Jaskinia pośród lodu

Sergey
Dorosły

Sergey


Male Liczba postów : 314
Wiek : 25
Skąd : Mała wieś pod Warszawą

     
Sergey zaczął mruczeć jeszcze głośniej, zadowolony z tej niecodziennej formy pochwały. Wilka było w nim sporo, nie dość dużo jednak, by odczytał mgliste raczej komunikaty tej części mózgu, w której gnieździł się instynkt. Nie tym razem... Może innym.
Nie drgnął nawet. Leżał nieruchomo, rozluźniony. Z przymkniętymi oczyma. Pomrukiwał tylko raz za razem. Tak jak głaskany kociak, dostosował odruchowo częstotliwość mruczenia do tej, w jakiej łapki komandir Amiru dotykały jego barków i okolic.
Jakaś, niewielka część jego mózgu, nie skupiona całkowicie na działalności wilczycy, dziwiła się bardzo jej metodom tresury. Nie karze za błędy, nagradza za dobrze wykonane rozkazy... Jej metody były bardzo nietypowe. I bardzo się wilkopodobnemu podobały.
Mrrr... Mrrr... Mrrr...
Amiru
Latający Wilk

Amiru


Female Liczba postów : 884

     http://kamilejszon.fbl.pl
Jednak z czasem sumienie i rozsądek do Amiru powróciły. Nie mogła. NIE MOGŁA! Kimże ona się stawała, skoro w celu zaspokojenia własnych potrzeb wykorzystywała 'niewiedzę' innych? Kim była, skoro dla własnej wygody i przyjemności posuwała się do tego typu czynów; tym samym innych traktując dość... przedmiotowo? Odsunęła zatem pyszczek, nieco zaniepokojona tym, jak czyni oraz zażenowana własnym zachowaniem. Ale... nie sprzeciwiał się, prawda? Ba! Mruczał nawet! Znaczy, że lubi! Każdy facet lubi pieszczoty! Tylko on je lubił nieco mniej świadomie, niż by Amiru chciała, nieprawdaż? Nie potrzebował tak bardzo bliskości innych istot; kontakty z nimi pewnie dostarczały pewnego poczucia stabilizacji, nie zaś satysfakcji z samej obecności.
- Prze... przepraszam. Źle się zachowałam... - powiedziała skruszona, jednocześnie w przerażeniu swym przeczuwając, że przeprosin nie zrozumie. Albo zrozumie opacznie: pomyśl - nie daj Boże! - iż przeprasza go za to, że go pochwaliła.
- Znaczy... Nie żałuję, że Cię pochwaliłam czy polizałam, dotknęłam. Jednak może to być nieco krzywdzące, bo po części zrobiłam to dlatego, że... że dawno nikt mnie nie przytulił. My, wilki, albo raczej spora część naszego gatunku, nierzadko znajduje kogoś, kogo bardzo lubi i przytula go, całuje, masuje... - miotała się w tłumaczeniach; jak bowiem oddać w sposób dla niego zrozumiały, że nie każdy każdego powinien całować? Z drugiej strony zdała sobie sprawę, że pudłowała, bo w końcu chwilę temu wyznała, że go lubi. Kontynuowała więc, czekając na moment, aż sama userka Ami prowadząca się pogubi:
- Jednak nawet, jeśli tę osobę się lubi, nie powinno się jej głaskać w przypadku, gdy ona się ne zgadza. Nie chodzi tutaj o rozkazy, bo tego typu kontakty są już nieco inaczej traktowane. Nie można nikogo, nawet podwładnego, zmuszać do tego, aby dawał się całować. Trzeba zapytać o pozwolenie, choć z pewnością dla Ciebie będzie to dziwne i niedorzeczne...
To trudniejsze, niż Amiru podejrzewała. Serio. Najchętniej cofnęłaby się w czasie i zaczęła dalej pieścić samca. Niech ma też coś przyjemnego z życia, prawda?
Sergey
Dorosły

Sergey


Male Liczba postów : 314
Wiek : 25
Skąd : Mała wieś pod Warszawą

     
Sergey z ociąganiem otworzył oczy, przestając mruczeć. Wysłuchał komandir, jednak niezbyt wiele zrozumiał. Czego, jak widać się spodziewała.
- Da. - rzekł w końcu.
Miała rację. Wydało mu się to baaardzo dziwne i niezrozumiałe. Żył, by służyć, nigdy więc nie zadano sobie trudu przekazania mu choć podstaw zawiłości kontaktów międzywilczych.
Nie wolno mu też było zapytać... Chwilami jest to bardzo uciążliwe. Zapytał raz w życiu i srodze to odpokutował. Nie powtórzy tego błędu. Ból uczy równie dobrze, co pochwała motywuje.
Nauczono go za to odpowiadać tylko na zadane wprost pytania. Ponadto był obcokrajowcem, zdania tak skomplikowane jak to powyższe często mu umykały.
- Rekomendacja: wypicie butelki vodka poprawi wasze samopoczucie.
Vodka zawsze działa.
Amiru
Latający Wilk

Amiru


Female Liczba postów : 884

     http://kamilejszon.fbl.pl
- Sergey'u, ja... ja nawet nie wiem, co to vodka. Co mowa o tym, skąd ją wziąć - odparła cicho, jawnie zażenowana własnym stanem niewiedzy. W końcu stanowiła 'dowódcę'. Autorytet. Tak powinno być. Tymczasem... Okazując, jak mało wie, na pewno sporo traciła w oczach swojego niecodziennego kompana. Jak wiele dałaby, aby mieć choć jedną bliską osobę, z którą mogłaby względnie 'normalnie' porozmawiać... Tymczasem wylewała żale dwunożnym istotom, które uparcie twierdziły, iż są wilkami, a które napotkała pierwszy raz w życiu.
- Może innym razem vodka, dobrze? - spytała, po czym zadrżała lekko. Ogień zdawał się nieco przygasać, bo w końcu nie pali się bez końca, zatem można uznać, iż neiprzyjemny dreszcz mógł przemknąć po grzbiecie wilczycy. Nie było jej zimno, bo w końcu jaskinia nadal była osłoniętym od wiatru, cieplusim miejscem, niemniej... czasem tak jest, że przez moment robi się chłodno i drżymy nieco. Mawiają, że to śmierć. Że jej oddech. Że jest blisko. Jednak wiele rzeczy się mawia - więc należy traktować to wszystko ze sporym przymrużeniem oka.
- Lubiłeś kiedyś kogoś? Wiesz... Patrzyłeś na kogoś i czułeś, że gdzieś tu robi się przyjemnie ciepło? - szepnęła, kładąc na chwilę łapkę na klatce piersiowej samca. Tam, gdzie prawdopodobnie posiadał serce, może żołądek, cholera wie. Próbowała desperacko z nim rozmawiać; usiłowała nieudolnie obudzić w nim przyjaciela... Wiedzała, iż jej poczynania skazane są na klęskę, a jednak rozpaczliwie je kontynuowała.
Nie, nie! Nie była zdesperowana, wcale ...
Sergey
Dorosły

Sergey


Male Liczba postów : 314
Wiek : 25
Skąd : Mała wieś pod Warszawą

     
- Vodka jest w sklepie albo barze. - poinformował ją krótko.
Później? Komandir wyraźnie potrzebowała vodka teraz. Jednak... Jej słowo jest rozkazem.
- Da.
Nad jej trzecią wypowiedzią zastanowić się nie mógł... Ale mógł ją przemyśleć.
Czy był ktoś taki? Byli rekruci komandir Taimi. Nie mógł ich dotknąć i przeprowadzić pełnej tresury, jednak gdy wypowiadali pierwsze rosyjskie słowa czuł to ciepło. Czy to znaczy, że ich lubił?
Odczuwał zadowolenie z dobrze wykonanej tresury takiej, jaką wykonać mógł 45%
Tak, lubił ich 55%
Lubił... Prawdopodobnie.
- Da. - potwierdził więc.
To chyba nie jest dobrze... żołnierz nie powinien odczuwać sympatii do kogokolwiek.
Amiru
Latający Wilk

Amiru


Female Liczba postów : 884

     http://kamilejszon.fbl.pl
Niedobrze? Zdaniem Amiru było lepiej, niźli dobrze. Poczuła się tak, jakby w samcu budziła się jakaś namiastka wilka. Zanim jednak cokolwiek odparła, uśmiechnęła się doń serdecznie, zaś jej uszy zdawały się nieco unieść wraz z kącikami jej warg. To nie żart, userka zna osobę, która za każdym razem podczas uśmiechu unosi też uszy. Wygląda to komicznie, lecz nigdy nie przyznałam się, dlaczego uśmiech koleżanki ze szkolnej ławki po dziś dzień wywołuje banan na mojej twarzy.
- To dobrze, Sergey'u. Sympatia oraz to, czy kogoś lubimy, świadczy o tym, że mamy uczucia. Każdy wilk je posiada. Czy Ty posiadasz jakieś emocje? - Amiru wie mniej, niźli userka. Dlatego nie dodała zgrabnego "poza strachem, poczuciem bezpieczeństwa, podporządkowania...". Ami z całą pewnością chodziło o coś zgoła innego, niemniej nie wiedziała jeszcze o tym, jak konstruować pytania oraz o co konkretnie pytać. Userka podejrzewa, jaka będzie odpowiedź. Czuje, iż trzeba będzie temat kontynuować i dodać kilka naprowadzających pytań. Ami musi zaś nauczyć, by od razy inaczej zapytania budować.
Sergey
Dorosły

Sergey


Male Liczba postów : 314
Wiek : 25
Skąd : Mała wieś pod Warszawą

     
Sergey pomyślał.
Czy ma emocje? Na pewno mieć nie powinien.
Niet 89%
Raz się zdarzyło 11%
Da 0%
Procenty mówią same za siebie. Nie był pewien, czy tamten jedyny raz to emocja. Raczej nie.
- Niet.
Żadnych emocji. Tak go wytresowano. Takim go stworzono. Nie ma żadnych emocji. I być żadnych nie powinno. Emocje są dla istot wyższych, prawdziwych, rządzących. Strach? Sergey go nie znał. Był niezniszczalny. Poczucie bezpieczeństwa i posłuszeństwa zaś nie jest w jego przypadku emocją, a wiedzą.
Amiru
Latający Wilk

Amiru


Female Liczba postów : 884

     http://kamilejszon.fbl.pl
Wszelkie rozbudzone z niewiadomych do końca przyczyn nadzieje przygasły, co Amiru zasygnalizowała pełnym zrezygnowania westchnięciem. Pokręciła głową, bynajmniej nie z zamiarem nieprzyznania Serkowi racji, a raczej w ramach zwyczajnego odreagowania. Następnie zaś spojrzała mu w oczęta, uśmiechając nieco spokojniej i łagodniej. Uśmiechała się. Już jakiś progres. Może 'depresja' więc jest zbyt wielkim słowem na określenie jej stanu? Cholera wie. Nie dość, że baba - to jeszcze ciężarna.
- Co czujesz, kiedy robię tak? - spytała, po czym przysunęła ponownie pyszczek w stronę mordeczki samca i potarła nim delikatnie futerko na policzku 001, następnie zaś z czułością najwyższą polizała okolice jego ucha oraz karku. Następnie odsunęła się i z dziewczęcym zarysem uśmiechu na facjacie spojrzała na oblicze wilkopodobnego. Może czuje emocje - lecz nie potrafi ich nazwać? Sprecyzować? Mianować emocjami?
Sergey
Dorosły

Sergey


Male Liczba postów : 314
Wiek : 25
Skąd : Mała wieś pod Warszawą

     
Sergey znów zamruczał. Był to niezależny od niego odruch.
- Nacisk na określone nerwy sprawia, że mózg zaczyna wysyłać pozytywne bodźce, interpretowane jako nagroda za poprawne wykonanie rozkazu.
Amiru będzie zawiedziona tą odpowiedzią... No cóż. Pamiętać należy, że mamy do czynienia z niezwykle niebezpieczną rosyjską maszynką do zabijania, prototypem projektu Unbreakable, nie ze szczeniakiem. Nawet nie z kotkiem, choć mruczenie mogłoby na to wskazywać. Sergey był organiczną jednostką bojową. A ona szuka u niego emocji?
No cóż... Ktoś kiedyś powiedział "szukajcie, a znajdziecie"... Pytanie, czy na pewno chcemy, by 001 odczuwał emocje? A jeśli wściekły lub zrozpaczony zrówna Krainę z ziemią? Kto weźmie za to odpowiedzialność? Naukowcy nie chcieli. Nie bez powodu oduczyli go odczuwania emocji...
Amiru
Latający Wilk

Amiru


Female Liczba postów : 884

     http://kamilejszon.fbl.pl
Amiś jednak w całej swej dobroci nie widziała w emocjach niczego złego. Dozowane wraz z wysokim współczynnikiem moralności nie przyczyniają się do złych rzeczy. Nauczyłaby go nie tylko czuć, ale też i w jakiś sposób nad tym panować. Ot, marzenia ściętej głowy, w których spełnienie Amiru z wolna przestawała wierzyć. Optymizmu ostatnio było w niej niewiele, przygasał z każdym kolejnym dniem. Co zrobić.
Tutaj zastanowiła się nad tym nieco inaczej...
- W sumie... Masz rację. Kto nie czuje emocji, ten nie cierpi - szepnęła, na moment zwieszając łeb. Dobrze, że nie wpadła na pomysł zapicia smutków wódką. Nie chodziło nawet o dobro płodu, lecz zwykle alkohol ma to do siebie, iż działanie jego krótkotrwałe. Potem człowiek czuje się jeszcze gorzej - nie chodzi tutaj już nawet o kaca, nawet moralnego. Userka wie, bo kilka lat temu odbiła się od dna, mlasnąwszy niebezpiecznie schorzenia zwanego 'alkoholizmem'. Na szczęście prochy przeciwko depresji dopomogły: userka bała się łączyć je z alkoholem.
- To chyba ja powinnam się uczyć od Ciebie - dodała nieco głośniej, spoglądając na samca niepewnie. Usiadła na lewym boku, przeklinając w myślach dzień, w którym spotkała tego, który zafundował jej poczucie, iż stała się żywym inkubatorem dla jakiegoś pchlarza... Niewygodnie, doprawdy.
Sergey
Dorosły

Sergey


Male Liczba postów : 314
Wiek : 25
Skąd : Mała wieś pod Warszawą

     
Sergey pokrecił łbem.
- To, że ty odczuwasz emocje komandir to dobrze. To znaczy, że jesteś prawdziwym wilkiem i dobrym dowódcą. Twoje metody tresury są odmienne od zazwyczaj spotykanych, ale przynoszące efekty. Zmarnowałabyś to, rezygnując z emocji.
Sprzeciwił się jej słowom!
Wyciągnął pilota i podał jej, podnosząc się przy tym z ziemi i siadając niedaleko. Nie tuż obok, by nie dotykać jej w momencie otrzymywania kary, ale dość blisko, by mogła wyciągnąć łapkę i go dotknąć, jeśli przyjdzie jej ochota.
- Nie wolno mi jednak zaprzeczać twoim słowem myślą, mową lub działaniem. Zasługuję na karę.
Wstrzymał oddech, czekając na ból. Wiedział, że mu się należało. Ale też zrobiłby to ponownie. Kara musi więc być straszna. Kara za to, że chciał udawać prawdziwego wilka, wygłaszać opinie. Za to, że na swój sposób też darzył ją sympatią, choć nie powinien.
Amiru
Latający Wilk

Amiru


Female Liczba postów : 884

     http://kamilejszon.fbl.pl
Amiru wyciągnęła łapkę i delikatnie pogłaskała go po ramieniu, barku - czy jak inaczej nazwać miejsce te, gdzie łapa przymocowaną jest do tułowia. Bark, chyba bezpieczniej w ten sposób, kiedy mamy do czynienia z istotami psowatymi czy psowatym podobnymi. Pogładziła chwilkę, po czym zatrzymała się, nadal jednakże trzymając kończynę na ciele samca.
- Nie zaprzeczyłeś, Sergey'u. Wyraziłeś jedynie własną opinię. Tutaj, w świecie wilków, każdy ma do niej prawo i nie wypada za to karać. Wiem, że pewnie tego nie rozumiesz, jest to dla Ciebie czymś nowym i dotąd niespotykanym, ale... Uważam, że nie zasługujesz w żadnym razie na karę. Jestem z Ciebie dumna i zadowolona, że nie bałeś się przedstawić własnego zdania. Dodatkowo miłym było to, co powiedziałeś. Nie chce Cię karać, zwłaszcza za to, że jesteś sympatyczny i mówisz innym miłe rzeczy. Mówienie miłych rzeczy jest dobre, nawet, jeśli czujesz, że zaprzeczasz w ten sposób opinii tej osoby. Nie jestem na Ciebie w żadnym razie zła ani rozgniewana - paplała i paplała, znowu zapomniawszy najpewniej o tym, iż Sergey ma mocno wyrobione zdanie, wpojone zasady i wcale łatwym nie będzie przekonanie go co do tego, że nie postąpił karygodnie. Przytaknie - bo dowódcy się przytakuje, na pewno jednak będzie to suche potwierdzenie, za którym nie będzie kryła się krzta zrozumienia. Być może przeciwnie, wprowadzi większy mętlik w jego umyśle.
Westchnęła zatem krótko, odstawiwszy łapę na podłoże.
Sergey
Dorosły

Sergey


Male Liczba postów : 314
Wiek : 25
Skąd : Mała wieś pod Warszawą

     
Zamruczał ponownie. Oczekiwał kary, a znów spotkała go nagroda. Może i nie rozumiał większości tego, co chciała mu przekazać, może nie sprawiała wrażenie do końca kompetentnej... Jednak bez wątpienia to jej służył najchętniej. Choć zapewne zginęłaby natychmiast, gdyby ptaszek się zbytnio oddalił, gdyby została bez jednej czerwonej rzeczy...
A może nie? Może nie natychmiast?
Prawa nakazywały natychmiastową reakcję.
Natychmiast więc.
Prawda jest taka, że Sergey nie był zdolny do uczuć. I był zbyt niebezpieczny, by wypadało mu tę zdolność dawać. Skoro jednak Amiru zamierza to zrobić... Robi to na własną odpowiedzialność.
Wracając jednak: nie rozumiał jej wizji świata. Ale faktycznie, przytaknąć musiał.
- Da, komandir.
Amiru
Latający Wilk

Amiru


Female Liczba postów : 884

     http://kamilejszon.fbl.pl
Wypadałoby nie zapomnieć, jak niewiele Amiru wie o tym wilku. Pozostaje momentami naiwna - zwłaszcza teraz, kiedy w krótkim czasie namnożyło się problemów czy zmartwień. Nie widziała zabójcy w tymże samcu, nie dostrzegała pewnie wielu aspektów, które poznała znaczna większość wilczych oraz ludzkich istnień. Chciała po prostu, by 001 był zdolnym do odczuwania radości, przyjemności, ciepła płynącego z bliskości innych, nieobojętnych nam, istot. Bo cóż złego jest w darzeniu innych sympatią?
- Czasami chciałabym, żebyś był... normalnym wilkiem, wiesz? - wyznała nagle, na zasadzie impulsem pchniętego wyznania. Nie myślała nad tym, czy on potraktuje to jako rozkaz, czy jako dezaprobatę. Działając intuicyjnie nie mamy czasu na dogłębne analizy.
Sergey
Dorosły

Sergey


Male Liczba postów : 314
Wiek : 25
Skąd : Mała wieś pod Warszawą

     
Skinięcie łbem.
- Da.
Rozkaz przyjęty.
Na próbę zamachał ogonem. Userka już nie pamięta, kto go tego tak dobrze wyuczył, ale ruch wyglądał naturalnie, normalnie, wilczo.
Następnie uśmiechnął się. Tu już pamiętam - Kalina. Kalina wyuczyła go uśmiechu... Który raczej przyjemny nie jest. To jeden z tych uśmiechów, które kojarzymy z psychopatami, ciemnymi zaułkami i gwałtami na malutkich dziewczynkach.
Ma być normalnym wilkiem, więc będzie! Nie miał pojęcia, jak w rzeczywistości może kojarzyć się jego uśmiech. Uważał go za miły i wesoły... No cóż.
Chciał coś powiedzieć, by pokazać jej, jak świetnie udaje prawdziwego wilka, ale nic nie przychodziło mu do głowy. Niestety. Może jednak te drobiazgi, zmiana postawy, wystarczy, by komandir poczuła się lepiej?
Amiru
Latający Wilk

Amiru


Female Liczba postów : 884

     http://kamilejszon.fbl.pl
Ja pamiętam, że Taimi go uczyła, ale jak to dokładnie wyglądało - nie mam pojęcia. Aż tak dokładnie postów nie pilnowałam, coby je zapamiętywać. Byłam adminem, moderatorem w jednym - toteż zaglądać musiałam. Dzisiaj sprawdzam jedynie pobieżnie, bo w końcu nie ma na mnie obowiązku, by to robić. Witaj, wolności!
- Och, chyba źle się wysłowiłam - zauważyła, chociaż dumna z uśmeichu samca była niemało. Mimochodem, odruchowo, także wykonała podobny gest - aczkolwiek goszczący na pyszczku Amiru grymas z pewnością był nieco 'doskonalszym' - mniej szaleńczym, bardziej autentycznym; wyważonym w emocjach, które za sobą krył. W końcu przychodził jej bardziej naturalnie - nie zaś jako następstwo prób wymuszonych rozkazem dowódcy.
Celowo nie powiedziała "źle mnie zrozumiałeś", choć pchało się na usta. Userka usunęła wypowiedź i poprawiła, podobnie jak Ami zmodyfikowała brzmienie swych słów tuż po otwarciu pyszczka. Czuła, że Sergey domagałby się ukarania. O ile wilczycy zdawało się niedorzecznym traktowanie prądem o takie głupoty, o tyle miała świadomość tego, że 001 inaczej postrzega otaczający go świat. Pal licho, że autorytet podupadł znowu.
- Nie chcę, być usilnie nim był. Zwalniam Cię z tej komendy, okej?
Pewnie powinna była wyjaśnić. Kusiło. Lecz nie znalazła odpowiednich słów. Nie wiedziała, jak przekazać to, co w niej siedziało, w zrozumiały dlań sposób. Czuła, że nie będzie dopytywał, zatem postanowiła fakt ten wykorzystać dla własnego komfortu psychicznego.

Uri napuszył czerwone piórka, by za moment podlecieć nieco bliżej ognia.
Sergey
Dorosły

Sergey


Male Liczba postów : 314
Wiek : 25
Skąd : Mała wieś pod Warszawą

     
Skinął łbem.
- Da, komandir. Wybacz, że tak marny ze mnie wilk. Chciałbym móc poprawić wasz nastrój.
Wielokrotnie analizował wzorce wypowiedzi przekazujące emocje i wydawało mu się, że dość wiarygodnie je naśladował. Słowa, wsparte uśmiechem i lekkim ruchem uszami...
Machania ogonem zaprzestał. To nie działało. Poza tym... Miał przestać udawać wilka.
Post krótki tragicznie. Ale liczy się treść, prawda? Oczy mnie już bolą, nie wiem, ze zmęczenia bardziej czy od światła. Taki post więc musi wystarczyć. Lepszy, niż żaden, prawda?
Amiru
Latający Wilk

Amiru


Female Liczba postów : 884

     http://kamilejszon.fbl.pl
- Nie Twoja wina, że nie jesteś wilkiem i nie mam Ci tego za złe, Sergey'u. Jesteś wspaniały takim, jaki jesteś - "tylko nie chciałabym się zakochać w kimś takim - bo to bez przyszłości", dokończyła w myślach. Upust emocjom dała pod postacią cichego i raczej tego z rzędu głuchym westchnięcia; jednakże mimo wysiłków ulgi nie doznała. Nie to, żeby się nie starała. Starała! Może wręcz za bardzo?
- Nie musisz za to przepraszać. To tak, jakbym ja przepraszała za to, że urodziłam się wilkiem.
I userka ma przed oczyma scenę z "Wodnikowego Wzgórza", przy której mało co się nie popłakała. Nie, nie dziesięć lat temu. Wczoraj. Naprawdę. Słowa "przepraszam, że jestem borsukiem" w chwili, kiedy króliki atakują łaknącego tylko przyjaźni Bark'a rozkleiły dwudziestoletnią (ponad, ale tsiii!) babę... Wstyd! Na ogół userka nie rozkleja się nawet przy śmierci Mufasy, a tutaj taki psikus. Hormony, w znacznej mierze. Są dni przed tymi dniami, gdy nietrudno o płacz. I w trakcie tych dni też... Nieistotne!
Sergey
Dorosły

Sergey


Male Liczba postów : 314
Wiek : 25
Skąd : Mała wieś pod Warszawą

     
Również westchnął, naśladując ją. Następnie zrobił facepalm'a. Komandir Winter mówił, że robi się go, gdy jest się bezradnym wobec sytuacji. A Sergey bez wątpienia był w tej chwili bezradny. Nie wiedział, jak poprawić nastrój komandir Amiru. Instynkt zaś podpowiadał mu dziwne rzeczy. Przyniesienie patyka, położenie się jej na brzuchu czy nakarmienie przeżutymi już robakami raczej nie pomoże...
Chociaż co szkodzi spróbować? Patyków i robaków obecnie nie miał, ale mógłby położyć się na niej, jak podpowiadała kocia część mózgu. Albo przynajmniej tuż obok, żeby przypadkiem jej nie zgnieść i nie wywołać efektu odwrotnego od zamierzonego.
Przytulił się więc do niej i zaczął mruczeć. Ciekawa sprawa z tym mruczeniem. Ma działanie lecznicze. Wytworzone w ten sposób wibracje wzmacniają kości, mięśnie i układ oddechowy nie tylko kota, ale też osoby, której położył się na brzuchu. Kot działa też przeciwbólowo i antydepresyjnie. Jeśli to Amiru nie pomoże, to już chyba nic nie da rady.
Amiru
Latający Wilk

Amiru


Female Liczba postów : 884

     http://kamilejszon.fbl.pl
Pomogło. Bliskość kogoś, komu (z kompletnie irracjonalnych pobudek) ufamy, często pomaga. Już sam wyborny fejspalm, którym uraczył Amiru, wywołała przelotny, krótki, nie w pełni naturalny uśmiech. Teraz, kiedy czuła ciepło Sergey'a, poczuła pewną ulgę. Było jej już nieco lepiej, choć zmęczenie dało się we znaki. Wtuliła się w futerko samca.
- Dziękuję, że jesteś - szepnęła niedaleko jego ucha, mrużąc ślepia. Zajęło raptem kilka chwil, gdy zasnęła.
Sergey
Dorosły

Sergey


Male Liczba postów : 314
Wiek : 25
Skąd : Mała wieś pod Warszawą

     
Że jest? A czemu miałoby go nie być? Nie rozumiał słów komandir... Jak zwykle z resztą. Z zaskoczeniem stwierdził jednak, że chyba rzeczywiście czuje jakieś ciepło. A może to tylko złudzenie, ciepło ciała wilczycy? Hmm... Nie wiedział, a procenty nic mu nie mówiły. Pytać nie wolno...
Niemożliwe. Od czasu przybycia tutaj coraz częściej dotkliwie dawało mu się we znaki to prawo. Coś musiało być z nim nie tak... Już rozkazanie mu, by myślał znacznie przekraczało program tresury. Ale, jak ktoś powiedział "myślę, więc jestem". Czyżby na skutek złego rozkazu rozwinęło się w nim większe niż normalnie pragnienie zrozumienie świata? Gdyby znajdował się w laboratorium, kwalifikowałoby to go zapewne do odstrzału. Dobrze, że o tym nie wiedział, jeszcze gotów nam tu samobójstwo popełnić!
Przyglądał się śpiącej wilczycy przez chwilę, nie przestając mruczeć. Potem czujnym spojrzeniem przeczesał teren. Czysto. Bezpiecznie. Komandir Amiru może spać spokojnie. A gdyby coś się zmieniło, Sergey gotów był zginąć w jej obronie.
Amiru
Latający Wilk

Amiru


Female Liczba postów : 884

     http://kamilejszon.fbl.pl
Na szczęście Amiru nie zamierzała nikogo eliminować. Przeciwnie, sporo by dała, aby Sergey był nieco bardziej wilkiem, nieco mniej maszyną do mordowania, której ktoś przed miesiącami wklepał zasady, kojarzące się z programem komputerowym: starannie rozpisany, kierujący zachowaniem oraz sposobem postrzegania, niedopuszczającym żadnych odchyłów od 'normy'. Ami obawiała się, iż ten nigdy nie zazna pełnej palety pozytywów, którymi obdarzyć nas może życie - jeśli podejdziemy do niego w nieco odmienny sposób.
Spała spokojnie, co jakiś czas jedynie zachrapała krótko. Nie rzucała się, nie kręciła, trwała na boku, wsparta o ciepłe ciało kompana. Podświadomie uważała na płód. Nie trwało to długo, bowiem kiedy tylko zredukowała nieco napięcie powstałe na skutek stresów, otworzyła jasnobłękitne ślepka. Moment jej zajęło, nim przetworzyła podstawowe informacje, dotyczącego tego, gdzie oraz z jakiego powodu się znalazła. Zamrugała, powoli wznosząc się do siadu.
- Czuwałeś, dziękuję - zauważyła. W końcu dla niej nie było to tak bardzo oczywistym, jakim mogłoby się zdawać 001.
Sergey
Dorosły

Sergey


Male Liczba postów : 314
Wiek : 25
Skąd : Mała wieś pod Warszawą

     
Kto wie, może kiedyś uda się Serka oswoić? Zapewne, gdyby poświęcono mu dość czasu i uwagi, mógłby znormalnieć. Nawet on ma szanse na resocjalizację. Każdy ma, trzeba tylko odpowiedniego podejścia.
To jednak wymaga miesięcy, jeśli nie lat ciężkiej pracy. Tyle samo, jeśli nie więcej, ile trwała tresura i cały proces programowania wilkopodobnego. To wymaga również zrozumienia jego motywów i sposobu myślenia, działania. Wątpliwe, by ktoś miał dość czasu i cierpliwości, by tego dokonać.
Może to głupie i nieco sentymentalne, ale zawsze zostawiam jakąś furtkę, coś, co daje postaci choć nikłą szansę na szczęście. A potem pozwalam, by środowisko decydowało o tym, jak potoczy się historia. Jest możliwość, że Serek stanie się chociaż pozornie normalny. Jest też możliwość, że system zasad i praw się posypie i wilkopodobny stanie się prawdziwym potworem. Wszystko jest możliwe... Nic nie jest pewne. Dzięki temu jest ciekawiej.
001 skinął krótko łbem, nie przestając mruczeć.
- Da. Liczę na to, że choć trochę podniosłem wasze morale i stan zdrowia.
Amiru
Latający Wilk

Amiru


Female Liczba postów : 884

     http://kamilejszon.fbl.pl
- Oczywiście, Sergey'u. Podniosłeś - i to znacznie. Już mi lepiej  - powiedziała spokojnie, podnosząc się najpierw do niezgrabnego, przygarbionego siadu, następnie zaś wstała na równe łapy. Przekręciła lekko głowę, zaś w zastygłym na skutek snu karku coś trzasnęło, dając znać o stanie gotowości do dalszego funkcjonowania. Ruszyła powoli, ospale przed siebie, coby zatrzymać się przed lodową ścianą, aby łapką zebrać nieco zimnej wody i przemyć nią zaklejone nieco ropą ślepka. Od razu lepiej. Nie tylko umyła oczęta, lecz także orzeźwiła na tyle, by móc się uśmiechnąć i jakoś żyć. Powróciła niespiesznie do 001, przysiadając niedaleko.
- Nie masz ochoty na śniadanie? Zjadłbyś coś? - zagaiła.
Sama raczej nie zapoluje, a że jadła za dwoje, obudziła się naprawdę głodna. Nie powie tego jednak, bo mimo świadomości, że samiec spełni jej rozkazy, nie chciała uciekać się do wydawania komend. Przynajmniej na razie, nie wiadomo, jak to będzie, gdy głód stanie się doprawdy nieznośnym.
Sergey
Dorosły

Sergey


Male Liczba postów : 314
Wiek : 25
Skąd : Mała wieś pod Warszawą

     
Sergey przyglądał się jej uważnie, oczekując rozkazów. A tymczasem otrzymał pytanie! I to nie byle jakie pytanie, a pytanie o ochotę - coś niedozwolonego.
Czy to test?
- Nie mam możliwości ani prawa odczuwać ochoty na cokolwiek. Ochota to emocja, a takowe przysługują jedynie prawdziwym wilkom.
Nie, to raczej nie test. Komandir Amiru nie wydaje się pragnąć likwidacji 001, wymiany na nowszy, bardziej sprawny model. Pewnie po prostu nie wiedziała... Cóż. Nie miała tu jak przejść szkolenia w zakresie pracy z obiektami takimi jak Sergey.
Post tragicznie krótki, bo oczy bolą. Bo trzeba jeszcze odpisać w tylu miejscach... Światła miasta rażą w oczy. Tylko patrzeć, jak wyrosną kły do kompletu... Ech...
Sponsored content