Zwykłe Jezioro

Enney
Dorosły
Przedsiębiorca

Enney


Female Liczba postów : 370
Wiek : 25
Skąd : Koszalin

     
- Bycie Dowódcą Łowców to jest najlepsze co może być. - Rzekła i oblizując sobie pysk. - A ty kim jesteś? - I spojrzała na Morte, Enney spoglądała na ryby pływające w wodzie. 
Zbliżyła się powoli do wodnego zbiornika, capnęła rybę i połknęła w całości.  I znów skierowała wzrok na swoją towarzyszkę.


brak weny q.q
Morte
Demoniczny Dowódca Łowców
MG

Morte


Female Liczba postów : 105
Wiek : 25

     
Uśmiechnęła się krzywo i odgarnęła grzywę do tyłu. Ona cieszyła się ze swego tytułu, nawet bardzo. Mimo tej głupiej kuli w duszy, którą była Edith, Morte dała sobie radę i zdała testy bez zbędnych komplikacji.
- Plugawcem w watasze. Demonem. - Rozdziawiła pysk i zniknęła we mgle. Szybko jednak zmaterializowała się za Enney. - A także Dowódcą Łowców. - Dodała chichocząc. Ta gorsza cześć Mamotki była dumna z tytułu Demona... Jednak ta lepsza, sprawiedliwa z lekkim współczuciem puszyła się na samą myśl o tym, że dowodzi Łowcami z Ognia. A jeżeli te dwie się wymieszają; każde polowanie wygląda jak wyścig śmierci.
- Jak kiedyś w końcu wybierzesz kim chciałabyś zostać, to mów. No i gdyby to był Łowca, to możesz przyłazić do mnie na lekcje. Wcześniej szkoliłam młodych. - Powiedziała podchodząc do jeziora. Rozglądnęła się dookoła i powoli weszła do środka. Lodowata woda nieco ja ożywiła. Nagle poczuła się senna. Nadszedł moment, kiedy Morte zwyczajnie chce się położyć w swojej jaskini i zasnąć. Ale stąd było za daleko do domu... Ona niby mogła zniknąć i pojawić się tam w parę sekund. Ale jej siostra tak nie umiała. Skoro spotkały się po tylu latach, to raczej wilczyca nie pozwoli na szybką rozłąkę. Może nie pokazywała tego po sobie ani odrobinkę, ale tęskniła. Mimo wszystko tęskniła.
Enney
Dorosły
Przedsiębiorca

Enney


Female Liczba postów : 370
Wiek : 25
Skąd : Koszalin

     
- Puki to będzie to trochę minie. - Rzekła z uśmiechem do Morcika. To wina tych postów trochę ich zostało. - Jak będę zdawać na Łowcę to będziesz mnie uczyć, takie korepetycje. - Zaśmiała się i spojrzała na waderę. - Czemu plugawcem w watasze ? - Według Enney było odwrotnie. - Ja też chciałam być Demonem, albo kimś innym. By wyróżniać się od watahy. - Wadera na prawdę pragneła być Łowcą i Demonem. To jest dosyć spora mieszanka, ale dla Enney była wprost stworzona. - Czy możesz mi trochę opowiedzieć co robiłaś po opuszczeniu watahy? - Spytała i skierowała ponownie wzrok na Mortę.
Morte
Demoniczny Dowódca Łowców
MG

Morte


Female Liczba postów : 105
Wiek : 25

     
Uniosła brew ku górze. O ile wilki takowe posiadają. Jeżeli nie mają, to powiedzmy, że była zdziwiona.
- Plugawcem? Demony potępiają resztę. Nie wszyscy za nimi przepadają, a w moim stadzie niegdyś było ich na pęczki. Ale to dawno, teraz wszystko się posypało. A ja jestem szczerze mówiąc stara, by bawić się w straszenie gówniarzy. - Mruknęła z niechęcią. Oczywiście miała na myśli szczeniaki. Nie krzywdzi się młodszych, to denne.
- Co robiłam? - Przerwała, strzygąc uchem. - Jak mnie wywalili z watahy, to chciałam się zemścić. Ale nie potrafiłam najlepiej zabijać, a inne wilki były silniejsze. Przez przypadek trafiłam na ludzi. A z nimi nie ma cackania. Zabiłam. Zasmakowali. Zaczęłam zabijać więcej i więcej. Potem już wilki nie były dla mnie żadnym problemem. A ja wpadłam w trans i tak sobie spokojnie w kraju mordowałam. Mimo wszystko te bezmózgie dwunogi urządziły na mnie obławę, więc zwiałam. Przyczepiłam się tutaj do Watahy Ognia i tak sobie żyję. Początkowo zajmowałam się pilnowaniem jedzenia watahy. Byłam Wartownikiem, później dołączyłam do Radnych z Sojuszu Nocy i Ognia. Przychodziło się na różne zebrania i takie bzdety. W tej Krainie przez jakiś czas panował chaos. Było tutaj kilka dziwacznych akcji. Kiedyś napadł na Krainę Ognisty Lis, Hono-no... Powiem, że zrobiła zamieszanie jakich mało. Podczas tego starcia prowadziłam na wyprawę swoją grupę, na całe szczęście się udało. Potem pojawiła się tu jakaś dziwna fontanna. Wiesz, większość nie wiedziała o co chodzi, więc zaczęła z niej pić. Nikt nie wiedział, że jest przeklęta, a po jakimś czasie każdy stwór zaczął się zmieniać w dwunoga. Aż mi się rzygać chce na to wspomnienie. Oni są jacyś dziwni. Nie mają sierści, ani nic. Łeee, fu. Co tam było jeszcze... Następnie zdałam na Tropiciela; miałam nosa do tropów. Wybrałam się po jakimś czasie na wyprawę, chciałam trochę pozwiedzać. Trafiłam jednak do jakiegoś zamku, a tam maltretował mnie duch małej dziewczynki, którą zabiła matka. Koniec końców Edith mnie opętała i siedzi teraz w moim ciele. Potem zdałam na Dowódcę Tropicieli i zaczęłam uczyć młodszych, którzy chcieli szkolić się w tym kierunku. Niedawno jednak zmieniono prawa w Krainie i Tropiciel został zlikwidowany, ponieważ sam Łowca wystarcza. Moim zdaniem słuszna decyzja.
No a niedawno poszłam sobie gdzieś hen hen daleko i wróciłam ostatnio. Mam jakieś małe zaległości, bo wiele twarzyczek stąd ubyło.
- Opowiedziała w skrócie. W skrócie. Gdyby miała opowiadać wszystko to zajęłoby masę czasu. Ho ho i jeszcze raz ho!
Enney
Dorosły
Przedsiębiorca

Enney


Female Liczba postów : 370
Wiek : 25
Skąd : Koszalin

     
- Może tego nie pamiętasz, ale też brałam udział w tamtej wyprawie miałam wtedy z rok to było po opuszczeniu watahy. - Enney była zafascynowana Morcikiem by była ona starsza i więcej przeżyła. Nawet En nie skojarzyła, że razem z Mortę, Carly, Lea, Victorią, Yenn i innymi brała udział w wyprawie polegającą na odnalezieniu jakiegoś klucza. - Pamiętam tylko, że ta wyprawa polegała na uratowaniu "Pani Wiosny". - Enney uśmiechnęła się do Morcika i wstała by napić się wody.  



/Boże jak się Morcik rozpisała./
Morte
Demoniczny Dowódca Łowców
MG

Morte


Female Liczba postów : 105
Wiek : 25

     
Słysząc słowa wilczycy zastrzygła uchem i przekręciła łeb na bok.
- Co ty gadasz? To byłaś ty? Ciebie wynosiłam na górę, bo byłaś taka mała? - Uśmiechnęła się szeroko. No nie powiem, Enney zagięła Morte... I to jak zagięła. Łowczyni nie miała pojęcia, że wcześniej mogła się już spotkać ze swoją młodszą siostrą, a zwłaszcza tutaj. Dziwne, że wtedy nie odnalazły żadnego podobieństwa, ale fakt faktem... Pamiętała małą wilczycę, która prosiła ją, by pomogła jej zejść ze szczytu.
- No nieźle. Przynajmniej już mamy jakieś wspólne wspomnienia, bo z czasów dzieciństwa nie pamiętam zbyt wiele. - Oznajmiła melancholijnym tonem i wyszła z wody. Za zimno. Otrzepała się i zgięła, przybliżając łeb do ziemi. Oczywiście, że w niczym jej to nie pomoże, ale czasem tak robiła. Może tik?
Enney
Dorosły
Przedsiębiorca

Enney


Female Liczba postów : 370
Wiek : 25
Skąd : Koszalin

     
- Tak to mnie wtedy wnosiłaś. - Zaśmiała się i uśmiechnęła się i napiła się wody. - Dziwne, że wtedy nie wiedziałyśmy, żę mamy wspólną przeszłość. - Enney zamachnęła ogonem, była już trochę głodna więc weszła powolnym krokiem do wody i staneła nie ruchomo czekając na swoja potencjalna zdobycz. - Będziesz ze mną chciała wyruszyć na wyprawę? - Spytała i jednym szybkim ruchem złapała rybę i połknęła w całości. - Pragnę zdobyć feniksa, ale trochę się obawiam sama, więc fajnie by było gdybyś wyruszyła ze mną? - Spytała Morcika i uśmiechneła się oraz odgoniła jakiegoś żuka lecącego obok. 
-Ale tym razem nie będziesz mnie znosić z góry. - Mówiąc to zaśmiała się i położyła się na grzbiecie.
Morte
Demoniczny Dowódca Łowców
MG

Morte


Female Liczba postów : 105
Wiek : 25

     
- Nie ma problemu... Nie będziemy tu chyba gniły przez wieki. Jak już jakiegoś znajdziemy, to możemy pójść się gdzieś odprężyć. Może do mojego legowiska, może do twojego... No zobaczymy. - O kurdebele. - Też mam feniksa. Taki... Taki zadufany troszkę, ale do zniesienia. - Kiara. Kiara była buntowniczką i tyle. Niby była posłuszna Morte, jednak tak naprawdę latała gdzie chciała i samica nie miała pojęcia gdzie teraz mogłaby się znajdywać. Niby mogłaby ją przywołać gwizdnięciem, ale po co ma ptaszysko przylatywać? Póki co nie było jej do niczego potrzebne. Nie miała żadnych listów do wysłania, ani nic podobnego. Niech sobie tam gdzieś lata.
- No ja myślę. - Dodała, również śmiejąc się cicho. No tak, to musiałoby wyglądać komicznie. Starsza siostra dba o młodszą. Kij z tym, że jest dorosła.
Enney
Dorosły
Przedsiębiorca

Enney


Female Liczba postów : 370
Wiek : 25
Skąd : Koszalin

     
- To wyruszymy niedługo, ale pogadajmy jeszcze trochę, bo chce nadrobić stracony czas. - Enney wstała i otrzepała się z trawy i spojrzała na Morcika. Jak założę temat z wyprawą to napisze do ciebie na PW. - Serio masz feniksa? - Ucieszyła się, że następna wspólna rzecz je łączy. - Będziesz chciała brać udział w tej wyprawię co się niedługo odbędzie. - Enney słyszała, że niektóre e wilki mówią o jakimś Evencie.


/mogę u ciebie tą wyprawę zorganizować znaczy, że ty MG, ale to za jakiś czas ponieważ czekam na Event/ 
Morte
Demoniczny Dowódca Łowców
MG

Morte


Female Liczba postów : 105
Wiek : 25

     
Słysząc słowa siostry, jej oczy się lekko rozszerzyły. Że co?
- Jakiej niby wyprawie? - Wtrąciła zainteresowana Edith, siadając na zadku. Ona nie miała pojęcia o żadnej wyprawie. Co? Gdzie? Kiedy? Jak? Co tu się dzieje?  Ostatnia skończyła się tak, że zbłąkana dusza Demona znalazła nowy dom, czyli Morte. Ale to nie jest tak bardzo istotne. Bardziej interesował ją fakt skąd En mogłaby to wiedzieć. Przecież nikt póki co niczego nie ogłaszał. Alfy nic. Bety nic. Nikt nic o niczym nie trąbi. Może jakieś nowe kłopoty w Krainie? Hm. Była zaskoczona.
Kiwnęła lekko łbem, jednak to nie miało jakiegokolwiek sensu. Zwyczajnie, ot tak. Rozleniwiona. Zaskoczona tym, że niebo zalała czerń... A właśnie; gdzie słońce?

//znaczy jak chcesz feniksa to nie wiem czy misja ma jakiś sens. xD Przecież są odpowiednie tematy, gdzie można złapać, albo kupić takiego. c: Chyba, że naprawdę chcesz, no to oke.//
Enney
Dorosły
Przedsiębiorca

Enney


Female Liczba postów : 370
Wiek : 25
Skąd : Koszalin

     
- O uruchomiła się Edith. - Mlasnęła od niechcenia. - Już zaczęło mi ciebie brakować. -Odparła, a Ennney to taka ogarnięta i wie duże rzeczy. - Wiem tylko tyle, że ma się coś wydarzyć, a idę w domysły, że będzie to jakaś wyprawa. Już niektórzy mówią, że coś dziwnego pojawiło się  Krainie.
 - Powiedziała do Edith, w sumie bardzo ją polubiła, a jeżeli Enney by była Demonem to znając życie by same demony gadały, a nie siostry. - Edith czy mogłabyś się ulotnić. - Powiedział oschle i spojrzała na waderę. - Jakbyś nie wiedział to chciałabym pogadać z Mortę. - Rzuciła obojętnie i machnęła ogonem.
Morte
Demoniczny Dowódca Łowców
MG

Morte


Female Liczba postów : 105
Wiek : 25

     
Na ostatnie słowa zmrużyła ślepia i napięła mięśnie. Demon jak Demon, nie pozwoli sobą pomiatać. Te istoty darzyło się szacunkiem, strachem, a nie jakąś zniewagą! Najwyraźniej Morte "umarła", czyli Edith działa na cały etat. Nie dopuściła nawet właścicielki ciała do głosu.
- Słuchaj no. - Fuknęła jadowicie. Oczy samicy oblał szkarłat. - Rozumiem, że jesteś siostrą Morte... Ale wiesz, że to cię z niczego nie zwalnia? Możesz sobie obrażać wszystkich, nawet nią, ale nie waż się... NIE waż się mi rozkazywać. Mogłabym cię zniszczyć nie ruszając się nawet z miejsca. Radziłabym ci rozważyć te słowa. - Dodała z kłapnięciem na koniec. Demon był bardzo gniewny, a kiedy znajdywał się w takim stanie to już nawet Łowczyni nie miała nad nim jakiejkolwiek kontroli. Została usunięta w dal.
- Szacunek za szacunek, zniewaga za zniewagę... Rana za ranę. - Powiedziała na koniec, jednak teraz ton jej głosu brzmiał naprawdę słodko. Dziecko umiało się bawić emocjami. Na jej kufie widniał przeogromny uśmiech, a z nozdrzy zaczęła się sączyć brunatna mgła, która opadła u łap Morcisławy. Odpuściła.
- Wybacz... Tak to jest, kiedy ma się ludzkiego Demona. - Wyjaśniła siostrze. Edith oddała jej kontrolę, jednak na jak długo? Wilczyca nie czuła się z tym dobrze. Edi nie ma prawa atakować jej siostry. Tylko, że gdyby Demon był w amoku, ktoś by go powstrzymał? Raczej nie...
Enney
Dorosły
Przedsiębiorca

Enney


Female Liczba postów : 370
Wiek : 25
Skąd : Koszalin

     
-Nic się nie stało. - Odparła była jeszcze zdenerwował, ale emocje już trochę opadły. - To nie jest twoja wina. - Enney spojrzała na Morcika i ziewnęła. - Dla ciebie to też nie jest łatwe mieć w sobie Demona, ale widać, że jesteś na tyle silna, że nie pozwolisz Edith by mnie skrzywdziła. - Odparła z lekkim uśmiechem na kufie. Powoli już emocje opadały, a En była dumna z Morcika, że potrafi okiełznać Edith. - Dobrze, że ciebie odnalazłam, bo prawie nie znam tu nikogo. - En wstała bo chciała się przytulić, ale się pohamowała bo nie chciała się narzucać. Było widać po waderze, że chciała się wtulić w futerko  Morcika.
Morte
Demoniczny Dowódca Łowców
MG

Morte


Female Liczba postów : 105
Wiek : 25

     
- Jestem? Powstrzymałabym cię Edi? - Zadała sobie pytanie. Myśli jej się kotłowały. Wydawało jej się, że niedługo jej czas nadejdzie i to Edith zajmie się jej ciałem. Nie... Oby nie.
- Oczywiście, że byś mnie nie powstrzymała. Ale jesteś moją prawdziwą siostrą. Ty i ja. Ona będzie przeszkadzać, ale rób co chcesz... Swoje powiedziałam, ostrzeżenie wygłosiłam. - Mruczała jej w myślach. Więc Morte przez jakiś czas milczała, ponieważ w jej umyśle odbywała się cała rozmowa z Edith. Kiedy jednak się od tej myśli oderwała, zauważyła zachowanie Enney. Uśmiechnęła się nikle i pokręciła łbem. Wciąż dziecko. Ale czy jej to jakoś przeszkadzało? Skądże. Wyszczerzyła się i dźwignęła na łapy.
- Dobra, aż taka stara nie jestem. - Burknęła i skoczyła na En. Chciała się tylko pobawić, jak miewają wilki w zwyczaju. Pogonić się trochę, poprzewracać. Przygwoździła ją łapami do podłoża i machnęła ogonem z zadowoleniem.

//Tęcza w poście ;_;//
Enney
Dorosły
Przedsiębiorca

Enney


Female Liczba postów : 370
Wiek : 25
Skąd : Koszalin

     
- Ile my mamy lat, a bawimy się jak jakieś niedorozwoje. - Rzekła z uśmiechem na kufie i tuliła się w Morcika. - Jak ja się ciesze, że cie mam, ale słodzę. - Rzekła do wadery i poczęła machać ogonem. 
-Chodź jesteśmy dorosłe nadal głupoty w głowie. - Odparła i próbowała przewalić siostrę. - Ale jestem cienias. - Rzekła z uśmiechem na ryju. 


b.w
Morte
Demoniczny Dowódca Łowców
MG

Morte


Female Liczba postów : 105
Wiek : 25

     
Demoniczna uśmiechnęła się przyjaźnie i pozwoliła "zdominować" przez siostrę. Runęła na grzbiet i zaśmiała się cicho.
- Oj tam, mamy przecież pretekst! Nie widziałyśmy się parę lat. - Dodała nieco bardziej chrypliwym głosem. Kark ją troszkę rozbolał, ale to od zabawy.
- Poza tym co byś jeszcze powiedziała? - Spytała i rozdziawiła paszczę. Oczywiście nie chciała nikogo ugryźć, ani nic z tych rzeczy. Ziewnęła tylko. Odczuwała zmęczenie, a to co dzieje się w Krainie męczyło ją jeszcze bardziej. Zaćmienie. I inne dziwaczne zarazy o których słyszała. Jednak nie miała okazji jeszcze spotkać tych kruków. I bardzo dobrze, w ogóle jej się nie spieszyło.
Enney
Dorosły
Przedsiębiorca

Enney


Female Liczba postów : 370
Wiek : 25
Skąd : Koszalin

     
- Możliwe, że w najbliższym czasie będę zdawać na Łowcę. - W końcu te 400 postów, ale lepiej się podszkolić. - I jak na razie czekam na decyzję Bety Nocy, na to czy będę mogła zdać na Latającego Wilka. - Uśmiechnęła się do Morcika. - I co jeszcze mogę powiedzieć. - Chwilę się zastanowiła i mówiła dalej. - Że bardzo za tobą tęskniłam i zastanawia mnie ciągły mrok w Krainie. 
- Mówiąc to zeszła z wilczycy usiadła obok, a na jej pysku ciągle widniał uśmiech, a ogon jej dostawał wariacji.
Morte
Demoniczny Dowódca Łowców
MG

Morte


Female Liczba postów : 105
Wiek : 25

     
Machnęła ogonem i usiadła na kościstym tyłku. Chłodno.
- No nic, życzę ci powodzenia. Nie ma raczej żadnych podstaw, żebyś nie zdała. - Uśmiechnęła się krzywo, ale inaczej nie potrafiła. - Interesuje cię latanie? - Zdziwiła się i przekręciła łeb na bok. No, no, każdy ma inne zainteresowania, nieprawdaż? Morte lubi stąpać po ziemi, choć skrzydłami zapewne by nie pogardziła... Ale teraz jakoś wybitnie nie są jej potrzebne. Edith pomaga jej w szybkim "transporcie", więc nie ma najmniejszego problemu.
- Ja też tęskniłam, a co do mroku, to to wszystko robi się już jakieś podejrzane. - Dodała ciszej.
Enney
Dorosły
Przedsiębiorca

Enney


Female Liczba postów : 370
Wiek : 25
Skąd : Koszalin

     
Wilczyca uśmiechnęła się. Dosyć rzadko to robiła, ale w chwili obecnej miała do tego powód. 
- Może bycie Łowcą mamy zapisane w genach. - Gdy do jej uszu doleciało kolejne pytanie nie miała żadnych wątpliwości. - Tak, bardzo bym chciała szybować ponad chmurami, spoglądając na wszystko z góry. -Otuliła łapy ogonem i ziewnęła, była lekko zmęczona, ale jakoś jej to nie przeszkadzało. - Ten mrok robi się coraz bardziej podejrzany, ale czemu to wszystko trwa tak długo. Słońca nie widziałam już z trzy tygodnie może i nawet więcej. - Uśmiechnęła się ponownie do swojej siostry.
Rapish
Dorosły

Rapish


Female Liczba postów : 61

     
Natrafiwszy na zwykłe jezioro, Rapish rozejrzała się uważnie. Było ciemno, ale nie musiała specjalnie wytężać wzroku. Pewnym krokiem ruszyła przed siebie, zatrzymała się dopiero na brzegu i napiła wody.
- Z chęcią bym cię tu wepchnął. - ozwał się w jej głowie suchy głos wilkopodobnej istoty, która teraz stała obok niej, udając, że również pije. Ra czasem żałowała, że tylko ona może go widzieć, gdyż była przyzwyczajona odzywać się do niego na głos, nawet przy wilkach. To denerwujące.
- Miło, że tak o mnie dbasz. - odparowała z dużą dozą kpiny w głosie, marszcząc nieco brwi. Najlepiej to się zamknij., dorzuciła w myśli. Skończywszy pić, podniosła głowę(gdy wcześniej mówiła, podniosła pysk jego nad taflę wody) i znów rozejrzała się. W pobliżu nie było zbyt dużo wilków, mogła być sobą. Rozluźniła się, nie zwracając uwagi na ducha.
Melvine
Dorosły

Melvine


Liczba postów : 217
Wiek : 27

     
Spomiędzy drzew wyłoniła się wolno krocząca, dumnie trzymająca głowę istota o sierści na tyle jasnej, że z pewnością była jedną z istot, które można zauważyć w pierwszej kolejności, zwłaszcza, kiedy dookoła było dość ciemno. Jej ogon kołysał się delikatnie na boki w rytm kroków. Zatrzymała się na chwilę, kiedy do jej nozdrzy dotarła woń, której jeszcze nie znała. Miała wrażenie, że należy do wilka, nie miała jednak do tego pewności, dlatego podeszła jeszcze nieco w stronę źródła zapachu, rozglądając dookoła. Zauważyła zarys sylwetki, umacniając sie w przekonaniu. Nie chciała wystraszyć tamtej, więc zanim jeszcze podeszła odezwała się do niej.
- Dzień dobry.
Z dwojga złego lepiej kogoś przestraszyć powitaniem niż wyskoczeniem spomiędzy drzew. Na pysku Mel goscił uśmiech.
Rapish
Dorosły

Rapish


Female Liczba postów : 61

     
Rapish tępo przyglądała się swemu odbiciu w wodzie. Tak naprawdę zamyśliła się, patrząc na swoje odbicie w wodzie. I gdyby nie pewien fakt, najpewniej na pierwsze słowa nieznajomej wskoczyłaby do wody.
- Ktoś idzie w twoją stronę. - rzucił szorstko Hyuu. W takich chwilach wilczyca była wdzięczna losowi, że duch był przy niej. Nawet jeśli bywał złośliwy, co ją irytowało. - Ty już lepiej się odwróć, może cię zaatakować.
W tej samej chwili dotarło do niej, że nieznajomy osobnik coś powiedział. Ra odwróciła się gwałtownie, wytężając wzrok. Kto tu przyszedł? Chciał zaatakować? Co powiedział? Chyba "dzień dobry"... jeśli tak, raczej była bezpieczna. Nieco rozluźniła się, zaś na jej pysku pojawił się wymuszony uśmiech.
- Witaj, nieznajoma. - postanowiła nie zdradzać swego imienia, dopóki tamta tego nie zrobi. No, Rapish od razu ustaliła, że do osobnika tego będzie się zwracać "ona". Chyba dobrze wybrała i nie pomyliła płci. Usiadła, przyglądając się potencjalnej samicy.
Melvine
Dorosły

Melvine


Liczba postów : 217
Wiek : 27

     
Potencjalna samica podeszła bliżej, udowadniając, jak trafny był to strzał. Już dość melodyjny głos dostarczał cennych wskazówek odnośnie jej płci, jednak teraz, kiedy była naprawdę niedaleko (jednak nie na tyle, aby tamta czuła się jakoś tłamszona czy coś) pewnym było, że Rapish ma do czynienia ze stuprocentową samicą.
- Jestem Mel. Mam nadzieję, że Ci nie przeszkadzam? - spytała z autentyczna nutą zakłopotania. Głupio byłoby pojawić się nagle, będąc potrzebną jak dziura w moście czy piąte koło u wozu. Chociaż zapasowe koło może jeszcze okazać sie przydatnym.
Melvina usiadła na zadzie, zamiatając z lekka podłoże niczym białą, puchatą miotełką. Na jej pyszczku nadal gościł uśmiech, chociaż teraz sprawiał wrażenie nieco mniej wesołego, a bardziej jakby okazywał zaniepokojenie. A co, jeśli ta nie życzy sobie jej towarzystwa? Odejdzie, tyle.
Moment, moment... Czy ona ma skrzydła?
- Potrafisz latać? - zapytała zaskoczona. Nie żyła w Krainie, nie znała też dotąd żadnego latającego wilka, więc uskrzydlona wadera była dla niej czymś nie lada nowym.
Rapish
Dorosły

Rapish


Female Liczba postów : 61

     
Wadera szybko się poprawiła, uśmiech zniknął, pozostały uniesione ku górze kąciki ust, nie wyglądało to jednak tak sztucznie. Była zbyt zmęczona na udawanie, nie mogła zbyt trzeźwo i przenikliwie myśleć. Da sobie tym razem spokój, w końcu to pierwsza osoba, którą tu spotkała. Może z czymś pomoże, albo coś. Na przykład w odnalezieniu się tutaj.
- Rapish. - przedstawiła się krótką i odchrząknęła w celu pozbycia się czegoś, co jej prawdopodobnie zalegało w gardle i utrudniało normalne mówienie. - Nie przeszkadzasz mi.
Mimo lepszego humoru niż zazwyczaj i odrobinę przytępionych zmęczeniem zmysłów(często jej odbijało, gdy była zmęczona, a teraz była wręcz wykończona podróżą po nieznanym terenie) skrzywiła się na pytanie Mel.
- Jako tako. Potrafiłam. Teraz mam nieco uszkodzone, a drugie złamane, i musiałam sobie jakiś czas temu ponownie złamać, bo kości się źle zrastały. Wątpię, bym w przyszłości mogła jeszcze latać. - powiedziała nieco zobojętniałym tonem, choć wolałaby, żeby brzmiało to jak uskarżanie się na swój los. Zdecydowanie nadwerężyła swoje siły. Mogła sobie robić te przerwy podczas podróży i iść jedną ścieżką. Nie zgubiłaby się aż tak bardzo. Stłumiła ciche westchnienie i przyjrzała się uważniej jasnej wilczycy.
Melvine
Dorosły

Melvine


Liczba postów : 217
Wiek : 27

     
Melvina skinęła ze zrozumieniem jasną głową, darując sobie wszelkie "ojej, to takie przykre!". Zwykle nie uciekała się do tak otwartego żałowania innych czy współczucia, bo i sama go nie szukała. Przypuszczała więc, być może wcale niesłusznie, że i inne istoty niekoniecznie potrzebują tego typu, marnych nieraz, tekstów. "Jutro będzie lepiej". A jeśli nie? Mrok, chłód, kto powiedział, że kiedyś się to skończy? Może niebo spadnie na głowę? No, właśnie. Nie wiadomo, co będzie jutro, więc nie ma co udawać wszechwiedzących kaznodziejów.
- Wiesz, medycyna poszła do przodu, także... nigdy nie mów nigdy - rzekła jedynie dość pogodnie, puszczając w stronę rozmówczyni porozumiewawcze "oczko". Jej ogon nadal zamiatał lekko podłoże, jednak z czasem przytulił się do ciała, grzejąc nieco zad wilczycy.
- Nigdy dotąd nie spotkałam wilka ze skrzydłami! Nie wiedziałam, że to w ogóle możliwe! - rzuciła entuzjastycznie, faktycznie zaskoczona, ale także i mocno podekscytowana widokiem obdarzonej skrzydłami wadery.
- Jesteś tutejsza? Znaczy... pochodzisz z tej krainy? - spytała.
Sponsored content