Laboratorium Weterynaryjne

Kejn
Latający Doświadczony Łowca

Kejn


Male Liczba postów : 2064
Wiek : 25

     
Śmiesznie będzie to wyglądało jak Kein będzie musiał młodego odstawić do Alastaira... chwila, przecież ten czarny wilk nie wiedział skąd Nat wie o drinkach.. a nie chwilka, jednak wie.. raz mu o tym młody wspominał niestety.
Poza tym basior nieźle odczuł ten skok.. wpierw cały opadł na ziemię i nie mógł wstać przez kilka sekund. Potem z trudem podpierając się łapami próbował się podnieść i wynieść stąd młodego. Niech to się jak najszybciej skończy bo to jest tragedia...
-Wynośmy się stąd póki jeszcze możemy okej? - rzucił te słowa z wielkim uśmiechem.
Jak już tak stał.. próbował unikać jakoś tych klatek tak aby im to wszystko na łeb nie pospadało.
Próbował się z wielkim bólem kierować ku wyjściu z tego pomieszczenia. Co będzie dalej, o ile przeżyją?
Nataniel
Dojrzewający

Nataniel


Male Liczba postów : 160

     
Natuś nie dał się nieść w nieznane bez swojego największego skarbu! Zeskoczył z grzbietu wujka, wracając się po notes. Złapał go, po czym włączył długopis. Rozejrzał się...
Coś było w tym świetle, w tych zwierzętach. Coś, co kazało malcowi zapomnieć o strachu. Zapomnieć o sypiących się ze ścian klatkach, o zwierzętach, które, martwe lub żywe, zaczęły pojawiać się na białych kafelkach. Coś...
No, po prostu coś.
Jak to artysta, zapragnął to narysować.
Zaraz jednak zmuszony został do zaniechania tego - klatka spadła przed nim, zasłaniając tę piękną kompozycję.
Klatki, klatki... Większość dużych zwierząt nie miała szczęścia. Niektóre klatki wytrzymały też upadek. Jednak większość dużych zwierząt, wyrwana z otępienia, rozbiegała się właśnie po kątach. No, poza żółwiem, który rozbiec się nie potrafił. Szedł sobie powoli środkiem pomieszczenia.
A klatki spadały dalej... Gdzieś pięć malutkich niebieskich ptaszków zrzuciło jedną, gdzie indziej sporych rozmiarów szczur ostrymi zębami piłował drzwiczki... Sporych rozmiarów kruk o czerwonych oczach tłukł w klatkę, nie dając rady jej przesunąć...
A żółw szedł.
Kejn
Latający Doświadczony Łowca

Kejn


Male Liczba postów : 2064
Wiek : 25

     
Kein jedynie zauważył kruka na samym końcu go spowodowało to, że się do niego cofnął.
-Nat usiądź grzecznie tutaj na chwilkę. - wskazał łapą na podłogę. Dokładniej na punkt koło stołu na którym go starzec przywalił...
Podszedł do klatki z wcześniej wspomnianym zwierzęciem.
Spojrzał na niego z wielkim zaciekawieniem. Może uda mu się go jakoś oswoić?
Otworzył klatkę temu ptakowi i czekał aż ten jakoś zareaguje.. w końcu jakiś towarzysz się przyda co nie? Poza tym trzeba dodać jeszcze, że słodko będą wyglądać razem. Oboje czarni z czerwonymi oczyma! Bójcie się ludzie bo dwie zarazy nadejdą do waszego miasta i was wytłuką, a jak!
Kruk otruje a Kein spali.. aj to będzie piękne połączenie zniszczenia i totalnego końca świata! Ale wracając i mówiąc na poważnie - zabiją wielu, ale w swoim czasie. Wpierw niech minie jedna rzecz.
Nataniel
Dojrzewający

Nataniel


Male Liczba postów : 160

     
Natuś ani myślał gdziekolwiek siadać. Podszedł do klatki z niebieskimi ptaszkami i otworzył ją.
Czemu trzy się nie ruszają?
Wziął dwa pozostałe. Jeden miał się dobrze, usadowił się na łapce wilczka i siedział. Drugi, jaśniejszy, miał dziwne skrzydełko. Zwisało smętnie, nieruchome.
Wilczek podreptał z powrotem do wujka.
Kruk zaś przekrzywił łepek i niezbyt mocno dziobnął czarnego wilka. Zaskrzeczał. I łapaj kontrolę nad nim. Jest twój.
Żółw, przestraszony widokiem wielkiego czarnego wilka zaprzestał wędrówki i schował się do skorupy.
A klatki dalej spadały... Duży wąż, zapewne jadowity, wydostał się z więzienia i z sykiem ruszył ku wilkom.

Nat zobaczył go pierwszy.
- Orzech. - szepnął cichutko.
Nie był to oczywiście Orzech... Ale skąd malec miał o tym wiedzieć? Dla niego wąż to wąż.
Kejn
Latający Doświadczony Łowca

Kejn


Male Liczba postów : 2064
Wiek : 25

     
Kein jedynie lekko się cofnął od kruka. No cóż, mógł się tego spodziewać. Rzucił mu jedno ziarno i zastanawiał się nad tym czy nie rzucić jakiejś padliny. Ale to w swoim czasie. Tak patrzył się na niego jak głupi i go chwycił. Postawił go sobie na grzbiecie i dorzucił kolejne ziarno. Poza tym kiedy usłyszał orzech i ten charakterystyczny dźwięk... Natychmiast zmienił swoje priorytety i chwycił nóż, przygotowując się do rzutu i jak najszybszego zabicia. Swoimi łapami pchnął Nata za siebie i to porządnie. Młody nie ma tam ucierpieć, on też nie powinien.. ale jak to będzie. Rzut wykonał, prawdopodobnie celny ponieważ poleciał ostrzem po skosie więc jakkolwiek nie dało się tego uniknąć, a trzeba dodać iż to leciało prosto w łeb tego zwierzaka. Jeden mniej.. powinno tak być i tyle.
Co do kruka.. wilk miał nadzieję, że to zadziała. (PLS XD)
Jedną łapę miał dziwnie wysuniętą w kierunku Nata, jakby miała go chronić od węża.. Albo on albo nikt.
Nataniel
Dojrzewający

Nataniel


Male Liczba postów : 160

     
Nóż uderzył w sam środek łba gada, zabijając na miejscu. Dobry rzut, drogi Keinie. Cielsko zaczęło się miotać w konwulsjach, a potem ostatecznie znieruchomiało.
Reszta zwierząt, widząc to, cofnęła się bardziej pod ściany, byle dalej od niebezpiecznych towarzyszy niewoli.
Tylko żółw się nie przejął.
Taki żółw to fajna rzecz, wprowadza urozmaicenie.

Oczy Nata zrobiły się okrągłe jak spodki i jak spodki wielkie. Wujek Kein zabił Orzecha! Teraz Belfit będzie smutna...
Orzech był taki fajny... Czemu wujek rzucił w niego tym niedobrym nożem?
Może Orzech dowiedział się jakoś o złych słowach i chciał krzyczeć na wilczka? A krzyczenie jet przecież niedobre...
Malec delikatnie pogłaskał jednego z ptaszków. Nie będzie na nie nigdy krzyczeć.
Kejn
Latający Doświadczony Łowca

Kejn


Male Liczba postów : 2064
Wiek : 25

     
Ciekawe jest to, że jakby Kein wiedział o tym o czym myśli Nat to na pewno by to wykorzystał i pokazałby się z trochę lepszej strony aniżeli do tej pory, poza tym to zabicie miałoby sens dla małego a tak to... no po prostu nie można mu tego teraz powiedzieć.
-Nataniel zostawmy resztę tych którzy tutaj są i się stąd zmywajmy. Na pewno wyjdą zaraz po nas. - powiedział to z lekką nutką radości.
Oczywistym było, że nie jest o tym do końca przekonany, ale nie interesowało go mówiąc szczerze to co się dzieje z innymi. Jakby byli mądrzy to na pewno by opuścili to miejsce jak najszybciej a nie walili się po kątach. Kruk tak dziwnie spojrzał na wilka swoimi czerwonymi oczami.
Może chciał mu coś powiedzieć? A może i nie.. możliwe jest to, że teraz jest jego i będzie do końca swoich dni, bo inaczej czarny wilk go po prostu załatwi. Zero litości dla zdrajców.
Ruszył w kierunku wyjścia.. a dokładniej tam gdzie chciał i gdzie prowadziły strzałki. Co teraz? Może koniec?
Tak koniec. Wydostał się i poszedł w swoją stronę tylko uśmiechając się do Nata i machając mu na pożegnanie.

ZT.
Nataniel
Dojrzewający

Nataniel


Male Liczba postów : 160

     
Ano, koniec. Strzałki wyprowadziły go do najbliższego wyjścia, jak to strzałki mają w zwyczaju. Ludzi jakoś nie napotkali. Może wynieśli się wcześniej? A może po prostu nie było ich więcej?
Bez problemu wydostali się więc z budynku. A niedaleko widać było pierwsze drzewka zagajnika... Cóż, daleko ich nie wywieziono.

Natuś oczywiście ruszył za wujkiem, niosąc w łapkach dwie niebieskie papużki.
Jedną z nich bolało skrzydełko... Może Nat spotka kogoś, kto będzie umiał je naprawić?
Wydostawszy się na zewnątrz malec uśmiechnął się. Posadził zdrowego ptaszka na swoim grzbiecie. Następnie zerknął badawczo na Keina. Co teraz? Do domu?
Ano, najwyraźniej tak. Do domu.
Wilczek poszedł. Do domu. Czyli do baru.

zt.
Sponsored content