Oaza Gelbejimas

Ongaku Jiyuu
Dojrzewający
Przedsiębiorca

Ongaku Jiyuu


Female Liczba postów : 795
Skąd : Jak to skąd? Od mentora!

     
Jiyuu, po dłuższej walce z własną wytrzymałością, zdjęła dziwne pudło, które znajdowało się na jej plecach, by je położyć na twardym gruncie. Gdybyśmy się uważniej przyjrzeli jej "tyłom", zauważylibyśmy zmianę koloru materiału, który był czerwony, na ciemnoczerwony. Niestety, ale pandzia musi się do dnia dzisiejszego zmagać z ogromnymi problemami dojrzewania. Przetłuszczające się włosy, kompleksy na temat własnego wyglądu, jak i również uważanie siebie za kogoś słabszego od innych, pomimo że jest czasami silniejsza. I nie chodzi mi tutaj tylko o siłę fizyczną, ale również o psychiczną, która jest ważniejsza od tej pierwszej. Czemu? Siła może spowodować ogromne zło, a jej brak - prawie nic. Najwyżej się kogoś nie uratuje, nie podniesie 10 kg ciężarka, ale stabilność umysłu będzie przez cały czas.
- Więc jest to historia długa i... dosyć śmieszna - uśmiechnęła się, odpowiadając na pytanie zielonej wadery, która ją po części zaintrygowała. Ciekawe zdanie z pytajnikiem na końcu, nie ma co! Dla niej dosyć trudno było przypomnieć tą sytuację, gdyż czuła po części ból. Możliwe, iż miała ogromne szczęście, że nie stała się jakimś szczurem czy też zombie, który w ogóle nie ma mózgu, a jedynie chce je jeść. Machnęła energicznie swoim ogonem, próbując ogarnąć stres, po prostu ktoś drugi raz zadał jej to pytanie, z dłuższym odstępem czasowym. Słońce uderzało po oczach niemiłosiernie, że aż musiała schylić głowę w dół, odwracając wzrok od rozmówczyni. - Pewnego dnia weszłam do tajemniczego jeziora, którego w ogóle nie znałam. Zdawało mi się, że jest ono normalne, jednak gdzieś głęboko w mojej duszyczce otrzymałam ostrzeżenie, że jest to źródło kłopotów. Zignorowałam je, no i przez to jestem taka, jaka jestem. Chodzę na dwóch nogach, niczym człowiek, mam podobną sylwetkę. Kiedyś byłam normalna, cztery łapy, chuda sylwetka... - chować się, zakompleksiona wadera rozpoczyna swoja gadkę o tym, jaka jest gruba i nieszczęśliwa! Uroki bycia pandą. Z jej twarzy zniknął uśmiech, jednak po chwili został przywrócony tak, jakby wyciągnąć plik z kosza na komputerze. Użyteczny, przydatny, no i też szczery, prawdziwy. - Ale mogę za to robić wiele rzeczy, które inne wilki nie potrafią!
Kuvirha
Dorosły

Kuvirha


Female Liczba postów : 190

     
Problemy dojrzewania zawsze były dla mnie zaskakujące, gdyż, prócz przetłuszczających się włosów, wcale nie mam kompleksów odnośnie własnego wyglądu(kiedyś miałam drobne, przez krótki czas, ale nie przejmowałam się nimi za bardzo i niczego w sobie nie zmieniałam), a także nie uważam siebie za kogoś słabego. W sumie muszę być naprawdę silna psychicznie, skoro jakoś daję radę panować nad moją nerwowością, pomimo olbrzymiego braku pewności siebie przy większości ludzi, a już szczególnie przy obcych. Plus, jak się człowiek łatwo irytuję, to naprawdę łatwo zrobić komuś krzywdę. Na szczęście w moim przypadku tu jedynie pojedyncze sytuacje, chociaż odrobinkę współczuję mojemu bratu(musiał chodzić z "makijażem" przy oku). Ale agresja to nie sposób, trzeba próbować sobie z nią radzić.
Wracając do fabuły, Rahi z zainteresowaniem przysłuchiwała się słowom pandzi. Wiedziała, że na świecie istnieją naprawdę zadziwiające rzeczy, ale o takim jeziorze jeszcze nie słyszała. Będzie musiała się jeszcze wiele o życiu dowiedzieć!

- Och, to bardzo ciekawe! - stwierdziła, pełna entuzjazmu, uśmiechając się szeroko(przy czym jak zwykle ukazała swe ząbki). - Naprawdę interesujące i urocze z ciebie stworzonko.

Ciekawe, jakie możliwości można by posiadać, chodząc na dwóch łapach... cóż, na pewno chwytniejsze łapy! No i można sięgać wyżej, łatwiej się wspinać, można również pisać. No i pewnie łatwiej się trzyma książki! Rahi już przekonała się, jak ciężko jest trzymać książkę w wilczych łapach i jeszcze musieć przewracać strony. Szczególnie, że wilki nie potrafią schować pazurów, w przeciwieństwie do kotów. Cud, że nic nie podarła.

- A co możesz robić? - zapytała, zaciekawiona tematem. Może dowie się jeszcze czegoś innego niż wymyśliła!
Ongaku Jiyuu
Dojrzewający
Przedsiębiorca

Ongaku Jiyuu


Female Liczba postów : 795
Skąd : Jak to skąd? Od mentora!

     
Szczęściara z Ciebie, zazdroszczę dobrej oceny własnej siebie. U mnie trochę gorzej, gdyż wiem gdzieś tam, że nic mi się nie uda, jednak niektóre osoby pomagają mi przywrócić wiarę w moje możliwości. Dobrym przykładem tego jest moja nauczycielka od historii, która zmusiła mnie do nauczenia się oraz poprawy poprzedniego sprawdzaniu, który został napisany przeze mnie na ocenę dopuszczającą. Ważne, że się udało! -5 to chyba dobra ocena, co nie? Z agresją u mnie jest mniejszy problem, większy był właśnie w podstawówce, gdzie przechodziłam już taki okres buntu. Otrzymanie -50 punktów było fajne, teraz mam ponownie wzorowe zachowanie. I takie mi pasuje. Jeszcze Rada Pedagogiczna musi wszystko zatwierdzić, no i można olewać szkołę. Ale o tak będę do niej chodzić jeszcze przez te cztery dni, co będą nudne jak flaki z olejem.
- Naprawdę? Moim zdaniem każdy jest na swój sposób interesujący i uroczy! Mnie zaintrygował twój zielony kolor futra. Jeżeli mogę się zapytać - jest on twoim naturalnym czy jakieś wydarzenie z przeszłości zadecydowało o jego barwie? - zapytała się grzecznie, machając swoim ogonkiem na lewo i prawo. A jeżeli mam mówić szczerze, wytwarzał on spory wiaterek! Jednak też i podnosił do góry coraz większą ilość kurzu oraz piachu, zatem przestała nim poruszać niczym wiatraczkiem, co do prądu się podłącza. Na pyszczku Jiyuu także zawitał biały uśmieszek, po prostu ta radosna duszyczka uwielbia się uśmiechać, zawsze i wszędzie! I nie jest on wymuszony, zatem należy tylko się cieszyć. Ongaku to szczera pandzia, co uwielbia poznawać nowe wilki, no i też inne stworzenia, jednak ciut mniej smoki. Jeden z nich chciał ją przecież zjeść na kolację! Ale pomijając te drastyczne wspomnienie, przez które nabrała większego dystansu do innych.
Teraz uważnie musiała zastanowić się nad odpowiedzią dla dorosłej wadery, która ledwo co poznała, jednak i tak miło się jej z nią rozmawiało. Ale czy ze wzajemnością? Przecież nie wszyscy muszą lubić osoby, co paplają wiele słów na sekundę, no i są bardzo gadatliwe. Wiele się zmieniło w jej życiu od stania się waderą, co ja dwóch nogach chodzi. Zaczęła więc liczyć na paluszkach, przy okazji odpowiadając na pytanie zadane przez Rahi. - Wygodnie siedzieć, z łatwością trzymać drobne przedmioty w dłoniach, nie martwiąc się oczywiście o to, czy ich nie zniszczę, korzystać z różnych rzeczy przeznaczonych tylko dla ludzi, jak np. ubrania... - dla pandzi jest to normalne, jednak dla Kuvirhy może być to głupstwem. Po co nosić jakieś materiały na sobie, skoro ma futro, co jest wystarczająco cieplutkie, w szczególności na ten upał, co panuje na pustyni? - ...dosięgać wielu różnych przedmiotów, co są na półkach, mogę dotknąć własnych pleców, normalnie korzystać z toalety, wtapiać się w tło wśród dwunogów, malować z łatwością... Jednak nie mogę zbyt wysoko skakać, nie mam ostrych zębów, nie chodzę na czterech łapach, nie jestem giętka jak inne wilki... No i nie mam pazurów - owszem, ma je, jednak pod postacią paznokci, na które może nakładać różne lakiery, żeby ładnie wyglądały. Oczywiście wszystko mówiła powoli, by wilczyca nie musiała jej pytać o powtórkę. Warto dodać, iż podczas wymieniania pulsów, jak i minusów, Jiyuu posługiwała się językiem migowym, czyli nie liczyła po 5 na następnej dłoni, lecz zaczęła zakrywać mały palec, ten obok małego palca, środkowy itd.
Kuvirha
Dorosły

Kuvirha


Female Liczba postów : 190

     
No niestety, Rahi na języku migowym się nie znała, więc nie zauważyła w tym nic dziwne. Ale od początku, żeby nie wyprzedzać wydarzeń. Na pytanie Jiyuu wadera zastanowiła się krótką chwilę, patrząc w bok, jakby próbowała sobie coś przypomnieć. Dość szybko jednak jej wzrok powrócił na pandzię.

- Wydaje mi się, że jest naturalny, choć nie mogę stwierdzić tego na sto procent. - odparła, zgodnie z prawdą.

Kolejnych słów wysłuchała z wielką uwagą, z resztą, Ongaku ułatwiła jej dużo sytuację, bo już nie mówiła tak szybko. Rahi to nie ja(albo Natsu), żeby mówić szybko i rozumieć niemal wszystko, jak ktoś szybko mówi. Jednak trzeba przyznać, że niektórych rzeczy nawet odrobinkę zazdrościła dwunożnej istocie, choć nie była to zazdrość negatywna.

- Cóż, wszędzie są plusy, jak i minusy. Ale to musi być bardzo fajne, mieć chwytne łapy. - przyznała pogodnie, nie tracąc (dziwnego, bo z ukazanymi ząbkami)uśmiechu, jak i dobrego humoru. - Ja wolę cztery łapy, ale posiadanie dwóch wygląda na niezłą zabawę!

Kuvi mówiła raczej głośno niż szybko, to znaczy nie wszystko, ale czasem koniec zdania wymawiała dużo głośniej niż początek. Poza tym, nie była ani przez chwilę poważna. Powaga jej zwyczajnie nie pasowała.
Ongaku Jiyuu
Dojrzewający
Przedsiębiorca

Ongaku Jiyuu


Female Liczba postów : 795
Skąd : Jak to skąd? Od mentora!

     
Jiyuu uśmiechnęła się na odpowiedź Rahi, a następnie walnęła plackiem o podłogę, rozciągając się. Wiecie, jak to robią ludzie, gdy leżą spokojnie w łóżku, a po co? Żeby poprawić sobie krążenie krwi! Kto wie, może dziewczyna się kiedyś opali? Nah, nie będzie tego w ogóle widać, zatem nie warto. Ma przecież sporo futerka, a golić go nie będzie! Dla niej też jest jedna niezrozumiała rzecz - pewnie zastanawiacie się, jaka. Po co kobiety golą sobie nogi? Ona jakoś nie musi, poza tym wyglądałaby wtedy niezwykle śmiesznie. Lubi swoje futerko! Ale przydałoby się schudnąć trochę, byleby nie być grubaskiem, przez co nigdzie nie można wyjść. Jednak narzucana przez userkę sylwetka pandy nie może zostać zmieniona - przecież Ongaku ma być wzorowana na jej autorce! Poza tym wszyscy przypominają wieszaki na ubrania - czas dodać trochę świeżości, no i sprzedawać pączki. Będzie więcej osób, co mają niepotrzebny tłuszczyk i dziewczyna nie będzie sama, jeeeej!
- Ja myślę, że twe futro, a raczej jego kolor, jest naturalny! I to na 100 procent! - dodała radośnie. I nie chodziło jej o to, że ma je wrodzone, jednak również o inną rzecz. Pewnie zastanawiacie się, jaką. Już spieszę z odpowiedzią, która pewnie jest głupia. Chodzi o kolor. Zielony to przecież do natury należy! Badum tss tss!
Nie ma światła bez cienia, więc również nie ma plusów bez minusów. Z krytyką się spotkamy zawsze i wszędzie, niezależnie od tego, czy rzeczywiście chcemy, czy też nie. Był raz w sieci obrazek, na którym znajdowali się: osiołek, pan oraz pani. Z każdym razem coś nie pasowało ludziom. Że kobieta jeździ na nim, że facet, że obydwoje, że idą na nogach zamiast skorzystać z biednego stworzenia itd. Nie da się uniknąć złych komentarzy.
- Hm, ale trochę tęsknię za byciem normalnym wilkiem, co na czterech łapach chodzi. Poza tym łatwo jest stracić dwunożnego z równowagi! - dodała, uśmiechając się pogodnie do wilczycy, jednak nadal leżała na podłodze czy też rozgrzanych piachu. Mrużyła po części swoje oczy, gdyż za dużo światła docierało jej źrenic.
Kuvirha
Dorosły

Kuvirha


Female Liczba postów : 190

     
Jeśli Rahi nie siedziała, to usiadła, przyglądając się Jiyuu. Zaśmiała się cicho na odpowiedź pandy odnośnie koloru futra, ale żartu niestety nie zrozumiała. Po prostu często się śmiała, bo taką osobą już była. Dalszych słów dwunożnej istoty również wysłuchała, w końcu sama poszukiwała sobie towarzystwa, a ciężko prowadzić rozmowę, jeśli się nie słucha drugiej osoby!

- Nigdzie nie da się uniknąć gorszych stron. Ale trzeba się cieszyć z tego, co się ma. - stwierdziła pogodnie, spoglądając przez krótką chwilę w niebo.

Ona chociażby nie pamiętała dokładnie swojej przeszłości, tylko pewne elementy. Na tyle, że miała świadomość, iż blokada nałożona na jej umysł pochodzi od bardzo potężnej czarnej magii. Pamiętała też, że wcześniej tu była, i pamiętała dwie ciekawe osobistości, które poznała. No i, że jej celem jest zostanie Magiem.

- Wilczymi łapami nie da się wiele zrobić. Poza tym, nawet stworzonko na czterech łapach można łatwo przewrócić, jeśli nie utrzymuje dobrze równowagi. - powiedziała, nie tracąc nic a nic ze swego dobrego humoru. - Dlatego trzeba po prostu zaakceptować siebie i swoje słabości! Inaczej całe życie spędzi się na wytykaniu sobie własnych wad, i co wtedy? Będzie się złym na siebie, że nic się w życiu nie zrobiło!
Ongaku Jiyuu
Dojrzewający
Przedsiębiorca

Ongaku Jiyuu


Female Liczba postów : 795
Skąd : Jak to skąd? Od mentora!

     
Ongaku spojrzała jeszcze raz na niebo, na którym wędrowały podróżnicze ptaki - najwyraźniej jakieś sępy czy też inne, które potrafią spowodować wymioty. Jednak pandzia postanowiła nie zawracać sobie tymi złymi myślami głowy - powróciła więc do rozmowy. Lecz pierwsze wysłuchała wszystkich słów Kuvirhy, by potem sformułować odpowiednią odpowiedź (lub też odpowiedzi). Poruszające się delikatnie włosy pod wpływem wiatru trafiały również do jej buzi, zatem co chwila je odrzucała na boki. Chyba osoby, które mają długie włosy, zrozumieją tę sytuację - po prostu wiejący z tyłu wiatr do przodu powoduje pojawienie się czupryny z przodu. I nie jest ważne to, co zrobisz - i tak będziesz musiała spiąć je za pomocą gumki lub ułożyć w warkoczyk.
- Prawda! Jednak zawsze, gdy coś mamy, nie doceniamy tego. Dopiero po utraceniu bardzo za tym tęsknimy - to są chyba najmądrzejsze słowa w jej całej karierze, chociaż w przeszłości było ich ciut więcej. Zamiana charakteru, dojrzewanie... To wszystko ma na nią jakiś większy lub mniejszy wpływ. Jednak wiadomo jedno - im ktoś jest młodszy, tym ma większe serce. A im starszy, staje się ono mniejsze lub zamienia się w pieniądze, a raczej żądzę do tych papierowych monet. I co najgorsze - widzimy to na co dzień. No i jeszcze staje się tak z dzieciakami, co mają po kilkanaście lat! Kasa, nic więcej. Jak im rodzice czegoś nie kupią - uważają, że ich nie kochają, zaczynają przeklinać i pokazują swoją prawdziwą naturę. - Prawda, jednak utrzymanie się na dwóch łapach jest ciut trudniejsze. Warto dodać, że można przemienić swoje wady w zalety! - uśmiechnęła się, pokazując stosik bialutkich ząbków.
Kuvirha
Dorosły

Kuvirha


Female Liczba postów : 190

     
Ja sama zawsze nosze wlosy spiete w kite, gdyz w rozpuszczonych jest w lato strasznie goraco, no i jak sie czupryna elektryzuje to mozna szalu dostac. Co zas sie tyczy pieniedzy, coz, moja mama ma ze mna o tyle ciezko, ze ja nie chce zadnych nowych ubran, w sensie takich, w jakich chodza dzisiaj dziewczyny. W wiekszosci sa one dla mnie zwyczajnie niewygodne i nie w moim stylu. Nie mowiac o tym, ze w mojej szafie nie znajdziesz zadnej sukienki, no i moze jedna spodnice, na zakonczenie i rozpoczecie roku szkolnego. Zdecydowanie wole luzniejsze dzinsy i niektore dresy. Malo wymagajacy ze mnie czlowiek, hehe. Mam to szczescie, ze mam 152 cm, wiec dostaje duzo ubran po starszych ode mnie kuzynkach chociazby(chociaz po czesci bywaja duzo za duze). A skoro juz nie rosne, nie potrzebuje tak bardzo nowych rzeczy!
Ale wracajac. Rahi niezbyt zwracaka uwage na otoczenie, czyli chociazby na ptaki, ktore mogly byc sepami. Nie uwazala ich za zlo, bo podobnie jak hieny oczyszczaly pustynie z padlin, ktore przeciez swym odorem moglyby zemdlic nawet wytrzymala na brzydkie zapachy osobe. Byly potrzebne jak kazde inne zwierzeta. Chociazby jak wilki, ktore najczesciej zabijaly slabsze i schorowane zwierzeta. Przykro stwierdzic, ze pod tym wzgledem wiekszosc ludzi to dla natury ciezar. Chodzi mi o tych bezmyslnych idiotow, ktorzy wyworza smieci do lasu i wyrzucaja nawet zwykly papierem gdzie popadnie. Jasna cholera, od czego mamy kosze na smieci? Chyba dla niektorych sa one niewidzialne.

- Masz rację, duszyczko. - stwierdzila wesolo.

Jiyuu byla bardzo uroczym i milym stworzonkiem, pomimo ze jako wilk byla dosc nietypowa. Nie przeszkadzalo to jednak w zaden sposob Kuvi, a wrecz ja nawet troche fascynowalo. W koncu pierwszy raz spotkala tak nietypowego wilka.

- Dlatego zawsze trzeba starać się, by dawać z siebie wszystko w życiu! - odparla energicznie.
Ongaku Jiyuu
Dojrzewający
Przedsiębiorca

Ongaku Jiyuu


Female Liczba postów : 795
Skąd : Jak to skąd? Od mentora!

     
Włosy to dla mnie ogromne zło, jak i również idealny dodatek, jeżeli chce się wyglądać ładnie. Niestety potrafią one wkurzać w dosłownie każdej chwili - czy to przy pisaniu, czy to właśnie na wietrze. Mogłabym wiele wymienić sytuacji, w których te elektryzujące się dla mnie badziewie jest nieprzydatne. Najgorzej jest właśnie w lecie - ciepło, duszno, człowiek się poci, włosy się wszędzie kleją. Ale ogólnie najgorsze, co można zrobić, to ćwiczenie z długimi włosami na wychowaniu fizycznym. Nie rozumiem, jak można z tym czymś wytrzymywać. Wiem, niektóre dziewczyny chcą wyglądać ładnie, jednak czasami lepiej jest je spiąć, niżeli piekło z nimi przeżywać. Albo ciągłe, codzienne prostowanie - kto to wymyślił? To tylko psuje włosy, a potem wyglądają jak siano.
Ja dostawałam głównie po siostrze ubrania, jednak jak ją przerosłam i stałam się ciut szersza - no cóż, mówi się trudno i idzie się dalej. Jej spodnie przy mnie to są malutkie, jak również i koszulki różnego rodzaju. Właśnie, w mojej szafie też nie znajdzie się sukienki, jedynie spódnica, właśnie na... testy gimnazjalne? No cóż, nie wyobrażam sobie życia w spódnicach - są niewygodne oraz krępują ruchy. Wolę nosić coś, co jest luźne, ale w tym dobrze wyglądam. Jedynie dżinsy, żadnych takich jak koszulki. Legginsów to nigdy nie nosiłam - nie płynę z prądem jak inne ryby. Martwe ryby.
Dla Jiyuu skrzeczące ptaki są straszne - w szczególności kruki. Te czarne, spowite mrokiem stworzenia, przyprawiają dziewczynę o gęsią skórkę. Oczywiście w dzień nie, ale efekt ten jest znacznie większy, gdy jest noc. Nie wiadomo przecież, co ją zaatakuje, a gdy podróżuje, kiedy jest na niebie księżyc, odczuwa większy strach, znacznie większy. Obecna tutaj panda woli światło od mroku, chociaż kiedyś się go nie bała w ogóle. Możliwe, iż to przez to, że była jedynie dzieckiem, nieświadomym zagrożenia ze strony natury.
- Yhm! - odpowiedziała króciutko, zastanawiając się nad dalszą rozmową z waderą. O co zapytać? Nie wiedziała dokładnie. Jej łepetyna wysiliła wszystkie komórki, by wymyślić jakieś normalne pytanie, a nie typu: "Lubisz placki?". Poprawiła swoje włosy, wzięła głęboki oddech, a następnie wypuściła powietrze ze swoich płuc, szykując się do wypowiedzenia kolejnych słów. - Masz tutaj jakąś rodzinę?
Kuvirha
Dorosły

Kuvirha


Female Liczba postów : 190

     
Z tego co wiem to traktowanie legginsow jak spodni jest duzym bledem. Poza tym, czesto przeswituja i latwo sie w nich robia dziury. Najlepiej je chyba do tunik nosic. Chociaz mam dwie mocniejsze pary, ale w nich tylko jezdze konno jak jest za cieplo na bryczesy. Bryczesy to takie grubsze legginsy i inaczej uszyte, z mocniejszym materiałem przewaznie w miejscu lydek. Zima jest w nich znosnie, choc mozna troche zmarznac, ale lato to koszmar. Lepiej zalozyc mocne jegginsy i podkolanowki.
W odpowiedzi na pytanie pandy Kuvi pokrecila przeczaco glowa.

- Nie mam tu żadnej rodziny, gdyż prawdopodobnie bym ją wtedy pamiętała. - odpowiedziala nieco powazniej. - A ty?

Prawde mowiac, bylo pare pytań, ktore chciala zadac Rahi. Nie tylko takich odnoszacych samej Jiyuu. Tylko wpierw musiala je lepiej przemyslec, bo przeciez musiala utworzyc taki ciag slow, zeby mozna bylo ja zrozumiec. Oczywiscie, nie bylo to problemem, ale warto pomyslec od czego zaczac. Nie chciala zadawac kilkudziesieciu pytan na raz, bo biedna panda by się w nich pogubila.

- Czy Wataha Wiatru ma jakieś władze? - zapytala sie, szczerze zaciekawiona. - To znaczy, Alfy i Bety. Nie slyszalam jeszcze o takowych, a trochę tu już jestem.

Skoro juz nalezala do watahy, to warto było sie zainteresowac takimi sprawami. Szczegolnie, ze to dla tego stada wlasnie stanie sie wspanialym Magiem.
Ongaku Jiyuu
Dojrzewający
Przedsiębiorca

Ongaku Jiyuu


Female Liczba postów : 795
Skąd : Jak to skąd? Od mentora!

     
Tak, jak mówiłam - dla mnie tylko dżinsy, nic więcej. Nieważne jest to, gdzie idę - czy uroczystość, czy na miasto, te spodnie muszą na mnie leżeć. Inaczej w ogóle się nie ruszę. A teraz to na pewno - zakwasy są złe. Tak to jest, gdy dzieciaki bardzo cię proszą na to coś, gdzie się siada z obydwóch stron i odpycha do góry oraz na dół. Nie pamiętam nazwy, jednak ze względu na kolor mówimy na to "niebieskie coś". I pomyśleć, że jutro na zakończenie roku szkolnego muszę iść piechotą, a nie samochodem jechać. Dlatego właśnie zbieram na skuter, chociaż znając moje szczęście - nie uzbieram nigdy. Chyba lepiej rower kupić, jednak nie mam gdzie go dać - w nowym bloku nie uwzględnili piwnic, które przydałyby się, nawet jeżeli ich wymiary byłyby 2m na 2m. Zawsze coś. A chciałabym bardzo na rowerze pojeździć, i to nie byle jakim! Na Krossie lub Giant, byleby miało dobry osprzęt. No i też muszę poczekać na to, aż w pełni mi noga wyzdrowieje, gdyż była przecież złamana.
Ja nie jeżdżę konno, za końmi aż tak nie przepadam, jednak nic do nich nie mam. Za to zawsze je widzę w filmach typu western, są tam różnego rodzaju - łaciate, jednokolorowe, trio i inne. Na rodzajach się nie znam, jednak wiem, że są angielskie, francuskie, arabskie. Kiedyś się grało w Horwse, jeżeli ktoś to jeszcze pamięta. Posiadało się piękną hodowlę, krzyżowało najlepsze konie z najlepszymi, trenowało... I było fajnie! A najlepsze, co zrobili - każdy kiedyś na starcie dostawał Podkowy Posejdona. Wraz z aktualizacją cały ekwipunek tego został zmieniony, no i jak się posiadało ten wymieniony wcześniej przedmiot, otrzymywało się cały zestaw za darmo. Jednak szkoda, gdyż był on przeznaczony tylko dla jednego konia, tego startowego.
- Nie mam, mieszkałam poza granicami Krainy. Przybyłam tutaj sama - odpowiedziała powoli, jednak z ciągłym uśmiechem na twarzy, tym pozytywnym! Leżenie na twardym gruncie zmęczyło jej plecy, zatem usiadła na tyłku, zginając prawe kolano ciut do góry, no i dając na nie rękę, oczywiście z tej samej strony. Użytkowniczka pewnie by teraz nie mogła tego wykonać, ból jest ogromny. Jedynie siedzieć, ewentualnie leżeć, ale byleby nic nie robić ze zmęczonymi kończynami. - "Pamiętała"? Możesz to rozwinąć? - zapytała się grzecznie, zaintrygowana dosyć tym tematem. Czemu? Czemu tak? A może wadera zapomniała o swojej rodzinie? Tego nie wiedziała, no i też wiedzieć nie mogła. - Jeżeli oczywiście mogę się zapytać, nie chcę być natrętna.
Zamyśliła się przez chwilę, odbiegając naprawdę od świata rzeczywistego. Lekko przechyliła swoją głowę i zamknęła oczy, by ciut zapomnieć o tym, co ją otacza, na czym stoi, czy to na twardym gruncie, czy tez niezbyt stabilnym. Z każdym dniem on się zmienia, no i też nie wiadomo przez to, kiedy poniesiemy klęskę. Lekko machnęła swoim ogonem, który pozamiatał powoli piasek spod jej czterech liter, jednak jej stan został przerwany, gdy dotarły do jej uszu (niestety nie pandzich) słowa Kuvirhy. Ocknęła się, powracając do realnego świata, by następnie sformułować w głowie odpowiedź na zadane pytanie.
- Z tego, co się orientuję - chyba nie - odpowiedziała powoli i wyraźnie, by Rahi mogła ją zrozumieć. O ile Jiyuu nie ma problemu ze szybką mową, jej koleżanka może mieć, zatem postanowiła być wobec niej wyrozumiała. Sama by nie chciała, żeby ktoś mówił szybko i niezrozumiale, gdyby nie była dosyć żywiołowa i energiczna. - Swawole na razie trwają, nikt nie postanowił jeszcze wziąć watahy w swoje łapy i ją zorganizować.
Kuvirha
Dorosły

Kuvirha


Female Liczba postów : 190

     
Zeby pozbyc sie zakwasow, trzeba sie troche porozciagac. Oczywiscie, na miare swoich mozliwosci. Najskuteczniejszy sposob na szybsze pozbycie sie bolu, ale trzeba to robic co jakis czas, bo to tez nie takie hop-ciup. A co do koni, to nazwy te sa bardzo ogolne, plus nie ma "koni fracuskich". Pewnie chodzilo ci o klusaki francuskie. Moja rasa startowa na howrse, niestety glupia ja, sprzedalam ukochanego startera o nazwie Fukari. :c Swojs droga samo howrse mi sie wieki temu znudzilo, niestety, mi sie latwo pewne rzeczy nudza, a na kupywanie konta premium nie chce mi sie ladowac pieniedzy. Juz wolalabym zainwestowac w moje ukochane konto w AQ Worlds. Najlepsza gra przegladarkowa, a przynajmniej mi sie podoba. Nawet jesli musze grac na slabej jakosci. Ale wciaz ja uwielbiam. I to wcale nie przez sentyment. Gdyby tak bylo, to i howrse by mi sie nie znudzilo. Ale, wracajac. Kuvi kiwnela glowa na slowa Jiyuu, bo nic tu nie miala do dodania, czy tez wlasciwie dopytania. Z reszta, na zastanowienie sie nie miala wiele czasu, bo to pandzia ja wyprzedzila i zadala pytanie.

- Och, nie ma problemu! Pytaj śmiało o co chcesz. - zapewnila ja energicznie, po czym wziela gleboki wdech, zabierajac sie za wyjasnianie zaistnialej sytuacji - Bo widzisz, duszyczko. Niegdyś miałam okazję się komuś narazić, i ten ktoś naprawdę bardzo się na mnie zdenerwował. Wszelkie wspomnienia odnośnie mojego dzieciństwa zostały mi odebrane, albo raczej zniszczone. Zaś wokół mojego umysłu, za pomocą bardzo potężnej czarnej magii, została utworzona bariera. Niemal niemożliwym byłoby teraz zaglądnięcie do mojej głowy, choć w sumie wiele by się tam nie znalazło, fufufu. Potrzeba by równie potężnej lub silniejszej magii, by barierę zniszczyć. A zanim weszłam w dorosłość, pojawił się u mnie malutki problemik. Moje wspomnienia z przeszłości, którą wciąż posiadam, przykryła gęsta mgła, i w efekcie nie pamiętam zbyt wiele.

Po tym Rahi uznala, ze wytlumaczenie dostatecznie dobrze ujela, a ewentualnie jej nowa znajoma o cos sie sama dopyta. A na wiadomosc o wladzach znow tylko kiwnela glowa. Coz, pewno kiedys ktos sie znajdzie ns to odpowiedzialne stanowisko. Ona i tak zostanie Magiem.
Ongaku Jiyuu
Dojrzewający
Przedsiębiorca

Ongaku Jiyuu


Female Liczba postów : 795
Skąd : Jak to skąd? Od mentora!

     
Tak, chodziło mi o kłusaki francuskie. Dla mnie bez różnicy, ale pewnie dla doświadczonego hodowcy kłujący błąd, który należałoby naprawić. To coś, jak ja - gdy ktoś mówi, że Linux to jeden wielki system, aż mi chce się skorygować tego, kto to napisał. Czemu? Linux to jądro, które jest w umieszczane różnych systemach. To głównie od twórców kolejnych gałęzi zależy, jak będzie on wyglądać, jakie środowisko graficzne, rodzaj paczek pakietów, komendy, notatniki i wszystkie inne duperele. I w gotowcach zwykle się tego nie usuwa, gdyż wtedy wszystko może paść. Ale koniec o tematu, który w ogóle Cię nie interesuje, no i pewnie go nie rozumiesz. Wszyscy na Windowsach siedzą, ja jednak powiedziałam dość i postanowiłam spróbować czegoś nowego. Ale powracając do tematu przewodniego. Właśnie sprawdziłam stronę, no i usunęli większość koników ze starterów! Gdzie jest ten łaciaty, mój ulubiony? Zawsze zmieniałam mu wygląd na czarno-białą krówkę. Konto premium? Ja naprawdę nie rozumiem, po co wydawać kasę na coś, co i tak się znudzi. Ludzie to robią, kupują różne itemy za prawdziwe pieniążki, jednak potem nudzi im się ta gra. Albo coś najgorszego - kupuje się grę za 200 złotych, a tu trzeba jeszcze w DLC wpakować oraz nowe bronie. Czy to nie jest już szczyt zdzierania ciężko zarobionej kasy? Jedyna gra, w którą gram przez dłuższy czas i mi się nie nudzi, to WAKFU, bazowana na serialu, który jest bazowany na Dofus. Pamiętam, kiedyś nic w niej nie rozumiałam, więc wkurzona zostawiłam ją w bibliotece. Potem jednak powróciłam do niej i się zakochałam w niej. Najlepsze jest to, iż łatwo można zdobyć itemy z marketu - wystarczy wziąć udział w jakimś evencie. Ale najbardziej mi się podoba ekonomia - dołączasz do jednej z czterech różnych nacji, musisz ciągle obserwować na panelu, ile jest zwierząt/drzew/kwiatów żeby nie zostać uznanym za Przestępcę. Jeżeli jest np. 100 kwiatów, a powinno ich być 200, za każde posadzenie dostaniesz punkty, które zmieniają Twoją rangę na lepszą. Jeżeli jednak zaczniesz je psuć/deptać, otrzymasz minusowe. Ale co ja gadam o tym, czas powrócić do fabuły, gdyż okaże się, że 3/4 to oczywiście moje gadanie!
- O, to miło - uśmiechnęła się nasza słodka pandzia, a uśmiech składał się z bardzo bialutkich ząbków, jakby była z tej reklamy znanej pasty. Trzeba dbać o wygląd, żeby klientów nie odstraszać! Ale coś ostatnio w ogóle się nie układa w jej lokalu. Nikt nie przychodzi, ciągłe pustki... Należy jedynie trzymać kciuki, że ktoś zechce przyjść do tej starej rudery, a raczej reklamować swoje przedsiębiorstwo na skalę światową! Dziewczyna machnęła swoim ogonem, patrząc w błękitne niebo, potem zaś jej ślepia zwróciły się ku Rahi, z którą obecnie prowadzi rozmowę. Nieładnie jest mieć gdzieś swojego towarzysza, oj nieładnie! - Czyli w ogóle ich nie odzyskasz? - zapytała się, bo przecież sama powiedziała, że zostały zniszczone. A tego, co jest zniszczone, nie da się w ogóle odzyskać, chyba że się zmusi do ciągłego zbierania malutkich kawałków oraz ich powolnego sklejania. Tak samo jest z wazonem - trudno jest go naprawić, a to zajmuje znaczną ilość czasu. Ale jedna rzecz według Jiyuu jest fajna - nikt jej w myślach nie może czytać ani mówić! Bo warto dodać, że w umysłach niektórych ludzi czasami znajdą się dziwne myśli, na tyle właśnie dziwne, iż nikt nie powinien mieć do nich dostępu. - Czyli nie pamiętasz znajomych, których tutaj kiedyś spotkałaś?
Pytania są cieeekawe! Przynajmniej dla Jiyuu, bo dla samej użyszkodniczki, z głowy której wydobywa się ten dziwny pościk, ciągłe zadawanie pytań staje się denerwujące, aż wreszcie odsuwa stół tak, iż stoi on tak, jak nie ma stać. Może kiedyś ktoś zechce zdobyć się na odwagę oraz zająć bardziej poważne stanowisko, lecz na pewno nie ona. W jej sercu znajduje się trochę strachu - czy wszystko dobrze zrobi, czy nie popełni jakiegoś błędu.
Kuvirha
Dorosły

Kuvirha


Female Liczba postów : 190

     
Przeczytalam "klusujacy blad". Kocham moj mozg. A co do gier, rozwiązanie jest proste: inwestowac w ksiazki i mangi! Nie maja one zadnych DLC, ewentualnie kolejne czesci, ktore rowniez moga byc ciekawe. Wystarczy znalezc cos, co sie lubi. Teoretycznie ksiazki mozna czytac na tak zwanych e-bookach, ale jakos nie moge przywyknac do bialego ekranu i czarnych liter. Nie dosc, ze razi w oczy, to jeszcze to ciagle przesuwanie w dol! Przy papierowych ksiazkach wystarczy przewracac strony, no i przyjemniej sie je trzyma. Ale co kto lubi. No, z reszta, czas powrocic do fabuly! Kuvi pokrecila przeczaco glowa na pytanie ze strony pandzi.

- Nie odzyskam ich, chyba że znajdzie się ktoś władający równie potężna czarną magią. - odpowiedziala.

Nad kolejnym pytaniem Jiyuu ciut sie zastanowila, nawet przylozyla lape do pyska w gescie zamyslenia. Musiala sobie wpierw przypomniec, co w ogole pamietala. Na szczescie nie bylo to takie trudne, wiec OnJu nie byla zmuszona dlugo czekac na odpowiedz ze strony Rahi.

- Trochę pamiętam, ale są to zwyczajne urywki wspomnień, które większego sensu nie mają. Ale jestem w stanie chociażby przypomnieć sobie twarz wilka, który podarował mi księgi o magii, a także pamiętam pewnego niezwykle mądrego smoka. - rzekla wesolo. - Jednak nie pamiętam imion.

Oczywiscie, nie pamietala Fantasme'a. To dobrze, i tak go nie lubila przedtem. Ale nie miala jak nad tym sie zastanawiac, wiec zamiast tego zapowietrzyla sie nagle, jakby doznala olsnienia. I w sumie tak bylo.

- Hej, Jiyuu, lubisz magię? - zapytala nagle, tak znikad.

//nadgarstki mi strzykaja ciagle jak pisze na tablecie :U
Ongaku Jiyuu
Dojrzewający
Przedsiębiorca

Ongaku Jiyuu


Female Liczba postów : 795
Skąd : Jak to skąd? Od mentora!

     
Tylko te najstarsze gry są najfajniejsze. Oczywiście jest to moje zdanie i nie każdy musi się z nim zgadzać, jednak z otwartymi ramionami przyjmę krytykę od czytających tego posta. Czy dzisiejsze pokolenia pamiętają o Mario czy też Pokemonach, oczywiście pomijając ciągle emitowane odcinki anime w telewizji?
Gdzie młodsze rodzeństwo grało Luigim, chodziło się po różnych lokacjach oraz krzakach, mając nadzieję, iż nie trafi się na jakiegoś Pokemona? Szczerze to wolę gry niżeli seriale i książki, a chociażby dlatego, iż w tych, co bohater znajduje się w otwartym świecie, można dokonywać dowolnego wyboru. Przy miłym w dotyku papierze, na którym poustawiane są w rządkach literki, nie posiadamy możliwości kreowania głównego charakteru, co jest moim zdaniem minusem. Dodatkowo jest jedna, dosyć szczegółowa rzecz, jeżeli chodzi o posiadanie prawdziwych książek na najprawdziwszej półce - okay, to wygląda fajnie, można się pochwalić znajomym swoją wielką kolekcją, jednak gdy przyjdzie to zabrać w podróż... No cóż, ograniczenie tylko do kilku tytułów, chyba że chce się nosić niemalże 30-sto kilowy plecak. Nie zabraniam, lecz mówię prawdę. Sama posiadam ogromną księgę, w której znajdują się wszystkie opowiadania z Sherlocka Holmesa. Na nieszczęście ma ona dosyć sporą grubość, wysokość, a dodatkowo więcej niż 1000 stron. Jednak miło się czyta i dobrze wygląda na półce. Ale powróćmy do fabuły, bo właśnie widzę, że nasze teksty w inną stronę zmierzają.
Panda uważnie wsłuchiwała się w słowa Rahi, spoglądając raz na nią, raz na swoje odbicie w źródełku pełnym wody, a jeszcze innym razem na piękne, niebieskie niebo, na którym znajdowało się oczywiście bijące w jej oczy słońce. W sumie nie tylko w oczy, bo przecież również na twarz oraz resztę ciała. Nie ma to jak lato, a w szczególności lato na pustyni - zero odpoczynku, a jedynie zastanawiasz się nad tym, skąd wziąć wodę. Jak ją znajdziesz to bierzesz spore zapasy na dalszą drogę. Aż przypomina mi się książka pt. "W pustyni i w puszczy". Sawanny niebezpieczne, gdzie znajdowało się dużo lwów, jak również i niewolnik, którego uczynili wolnym.
- Nigdy nie spotkałam osób władających magią, zatem zbytnio nie mogę ci pomóc - odpowiedziała z niewielkim smutkiem na swoim pyszczku, jednak przecież nie zna wszystkich, co w Krainie mieszkają. Równie dobrze może być jakiś Mag, co nie lubi towarzystwa innych osób oraz przebywa sam w swojej jaskini, tworząc nowe zaklęcia. Następnie testuje je na czymś, a jeżeli mu odpowiada dany czar, zapamiętuje je. Moim zdaniem wypowiadanie czaru to nie jest wszystko - jeszcze potrzebna jest odpowiednia gestykulacja łapą, żeby mógł się udać. - Chcesz zostać Magiem? Ja raz spotkałam jednego smoka, który jednak chciał mnie zjeść, he he... - chwyciła się jedną ręką/łapą za głowę, przypominając sobie to wszystko. Smoczek był głodny, miał ochotę na waderę, z którą właśnie rozmawia Kuvirha. Kto wie, być może gdyby nie zagłębienie, do którego wpadła, w ogóle by się tutaj nie spotkały. Podsumowując: Ongaku ma złe doświadczenia ze smokami i woli je raczej unikać niżeli z nimi się przyjaźnić. Oczywiście znają się wyjątki od tej zasady, jednak wystarczy, iż kolejna gadzina będzie chciała ją zjeść na przekąskę, a ta się zrazi do nich całkowicie. Lekko zastrzygła uszami, gdy usłyszała pytanie z kufy koleżanki. Musiała poważnie zastanowić się nad odpowiedzią. Stworzyła więc pozę myśliciela, który zastanawia się nad sensem swojego życia. Potem jedynie zapaliła się lampka nad jej głową - niezbyt dosłownie, jednak gdyby ten świat był wielkim komiksem, tak by się stało. - Zależnie, w jakim celu jest wykorzystywana. Jeżeli w dobrym - lubię ją, a jeżeli w złym - no tutaj już niezbyt. Ale magia sama w sobie nie jest zła, jest neutralna. To wilki ją mogą wykorzystać albo by pomagać innym, albo by osiągać swe niecne cele.

/Ja lubię strzelać paluszkami :D.
Kuvirha
Dorosły

Kuvirha


Female Liczba postów : 190

     
//ja strzykam wskazujacymi, a poza tym czesto mi stawy strzelaja, np. w kolanach i barkach, a jak trzymam tableta w rekach, to mi nagarstki strzelaja, czego nie lubie, bo robia to prawie co chwile, i po jakims czasie to troche boli xd

Ja do kazdej rzeczy osobno mam rozne zdanie. Lubie gry z pokemonow, ale tam nie kreujesz sobie postaci, tylko podazasz za fabula, i jedynis poki mozesz sobie wedle uznania dobierac. A ksiazki uwielbiam, jesli duzo sie tam dzieje i sa postaci, ktore da sie lubic. No i fajnie sie czyta, bo jak sie skupisz na ksiazke, to masz caly obraz przed oczyma. Tak jakbys sobie odtwarzala w glowie film, z nieco zatartymi szczegolami, ale tym bardziej niesamowity, ze widzisz go oczyma wyobrazni. To co innego niz ogladanie tego, co nam wizualnie podaja na tacy. Oczywiscie, nie mowie ze filmy sa zle. Za to nie cierpie disney'owskiego chlamu. To znaczy, do pelnometrazowek nic nie mam, kocham je, chodzi mi o seriale. Z reszta, i tak ich nie cierpie. Wiekszosci. Wole animu i mango. A co do gier, to zalezy jaka mi sie spodoba. AQWorlds to dla mnie cudo nad cudami, jesli chodzi o te przeglądarkowe.
Wracajac do fabuly, Rahi sie zbytnio nie rozgladala. W ogole siedziala w miejscu dyszac, gdy nic nie mowila, gdyz poprzez dyszenie psowate sie schladzaly, a na pustyni bylo naprawde goraco. Co jakis czas z jej nosa skapywala na piasek kropla wody. Bo wilki sie poca na nosie, tak przynajmniej mowilas. Jesli sie myle, to uznaj, ze tego nie bylo.

- Każdy jest inny. - odparla pogodnie na slowa OnJu o tym, ze smok chcial ja zjesc - Znam również innego smoka, który jest okropnym gburem - w tym momencie zachichotala cicho, przykladajac na chwile lape do pyska - ale potrafi być miły.

Swoja droga, ciekawe co by bylo, gdyby OnJu spotkala Lavi'ego... Byc moze uznalaby, ze jest calkiem dziwny, ale nie znam tej postki na tyle, aby cos stwierdzic na sto procent. Z reszta, nie o tym Rahi myslala, tylko wysluchiwala kolejnej i chwilowo ostatniej wypowiedzi pandzi.

- Ja lubię magię. - odpowiedziala w koncu - I zamierzam zostać Magiem! Ale póki co muszę się uczyć, bo bez tdgo testu nie zdam. Choć bardziej się martwię, że nie będzie miał kto go przeprowadzić. Bo wnioskuję, że zapewne jakieś testy tu są. - pomimo calej tej wypowiedzi, Rahi nie wyglądala na zmartwiona, a wrecz przeciwnie - uśmiechala sie pogodnie.
Ongaku Jiyuu
Dojrzewający
Przedsiębiorca

Ongaku Jiyuu


Female Liczba postów : 795
Skąd : Jak to skąd? Od mentora!

     
Prawda jest prawdą - w grze trzymasz się ustalonego schematu, między innymi w Pokemonach. Jednak twórcy pozostawili graczom wybór danego Kieszonkowego Potworka, między innymi na starcie. Później można zdobyć ich więcej, podwyższać ich poziom, a przy okazji wywoływać ewolucję. Oczywiście można zatrzymać ten proces, żeby bardziej ulepszyć Pokemona, bo te złapane i trenowane są silniejsze od tych, co mają ten sam poziom, jednak żyły na wolności. W książce idziesz według schematu, trzymając jednak kciuki, żeby było inaczej, niż ma być. Plusem oprawionych kartek jest to, iż ładnie reprezentują się na półce, no i też właśnie jest tak, jak Ty mówisz - każdy umysł jest inny, zatem wszyscy inaczej wyobrażają sobie np. walki. Wszystko zależy od tego, jak została ona opisana, a przede wszystkim od umiejętności czytelnika. Od tego, co oglądał, jak wyglądają ataki... Tak samo można robić z muzyką - przecież parę z nich posiada również jakąś fabułę! Np. DayZ, tam jest o głównym bohaterze, co stracił pamięć, a potem powoli ją odzyskiwał, aż wreszcie zdołał przypomnieć swoje imię. Wystarczy tylko zamknąć oczy, wsłuchać się w tekst, a wyobraźnia zrobi resztę. U mnie najlepszą przeglądarkową grą było Transformice, jednak teraz tak zepsuli ten tytuł, że nie warto do niego powracać, chociażby dlatego, iż jest tam dużo obcokrajowców, którzy więcej przeklinają i utrudniają rozrywkę, niżeli grają. Ale tak to niestety jest, gdy do gry wprowadzi się płatności. A szkoda, myszki były najlepszą grą dzieciństwa. Ile to już lat minęło od założenia konta... Sześć? Mniejsza o to. Coś zmienia się albo na gorsze, albo na lepsze. Należy tylko czekać...
Ongaku Jiyuu nie ma problemów z nosem, albowiem ma całkiem inne ciało, przez co może przetrwać w bardziej ciepłym klimacie, jednak pojawi się za to kłopot z mokrymi ubraniami. Na szczęście stosuje antyperspirant, zatem nie należy się o to martwić. Spotkanie ze smokiem nie było co prawda przyjemne, ale to przecież nie jest powód, żeby odrzucać i unikać wszystkie gadziny z ogromnymi skrzydłami! Zawsze mógł ją inny wilk skrzywdzić - i co wtedy? Znienawidzi swój własny gatunek? Czyli powinna również siebie porzucić?
- Wiem o tym, tylko ja jakoś szczęścia do nich nie mam - odpowiedziała, spoglądając w niebo i siadając po turecku. Włosy delikatnie opadały jej na ramiona, a są one szarawe, nie białe niczym najprawdziwszy śnieg w zimie. Nie da się utrzymać koloru #ffffff we włosach, to po prostu jest niemożliwe. Wtedy należałoby uważać nawet na drobinkę kurzu, żeby nie stracić tak pięknego koloru, który na pewno byłby widoczny w mroku. - A pamiętasz może, jak się nazywał? - zapytała z nadzieją w oczach nasza panda, siadając naprzeciwko Kuvirhy, patrząc w jej oczy z największym skupieniem, jakby mówiła: "Dalej, uda ci się przypomnieć!".
Pewnie i tak by się stało, przecież każdy jest dziwny na swój sposób, zatem równie może dobrze powiedzieć, iż wszyscy są dziwakami, nawet ona sama, co w odniesieniu się zgadza. Nie przypomina żadnego z obecnych tutaj osobników w Krainie, a jedynie jakiegoś człowieka, który jednak nie jest prawdziwym dwunogiem. Nawet ta sama nie wie, kim jest. Ale mniejsza o to. Należy gdzieś popisać, a następnie pozna się oficjalną opinię Jiyuu o smoczku!
- A dużo jest nauki? - zadał pytanie muzyczka, spoglądając przez dosłownie ułamek sekundy w błękitne, bezchmurne niebo, co biło ją wręcz po oczach swoją czystością. Żeby żadnego białego obłoku? Podejrzane. A ta pewnie nadal wierzy, że wata cukrowa powstaje z chmur, gdy tak naprawdę powstaje z cukru oraz... hm. Zapomniałam. Z czegoś tam. Już w ogóle nie jem takich słodyczy, one nie są dla mnie. Jak czuję głód, jem jabłko. - Na pewno ktoś się znajdzie! Przecież są to całkiem spore tereny, co nie?
Kuvirha
Dorosły

Kuvirha


Female Liczba postów : 190

     
Dla mnie ksiazki nie musza ladnie wygladac, jedna mam nawet taka, ze jak jej nie czytam to musze dwie gumki nakladac, zeby stron nie pogubic. Wazna jest tresc, nie sama ksiazka. To tak samo jak ogladanie czegos, tylko wszystko jest w innej formie. Choc mnie filmy raczej nudza, bo wszystko masz podane na tacy. A tak poza tym, to film tez podaza okreslonym torem. A co do jablek, ja nie potrafie sie nimi najesc. Robie sie po nich glodna. xd
Rahi nie miala problemow z przypomnieniem sobie imienia smoka, wiec niemal natychmiast poinformowala OnJu, ze ow zwie sie Renamer. Z pytaniem o nauke tez nie musiala dlugo zwlekac. To znaczy, z odpowiedzia.

- Przy wszystkim jest dużo nauki, Pandziu. A Mag to calkiem trudna pozycja, jest duuużo rzeczy do zapamiętania i opanowania! - odparla pogodnie. Na dalsze slowa dwunogiej znajomej zasmiala sie cicho i kiwnela glowa. - Tak myślę. Inaczej ciężko mi będzie zostać Magiem.

Przetarla nosek lapa i kichnela, gdyz troche wody nalecialo jej do srodka. Oczywiscie, odwrocila glowe, zeby nie opluc pandopodobnej OnJu.

- Lubisz takie gorące miejsca? - zapytala, z cicha nadzieja ze nie. Wtedy moglaby zaproponowac przejście sie w nieco przyjemniejsze miejsce. Inaczej obie sie tu zapoca, kazda na swoj sposob. Rahi to sie chyba utopi, gdy jej nadmiar potu naleci do nosa.
Ongaku Jiyuu
Dojrzewający
Przedsiębiorca

Ongaku Jiyuu


Female Liczba postów : 795
Skąd : Jak to skąd? Od mentora!

     
Pamiętam, w jednej księgarni zrobili tak, że zapakowali wszystkie książki w brązowy papier, a na nim pisał tylko tytuł oraz opis książki. Bo ludzie zwykle patrzą na okładkę, zamiast na samą treść. Myślę, że to posunięcie było całkiem... oryginalne? Tak to mogę ująć. Przynajmniej zmusi do patrzenia na fabułę, niżeli kolorową oprawkę. Tak samo jest z dziećmi - wszystko ma ładnie wyglądać, ale sensu nie musi mieć. Co z tego, że drogie, bo przecież mama kupi. Ja nie czytam aż tak książek, bo po prostu one nie są dla mnie. Zamiast patrzeć na coś, co ma już zwykle utarty i nudny schemat, wolę sama coś wymyślić. Czy to książkę, czy to program, czy nawet skrypt do systemu - to wszystko powoduje, iż uczę się na własnych błędach, tworząc coraz to lepsze projekty.
Ja jabłkiem potrafię się najeść na 2-3 godziny, potem muszę zjeść ich więcej. Jakoś nigdy za nimi nie przepadałam, ale polubiłam odmianę zieloną, taką fajną, chrupiącą. Dodatkowo jest lekko kwaśna, za czym również przepadam. Ale każdy ma inne gusta. Przede wszystkim nie jestem już patriotą, bo te jabłuszka rosną jedynie we Włoszech. Cena? O złotówkę drożej od polskich.
- Wszędzie jest dużo nauki. Dlatego jak coś się lubi, nawet szybko się tego można nauczyć - powiedziała opartą o własne doświadczenie tezę. Żyjąc poza Krainą, za górami, za lasami, za łąkami i drzewami, zdołała się nauczyć od mentora właśnie grania na skrzypcach. I w niemalże rok, o ile się nie mylę, opanowała do perfekcji swój zawód. Niestety, ale to nie przyniesie jej wyżywienia na kilka lat, zatem musi zająć się czymś innym. A czym? Tego nie wiedziała. Może Niańka? Pasowałaby idealnie do tego zawodu! Uwielbia dzieci (oczywiście ich nie je), rzadko kiedy się denerwuje. Jednak co, jeżeli znudzi się jej to po tygodniu? Sama nie wie. To może Łowcą? Ci to zajmują się zdobywaniem pożywienia dla danego ugrupowania! Ale czy ona się do tego nadaje? Pewnie i nie, gdyż ma posturę ludzką, przez którą niezbyt nadaje się do czegoś takiego. A co na temat Wojownika? Ma przecież broń, jest całkiem wytrzymała... Lecz i tak nie zdołałaby pokonać nikogo z "dobrego serca". Każda opcja jest zła! - Na zdrowie! - odpowiedziała przyjaźnie, gdy ta kichnęła. Gdy ja kicham to albo po cichu, albo na całe mieszkanie. Zależy od humoru. Ale najgorsze jest to, iż zawsze, gdy ktoś kichnie w klasie, mówię te słowa, a gdy mi się to zdarzy, nikt ich nie śmie powiedzieć. Life is brutal. - Czy lubię? Aż tak to nie... - zastanowiła się przez chwilę, gdyż rzeczywiście było tutaj gorąco. Nawet gdy dotknęła swojej ciemnej części futerka, ta parzyła ją niemiłosiernie.
Ze względu na nieaktywność, OnJu drgnęła jak porażona prądem, gdy przypomniała sobie, iż ma coś bardzo ważnego do załatwienia. Bardzo, ale to bardzo ważnego. Zatem przeprosiła znajomą oraz pobiegła, zabierając ze sobą trochę wody na drogę.
z.t
Sponsored content