female Liczba postów : 277
Skąd : Okolice Lublina

     
Wilczyca kinęła głową. Złe sny zdarzają się każdemu, prawda? Otarła się o jedwabiste, białe futro samca. Spojrzała się na niebieskie kwiecie na polance, wokół domu. Zerwała parę kwiatków i zaczęła pleść mały wianek. Raczej dziś już nie pośpi. Spojrzała się na samca.
- A ty? Nie chce byś się przeziębił... - Powiedziała czule i zastrzygła uchem. Skończyła wianek i położyła wilkowi go na głowę. Niebieskie płatki błyszczały od srebrnej poświaty księżyca nadając im magicznego wyglądu. Wtuliła pysk w futro samca przymykając lekko oczy. Orchidea ściśnięta między Salvarem a Selwa miauknęła głośno ukazując swój sprzeciw. Jakoś wylazła spomiędzy wilków i siadła na przeciw nich patrząc z wyrzutem. Machała szybko ogonem ale w koniec końców przytuliła się do Selwy i położyła się na boku mrucząc cicho.
- Wejdź do domu, będziesz chory a wybij sobie z głowy, że będę cię kremikami nacierała - Powiedziała żartobliwym tonem głosu aby rozluźnić nieco atmosferę. Uśmiechnęła się szeroko i pocałowała go w kufę. Przewróciła się na plecy. Ciekawe czy doczeka się dzieci? Zawsze chciała mieć swoją własną córeczkę. Spojrzała się na swojego partnera. Będzie musiała w razie czego chronić swoje młode. Nie może pozwolić aby szczeniakom coś się stało. Westchnęła cicho i pocałowała wilka.
- Do domu, już. - Powiedziała stanowczo i ściągnęła z basiora kocyk.
Salvaro

Salvaro


Male Liczba postów : 173
Wiek : 24

     
Wilk nie chętnie, ale wstał i powoli wlókł się do domku. - Jeżeli ja mam iść to moja ślicznotka także. - Uśmiechnął się i przyśpieszył krok  i już po chwili był  w domku.
Salvaro też myślał co by było gdyby miał szczeniaki z Selwą. Skoro ledwo co powstrzymał się od wyładowania skumulowanej złości na wilczycy to co będzie jeżeli zezłości się na małego wilczka.
Salvaro jest silnym wilkiem i doświadczonym ma już swoje lata i wie jakie rzeczy mogą się zdarzyć.  Basior z natury jest nerwowy i agresywny, potrafi przetrzymać w sobie złość, ale musi ją wyładować na czymś. Czasem ma lepsze i gorsze dni i zazwyczaj woli posiedzieć sam. Pomyśleć, zastanowić się nad wieloma sprawami. Swoją złość i frustracje trzyma w sobie, a wszystko skrywa pod uśmiechem lub po prostu udaje. Czasem można to zauważyć, ale nie zawsze. 
Salvaro podszedł do talerza i zjadł jedną rybę. Mógłby się wybrać na jakieś polowanie, na sarnę lub dzika, a nie ciągle ryby i małe zwierzęta. Na takim polowaniu lub wyprawie by się wyszalał. 
- Możemy udać się na jakieś polowanie i zapełnić spiżarnie. - Powiedział krótko i usiadł na zadku.
Selwa
Dorosły

Selwa


Female Liczba postów : 277
Skąd : Okolice Lublina

     
Wilczyca uśmiechnęła się do samca i przeszła obok niego ocierając się o jego białe futro.
Gdy weszła do domu, kocyk najstaranniej jak umiała złożyła. Poprawiła pościel na łóżku i położyła na niej kocyk. Chwilę potem wzięła jedną poduszkę i położyła przed kominkiem. Położyła się na niej, robiąc też miejsce dla Salvara.
Gdy ten poruszył temat polowania uśmiechnęła się.
- Hmm... Czemu nie? - Powiedziała z entuzjazmem. Basior będzie miał szansę na chwilę ,,rozerwania" się.
Pocałowała go w policzek.
Siadła obok niego. Chciała go jakoś pocieszyć, powiedzieć, że wszystko będzie dobrze.
- Tak mi przykro... - Powiedziała zanim ugryzła się w język. Nie chciała tego mówić ale coś jakby ją do tego zmusiło. - Przepraszam... Ja.. Nie wiem.... Nie powinnam tego mówić- Spuściła głowę

/ Na śmierć zapomniałam, Sal, jak Ianthe ma wolny tema to mogę się gdzieś już dołączyć, bo chyba przyjaciółmi mieli być, jeśli mnie pamięć nie myli.../
Salvaro

Salvaro


Male Liczba postów : 173
Wiek : 24

     
Salvaro spojrzał na Selwę w sumie polowanie mogłoby zaczekać. 
- Za co przepraszasz ? - Spytał zdziwiony może wilczyca zauważyła, że coś go drażni i degeneruje sam nie wie. Nawet userka Salvara nie wie o co chodzi xD 
Wilk usiadł przed kominkiem i wpadł w rodzaj transu siedział tak pewien czas i rozmyślał.
Sal miał chyba coś w rodzaju "chce zostać sam", ale nie okazywał tego zbytnio.
Po pewnej chwili chciał dodać "nie chce mi się żyć", ale miał dla kogo żyć i przedłużać swój marny żywot. Było widać, że coś dręczy basiora i nie daje mu spokoju. Za razem chciał wyżalić się Selwie i powiedzieć co go trapi, ale wtedy wilczyca by od niego odeszła. Być z takim wilkiem to udręka ehh. Basior położył się na poduszce, którą przyniosła Selwa.

brak weny heeeeelp ! :C 

/Nie mam pomysłu na pisanie brak weny całkowity może zacznijmy już z szczeniakami i tak trzeba czekać 3 tyg. / 
 
/ Ianthe ma wolne tematy, więc linka dam ci na PW /
Selwa
Dorosły

Selwa


Female Liczba postów : 277
Skąd : Okolice Lublina

     
Userka już tłumaczy gdyż w poprzednim poście nie wytłumaczyła ( Wybacz )
Selwie o to chodziło, że wilka może drażnić, okazywanie litości albo inaczej, użalanie się nad nim..
Wadera przytuliła się do wilka. Miała nieco większy brzuch, dlatego zanim się przytuliła, wzięła mały płaszczyk dziecięcy który idealnie przykrywał jej brzuch a w dodatku wyglądała w nim nie najgorzej.
- Chciałbyś mi o czymś powiedzieć? - Powiedziała ostrożnie wpatrując się w ogień. Z druiej strony... Czego ona oczekuje, że wilk od razu powie jej co leży mu na sercu, nawet nie pytając na płaszcz? Co ma powiedzieć? Tak jej przykro, że musi ukrywać szczeniaki przed własnym ojcem... Ale nie może pozwolić, by jej dzieciom, cokolwiek się stało...

// Wiem krótko ale czuje się beznadziejnie i chyba będę chora ;( //

Salvaro

Salvaro


Male Liczba postów : 173
Wiek : 24

     
Wilk ponownie usiadł, ponieważ było mu niewygodnie. Nawet nie zwrócił uwagi na Selwę, a dokładniej na to, że założyła płaszczyk i nie spostrzegł tego. Ale widział tylko, że wilczyca ma lekko wypukły brzuch co mogło świadczyć, że zatruła się rybą, albo jej coś na żołądku stoi.
- Jeżeli w ogóle bym ci powiedział co mnie trapi. - Powiedział krótko i spokojnie. - Byś mnie zostawiła, bo z takim wilkiem jak ja nie da się normalnie żyć. - Po krótkiej chwili dodał i uśmiechnął się szyderczo. Salvaro miał coś podobnego jak rozdwojenie jaźni zarazem był kochającym Salvarem, a zarazem mordercą. Spojrzał się na wilczycę i uśmiechnął się, a jego oczy powoli robiły się czerwone. Wyglądało to jakby jego oczy zasłaniała wylewająca się krew. - Z takim wilkiem jak ja nie da się żyć normalnie. - Zaśmiał się szyderczo i uśmiechnął się pokazując białe kły, które były spore. Chyba tak można ująć Salvaro jest chory na rozdwojenie jaźni. Posiada w jednym ciele dwie, albo i więcej osób. Przynajmniej tak to wyglądało, a i userka Salvara zrozumiała w końcu. 
Wilk nadal spoglądał w ogień, a oczy jego pozostawały czerwone, wtedy lepiej Sala nie denerwować nie odzywać się siedzieć cicho i najlepiej zejść z drogi i zostawić go na pastwę losu. 
Wszelakie rozmowy mogą spowodować to, że wilk rzuci się z pazurami na Selwę lub sam sobie zrobi krzywdę. Jeżeli Salvaro by wpadł w szał najlepiej zerwać z jego szyi świecący kamyczek. Wilk wtedy traci wzrok, ale tego Selwa nie wie i basior dopiero jej powie. 

/ Biedna :C Współczuję nie dawno sama byłam chora zapalenie gardła. /
Selwa
Dorosły

Selwa


Female Liczba postów : 277
Skąd : Okolice Lublina

     
/Nieee, ja na szczęście zwykłe przeziębienie bo na polu wczoraj cały dzień byłam i trochę popadało :C/

Wilczyca spojrzała na niego z wyrzutem.
- Nigdy bym cię nie zostawiła. Kocham cię takiego jakim jesteś. A jeżeli coś cię trapi, powinieneś to powiedzieć, zazwyczaj po wyznaniu wszystkiego ukochanej osobie robi się lżej. - Powiedziała a gdy zauważyła iż oczy jej wybranka zrobiły się czerwone. Zaczął szczerzyć do niej kły. Zmarszczyła brwi.
- Idę się przejść - Powiedziała najspokojniej jak umiała. Miała nadzieję, że przez ten czas basior również się nie co uspokoi. Chwilę cofała się do tyłu po czym odwróciła się i szybkim kokiem wyszła z domku. Siadła na trawie zwieszając łeb. Historia Salvara musiała odbić na nim bardzo duże piętno, dlatego jest taki agresywny. Nie powinna mu nawet mówić, że jest w ciąży. Warknęła sama do siebie. Gdyby mu powiedziała, wilkowi mogło by już całkowicie odbić a wilczyca nie dałaby rady zatrzymać go, nie dała by rady uratować swoich młodych. Westchnęła cicho i pełnym smutku spojrzeniem skierowała wzrok na księżyc. Położyła się na trawie. Dobrze, że płaszczyk. Nie zamarznie. Przymknęła oczy i udało jej się na chwilę zasnąć. Spała może 10, 15 min? Wstała i rozejrzała się czy aby Salvaro jej gdzieś nie śledzi. Czy szykuje zasadzkę? Poprawiła płaszczyk i ze spuszczoną głową szła dalej. Wróciła dopiero po 1,5 godzinie. Spojrzała na wilka i siadła gdzieś na uboczu. W razie gdyby wilk zaatakował, chciałby mieć szansę ucieczki. Uszy postawiła na sztorc a wzrok miała bity w ziemię.
- Lepiej? - Spytała cicho spoglądając niepewnie na wilka.
Orchidea miauknęła przeciągle i podeszła do wilczycy stawiając pomiędzy jej przednimi łapami. Jeśli wilk będzie chciał zaatakować, bezie musiał najpierw pokonać ją. Machnęła wściekle ogonem i wysunęła pazurki. Jej futerko na plecach i klatce piersiowej wręcz stało dęba.
Selwa pogłaskała kotkę i spuściła z powrotem głowę obserwując swoje łapy i brzegi płaszcza.
Salvaro

Salvaro


Male Liczba postów : 173
Wiek : 24

     
To się chyba tak nazywa rozdwojenie jaźni. Dobrze brzmi Sal spojrzał na wilczycę i widział, że jest bliski wybuchu, więc bez słowa wyszedł z domku.
Teraz pytanie do userki c: Jak ja to lubię może zróbmy tak, że Salvaro ją przygwoździ do ściany i będzie chciał jej zrobić krzywdę, ale się powstrzyma, ponieważ pomyli ją z innym wilkiem.
Salvaro stał w progu, gdy nagle zdjął swój kamyk i odłożył na parapet od zewnętrznej strony okna. Oczy wilka zrobiły się białe wolał nic nie widzieć. Tak następny minus tego cholernego kamienia to, że bez niego od razu traci wzrok. Oczy wilk zrobiły się białe bez źrenic tylko czysta biel. Myśli wilka w chwili obecnej były różne, więc postanowił wrócić do domku, ale zapomniał wsiąść swój "talizman". Do userki: Selwa do niego podejdzie i złapie go za ramię by zobaczyć jego oczy, a on nic nie widzi bez tego kamyczka zasranego i ją przygwoździ do ściany.
Salvaro szedł powolnym krokiem, aż doszedł do domku i wszedł do środka.
- Już jestem.
- Odpowiedział i spojrzał w stronę wilczycy białymi oczami, które były straszne. Wilk poszedł dalej do sypialni. ( I tu Selwa łapie go za ramię czy coś możesz wymyślić, jeżeli w ogóle się na to zgadzasz)
Selwa
Dorosły

Selwa


Female Liczba postów : 277
Skąd : Okolice Lublina

     
Wilczyca spojrzała na wilka. Wydawał się jakiś dziwnie inny. Gdy spojrzał na nią białymi oczami myślała, że się przewidziała. Podbiegła do Salvara i delikatnie złapała go za ramię chcąc go odwrócić i spojrzeć jeszcze raz na oczy.
- Gdzie masz ten swój kamyk? - Powiedziała cicho - Pamiętasz, gdzie go zostawiłeś?- Spytała wpatrując się w niego. Orchidea weszła do pokoju. Bezszelestnie. Spojrzała się na wilka i miauknęła ostrzegająco. Jest źle. Coś jej tu nie pasuje. Jeżeli wilk będzie chciał ją zaatakować, ona rzuci mu się na grzbiet, cokolwiek. Będzie musiała ratować swoją panią! Napuszyła się cala i stanęła za wilkiem przykucając aby w razie czego być gotowa do skoku. Jej ogon wściekle chodził na boki.

brak wenyyy
Salvaro

Salvaro


Male Liczba postów : 173
Wiek : 24

     
Wilk postawił uszy w pion i nie wiedział kto go złapał, więc zareagował zbytnio agresywnie. Odwrócił się szybko i złapał Selwę za gardło i przygwoździł do ściany. Jego oczy gwałtownie zalały się czerwonym barwnikiem, a wilk zbliżył pyski do wilczycy i pociągnął nosem. Doszedł do niego znajomy zapach, wypuścił wilczyce. Przeniósł wzrok na kota i warknął. Wyszedł jak gdyby nic z domu i wziął kamyk. Gdy wzrok wrócił spojrzał przez okno i dotarło do niego co zrobił. Wilk zawył, a po pewnej chwili przyleciał ogromny orzeł, który zwał się Argon.
Ptak zleciał na ziemię i spojrzał na swojego właściciela. Wilk patrzał na ptaka i rzekł do niego.
- Co ja zrobiłem, powinienem rzucić się w ogień lub w przepaść. Nigdy sobie tego nie wybaczę, ale te wspomnienia wróciły i nie wiem co się ze mną stało. - Ptak wydał z siebie dzwięk (nwm jak to się dokładnie nazywa). Salvaro ciągnął dalej rozmowę z Argonem i to tak, że Selwa wszystko słyszała. - Jestem głupi, że gadam z ptakiem. - Uśmiechnął się do niego, a oczy jego przywróciły do poprzedniego koloru czyli spokojnego błękitu. - To co skrywam w sobie jest straszne, ale jak powiem to Selwie zostawi mnie. - Z pyska znikł uśmiech, a oczy wilka znów zakryła czerwień.
- Moja wataha mnie nie nienawidziła, zrobiła na mnie zasadzkę, a było to spowodowane tym, że mój własny brat, z którym się dogadywałem wyzwał mnie na pojedynek o władzę. - Sal uśmiechnął się szyderczo pokazując kły. 
- Na początku brat bawił się mną powolnymi męczarniami mnie próbował zabić, ale wpadłem w pewien rodzaj transu, szału i ja zacząłem go powoli rozszarpywać. Zabijałem go powoli by się zemścić, rozszarpywałem mu skórę i łamałem kości, ale moja kochana rodzinka mi tego nie wybaczyła. - Ta zwierzanie się Argonowi, Salvaro podniósł łapę i wysunął szpony, były większe niż innych wilków. - Moja rodzina sądziła, że coś mnie opętało, ale tak nie było i nie jest, gdy zmienialiśmy siedlisko napotkaliśmy Północne Stado, które potraktowało mnie w podobny sposób. 
Skoro byli żadni zemsty nie powinni mnie tak traktować, rzucali mnie kamieniami, wszystkim co popadło, a Alfa wrogiego stada zaczął mnie atakować. Ledwo uszedłem z życiem miałem tylko rany i zadrapania oraz byłem obolały. Zostały mi tylko blizny na lewym boku, czyli trzy pociągnięcia pazurów.
- Sal spojrzał ponownie w okno i zdał sobie sprawę, że wilczyca mogła to wszystko słyszeć, a prawda była taka, że każde słowo do niej dotarło. 
Basior usiadł i próbował zebrać w sobie odwagę, aby wejść do domku i przeprosić wilczycę, ale w tej chwili na pewno była przestraszona i roztrzęsiona.
Selwa
Dorosły

Selwa


Female Liczba postów : 277
Skąd : Okolice Lublina

     
Wilczyca w chwili gdy Salvaro ją zaatakował warknęła głucho gotowa bronić siebie i swoich szczeniaków. Orchidea syknęła głośni i chciała skoczyć na Salvara ale ten zdążył już wyjść.
Selwa wsłuchiwała się w każde słowo, najpierw niechętnie, nie powinna podsłuchiwać. Westchnęła cicho. Dlatego wilk tak bardzo bał się jej to powiedzieć. Podeszła by teraz do niego. Przytuliła, powiedziałaby, że teraz wszystko będzie dobrze. Ale tego nie zrobiła. Nie może pozwolić sobie by wilk znów coś jej zrobił. Warknęła coś pod nosem i położyła się na łóżku wtulając się w delikatną pościel. Westchnęła cicho i przytuliła się do swojej kotki, która widząc zmartwienie swej Pani od razu do niej podeszła. Spojrzała się. W jej spojrzeniu można było odczytać zarówno strach i wściekłość, co do wilczycy jest bardzo niepodobne. Spuściła głowę. Niech Salvaro się wyżali swojemu ptaku. Chciała mu pomóc, czy naprawdę myślał, że z powodu historii, odrzuci go ot tak. Historia to historia. Było minęło i nie wróci więcej. Zrobiło jej się ciepło wiec zdjęła płaszcz i starannie złożyła w zgrabną kostkę tym samym cały czas zakrywając brzuch od strony Sala aby ten nie zauważył jej ciąży. Jeszcze tego brakowało. Po jego ataku ma jeszcze większą pewność, że nie może dopuścić do tego by jej wybranek życia dowiedział się o szczeniętach. Na czas porodu będzie musiała znaleźć jakieś ustronne miejsce. Będzie musiała zatuszować ślady. Miała nadzieję, że wilk nie zauważy jej zniknięcia. Wydała z siebie coś pomiędzy westchnięciem a warknięciem. Nie ma zamiaru do niego wychodzić. Przysporzy sobie tylko jeszcze więcej kłopotów. Odwróciła głowę od okna i chciała zasnąć ale nie bardzo jej o wychodziła dlatego po postu leżała mając w objęciach swoją kotkę.
Salvaro

Salvaro


Male Liczba postów : 173
Wiek : 24

     
Salvaro już nie zerkał w okno miał dosyć wszystkiego. - Chodź Argon. - Rzekł do ptaka i odszedł kilka kroków od domku. Wszedł w czarną otchłań drzew i zniknął z pola widzenia. Argon wzleciał na jedno z drzew i zaczaił się na jedno z drzew. W tym samym czasie Sal powoli poruszał się w śród drzew. Po chwili oczekiwania ptak dał znak wilkowi, a chodziło o to, że ptak spostrzegł zająca. Basior zaczaił się i powoli zbliżył do zająca i zaatakował, ale gryzoń uciekł. Wtedy do ataku ruszył orzeł, który jednym ruchem złapał zwierzę i poleciał w stronę strumyku. Salvaro w chwili obecnej miał czerwone oczy, chodź był spokojny, ale był na polowaniu. Spojrzał w stronę okna, a pysk jego i łapy były w krwi zająca. 
Podbiegł do strumyku i odwrócił się plecami do okien domku i zaczął konsumować zwierze, które razem z ptakiem upolował. Ptak oderwał sobie kawałek zwierzyny i zaczął ją dziobać. 
Po uczcie została tylko kupka bezużytecznych kości, które wrzucił w krzaki. 
Salvaro wlazł do strumyka by zmyć z pyska i łap krew. Futro na pysku nadal pozostawało czerwone od krwi. Bo raczej Sal nie będzie mył się mydełkiem i gąbeczką. 
Skinął głową, aby ptak usiadł mu na grzbiecie i samoistnie zmienił kolor oczu na żółty.
Basior wszedł do domku i położył się przed kominkiem, a ptak usiadł na półeczce, która była nad kominkiem.
Selwa
Dorosły

Selwa


Female Liczba postów : 277
Skąd : Okolice Lublina

     
Wilczyca uniosła dopiero pysk gdy zauważyła wilka wchodzącego do domku. Kotka zaczął mruczeć chcąc uspokoić swoją panią a sama podeszła do drzwi od sypialni i położyła się w progu. Spojrzała się na ptaka i prychnęła szczerząc małe kiełki. Wystawiła pazury i napuszyła się. Nie pozwoli byle komu podchodzić do swojej pani. Selwa przewróciła się na bok. Czy powinna teraz pójść pocieszyć samca? Z drugiej strony bała się, że samiec będzie chciał znów ją zaatakować. Dlatego nałożyła płaszcz i otworzyła okno w sypialni. Chłodne powietrze wlatywało powoli do pokoju. Gdy zrobiło się chłodniej zamknęła je i siadła znów na łóżku chowając pysk w łapach. Wstała i weszła do salonu pomijając zdziwione, pełne wyrzutu spojrzenie swojej kotki. Selwa próbowała zrobić obrażoną minę ale nie bardzo jej to wyszło dlatego podeszła do wilka.
- Wali mnie to co przeżyłeś. Wiem, odcisnęło to na tobie duże piętno. Nie wątpię w to. - Zaczęła mówić ostrożnie będąc wciąż parek kroków za wilkiem. - Mimo wszystko, powinieneś nauczyć się kontrolować swoją złość, próbowałeś komuś kiedyś się wyżalić? Wiesz, czasem to dużo daje. - Powiedziała bezbarwnie, bez żadnych emocji. - To, że zamkniesz się w sobie wcale nie pomoże ci w zapomnieniu tego a to powinieneś właśnie zrobić zapomnieć i nie patrzeć się w przeszłość. Patrzeć się na przód i cieszyć się życiem. - Powiedziała i spuściła głowę.
Salvaro

Salvaro


Male Liczba postów : 173
Wiek : 24

     
- Nie wiesz co przeżyłem. - Mówił poważnym tonem. - No chyba, że podsłuchiwałaś. - Jego oczy zaczęły się robić czerwone, ale wilk powstrzymał to i wróciły do poprzedniego koloru czyli żółtego. 
- Chyba nie wiesz jak to jest jak własna rodzina chce cie zabić własna matka, brat i ojciec. 
- Mówił to z wielką złością, ale jak coraz więcej mówił złość z niego schodziła. W sumie Selwa miała racje jak powie co nieco o sobie wilczyca będzie mogła mu pomóc. - Ale to co mówisz to prawda chce pomocy, a nic nie mówię, ale to strach przed tym, że mogę ciebie stracić. - Basiorowi było głupio i to bardzo. Argon zleciał na ziemię i spoczął na grzbiecie wilka, który w tej chwili stał.
Selwa
Dorosły

Selwa


Female Liczba postów : 277
Skąd : Okolice Lublina

     
Wilczyca spuściła głowę gdy wilk powiedział o podsłuchiwaniu.
- Trudno było nie usłyszeć. - Powiedziała twardo. Gdy wilk powiedział, że nie wie jak to jest zacisnęła zęby.
- Nie, masz rację, ale przez całe życie byłam poniżana. Myślisz, że tak bardzo mnie jarało siedzenie w jaskini gdy przychodzili sąsiedzi z dziećmi. Nie wolno było mi się pokazywać. Dla nich nie istniałam. Kiedyś gdy raz się pokazałam sąsiadom... Moja matka powiedziała sąsiadce, że z okolicy często przychodzą jakieś bachory. Rozumiesz? Nie przyznawali się do mnie a potem jeszcze za to dostałam.- Fuknęła i odwróciła głowę wpatrując się w ciemne niebo.
-  Strach jest ścieżką na ciemna stronę. Strach prowadzi do gniewu. Gniew prowadzi do nienawiści a nienawiść... do cierpienia - Powiedziała wściekle i zgromiła partnera wzrokiem. - Kocham cię i nie interesuję mnie twoja historia. Trudno, było minęło. Muszę z tym żyć. Jeśli nie chciałabym być z wilkiem który mam krwawą historię, już na początku bm się odwróciła i więcej byś mnie już nie zobaczył.- Spytała patrząc teraz nie pewnie. Kotka fuknęła coś do siebie i wyszła na dwór machając energicznie ogonem.
Salvaro

Salvaro


Male Liczba postów : 173
Wiek : 24

     
- Jedynej rzeczy się boje tylko tego, że stracę ciebie. - Fuknął nie miał zamiaru dalej się denerwować. - Mnie mój własny brat chciał zabić i przy całym stadzie torturował mnie powoli rozrywając. - Spojrzał w dół i zacisnął mocno zęby, a szpony wbił  podłogę. - To nie jest łatwe żyć z takimi wspomnieniami, skąd mogę mieć pewność, że moja wataha mnie nie skrzywdzi, że nie będą rzucać we mnie kamieniami jak tylko mnie zobaczą i skąd mogę wiedzieć, że nie traktują mnie jak odmieńca, wygnańca lub demona w wilczej skórze. - Wilk zaprzestał kłótni i najchętniej by wyszedł. Ptak widząc napiętą sytuację wyleciał na zewnątrz i spoczął na drzewie. - Nie mam zamiaru się z tobą kłócić zbytnio mi na tobie zależy. - Wilk schował pazury i rozluźnił szczękę, a jego prawa łapa zaczęła się trząść. Możliwe, że kawałek kość uciskała jakiś nerw.
Selwa
Dorosły

Selwa


Female Liczba postów : 277
Skąd : Okolice Lublina

     
Wilczyca pokręciła głową.
- Jeśli nie nauczysz się opanowywać swojej złości to dopiero możesz mnie stracić... Chwilowo nie mam powodu by cie zostawić... - Powiedziała i chciała wrócić do sypialni. Gdy wilk mówił o watasze stanęła.
- To po co dołączałeś do watahy, skoro się jej boisz? - Powiedziała być może trochę zbyt nerwowo ale nie mogła pozwolić aby basior osądzał jej watahę. Musi bronić jej należytego honoru.
- Wataha jest rodziną a to, że twoja rodzina się od ciebie odwróciła, nie znaczy, że ta tutaj, też. Każdy członek watahy w tej krainie ma swój szacunek i alfa nigdy nie pozwoli aby ktoś się odwrócił i zaatakował członka naszej watahy.- Powiedziała twardo i machnęła ogonem. Spojrzała się na łapę wilka i podeszła bliżej. Przytuliła się do wilka. Był to przytulas pełny miłości. Tym przytulasem chciała zapewnić partnera, że choćby świat się walił nie zostawi go.
Salvaro

Salvaro


Male Liczba postów : 173
Wiek : 24

     
Wilk odpłynął przez to przymknął oczy i tulił się mocno, a jego łapa przestała drgać. 
- Co ty masz w sobie, że tak na mnie działasz. - Wilk na słowa wilczycy nie zwrócił uwagi. 
- Mogę mieć pewne wątpliwości co do watahy, ale ona jest dla mnie wszystkim i bym już nie przeżył zdrady. - Odparł krótko i położył głowę na grzbiecie wilczycy. - Ty jesteś chyba aniołem w wilczej skórze, który ma na celu okiełznać mnie. - Pocałował ją za uchem. - Przepraszam. - Wilk był pełny pokory i skruchy. - Coś za często ciebie przepraszam, ale masz w sobie tyle dobroci. 
- Urwał nie wiedział jak dalej ułożyć zdanie by miało sens. - Może zdejmiesz ten płaszczyk, będzie ci za gorąco. - Nie wiedział, czemu Selwa założyła owy ciuszek, ale chciał się z nią pogodzić, a niewygodnie jest przytulać płaszcz, a nie futerko.
Selwa
Dorosły

Selwa


Female Liczba postów : 277
Skąd : Okolice Lublina

     
Wilczyca uśmiechnęła się.
W chwili gdy Salvaro poprosił ja o zdjęcia płaszcza zamarła. Odsunęła się od niego delikatnie.
- N... Nie wiem... Jest dość chłodno... Albo ja chyba się przeziębiłam... - Powiedziała nerwowo uciekając gdzieś wzrokiem. Nie umiała kłamać. Było to widać na pierwszy rzut oka iż wilczyca coś kręci.
Spojrzała się niepewnie na płaszcz. Nie może pozwolić by szczeniakom się coś stało. Nie może. Nie wybaczy tego sobie. Siadła na przeciwko wilka. Zdjęła płaszcz natychmiast ogonem otulając brzuch by ukryć wypukłość. Wpadła. Teraz wilk będzie ja wypytywał o dziwne zachowanie. Co ma powiedzieć? Powie, że brzuch ją boli. Tak. Westchnęła głośno i delikatnie zamknęła oczy. Nie może zdradzić, ze się denerwuje.
Salvaro

Salvaro


Male Liczba postów : 173
Wiek : 24

     
Wilk nie przejął się dziwnym zachowaniem wilczycy, ponieważ sam Salvaro był dziwny z natury.
Zbliżył się do wilczycy i przytulił ją czule i złapał ją łapami w tali i otulił ogonem.
Pocałował ją czule i spojrzał za okno. - Nie jest zimno, mogę przynieść ci kocyk, albo chodźmy do sypialni. - Salvaro wstał dorzucił drewna do ognia i przekręcił korek, co pozwalał na włączenie w domku ogrzewania. Pozamykał okna kiwnął głową, aby Argon i Orchidea weszli do domku.
- Chodźmy. - Oznajmił i poszedł do sypialni i wskoczył na wyro.
Selwa
Dorosły

Selwa


Female Liczba postów : 277
Skąd : Okolice Lublina

     
Gdy Salvaro złapał ja wokół talii odskoczyła gwałtownie i mimo woli warknęła głucho. Spuściła głowę. Teraz jest skończona. Będzie musiała wytłumaczyć swoje nagle, zachowanie które ani trochę nie jest do nie podobne.
Orchidea uśmiechnęła się po kociemu triumfalnie. Niech Salvaro wie, gdzie jego miejsce. W wesołym truchcie ruszyła we wcześniej upatrzoną szczelinę za piecykiem. Prawie natychmiast zasnęła. Selwa uciekała wzrokiem i przeszła do sypialni. Położyła się na łózko, na boku tak, że jeżeli Sal połozy się obok selwy, będzie widział jej piękne, smukłe, czarne plecy.
- Przepraszam - Bąknęła zanim weszła do sypialni a gdy się położyła szybko zamknęła oczy. Bidny Sal. Selwa ma nadzieję, że nie poczuł się odrzucony. Ogonem zgrabnie zakryła brzuch napuszając go trochę.
Salvaro

Salvaro


Male Liczba postów : 173
Wiek : 24

     
- Źle się czujesz? Może zaszkodziła ci ta ryba? - Spytał i posmutniał mógł nie łapać ryb nie wiadomo nawet skąd one są. - Może byś zjadła coś lub napiła się ? - Spytał z troską, albo boli ją brzuch od tego, że przygwoździł ją wtedy do ściany. Wilk zerwał się na równe łapy i poszedł do spiżarni gdzie stała butla z wodą. Nalał trochę do kubka i wrzucił kawałek cytryny. Po chwili przyniósł i położył na parapet. - Napij się wody, powinnaś poczuć się lepiej. - Wilk widział, że wilczyca nie chce, aby dotykał ją po brzuchu bo widocznie ją bolał.
Selwa
Dorosły

Selwa


Female Liczba postów : 277
Skąd : Okolice Lublina

     
Odetchnęła z ulgą.
- T.. To tylko chwilowe, niedługo powinno, przejść- Powiedziała niepewnie uciekając wzrokiem. Wciąż zakrywając ogonem brzuch wzięła kubek z wodą i zaczęła powoli sączyć. Uśmiechnęła się do wilka chcąc go zapewnić, że jest wszystko dobrze ale jak mu wyjaśnić, że ma kategoryczny zakaz dotykania się do szczeniaków? Jest w końcu ich ojcem. Westchnęła ciężko.
- Dziękuję - Powiedziała niepewnie i wstała chcąc odnieść kubek. Zeskakując z łózka wilk mógł zobaczyć iż, brzuch wilczycy jest wypukły. Ta jednak miała nadzieję, że nie zauważył i poszła do kuchni. Opłukała kubek i weszła znów na łóżko. Ile czasu zajmie dojście wilka iż jest w ciąży? Czy widzi, ze wilczyca kłamie? Czy wyjawić mu prawdę? Jak zareaguję? Westchnęła cicho i położyła pysk na poduszce. Położyła się na brzuchu i odsłoniła brzuch. Miała nadzieję, że wilk uzna brzuszek za zwykłe przytycie. Oby.
Salvaro

Salvaro


Male Liczba postów : 173
Wiek : 24

     
- Może byś coś zjadła? - Spytał z uśmiechem i spojrzał na jej brzuszek. Albo jest chora, albo przytyła, w ogóle nie przypuszczał, że Selwa jest w ciąży. Pocałował ją czule i ułożył się wygodnie. Przykrył ogonem brzuch wilczycy by było jej cieplej. - Może ci coś przynieść coś na przykład kocyk, albo coś ciepłego do picia? - Spytał, a w jego głosie było słychać troskę.
Sponsored content