Stare, dobre czasy...

Nighti zaczęła się bawić na polanie.

Żuciłam w niego drezwem1
-nie zabieraj mojich skszydeł

Unik

Usłyszała drzewo i pobiegła tam

(Kein nie oszukuj ://///////////)

-oddaj!!!

- hej czekajcie!
Dogoniła ich

Przyszła.

Zobaczy Selwę i wróciła do niej
-cześć

Wszedła.
- Witam c:

Nighti spojrzała na Lacie
- cześć. Znowu sę spotykamy
Uśmiechnęła sę

Wypił za durzo w lokalu. Chciał pszylecieć, ale nie umiał i spadł na Nighti.

za szybko piszecie : ( zgóbiłam fabółe!!!!

Wilczyca zepchnęła wilka i uśmiechnęła się
-jesteś cały

- Zgniecierz Nighti! >//////<

Wilczyca zaśmiała się i spojrzała na skrzydła wilka
-Fajne skrzydła

U Lacie nie wzbudziły one największego zainteresowania, jednak szacunek to szacunek.

Nighti podeszła do Lacie
- na czym skończyłyśmy

// Piszę jako Alastair, bo tak.

Ali spojrzał po otoczeniu.
- Gdzie jestem?

- Nie wiem :E. A w ogóle, gdzie jesteśmy?
Spojrzała na Alastaira, który właśnie mocno oberwał w głowę (a raczej Nighti).

Wilczyca uśmiechnęła się
-to pytanie skierujmy do Wheat

*bum, wyparował*
Zgubiłem się noooo! ;c

Spojrzała na Keina
- co to za miejsce

Wyleciał z nieba jak anioł, ale upadł jak kamień!
- Yyyyyyyy.... mleko?

Wybuchła śmiechem

Pacnął ją w łepek.
- A ładnie to tak ze czarnych się śmiać?