Zakątek Myśli

Kejn
Latający Doświadczony Łowca

Kejn


Male Liczba postów : 2064
Wiek : 25

     
Kein nie mógł uwierzyć własnym oczom. Czyżby jego cel był aż tak głupi aby tutaj przybyć samemu? Trzeba przyznać, że to nie jest ani trochę mądre, tym bardziej iż ten wilk dał jasno do zrozumienia ślepemu, że jak tutaj przybędzie albo po prostu go spotka to nie może się spodziewać niczego innego aniżeli śmierci. Szedł w jego stronę? A to ciekawe. Czarny basior wstał i jedynie spojrzał na swojego kruka. Ten od razu zaczął lecieć w górę, a wilk podrzucił mu jego nóż M9. Ptaszek chwycił i podleciał do Tsukuyomiego, po czym to co miał w swoich ''nóżkach, szponach'' jak kto woli upuścił zaraz przed tym drugim wilkiem. Nóż się wbił, a sam odgłos spadania był bardzo dobrze słyszalny. To była wiadomość ''i tak czeka cię śmierć. Podejdź a szybciej zdechniesz''. Oby zrozumiał, bo w końcu... nieświadoma zagrożenia ofiara to nie jest ofiara. Ślepy czy nie ślepy zginąć, zginie.
Czerwone oczy były bardzo.. dziwne. Kruk wrócił na grzbiet wilka. Oboje byli ciekawi co ten zrobi basior. Czekamy..
Tsukuyomi Aen Saevherne
Dorosły

Tsukuyomi Aen Saevherne


Male Liczba postów : 370
Wiek : 28
Skąd : Warszawa

     
Słyszał ptaka oraz nóż który przecinał powietrze. Mimo iż nie wydaje on odgłosu, to gdy ktoś ma bardzo czuły słuch to usłyszy cichutki dźwięk. Coraz lepiej sobie radził z swoją dysfunkcją, zmysły jego były już mocno rozwinięte co pozwalało mu na w miarę normalne funkcjonowanie. Podniósł nóż z ziemi, nie może przecież tutaj zostać. Postanowił iść dalej, albo ma wielkie jaja albo jest niesamowicie głupi o czym przekonamy się za chwilę. Usiadł w pewnej odległości od basiora.

- Witaj, Kein.

Odpowiedział nieco chłodniej, trzeba się przywitać czyż nie?
Kejn
Latający Doświadczony Łowca

Kejn


Male Liczba postów : 2064
Wiek : 25

     
Hmm jaja to może i ma, ale jest jednocześnie niesamowicie głupi. A jeszcze do tego user i jednocześnie MG ma ochotę dodać pewną rzecz która na pewno lekko pociągnie za kilka sznurków jeśli chodzi o umysł Kein'a. Chodzi oczywiście o obfity deszcz który nagle zaczął padać. Witamy w piekle jak to ktoś kiedyś mówił. Jeśli ktoś chce wiedzieć o co wreszcie chodzi z tym deszczem to po prostu można to skrócić do jego reakcji właśnie w tym momencie. Jego oczy ponownie zrobiły się w stylu szaleńca i jednocześnie samobójcy talibskiego. Ich kolor zmienił się na zgniłą czerwień która świadczyła jednocześnie o tym jak bardzo nienawidził takiego momentu.
Ogon zamarł w bezruchu wskazując na podłogę. Łapy tak jakby również wydały dźwięk łamanych kości. Stały się bardzo twarde i nie dało się ich zgiąć przez kilka sekund.
Wilk pokazał szczęki swoje i chwycił w nie nóż. Ostrze liznął swoim ozorem i co dziwne - nic się nie stało. Jego jedynie to nakręciło do walki. Wbił 3 noże w ziemię które wskazywały jakiś znak arabski. Kolejne 3 wylądowały zaraz przy Tsukuyomim. Został wilkowi tylko jego główny nóż M9. Noże rzucane powbijały się tak, że znak który tworzyły oznaczał śmierć osoby naprzeciwko. To jest dość niespotykany ruch i nie wykonywany przez nikogo znanego. Chusta opadła na ziemię idealnie na środku. Coś się działo? Nie. Chwilowo nie. Wilk podszedł niebezpiecznie blisko Tsukuyomiego i stanął tak blisko aby najmniejszy szept mógł usłyszeć.
-Módl się teraz o łaskę, bo i tak nie uświadczysz teraz niczego dobrego. - powiedział głosem szaleńca.
Przejechał swoją bronią po szyi wilka który stał przed nim. Nie tak żeby zranić czy coś, ale żeby on wiedział z jakiego ostrza zginie. Wpierw trzeba się pobawić z ofiarą a potem wykończyć.
Tsukuyomi Aen Saevherne
Dorosły

Tsukuyomi Aen Saevherne


Male Liczba postów : 370
Wiek : 28
Skąd : Warszawa

     
Tyle nienawiści i tyle negatywnych emocji widział Tsuku. Nie wiedzieć czemu ale nagle widział dużo czerwieni. Dla przypomnienia powiem iż Tsu widzi ciemność w której są różno-kolorowe płomyczki. Nie zna do końca ich znaczenia ale domyśla się iż chodzi tutaj o energię i emocje.

- Jak się modlić to za łaskę dla nas obu...

Stwierdził krótko i nie drążył dalej tego tematu. Miał już pewne przypuszczenia co do jego zachowania i postara się przekierować jego emocję w odpowiednią stronę. Plan jest bardzo ryzykowny i niewiadomy ale to jest jedyne wyjście.

- Przemawia tobą nienawiść i negatywna siła. Kierujesz ją w stronę niewłaściwą przez co cierpią niewinni.

Mówił wyjątkowo spokojnie. Podnoszenie tonu i wytykanie błędów jest bardzo złym posunięciem. Wilk jest bardzo wytrzymały, postara się wytrzymać jak najdłużej aby przemówić mu do rozsądku.

- Przeszłość cię ściga niczym zmora, powoli nad tobą kontrolę przejmuję. Nie możesz na to pozwolić - widzę to wyraźnie...

Skojarzenie usera? indoktrynacja xddd
Kejn
Latający Doświadczony Łowca

Kejn


Male Liczba postów : 2064
Wiek : 25

     
Niestety, ale deszcz przemawiał jedynie do rozumu tego wilka. Nie słuchał prawie w ogóle Tsuka przez co i problem polega na tym, że z tego stanu nie wyszedł. Kolejny problem polegał na tym, że coraz gorzej się działo z jego umysłem. Wilk nie widział już żadnych pozytywów. Jego celem było po prostu zabić.
-Niewinni? NIEWINNI? Przypomnij sobie to, co mi zrobiłeś. Przypomnij a zrozumiesz. Ja ci tego nie uświadomię i nie interesuje mnie to czy faktycznie nie pamiętasz. Just die. - po tych słowach podrzucił sobie nóż i wbił go w wilka. Nie aż tak porządnie, a nawet nie.. nie głęboko. Po prostu wpierw mała ranka, a potem powoli zacznie go ciąć na setki kawałeczków. Wytnie oczy, żebra sobie porozbija, nos rozetnie na pół, pazurami własnymi zacznie dłubać sobie w oczodołach, potem mózg wyciągnie swoim ostrzem.. wszystko ładnie po kolei. Wpierw znieczulamy i wykrwawiamy pacjenta.
Znak nie podświetlał się. Nic się nie działo co wskazywało na stopniowe uspokojenie Kein'a. Niestety, ale jeden zły ruch i skończy to się tragedią.
Trzeba również dodać, że choćby Tsuku chciał pomóc dawnemu przyjacielowi.. musi się liczyć z tym, że czym dłużej będzie ten stan trwał tym gorzej z nim będzie. Nóż był nieznacznie wbity i rana nie była za wielka. Broń została wyciągnięta tak szybko, że powinno wdać się krwawienie.
Co teraz panie dawny najlepszy przyjacielu?
Tsukuyomi Aen Saevherne
Dorosły

Tsukuyomi Aen Saevherne


Male Liczba postów : 370
Wiek : 28
Skąd : Warszawa

     
Wydał z siebie cichy dźwięk gdy poczuł ranę. Czerwone, niespokojne kolory coraz bardziej były widoczne. Słowa zdawały się do niego nie docierać, coś tutaj musi stymulować jego zachowanie i na pewno nie jest to normalne. Szybko przeanalizował spotkanie od samego początku i zauważył pewną rzecz. Usłyszał przed atakiem jak wilk rzuca trzema przedmiotami w ziemię, prawdopodobnie nożami. Dosyć nietypowa strategia skoro może tego użyć przeciwnik, pomyślał iż w ten sposób chciał zrobić coś niezwykłego, wręcz magicznego. Zaryzykował i ruszył w miejsce pierwszego noża z zamiarem jego wyciągnięcia. Pamięć przestrzenną ma na wysokim poziomie, szybko odnalazł pierwszy nóż i chwycił go w zęby i odrzucił najdalej jak tylko mógł.

- Zachowałem się źle w stosunku do ciebie lecz nie jest to powodem zabijania. Popatrz jak ta złość tobą manipuluję. Nie jesteś już tym samym wilkiem co byłeś kiedyś.

Ruszył w kierunku drugiego noża, rana nieco dawała się w znaki.

- Śmierć moja w niczym ci nie pomoże, a wręcz zaszkodzi. Będzie chciał tylko więcej i więcej, to się nigdy nie skończy póty tego nie zakończysz. Skieruj zemstę na właściwy tor!
Kejn
Latający Doświadczony Łowca

Kejn


Male Liczba postów : 2064
Wiek : 25

     
Kein był gotów do kolejnego ciosu, jednak się powstrzymał. Chwilowo, nie liczcie na to, że się udało mu go przegadać.
Oczy zrobiły się szersze i tak jakby.. przymykały się? To nie świadczy ani trochę dobrze o tym co się teraz z nim dzieje. Znak zniszczony, a jego myśli rozbite.  Faktem było to, że równowaga się zachwiała trochę, ale niestety Tsukuyomi - jego zachowanie nie było spowodowane tym znaczkiem śmierci, a pogodą która się nie zmieniała a jedynie pogarszała. Piorun jeden, piorun drugi i trzęsienia ziemi. Nic się nie wydostawało, ale sam fakt był dość przerażający.
-Mógłbym liczyć osoby które tak się tłumaczyły i zginęły, ale to jedynie puste liczby jak i twoja wartość. Nie znasz mnie Tsukuyomi i nie znałeś nigdy. Nie wiesz jaki byłem, a jaki jestem teraz i tego się nie dowiesz, ale powiem ci jedno - nie ma żadnej różnicy. Jak ktoś musi zginąć to z chęcią wykonam polecenie. Nie swoje. - powiedział na tyle spokojnie jakby coś jarał. Znaczy się ton normalny, ale zbyt spokojny.
-Zostały mi 4 osoby do zabicia. To się skończy i nie interesuj się tym, kto jeszcze zapłaci mi za to wszystko. Nie powiem tego. - powiedział z dziwnym tonem. Nie był to ani jego normalny, ani angielski, ni talibski. To bardziej brzmiało na... dziwne szepty jakie Kein miał w głowie w tej chwili. Jedyne co w jego mózgu mówiło to rozsądek którego zasłaniało słowo ''Kill...''.
Nóż w powietrzu i kolejne uderzenie, ale tym razem w ziemię. Wilk wbił swoją broń w ziemię jakby zmieniając znak. Tym razem z tamtego co był i z tych co leżały dalej wychodziło słowo ''Hell'' w arabskim. Co dalej?
Poza tym userowi siedzi w głowie utwór: ''Animal I Have Become" by Three Days Grace. Idealnie pasuje do tej sytuacji.
Tsukuyomi Aen Saevherne
Dorosły

Tsukuyomi Aen Saevherne


Male Liczba postów : 370
Wiek : 28
Skąd : Warszawa

     
Natychmiast ruszył w stronę kolejnych ostrzy, kiedyś mu się wreszcie skończą. Oczywiście ani razu go nie zaatakuje. Tsuku jest wytrzymały i na pewno dużo przetrzyma ale w bezpośrednim starciu nie ma żadnych szans.

- Może to i prawda, ale zabijając osoby które są niewinne stajesz się czymś pustym, czymś bez duszy. Wypełniasz polecenia swoje nienawiści i swojego szaleństwa. Może tego nie pojmiesz a może zorientujesz się za późno gdy osoby które niegdyś kochałeś i lubiłeś będą leżeć martwe u twych stóp. Powinieneś się zemścić na tych którzy są tego warci, którzy zabili ci...

Nie dokończył gdyż chwycił kolejny nóż i z całą siłą odrzucił go jak najdalej w krzaki. Oczywiście musi teraz na chwilę spasować bo rana boli a ślepota daje się w znaki. Teraz musi chwilę nasłuchiwać...
Kejn
Latający Doświadczony Łowca

Kejn


Male Liczba postów : 2064
Wiek : 25

     
-Nie mam zamiaru wypominać tego, że żaden z was nie jest niewinny. Może u was są inne kary, ale po tym wszystkim i... nieważne. U mnie to od razu jest kula w łeb, ale ja nie mam zamiaru tego kończyć tak szybko. - powiedział po czym przerwał.
To urwanie było dobrym posunięciem, ale nie mówione iż udanym w 100%.
Podczas tego urwania uderzył piorun a źrenice Kein'a się poszerzyły. Zęby ukazały się w końcu i sam nóż leżał na ziemi. Czas to skończyć po staremu i nie bawić się w takie tam pierdoły.
Czarny wilk wpadł w tym momencie w jeszcze większy szał który całkowicie zasłonił mu rozsądek. Było słychać każde jego sapnięcie, wszystkie reakcje każdy oddech. Wydał z siebie potworny krzyk po czym przewalił Tsuku na ziemię i wbił mu się zębami w kark. Nie jest to żadna poważna rana, ale było coraz gorzej. Trzeba podjąć się jak najszybciej.. jak najszybciej po prostu reagować, bo inaczej źle to się skończy.
Oderwał kły i przejechał pazurami po pysku wilka. Spokojnie... o dziwo spokojnie.
-NIE MÓW NIGDY NICZEGO O MOJEJ RODZINIE! - rzucił od razu i próbował się opanować jednak nie panował już nad sobą. To nie działa, a wspomnienie tego.. to całe zajście jedynie pogorszyło jego stan psychiczny. Albo ryzykujesz, albo giniesz. Twój wybór.
Tsukuyomi Aen Saevherne
Dorosły

Tsukuyomi Aen Saevherne


Male Liczba postów : 370
Wiek : 28
Skąd : Warszawa

     
- Ty nie jesteś u siebie...

Powiedział nim ten się na niego rzucił. Nie ma tutaj już nic innego do zrobienia poza zmianą trybu na pasywny. Wszelakie próby kontaktu skończyły się niepowodzeniem a bez wzroku nie da się walczyć, nie można się też obronić. Trzeba jedynie polegać na szczęściu i przeznaczeniu.

- Przed prawdą nie uciekniesz póki swojej zemsty nie wykonasz. Jeżeli ci to ulży to proszę zabij, dołączę przynajmniej do tych których kocham. Do tych którzy nie życzą ci śmierci za błędy.

Tsuku wstrzymał swój oddech. Słyszał bicie swojego serca, czuł ból ale tez i chłód. Nie bał się śmierci. Przestał się teraz przejmować zewnętrznymi bodźcami. Można to porównać do medytacji nawet.
Kejn
Latający Doświadczony Łowca

Kejn


Male Liczba postów : 2064
Wiek : 25

     
-Nie jestem dlatego nie masz pocisku we łbie w tym momencie. - odezwał się od razu po tamtego wypowiedzi.
Kolejne próby przemówienia mu do rozsądku... nie dawały zbytnio rady. Tam, owszem się udawało, ale to co teraz się dzieje to niestety kolejne błędy tego basiora.
-Wszyscy zawsze życzyli mi śmierci, wszyscy przyjaciele próbowali mnie zabić. Każda osoba którą spotkałem prędzej czy później stawała do walki ze mną. Skąd mam wiedzieć, że nagle nie wbijesz mi swojej katany w pysk jak się odwrócę? Skąd mam mieć pewność, że mogę spać spokojnie kiedy wiele osób chce mojej śmierci? JAK?! - rzucił denerwując się coraz mniej. Można było wyłapać kilka jego niższych tonów, ale to nadal był zły Kein.
Może i wszystko zaczynało mu się układać we łbie, ale wciąż ten sam problem tkwił.. cały czas był. Są już blisko.. albo śmierci Tsu, albo po prostu ogarnięcia Kein'a.
Nie wykonywał żadnych ruchów. Po chwili był jakiś mały problem. Deszcz ustał i została sucha burza. Jedynie same pioruny. Czarny wilk cofnął się o kilka kroków opierając się o drzewo po czym zamknął oczy i.. właśnie co? Padł nieprzytomny na ziemię. Serce nie wytrzymywało tego co się teraz dzieje. Sam mózg siadał.. co teraz?
Tsukuyomi Aen Saevherne
Dorosły

Tsukuyomi Aen Saevherne


Male Liczba postów : 370
Wiek : 28
Skąd : Warszawa

     
Zanim jednak Kein stracił przytomność Tsuku postanowił mu odpowiedzieć.

- Znasz mnie i wiesz że nikogo nie potrafię zranić. Katanę noszę aby oszukać samego siebie i swoją naturę. Jestem jaki jestem, i nie potrafię nawet nikogo obronić. Naprawdę myślisz że byłbym ws tanie kogoś zabić?

Nieco się zamyślił nad tymi słowami. Uświadomił sobie że jest słaby i nie powinien żyć na tym świecie. Będzie musiał pomyśleć potem nad zmianą swojego życia i to dostatecznie. Gdy wilk stracił przytomność to basior natychmiast do niego podszedł. Równie mógłby go teraz zabić, poderżnąć gardło jak jakiś śmieć. On jednak taki nie jest - nikomu nigdy by tego nie zrobił. Sprawdził cyz oddycha i odwrócił na grzbiet aby nie miał przypadkiem problemu z oddychaniem.

- Kein, ocknij się.

Powiedział
Kejn
Latający Doświadczony Łowca

Kejn


Male Liczba postów : 2064
Wiek : 25

     
Coś tam na pewno usłyszał, ale czuł iż nie powinien teraz wstawać. Wiedział, że jeden jego głupi ruch może załatwić wszystko właśnie w tej chwili. Wojownik pozwolił sobie na słabość, teraz zginie. Jak nie przez Tsuku to przez samego siebie, w końcu nie jest wart aby zwać się kimś ważniejszym od wielu osób nie rozumiejących powagi słowa ''umierać''.
Czuł wszystko co się dzieje.. dokładnie wszystko. Wiedział co teraz wilk z nim robi.. pomaga, ale to nie ma najmniejszego sensu.. dlaczego? Prawie go zabił.. dlaczego?
W końcu się obudził, ale nie mógł wstać. Wszystko co teraz przeżywał można było opisać walką z samym sobą. Nie rozumiał niczego już.
-Zostaw mnie... nie jestem wart tego wszystkiego. Dali mi za dużo... nie powinienem dostać niczego co teraz mam. Zabierz to wszystko ode mnie i nie oddawaj. Nie chcę istnieć. - rzucił i przywalił pyskiem o ziemię. Nic to mu nie zrobiło, ale sam fakt...
''I'm gone''.
Tsukuyomi Aen Saevherne
Dorosły

Tsukuyomi Aen Saevherne


Male Liczba postów : 370
Wiek : 28
Skąd : Warszawa

     
- Musisz żyć, nie możesz się poddać, nawet ja tego nie zrobię. Żyj dla tych których kochasz, którzy potrzebują twojego towarzystwa. Gdybyś nie był wart to z pewnością nie osiągnąłbyś tego wszystkiego co masz. Nie zabiorę ci tego na co ciężko pracowałeś...

Starał się go podnieść, ale nie tak do końca gdyż nie chciał znowu zrazić jego honoru. Dał mu jedynie znaki iż powinienem się podnieść, walczyć dalej.

- Wstawaj, za wiele masz do zrobienia...

Tsu jest uparty i raczej nie pozwoli przyjacielowi leżeć tutaj i się nad sobą użalać. Nie po to przecież starał się z nim rozmawiać i przyjmował na siebie wszystkie ataki.
Kejn
Latający Doświadczony Łowca

Kejn


Male Liczba postów : 2064
Wiek : 25

     
-Nie mam dla kogo żyć i to jest duża sprawa... ech nieważne, po prostu...Sam już nie wiem czego chcę. Przychodzę, szaleję i rzucam się na ciebie mimo iż nie to miałem w intencjach... potem wyżalam się... po prostu jestem stuknięty i to porządnie. Chyba zbyt wiele się działo... Wiem co się działo i jest mi przykro. Może i mi najechałeś porządnie na honor, ale wciąż mam problemy ze swoją przeszłością. Te wszystkie znaki jak pewnie widziałeś to część tego co się działo ze mną kiedyś. Nie chcesz wiedzieć to nie pytaj, nie zasłużyłem aby w ogóle z tobą teraz gadać. - rzucił i westchnął.
Wstał po czym jedynie spojrzał na wilka przed sobą.. to chyba tyle jeśli chodzi o całą rozmowę. Podszedł i zaczął zbierać swoje noże które gdzieś tam leżały.. Czyżby sytuacja opanowana? Nie do końca, bo przecież nagle i deszczyk może spaść i wszystko zniszczyć. Zobaczymy wszystko w swoim czasie.
Amiru
Latający Wilk

Amiru


Female Liczba postów : 884

     http://kamilejszon.fbl.pl

Nieduży, czerwony kardynał zakręcił się ponad wilkami. Nie było problemem wypatrzenie i rozpoznanie w ciemnoskórym (mwaha, jesteś Murzynem) wilku lubego swej pani, niejakiej Amiru. Zakwilił więc krótko, aby za moment zapikować w dół i - nieświadom zupełnie stanu wilka ani nie mając pojęcia o tym, co niedawno tutaj zaszło - wylądować na łopatce samca. Z nóżek wypuścił przy tym kawałek kory, by za moment - nie czekając nawet na reakcję wojownika - wznieść się do góry i odlecieć, załatwić własne sprawy. Pomiędzy byłych kochanków lepiej się nie pchać!


TREŚĆ LISTU

Ukocha
Drogi Keinie,
czekam w okolicy Wodospadu Ukojenia.
Amiru.
Tsukuyomi Aen Saevherne
Dorosły

Tsukuyomi Aen Saevherne


Male Liczba postów : 370
Wiek : 28
Skąd : Warszawa

     
- A może to ja nie zasłużyłem na rozmowę z tobą? Popełniłem wiele błędów i karą było odebranie mi wzroku. Nie chcę by i ciebie coś takiego spotkało.

Przerwał swoje słowa gdy zobaczył ptaka. Ten szelest skrzydeł, ciężki i nie podobny do ptaków - on musiał coś przenosić, może wiadomość? Po chwili dźwięk ustał, skoro ptak nie usiadł na Tsu to znaczy iż zrobił to chyba na Keinie.

- Chyba czas dalej ruszać, mam nadzieję iż otrzymasz dobre wieści. Mnie czeka jeszcze dużo drogi jeżeli swoje życie chcę zmienić.

Odwrócił się i powoli zmierzał ku drzewom.
Kejn
Latający Doświadczony Łowca

Kejn


Male Liczba postów : 2064
Wiek : 25

     
Przeczytał i wziął sobie do serca to co było tam napisane.. może nie jest źle.
Co do Tsu to chciał go strzelić w łeb z to co właśnie powiedział, ale sobie darował. Jest ślepy... ech, ostatnie słowa zanim znowu mu zniknie na kilka lat pewnie.
- Rób jak uważasz. Ja wybaczę ci wszystko, bo wiem iż jesteś tego wart. Jeśli kiedykolwiek będziesz coś ode mnie Tsukuyomi Shimazu chcieć to po prostu daj mi znać. Można mnie znaleźć w górach jak zawsze... - rzucił, po czym przewiązał sobie chustę na łapie i ruszył tam gdzie powiedział. Chciał zaznać spokoju zaraz przed tym jak wyruszy na zemstę.
To tyle...
Odszedł nie odwracając się do tyłu. Był ciekaw jak Tsu zareaguje.. no cóż.

ZT.
Natasha
Dorosły

Natasha


Female Liczba postów : 116
Wiek : 28
Skąd : Wawa

     
Reakcja będzie ciekawa, na słowa Keina odwrócił głowę i uśmiechnął się. Tak żeby samiec to widział. Nie miał już celu zostać tutaj dłużej, trzeba opatrzyć rany i ruszać w drogę - tak zwaną pielgrzymkę po krainie. Ruszył więc swoją drogą.

ZT.

TUTAJ TSUKUŚ TSUkUSIOWY TSUKUŚ!
Yumi
Latający Tropiciel

Yumi


Female Liczba postów : 148
Wiek : 27

     
Poszerzając nozdrza, wciągnęła głęboko powietrze do płuc z wciąż i nieustannie widniejącym na pyszczku uśmiechem. Powietrze było lekkie, świeże, może nawet w pewnym sensie kojące, w każdym razie - niewątpliwie przyjemne. Przymknęła powieki, wsłuchując się w wiatr, który w tym momencie bawił się jej półdługą sierścią. Jak jej tu dawno nie było, jak jej brakowało tego miejsca.
Mimo panujących ciemności, wszystko zdawało się stanowić niezachwianą całość, taką jak kiedyś. Wszystko stało na swoim miejscu, niezmiennie. I z pewnością w żaden sposób nie stanowiło jakiejkolwiek iluzji. Potężny dąb wciąż wydawał się witać, przybywające w te strony wilki, swoją rozłożystą koroną, przypominającą gotowe do uścisku kończyny.
Idąc w stronę drzewa, obróciła się za siebie, orientując się czy aby na pewno Sprężyna nigdzie po drodze się nie zgubił i czy idzie za nią. Wybijając się z tylnych łap, zgrabnie przeskoczyła spokojnie płynący strumyk i z lekkością wylądowała na jednym z wystających kamieni, cudem unikając wpadnięcia do przejrzystej wody. Ale ćśś.. nikt tego nie zauważył.
Vivien
Młode

Vivien


Female Liczba postów : 36

     
Szła juz dosyć długo i jak na razie nie miała jakiejś większej potrzeby zatrzymania się. Aż.. dostrzegła na jednym z kamieni jakieś dziwne stworzenie. Zaraz zaraz... to nie był wilk bo miał skrzydła ale... to nie był gryf bo Julek wyglądał inaczej a więc.. potwór! Vivien bardzo cichutko podkradła się kamienia. Naprawdę tak poruszała się milimetr po milimetrze i... nagle skoczyła na postać na kamieniu łapiąc ją za łapę z takim okrzykiem bojowym.
-Mam cie potworze! -Zawołała z taką przestraszona ale też bojową miną łapiąc wilczyce za przednia łapę.
Yumi
Latający Tropiciel

Yumi


Female Liczba postów : 148
Wiek : 27

     
No cóż, Tropicielka Tropicielką, ale i ona może mieć swoje gorsze dni. A jako, że znalazła się w tym miejscu i dała się ponieść myślom, wsłuchując się w relaksujący szum wodnego strumyka, nie bardzo zwracała uwagę na bodźce dochodzące z zewnątrz. Dlatego też obecność szczenięcia uszła jej uwadze, dając się zauważyć dopiero przy okrzyku i po tym jak małe zawiesiło się na.. jej łapie?
Zachwiała się niekontrolowanie, zupełnie nie przygotowana na tak nagły atak. Rozwinęła pierzaste białe skrzydła, zasłaniając nimi samą siebie, jak i rzucając cień na najbliższy obszar dookoła niej. Co bylo równoznacznym, że ciemna samiczka nie rzuci jej się specjalnie w oczy. A jednocześnie musiała się skupić na tym, aby złapać równowagę i nie wpaść z pluskiem do wody, przez co w pierwszej kolejności niekoniecznie skupiła się na tym co tak agresywnie i niezapowiedzianie wyrwało ją z przemyśleń. I tak tez na całe szczęście się nie stało.
- Uff.. - Westchnęła krótko z ulgą, przymykając na moment powieki. Opuściła łeb w stronę swoich przednich łap i utkwiła spojrzenie jasnych oczu w szarawej puszystej, aczkolwiek wilczej kulce, która niczym rzep do psiego ogona uczepiła się jednej z jej kończyn.
- Potworze? - Spytała z lekkim rozbawieniem na pyszczku i lekką nutką śmiechu w ciepłym, kobiecym głosie. Uniosła delikatnie uprzednio wspomnianą łapencję do góry, na tyle na ile pozwalała jej na to siła i wytrzymałość tejże długiej kończyny. Jej ślepiom ukazało się wilcze szczenie o jasnoszarej barwie futra, dużych oczach, drobnym nosku i asymetrycznie wielkich słuchach.
Vivien
Młode

Vivien


Female Liczba postów : 36

     
Absolutnie nie! Jej uszy były bardzo piękne i cudowne! Vivien bardzo lubiła swoje uszy które się tak śmiesznie zawsze poruszały w różne strony. Jakby same żyły! Wadera była z nich naprawdę zawsze zadowolona. Nawet nie przeszkadzało jej to, że były nieco postrzępione.
Waderka tak się trzymała dzielnie łapy wilczycy lekko podgryzając, co bardziej mogło ja połaskotać niż zaboleć, bo co takie szczenięce ząbki mogły zrobić dorosłej wilczycy. Ledwo co jej futro na łapie dziamdziała! Vivien się bynajmniej nie poddawała, chociaż kiedy samica poruszyła skrzydłami i nieco się zachwiała, młoda bała się, że wilczyca zaraz zrobi jakiś super, magiczny, combo atak i jej zrobi krzywdę toteż mocniej się złapała jej łapy i koniec końców utrzymała się na niej.
- Tak jesteś potworem! Nie jesteś wilkiem! -Zawołała takim delikatnym szczenięcym głosikiem trzymając się przez cały czas jej łapy jeszcze tak ogonkiem go owijając i tak jej futro miała w pyszczku aż kichnęła na jej łapie i tak patrzyła na nią uważnie i tak badawczo. Była ciekawa jakim rodzajem potwora jest ta gryfo-wilcza istota! Tak poruszyła sowim małym noskiem.
- Pachniesz tak jak ja potworze... -Dodała nagle z przerażeniem aż. Bo faktycznie... wadera nosiła na sobie zapach watahy Nocy... taki sam jak Vivien miała! Ale... nie wiedziała, że ktoś jeszcze może mieć taki zapach.
Yumi
Latający Tropiciel

Yumi


Female Liczba postów : 148
Wiek : 27

     
Ach, w sumie szczenięce ząbki w pewnym momencie są nawet gorsze niż u dorosłego osobnika, nie zwracając przynajmniej uwagi na siłę zacisku szczęki, bo w tej kwestii - wiadomo, to dorosły wilk ma o wieeeele większą przewagę.
Yumi zachichotała cicho, machinalnie chcąc zasłonić łapą pyszczek, co niestety było w tym momencie nie możliwym do wykonania, nie tyle co ze względu na wilczą anatomię ale i na "kulę u nogi". Nie mając możliwości przeskoczenia na twardy i stabilny grunt, rozłożyła skrzydła i delikatnie wybiła się z pozostałych trzech kończyn aby ulecieć odrobinę nad ziemią. No trzeba przyznać, że nie było to najprostsze zadanie, szczególnie jeśli trzeba było uważać na uwieszoną istotkę. Po niedługiej chwili opadła ostrożnie na ziemię, kładąc na niej wszystkie łapy.
Ponownie pochyliła łeb, tak że nos wilczycy znajdował się tuż nad czubkiem głowy samiczki. Uważnie wsłuchiwała się w słowa, jakie wypowiadała swoim młodym, jeszcze nieco piskliwym głosikiem, który jak w każdym przypadku z czasem ulegnie zmianie. Przekrzywiła delikatnie głowę, ot tak, z przyzwyczajenia, a do wspomnianej łepetyny przyszedł jej pewien pomysł.
- A może Ty też jesteś potworem? - Spytała unosząc kąciki smukłego pyszczka do góry w geście uśmiechu. Faktycznie, młode było z tej samej watahy co i Yumiśka. Poprzedni zarzut przeciw jej stuprocentowej "wilkowatości" póki co odłożyła na potem, będąc ciekawą reakcji małej wilczycy. Chociaż dla dziecka, które przypuszczalnie czuje strach przed potworami i podchodzi do nich w taki, a nie inny sposób od razu przechodząc do ataku nie będzie to zbyt dużym szokiem, że również może się zaliczać do grupy tych stworzeń?
Vivien
Młode

Vivien


Female Liczba postów : 36

     
Kiedy znalazła się z nią w powietrzu bo jednak nieco wadera musiała się unieść do góry Vivien złapała się teraz jej aż kurczowo, żeby przypadkiem nie spaść na ziemie, Ale na szczęście wszystko skończyło się dobrze i wylądowała bezpiecznie na ziemi, chociaż dalej nie puszczała swojej ofiary! Ha! Mało tego nie omieszka już w tym momencie poinformować o tym wadery.
- Oczywiście, że jestem! A ty jesteś teraz moja ofiarą! -Oznajmiła i wyszczerzyła sama ząbki w uśmiechu ale też takim bardziej... no to miał wyjść taki straszny i w ogóle przerażający uśmiech, który się widzi ostatni raz w życiu! A wyszedł taki rozbrajający dziecięcy uśmieszek. Wadera tak sobie ja trzymała i patrzył na nią uważnie.
- Ale ty się musisz bronić... bo inaczej to nie będzie polowanie na potwora... -Powiedziała żaląc się że wadera nie umie być ofiarą.
Sponsored content